Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Chrystus w oddali pisze poezje


Rekomendowane odpowiedzi

papierosy tlą się dzień i noc
po obu stronach tabernakulum
rośnie popiół pielęgnowany
aż wyrośnie z tego wszystka wolna wola
aż Bóg zamknie się w sobie
tak głęboko żeby
ludzie dobrej woli ginęli po drodze
będzie miał spokój i czas
zacznie palić papierosy stosami
używając życia jak my leniwie
przestanie się przejmować
czekając na zmartwychwstanie
kogoś innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Do gwiazdki mi się podoba. Po gwiazdce nie za bardzo
chyba rozumiem "słuchania w dłoniach". Złożonych?
A zresztą - "kogoś innego" jest na tyle dobre, że wystarczy.

o kalaniu

różni szatani /wciąż nad tym pracują/
zła pielęgnują zasoby przepastne
inni z wolnej woli
/skąd - nieprzymuszonej/
Wolskę wyśpiewując wskrzesili
na miarę
wiedzy, władzy i potrzeb
własnych
dziwo nad wyraz skołtunione

czy pierwszymi będąc
o popiele nie pomyślą wcale
wszak wszyscy razem
podwyższają tylko poprzeczkę

nam

a sobie skalę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie lekko kiełkujące w drugą stronę, ale końcówka jakaś taka niewyraźna
cyka? bomba zegarowa w urnie??

może zamienić na odwróconą klepsydrę? wiesz, teraz czas odmierza się w drugą stronę, wszystko staje na głowie i takie tam. a może to ja mam jakąś obsesję z tym przesypywaniem. już sama nie wiem.

Pozdrawiam :)
/b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bóg zamknie się w sobie
tak głęboko żeby
ludzie dobrej woli ginęli po drodze
będzie miał spokój i czas
zacznie palić papierosy stosami
używając życia jak my leniwie
przestanie się przejmować

To pewnie Bóg na etacie, mieszka w bloku, ma starą żonę i tłustego jamnika ;)
Wydziwianie, nie podoba mi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Do tego momentu wiersz mi się podoba, jest dobry, dalej moim zdaniem traci impet i nie zaskakuje mnie już. Pozdrawiam :)

nie musi być w 100% przekazem wbijający w ziemię, ważne że momenty są, a prawdziwe perły i tak są rzadkie / dzięki za częściowe upodobanie / pozdrawiam t /
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zapraszam ;) pozdrawiam t /
z tytułu zaproszenia ośmielam się
grzebać w(...), a zatem Tomku:

papierosy tlą się dzień i noc -jakie papierosy? blee..(chyba, że chodziło o dym z kadzidła)
po obu stronach tabernakulum
rośnie popiół pielęgnowany
aż wyrośnie z tego wszystka wolna wola

Bóg zamknie się w sobie
tak głęboko żeby
ludzie dobrej woli ginęli po drodze - to ludzie się zamykają, nie Bóg
będzie spokój i czas czekając - o tak Tomku

na zmartwychwstanie


-jeśli już to tyle bym zostawiła i dała pod -rozwagę,
chyba był to wiersz pisany, że tak ujmę z
rozgoryczenia, nie tak poszło - po myśli człowieczej,
to należałoby się obrazić lub dać P.B. w kość, a co!
będziemy sobie żałować(;, zawiodłam się,

(chyba, że chodziło o brud w poezji, to inna bajka)
J. serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zapraszam ;) pozdrawiam t /
z tytułu zaproszenia ośmielam się
grzebać w(...), a zatem Tomku:

papierosy tlą się dzień i noc -jakie papierosy? blee..(chyba, że chodziło o dym z kadzidła)
po obu stronach tabernakulum
rośnie popiół pielęgnowany
aż wyrośnie z tego wszystka wolna wola

Bóg zamknie się w sobie
tak głęboko żeby
ludzie dobrej woli ginęli po drodze - to ludzie się zamykają, nie Bóg
będzie spokój i czas czekając - o tak Tomku

na zmartwychwstanie


-jeśli już to tyle bym zostawiła i dała pod -rozwagę,
chyba był to wiersz pisany, że tak ujmę z
rozgoryczenia, nie tak poszło - po myśli człowieczej,
to należałoby się obrazić lub dać P.B. w kość, a co!
będziemy sobie żałować(;, zawiodłam się,

(chyba, że chodziło o brud w poezji, to inna bajka)
J. serdecznie


Dzięki za dociekanie i zostawienie dla siebie przetłumaczonej wersji /
o brud na pewno / dobra jesteś to jest najważniejsze szczere/ pozdrawiam t /
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


z tytułu zaproszenia ośmielam się
grzebać w(...), a zatem Tomku:

papierosy tlą się dzień i noc -jakie papierosy? blee..(chyba, że chodziło o dym z kadzidła)
po obu stronach tabernakulum
rośnie popiół pielęgnowany
aż wyrośnie z tego wszystka wolna wola

Bóg zamknie się w sobie
tak głęboko żeby
ludzie dobrej woli ginęli po drodze - to ludzie się zamykają, nie Bóg
będzie spokój i czas czekając - o tak Tomku

na zmartwychwstanie


-jeśli już to tyle bym zostawiła i dała pod -rozwagę,
chyba był to wiersz pisany, że tak ujmę z
rozgoryczenia, nie tak poszło - po myśli człowieczej,
to należałoby się obrazić lub dać P.B. w kość, a co!
będziemy sobie żałować(;, zawiodłam się,

(chyba, że chodziło o brud w poezji, to inna bajka)
J. serdecznie


Dzięki za dociekanie i zostawienie dla siebie przetłumaczonej wersji /
o brud na pewno / dobra jesteś to jest najważniejsze szczere/ pozdrawiam t /
szczere zawsze, a czy dobra to nie wiem(;
ja nie zostawiam dla siebie, ale dla Ciebie,
mogę wcale nie zostawiać jak niepotrzebne ..mm..
promień rzucam i idę, J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym No, bywa ale chyba stonuję, bo się larmo podnosi.
    • Więc chwyciłem za deck i ruszyłem na parking, gdzie święty robaczek sprzedaje swoje – powszechnie wiadomo - „bezcenne” towary. Mój osiołek z 700cm3 opuszczając przydomowy parking z gwiazdą, w smutku rzekł ku niej, że przecież on też jest potrzebny! W sumie to tylko 400m łobuzem z dziurą w tłumiku.   Na miejscu wiało, a te błętkitnawo-bure niebo przypominało mi o młodzieńczych marzeniach i ambicjach by strzelić kickflipa na noseslida (przeklęte wątpliwości; nigdy mnie nie opuszczą).   Więc zacząłem od rozgrzewki: lewa noga, prawa noga, plecy, szyja, kostki i dynamiczne rozkwaszenie wczorajszego ośmiokilometrowego spaceru po lesie. Triceps, na który leci większość gleb, został między drzewami.   No to jazda, ollie w miejscu, shovit, odpycham się, ollie z krawężnika, fs 180, i takie inne branżowo-hermetyczne wybryki. Radością napełniała mnie myśl o termosie w metalowej puszce, której używam do transportu towarów i usług na obszarze lokalnym.   Dobra, tarcie powietrza o płuca minęło.. mogę zaszaleć. Ale hola – patrzę - jakaś ładna pani siedzi w czarnym czterokołowcu? E tam jakiś przyćmiony blond, a obok jakiś byczek nie byczek z tymi czterema kołami na prąciu. Rozmawiają. Ok, lata mi to; z resztą, żadna nie docenia finezji tego sportu, on stał się passe; na YT można zobaczyć jak typ skacze z kosmosu bez spadochronu. W ogóle to teraz te całe cztery kółka muszą mieć rozmiar portfela samca i najlepiej, żeby się nie obracały, stojąc w centrum miasta na rynku przy pobocznych ogródkach (tak, piwnych). Natomiast mojego portfela nie widać zza starych spodni z Auchan i szarej kurtki 4F, aczkolwiek niektóre pewnie poleciałyby na Vansy za 329 złota. Ale Vansy są dla dzieciaków.   Czas mija mi beztrosko – poza jednym stłuczeniem kostki przy fs 180 na chodnik, gdzie napierdala*o jak głodna świnia o koryto przez 5 minut (jednak, kto by się przejmował, że typ siedzi na barierce i patrzy w niebo, w duchu zdychając z bólu - chyba tylko właśnie jakiś dzieciak). Tutaj drobna uwaga: w sumie nie cierpię zabijać czasu - nawet igraszki z ręką to dla mnie wyzwanie by znaleźć najlepsze myśli, pasujące do nastroju chwili.   Grunt odzyskać formę po 12 latach skrajnego ubóstwa mentalnego, w które wpędzili mnie ci, którzy jakże bardzo mnie kochają! Na szczęście to już 4. wypad, nogi już nie takie sztywne, równowaga wraca, i stare odruchy się przypominają. W końcu wchodzi idealny kickflip.. szkoda, że nie heelflip, bo tak lubię pięty (pozdro dla kumatych); jakoś się kręcić nie chce, no – słowem – zapomniałem jak się go kopie.   Jednak w tym wszystkim, tych całych moich ambicjach zobaczyłem całujące się ustrojstwa w czarnej skrzynce procesów psychologiczno-społecznych. „Cóż, mają prawo!”, stwierdziłem. Każdy ma prawo! „Tylko czym jest prawo bez instytucjonalizacji jego wykonawczości?” – przypomniała mi się kłótnia z pewnym dzbanem na Wykopie odnośnie tego, że skoro aborcja ma być legalna to muszą istnieć rozwiązania systemowe jako rezultat interwencjonizmu Państwa.   Oczywiście, ktoś wyrzuci, że przecież jestem zazdrosny. Takie mamy wesołe ludki, że o intymności słyszeli na wykładach u księdza, tyłka nie pokaże ale lizać się już z typem w Audi będzie z myślą „Ale ja jestem zajebista! A wy tego nie macie!”. Rzygam, chciałbym tak dobrze nie znać mowy ciała i całej tej otoczki newerbalnej komunikacji zwierząt społecznych.   Jednak zastanawiało mnie jedno – czy typ z Audi nie ma mieszkania, że konsumuje wafel (całe szczęście, że nie śmietankę bo bym chyba stróżów prawa wezwał) związku na niemalże mrozie? Zapewne to dobry gospodarz – w piecu akumulatorem nagrzał; przestrzeń użytkową – statyczny pasaż transportowy – zapewnił, a nawet jest gdzie usiąść.   Dobra.. wiem – samochód tatusia.   I tak analizuję dalej. Jak to właściwie jest, że na kanwie takiej śmiesznej okoliczności powstają małżeństwa, kiedy przychodzi tatuś i mówi, że dzisiaj samochodziku nie będzie, z powodu takiego, że musi odwieźć babcię na lotnisko, ponieważ leci do koleżanki z Nowego Jorku na uroczystość z okazji 51325. pierdnięcia jej wnuczka?   Nie wnikam tutaj w definicję mężczyzny, czy męstwa ogólnie, jednak nie mogę się powstrzymać od pewnej postracjonalizacji opinii na temat tego, w jakim świecie się wychowujemy - w świecie, w którym rządzi zwykły, śmieszny strach, a zasady są tożsame z papierowym potwierdzeniem istnienia czarnych dziur.   I myślę sobie, że skoro to jest dla niektórych szczęście, to niech sobie będą szczęśliwi. W końcu też, ja, chcąc spędzić czas „beztrosko” wyszedłem sobie pojeździć.. dobrze, że kostka cała. Kontynuując myśl „szczęścia”. Tak, oni czasu nie liczą; ja zawsze mam zegarek. I cóż? Tykanie zegarka nie łatwo usłyszeć ale bicie dzwonów usłyszy już każdy.   Miłego dnia.
    • @iwonaroma Pozdrów resztę koleżanek spod różowego krzyżyka z pięścią, z całą pewnością nauczą Cię właściwej interpretacji szaro-różowych wierszy, gdzie wina i cierpienie nie wzierają.
    • Ciszo, zaklęta w bursztyn! Samotności, schowana w ramionach nocy! Przychodzę, aby zrozumieć, skąd tyle łez w tych stronach. Powracam, choć nie wiem, dokąd prowadzi droga powrotna. Nie, nie umiem kochać tak, żeby klękały anioły, kłaniał się Demiurg. Przyszpilona do północnego nieba, rozwarstwiam się na sekundy, rozpadam na godziny, którym tak blisko do mnie. Czy to smutek, czy to utęsknienie próbują wyważyć drzwi do szczęścia? A może melancholia wróciła, aby napić się ze mną kawy, czarnej jak sumienie? Obiecuję, że przyzwyczaisz się do mojego ciała, wysłuchasz duszy. Myśli są zbyt czerstwe, aby mówić o wspomnieniach. Sprzedałam serce po zbyt niskiej cenie. Rozebrałam się z nadziei, żeby odszukać istnienie pośród martwych wysp, napić się wody ze szklanki do połowy pustej.
    • @andreas Limeryk Twój prześwietny. Dziękuję za pochwałę. @Ajar41 Dziękuję za to, że pierwszy ulitowałeś się nad moim limerykiem. Pozdrawiam Was i wszystkich czytelników.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...