Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Gdy wczoraj jakoś nie chce odejść, a jutro wpycha się przez okno, między mrugnięciem ciężkich powiek o westchnień garść się można potknąć. Czas się rozejdzie w obie strony. Wydaje się że stanął w miejscu. Myśli zaś biegną nieskończone, wśród szybkich spojrzeń ciepłych gestów. Chwila nostalgii je zatrzyma, przy zbiegu ulic w cichej knajpce, gdzie tło śliwkowe ma smak wina. Świat nie wypatrzy nikt nie znajdzie. Realizm niczym cięcie nożem kreśli na twarzy obojętność, a czas jak domek z kart się złoży. Biją sekundy słyszę tętno. Dziś ktoś na moment czas zatrzymał, choć wiem, że to jest niemożliwe, zniewolił zmysły dziwny klimat i myśli ubrał w kolor śliwek. 2012
    12 punktów
  2. zupełnie przepala mnie to przenikanie implozja ciebie nie miękną sutki mgła przesłania oczy furkot serca zagłuszył świat demon upłynnienia
    9 punktów
  3. ,,Bóg miłuje pokornych,, List do Syr.3 pokora trudno się w nią ubrać ciasny gorset upadamy błądzimy zawsze nieomylni MY zawsze pierwsi wielcy pnę się do góry widzę tylko siebie władca zwycięzca trudno dostrzec Boga dopiero gdy … gdy… przypominam sobie że On to nie sen baśń On to życie życie w zgodzie z Nim sobą światem to właściwa droga wracam pochylam głowę bez pokory trudne Jezu ufam Tobie nigdy nie opuszczasz czekasz na każde dziecko 8.2025 andrew Niedziela, dzień Pański
    8 punktów
  4. om z obrazu wykrój noc trzeba ubrać w kapelusze i zaroślami dym dym przeciągać za rękę na polanę pod ambonę z łydkami w zadrapaniach pajęczynami we włosach przekleństwami pod nosem brnąc przez gęstwinę zdążyła już stracić nadzieję że może się jeszcze stać stała się oddając w dryf na grzbietach traw struny om w strydulacja song na granicy -e żeby nie kłuł łokciem zasłaniając sierp gdy w paciorkach oczu błyskały ogony nigdy nie zapomni umierania gwiazd
    6 punktów
  5. Leć duszo, leć wysoko, ale nigdy poza obręb mojego człowieczeństwa. 31.08.2025r.
    6 punktów
  6. A może powój zrywasz, gdzieś przy torfiakach, rozgrzanym słońcem wczesnego lata. Dróg nieprzespanych nie z tego świata. Zbożem śpiewasz w purpurowych makach. Śpi ikebana schowana w Łyny brzeźniakach, a z nich utulana wciąż moja słów dzielnica. A wartownicy cienie, ta nasza dziś ulica, chabrowe sny schowane w łez absmakach. A może znajdę Cię gdzieś w tafli jeziora, a klangor żurawi wciąż śmiech pamięta Mamo- trudna i zbędna ta moja perora Niwa bezkresna to lnu znów metafora Piękna i droga Mateńko zawsze święta., a polna panna wiatrem jeszcze rozpięta.
    5 punktów
  7. Myślisz, że jestem słowem w księdze, zakurzonym problemem filozofów? Nie. Jestem tkanką świata, spojrzeniem, które sięga głębiej. Zrzuć zasłony ze źrenic — nie mieszkam za oknem, lecz w pulsie światła, w rytmie nocy, w ciszy między słowami. Niebo pęka jak skóra i płynie z niego blask, drzewa to tylko odbicie myśli, ich korzenie - nici którymi są zszyte światy. Jesień nie jest czasem — to przejście bez progu, gdzie liść staje się pyłem, pył gwiazdą, która dawno zgasła, a wciąż płonie w twoim oku. Błękit to twoja krew, cisza wokół ciebie nie jest pustką — to wezwanie. Twoje imię wpisano w rdzeń wszechświata. Gdy spojrzysz w lustro i spytasz: "kim jestem?" — zapytasz wtedy o mnie.
    4 punkty
  8. Talarek Sympatyczny Waldemar z małego Kalinowa, tnie ogórki - w talarki - by w słoikach przechować. Przecież sierpień woła o przetwory, zimą ceny skaczą - istne zmory. Osobliwy - Talarek - lubi strofki szlifować. sierpień, 2025 @Waldemar_Talar_Talar ... w tym limeryku, mieszkasz w Kalinowie... :)
    4 punkty
  9. błękit nieba ułożony między chmurami słońce dociekliwie mnoży swoje promienie nie dokucza nam wiatr ciepłe słowa o poranku jak kawa przytulona w filiżance z naderwanym uchem słuchamy w ciszy namalowanych drzew te kolory lata temu wydawały się żywsze na białym płótnie kołdry wybudzone okna marszczą się cieniem w naszych dłoniach kartki z pamiętnika i żadnej metafizyki pod poduszką koty owinięte w swoje mruczanki łaszą się do naszych snów
    4 punkty
  10. Miłość zapisana na poplamionej kartce wyrwanej z książki o smokach i rycerzach splamionej niepewnością i oczekiwaniem legenda wiecznie niespełniona kartka zwinięta bezładnie w rurkę odpędzam nią emocjonalne muchy przez otwarte okno część much wylatuje przylatują nowe wracają nawet te zabite bzyczy we mnie niepokój bez okładki historia z nieopisanym tytułem tylko jedna strona w połowie zapisana czekająca na spis przyszłych treści kartkę wkładam do koperty bez znaczka wysyłam ją listem sam do siebie listonosz nie dostarcza przesyłki adresat chwilowo nie istnieje
    4 punkty
  11. Za każdym wierszem, za każdym słowem, kryjesz się Ty, stare i nowe. Za każdym wierszem, są różne krople. Czarne od smutków i białe - słodkie. Za każdym wierszem, warto podążać. Szukać w nim siebie, odkryć i poznać. Za każdym wierszem, chowa się myśl, kryje się serce i chwila, jak liść. Za każdym wierszem, są horyzonty. Za każdym wierszem, warto iść. Choć minie wszystko i w piach się zatoczy. Jeszcze coś zaskoczy, jeszcze wzejdzie sens.
    4 punkty
  12. - gwarą warmińską z dodaną ostatnią strofą No bo mówta some. Noszo godka je nojlepsio. A dloczamu a nie jandzi? Poni łu noju sia pokazała i po noszamu z dziywczoczkam rozmoziała? Matulka Śwanto łobleczóno w modry klejd jek warnijsko farba. No bo powiedźcie sami, nasza mowa jest najlepsza. A do dlatego że u nas się pokazała a nie gdzie indziej. I po naszemu z dziewczynkami rozmawiała. Mateńka Święta w błękitnej szacie w kolorze warmińskiego nieba. Mamo elegantką byłaś. Wszystkie diamenty już czas łzami zapisał, jak słońce Twego serca. Okruchy mają kolory lnu. Wiedziałaś- nie można odkładać piękna na od święta.
    3 punkty
  13. co jest między życiem a śmiercią? życie! śmierć to tylko mała kropka na końcu zdania informująca że zaraz pojawi się. Nowe
    3 punkty
  14. Przyjaciółki wpadły na kawę, całe w skórach i makijażach. Spojrzały na mnie litościwie - "Musisz być na topie!" - stwierdziły. Moje włosy wzbudziły spory: Za gęste! Odsłoń czoło! Podkręć! Wyprostuj! Zrób loki! Otworzyły następnie szafę: Co za kolory! Niemodne! Za ciemne! Jak z zeszłej dekady! Teraz muszą być pastelowe! A fasony?! Niekobiece! Za szerokie! Już nie trendy! Tu są same modowe błędy! Szafa do wymiany! Jakie masz paznokcie? Też niezrobione! Tipsy to nasze walory! Że co, niewygodne?! Twoje są dobre dla kury domowej! Trendy? Paznokcie? Moda? Ja mam dziecko – i to jest moja uroda.
    3 punkty
  15. wiatr liściem zatańczył echo coś powiedziało góry lasy sady parki z mgłą się skumały ptaki w gniazdach drzemią słońce ciepła skąpi kwiaty się poddały gwiazdy już zimniejsze w kącie pająk kombinuje jak ostatnią muchę zwabić cień po ścianie spaceruje próbuje coś dogonić przy kominku miłość swoje rany leczy płomień na to patrząc ciągle w nią wierzy
    3 punkty
  16. wyrywa się somnambólik od siedmiu boleści gdy ty rzucasz piachem w jej oczy gdzieś byle dalej mija szalone latarnie syreny przyciśnięte do masek samochodów wyjące gardłowo ulicznie wsiąka w chodnik z deszczem z szeptanymi bezwiednie modlitwami ktoś dzisiaj nie zaśnie ktoś zedrze na nim kolana wiersz jest pomieszaniem z poplątaniem wcześniejszych wierszy, kolejną próbą.
    3 punkty
  17. schylone wierzby spłukują lato z włosów pieni się burza *** wicher przegina bzy kursywą pisane zbyt giętkie kości
    3 punkty
  18. Co dzień okradam się z siebie wariat ubrany w jutro przechodzi obok zdejmuje kapelusz mówi dzień dobry ze skradzionego portfela drobne lęki wydaję na odwagę nie żądając reszty nałogowo przywłaszczam siedem nieszczęść paser je olewa są bezcenne siódme nie kradnij spowiadam się ze swojej słabości
    3 punkty
  19. niektóre kwiaty kwitną wśród chłodów bez oczekiwań na słońca promień pomimo zimna na szklanych szybach oczy roziskrza najmniejszy kolec zastygam w żalu w oczekiwaniach żeby ich urok powiązać w słowa i opleść wstążką bezwzajemności temu co trzeba móc podarować
    3 punkty
  20. Dostałam wymarzone buty te co chciałam już długo, lecz czy one naprawią problemy? To, że się z nich cieszę nie znaczy, że wyjdę w końcu z tej tremy, że od tego dnia będzie każdy następny dzień lepszy Że dzięki tym butom stracę zmartwienia będę szczęśliwa już nie od niechcenia Ale te buty.. przecież ja o nich marzyłam Dlaczego więc gdy już to przeżyłam dostałam te buty. Nie cieszę się? Co się teraz stanie gdy w końcu to marzenie spełniłam...?
    3 punkty
  21. do nikogo ani niczego mój balon dawno już pękł i zerwałam się ze sznurka dryfuję wśród chmur czekam na wiatr co mnie rozgoni w czyste niebo
    2 punkty
  22. bocianie gniazdo młody się niecierpliwi żabka na łące
    2 punkty
  23. czego może chcieć od życia ktoś taki jak on gość który widział pogrzeb i bal czego może chcieć od życia skoro był tu bywał tam kochał góry echo wiatr czego może chcieć skoro wie co to uśmiech i łzy nie boi się prawd czego może chcieć ten spokojny człowiek przed którym same otwierają się drzwi a może on nic nie chce prócz tego by świat był sprawiedliwszy by życia się nie bał
    2 punkty
  24. Taki kwiatek życie innym wciąż utrudnia Bo wszyscy dlań to nieboszczyki Różniste osiągając w tym... wyniki Bo poziom kultury to nawet nie studnia Studnia chociaż ma jakieś jeszcze dno A mówiąc już bardziej ściśle Skaza nie jest tutaj na umyśle Nie ma się od czego odbić....dlatego ,,to’’ Boi się jak ognia wszelkiego obciachu Jego oręż to często kłamstwo Nieobce jemu jest chamstwo Pycha kroczy przed nim ale ze strachu Każe innym jak on myśleć i się budzić kiedy piękne mamy marzenia choć tyle jeszcze do zrobienia Ale nie z narcyzem -nie ma co się łudzić
    2 punkty
  25. Wolność Mówią mi o wolności Jaka jest Gdzie chowa się To znów wystaje na rogu ulicy Nie pokazali jej fotografii Mam sobie wyobrazić Mówią mi o wolności O czym myśli O czym marzy w swojej skrytości Każdy chce ją mieć Na własność Chyba zaczynamy się licytować Mówią mi o wolności Ciągle W parku w sklepie w mediach Ten zgiełk nie pozwala Poczuć jej aksamitnych ramion Wtulić się w jej ciepło Mówią mi ciągle o wolności Kiedy stoją na murach Chowają miecz Nie chcę tej hybrydy Zamyślony pójdę jej śladem Za głosem serca
    2 punkty
  26. Tam mijasz słońca, puste dziś korytarze, Sen tu na zawsze już jest oksymoronem, one wciąż miłości twoim bastionem. Tuszu znów pełne zostały kałamarze. Kwiaty - zardzewiałe egzemplarze bezczynnym , niemalże Hyperionem, nuty zastygły pięknym Orionem. Wieczne dziś, osobne gdzieś apanaże Hallelujah pięć lat w rozpaczy pisałeś Zyski i straty, one rosą na trawie. Zwycięstwo tańczy, tak przecież chciałeś. I wiatrów brzemiennych sny na jawie Jestem gotów, szeptałeś jeszcze na koniec. nuże wiesz co jest po drugiej stronie.
    2 punkty
  27. @Annna2 @wierszyki @Natuskaa @TylkoJestemOna @Rafael Marius @piąteprzezdziesiąte @Leszczym @Wiesław J.K. Dziękuję ♥️
    2 punkty
  28. @Annna2 Piękno nie tyłko święta lubi , tym się w codzienności chlchl. Pozdrawiam serdecznie Miłego dnia
    2 punkty
  29. .... nacieszyłam oczy i.. uszy... mogę zostawić.. :) i nadal podziwiam, tę podwójną "tożsamość" językową. Dobrego popołudnia i nocy.
    2 punkty
  30. leżą gałęzie odwieczny szum platanów zgłuszył warkot pił
    2 punkty
  31. Od czasów szkolnej ławki, tej oślej, Ochoczo palce podnosiłem w klasie piątej „b”: „Proszę pani, Anka ściąga, Rysiek kredę zjadł, Baśka cycki pokazuje naokoło” Dobry w tej profesji byłem, mistrzunio, Aż duma mnie rozpierała, skrzydła rosły. Na przerwie łomot srogi brałem, Becząc, do domu gnałem pod spódnicę mamy. Na podwórku wielbiony byłem za wyczyny, Odznakę konfidenta mi przyznano jednogłośnie Oraz dyplom zdrajcy nieugiętego. Puchar wznosiłem – kolaboranta. Z gospodarzem domu sztamę miałem, Donosiłem na ekscesy i złodziejstwo. Dzielnicowy klepał mnie po plecach Za meldunki i dowody zbrodni. Pod drzwiami zwąchałem, razu pewnego: Sąsiad bimber pędzi, drugi kradnie prąd, Bale urządzają do białego rana – na golasa. Stare dzieje… szczeniak byłem głupi. Dziś, zza biurka, w garniturze marki Gucci, W butach wyglancowanych od Diora, Z duszą urzędnika i poważną miną Okiem rzucam na petenta: „Czego?” W zębach dłubię, po brzuchu się drapię, Wielkim jak bęben dobosza... bum! bum! Na postrach wybijam niedowiarkom. Oto mój życiowy sukces: skargi rozpatruję.
    2 punkty
  32. Wagony z zielonego lodu mróz wtacza na bocznicę. Wagony w dyby chłodu zakute. Wśród kalekich semaforów czekam, wśród jednorękich katów i braku słów, na odjazd. Przykryję widmo drużnika, które na dachu stacyjki drży jak kra i odjadę. Ze szronem wkłutym w powieki, do Ciebie i do mnie naraz, w dwie strony na wieki odjadę.
    2 punkty
  33. jakie miłe pobożne życzenie by każdy wiersz schowaną miał myśl bo ja takie wiersze bardzo sobie cenię jeszcze piękna forma - trudno o nią dziś :))
    2 punkty
  34. Można ładnie mówić i nic nie powiedzieć albo w pięknych słówkach uryć kłamstwa szpetne. Można też powtarzać, bo ktoś chce usłyszeć, bzdury oraz brednie, zgoła niepojęte Słowa niczym krople - -trucizny lub życia, sączą sie codziennie zabarwiając dusze. Czasem jakby kwiaty z ust wychodzą milych, a czasem pioruny, sprowadzają burze. Słowa mają wartość jakość oraz klasę, lecz trzeba samemu się o to zatroszczyć żeby wzlatywały nie padały puste gdy ich jest niewiele, miło jest je gościć. Słowem-mów co warto, a resztę pozostaw gdzieś na skraj języka postaw, potem wypluj. A gdy ktoś cię nimi zapragnie zasypać, to ty decydujesz- -tylko dobre przyjmuj.
    2 punkty
  35. @janofor tekst - dzwon dla sumień i wyciskacz łez, ale to zaledwie jeden punkt widzenia, a i sumienia powinny „ dzwonić” po dwóch stronach. Jest wojna i wiele już pomogliśmy otwierając na oścież drzwi, ale był i Wołyń, którego nie należy zamykać jedynie na pomnikach i kartach książek - lecz pamięć o nim traktować jako przestrogę, walcząc o polską rację stanu i wiedząc do czego jest zdolny Rusin,( bo to historycznie ukształtowana inna mentalność…)
    2 punkty
  36. @Berenika97:) To widać prosto na osi czasu. Narodziny - a potem Życie, Życie, Życie, Życie, Życie, Życie ...i śmierć, która trwa sekundę , minuty, kilka godzin, najdłużej kilka dni. I co tu przeważa? :) Koany są cudne, samo życie, bo ono jest paradoksalne:) Dzięki @Rafael Marius :) dzięki
    2 punkty
  37. @Toyer No tak. Jednak reinkarnacja jest dobra dla tych, co pójdą po rozum do głowy. W przeciwnym wypadku to niekończące się koło głupoty. Dzięki za wpis @Nata_Kruk :) Właśnie tak jest. Sprawdzałam w necie - w każdej SEKUNDZIE na ziemi umiera dwoje ludzi, ale rodzi się czworo :) Życie zwycięża:) Tobie również - zdrówka :)
    2 punkty
  38. @janofor Moja opinia. Wojna dzieje się tam i teraz. O bestialstwie Ukaińców na Ukrainie i Powstaniu Warszawskim - nic. O aktualnych, terytorialnych żądaniach banderowców wobec Polski / Przemyśl/ - nic. Kazda polska złotówka wydana na rzecz Ukrainy to złotówka zabrana polskiemu dziecku, jego rodzicom, jego dziadkom. Każda złotówka to fizyczne kalectwo lub śmierc Rosjanina i Ukraińca. Rosja tę wojnę wygra !!!! Nie ma innej opcji. Rosyjskie siły strategiczne przeznaczone na wojnę z NATO nie zostały naruszone. Armia Rosyjska udostępnia jedynie mniej niz 1 procent swoich zasobów na wojne na Ukrainie. Są to głównie dane wywiadowcze i logistyka. Przewaga Rosji nad Ukrainą jest tak miażdżąca jak przewaga lwa nad królikiem. Każdy kto myśli inaczej jest idiotą. Na Ukrainie giną ludzie dla globalnej kasy. Dla szmalu. Rosja nigdy nie odda Ukrainy NATO. Nigdy. Zrozumieli to już amerykanie. Każdego dnia gina tam ludzie. Ukraina zamówiła w Niemczech 60 tysięcy protez nóg i dłoni. Nie dajemy pieniędzy na głodujących ludzi. Bulimy polską kasę żeby tam lała się krew.
    2 punkty
  39. @Berenika97 Ano tak właśnie, właśnie tak :) @Rafael Marius Czyli w sam raz, a nawet dwa razy :)
    1 punkt
  40. @Jacek_Suchowicz a do powideł węgierkowych na samym końcu wsyp kakao zupełnie gorzkie niesłodzone wyjdzie rarytas jakich mało pasteryzujesz w piekarniku słoik słoika nie dotyka jedną godzinkę na sto stopni w ten sposób możesz się popisać dodajesz trochę starań serca trzymasz na zimę ot i wszystko i wyjdzie śliwka w czekoladzie prosto ze szkiełka zjadasz łyżką
    1 punkt
  41. @Radosław, @zawierszowana, dziękuję :)
    1 punkt
  42. @Nata_Kruk Natka dzięki.
    1 punkt
  43. dzięki Aniu za super komentarz z cytatami
    1 punkt
  44. Chciałem się poczuć jak sprzedawcy obwarzanek — więcej mieć do powiedzenia od tych wszystkich mówców, co chcą począć wiedzę na oczach wszystkich. Rozpoczynam więc mowę o miłości — i porównuję ją do heliocentrycznej wizji świata. Jak to sprzedawca obwarzanek, wciskam: ze solą w oku, z sezamem w gardle, zwinięte jak embriony, świeże, chrupiące zwroty. Jak ptaki nieloty, potrafiące skubnąć wiedzy z boskiego parapetu — kilka słów słodkich jak ambrozja. Mam złotą kartę od św. Piotra, mogę parkować w pierwszym rzędzie, zaraz obok Boga, widok na Lowe Paradise. Ość też niejedną potrafię połknąć — jak to sprzedawcy obwarzanek.
    1 punkt
  45. @viola arvensis - @Rafael Marius - @Wiesław J.K. - dziękuje -
    1 punkt
  46. Cienie kombinują wśród drzew niesie się szept księżyc niedomówieniem
    1 punkt
  47. Z nieba gromy wypełnia się czas – licho języki ognia…
    1 punkt
  48. Żniwa po dwudziestam drugam julu sia zaczeli. Gbury kosami rznyli zboże, kobziyty za niam w snopki ziójziali. Bez pora dniów łóne na polu doschnóńć musiali. Snopki kele stodoły sia zwoluło, a potam do draszowania w siójsieku łukłodoło. Roboty w lato ziancy buło, żodan sia nie bojał tlo z ptoszkami pospołu wstowoł. Po żniwowaniu rżysko brok buło zabrónować i pole znowój łobsiać. Wciórkam na cias mus zdójrzyć, bo jasiań łu noju przychodziuła chibko. Chałupa- am machluja! Cisza i zietrz Ziesz? Trwają żniwa- od dwudziestego drugiego lipca. Gospodarze tną zboże, kobiety za nimi w snopki wiążą, przez parę dni na na polu schną. Snopki koło stodoły zwalić, w sąsieku ułożyć i potem do młócenia przygotować. Po żniwach trzeba jeszcze zabronować i pole znowu obsiać. Latem pracy huk- nikt się jej nie bał, z ptakami skoro świt wstawał. Trzeba się śpieszyć, by ze wszystkim zdążyć, jesień u nas przychodziła szybko. W moim domu nie może przestać dzień. Mój dom zanosi się dziecinnym śmiechem Miłość znów otula padający drzew cień. Na widok kota pies zamerda ogonem. W moim domu- nie to nieprawda! Na zwykłe cześć i do widzenia, wiatr i cisza, niczego już nie ma. A wszystko inne niosę ze sobą. Do domu- drogą.
    1 punkt
  49. - abecedariusz- Ach koniku jak nie opiewać cię? Bezmiar zachwytu cieniem się błąka. Czar liter w tło bieli wpisuje się. Drętwoty mizerią twa koronka. Et consortes gładko wiatr wyczuł. Filuternie w szeregu wszystkie ustawił. Gracko wnet je do rany przystawi. Hurtem zeskanuje, codzienne przypomni. Imentem nie bo do i biec tylko całym. Jeszcze w eter puścić tym grzesznym. Kazać, skazywać, oskarżać tak po prostu. Latami ciągnąć i ronić ku niebu. Łatkami przyrastasz jak nowy słój. Miotasz się, przydługi żywot twój. Nieprzewidzianym świata refleksem. O koniku zrodzony z szalejącej krwi. Pegazie co awangardy skrzydeł trzepotem. Raźniej do przodu unoś twej grzywy znój. Szum rojenia, co żywi się passusem. Troskę - tym szybkim haustem dla ust. Unieś słowa jak ptak beztrosko puść. Wznieś sił z zaporem przeuroczym, X- to przecież nie zbiór bzdur Y- też się dobrze dziś trzyma, Zeszlami się potem. Źródłem strawy i sławy wszelakiej. Żartem niby, a zrobi mokrą robotę.
    1 punkt
  50. tu ręka wystaje tam oko ciągnie mnie aż się oglądam oglądamy się dokładnie pod zegarem dwie minuty za długo żeby tak stać poczekam na ciebie w kolejce coś zanucisz mi za plecami bym tylko się odezwała o tym śmiesznym makaronie ale nie ja nie jestem kochliwa no może nawet bardzo a teraz co teraz teraz musimy uważać żeby mówić mniej a potem szybko jakby czas bo czas nie jest dany wiecznie ja jutro mogę nawet umrzeć a ty nie dojechać wcale więc chodźmy mówisz przy tobie przyspieszam naraz nic mnie nie uwiera bo te kroki są w zdziwienia ale nie nie ja nie to ktoś mi wyrył stratą pojęcie braku jutra o tu mam bliznę ty zresztą też taką masz
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...