Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.09.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. na parapecie osiadło światło w kształcie twojej nieobecności herbata stygnie powoli — też się uczy cierpliwości szum ulicy przypomina wiersz którego nigdy nie napiszesz choć nosisz go w sobie jak ukryte pęknięcie wszystko tutaj jest na chwilę rośliny, dźwięki, spojrzenia ale niektóre chwile trzymają się mocniej niż lata kiedyś zapytasz: czy to już było ważne? a ja odpowiem: nie wiem ale było nasze
    7 punktów
  2. że zostajesz zraniony ale to dobrze serce potrzebuje krwi a na koniec cierpienia rozkwita w piękną czerwoną różę
    5 punktów
  3. Tętni_ak loteria - pomimo tego - we mnie spokój że też rzekom bagiennieją brzegi nurt czasem zwalnia to znów przyspiesza zależy - jak utkane dorzecze w głowie - nie w jeden dzień bo czymże jest doba dwadzieścia cztery godziny porozdzielane lub zwarte jak jądro supernowej - jednak dwadzieścia cztery lata już potrafią wrzesień, 2025
    5 punktów
  4. Zombie na śniadanie i na obiad, i na kolację. Zombie w lodówce i w toalecie. W kinie i w literaturze – tylko zombie. Bawią, uczą i wychowują. Zombie naprawiają świat. Zombie grają w piłkę i zakładają partie. Zombie mówią o uprawie pszenicy i hodowli ślimaczka winniczka. Mogą z nimi tylko konkurować papierowe postacie z psychologicznych thrillerów kryminalnych. Ich losy – tak skomplikowane, że aż oczywiste. Autorzy nie chodzą już na komplety wiwisekcji – wolą kawę o modnym smaku. Po niej brak wymiotów, brak orgazmu w szpitalu psychiatrycznym. Jest za to wielka powieść. Są jeszcze w tym konkursie na wielkość kultury botoksowe Madonny z ikon, które patrzą z ekranów, sklonowane na zawołanie. Ich słowa ograniczają się do tuzina fraz cedzonych przez biel nazbyt sterylnych zębów. I – patrzcie jaka kultura jest teraz bogata. Po klasykach – oni wszystko, co mieli powiedzieć, już powiedzieli, i przesiedlono ich na dworzec w zoo. A ja czekam tylko, co o tym wszystkim IA powie na końcu - czasów. Dzięki za obserwację.
    5 punktów
  5. złudzenia jak lody z kawałkami czekolady smakują wybornie i byłyby takie zawsze gdyby nie … budzą się owoce nie dojrzały zimna woda wrze w szklance lubią komfort a on on nie zawsze chce być blisko zauroczenie nawet z konsumpcją to jeszcze nie miłość 9.2025 andrew
    5 punktów
  6. Pośród spadających złotych liści, Tak niedawno zielonych, szukałam, Czy Miłość się pod nimi ukryła I zza nich wyglądała. Bo w srebrzystych majowych ulewach I pośród lata ciężkich upałów, Próżno szukałam jej złotej główki I jej śmigłych sandałów. Może gdy świat będzie już odarty Na zimnych wichrów wydany mękę, Nie mogąc się skryć Miłość przybiegnie I weźmie mnie za rękę. Lecz ja nie zwrócę na to uwagi, Bo wtedy przemarznę i zgorzknieję, Bo będzie za późno na igraszki, Gdy świat się zestarzeje. Zatem mała, skryta Miłości, przyjdź, Przyjdź zanim zima nadejdzie już I znajdźmy w spustoszonym ogrodzie Ostatnią z czerwonych róż. I Sara: I sought among the drifting leaves, The golden leaves that once were green, To see if Love were hiding there And peeping out between. For thro' the silver showers of May And thro' the summer's heavy heat, In vain i sought his golden head And light, fast-flying feet. Perhaps when all the world is bare And cruel winter holds the land, The Love that finds no place to hide Will run and catch my hand. I shall not care to have him then, I shall be bitter and a-cold. It grows too late for frolicking When all the world is old. Then little hiding Love, come forth, Come forth before the autumn goes, And let us seek thro' ruined paths The garden's last red rose.
    5 punktów
  7. Termin — w poezji słowo abstrakcyjne. Niejedno życie przeżył o motywie jesiennym — wiersz. Na wieczór jeszcze przechadza się biały kostium z białym szpicem. I ja o tym opowiadam i omiatam stąd ulice. Więc tym wzrokiem tak sokolim, jak Horpyna wciąż do przodu, ja ci o tym opowiadam, że najsłabszych pragnie wzorzec. 25.09.
    4 punkty
  8. A gdybym miał umrzeć teraz właśnie w tej jednej chwili czy za karę że grzeszyłem nie raz nie ponosząc żadnej winy czy za ogromne zaniedbania w ciężkim życiu człowieka czy że robiłem to czego się zabrania nie wiedząc co mnie czeka a może tak bez powodu odejdę z tego świata nikomu nie robiąc kłopotu życie błahe lecz wielka strata jestem żyję chociaż umieram jak wszystko co na tym świecie życie to same niedopowiedzenia zanim się pogodzicie umrzecie to tylko chwila uwagi znacząco nieznaczącej sprawa najwyżej wagi z nieuchronnym końcem nie wiem co będzie potem gdy dusza od ciała odejdzie czy zasłużę na karę czy nagrodę ale będę chociaż mnie nie będzie
    3 punkty
  9. siedzę tu, z popielniczką pełną spalonych prób, i tanim winem, które nie udaje już nawet taniego pocieszenia. jest wieczór, a może ranek, w tej dziurze wszystko zlewa się w jedno— czas, smród, moje myśli. ona ma oczy jakby ktoś nalał nieba do kieliszka i postawił na słońcu, tak jasne, że boli kiedy patrzy, na innych. nie na mnie. nigdy na mnie. śmieje się jakby życie było zabawne, jakby świat nie był tym cuchnącym barem pełnym zgnilizny i ludzi, którzy udają, że kochają. a ja? ja jestem facetem, który tylko potrafi siedzieć i pisać te pie*dolone wiersze o kobietach, których nigdy nie miał i o miłościach, które nigdy nie były miłościami, tylko snem po trzecim piwie i jednej nocce bez snu. ona ma włosy jak pszenica, co nigdy nie dojrzeje dla mnie, dłonie, których nie dotknę, i życie, w którym nie jestem nawet przecinkiem. chciałem być czymś więcej— ale nie każdy koń dobiega do mety. nie każdy poeta przestaje być samotnym pijakiem. więc siadam. i piszę. bo chociaż nie mam jej, mam te słowa. a one nie zostawiają mnie dla lepszych.
    3 punkty
  10. Po siódmym dniu tygodnia wiedziałem; Nic się nie zmieni, a życie przegrałem. Wszystkie kwiaty w domu uschły, A mój mózg wydawał się być pusty. Na stopniach w dół się zawahałem, Chyba do piekła iść nie chciałem. Tak każda gwiazdka mała na niebie Ginie w swym ogromie i pięknie. Umarłem ja, coś niby wielkiego; Zakończył się okres życia biednego. A kiedy to wszystko stanęło w mogile, Mi pozostało się modlić na siłę.
    3 punkty
  11. Pewien pan z Suchej Miał problem ze słuchem Beskidu pragnąc Przez okna marznąc Wciskał kit nawet uchem
    3 punkty
  12. Strużki potu płyną po rozgrzanym ciele zlewają się w jeden strumień przy powiekach gdy nocą wystrzał, paraliż przez słuch niesie i w myśli wkłada widok mnóstwa ciał w strzępach Drzwi kulą się po ataku kolbą w żebra odkrywając mokre od łez drżące ciała dwa ukryte w policzku przy zębach z drewna jedno na języku z czaszką po postrzałach Godność wypluta w jezioro błota i krwi strumienie czerwieni z popękanej czaszki opływają puste białka już bez twarzy Została niewinność klęcząca wśród innych Oczy ukryte pod wodospadem cierpień ściśnięte zęby by nie paść twarzą w ziemię czarne obłoki zamiast życia kolorów chłodny szept lufy, ostatni głos wieczoru
    3 punkty
  13. raz całus raz w pysk
    2 punkty
  14. Życiostajność "Jeśli chcesz rozśmieszyć kota, opowiedz mu o swoich planach" fraza-przekrętas, tylko dla ciebie. we wczorajszej baśni, tuż przed nastaniem świtu diabeł-Kopciuszek wybiegł spłoszony gubiąc na schodach lewe kopyto. śmieszne, prawda? dzisiaj opowieść mutuje, na jedną noc zmieniam się w niepoprawnego menofila. i częstujesz mnie różyczkami, rozsiewasz je po mojej bieli. zaraz zjawią się posłannicy nieco przyblakłego mnie-księcia, okaże się, że to mi brakuje części nogi. złotooki, przycupnięty w kącie kot będzie patrzeć ze zgrozą, jak żołdacy wyciągają mnie z pokolorowanej pościeli na kolejny bal bez morału (jest zdecydowanie za wcześnie na tak poważne i parszywe słowo jak koniec, a je właśnie zapowiadałoby umoralniające puencisko). kim będziemy, w które rejony, na łąki usiane jakimi rodzajami kwiatów rzuci nas wyobraźnia? Rafał (Florian Konrad) Ganżuk
    2 punkty
  15. Kim są ludzie, którzy mają, odpowiedzialność za branie i za popchnięcie skalpela? Rozerwanie, bebeszenie… Komu się życie należy, bardziej niż komuś innemu? Komu śmierć, na czystym stole, niby wyrok za przypadek? Komu trocina do brzucha, zamiast łóżka na OIOM-ie? Jaki „Bóg” podjął decyzję, o tym ile przesłać chemii, by kiełkowała nadzieja… ta, bez odruchu łazarza, bez łez podobno już trupa, przykrytego tylko z wierzchu? Nikt nie zapyta o zgodę, bo to przecież śmierć mózgowa, choć serce nadal bije. Tylko czy przestało boleć? Czy kiedyś w końcu przestanie? Czy dopiero kiedy umrą, części które ktoś pożyczył, zwąc dawcę - ludzką plantacją?
    2 punkty
  16. nocne dorożki - pomiędzy kamienicami stukot echa
    2 punkty
  17. . Burmistrzowi miasta Koziegłowy epokowy pomysł wpadł do głowy, by splendor miastu wrócił kozły z herbu wyrzucił zamiast capów w herbie smok – trzygłowy
    2 punkty
  18. jesień powiedz mi ale tak szczerze kim ty naprawdę jesteś malarzem poetą czy może jesteś piękną kobietą kobietą której wiatr włosy czesze a ja patrząc na to myślą grzeszę
    2 punkty
  19. Dzień dobry, Na wstępie chciałbym się ponownie przywitać po przerwie nazwijmy ją techniczną, pierwsze pytanie, które zapewne chcielibyście zadać to po co wróciłem? Pytanie, a raczej wynikająca z niego oczywistość, czyli twórczość, nie jest pełną odpowiedzią, synestezja tego pytania, dla mnie jest tym o czym się myśli w podpytaniu czym jest poezja? Dawno temu wysunęła mi się konkluzja, że to najprostsza z możliwych rzeczy Czym jest poezja - odpowiedzią na pytanie po co poezja? Zauważyłem też podczytując was i dając serduszka, że część odeszła. Dla tych co bezpowrotnie - mam was w pamięci. Tym, którzy być może wrócą, dziękuję za ślad pozostawiony na forum. Przedstawiam jeden z ostatnich utworów i życzę miłej lektury. błędne koło (dla KM) kturego niema jusz się zaczelo wykręślać mogło byc kołem piatym od wozu i chiperbólem paczenia wniego wypacza wszyztko i mrovi wegłowie okrutne to jego toważystwo aby dokreslic dotrfać dokońca jusz jest pólkołem prawie skończne i jeszcze trohe troszczkę tylko i domknie sie jak urwis ko czy czwarte jusz za nim i zanim się za mknie jak na ostani gózik pontelke wykona śmiertelną (w butelke sie wbija) i nabija odfrotny wądek potkoniec jurz prawie konczy za radą wisielca i wtonie wiersza wchłania towszystko bezbłędność jest winą z powietrza i sama się wzięła bez niego kicha awaria i postój lub wypowietrzenie i bez ogródek choć ładne kwiatki bo koła takiego drugiego nie znają gagatki
    2 punkty
  20. Dobra sugestia, "pchnięcie" będzie lepsze. Życzenia zdrowia zawsze są mile widziane, bo zdrowie zachowane, to mniej trudnych decyzji do podjęcia. Dziękuję za te kilka słów. Również zdrówka życzę :) Etyka, to taki kompas, który dobrze, jeśli pozostaje w zasięgu ręki i wzroku człowieka. Czasami myślę, że technika nas trochę zgubiła, bo za bardzo polegamy na wykresach i cyferkach. Mamy jakiś przez kogoś ustalony zbiór rozwiązań i nie ma "zmiłuj się". Czy to dobrze? Kto to wie? Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :) Obciążenie - do dobre słowo. Dotyczy to też osób bliskich (danemu dawcy), którzy gdzieś kiedyś podjęli decyzję, bo kiedyś tę decyzję podejmowali bliscy... do tego będący w szoku. Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  21. @Florian Konrad Tekst bogaty, kipiący wyobraźnią – przypomina sen, w którym baśń miesza się z absurdem codzienności. Najmocniej działa jego nieprzewidywalność i zabawa schematem – czyta się go jak kalejdoskop, który za każdym obrotem tworzy nowy układ barw i znaczeń.
    2 punkty
  22. Witaj Alicjo - dziękuje za czytanie i ciekawy komentarz - mi chodzi o tą inną wiarę taki już jestem dociekliwy nic nie poradzę - a takich jak ja niedowiarków jest pół świata - Pzdr.serdecznie. Witam - dokładnie tak ja napisałaś - dziękuje za zrozumienie - Pzdr.serdecznie. Witam - zgadza się nie tylko ja szukam prawdy - dziękuje za przeczytanie i komentarz - Pzdr.słonecznie. @Andrzej P. Zajączkowski - @huzarc - @Toyer - dzięki -
    2 punkty
  23. czasem to tylko zauroczenie na którym żyje plik wyobrażeń może synapsów rozleniwienie nie łączą sprawnie dobrych skojarzeń :))
    2 punkty
  24. @Natuskaa „Są dwa dni w roku, w których nie możemy nic zrobić: wczoraj i jutro.” A dziś - czasami nie ma dobrej odpowiedzi...
    2 punkty
  25. Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna. Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona. Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie. Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty. A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne. Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
    1 punkt
  26. tak niedawno zanosiła się perlistym kwieciem na oczach lata wykarmiła szpaki kraśniejąc z dumy dzisiaj gubi liście okrywając mgłą nagie ramiona w których kołysze jeszcze ciepłe gniazdo
    1 punkt
  27. jesienny ogród przekwitły letnie kwiaty róża wciąż cieszy
    1 punkt
  28. A to ten drugi utwór? Piękna ilustracja, kompozycja nawet też mogłaby być - ale wykonanie już nie, Także widzę tutaj potencjał, aby to zagrać samemu :-) Wiersz oczywiście znam i taka wizualizacja trochę coś daje ale i trochę odbiera, to tak jak z Wiedźminem na przykład, oszołomił jednych, innych rozczarował i wrócili do książki. Zbyt to takie wykonanie bez jakiejś głębi, niby ona jest, ale to takie udawanie. Głos Kazika-nie-Kazika był lepszy. Pozdrawiam :-) Własny głos zawiera tyle barw i możliwości...
    1 punkt
  29. klucze żurawi otwierają przestworza podniebny klangor inspiracja: Ajar41
    1 punkt
  30. Nasza znajomość jest zawieszonym zdaniem, pytaniem bez odpowiedzi, zawahaniem się. Myślą, która powraca. Zapachem kawy. Powrotem, oczekiwaniem, niespełnieniem. Niemożliwością odczuwalną w niewypowiedzianych słowach które z zasady nigdy nie zaistnieją. Znajomość bez szans, A jednak tak intensywna, że pulsuje. Okazuje się, że nie ma bezpiecznej odległości od Słońca.
    1 punkt
  31. To z motylami jest... BAJECZNE. Garrett... wiedziałaś, kogo wybrać... :)
    1 punkt
  32. jesienny ranek opary nad bagnami klangor żurawi
    1 punkt
  33. Chwyciłem laskę przybrała postać węża groźnie uderzam…
    1 punkt
  34. To.moim zdaniem, jeślibyś mnie to pytał chociaż nie pytasz. Nie rób tego. To pewnie bardzo kuszące usłyszeć swój tekst i jeśli jeszcze jakoś dopasuje się z gustem. (Ojej skąd ona go zna. A może prześledzi chociażby jakie piosenki czasem odsłuchujesz na YT.)... Czy zapytała o zgodę Kazika użyczając sobie jego głosu? Czy zapytała Ciebie i zgodę a użyczy sobie Twojego tekstu, to na pewno... Jest to takie. Podrobione Ja bym bardzo chętnie usłyszała Twój głos. I nie musi być idealny i nie musi śpiewać :) To moim zdaniem warto choć też już nie jestem pewna w tej nowej epoce okradania się z wszystkiego. Pozdrawiam :) Dwa razy miało być o. Ale nie edytuję już przepraszam na pewno się domyślisz i dobrze przeczytasz 🌼
    1 punkt
  35. Tekst jest mój, tak jak zauważyłaś. Reszta, to AI. W tym konkretnym przypadku testowałem aplikację KP AI Music. Właściwie to tylko wkleiłem mój tekst i bez żadnych dodatkowych poleceń "poprosiłem" o wygenerowanie piosenki... efekt mnie totalnie zaskoczył. Miałem dokładnie takie same skojarzenia jak Ty. To była moja pierwsza taka próba. Aplikacja niestety jest płatna, za darmo pozwoliła mi wygenerować tylko dwie piosenki. No i teraz zastanawiam się czy nie wykupić sobie subskrypcji... :) Pozdrawiam. P. S. : A w międzyczasie bawię się Suno, które uchodzi dość powszechnie za najlepszą aplikację do generowania piosenek i pozwala w darmowej wersji stworzyć do 10 piosenek dziennie. Oczywiście, co nas nie musi już cieszyć, te algorytmy również "piszą" teksty :)
    1 punkt
  36. Kiedyś, jako dziecko chciałam zostać weterynarzem... bardzo chciałam. Poszłam z chomiczkiem do weterynarza. Leczenie droższe niż nowa sztuka, no ale ok. Chciałam się też dowiedzieć czegoś bliżej zawodu. Rozmawiam z nim o tych kwestiach... ile lat się uczyć, gdzie... itp Ale, kiedy usłyszałam, że lekarz zwierząt musi umieć zabijać... to świat mi się rozsypał. I już nigdy nie złożył się do poprzedniej wersji. Doczytałam o świadkach Jehowy... mają interesujące rozwiązania w kwestach krwi... ale o dziwo transplantacja na "tak". Nie ma prostej odpowiedzi, to prawda. Chcemy być użyteczni, ale warto myśleć też nad tym, czy aby nasza użyteczność (organy), nie jest złą inwestycją. Dziękuję za komentarz Pozdrawiam :)
    1 punkt
  37. Mistrz szeptów Nie jestem lordem zza wąskiego morza Ni możnym panem wedle tamtych obyczajów I wedle plotek nie gustuję w chłopcach Chociaż ze szeptów uczyniłem atut Ja w tych skrajnościach zręcznie lawiruję Chociaż cel mi przyświeca nie tkliwe serce W domysłach skrywam prawdziwą naturę Pojołem że nie można przejrzeć się w śwetle W nawiązaniu do jednej z moich ulubionych postaci z wiadomo jakiego uniwersum
    1 punkt
  38. @Wakss To trudny wiersz - przejmujące świadectwo okrucieństwa wojny i ludzkiego cierpienia. Stworzyłeś mocny, wizualny obraz traumy, używając surowych, ale poetyckich metafor - od "strużek potu" po "chłodny szept lufy". I chociaż dotyczy krwawych wydarzeń w Republice Konga, to niesie ze sobą uniwersalizm - wojna zabija godność i niewinność. Ostatni wers "chłodny szept lufy, ostatni głos wieczoru" to szczególnie mocne zakończenie, łączące intymność z grozą.
    1 punkt
  39. @andrew To bardzo wymowny wiersz o złudności pierwszych wrażeń i powierzchownych uczuć. Uchwyciłeś ten moment, gdy słodka iluzja zderza się z rzeczywistością. Końcówka jest bardzo mądra - rozróżnienie między zauroczeniem a prawdziwą miłością. To rozpoznanie, które przychodzi z doświadczeniem.
    1 punkt
  40. @FaLcorN Dziękuję za komentarz. Faktycznie, spojrzenie z innej perspektywy, dobranie innych słów zmienia obraz. Wszystko rozbija się o...
    1 punkt
  41. Ilu ma tam Uli ? Ma to - łaty podano; sekret, ster, keson, a dopytało tam. Ola, hałas; po co koc opisała - halo.
    1 punkt
  42. Gwiazdy płoną A na widnokręgu życie Widzę twoje odbicie Jest tak niepodobne Do mojego A gdy kolejny raz Upadasz na kolana Noc poraża cię Swoim chłodem I ten sen zaczyna się od nowa
    1 punkt
  43. @violetta... :)) MY, z jaja.? Violinko..:) może za czterysta tysiący lat, może... @andrew... tak, wchodzimy w to nowe.. a potem barwy tak bardzo się zmieniają, ale ale.. mamy zadanie, podtrzymać paletę kolorów..;) Dziękuję. @Annna2... ano tak, to małe i to wielkie... :) @lena2_... cieszę się, że właśnie ona.. :) @Alicja_Wysocka ... Ala, nie chciałam Cię "uszkodzić"... ;) @Natuskaa... to, co piszesz... geny, dbanie o skórę, to wszystko prawda i... mógłby to być temat na oddzielny wiersz, ale raczej temat nie dla mnie. Tytuł... to celowy zabieg, jak i układ niektórych słów, żeby.. nieco.. poszerzyć przestrzeń. Co do mieszania... to mieszają, ci co zawsze... od wielu, wielu lat. Dziękuję za obecność... :) Dziękuję Wam za zostawione słowa. @tatato... @beta_b... @Waldemar_Talar_Talar... dziękuję
    1 punkt
  44. Bardzo sympatyczny i klimatyczny wiersz. Skoro warto całować się z deszczem to powiedzenie: nabrać wody w usta ma od dziś nowe znaczenie;) Fajny. Pozdrawiam.
    1 punkt
  45. Często wybór jest. Tylko ludzie mają tysiąc powodów, żeby z niego nie skorzystać, bo to trzeba wstać wcześniej w sobotę, niedzielę albo środę, a bywa, że i trzeba dojechać w jakieś miejsce... różne są okoliczności. Ps Też znam smak takich truskawek :))
    1 punkt
  46. Dzięki - odwalasz kawał dobrej roboty Ukłony Jacek
    1 punkt
  47. Skrzypce, na których gra Dawid Garrett, mają ponad 300 lat. Żeby je kupić, sprzedał mieszkanie - to Stradivarius z 1716 roku oraz Guarneri z 1736 roku, które nabył za 3,5 miliona euro, a gra od 4 - roku życia.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...