Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Żadne prośby, słodka mina
nic i nikt go nie przekona
tylko jedna, ta jedyna
znacie ją to jest-Mamona.

Dla niej wszystko gotów zrobić
aby dostać się na stołek
za kapusia może robić
lub pod kimś wykopać dołek.

Cały czas to jej jest wierny
garnie ją odkłada, liczy
zrobił się taki pazerny
wpadł w objęcia znieczulicy.

Zyski-tylko to ma w głowie
forsa jest, giną problemy
zaniedbał już całkiem zdrowie
zapomniał że nie ma ceny.

Bliskich i znajomych łupi
skąpy nawet dla swej żony,
swych przyjaciół stracił głupi
wszystko dla niej, dla Mamony.

Opublikowano

No tak, ale te wszystkie wieżowce, fabryki, centra handlowe powstały z chciwości i braku pieniędzy- czyż nie? Forsa ma sens, jednak.

Wiersz taki sobie, na kabaretowy żart za mało, brak jakieś zaskakującej puenty lub paradoksalnej myśli, jak ta powyżej.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mamy teraz takie czasy
sex afery, przepychanki
malutki jesteś bez kasy
mikry w oczach swej bogdanki.

Żyjmy na luzie z humorem
ot czasem się po biadoli
u nas płacą tak z oporem
mamona nas nie zniewoli.

Dziękuję Ci Babo, miło mi że ci się podoba
Pozdrowionka:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z forsą to jest tak niestety
gdy ją masz to jesteś Panem
kino, teatr, kabarety
i miły wieczór z szampanem.

Brak jej też strasznie doskwiera
jakieś spory i niesnaski
czasem bierze Cię cholera
i niema przytulnej laski.

Pozdrawiam:)

i nie ma szałowej laski
tylko piaski i karaski
a gdzieniegdzie laski

sosenkowe :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z forsą to jest tak niestety
gdy ją masz to jesteś Panem
kino, teatr, kabarety
i miły wieczór z szampanem.

Brak jej też strasznie doskwiera
jakieś spory i niesnaski
czasem bierze Cię cholera
i niema przytulnej laski.

Pozdrawiam:)

i nie ma szałowej laski
tylko piaski i karaski
a gdzieniegdzie laski

sosenkowe :)))

Gdy portfel wypchany jest
laska szałowa się zjawi,
tylko pokaż hojny gest
na pewno z Tobą zabawi.

Świat się kręci jak moneta
a my wokół niej gonimy
szczęśliwa każda kobieta
kiedy prezencik kupimy :)))

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Po środku mroku świeca się tli Z tła ku niej lgną kirowe ikary - ćmy W mdłą ciszę wdarł się ledwo słyszalny trzask Życie znów staje się żartem bez puenty A po kruchym ikarze z wolna opada pył   Wspomnienie i dym, a on spełniony Unosi się w górę, jest taki wolny - Już nic nie czuje. Co za ironia Dla obserwatora, tak przykra Może się wydać ta jego dola   Lecz czym jest różny człowiek od ćmy Wciąż szuka czegoś co go wyniszczy - Czegokolwiek, co będzie mu ogniem Jego świadomość jest obserwatorem On pragnie się wyrwać, uwięziony w sobie Biega za szczęściem, jak liść za wiatrem A każde spokojne spełnienie, zamienia w drżenie   Potem zostaję dym, który rozrzedza płynący czas. Ucieka on słowom w pozornie głębokich opisach. Mimo to staramy się mówić o tych niewidocznych nam szczytach gór Gór, he, he - chyba szaleństwa   My od początku do końca tak samo ciekawi Mówimy gładko o tym czego nie znamy A jednak dziwny posmak zostaje w krtani Gorzki posmak wiedzy że nic nie wiemy Przykrywamy typowym ludzkim wybiegiem, ucieczki w poszukiwanie   Jak dla ślepego syzyfa, w naszej otchłani Pozostaje nam tylko zarys kamienia Zesłanie od bogów Lub od siebie samych Szukamy ognia Potykając się znów o własne nogi Z pustką i cieniem za towarzyszy I przytłaczającym ciężarem ciszy   Błogosławieni niech będą szaleńcy Których natura - kpić z własnej natury Bo choć idą tą samą drogą Dla nich zdaje się być jasną i błogą W świetle ucieczki od świadomości Idą spokojnie, spotkać swój koniec Nie szukając w tym najmniejszej stałości W swoim stanie, zrównują się z dymem Przecież ich ruchów też nikt nie pojmie Ich świat jest czymś innym niż zbiorem liter i ciszy   Reszta zaś tych nieszalonych Brodzących w pustej słów brei, Zamknięta w otwartych klatkach, Które z czasem nazywa się 'prawda'   Kurtyna nocy już dawno opadła Mgła, wodą na ziemi osiadła Obserwujący ćmy zasnął A nasza świeca, wreszcie zgasła
    • @FaLcorN Myślę, że nie tylko Ty zadajesz sobie wspomniane w wierszu pytania. :)
    • @Waldemar_Talar_Talar Zatem smacznego :) pozdrawiam
    • @infelia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nie nie. Już mam napisany od dawna teraz będę pracować nad nowymi.
    • @Whisper of loves rain Ależ to jest świetne! Podziwiam każdy wers, mimo że nie przepadam za nierymowaną poezją. To jest wyjątek od reguły. Super.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...