Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'niepewność' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 18 wyników

  1. Kocha czy nienawidzi? Jak tak naprawdę on mnie widzi? Za dnia promieniami słońca uśmiechnięta, Wieczorami zaś myślami spięta. Ten Uśmiech słońca odchodzi, Gdy blask księżyca przychodzi. Myśli, refleksje, pytania pukają I w spokojne miejsca zaglądają. Przybierając postać potwora, Żadna niepewność się przed nim nie schowa. Kocha czy nienawidzi? Moja głowa odpowiedzi na to nie widzi.
  2. Mam serce dla Ciebie czyste jak strumień prawdziwe oblicze inaczej nie umiem Mam serce dla Ciebie a Ty w nim aortą choć myśli nas zwiodą Ty myślą przewodnią Mam serce dla Ciebie Twój włos w moim oku jest ciszą po burzy i świtem po zmroku Mam serce dla Ciebie i strach dla przepaści a most rąk naszych jest dosytem, w garści
  3. Tajemny wąwóz w nonsensu cieniu nie czeka wcale marszu światłego niejasność kocha w półmroku z dala odkrywców prawdy nie chce być niebem Wątpliwa strefa szuka szczeliny gdzieś między zerem a boskim jeden w kapliczce zgniła nieodwiedzana sławna figura dająca wiedzę Na dróg rozstaju tkwi zagubiony drogowskaz celu swego niepewien chcesz znać kierunek zapytaj wiatru może zagwiżdże odwieczne nie wiem
  4. Czy zdołasz naprawić mnie, moje zepsute serce i ogrzać już od samotności lodowate ręce? Czy dasz radę dać coś więcej niż łzy w kieliszku i ból w butelce? I czy nie wyleje ich jedynie więcej?
  5. Oczy Oczy, czym są oczy ? Mówią, że zwierciadłem duszy oczy są oczy są przejściem między światy dwa Ten wymarzony, spokojny ten który pragnie nasza dusza ten do których drzwi nasze serce każdej nocy puka. A ten drugi ? ten drugi to codzienność to co nas otacza czasem sobie myślę, że chciałbym uciec z tego świata Momenty ciężkie kiedy złość przytłacza kiedy znowu smutek rani moje serce Wtedy się czuje jak porzucony list w butelce Dryfujący w oceanie dniami i nocami, aż ktoś go dostrzeże swoimi oczami W oceanie tak pięknym, błękitnym jak niebo Że nie potrafisz oderwać wzroku swojego od niego Oceanie pełnym życia, pełnym nadziei lecz też tajemniczym i nieodkrytym miejscem na ziemi A gdzieś tam jestem ja w postaci butelki a moja dusza listem spisanym na wieki Lecz ten ocean nie zawsze spokojny niestety częściej bywa wzburzony Niszczycielska siła, sztormy, ogromne fale Potężne burze niszczy wszystko co mu na drodze stanie Tym oceanem jest ten świat który dostrzegasz swoimi oczami Bywam on piękny ale za często rani .. Więc ciągle pragniesz wracać do świata pierwszego gdzie nie ma smutku, nie ma bólu nie dzieje się nic złego Wracasz do niego każdej swej nocy Kładziesz się w łóżku zamykasz oczy I jesteś. Wszystko nagle staje się piękniejsze Ucieka smutek czy jest to Twoje wymarzone miejsce Myślami chodzisz po tym pięknym świecie Rozpiera Cię radość, czego chcieć więcej ? Może Miłości? samospełnienia ? tu możesz poczuć to czego w tamtym świecie nie ma Dostrzegasz piękno w każdym detalu tutaj w człowieku nie ma żalu nie ma tu krzywdy, brak nienawiści Tutaj się spełniasz wiesz na co liczysz I szukasz. Szukasz swym wzrokiem patrzysz w promienie słońca za oknem dostrzegasz piękno, błękitnie niebo cudowną naturę miłość bliźniego Nagle Twym oczom ukazuje się postać Oddech spowolnił , serce zabiło Emocje wzbudziły się w Tobie z niesamowitą siłą ! Jest coraz bliżej spogląda nieśmiało A Ty ? Ty zaczynasz rozumieć czego w tamtym świecie brakowało Niebieskie oczy, błękitne jak tamto niebo Spojrzenie tak głębokie nigdy nie widziałeś takiego dostrzegasz w nich dobroć, przepiękną dusze Już nie potrafisz od tego uciec .. Włosy kręcone, czarne jak najpiękniejsza noc Każdy jej uśmiech paraliżuje Cię wciąż Dołki w policzkach gdy się uśmiecha dostrzegasz to wszystko, każdy jej detal Nagle zniknęła, zniknęło to wszystko cała ta dobroć, miłość i bliskość Otworzyłeś oczy wracasz do świata, wracasz do świata w którym wszystko Cię przytłacza Znowu czujesz niemoc te złe emocje Wszystko dla Ciebie staje się obce lecz pozostała w głowie jedna ta chwila Myśl o tej dziewczynie, czy ona kiedykolwiek żyła ...?
  6. Raz jest dobrze, a raz nie... Raz jest dobrze, a raz nie. Niczego nie mogę być pewien, bo wymkniesz mi się. Jedno spojrzenie, piosenka lub gest, Twoje uczucia jest w stanie zmienić. Czy tak jest? Na karuzeli emocji skołowany siedzę. I raz w górę, a raz w dół, chwilę prosto i znów jeżdżę. Czy to ja jeżdżę? Czy na pewno? Czy Ty ster trzymasz? Kierownicę. Teraz w prawo, w lewo? W które lewo? W to drugie lewo? W którym kierunku te emocje prowadzą? Orientuję się w tym ledwo. Ledwo jest cudownie, chwilę, i choć jesteśmy sami, to oddaleni o kilometr, milę. Raz jest dobrze, a raz nie. Niczego nie mogę być pewien, Tylko tego, że KOCHAM Cię. .
  7. W oceanie niepewności zanurzam myśli, każdy posiada nieco inną wizję świata. Czy jego prawdziwy obraz sam się nakreśli? czy bez eureki miną znów kolejne lata. Szara codzienność nas czasami zaskakuje, nieprzewidywalnością nawet prostych zdarzeń. Aura tajemnicy życia nas wciąż nurtuje, mimo enigmatycznego odbioru wrażeń. W gęstwinie wiedzy już i tak przeogromnej, w meandrach teorii, pewność zagrożona. Trzymamy się mocno wybranej myśli mądrej, po czasie traci znaczenie, również i ona. Stopniowo pojawiają się nowsze odkrycia, głoszone wcześniej prawdy, nagle żyć przestają. Rośnie w nas świadomość złożoności życia, a odkrywcze tezy, pewności nam nie dają. Nurtuje nas ogrom pytań bez odpowiedzi. Cel istnienia pozostaje wciąż tajemnicą. Ziemska prawda w algorytmie Stwórcy siedzi, w prawach wszechświata zarzuconą kotwicą.
  8. Kocham siebie. I są ludzie, którzy mnie kochają Czemu więc w piersi mej smutek? Gorycz Gorycz Gorycz W ustach... Bo brak mi młodości, Będąc w młodym ciele Może powinienem być już stary Może dzieckiem? Tak... niewinnym, Nietkniętym dzieckiem! Szczęśliwym z zabawki, Szczęśliwym z tego, że posmakowało Niewinnej czekolady... ƺ A tak zamknięty jestem Między młodością i starością I nie dla tych równym, I nie dla tych kolegą To komu jestem bratny? Chyba już nikomu...
  9. Tak to biegnie. Powoli zamierają kwiaty, które sadziłem w kwietniu. Bez opieki - moja wina. Wiń mnie, lecz wiedz, że ze mnie marna persona. Uważany za twórcę problemów. Bojący się burz. Twarz jak potwora. Oczy nierówne. Nie chcę, by się mnie bano. Nie chcę, by się przeze mnie płakało. A boją się i płaczą. Choć staram się być cichy i zwykły. Tak to bywa. Uciekają dni, uciekają noce. Marnieje twarz, zmarszczki się pojawiają. Jestem dla was przeszkodą. Przeszkodą jestem dla was.
  10. Czuję ciepło w moim sercu Widzę Blask w Twoich oczach Myślę To chyba nie ma sensu Śmieję się tylko na to popatrz Czekam na Twój mały krok Cierpię gdy opuszcza Cię mój wzrok Błyszczę moja twarz promienieje Czemu dlaczego tak się dzieje? Nie wiem może czuję coś do Ciebie Coś silnego, prostego i pięknego To coś wspaniałego To...zakochanie A może coś o wiele głębszego?
  11. Strach rzeźbi wyobraźnię. Nie daje się za-pracować w dzień. Nie zasypia nocą. Siedzi na krawędzi słów. I czeka na wyrok z papieru.
  12. "Martwe dłonie" Mar twe dłonie pełne Zjawiskowe zjawy się jawią z między jawy i snu, wiosennym dżdżykiem Wio, senny rycerzu, mrukiem i nawykiem; dłońmi badaj ściany Po ciemku Senne miraże murali przeszłości z cienia wyciągaj Ciągaj palcem trupim, głupim po gładkiej gładzi mroku, gładź nie ufając oku Mrucząc biernie, miernie w toku, u życia, za życia i z życia się z barakiem braku bycia Więc idziesz, widząc, co pragniesz widzieć Czyli nic I dżdży na martwe dłonie, mrzy rycerz siąść w koronie, zawczasu czasu pragnie Zaś czas mu się nie nagnie
  13. usta moje spierzchnięte od tych leków co je co dzień przyjmuję wyginają się raz w górę raz w dół ze stałością obracanej skakanki mimo to czasem gubię się czy to już uśmiech czy jeszcze nie
  14. nie wiem czy modlę się wystarczająco czy wyjdę niedługo z domu czy zobaczę was jeszcze czy napiszę coś więcej czy jestem naprawdę sama czy przeżyję życie dobrze czy ja jestem dobra czy nie zniknę nagle czy nie jestem tylko puchem marnym złudzeniem mirażem nie wiem
  15. Piszę kolejny poemat, Jak szklana kula rozbity, Ciągnę to brzemię przemian, Jak Jezus do krzyża przybity. Nie wiem czy widzę jak trzeba, Czy też znowu mam zwidy. Nie wiem czy to wszystko prawda, Czy to jest znowu na niby. Nie wiem nic, choć pytam starca, Zjada mnie poczucie winy, Choć wewnątrz duszy karnawał. Czy to jest wszystko na niby? Starzec mnie radą okuje, Choć ledwo przez szkiełko już widzi, Wiedzą mnie obdaruje. Pytanie, Czy serce daruje?
  16. boję się twych słów, że milczenie lubisz znad naszych porannych głów znaczenia senne gubisz nie wiem co cię zasmuci i nie wiem co cię wzruszy czy kiedyś do mnie wróci ten sekret twojej duszy znałam go na starcie lub pozory to były dziś stoję sama na warcie by nasze wspomnienia żyły i nie wiem czy ci zależy czy jest ci wszystko jedno siedzisz sam w wielkiej wieży mnie zostawiając sedno wróć z tej dalekiej krainy brak mi ciebie starego tworzysz z tego ruiny a było to coś pięknego
  17. nietrzeźwo wyglądasz spełnienia zza pagórków falistej linii wdzięku które się zbiegły w horyzont pozbawiony turgoru pewnie czujesz w ustach niewygolone kępki włosów a mnie na przemian biel i czerwień barwią skórę na policzkach myślę czy uciec czy zostać gdy z dreszczem wyjdziesz z anapireksji
  18. Poskramiam osobowość Głęboko chowam uraz Nie chce mówić ci o sobie Nie chce żebyś słuchał Zamknąć się jest bezpieczniej Ukrywać za cieniem radości Usta nitką związane Cierpią z mojej niepewności.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...