Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

spróbujmy jakoś minąć ten tydzień Najdroższa
- powiedział jak gdyby wchodził w licytację
z całym brakiem przebicia - Skarbie wiesz że handel
starszyzną schodzi do podziemia schodzi
coraz gorzej odkąd wszyscy wiedzą wszystko
wygadani nauczyciele geografii tracą wdzięk
teraz każda nierówność szorstkie dno wanny
mocny dziecięcy strach i brzęk poranka
będzie tu jedyną odskocznią może jeszcze
to że może ta bessa utrzyma się krótko?
chłopcy z Eses Chanel wrócą do domu?
mnóstwo wszystkiego najlepszego
mnóstwo
może Ty wiesz jak to wpasować docisnąć
do reszty której nie trzeba ale która jest
jak miłość
tak spisałem już nasz apartament
i teraz możemy spróbować pójść w światło
najpierw bulwarem koleiną śladem
trwożliwym chodzikiem nosidełkiem marzeń
doliną złych języków lepszych czasów
podejść

Opublikowano

Potoczyście, tak w stylu Autora.

Zwłaszcza "i teraz możemy spróbować pójść w światło" miast w ciemno daje efekt tytułowego chodzenia po wodzie. Wiara i cuda, może to jest to, by "minąć tydzień".

Podoba się.
A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dobrze, że Pan napisał, bo już myślałem, że o jakąś kasę tu chodzi (handel Najdroższą starszyzną :).
Duże litery i TAM (dzięki:), i tu zauważyłem, i się upieram, że wszystko może być z małej (chodzi o sens).

Powoli nabieram podejrzeń, że pakuje Pan w tę nowoczesną formę całkiem tradycyjne meritumy. No, ale ja się nie znam :)

pzdr. bezet

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Dla mnie podobnie, jeśli wiersz bez rymów, to żaden zagmatwaniec, żadna hermetyczność. Zgadywać o kim, o czym nie cierpię i co, mam jeszcze wzbudzać w sobie poczucie winy i zostać z pytaniem, dlaczego inni wiedzą o czym, a ja nie.   @JWF Ja tak nie chcę, ale to rzeczy, których nie chciałam - wydarzyło się.  
    • @Marek.zak1 Fajnie, że porównujesz Polskę do Węgier i Słowacji, szkoda tylko, że nie do ludzi, którzy tu naprawdę żyją. Bo widzisz – ten wiersz nie jest raportem ekonomicznym ani zestawieniem statystyk PKB. To nie tekst o fabrykach, tylko o ludziach, którzy tych fabryk nigdy nie zobaczyli na oczy. Bo nie każdy ma willę, fotowoltaikę i plany na urlop w Toskanii. Piszesz, że "nigdy nie było lepiej". Z perspektywy kogo? Może Twojej? Gratuluję. Ale to, że jedni siedzą przy stole, nie znaczy, że nie ma głodnych za drzwiami. I nie, to że „na Węgrzech gorzej”, nie oznacza, że mamy siedzieć cicho i dziękować za ochłapy. Czy jak sąsiadowi spłonął dom, to ja mam się cieszyć, że mnie tylko zalewają fekalia z kanalizacji. Wiersz, który komentujesz, mówi o Polsce z paragonu, z przychodni, z kolejki do zawału, nie z przemówień premiera. I to, że ktoś to zauważył i opisał – nie jest „pompowaniem złych wiadomości”, tylko oddaniem głosu tym, których nikt nie chce słuchać. A jeśli Twoim jedynym kontrargumentem jest to, że Robert Lewandowski strzela gole, to naprawdę współczuję – bo nawet Jezus z kuchennego obrazka w tym wierszu by na to spuścił wzrok. Nie pisz więc, że "jest lepiej niż było", bo dla wielu nie jest. I mają prawo o tym mówić. Bo milczenie nie rozwiązuje problemu. Ono go tylko konserwuje – jak margarynę za 12 zł.   Tym razem nie załączę tradycyjnych wyrazów na pożegnanie.  
    • @Waldemar_Talar_Talar cała miłość
    • Urodziłeś się w trzydziestym pierwszym roku.   Myślę sobie tak dawno, ale po czasie dociera kiedy. Okres międzywojenny, burzliwy. Ludzie wciąż przerażeni wojną. Wszędzie strach, nieufność, bieda, ból.   Poznajesz świat, uczysz się chodzić, jeść, biegasz za piłką, kule znowu świszczą.   Zamiast beztrosko grać, cieszysz się, że wciąż żyjesz. Całe dzieciństwo.   Dorastasz pomiędzy dramatu nadzieją. Inaczej niż dzisiaj. Doceniasz każdą wyciągniętą dłoń. Pomagasz innym. Wokoło widzisz mundury, ciężkie buty, ciężki czas. W zanadrzu skrywasz wiele przeżyć, może tajemnic. Dorastasz z końcem wojny, żyjesz, lat jednak nikt nie wróci.   05.02.2025 r.
    • Przyjemny wiersz. Kiedyś miałem dryg do rymów, ale jakoś mi przeszło.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...