Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.04.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
wyją we mnie psy — czarne przedpola zanurzone w skowycie prowadzą w chłód nocy jak długo tam zostanę dopasowana do szorstkiego futra głaszczę najeżone grzbiety — są wszędzie dlatego wymyślam siebie na nowo na obraz zwierzęcia i rzeczy która jego jest jestem matką stada — w nieugaszonym zmierzchu zimowy księżyc topnieje w pyskach moich psów6 punktów
-
Powiedziałaś kiedyś pod „Lili Wenedą” dla nas wczesna jesień to najlepszy czas jesteśmy zbyt młodzi nic z tego nie wyjdzie spróbujemy może za trzydzieści lat nic nie zrozumiałem to był dla mnie szok było tak słonecznie nagle nastał mrok zadzwoniłaś wczoraj krótko przed północą jeśli mnie pamiętasz to kochanie przyjdź dużo się zmieniło przeminęła wiosna lato się skończyło Planty ja i ty teraz zrozumiałem też był dla mnie szok słońce w środku nocy przegoniło mrok6 punktów
-
Pewien małżonek ze wsi Kręte, z żoną stosunki miał napięte. Lecz gdy go gromiła i była niemiła, to bywał najczęściej al dente.4 punkty
-
moja dłoń w twojej dłoni ułożyła się miękko zawstydzona bliskością zadrżała skryła się pod sukienką lecz po chwili twe włosy wzburzyła niczym wiatr fale z szaloną namiętnością wiła w palcach spirale dotykała jak ślepiec wszystkich miejsc upragnionych aż po szaleństwo zmysłów wśród słów niedokończonych splotła się z twoją dłonią by nie utracić chwili żeby powiedzieć - jesteśmy a nie mówić że - byli4 punkty
-
wychodzę na kawę wiele kwitnących dzwonków a ty miękki przez trawę i kwiaty magiczne moje oczy widzą pięknie filiżanka w dłoni ciepłe słońce wiosną jestem tą chwilą rozwianą czy piekącą?3 punkty
-
mijam ludzi mijam ich gitary kontrabasy skrzypce wiolonczele i patrzę jak dmą w te swoje trąby albo coś śpiewają barytonem muzycznie od siebie odstajemy w innych siedząc salach koncertowych innych szukając sobie perełek żeby bęben nam jak serce walił niby nastrojeni jedną gamą a każdy innych chwytów próbuje ciśnie palec by wydobyć siebie poprzez dźwięki jakie mu powstają wnet zamykam oczy i odpływam kołysana tym ludzkim przyjęciem chociaż jeszcze fortepian prowadzi choć głos ciepły wysoko unosi odnajduję miejsce najważniejsze3 punkty
-
Punkt pierwszy: W piekle kiepsko karmią, szczególnie wiecznie spóźnione kolacje są absolutnie niestrawne. Punkt drugi: Hufnalami zabijam drzwi do szafy, mole chcą mnie pozbawić ostatnich atrybutów mężczyzny. Oraz pluszowego misia. Punkt trzeci: Jesienna zupa zrobiona z patyków i liści ma smak. Ulotek z pizzerii, z niemożnością łączenia promocji. Punkt czwarty: Zostaną po nas puste szuflady, niedojedzone kanapki. I tym podobne niepotrzebne rzeczy. Szczególnie potomnym. Punkt piąty: Tak czy inaczej najważniejszy jest punkt pierwszy.3 punkty
-
wziął ją na chatę wuja toma przebywał akurat w delegacji będącej nieprawdopodobną wersją dla byłej żony poszła pomimo oporu komórek odpowiedzialnych za niedożywienie dzieci w etiopii, o których nigdy nie słyszała rozwinęła się na dywanie w tym mieście nieobiecującym niczego oprócz hot dogów (beagle nie wiadomo dlaczego zostawiają sierść nawet na firankach doklejonych rzęs) wreszcie dostała coś od życia a tampon pęczniał od pytań czy to jest sznurek czy dalej tylko ruchanie była dobra z patomorfologii i umiała zakładać włosy za ucho od kubka z napisem legia pany bo sama wywodziła się z chłopów po modnej zmianie płci zamrugał koniec kiedy utopili się pomiędzy jej nogami nie zostało mu nic innego jak założyć niebieskie majtki na głowę dać jej pęto kiełbasy i wyrzucić ją na bruk po złotych godach2 punkty
-
tradycja islamu zabrania malowania ludzi co mąci obraz świata a bez punktu odniesienia trudno odnaleźć podobieństwo pastele jak dzieci toną w morzu śródziemnym wszystko wrze aż gołębie podrywają się do lotu odkrywając lej po bombie na moim podwórku nie wiem czy istnieje dobre rozwiązanie kiedy wszyscy czują zapach krwi2 punkty
-
Nie, nie jęczę, że odeszło w zapomnienie; w dal za dźwiękiem, który gościł, jak wspomnienie. Hen, w przestrzeni ledwo nikły kontakt gramy; jednak ciągle się mijamy z poziomami. Choć gra echo, do tych wersji się nie zniżę; moje myśli przelatują piętro wyżej.2 punkty
-
Okno otwarte na oścież… Ściana pełna okien. Zasłony powiewają. Wybrzuszają się firanki… Za oknami szepczą… Szeleszczą tkliwie topole. I w tym deszczu żółtych liści księżyc idzie na przestrzał. Przenika ciszę pełną oddechu. Pada u moich stóp smugą światła. Zanurzam się w niej. I płynę. Posrebrzony. Przepływam przez całą amfiladę jednakowych pokoi, w których noc. W których milczą puste fotele, jarząc się lekko. Całe w odpryskach gwiazd. Kurz osiadł na sztućcach, talerzach… Portrety na ścianach. Spoglądające w ciemność owale twarzy. Na mnie — rozsnuwającego pajęczynę mroku. Bo i cóż mi innego zostało? Gdzieś tam, daleko… W głębokościach opuszczonego domu. Zaraz po gongu wielkiego zegara westchnienia mojej umarłej matki. Albo umarłego jeszcze przed nią ojca. Pojawiają się w samotnych snach. Takich tułaczych, jakby to były filmy drogi. Swoiste road movies po dzikim zachodzie. Są… I znowu ich nie ma. Albo znowu są, lecz gdzie indziej. W miejscu o innej symbolice znaczeń. Objechali już chyba wszystkie stany mojej podświadomości swoim wysłużonym fordem „junkiem”. To dziwne,. bo nigdy takiego nie mieli za życia. Pewnie wynajęli go za niebiańskie grosze. Z dala od metropolii. Podroż pośmiertna rządzi się swoimi prawami. (Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-22)\2 punkty
-
2 punkty
-
bohaterką samotną matką w kajaku ani nikim takim arcyboleśnie zwykła i nudna dobra życzliwa - to się nie sprzedaje (pieniędzy ciągle mniej od minimalnej) wieczna singielka bez własnego miejsca na bezrobociu ale z brakiem świadczeń źle zorganizowana odrzucana niechciana nie-perfekcjonistka i nie-multitasking ale nadal CZŁOWIEK do cholery jasnej!1 punkt
-
Z dedykacją dla wszystkich _____________________________ /WPROWADZENIE/ Pamiętacie Augusta Rusha? / od 0:38 do 1.58 zobaczcie) _______________________________________________________ Bóg! Dał, nam narzędzia ukryte wraz z parą oczu i skrywanego łabędzia w środku mostu siekanego kawałkami odnajdź całość! Z Częstotliwościami małość Myśli z drgań harmonicznych ukaże, Tobie symfonie życia w każdym tonie wyprostuje — cząstką naturalna wibracja uchem wchłonie a, z myśli wypuści strumieniem liter słowa — ukazujące miłość! Niewidzialnie dostrzegając Swój majątek jako esencję https://www.youtube.com/watch?v=y-z9nfKAk58 &ab_channel=BryanEl-Topic1 punkt
-
w ziemi głęboko a myślałam że będzie w niebie że przez otwór niebieski w górze złoty strumień mi w duszę się wleje skarb był - owszem lecz srogo wkuty w materię brudne trudne nie(z)nośne złoto kilowatogodzin nacieki laminarny przepływ energii praca-dom; praca-dom i brak sztuki brak natury brak snu i brak przerwy kiedyś może go z błota wykopię i oczyszczę jak umiem najlepiej może wtedy rozbłyśnie mi słońcem kojąc nerwy i gasząc cierpienie1 punkt
-
Kiedy spadnie na mnie ten cholerny błękit? Wtedy kiedy spadnie ten cholerny błękit. Będę robiła obiad jak tego samego dnia Tego samego ognia dałbyś mi gdybym paliła Palić zaczeła i nie kończyła Byłabym zmysłowa i otoczona dymem Snopy światła ustawione, gotowe czekają aż zapalę Zacznę jeść cukier jawnie I pożrę przynęty i pożrę ciebie Najpierw1 punkt
-
chłodniał z każdym dniem sierpniowym i chwytając się słów jak warkocza Szeherezady ukląkł przed zamkniętym cudzysłowem kiedy dotknąłem jego zimnej dłoni ujrzałem Pacyfik na którym Posejdon niewzruszony głaszcze słone bałwany co będzie po śmierci uspokojenie i z powrotem do gwiazd1 punkt
-
Już wszystko skończone, tego już nie ma. Mrok cię pochłonie - płomień lub ziemia. I choćby słowa stawiać przeciw powodzi, Żadna myśl szczerozłota już się nie zrodzi. Niechby ktoś ciało w łuk skalny wyprężał, Pęk pięknych myśli w stos ksiąg natężał, Bogów cudzych, gdyby błagał na kolanie, Ktoś `dust to dust` powie i tak pozostanie. A przecież niedawno z własnej próżności Wielkością lśniłeś, wśród świata szarości. Talentem się czasem dzieliłeś - na scenie, Lecz spadła kurtyna, za progiem zbawienie. Więc ujmą ci z karku twardy rzemień uzdy I złożą cię w kopczyk ziemi suchej bruzdy, By zgłoski martwe w mosiądz przekuwać, Byś mógł na wieki pod krzyżem spoczywać. Czasem ktoś przyjdzie, by ci świec zapalić, By rozgrzać modlitwą, lecz szybko oddalić. Deszcz skropi cię z góry zimnym oddechem, Zmiesza garść kurzu razem z twym grzechem. A może coś zostanie ? Może coś uchronisz ? Jeśli zatrzymasz chwilę, słów nie uronisz. Myśl jasną jak kryształ wlejesz w złoty kielich, Myśl w górę wystrzeli, by zajaśnieć w bieli. I ta myśl zapłonie jak krzew, co goreje, Co niesie szczyptę prawdy, radości, nadzieje - I rozleje się światło, które kryłeś w sobie. Więc może nie wszystek złożą cię w grobie ? YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)1 punkt
-
1 punkt
-
miłość - jedno słowo a tak wiele w nim chwil momentów które się tlą nadzieją miłość - piękny czas tak nam dobrze tak nam miło z nim - jest jak brat miłość - głębi sens w nim ukryta szansa o nią warto dbać blisko być1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@jan_komułzykant No tak . I choć tajemnicą Poliszynela jest ta gra świeczki nie warta , każdy coś skubnie dla siebie( powiedzą ..że miał farta i ot cała zagadka o Rodzie z Rodowodem… bez końca-:) Zaczynam się wygłupiać to pozwól Janku ,że tu kropkę postawię.Śmiać się nie przystoi kiedy „ wróg” pod bramą.Pozdrawiam zatem …dziękując za umożliwienie „ gotowości”-:)-:)( bis-:)1 punkt
-
@iwonaroma Taa, prawda :) Uznanie, sława, kariera i "życie na poziomie" mają swoją cenę. Najczęściej jest nią poświęcenie prywatności i świata wewnętrznego. Dzięki Iwon :) Deo1 punkt
-
1 punkt
-
Lubię ten Twój cykl, a czy słońce może przegonić mrok, to już inna sprawa. Pozdrawiam1 punkt
-
Kontrapunkt - czyli harmonia, rytm, więc i kanon... kruki, wrony? Bo co, jeśli wyboru nie będzie?1 punkt
-
wieczorem się rozliczam z dobrego i zła umysł i ciało oczyszczam z zamazanego tła wieczorem się rozliczam z minionego dnia niczego nie przemilczam prawda ulgę mi da tak wygląda ma modlitwa którą księżyc podgląda wieczorna z dniem bitwa szczera i swobodna1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Pewien dziadek z wioski Bziut, wciąż używa słowa "c i u t "; gdy jest bliżej, "ciut" dogryzie, i... podkręca w lampie k n u t.1 punkt
-
wyszedł z jednej wchodzi w drugą widząc kolejną myśli sobie kurwa ktoś robi sobie ze mnie jaja tak - można błądzić szukać prawdy ale po co kiedyś i tak do niej dojdę tylko po to by przegrać1 punkt
-
@Luca Jakiśtam Tak, prawdziwa twórczość powinna być unikalna i swoista, bez kalki i matrycy. Choć tu jest niebezpieczeństwo popełnienia błędu stworzenia czegoś kompletnie niezrozumiałego dla odbiorcy (choćby jednego ;)). Więc jakiś balans między nowym a starym powinien być wg mnie zachowany. Chyba, że twórca tworzy tylko dla siebie:) No i rzeczywiście, to dylemat, jak ocenić coś, co jest zdecydowanie nowatorskie i nie ma punktu odniesienia. Wtedy chyba szósty zmysł :) Tak, wyprodukować film a napisać wiersz to różnica. Choć siła oddziaływania wybitnego wiersza i filmu - chały to też różnica, bez względu na poniesione różnorakie koszty. Żuławski miał pod górkę, ale też nie tylko chyba z artystycznych powodów, lecz charakterologicznych. Poeta może sobie być buntownikiem na maxa, filmowiec pracuje z wieloma ludźmi a to wymaga pewnych kompromisów. Również pozdrowienia1 punkt
-
pamiętam zapach twoich włosów przewiazanych błękitną linią brzegu morza poruszanych spojrzeniem pozbawionym rumieńców piaszczysta plaża szukała śladów bursztynowego anioła krople rosy pamiętają dzień kiedy cię witały dziś spadają deszczem marząc o ponownym spotkaniu wspomnienia uśmiechają się obiecując wrócić czarują bielą jaśminów 4.2024 andrew1 punkt
-
@Leszczym Nie opowiadaj wszystkim bajek o mnie:) generalnie jestem inna niż wam się wydaje:) będzie tańsze wydanie, ale trochę trzeba poczekać. Jest droższe, może kupić, bo jest pewnie najładniejsze. Ja sobie piszę i tworzę życie, moje życie przez to jest ładne:) nie mam czasu na ludzi, na głupoty, chcę się trochę uczyć, tego co lubię i sobie dogadzać:) jestem raczej niedostępna dla innych.1 punkt
-
@iwonaroma A jeszcze śmiesznostka. Ośmiornicę z Opętania zrobił ten sam gość, co E.T. I On mówi: ze Spielbergiem dwa tygodnie pracowali my nad właściwym oświetleniem. Na co Żuławski: dwa tygodnie to akurat tyle, ile mam na nakręcenie całego filmu...1 punkt
-
@iwonaroma Mnie nawet te jedne gwiazdki zachęcają ;) Generalnie chyba należy popierać to, co jest swoiste i unikalne, zamiast równać do sztampy: np Masłowska, której czytałem tylko fragmenty ale były cudowne, jak przeprowadzić krytykę? Przecież tego nie było! Nie wiem, jak teraz, bo już mi się nie podoba z twarzy, czyli chyba sukces uderzył, ale początki jak najbardziej. Filmy to dramat, bezczelni spasieni producenci wyłączający prąd Żuławskiemu, by nie mógł nakręcić ostatniej, spinającej sceny Opętania... Śmiech i szyderstwo władzy – szmalu. I wiele innych takich, nie na każde nerwy... Pozdrawiam :) @iwonaroma A Sam Neill miał biec po dachach w tym zakończeniu, jakie to byłoby piękne!!! (wolę biedz, jak coś, ale wtedy zdanie nie robiłoby wrażenia)1 punkt
-
If you were a flower, what kind would you be? Not a rose, nor a lily, but wild and free. A weed in the rain, resilient and strong, Not flashy or grand, but where you belong. If you were a flower, your nature would show, A pitcher plant, solitary, in rain's gentle flow. Quiet and peaceful, in the still of the night, Under the moon's soft glow, your spirit takes flight.1 punkt
-
powracają ruchy wojsk i wojenne opowieści Niemcy zbierali pamiątki po Żydach miały świadczyć trumf Ostatecznego Rozwiązania Rosja ukrywa kartę Waregów i Rzymian dalej całą resztę pokus pierścienia historia jest mieczem w rękach wodza wycelowanym w serce narodu dla dyktatora zimne wiatry i lata bez słońca położyły głodem rolników z lasów wyszli Słowianie prymitywny gen wytrwał ziemia to grobowiec pierwsza śmierć prowadzi ,,owce na rzeź" druga - walczącym pozwala odejść wolno czasem po wydarzeniach nie zostaje nikt jeśli umrze umysł zabierze ciało jak fentanyl z Żuromina1 punkt
-
@Somalija wczoraj byłam u starszej pani, poczęstowała mnie ciastem z rabarbarem i dała mi 1200 zł na długi weekend majówkowy:) jest zimno, ale byłam na spacerze, piję teraz koktajl z maliny, mango, liczi, passifloty, limonki, pomarańczy:) robiłam pyszny obiad z nadzieją, że będę miała gości, ale za zimno na gości :) Robiłam musakę na ziemniakach nie na makaronie i ricottą:)1 punkt
-
Raz, dwa, trzy liczy oddechy, Raz, dwa, trzy liczy mrugnięcia, Raz, dwa trzy uderzenia serca, I tak lecą mi sekundy, a może nawet są to minuty, albo i godziny. Byś musiał go spytać, nie da się tego odczytać, bo odkąd go wtedy spotkałam, to zegar przestał tykać, a szczęście zaczęło nas dotykać.1 punkt
-
@agfka Bardzo dobrze, za to dostajesz bonus!1 punkt
-
Na rozstaju dróg Spotkamy się A nasze sylwetki Będą niewidoczne we mgle I gdzie to wszystko Nas zaprowadzi? Czy w objęcia szaleństwa Malowanego w zimowe barwy? Chyba tylko gwiazdy Na niebie znają prawdę1 punkt
-
Pióropusz liści zamęczonego drzewa - ciemnoróżowym kleksem - - - - - - - - - - - - - - - Kwitnie bonsai1 punkt
-
Pozostawiłeś głuchą pustkę, Taką ciszę, że aż przedmioty mówią; Krzesła narzekają, że je nogi od stania bolą, Talerze się tłuką między sobą, który dziś je obiad, Czajnik czerwony z nerwów krzyczy, Poduszki oddychają, prosząc o nieprzyduszanie, Podłoga jęczy, tam gdzie nogę postawię, Garnek swym głosem wodą bulgocze; I ja siedzę, stoję - staram się nie przeszkadzać Bo one problemy mają swoje - W skali Świata mikroskopijne, ale jakąś wagę mają - I mój problem - - W ciszy eteru czyni mnie przedmiotem.1 punkt
-
W zasadzie tematy są tu dwa. Pierwszy dotyczy uproszczonej komunikacji internetowej niwelującej język i relacje międzyludzkie. A drugi (czy może bardziej zaproponowany przez Panią tytuł książki) odnosi się do samotności jako takiej. Żyjemy w czasach post-humanizmu. Wystarczy popatrzeć na ludzi na ulicy, w metrze, autobusie, na przystanku, czy podczas przerwy śniadaniowej w pracy etc… Nie ma już tego jak kiedyś. 95% zanurza się w błękitnawej poświacie smartfonów. Klasyczny przykład Homo Smartfonicus. Taka oto historia: w autobusie siedziało obok siebie dwóch młodych chłopaków oczywiście ze smartfonami w dłoniach. Co się okazało? Oni ze sobą rozmawiali poprzez Messengera. Nie spojrzeli na siebie ani razu, nawet gdyby jeden z nich rozebrał się do naga drugi by tego nie zauważył. A co do zagrożeń językowych? Cóż. Wszystko dąży ku maksymalnemu uproszczeniu. Weźmy takie emotikony. Wystarczy je komuś wysłać i nie trzeba więcej się rozpisywać. A w ogóle to po co pisać? Wystarczy stukać, pykać i wydobywać z siebie jakieś skrótowe, nieartykułowane dźwięki przypominające bardziej jęz. obrazkowy. Zmierzamy na powrót do epoki jaskiniowej, niestety, mimo że w unowocześnionym, kosmicznym anturażu. Nie wiem czy ma to coś wspólnego z zagrożeniami współczesnej polszczyzny (i nie tylko polszczyzny, ale jęz.. w ogóle) z powodu SMS-owo-internetowej nawały, ale oto kilka przykładów. Co do nawiązań literackich, podobnych w jakimś sensie do podanego wyżej tytułu, to być może będzie to powieść „Nikt nie odpisuje”, Eun-jin Jang. To o samotności, potrzebie rozmowy i różnych sposobach komunikacji (min. poprzez SMS, czy internet). Jak również książka „Światy zastępcze. Samotność wobec kultury”, Pawła R. Wojciechowskiego. To o zjawisku wspólnej samotności. Bo w sieci wszyscy jesteśmy tak naprawdę samotni. O uciekaniu w quasi-rzeczywistość. O ukrywaniu się za maską, za fasadą. O ucieczce w urojone imaginacje. O oszukiwaniu samych siebie i uczestnictwie w aktach zbiorowej iluzji etc. Nie jest to powieść, tylko socjologiczno-psychologiczne rozważania. O podobnej tematyce jest również książka „Wirus Samotności”, Wojciecha Kruczyńskiego (z przedmową Janusza L. Wiśniewskiego) Kolejna to: „Hikikomori. Historie o uciekaniu w samotność”, Poli Rise. Ale również film. Jednym z nich może być: „Ona”, na podstawie scenariusza i w reż. Spike Jonze`a., ze znakomitym Joaquin`em Phoenix`em. Bohater filmu (pisarz) zakochuje się w systemie operacyjnym komputera, który przemawia do niego pięknym kobiecym głosem. Czy film „Ex Machina”, w reż. Alexa Garlanda. To z kolei rzecz o emocjonalnej więzi bohatera ze sztuczną inteligencją pod postacią homoidalnego robota (kobiety). W pewnym sensie nawiązuje to tego również film „Łowca androidów, w reż. Ridleya Scotta. Na razie tyle.1 punkt
-
@Bożena De-Tre nie liczą się trendy i która jest Divą lecz to by z was wszędy mieć czułe namiętne i wierne spoiwo ;)1 punkt
-
nie pamiętała dnia w którym została opętana samotność przyszła choć nikt jej nie zapraszał klucz do jej serca gdzieś przepadł nie potrafiła więc szczerze zatroszczyć się o siebie szukała innych serc choć jej drzwi były stale zamknięte1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne