Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 22.08.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
twoje miasto skuliło się w sobie szarzeje pod ciężarem stalowych chmur deszcz zmywa twarze z okien ulice imiona straciły telewizor szczeka o ciałach w workach już nie wiesz czy to ludzie czy manekiny tam w oddali za rzeką szaleje pożar wiatr niesie dym i czyjeś ostatnie słowa. codziennie słyszysz głos syreny krzyczy, że tu wciąż jest twój dom w ścianach drży echo może ktoś wraca po swoje cienie a tam za oknem na gałęzi ptak śpiewa jakby nic się nie stało stoisz i patrzysz jakby dotknęło cię mgliste przywidzenie13 punktów
-
Znowu tu jestem, choć strumień płynie wartko. Stoję nieruchomo, pozwalam mu odrywać kawałki siebie: niepotrzebne tkanki, okruchy pomyłek, słowa, które straciły ciężar, zrogowaciałe płaty tęsknoty. Tęsknota już nie boli. Rozlała się i zastygła w marmurową mozaikę, odbija głuche echo kroków. Pamiętam martwą choinkę z dzieciństwa — jej igły ułożyły się na podłodze w prostą wróżbę przemijania. Tańcząca wróżka Miriam nie potrafiła jej złamać. Mówiła o wielkim bałwanie, któremu w żalu oddałem moje małe serce. Chyba wtedy zamarzłem na zawsze — w niezgodzie na fałszywe słońca. W szafie powiesiłem kożuch. Wiem, że tam, gdzie pójdę, będzie zimno. Odwrócę się plecami do zielonej łąki. Zostanę w lodowym spokoju i ciszy. Jest jeszcze Ona. Mówi do mnie. Oddycha miarowo w mój niepokój. Jej dłonie rozchylają moje pięści na bukiety wysuszonych kwiatów. Dziś mam czterdzieści siedem lat. Słońce znowu jest w Pannie7 punktów
-
Nie wierz we wszystko, co napisane - opamiętanie może przyjść późno. Niejeden przecież przez przekonanie czepił się malin… no i w nich ugrzązł. Ktoś tam namazał kredą na płocie - brzydki, bo brzydki… musiał pogłaskać. Skusił go napis, przeczytał „du…”, i zabolało - została drzazga.6 punktów
-
Życie nie tylko po to jest, by brać Życie nie po to,by bezczynnie trwać I aby żyć siebie samego trzeba dać Życie jest po to by też dawać W wierze i nadziei nie ustawać Zapomnieć o bezsilności Dzielić się darem miłości Ty dałeś nam samego siebie I za to dziękujemy także Bogu Że dałeś nam Ciebie takiego Odszedłeś choć nie do progu Dotrwałeś ostatniego Zostaniesz z nami Ze swoimi słowami Które śpiewałeś słowami wrażliwości Twoje serce już nie bije Ale ty dla nas żyjesz W pięknych wierszach Gdybyś zaśpiewać raz jeszcze mógł Aby pocieszyć nas ze świata doczesnego Gdzie każdy ma do przejścia tyle dróg Na miły Bóg Pytam znów Dlaczego teraz właśnie ty Połykam gorzkie żalu łzy Dlaczego ?6 punktów
-
5 punktów
-
kap kap kapie deszczyk fajnie uroczo na wdzianku szeleści za kołnierzem kolejna kropla więcej i więcej aż sucha nitka zupełnie zmokła słoneczko trochę kuka biedne przez śliczne chmurki a gdzie tam ciemne na drzewach liście naderwane tęsknią szybują na ziemię wolniutko lub prędko a nawet przedziwnie to słota jesień zaprasza ślicznie szumią szeleszczą różnym kolorem że kiedyś powrócą te same lecz nowe lecz jeden w ciemię z łoskotem mnie walnął moknę na deszczu a jednak warto bo chociaż mam guza na przyrodę myśli nie wkurzam no może trochę gdy błota do izby niebawem naniosę lecz póki co moknę chętnie i przemokniętą tańczę piosenkę tak przeuroczo wokół szaro aż wirowania ciągle za mało wesoła żwawa plucha strumyczki tulą skarpetki w butach no klawo muszę przyznać cud widoczkami wilgotnym rytmem umysł użyźniać jesień słota złota co za różnica tańczę chłonę i się zachwycam5 punktów
-
sierpień pozbierał kłosy z pola i sad zrumienił o świcie teraz przygląda się obłokom już wie jak smakować życie4 punkty
-
Ciocia Klara Spośród wielu słów, które wypadały mi z głowy, nie mogłam pominąć wspomnienia o blokowej cioci Klarze. Bywała dziwna, ale - jako dziecko - nie rozumiałam zapędów do kieliszka. Jednak największą jej miłością było, wróżenie z kart. Klientów nie brakowało. Jesień kładła ornamenty na drzewach, a drzwi do mieszkania skrzypiały jak wrota, bo ktoś spieszył po szkice na życie. Kiedy mrozy kuły kwiaty na szybach, u niej - dym z papierosów szarzył ściany, jakby wszędzie rozbiegły się myszy, które czasem skrobały pod podłogą. W pokoju skupienie, przymulony kot, koniecznie herbata i talia kart - szeptały jej ustami linie zdarzeń, a czasem śmierć. Tamtego dnia zapukała też do niej, po prostu, bez hałasu i bez krzyków, a ptaki z okolic, nie wiedzieć czemu, jeszcze długo niosły po mieście jej charakterystyczne - "er". sierpień, 20254 punkty
-
okrada mnie ciągle zabiera momenty które pragnę przytulić porozmawiać z nimi lecz nie nadążam one się rozmywają jak mgła poranna bezpowrotnie nie na chwilę której żałuję za jaką dziś tęsknie mimo że na horyzoncie widać wyraźnie następne4 punkty
-
To nieprawda, że Ukraina wspólnotowość zawdzięcza Romanowom. Trójedyny naród ruski" to zgoła kłamliwa narracja, a car powinien wrócić do oślej ławki. To nieprawda, że ukraińska tożsamość opiera się na tysiącletniej historii, języka, identyfikacji kulturowej czy religijnej. Ruś Kijowska to odpowiednik imperium Karolingów. Naczynie połączone romańskiej Europy z Bizancjum. Łączność z Konstantynopolem zapewniała wgląd w dorobek kulturowy Bliskiego Wschodu. Kijów to matka wszystkich ruskich miast zakładając Moskwę. To patrzenie na Zachód, spójna etniczność Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej. Wyrywając Z z alfabetu, pieśni Kozaka Mamaja nie uda się zabić. A ona gra wiatrem szumnym jak ulewa uderza. Niepodległość nie wybucha nagle. Czystym akordem zostanie, bo wolność jest najpiękniejsza.4 punkty
-
On wypłynął na prawdziwą głębię istoty rzeczy, po czym wkrótce zatonął w multumie za płytkich tabelek zdecydowanie i zbyt pobieżnie opisujących to zagadnienie. Trzeba dodać, że również, a może przede wszystkim, własnych. Tak, również własnych. Warszawa – Stegny, 22.08.2025r.4 punkty
-
Jej głos jest jak woda przejrzysta, Gdy po kamieniu spływa W lasach odległych i bezgłośnych, Gdzie Cisza samotnie bywa. Jej myśli są jak kwiat lotosu, Co spija święte strumienie Między kolumnami świątyni, Gdzie Cisza ma swe marzenie. Jej pocałunki są różami, Których blask rozświetla mroki W zakamarkach perskich ogrodów, Gdzie Cisza śpi snem głębokim. I Sara (1911): Her voice is like clear water That drips upon a stone In forests far and silent Where Quiet plays alone. Her thoughts are like the lotus Abloom by sacred streams Beneath the temple arches Where Quiet sits and dreams. Her kisses are the roses That glow while dusk is deep In Persian garden closes Where Quiet falls asleep.3 punkty
-
Słońce liże mnie językiem złotego żaru, co zna imiona liści i splata je w zaklęcia wiatru. Ciężar minionych dni, wtopiony w skórę, rozpuszcza się w tym oddechu. A ona - o kasztanowych włosach, które wiatr splata z cieniem drzew, warkoczami światła - ta, co kiedyś dotknęła mojej dłoni pod tym samym słońcem, budząc we mnie echo jej ciepła. Niebieskie spojrzenie odbite w strumieniu, co niesie w sobie niebo. Może jest tu, w smaku powietrza, w ciepłej skórze dnia - ta, której brak rani jak cień bez źródła, lecz wypełnia pustkę pieśnią wspomnień. Każdy podmuch pachnie jej jasną twarzą, każdy cień zdaje się jej dłonią. A ja - tylko nutą w tej pieśni, którą ona niesie, nawet jeśli jej nie widzę. Leżę na wznak wśród traw, szepczących o mnie - zbłąkanym owadzie, co zapomniał pieśni życia, lecz teraz uczy się nowej, już nie przeciwko sobie. Chmury, nieba karawana, przeżuwają czas nad moją głową, a ja rozpływam się w zielonej skali lata - ciało staje się nutą, ptaki melodią, wiatr dyrygentem z batutą z brzozowego tchnienia. Strumień, szept mokrych kamieni, obmywa moje kostki, jakby chciał mnie wyryć w pamięci skał - milczących strażników legend, których tylko czapla opowiada, jednym spojrzeniem w głąb świata. Lato nie jest porą roku - to bóg o oddechu zwierzęcia, co wślizguje się pod skórę, zamienia kości w korzenie, myśli w pędy dzikiej mięty, pragnienia w pióra jaskółki. Świt rodzi mnie na nowo, zmierzch tuli fioletową łapą księżyca, zawieszonego między brzozami jak oko snu, czuwające nad rytmem kory i gwiazd. Na wsi czas chodzi boso, stopy ma mokre od rosy koniczyny, patrzy jak wilk - głęboko, bez słów. Pod tym spojrzeniem staję się przezroczysty, jak cień liścia na płótnie nieba, jak sen rośliny o człowieku, który raz w życiu był szczęśliwy i nie szukał powodu, bo szczęście było oddechem lata, a ten oddech niósł obietnicę wiecznych powrotów i głębokiej ciszy.2 punkty
-
Chciałbym tylko być przy Tobie, wtulić się i zamknąć oczy, poczuć to, co kiedyś czułem tej sierpniowej, cichej nocy. Chciałbym tylko, delikatnie, dotknąć Twojej kruchej dłoni, cicho westchnąć i zamruczeć, niczym kot na antresoli. Drobnym gestem i wzruszeniem dać Ci pewność obecności i obiecać Ci przy gwiazdach wszystko, co pomieszczę w garści. Byleby przez krótką chwilę poczuć ciepło Twego ciała, oprzeć głowę obok Ciebie I tak zasnąć... nawet w wieczność. Morfeusza wyrwę z marzeń, niech odmieni los przybłędy, niech odmieni bieg wydarzeń I zatrzyma mnie przy Tobie... w śnie na jawie.2 punkty
-
Przychodzi drań niespodzianie porywa w domu na dworze w konwulsje ciało wprawia obłapia mięśnie jak może. Lecz po cóż mi jego siła waleczność i święty upór gdy może on tylko dowieść jak taniec wygląda trupi. Podrywa mnie nagle z łóżka rozwiera szczękę i oczy maluje barwą poranka jakbym się w cud przeistoczył. Na sam przód bieży dostojnie! na prostych i sztywnych nogach a potem członki roznosi jak w biegu po śliskich drogach. Bo gdyby to w samotności zakała mi dokuczała to niech tam oczy nie widzą drgawkami rozrywaj ciało. Ale nie, nie będzie słodko! musi być spektakularnie w szczytowym żądz uniesieniu przeszywa członki figlarnie. Bo kiedy wrócą marzenia młodzieńcze szały podniety to ciało musi nadążyć by wzbudzić w żonie apetyt. I wtedy już żadne pląsy mi w ruchach nie przeszkadzają w miłosnych słów uniesieniach ze skurczem w parze chadzają.2 punkty
-
@Alicja_WysockaBardzo dziękuję! Każdy dzień to ogromny stres, zniechęcenie życiem i nikt nie policzy tych tysięcy straumatyzowanych ludzi, w depresji, którzy codziennie się modlą za dusze zabitych i poległych bliskich im osób i o to, by rakieta nie uderzyła w ich mieszkanie. Pozdrawiam. @Rafael MariusTylko natura daje namiastkę normalności, to prawda. Bardzo dziękuję! @Wiesław J.K.Media zawsze manipulują, aby uzyskać założony wcześniej efekt. Dziękuję!2 punkty
-
2 punkty
-
@Berenika97 My ludzie My wybieramy polityków. To nie wojska, to ich robota. Życie, Życie nie zwraca uwagi na nasze wybory. Toczy się swoją drogą. Pozdrawiam serdecznie Miłego popołudnia2 punkty
-
Oto Kohelecie, wśród marności - marność, gdy się człek nie wzniesie nad PRZEWIDYWALNOŚĆ.2 punkty
-
Poruszający bardzo. Taki off top, Olena Leonenko to mieszkająca w Polsce aktorka, piosenkarka. Byłem na jej koncercie w Teatrze Ateneum. Serdecznie pozdrawiam2 punkty
-
Tak dawno nie myślałaś - życie dalej leciało. Tak dawno nie słyszałaś, tak wiele się zmieniało. Zmieniłaś nastawienie, postanowiłaś zapomnieć. Nie ma w twym życiu Boga, coś przewróciło się w głowie. *** *** *** *** Wpadłaś w różne nałogi, stale nowe doznania. Sprzedałaś duszę diabłu ; za trochę ćpania. Podpisałaś cyrograf: - tak urodzę twe dziecko. Anion się pojawił; sprowadziłś na świat piekło.2 punkty
-
@Berenika97 wstrzasajacy wiersz pełen cierpienia i strachu. zwykli ludzie płacą najwyższą cenę za chore ambicje wodzów.wojna to przekleństwo świata.2 punkty
-
pomiędzy zgubieniem i znalezieniem jest zwykle... poszukiwanie - czyli trud... i tak ludzie trudzą się całe życie... poszukując czegoś, czego nie mają :)2 punkty
-
@Maciek.J tak historia dobrą nauczycielką jest, my kiepskimi uczniami bywamy dzięki @Ewelina, @Andrzej P. Zajączkowski, @Wiesław J.K. dziękuję2 punkty
-
z poziomu serca jest inny widok traci na ostrości i miękną kontury a obraz jest bardziej światło-czuły2 punkty
-
2 punkty
-
w kościach czuć galop cierpkich koni lat uczepić się ich grzyw i usnąć na wiek lub dwa niech gonią, niech rżą, niech krwawią wieczór pręży horyzont i wyciera grzbiet o szorstką skórę zawisnę wśród ciszy przepaści, nim zdmuchnie mnie wiatr chcę spojrzeć jak piją strudzone galopem zatruty sok zachodu słońca2 punkty
-
@Annna2 Kiedys to napisałem w temacie. -Mistrzu, kozacy z Moskwą paktem się związali. -Nie żadnym paktem, ale się Moskwie poddali, Moskwa nie toleruje kozackiej swobody, i nie będzie przestrzegać przyjętej ugody. Myśmy się wszak do tego mocno przyczynili, bo na ruskie narody z wyższością patrzyli. teraz zamiast kozaków, co mieliśmy za nic, wojska Moskwy wraz z nimi są u naszych granic2 punkty
-
1 punkt
-
Bystra Franka, mieszkanka Niecieczy podejrzewa, że coś jest na rzeczy. Gdy pochyla doktor się z pasją i obraca zręcznie co raz ją, to podziwia ją tylko, czy leczy?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1Tak jak napisałam Alicji, część trzecia kończy opowiadanie. Najpierw postaram się kupić na Allegro, widziałam, że jest. Jak się nie uda, to poproszę w PDF-ie. A co do hejtu, to o nim zawsze słyszę na spotkaniach autorskich z pisarzami. Po przeczytaniu recenzji, wcale się nie dziwię. Niektórzy nie mogą przełknąć takich postaw, jakę reprezentował Marek Gar. :)1 punkt
-
@Berenika97 Książka jest kontrowersyjna po całości, a ilośc hejtu spadła na mnie niemała, oczywiscie od tych, którzy nie czytali. Jesli masz chęć mogę ci przesłać w PDF , a sequel w wersji papierowej. Pierwsza część jest wyczerpana, a wydawnictwo już nie istnieje. W jednym z linków na stronie jest obszerny początek. Pozdrawiam i czekam na c.d. Twojej historii. Marek.1 punkt
-
@Leszczym Krótko mówiąc: Gość chciał zostać drugim Sokratesem, a poległ w walce z Excelem. Okazało się, że tabela przestawna, którą sam stworzył, była trudniejszym przeciwnikiem niż sens istnienia. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Pewnego dnia, na pewnej drodze, Spaceruję, rozmyślam, błądzę. Pewien kolega mnie pyta: Jako poeta, jakbyś napisał: "Nie chce mi się"? Odpowiadam nagle, z kopyta, Że bym się bardzo rozpisał: "Nie chce mi się". Jakby ktoś jeszcze kiedyś pytał.1 punkt
-
@Berenika97 Bereniko. Wiersz porusza swoją obrazowością i ciszą, która rozbrzmiewa pomiędzy wersami.Jest tu i ból, i pytanie o sens, podane bez patosu. To jego wielka siła. Świetna poezja !1 punkt
-
1 punkt
-
nałogi to piekło, a najgorsza jest obojętność ludzi, znieczulica wtedy, gdy trzeba pomocy i dobrej woli.1 punkt
-
1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Rewelacyjnie odczytałaś mój zamysł. Dziękuję Ci za tak dogłębny, trafny i mądry komentarz. Niestety, dalszej części nie będzie, chociaż nosiłam się z tym zamiarem. Miała mieć tytuł: Listy. Wolfgang przysłał przez fundację - organizatora konferencji zdjęcia i długi list, wyjaśniający dlaczego przyjechał do Polski i co mu się przytrafiło w drodze. Ale ważniejsza była część, co chce zrobić. Jego głównym celem była odbudowa rodzinnego grobowca - mauzoleum. Monika odpisała tylko raz - opisała historię swojego dziadka i rodziny w czasie wojny, przedstawiła również rolę jego krewnych w czasie wojny - obraz ze strony polskiej. I na tym ich kontakt się urwał. Wiem, że to mauzoleum zostało odbudowane. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Anno... chyba lubisz historię. Ja znam tyle o ile i wiem, że zdecydowanie za mało. Polacy w większości nie znają historii własnego kraju, a cóż mówić o zależnościach pomiędzy... Wiersz ciekawie napisany, są fakty... piękne zakończenie. ps..:)) czytałam posty...:)1 punkt
-
1 punkt
-
@Berenika97 Berenika masz niesamowitą umiejętność łączenia faktów historycznych z ludzkim doświadczeniem. Twoje pisanie nie jest suchą rekonstrukcją przeszłości, tylko głęboko emocjonalną, osobistą opowieścią, która pokazuje, jak historia rezonuje w ludziach dziś i jak bardzo wciąż potrafi dzielić lub zbliżać. Trzecia część opowiadania pogłębia emocjonalne napięcie między bohaterami, a zarazem podnosi stawkę całej historii. Tu już nie chodzi tylko o przypadkowe spotkanie Niemca i Polki, to zderzenie dwóch pamięci, dwóch rodzinnych ran i dwóch wersji historii. Z dużą empatią oddajesz rozdarcie Moniki - jej reakcja nie jest przesadzona, ale bardzo ludzka. Widać, że pamięć o przeszłości wciąż żyje w niej głęboko, być może nawet głębiej, niż wcześniej zdawała sobie sprawę. Z kolei Wolfgang - wyciszony, uważny, choć może nie do końca świadomy ciężaru, jaki jego historia niesie dla kogoś z Polski. To świetnie prowadzony tekst - z wyczuciem historii, ale i dużą delikatnością wobec emocji. Jeśli będzie kolejna część, z przyjemnością przeczytam.1 punkt
-
Aniu, twoja wiedza historyczna jest niezwyczajna. Historia to twoja miłość jak poezja. to widać, dlatego z przyjemnością czytam twoje wiersze tak często historyczne a są zawsze niepowtarzalne wbrew temu jak mówią, że ,, historia się powtarza,,1 punkt
-
@Migrena Nie mogłem się nadziwić jak można tak wielowątkowy tekst potraktować jak ckliwą bajeczkę o cierpiących zwierzątkach. Może ze względu na obszerność koleżanka nie pofatygowała się przeczytać utworu do końca? Mnie bardzo zainteresowała Twoja quasi-historyczna peregrynacja. Łysek odbija w niej rzeczywistość jak krzywe zwierciadło i staje się soczewką ogniskującą zdarzenia i dziejowe emocje.1 punkt
-
To podsumowanie to piękne myśli, które są najważniejsze w naszym życiu. Wartość i znaczenie nie zależą od jego namacalnej realności - tak jak marzenia, wspomnienia czy uczucia. A prawda może dotyczyć autentyczności przeżyć, intencji czy emocji. Opowiadanie lekkie , romantyczne, smaczne i pochnące mandarynkami. Bardzo mi się podoba. :)1 punkt
-
1 punkt
-
różnie gadają że tryśnie lawa lub wielka fala zmiecie pół świata ja robię swoje i nie przeszkadzam ma być to będzie ktoś tu zamiata :))1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne