Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 21.08.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
z poziomu serca jest inny widok traci na ostrości i miękną kontury a obraz jest bardziej światło-czuły7 punktów
-
To nieprawda, że Ukraina wspólnotowość zawdzięcza Romanowom. Trójedyny naród ruski" to zgoła kłamliwa narracja, a car powinien wrócić do oślej ławki. To nieprawda, że ukraińska tożsamość opiera się na tysiącletniej historii, języka, identyfikacji kulturowej czy religijnej. Ruś Kijowska to odpowiednik imperium Karolingów. Naczynie połączone romańskiej Europy z Bizancjum. Łączność z Konstantynopolem zapewniała wgląd w dorobek kulturowy Bliskiego Wschodu. Kijów to matka wszystkich ruskich miast zakładając Moskwę. To patrzenie na Zachód, spójna etniczność Wielkiego Księstwa Litewskiego i Rzeczypospolitej. Wyrywając Z z alfabetu, pieśni Kozaka Mamaja nie uda się zabić. A ona gra wiatrem szumnym jak ulewa uderza. Niepodległość nie wybucha nagle. Czystym akordem zostanie, bo wolność jest najpiękniejsza.6 punktów
-
Na Centralnym usiadły wspomnienia, w pendolino w błękitnym wagonie. Jadą ze mną, by presję wywierać, sentymenty ożywić skończone. Po co wracać do książek czytanych, które pięknym zorały mi serce. Ich czas minął, choć były wspaniałe, lecz ta czułość pokryła mą przestrzeń. Piękny dworzec w tym roku oddany i per pedes po mieście wycieczka. Mijam teatr, przywraca mi pamięć, mych spektakli – epoka już przeszła. Zaś Jan stale stoi przy moście i na tańce nikt nie ma ochoty. Brzegi Łyny coś jakby zarosły, czuła przeszłość zwilżyła mi oczy. Mijam miejsca czułością owiane, dzisiaj puste i zimne choć upał. Porcja lodów na rynku, znów pamięć amfiteatr, koncerty i sztuka, Żadna gumka pamięci nie wytrze. Już się zmierzcha więc pociąg - Centralny. Sentymenty zaś więdną jak liście, a wspomnienia odeszły z nieznanym.6 punktów
-
Nie wierz we wszystko, co napisane - opamiętanie może przyjść późno. Niejeden przecież przez przekonanie czepił się malin… no i w nich ugrzązł. Ktoś tam namazał kredą na płocie - brzydki, bo brzydki… musiał pogłaskać. Skusił go napis, przeczytał „du…”, i zabolało - została drzazga.5 punktów
-
Chciałbym tylko być przy Tobie, wtulić się i zamknąć oczy, poczuć to, co kiedyś czułem tej sierpniowej, cichej nocy. Chciałbym tylko, delikatnie, dotknąć Twojej kruchej dłoni, cicho westchnąć i zamruczeć, niczym kot na antresoli. Drobnym gestem i wzruszeniem dać Ci pewność obecności i obiecać Ci przy gwiazdach wszystko, co pomieszczę w garści. Byleby przez krótką chwilę poczuć ciepło Twego ciała, oprzeć głowę obok Ciebie I tak zasnąć... nawet w wieczność. Morfeusza wyrwę z marzeń, niech odmieni los przybłędy, niech odmieni bieg wydarzeń I zatrzyma mnie przy Tobie... w śnie na jawie.5 punktów
-
5 punktów
-
Kiedyś nakazałem sam sobie bo to do siebie było stanąć w prawdzie uczciwej Rodzinka chciała bardziej by to miało miejsce w prawdzie boskiej tej mojej wyśnionej i wyobrażonej i dekretem uogólnionej Tego akurat uczynić nie byłem w stanie Zresztą czytałem i Imię Róży Umberto Eco oraz obejrzałem i Jasminum Jana Jakuba Kolskiego Postanowiłem więc uczynić co tylko mogę zatem stanąłem w prawdzie o sobie samym i tylko o tym. W sumie też gorzkie to było. Z prawdą o otoczeniu dałem sobie spokój. Wiem jedno, że otoczenie wcale nie chce ani usłyszeć, ani przeczytać prawdy o sobie. Wiem to chociażby z Kuzyna Ponsa Balzaca i wiem z dzieł Emila Zoli. Otoczenie chce od wytworu liter szczęścia, a nie pecha. Co też jest prawdą zdaje się. Otoczenie dzieli się tylko na branże a w nich na ciemiężonych i ciemiężców zdaję sobie niestety sprawę niestety doskonale że to w gruncie rzeczy tylko tyle Aż tyle dopowiedzą drudzy drodzy... O niej natomiast w dalszym ciągu nic nie wiem. Nawet nie bardzo mam kogo zapytać... Zaniechałem długopisu i jego liter odnośnie do powyższych. Nawet niniejsze pociągnięcie długopisu wydaje się być zupełnie zbędnym... A może tylko zaniedbałem? Gdybym jednak go nie poczynił wcale a wcale wytknęli by mi totalną wrodzoną zresztą obojętność. Kazali by mnie poetę leczyć z nieodpowiednich wierszy... chciałem zatem - chociaż wierszem postawiłem na swoim!! Warszawa – Stegny, 20.08.2025r.4 punkty
-
Jej głos jest jak woda przejrzysta, Gdy po kamieniu spływa W lasach odległych i bezgłośnych, Gdzie Cisza samotnie bywa. Jej myśli są jak kwiat lotosu, Co spija święte strumienie Między kolumnami świątyni, Gdzie Cisza ma swe marzenie. Jej pocałunki są różami, Których blask rozświetla mroki W zakamarkach perskich ogrodów, Gdzie Cisza śpi snem głębokim. I Sara (1911): Her voice is like clear water That drips upon a stone In forests far and silent Where Quiet plays alone. Her thoughts are like the lotus Abloom by sacred streams Beneath the temple arches Where Quiet sits and dreams. Her kisses are the roses That glow while dusk is deep In Persian garden closes Where Quiet falls asleep.3 punkty
-
Oto Kohelecie, wśród marności - marność, gdy się człek nie wzniesie nad PRZEWIDYWALNOŚĆ.3 punkty
-
Absolutna wolność Zlepiony w gnuśność, spięty banałem. Pod ręką fatum, ludzi czy Boga Codziennej treści ciśnie obroża. Jak zerwać więzy – się zastanawiam. Wolność – ach jakże to słowo puste! Niewoli więcej lub mniej jest raczej. Nieprawda, jestem! Chcesz to zobaczysz – Swobodę zmieścisz w fantazji ustach. Wzlecieć na jawie, jak kiedyś we śnie, Do świtu marzyć i dłużej jeszcze, Pod promień słońca, z tęczą i deszczem, Zanurzyć w baśnie siebie bezkreśnie. W dążeniach ciasnych tak właśnie wolno Biec kolorową, na przełaj drogą, Na chwilę spocząć i znów na nowo – Ponad sferami jest dookolna. Marek Thomanek 04.05.20253 punkty
-
pierwszy toast pod wiatr po drugim nie zagryzam chwiejemy się między wersami od a do z przepraszam za każdy wiersz zraniony zbytecznym słowem krążę wokół ziemi w pełni3 punkty
-
@Rafael Marius Ta sprawa - w różnej formie - ma miejsce dotychczas, zresztą akurat w tym wolałbym zupełnie nie mieć racji... @Berenika97 horoskopy zdaje się piszę się tak żeby wszystko zawsze pasowało, to bardzo okrągłe i wieloznaczne są zdania. Nie kieruję się nimi w ogóle. Ale dzięki za komplement, fajnie że zajrzałaś na ten moment nieco bardziej poetko niż prozatorko :)) @Annna2 Są jeszcze dziadkowie, ciotki, wujkowie, jak to w familii. Wyrzucają mi to czasem, gdy tymczasem najłatwiej i najrzetelniej i najbliżej w sumie prawdy jest wziąć siebie na warsztat.3 punkty
-
Początek Każda godzina tykającego zegara, może być tą chwilą - początkiem czegoś co nieopacznie umarło, nie wiedząc że nadal chce istnieć. To takie nieodkrywcze, a jednak. Nowej filozofii nie stworzę, wiem zbyt mało - ale czas - im dłużej przeciskał się w labiryntach głowy, dojrzewał, żeby w końcu dostrzec. To co wokół, nieustannie mnie woła. sierpień, 20252 punkty
-
Ciocia Klara Spośród wielu słów, które wypadały mi z głowy, nie mogłam pominąć wspomnienia o blokowej cioci Klarze. Bywała dziwna, ale - jako dziecko - nie rozumiałam zapędów do kieliszka. Jednak największą jej miłością było, wróżenie z kart. Klientów nie brakowało. Jesień kładła ornamenty na drzewach, a drzwi do mieszkania skrzypiały jak wrota, bo ktoś spieszył po szkice na życie. Kiedy mrozy kuły kwiaty na szybach, u niej - dym z papierosów szarzył ściany, jakby wszędzie rozbiegły się myszy, które czasem skrobały pod podłogą. W pokoju skupienie, przymulony kot, koniecznie herbata i talia kart - szeptały jej ustami linie zdarzeń, a czasem śmierć. Tamtego dnia zapukała też do niej, po prostu, bez hałasu i bez krzyków, a ptaki z okolic, nie wiedzieć czemu, jeszcze długo niosły po mieście jej charakterystyczne - "er". sierpień, 20252 punkty
-
Początek konferencji był wielkim zaskoczeniem dla Moniki. Prowadzący wyjaśnił, że obiekt, w którym właśnie przebywali, był jednym z kilkudziesięciu pałaców należących przed wojną do rodu Kasstel. Monika już słyszała to nazwisko na dworcu w Olsztynie. „Może się przesłyszałam?”, pytała sama siebie. Głos zabierali kolejni prelegenci z różnymi referatami. Monice niektóre historie bardzo się podobały, a inne uznała za nudne i nic nie wnoszące. Na koniec głos zabrał organizator i przedstawił wszystkim gościa specjalnego, Wolfganga Grafa von Kasstel. Miał on być bezpośrednim spadkobiercą majątku po stryju, księciu Alexie Kasstel. Ale nie był to koniec niespodzianek. Wolfgang zabrał głos jako prelegent. Wyjaśnił zebranym, że przed wojną Stary Folwark nosił nazwę Druzliten. Zaczął opowiadać o historii swojej rodziny, która nie popierała Hitlera i miała z tego powodu wiele problemów. Ale Monika już dalej nie słuchała. Dla niej było to za wiele dziwnych zdarzeń. Poczuła, że brakuje jej powietrza. Wyszła na ganek. Musiała to wszystko sobie poukładać. - Oto jestem w pałacu rodziny, która wykorzystywała do pracy w swoim folwarku polskich żołnierzy, w tym mojego dziadka. Muszę mu to powiedzieć. - gorączkowo myślała. - Niech nie będzie taki dumny ze swojego rodu! Wolfgang zauważył, że Monika wyszła z sali. Po skończeniu swego wystąpienia, postanowił ją odszukać. Chciał jej tyle powiedzieć. Przede wszystkim podziękować za pomoc w czasie wspólnej podróży. Przedstawić jej swoje plany, związane z tymi ziemiami. Pragnął wyjaśnić, dlaczego musi zająć się rodzinnym grobowcem. Opowiedzieć, jak sprofanowano szczątki jego przodków, o tym, jak płyty nagrobne wrzucano do błota, aby robić z nich chodniki. Dlatego chciał odbudować najpierw rodzinne mauzoleum i uporządkować stary cmentarz. Ale nigdzie nie mógł jej znaleźć. Monika natomiast spacerując wokół pałacu, układała swoją przemowę do Wolfganga. Nagle podeszła do niej znajoma bibliotekarka i zapytała, czy nie chciałaby wracać z nią do Olsztyna. Jest swoim samochodem i może ją zabrać. - Chętnie skorzystam z propozycji! – odpowiedziała. Nie chciała stracić okazji wygodnego powrotu do domu. Żałowała tylko, że nie wygarnęła Niemcowi tego, co ją gnębiło. Może jeszcze nadarzy się okazja – pocieszyła się. Wolfgang wyszedł na dziedziniec. Zauważył, jak Monika wsiada do samochodu. „Dlaczego ucieka?” „Może przeze mnie?”, dodawał wątpliwości. Długo stał jeszcze na schodach dziedzińca i wpatrywał się w przestrzeń parku.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
@Berenika97 Możliwe. Nie wiem. Nie jestem aż tak obeznany w tej dziedzinie. Chodziło mi o samo zagadnienie absolutnej wolności. Jestem zdanie, że na pewno istnieją te małe wolności, jakie mamy w życiu. Ale ta wielka absolutna istnieć nie umie. @Nata_KrukBardzo mi miło. Pozdrawiam2 punkty
-
Życzę ci kochany: Rogalika złocistego Do herbaty o poranku Gdy rosa srebrzy trawniki Mglistych promieni Za oknem I w ogrodzie Koszyka jabłek Pachnących szczęściem Zerwanym o świcie Rubinowych zdarzeń I pod poduszką Kwiatów polnych z marzeń Strumienia co mieni się Topazem Gdy siedzisz Na ławce By wsłuchiwać się z zachwytem Jak szemrze i pluszcze Dotykając tęczy Letniego popołudnia Bez pośpiechu I opowieści przyjaciół o zmierzchu.2 punkty
-
@Manek Choć raz jestem pierwsza, a nie ostatnia :-) Bardzo ładnie Ci to wyszło! To pewnie ma jakiś głębszy sens? ;-)))) Pozdrawiam Cię milutko!2 punkty
-
Po angielsku "brain fart" właśnie przydarzył mi się, wiem, że czytałem coś o książkach, tak tutaj na poezja.org i zrobiłem sobie przerwę i proszę bardzo, zapomniałem gdzie to czytałem. Szukanie jak do tej pory nic nie dało, ach! na starość torba i piach...nie, nie, jeszcze nie umieram, a przynajmniej nie mam takiego zamiaru i nie jestem jeszcze taaaaaaki stary. Ten poniższy komentarz zamierzałem tam zamieścić, ufff jak dobrze, że internet pamięta. hahah Tak coś brzęczy mi w mózgownicy, że to Leszczym wspomniał coś o książkach, ale nie jestem całkowicie pewny i jeśli ktoś z was wpadnie na trop kto ostatnio wspomniał coś o książkach, czy to w komentarzu, czy też w wierszu lub prozie będę wdzięczny i zamieszczę to wszystko tam, gdzie było to początkowo zamierzone. Dziękuję za uwagę. To prawda! Pewne jest to, że niektóre książki potrafią zostawić trwały ślad na sercu i w pamięci. Pamiętam, jedną książkę rosyjskiego pisarza, niestety tytułu nie pamiętam i autora także, posiadała wiele, wiele stron, a więc była "gruba", bodajże jakaś saga rodów carskich i zbliżającej się ery komunistycznej w Rosji. Lubiłem również czytać sławnego francuzkiego pisarza Victora Hugo. Były to czasy, gdy mieszkałem w Warszawie, lata 70-te ubiegłego stulecia. Książka ta tak mnie wciągnęła w swoją akcję, że po prostu czułem, że sam biorę w niej udział. Oczywiście, czytałem wiele polskich książek: Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus i wiele innych znakomitych polskich pisarzy i poetów. Pamiętam, niedaleko gdzie mieszkałem, była mała księgarnia na ul. Grochowskiej, w pobliżu placu Szembeka, częstym tam bywałem gościem, a parę domów dalej była mała wypożyczalnia książek i tam również można było mnie bardzo często widzieć. @@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@2 punkty
-
@Wiesław J.K. fakt to prawda. Są książki które zostają na całe życie, i wraca się do nich z przyjemnością. A jak nie można wrócić- to one są- w sercu2 punkty
-
Taka historyczna prawda. Decyzjami rządzą emocje i prywatne interesy, a Chmielnickiemu zalazł za skórę Czapliński, u króla znalazł sprawiedliwość, ale nie mógl jej wyegzekwować, więc zorganizował to, co wiemy w 1948 roku. Po linii antypolskiej zwrócił się do Rosji, licząc, że wiara, alfabet itd. Resztę dopisał Robert. Tak wyszło, niestety. Pozdrawiam.2 punkty
-
zbyt szybko czas biegnie jakby coś miało mu uciec gdzieś miał zdążyć na ostatnią chwilę uciekał coraz więcej dni upływa nim zdążę się obudzić nie nadążam parzyć kawy obserwować wschodu słońca znów letni upał jesienna chandra zimowy mróz wiosenne kwiaty czas przyśpieszył nie dając szans kroplom deszczu wyparowały nim zdążyły dotknąć trawy zbyt szybko ludzie mijają nim zdążę zpamiętać kolor oczu imię już jest wspomnieniem boję się budzić a co ze snem ? który już przecież się kończy... zbyt szybko pojmuję jeszcze milczy ja już słyszę zbyt wyraźnie Klaudia Gasztold2 punkty
-
@Annna2 i nawet czcionkę ukradli wszystko to szczera prawda - zachciało się Chmielnickiemu ugodę perejasławską podpisywać cóż bez niej nie było by wielkiej Rosji2 punkty
-
2 punkty
-
@EwelinaWitam! Powiem tak, zakładając, że nasza ziemia jest globem, to lecąc i lecąc ostatecznie dolecimy do tego samego miejsca. Pozdrawiam serdecznie! :-)))2 punkty
-
@Migrena Dzięki, a wiesz, że jestem w temacie pisania opowiadań mocno pogubiona? @Berenika97 Dziękuję Bereniko, takiego Tomka, znałam tylko jednego :) @Marek.zak1, dziękuję2 punkty
-
@Migrena Mam podobne spostrzeżenia, choć nie byłbym sobą gdybym i tego nie podważał i z tym nie polemizował. Bo i mi się zdarza polemizować, wiesz wątpić, kłócić się, znaki nazywać znaczkami, zwracać uwagę na znak od niej, a nie od wszechobecności i wielkie etc. Ale ogólnie mam podobne spostrzeżenia. @Przytulia35 Mnie się wydaje, że w branży artystycznej trzeba być sobą na miarę Fridy Kahlo. Przynajmniej w teorii, a w praktyce i tak jest dobrze jak codziennie coś napiszę.2 punkty
-
@Alicja_Wysocka .....nie gasną ! Są w kolekcji wspomnień jak kotwice. Jak fundamenty na których rodzi się nowe. Al. Dpbre jest to Twoje pisanie. Apetyczne. Taka pachnąca literacka melba :)2 punkty
-
@Berenika97 Ja mogę tylko na bazie swojego własnego przykładu coś powiedzieć. Zdarzało mi się kiedyś że i tam zaglądałem. No bo zdarzyło mi się, byłem kiedyś nieco bardziej ciekawy świata. Nigdy zresztą na poważnie. I w zasadzie nigdy, ale to nigdy mi się horoskop nie sprawdził. Byłem raz u wróżki. I ona mnie całkiem nieźle podsumowała, ale ona była dobrym psychologiem przede wszystkim. I mnie wyczuła po prostu. Ja nawet trochę wierzę, trochę racjonalizuję te sprawy. Coś z dniem urodzenia może być, bo jesteś jakby określonego wieku w grupie rówieśniczej. W magii imion też coś może być bo słyszysz przez całe życie określony dźwięk, który Ciebie określa. Rok w którym się urodziłeś może nieść za sobą konsekwencje. Coś może być na rzeczy. Jak za młodu naczytasz się horoskopu o sobie może dojść do jakiegoś wdrukowania pewnego rodzaju mocno nieokreślonej i okrągłej postawy. Ale generalnie akurat w horoskopy nie bardzo wierzę i mi akurat one się nie sprawdzają. @Berenika97 I w sumie im dłużej żyję tym bardziej w horoskopy nie wierzę.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Na początku było zaklęcie, dym z kadzidła, Dzwonki, wibracje stołu, skrzypienie podłogi. Szeptucha nad magiczną kulą pochylona, Czerń z bielą rozbełtała głośnym zaklęciem. Z mąki mgłę sprawiła, jak we młynie, Jej wróżba otworzyła niebo nade mną, A ja wierzyłam, że to jest wróżka, Która dotknie mnie skrzydłem i odmieni los. Byłam panną na wydaniu, gołą, bosą. W duchu mieszkała we mnie niepewność, Jakbym pod suknią wciąż kryła amulet Bijący w piersi jak drugie serce. Szeptałaś, staruszko, że ziółka leczą, Ale na miłość nie ma lekarstwa. Potem przyszło kłamstwo, ciche i drobne. Niewinne, jak kropla porannej rosy. A jednak zjadło we mnie cały sens, Rozmyło cel, do którego zmierzałam. Chciałam szczęścia – tak prostego i jasnego, Takiego, co ogrzewa dłonie, lecz nie parzy. A dostałam maskaradę przebierańców: Raz byłam królową balu w koronie, Raz tylko maskotką, barwną papugą W twojej klatce rytuałów głupich. Pech przyszedł nagle, niespodziewanie, Przeciął moje plany ostrą linią, Musiałam wybrać inną drogę, Choć przed oczami rosła mi ściana wody. Za nią stałeś ty – nieobecny, ulotny, Ślepy, głuchy czy szalony. Na stole leżała pusta lista gości, Czekałam, aż wejdziesz… na próżno. I teraz, gdy zamykam oczy, Kadzidło znów pachnie jak w starej chacie, Ostatni dar od serca, które wciąż wierzy, Że magia była jednak prawdziwa...2 punkty
-
sprawiedliwość z szarfą na oczach bosymi stopami po zimnej posadzce ostrożnie tak by nie potrącić nikogo tłum już wyje1 punkt
-
1 punkt
-
@Annna2 tu zawiniła między innymi Polska szlachta która gremialnie nie zgadzała się aby umożliwić nobilitację Kozaków. Ale Unię hadziacką odrzucili sami Kozacy, większość z nich wystąpiła przeciw zgodzie z Lachami. Unia nie miała szans się utrwalić.1 punkt
-
@Berenika97 -Zaczął opowiadać o historii swojej rodziny, która nie popierała Hitlera i miała z tego powodu wiele problemów. Tak piszesz. Jakie problemy? Czy tylko teraz tak twierdzi- bo tak wypada i nic nie grozi. W tamtych wojennych czasach- za sprzeciw groziła śmierć. Mój Dziadek zginął w Dachau1 punkt
-
@Wiesław J.K. ładnie to nazywasz "wypożyczyły- delikatnie, zajumali po prostu- i teraz kojarzy się tylko najgorzej Dzięki piękne za rozmowę1 punkt
-
1 punkt
-
@Naram-sin mógłbyś nie obrażać czytelników? typowy z ciebie portalowy mądrala, co na innych się chce wyżyć a sam nie umie czytać wrażliwym sercem. a właśnie dobrego człowieka poznaje się po jego empatii, do zwierząt też. a skoro ich los masz za nic, to cóż, tylko ci współczuć.1 punkt
-
@Berenika97 przeczytałem. Raz i drugi.... I tak mnie ujęłaś. Jest świetne opowiadanie Andrzeja Brychta (tak tego niesamowitego Brychta) " dancing w kwaterze Hitlera". Twoje opowiadania i jego - fantastyczny klimat. Klimat spraw trudnych w literackim ujęciu. Jeżeli ktoś nie zna Brychta niech czyta. Uśmiechnie mu się jego własny umysł. Nie dlatego, że jest śmiesznie. Dlatego, że jest cholernie smutno, ale literacko finezja pierwszej klasy. Twój teks Bereniko to też literatura przez duże L.1 punkt
-
@Berenika97 Siła Moc przyciągania, mówią, że gdy mocno w coś wierzysz to przyciągasz to zarazem. Pozdrawiam :-)1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski Robercie. Tak się rozsentymentalizowałem (?) tę naszą wczorajszą rozmową o koniach i mi się w nocy przypomniało. Było lato. Chodziłem w samych jeansach. A kiedy siadałem na trawie i rozczesywałem mu palcami długie, jasne włosy przy przednich nogach, on się mną bawił. Miałem kucyk do połowy pleców. Adolf łapał go wargami, podnosił i puszczał. A ja na plecach czułem jego ciepły, balsamiczny oddech. Wybacz. Tak mi się jakoś wzięło......1 punkt
-
Nie zdawałem sobie sprawy, ze swojej niewiedzy. Pierwszy duch wskazał : „poszukaj czegoś obłego”. Linie podsunęły mi rozwiązanie. Drugi duch wskazał : „poszukaj okręgu”. Figury podsunęły mi klucz. Trzeci duch wskazał : „ poszukaj planetarnego koła”. Podpowiedziały ciała niebieskie. Następny duch wskazał : „ znajdź kosmiczne koło”. Podpowiedział omen. Padły kolejne życzenia. Nigdy nie skończę podróży.1 punkt
-
@Alicja_WysockaPrzyjemna historia, bardzo dobrze się czyta. Twoja narracja jest klarowna, wciągająca i stylistycznie bardzo dobrze napisana. A co do Tomka - Tomkowie właśnie tacy są - inteligentni, z pomysłami aby swoim ukochanym umilić każdy dzień. A przede wszystkim te najważniejsze rocznice. :)))1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski Dziękuję bardzo @andrew tak- pewnie tak tak jak każdego z nas dzięki @violetta Stairway to heaven dzięki @Migrena dziękuję to bardzo miłe co piszesz @Rafael Marius, @Wiesław J.K. dzięki1 punkt
-
1 punkt
-
* * * w szczelinie młode ponad drzewami jerzyk bezkresny lotnik * * * rozgałęzienia przy datach pokrewieństwo dziadek zaginął styczeń, 20251 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne