Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wszystko straciłem
nawet sny
z życia popiół pozostał
na czarnym obrusie
zakwitły bzy
przyniosły zapach wiosny

na księżyc patrzę
gdyż tylko on
nigdy mnie nie opuścił
ciszę przerywa pukanie
do drzwi
niepokój ścisnął gardło

w pokoju samotność usiadła
o przyjaźni pragnie rozmawiać

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Za podoba dziękuję Jolanto i wnikliwość ,, z życia", gdyż ,,z życie" raczej byłoby nielogicznie, ale już poprawiłem dzięki, jak również za komentarz i odwiedziny

serdecznie i ciepło

be
Opublikowano

Babo, a dziekuję za miły komplement i miło Cię widzieć, jak mówisz ,, lepiej" to znaczy, że tak jest, gdyż cenię Twoje zdanie, a Ty nigdy nie kłamiesz i to jest Twoja cnota. Może inaczej bardziej się staram, gdyż dobiło mnie to forum już kiedyś, ale cóż. Wiesz był tu umieszczony wiersz jednego ze współczesnych sławnych poetów i tak został zbesztany, więc w liceum pewnie głupot uczą, to mnie dobiło i jeszcze jedno kpienie np z Miłosza, ale cóż ja mogę przestałem sie wdawać w prowokujące dysputy głupoty piszę swoje i tyle, a zapewne czas pokarze.

serdecznie i ciepło

be

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Waleczna czytasz w moich myslach czy odbierasz na tych samych falach, wiesz ten wers mnie zastanawiał , a Ty to dostrzegłaś może fluidy miało być ,,niepokój" ale rozważając już sam nie wiedziałem , co napisać. Poprawię to coś tam wymyślę bużka w policzek za pomoc

serdecznie i ciepło

bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Elwiro masz imię mojej pierwszej miłości i już czuję do Ciebie sentyment, gdyż przez lata nie mogę wyrzucić z głowy tej nazwy własnej. Za odwiedziny i komentarz dziekuję, a za świetny całuję, tak po przyjacielsku

serdecznie i ciepło

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo dziękuję za ,, jest dobrze" oraz obrazowy kierunek. Jak mówią ucz się od najlepszych i zapamiętałem rady Baby, Krysi, Lady C, Jagody Pikassa, Aluny i wielu innych życzliwych tutaj ludzi za co jestem i będę im wdzięczny po kres żywota, to właśnie te postacie mnie kreowały i wzmacniały duchowo

serdecznie

be
Opublikowano

Na treść przedstawioną tym wierszem, patrzę podobnie (nie tak samo - to oczywiste :)
podoba się, bo ładnie napisane - puenta troszeczkę odstaje formą zapisu. Dzięki temu też zyskuje na doniosłości.

Serdecznie bestyjko :)

Opublikowano

Witaj FLY pewnie te drukowane litery coś Ci powiedzą i miło, że mnie odwiedziłaś kiedyś się rozumieliśmy myślałem, że zapomniałaś, ale jak już zagościłaś to wszystkiego naj naj w Nowym Roku spełnienia marzeń, ale przede wszystkim zdrowia. Cieszy mnie Twój widok chociaż Cię nie widzę, ale jakieś iskierki znam Twojego wnętrza
Za miły komentarz dziękuję i czytanie

serdecznie i cieplutko

be

Opublikowano

Dziękuje za ciepłe słowa. Jest mi bardzo miło i mam nadzieje, że imię Elwira zawsze będzie Ci się dobrze kojarzyło ;)

Ja również całuje po przyjacielsku ;)

Serdeczności

Elwira

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...