Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

osiołkowi w żłoby dano


Rekomendowane odpowiedzi

nie mam problemu
co wybrać
kuchnię czy sypialnię

zdaję sobie sprawę
- w pewnych trudnych sytuacjach
kuchnia staje się sypialnią
ale za to sypialnia
zawsze będzie kuchnią

to ze względu na paluszki
słone albo słodkie
i z powodu ozorka
słodki jest
nawet kiedy cierpki
i z powodu tych wszystkich
dań mięsnych
które jaroszowi
przyprawiają rogi

w sypialni
zgadzam się być osłem
nawet gdybyś chciała
na oklep do raju
pamiętając o tym
że dla osła sypialnia
i kuchnia jest wszędzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"...i co się dziwisz...?" - jasminum
:D

nie dziwię się, bo siebie znam...zastanawiam się jedynie, czy to o peelu czy o autorze taki wyrok w ramce...
:))
J.S

Oczywiście, że o peelu..;) Ale z drugiej strony głodnemu chleb...więc niech się peel nie martwi...:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że tytuł nasunął mi skojarzenia zupełnie nie związane z przedmiotem wypowiedzi podmiotu lirycznego. Mniejsza z tym. W tekście pojawiają się dwie płaszczyzny - sypialniana i kuchenna. Przy czym ta druga może również posłużyć za pierwszą albo być wstępem do dalszych poczynań. Naturalnie peel nie ma większych trudności w wyborze miejsca opcjonalnej radości przyszłej i niedalekiej, tudzież ogólnie pojętej. Mnie zupełnie nie dziwi takie stanowisko. Doskonale również rozumiem, jak ważne jest pożywienie i jak przez żołądek można dotrzeć do innych organów.

Jakkolwiek, myślę, że wiersz traktuje o dużo poważniejszych kwestiach. Np. niezbędność interpretacji własnego wnętrza (w tym przypadku jest to kuchnia), aby móc zacząć zastanawiać się nad sprawami wykraczającymi poza jedno ciało i, powiedzmy, duszę, substratami, z których składa się wszechświat, astralność, wszystko ponad (sypialnia). Dla mnie jest to odniesienie do Sokratesa, który mówił, że kluczem do jakiegokolwiek poznania, jest poznanie samego siebie. Podmiot liryczny doskonale potrafi oddzielić codzienność od marzeń. Wie natomiast, że bez marzeń żyć się nie da. A przynajmniej poeta. Bo co to za poeta, który nie potrafi uciec poza szarugę i monotonię doczesności. I z kuchni i sypialni można czerpać inspiracje.

Tekst bardzo dobry, skłania, zastanawia, zaciekawia, a co lepsze pisany lekkim językiem. Na moją głowę to stanowi o sporym dystansie Autora, a przede wszystkim zdolnościach. Mnie to wszystko bierze i przekonuje. Zostawiam plusa i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • niepewność przychodzi wtedy gdy się pojawiasz  —  patrzysz   patrzeć w puste ściany jest łatwiej nie udają obojętności uczą  szacunku do chłodu   podczas ostatniej próby powiedziałeś oswoję twoje oczy   i stała się jasność   rozproszone światło trwało  —  nie trwało krótkowzroczność dzieliła cień  na czworo rozmywał się obraz  chwilowych drgań   skupiona na jednym punkcie byłam wystarczająco blisko by nie zauważyć że nic nie stanęło w płomieniach      
    • Bardzo pomysłowo. Podoba mi się tutaj. Jest klimat, jest przekaz, jest liryka. Czterdzieści dni postu zrobiło swoje. Peel zamknął się gdzieś w swoich rejestrach i nie zauważył jak życie mu przecieka. Cóż morał z tego taki, że trzeba być czujnym i w porę reagować. Zastanawiam się nad ostatnimi wersami dwóch pierwszych strof tzn nad partykułą JUŻ. Osobiście lepiej mi się czyta bez. Ewentualna zmiana szyku w pierwszej? Hm coś mi tam zgrzyta, ale może to tylko mój odbiór.  Puenta? Trochę zawiodła. Moim zdaniem przydałoby się coś mocniejszego. Tytuł, jaki jest każdy widzi i można by pomyśleć, że nieciekawy, ale (znów moim zdaniem) nic bardziej mylnego, tam kryje się wszystko to, czego podmiot sam się pozbawił, a co jest niezbędne do życia. Peel jakby przywołuje to tym tytułem i jest w tym coś błagalnego, ot tyle, a może aż. Poza tym tekst bardzo na tak. Pozdro.
    • @violetta szczerze, starzeję się i zaczynam powątpiewać w tak zwane dobre stosunki, co nie zmienia o tyle, że szlugi i piwo lubię i będę lubił ;)) Mierzi mnie ten odgórny dyktat niepoprawnych ludzi ku ugrzecznieniu, ułaskawieniu, upupieniu i wszelkiej poprawności i pogody w zupełnej niepogodzie... Ci co karzą mi nie pić piwa zalewają się niekiedy w trupa wódą albo winem :// A ci co tego nie robią i też każą co niemiara są nudniejsi od flaków z olejem. No ale może ja po prostu nie jestem tutaj reprezentatywny... @violetta A to co przepijam i przepalam w rok, oni potrafią ukraść lub sprzeniiewierzyć w 2 dni ://
    • @violetta   Tak, posłusznego, uległego i iście pokornego - znam to z autopsji, dlatego stawiam warunki jako zabezpieczenie, dodam: w przyszłym roku umrze papież Franciszek i wtedy nastąpi koniec świata - dziewięćdziesiąt procent proroctw ma podłoże religijne (w tym wypadku: katolickie) i jest właśnie skierowane do ciemnoty religijnej, kiedyś miałem książkę Franca Coumo - "Proroctwa" - kupiłem ją w Hali Koszyki (w 2005 roku), oczywiście: ukradła mi ją komornik sądowy Olga Rogalska-Karakula, patrz: esej - "Samoedukacja" - dziękuję za rozmowę i miłej niedzieli.   Łukasz Jasiński 
    • @OloBolo   ujął mnie ten tekst, bo choć motywy są znane - to podany jest z dużym wdziękiem :), pozdrawiam …
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...