Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Po latach znowu cię spotkałem,
twój widok mile mnie zaskoczył,
Choć z dawnej twarzy pozostały:
uśmiech i roziskrzone oczy.

Nieubłagany czas wyrzeźbił,
nowe profile twojej twarzy.
Subtelnie włosy ci posrebrzył,
ręką nieznanych nam malarzy.

Gdy cię poznałem dojrzewałaś,
z twarzą zwróconą w stronę słońca.
Twe usta smaku nabierały,
mógłbym całować je bez końca.

Widać nie było nam pisane,
połączyć twego szczęścia z moim.
Jedynie co nam było dane,
pozostać tak każdy przy swoim.

Dziś widzę ciebie już dojrzałą,
niczym nie możesz mnie zaskoczyć.
Mnie na pociechę pozostaną
twoje, wciąż roziskrzone oczy.

R

Opublikowano

Witaj Ryszardzie.
Tak to w życiu bywa, góra z górą się nie zejdzie a człowiek z …
Co do samego wiersza:
1) Rytmiczny – dobrze się go czyta.
2) Niezłe rymy
3) Właściwa forma – wiersz stroficzny.
4) Ciekawy od strony merytorycznej
Podoba mi się.
Pozdrawiam serdecznie.


Ps.
Chyba masz jakiś problem z klawiaturą.
Zauważyłem, że już któryś raz nie „wskakuje” Ci litera „ć”.

Opublikowano

Witaj Ryszardzie, dobrze jest spotkać kogoś po latach.
Kogoś kogo dażyło się pewnym uczuciem i wciąż mieć szacunek dla tej osoby.
Piękny Twój wiersz i piękne Twe słowa
Z Tobą przyjaciół odkrywa się od nowa.

Jak zawsze serdecznie Cię pozdrawiam.

Opublikowano

Pchnąłeś mnie swoim wierszem w stronę wspomnień Ryszardzie. Dziękuję.
Pięknie napisałeś.
Pozdrawiam wieczornie

Opublikowano

Ja też napisałam parę słów po takim spotkaniu :

Na krótką chwilę cofnął się czas,
na moment stanęły zegary
i mogłam znów dotknąć marzeń sprzed lat
i w nich się zanurzyć bez miary

Nie było nocy,nie było dnia
był tylko blask twoich oczu.
I z Twoim mogłam połączyć swój swiat
i trwać tak do kresu nocy.

A dzisiaj znowu wstał nowy dzień
i nic już sie więcej nie zdarzy.
I czekać muszę znów wiele lat
by znowu dotknąć swych marzeń.


I choć czasem wspomnienia są inne od rzeczywistości...warto tego doświadczyć !

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy miałam kilka lat, ogłoszono stan wojenny. Wysłuchaliśmy komunikatu przez radio, które zwykle było puszczane nad ranem. Choć jeszcze było ciemno, mogliśmy wykorzystać nagle dany nam czas na koziołki i inne radosne wygłupy. Cieszyłam się, że zostanę w domu, ale nagłą sielankę przerwała mama, wyjaśniając, że to znaczy, iż mogą nadjechać czołgi. Odtąd, od tego dnia i tej godziny, czołgi mogły wynurzyć się w każdej chwili, zwłaszcza że nie tak daleko od nas znajdowała się jednostka wojskowa. Mijaliśmy się czasem z nimi w drodze do lasu, gdy wyjeżdżały na poligony, zza mijanych murów, wracając z zakupów. W święta odwiedzaliśmy je, nieruchome, ustawione jeden obok drugiego, niosąc w sercach kolorowe chryzantemy. Tym razem tylko opuściły swoje pudełka i jak nakręcane zabawki wyjechały w strajkujących, przeciw bliżej nieznanemu wrogowi, który czai się tuż, tuż.    Gdy zniknęła koleżanka z klasy, uciekała przed czołgami. To właśnie one z bliżej niezrozumiałych mi powodów nakazały opuścić dom małej dziewczynce o dwóch warkoczykach zawiązanych na kokardki, zupełnie takiej samej jak ja. Dopiero co bawiłyśmy się u mnie w domu i na umówiony sygnał udawałyśmy przerażenie, zaglądając przez przedpokój w puste oczodoły straszliwej maski Króla Olch. Eksponat już rangi historycznej, zaprojektowany przez pana Zitzmana. Skądinąd ręce, które ją wykonały, były przedłużeniem nierealności wszelkich alternatywnych zakończeń, jakie niesie z sobą teatr. Na domiar złego, zamieszkałam przy drodze oznaczonej w planach jako droga ewakuacyjna dla czołgów. Przeciw możliwemu niebezpieczeństwu posadzono szpaler drzew. Okna wybudowano wyłącznie w ścianach sąsiednich od tych, których usytuowanie mogłoby zdradzić, iż ktoś chciałby usłyszeć lub potajemnie zobaczyć wyjeżdżający na misję czołg.   Schowaliśmy się tam, drzewa wybujały do góry, szansa na niezauważenie nas, wysoce wzrosła. Życie jednego człowieka, cóż znaczy w żarcie historii.      
    • Zapachniało Asnykiem... Kiedyś mi się zdarzyło takie nawiązanie do jego wiersza "Między nami nic nie było": A tu mam jeszcze "wersję dla leniwych" :)   A Twój wiers bardzo ładny. Trochę w nim Asnyka, ale bardzo dużo Violi :)   Pozdrawiam serdecznie.
    • @Berenika97 przepiękny. Rozbiłaś bank ostatnich czytań. bb
    • @lena2_ fajne te lepiejki :) I treść, i forma skrojone na miarę.  Przeczytałam z przyjemnością. Bb
    • @Arsis

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo możliwe Włodzimierzu, ponieważ każda kobieta to zagadka...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...