Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zajrzałam raz jeszcze, widzę zmiany na lepsze... ale wtrącę moje trzy grosiki, bez urazy... :)
II - ga strofa... osobiście wolałabym tak...

biegnę pasażem prosto w aleje . . . . . . . to.. śmigam.. brzmi jakoś tak...
z radosnym pękiem fiołkowych czarów . . . jeśli w ogóle pęk może być radosny... ;)
żywa dysputa znów rozgorzeje
nad absolutem buńczucznych bardów

Zachowana jest liczba dziesięciu sylab w wersach, niech tak zostanie,
ale w trzecim wersie I - szej zwrotki moim uszom lepiej brzmi.. usiadło na ławce itd...
Tyle ode mnie... wiersz Twój, zatem masz głos decydujący.
Pozdrawiam... :)
Dziękuję za podpowiedź, wezmę pod uwagę. "Usiadło"- lepiej brzmi, ale coś..mi..
z rytmem..? Rzeczywiście, tak na gorąco; biegnę lepiej!
Dzięki, jakniewiemco!
Uściski - baba
p/s biegnie już słońce, muszę coś innego, może zdążam? Usiadło - jest!!
  • Odpowiedzi 53
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wyrównaj pierwszą strofę 5/5

na razie tyle pozdrawiam Jacek
Jacku, dziękuję za odzew,Ty Moje Pogotowie Ratunkowe!
Te robaczki na boku, to pewnie "średniówki"? Dla mnie to coś takiego
jak prąd: wiem, że istnieje, ale nie rozumiem jak te plusy i minusy biegają po drutach;
jak mnie nie kopnie - to ich nie czuję!
Wezmę jeszcze na tapetę drugi i czwarty wers, teraz muszę niestety improwizować
w kuchni, do!
Cmoki jak smoki!
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Miło, że tak uważasz, jak widzisz mam dość często sęki,
ale fakt - faktem; staram się jak mogę, chętnie słucham
życzliwych rad i cały czas się uczę, bo w wiedzy o pisaniu
mam niestety braki a sama intuicja nie zawsze wystarcza.
Dzięki za wdepnięcie,
- baba - heeej!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie nie wszyscy mają czas, ale to bardzo miłe, gdy wiem, że czytałeś
również komentarze. Myślę, że czytanie wiersza, to jak wizyta towarzyska;
komentarze - to kawa i ciasteczka. Cieszę się bardzo, że smakowało!
Zapraszam zawsze!
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Smutno, bo smutno; a groteskowo - że smutno? Pewnie wiersz nie oddaje tego co powinien
z winy mojej - autorki, chociaż chciałam dobrze. Peelka po wielu latach spotkała się z miłą
jej kiedyś osobą, przekonała się, że to człowiek zupełnie inaczej myślący, obcy i jest jej
smutno. Zawiodła się. Tak, masz rację, jak się zastanowiłam, potwierdzam.
To może również śmieszyć!
Dziękuję, serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Smutno, bo smutno; a groteskowo - że smutno? Pewnie wiersz nie oddaje tego co powinien
z winy mojej - autorki, chociaż chciałam dobrze. Peelka po wielu latach spotkała się z miłą
jej kiedyś osobą, przekonała się, że to człowiek zupełnie inaczej myślący, obcy i jest jej
smutno. Zawiodła się. Tak, masz rację, jak się zastanowiłam, potwierdzam.
To może również śmieszyć!
Dziękuję, serdeczności
- baba

oj tam, od razu śmieszyć :)
spróbuj zamienić słowo smutek na banał.
- peelka zaczyna mieć świadomość dystansu.

Pozdrawiam :)
/b

tylko nie pomyśl, że uważam wiersz za banał.
- to nie to.

hejka :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Spróbuję, wiem teraz o co chodzi. Peelka też pewnie czuła się bardziej zawiedziona, wściekła na tę sytuację i na siebie, niż smutna, przecież brała też pod uwagę pewne ryzyko,
ale czasem trzeba na własnej skórze coś tam odczuć.
Nie, nie skądże, nie pomyślę, choć ostatnio, okazuje się - ciężko myślę.
Dziękuję za przekaz i podpowiedź.
heeej!
- baba :-)))

p/s
Próbowałam z innymi słowami; gorzej brzmi!
"Banał" - jest tu najwłaściwszym słowem, masz oko!
Zaraz poprawiam, serdecznie dziękuję,
buziak!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję ślicznie! Podobno - jedno oko
- a tak ładnie widzi! (to miał być żart)!
Dziękuję, że zajrzałeś, choć już na drugiej stronie byłam,
tym bardziej miło.
Serdeczności
- baba
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
    • @andrewCzas rozdaje karty, jak chce. A my gramy na ślepo, a życie wciąż czeka na nasz ruch. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...