Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Alicja_Wysocka

Użytkownicy
  • Postów

    6 460
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Alicja_Wysocka

  1. Nie, no, to ja przepraszam za przypinanie łatki, to z poprzedniego wiersza mi się wzięło, a propos, sam się tak nazwałeś. Ale już więcej nie będę, obiecuję :) Nad zmianą pomyślę, ok? Cudze komentarze czytać należy, ja się tylko przekomarzam, zgoda? :)
  2. Słoneczko, powiedz, że niczego nie potrzebujesz a będzie z Tobą. Taką litanią można na śmierć przestraszyć. Pozdrawiam :)
  3. Jesteś, przemiły Filonie, jaworem pod wiersz przychodzisz po równo, zima czy lato na brzeg obłędów mnie wodzi Czy miesiąc wzejść dziś zapomniał? po ciemku warkocz rozwiłam i znowu sny się zbudziły, tęsknota miękko łasiła Znów mnie do świtu głaskała tak kocham jej czułe ręce, że epiforą się stałam nie mogę mówić nic więcej :)
  4. O, panie Latawcu, witam, witam :) A ja nie wiem co z tym rytmem, jedno i drugie słowo ma po trzy sylaby, zestrój akcentowy chyba identyczny Ps. Żołędziami to nie ja się bawię, kto tu podsłuchiwał? :))
  5. Zapraszam innym razem, będzie odwrotnie, cały dobry, końcówka do bani :) Pozdrawiam
  6. Niech zgadnę miła Stasieńko tylko nie wydaj przed nikim z takich żołędzi to można zrobić na przykład ludziki Dzięki, pozdrawiam Cię ślicznie :)
  7. kołyszesz snem mi się we śnie z przeszłego roku do wczoraj słoneczny pył strącasz rzęsą zza chmury w złocistych klonach płomienny deszcz na marcinkach niełupki żółtej nawłoci kwiatowym puchem z koszyczków na srebrno świt nam rozkroplił świetliste ranki na lepsze śmielą swe jutra od nocy po epifory zestrojmy jesienny pierwszy erotyk Ps. Wiersz ma tytuł: erotyk wrześniowy
  8. Jacku, dziękuję za miły i dowcipny wiersz oraz dedykację. Jak widzę fantazja poetycka Cię rozpiera :) Pozdrawiam najserdeczniej :) W cieniu mandarynek Jackowi S. No więc dni minęło kilka i spotykam znów sąsiada mówię - panie Jerzy ja się jutro rano wyprowadzam. Zbyt intymna to znajomość z wywieszania fig czy zdjęcia, znać sąsiadkę tak dokładnie już nie mieści się w pojęciach. Ile można, ludzie złoci, non stop siedzieć na balkonie, patrzeć w górę, czekać prania, mam do pralni figi zanieść? *** Dziś pan Jerzy gdzieś w Warszawie, miejsce zresztą bez znaczenia a ja w Gdyni, na mieszkanie trzeba było nam się mieniać. :)
  9. W stół przywalić, jak rozwalę, sobie pięści albo palec? on mi przecież nic nie zrobił za co jeszcze stół mam pobić? Witaj Jacku, pozdrawiam :)
  10. nie napiszę, zrecytuję prościuteńko, prosto z głowy co ja plotę, przecie z serca generalnej żadnej, pomyśl ale cóż to, wszyscy gwiżdżą tylko Ty mi brawo bijesz i jak stałam, równo leżę tak... ze wstydu już nie żyję dobry wieczór :)
  11. więc powiem ci gołąbeczku do domciu wróciłam z pracy, po drodze wpadłam na pomysł mam guza, nie chcesz zobaczyć? wszystko przez tę zadumę tak mnie nastraja wrzesień, winko owszem, być może lecz pod warunkiem – przyniesiesz okazję jakąś zmyślimy albo pretekscik, wiadomo co ci tam będę prawić masz przecie rzeczy znajomość, myślę, nie całkiem wypada żebym to wino tak sama spiję się jeszcze na smutno nie będzie wiersza, a dramat! :)
  12. oj ptaszyno złotopiórka taki handel istna marność, bo na wino mus złotówki no a rymy są za darmo ale co tam, wcześnie wstałam idę w świat i zapracuję a jak przyjdę, to zobaczę co ładnego z czym zrymujesz miłego dnia :)
  13. ja z tych treli wiję wierszyk każdą perłę biorę w dzióbek, co się nada w drugiej zwrotce albo w pierwszej, robię próbę tu się świeci, tam znów błyszczy, a tu miękki puszek, popatrz nie wiem ptaszku skąd się wziąłeś bo ja jestem zwykła sroka :)
  14. A zbieraj, może kiedyś posłucham. Serdecznie pozdrawiam :)
  15. ej, ptaszyno złotopiórka czekam, jesteś, tak się cieszę szkiełko cudne lub koralik zawsze jakiś mi przyniesiesz. wypatruję pod jaworem ganiam myślą po błękitach raptem patrzę, jest pod wierszem chyba dla mnie, lecz nie pytam Dziękuję i dobry wieczór :)
  16. jeden ściska butelczynę bo na trzeźwo w nic nie wierzy jak za bary na zapasy wziąć się z życiem do cholery inny głowę miał za małą do wieńcowych laurów w męstwach założyli lecz na rączki kaftan sznurki bezpieczeństwa cios za ciosem i znów mało nie pstra łaska raczej zaćma miejsce jedno nie skopane huzia józia nie ma zaćpał a ja pióro mam za czosnek gwiżdżę w osikowy kołek mam cię w nosie nawet niżej powygrażam se pod stołem
  17. wykończysz mnie, daję słowo toż prawie świta, wnet ranek a wierszyk ciągle przystojny jutro do pracy nie wstanę :)))
  18. przez Ciebie wierszyk na głowie do góry nogami stoi nie wiem gdzie sześć a gdzie dziewięć gdzie jest pokrywka gdzie słoik :)
  19. czy autor już nie pamięta, o co mnie prosił wczoraj? żeby nie mówić na forum psia kostka, co za przekora? dobry wieczór :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...