Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziękuję Ci, Panie,
za wszystkie łzy,
które zdążę jeszcze wylać.

za serce łamane i leczone
na kartkach pamiętnika
opatrzonych jutrzejszą datą.

jestem Ci wdzięczna
za zabrany siłą krajobraz
i szept zagłuszony ostatni raz.

dziękuję Ci za kamyk,
wbijający się w stopę
w zaciasnym bucie.

kocham, myślę, boję się.
czuję.
cierpię tęsknię, wspominam.

póki jestem,
póki żyję.
póki jesteś.

dziękuję Ci, Panie,
że zechciałeś stworzyć
właśnie mnie.

obiecuję nie stracić
żadnego uderzenia serca
na nicość.

Opublikowano

Nie rozumiem dlaczego tak mocno są krytykowane wiersze ,gdy tylko
zawierają słowa Bóg czy Pan.Tommy abyś zdążył podziękować temu Panu (wiadomo że autorka ma na myśli Boga)Wiersz jest bardzo osobisty,pokazuje jak wielkie znaczenie dla autorki ma ta właśnie Siła Wyższa,od której tak wielu sie odżegnuje.Pozdrawiam

Opublikowano

każdy wiersz każdego autora coś tam zawsze pokazuje i jest ważny,
ale takim tokiem myślenia wszystko należałoby wychwalać,

a temat naprawdę jest ujętny prosto, jak setki innych, o pobodnym znaczeniu,
a rzeczy powtarzalne stają się nudne, a poezja jak najbardziej jest temu przeciwna.

i tematyka nie mu tu żadngo znaczenia,

gdyby autora napisała to w sposób ciekawy lub (i) nowy, to czemu nie?

Pozdrawiam,
Kai Fist

Opublikowano

Nie wiedziałam, że jest jakiś rodzaj poezji "oazowa" :P
Wiersz nie jest wybitny i można tutaj poprawić niektóre wersy, bo są zbyt dosłowne, a przedostatnią strofę w ogóle bym wyrzuciła. Dla mnie to modlitwa, nie zwyczajna, ale w formie poetyckiej i mimo niedociągnięć podoba mi się.
Pozdrawiam!

Opublikowano

Już pokrytykowano, a nawet napisano kilka słów o Adresacie, więc poszukam tego, co może zastanowić czytelnika, co zastanawia mnie.

Po pierwsze - zwraca uwagę zastosowana konwencja dziękczynienia. To takie niemodne dzisiaj okazywać wdzięczność. Dlatego wbrew temu , mnie się podoba.

Po drugie, prostota formułowania myśli. Gdy tyle zamieszania wokół "chodliwych" słowek i półsłówek, ujmuje mnie młodzieńczy sposób okazywania uczuć wprost.

Pozdrawiam. A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, nie gdy zawierają słowa Bóg czy Pan, tylko wtedy gdy są naiwnymi gniotami. Nie zdążę?? i tak będę musiał stanąć twarzą w twarz, i co? Zamknie mi usta? Haha
[sub]Tekst był edytowany przez Tommy Jantarek dnia 25-08-2004 23:35.[/sub]
Opublikowano

Tekst nadaje się do wystąpienia w radiu albo telewizji, w których ciągle o Bogu i ciągle modlitwy. Co do uwagi o pielgrzymce - była złośliwa. Ja byłam na pielgrzymce i tekstów "oazowych" chyba jeszcze nie piszę. Wiersz może osobisty, ale banalny i oyey ma rację, że jest to po prostu kicz. Ostatnia strofa obija się o jakiś sens metaforyczny, ale to jeszcze nie to.
Życze dalszych bardziej udanych prób:)

Opublikowano

bóg też ma pewnie gust i wierze, ze jeśli nie ma go spaczonego to odwróci się do tego wiersza plecami tak jak ja to teraz robie

Tera
[sub]Tekst był edytowany przez tera dnia 26-08-2004 01:40.[/sub]

Opublikowano

widzę że wielu z was nie jest poetami tylko /wierszo-klepami/ na wiersz nie mówi się knot i nie odwraca plecami /on może być nie ładny/prawdziwy poeta/a znam ich wielu/nie będzie dołował kolegi tylko pomoże mu poprawić błędy /a każdy prawdziwy poeta ma obawy co do swoich wierszy /a wy wierszo-klepi swoje chwalicie a inne dogłębnie dołujecie/ to nie krytyka /napewno Bóg ma gust bo rozumie proste słowa jak /Kocham Cię/a ten wiersz o tym mówi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...