Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ziąb pustki w sadzie
deszcz szarych liści
smętkiem usypia
stare jabłonie

jeszcze niedawno
sypały grad malinówek
napełnialiśmy kosze
a już idą święta

wigilia z opłatkiem
czeka przy nadziei
na wspólny wieczór
pod gwiazdką

Opublikowano

Wigilia, opłatek, zapach choinki i jabłek.
Tak domowo, rodzinnie, ciepło. Za oknem:
"deszcz szarych liści", teraz już pokrytych
nieco bielą.
Ładny i pachnący wiersz Krysiu,
serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




gdy przybędziesz, pierwsza zaświeci sam tytuł jest intrygujący i wieloznaczny, a potem transformacja jednego sezonu w drugi i znowu idą święta...zakupy, przygotowania, prezenty...w nadziei na lepsze jutro, w oczekiwaniu na spełnienie treści kolęd.

Krysiu pozdrawiam świątecznie :)))

Wiechu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




gdy przybędziesz, pierwsza zaświeci sam tytuł jest intrygujący i wieloznaczny, a potem transformacja jednego sezonu w drugi i znowu idą święta...zakupy, przygotowania, prezenty...w nadziei na lepsze jutro, w oczekiwaniu na spełnienie treści kolęd.

Krysiu pozdrawiam świątecznie :)))

Wiechu
Witaj Wiechu!
Szczególnie ważne to oczekiwanie na "spełnienie treści kolęd".
Dziękuję.

Pozdrawiam świątecznie :))))
Krysia
Opublikowano

Nic tylko wziąć gitarę na opustoszały sad i pośpiewać kolędy. Szkoda w sumie, że zimą i już owoce nie chcą nas bombardować, ale przecież trzeba pogodzić się z teraźniejszością aby zrozumieć znaczenie przeszłości. Piękny, nastrojowy.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Twoje marzenie "rozmarza" :)) hmm, fajnie tak przy choince z gitarą w "cichą noc" z pastrzerzami do Betlejem bieżyć i z góralska zaśpiewać "oj, maluślki, maluśki" :)))
Dziękuję za podobanie.

Serdecznie pozdrawiam Zdrojku (z gitarą) -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rzekłeś...prawie w tym samym czasie, co ja u Ciebie :)))
Nie lubisz świąt z choinką? Zapraszam do mojego obrazka,
zalożę się, że byś polubił :))))) Masz rację, potrzebna aura :))
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ładnie

z wiekiem to tempa nabiera życie
tygodnie lecą niepostrzeżenie
tylko nadzieje najbardziej skryte
każą nam każdą chwilę docenić

pozdrawiam Jacek

Jacku, jestem wzruszona...
zawsze obdarzasz mnie wierszowanym prezentem :)
dziękuję

pozdrawiam serdecznie i przedświątecznie -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 polecam Leonard Cohen If it be you will
    • @JWF Coraz częściej umykają mi fajnie wiersze lub krótsze formy literackie. A Twój wiersz jest świetny! Bardzo klimatyczny i sugestywny. Bardzo trafnie został uchwycony kontrast między komercyjnym, sztucznym cyklem "kolekcji" w witrynie sklepowej a naturalnym rytmem pór roku, który toczy się tuż obok. Super!
    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...