Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wnętrze porusza się aby
jej szukać gdzie
język zapłatą chwalebną

jaka nasza jest pisaniem
wola jeśli bez znaków
odczytów Boskiego Autora

człowiek czyta zapisuje
słowa grzęzną istotowo
je przyjmuje rozważając

palec po kroku
dopełniają się raz w roku
czasem częściej jeśli wola
jest człowiecza

nasza rola w tym autora
stania się odtwórcą
nieprzemijającego jak
*u świętego Mateusza
i anioła

w tym błądzenie chyli
nosa jaki sens jest
poznania własnego kosa

chciała kreślnąć rys prawdziwy
który lepiej przemilczany przez
wielu autorów dziś zapominany
obraz bywa zniekształcany
rządzi pycha i swawola niech
się dzieje wola Twoja

*Merisi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie wiem Wilcza Jagodo
wpierw dziękuję za przybycie,
jakoś musiałam coś dodać(;, chyba, że to:

Kos (Turdus merula) – średni ptak częściowo wędrowny z rodziny drozdowatych, zamieszkujący prawie całą Europę, dużą część środkowej, południowej i wschodniej Azji oraz północno-zachodnią Afrykę. Introdukowany w Australii, Nowej Zelandii i okolicznych wyspach. W Polsce rozpowszechniony, średnio liczny ptak lęgowy, lokalnie może być liczny
h**p://www.mateuszmatysiak.pl/gallery,78,0,647.html
albo wyspa(?)
jak masz inny pomysł- to śmiało proszę(:J. serdecznie,
dziękuję za słońce w swej melancholii
Opublikowano

hm. tylko mi wybacz nadinterpretację albo niewłaściwą interpretację. chociaż uważam że każdy ma prawo do swoich przemyśleń i pojmowania wiersza. przecież nie jest to zgaduj zgadula co autor miał na myśli... im więcej interpretacji tym lepiej dla utworu. wszak wieloznaczność to zaleta utworu. pod warunkiem że tworzy on logiczną i sensowną całość. właśnie z tym kojarzy mi się twój wiersz.
"słowa grzęzną istotowo". słowa to tylko (można by wymienić ze słowem: aż) słowa. posiadają określone znaczenie. chmura nie będzie oznaczać słońca ale może oznaczać (upraszczam oczywiście) zły humor. czy wtedy słowo grzęźnie istotowo? chyba nie...
"nasza rola w tym autora
stania się odtwórcą
nieprzemijającego"
zgadzam się. o wartości utworu nie decyduje tylko autor. odbiorca również. może przede wszystkim? autor odejdzie, odbiorca zostanie. w pierwszym i następnym pokoleniu jako odtwórca "nieprzemijającego".
peel czyni zarzut że wielu autorów jest zapominanych. pewnie słusznie. tyle że krąg świadomych odbiorców słowa nie jest nieograniczony. nie każdy jest w stanie pojąć i zrozumieć. nie każdy chce... dlatego niech się dzieje wola Jego. myślę że uzasadniona puenta.
pozdrawiam serdecznie :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Krzysztofie(:
z tak obszernym słowem- jestem mile zaskoczona i widzę, że nie zawsze
to co ja akurat chciałam, żeby było zrozumiane- zostanie. No ale..zawsze ryzyko(:.
Dziękuję przede wszystkim za przeczytanie i Twoje zatrzymanie się nad tym i owym..
faktycznie to jest Twoja interpretacja- i bardzo dobrze. Dziękuję również za przychylność.
Same podziękowania jak narazie bo tak trzeba. Dalej...
co do przykładu o chmurze- grzęzną w myślach, sercach, glowach itd.
Odbiorca jak dla mnie zawsze będzie istotny i wartościowy(:
To fajnie zinterpretowałeś, co do reszty, wyjaśnię troszkę, a mianowicie:
"nieprzemijający" jest zapominany jako taki, bierze się jedynie własną wolę,
a nie Jego. Może rys tzw.poezji chrześcijańskiej
często odpycha, jest nudna(?), tak jak staranie się o świętość w sobie samym,gorzej jak mówi się o Nim, niż z...., To tyle - pięknie, że jesteś i zechciałeś się pochylić, J. serdecznie i ciepło również, bardzo dziękuję
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ładnie poprzeplatałaś rymami Katerino Judyt ;)
Płynny w czytaniu.
Napisany lekko i inteligentnie.
Plus :))
dziękuję, że zechciałaś poczytać,
tu się Agatku nie punktuje, J. serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ładnie poprzeplatałaś rymami Katerino Judyt ;)
Płynny w czytaniu.
Napisany lekko i inteligentnie.
Plus :))
dziękuję, że zechciałaś poczytać,
tu się Agatku nie punktuje, J. serdecznie

Wiem, wiem Judytku takie nieprzyzwoite nawyki mam ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję, że zechciałaś poczytać,
tu się Agatku nie punktuje, J. serdecznie

Wiem, wiem Judytku takie nieprzyzwoite nawyki mam ;)
a...:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję b. Fly - serdecznie i ciepło za czytanie -przemognięcie się
za wizytę, bo czasem nie starcza sił na słowo, bo to łatwe nie jest,
warto zajrzeć pod gwiazdkę
Opublikowano

Judysia... przeczytałam dwa razy, coby lepiej wejść w treść...
Zaskoczyłaś mnie, bo wiersz ogólnie do przyjęcia, chociaż pamiętam,
że ostatnio jakoś nie mogłam do Twojego pisania dotrzeć.
Trochę nie tak brzmi mi jednak...
..."słowa grzęzną istotowo"... oraz
..."w tym błądzenie chyli
nosa jaki sens jest
poznania własnego kosa

chciała kreślnąć rys prawdziwy"...
to pewnie zamierzone, ale dla mnie jakoś na nie... sorry.
Serdecznie pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Natko za przybycie i pozostawienie śladu,
też pamiętam, że nie mogłaś, może czasem trzeba
wejść w głąb, ale większości ludzi się nie chce lub nie
mają czasu. Rozumiem- że może nie pasować Ci,
jakoś nie wiedziałam do końca sama jak to ująć,
stąd to(...) J. serdecznie dziękuję za Twą opinię
i ciepło, ale to nie na konkurs(:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wybuduję dom z drewna, ściółką łóżko wymoszczę. Igłami łąkę zaścielę, potem ją zroszę nocną jeziorną wiatru kąpielą. Różową sukienkę założę, nie przecież wolę krwiście czerwoną. Morze garniturów i garsonek odrzucę. Będzie mnie widać. Tam w kwiecistej okładce są ich losy zapisane, kobiety nie miały praw wyborczych, dziś jest inaczej Krzesło też jest tylko moje, w seledyny je ubiorę, cytrynowym słońcem doprawię. Mogę.   To inaczej niż Basia. Ona musiała szybko życie przeżyć, prawie jak motyl, co żyje jeden dzień. Krzysztof Kamil żołnierz AK i Ona studentka. Kolumbowie rocznik dwudziesty. A potem On zginął od kuli snajpera.   Basia chwilę potem umierała z Jego tomikiem wierszy trzymanym w rękach. Dosięgła ją bomba.   Nie zdążyła powiedzieć o rodzącym się pisklaku, co chciał skorupkę przebić. Polecieć ku słońcu. Dziś śnią otuleni płaszczem, Ich światło sięga Nieba. Już nie ma dwóch stron. Są Ona i On.            
    • @Manek Manek, dziękuję Ci za odpowiedź i doprecyzowanie, co było dla Ciebie najważniejsze w tym wierszu. Widzę teraz wyraźniej, jak istotna była dla Ciebie krew - nie jako symbol osoby, lecz raczej esencja życia, namiętności, intensywności. Przyznaję - mój odbiór był bardzo emocjonalny. Wiersz „przemówił” do mnie obrazem kobiecości -niekoniecznie tej cielesnej, ale archetypicznej: życiodajnej, niosącej żar i rytm. To był mój osobisty trop, nie próba przypisania Ci intencji, których nie miałeś. Wydaje mi się, że w poezji - tej dobrej, wielowarstwowej - piękne jest to, że każdy czytelnik ma prawo zobaczyć w niej coś „z boku”, coś własnego. Poezja, która pozwala żyć poza autorem, ma większą moc niż ta, która zatrzymuje się tylko na jednej ścieżce. Wolność interpretacji to nie zniekształcanie - to współuczestnictwo w sensie. Czytelnik nie musi nadążać za autorem, tak jak autor nie musi prowadzić czytelnika za rękę. Spotkanie może być fragmentaryczne, ale nadal ważne. Dziękuję Ci za ten tekst - poruszył coś we mnie i sprowokował do refleksji. A to dla mnie właśnie jest wartością poezji.
    • @Migrena dziękuję ale nawet w tych kilku słowach miałem dylemat co do ekspresji aby wyrazić przeszłość teraźniejszość i pamięć symbolicznie i nie do końca jestem zadowolony bo czy nie lepiej by wybrzmiało:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jak myślicie, oczywiście słowo wybuchło nie w sensie dosłownym tylko jako zjawisko, bądź Dzisiaj są z nami. Normalnie bym się nad tym nie rozwodził, ale chciałbym aby byli zadowoleni. Było ich setki młodszej i starszej młodzieży kwiat naszego narodu. Odważnych ale i bojaźliwych, jako dzieci zagubionych i spłoszonych nie do końca zdających sobie sprawę z sytuacji a jednak walczących jak kto umiał, posłańcy, sanitariuszki, budowniczowie barykad, zaopatrzeniowcy, jak dotarło to do mnie w muzeum że tyle dzieci zginęło w nierównej walce musiałem wyjść, jak trzeba było być pozbawionym uczuć żeby wywołać taką wojnę. I co mają dzisiaj ludzie z głową że niszczą się nawzajem. Niepojęte.
    • @Nela @Nela smutne i wzruszające
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...