Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie potrafię, jak Ty, Boskie Kaloszem, tak pięknie i przychylnie komentować
cudze (i swoje) wiersze.
Napiszę tylko: Podobają mi się Twoje "drzewa jesienne".


Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie potrafię, jak Ty, Boskie Kaloszem, tak pięknie i przychylnie komentować
cudze (i swoje) wiersze.
Napiszę tylko: Podobają mi się Twoje "drzewa jesienne".

Dziękuję i jeszcze słowo o drzewach jesiennych ;)


przymrozki
więcej jesionek
w jesionach



Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Właśnie!


milijony kolorów w monitorze
mimo tego granica wyraźniejsza
jakby liść był jesienną państwa mapą
rozdartego niejedną rewolucją
naraz
i miriady ekranów twojej, borze,
nie objaśnią ni śmierci ni zaśnięcia.

ludzie owszem w milczeniu się pogapią
nieuchwytnych przegranych nie próbując
nazwać


:-)
Boskie,
Miałem kiedyś ten problem:

jesienna mgła
krzak którego nazwy nie pamiętam
w kolorach których nie umiem nazwać

Ale nawet w przypadku krzaków pozostają w mocy
następujące mądrości:
1. Czas pokaże.
2. Poznacie po owocach.

Latem się zaczaiłem, gdy było naiwnie zielono! I na bank:
to zwykła aronia! :-)

Pozdrawiam,
zul
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Haiku nie haiku - grunt, że coś zauważasz wokół siebie, masz oko :) A oko - skoro podobno potrafi rozróżnić do dziesięciu milionów barw, to dlaczego tak mało kolorów zostało przez nas dotychczas określonych? Pewnie, żeby nie pomieszało nam się w głowach - bo jak je wszystkie zapamiętać...

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Właśnie!


milijony kolorów w monitorze
mimo tego granica wyraźniejsza
jakby liść był jesienną państwa mapą
rozdartego niejedną rewolucją
naraz
i miriady ekranów twojej, borze,
nie objaśnią ni śmierci ni zaśnięcia.

ludzie owszem w milczeniu się pogapią
nieuchwytnych przegranych nie próbując
nazwać


Ładne :)
Ja też myślę, że przez całe nasze życie tak naprawdę tkwimy w miejscu a to, co nazywamy ruchem - odbywa się poza nami i jesteśmy jedynie tego świadkami.
Owszem, można podróż na inny kontynent nazwać wędrówką, ale czy nie tak samo wędrują rośliny stojąc w miejscu? Przecież miejsca w których się urodziliśmy - ewoluują w czasie, zmieniają się i w końcu już nie są tymi samymi miejscami, które: znaliśmy.
Wyobraźmy sobie człowieka, który wyjechał z rodzinnej miejscowości, żeby zwiedzać świat i powrócił do niej po kilkudziesięciu latach: tyle samo go ominęło tutaj - ile zobaczył tam gdzie był. Ci, których zostawił - mają mu tyle samo do opowiedzenia o rodzinnej miejscowości, co on im o dalekich krajach



miejscówka
jodła nie jodła
z mgły do mgły




Właśnie! Twoja aronia była tym podróżnikiem z mojego przykładu: kiedy "jej nie było" - u Ciebie zaszło tyle samo, co spotkało ją tam - gdzie była. Macie sobie tyle samo do przekazania, a razem stanowicie Całość tego, co jest (tam) i czego nie ma (tu).
Bardzo fajna miniaturka z tą aronią :)

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj :-)

Ostrożnie podchodziłam do tego haiku, ze względu na frazę.
Chodzi mi przede wszystkim o jej ciekawą i rzadko spotykaną budowę.
Czytałam kilka haiku zbudowanych na podobnej zasadzie (np.im dalej, tym... coś).
Niestety nie mam czasu poszukać, ale podobały mi się.

Nie umiałabym lepiej nazwać jesiennych kolorów liści.
(Niby jest porównanie, a nie ma).
Rozpisałam się i o mały włos zapomniałabym dodać, że mi się podoba.

jasna :-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj :-)

Ostrożnie podchodziłam do tego haiku, ze względu na frazę.
Chodzi mi przede wszystkim o jej ciekawą i rzadko spotykaną budowę.
Czytałam kilka haiku zbudowanych na podobnej zasadzie (np.im dalej, tym... coś).
Niestety nie mam czasu poszukać, ale podobały mi się.

Nie umiałabym lepiej nazwać jesiennych kolorów liści.
(Niby jest porównanie, a nie ma).
Rozpisałam się i o mały włos zapomniałabym dodać, że mi się podoba.

jasna :-))
Masz rację, takie - raczej przemyślenie :) Dziękuję i pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Bereniko. Twój wiersz widzę jako manifestację władzy kobiety która  nie leży w tym, co podziwiane, lecz w tym, co niepojęte. W jej zdolności do spalania ram, w których próbuje ją zamknąć świat. Przesadziłem ?
    • ... szlaban, a pana... bal zsypu dam.  
    • @Berenika97     Bereniko, Twój komentarz czytam jak głos człowieka, który widzi dalej niż horyzont. W świecie, gdzie tak łatwo dać się porwać prądom cudzych narracji, Ty wybierasz stabilny grunt – powietrze i światło zamiast solanki i sieci. To świadectwo nie tylko inteligencji, ale i filozoficznej postawy: rozróżnienia między tym, co wciąga, a tym, co daje wolność. W Twoich słowach jest także nuta wrażliwości, która przypomina mi scenę z filmu Adrift (41 dni nadziei) - wyspa gdzieś na Pacyfiku, on i ona młodzi i piękni, zachód słońca. Na jachcie Richard mówi: „Przyjdź, przygotuję pysznego tuńczyka. Lubisz ryby?” A Tami odpowiada: „Jestem weganką. Lubię ryby…... ale żywe!” Te słowa, w cudownej scenerii młodości i przestrzeni, wywołują we mnie subtelne drżenie serca. To zdanie było jak etyczny manifest w jednej chwili – subtelny, a zarazem mocny. Tak samo brzmi Twoja fraza: „omijam dorsze, karpie i sieci rybiej męki” – to coś więcej niż obraz, to wybór aksjologiczny, który łączy rozum z empatią. Rzadkie i piękne połączenie: intelekt i serce w dialogu z wolnością.   Dziękuję pięknie :)     @Alicja_Wysocka Alu.  Sama kazałaś mi nie przesycać. To się hamuję. Wszedłem na chwilę w twórczość lekką. Dziękuję :)     @Marek.zak1 "Śledziary". Nie brzmi apetycznie. Dobrze, że przed wojną a nie za Tuska. Dziękuję :)     @Naram-sin Nigdy jej nie widziałem, ale tak ją sobie wyobraziłem :) Dzięki za koment. Dobrego.    
    • Poeci zawsze mają coś do dodania. Muszę zatem coś dodać – bonus minus.   Warszawa – Stegny, 02.09.2025r.  
    • To panika; maki na pot?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...