Józef Bieniecki Opublikowano 17 Stycznia 2010 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2010 Chodż moja piękna,moja duszko, Ty też przyrody czujesz drżenie, Znowu pozostań dobrą wróżką, I bądż ponownie mym natchnieniem. Piękno poezji lasu czytasz, I w każdym liściu zawieszona. Chociaż nie mówisz i nie pytasz, Jest jak jej Stwórca,nieskończona. U tamtych brzezin jest kalina, W baldachach kwiatów wonią dycha. W patosie chwili,jak dziewczyna, Zabrzmi jej wyznań-pieśni cicha. Akompaniament pieśni śpiewnej, Połączy serca,w wspólnej myśli, Nocy upojnej,i wylewnej, W każdej na jawie nocy przyśni. Księżyc już muska nas promieniem, A ja,z gwiazd nieba ci wybieram. Las podsłuchuje nas z westchnieniem, Serce przed tobą me otwieram. Tak zostaniemy do jutrzenki, Lato już w pełni ,całej krasie. Puki co księżyc pełny,wielki, I zakochany słowik,w transie. Serce przy sercu,warg pieszczoty, I oddech lasu,w cudzie lata. I ust upadki i ust wzloty, I serca,które w jedno wzlata. Józef Bieniecki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gryf Opublikowano 17 Stycznia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2010 Ładny i ciepły utwór. Piękne i romantyczne otwarcie serca... Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się