Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 8 Października 2025
-
Rok
9 Października 2024 - 8 Października 2025
-
Miesiąc
9 Września 2025 - 8 Października 2025
-
Tydzień
2 Października 2025 - 8 Października 2025
-
Dzisiaj
9 Października 2025 - 8 Października 2025
-
Wprowadź datę
13.08.2025 - 13.08.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 13.08.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Suzereni wasze groby toną cichcem ślizgając się po ścianach Żydowskich Bożnic w Minaretach w gotyckich Katedrach bez czci bez współczucia cisną iskry w śpiące miasta aż poczują zgliszcza Zachodniego Brzegu. Trąbcie tuby brzęczcie trąby znad Jerycha wygrywajcie hymny szału i miernoty nieście światło skąpane w martwej ciemności wbijcie rogi i jak baran beczcie nosząc klejnot dumy symbol czasu zniewolenia. O Bogowie po cóż nam wasze ekrany ślepy umysł nie podziwia bomb wykwitów nie odleci pośród łkania ludzkich maszyn nie zakopie tchu łaknących żywych kości nie zaciągnie cum zerwanych z Panią Nieba. Organizmy z błędnym kodem tripletowym poruszane bezobsługowym programem z przyklejonym słowem fałszywych proroków lud w przeszłości służąc Bogu szedł do nieba dziś bez twarzy bierze zbawienie w pakiecie.9 punktów
-
Wykrzyczmy w końcu moi kochani: "dziś Europa wciska onanizm". Pan już się zajął niesfornym ptaszkiem, pani w kąciku dopieszcza ważkę. A w miedzy czasie ludzi w bambuko robi ten kołchoz i trzyma krótko. Zaś oni patrzą tam gdzie powinni i mają papu kanciapy "z gliny". Nie protestują, na wszystko zgoda, choć czubek nosa na kwintę opadł. Za to kontynent już prawie płonie. Czy może ogień przyniesie koniec?8 punktów
-
Miłości! Słowo kocham to za mało, jest tylko pustym cymbałem brzmiącym. Miłości tyś karmą. W Twoich błękitach pływam, wśród wzgórz też wędruję. Wiatru nie czuję, nim oddycham. Zimą Tobą obrastam, zaplatam prawdy również na Wiosnę, z liśćmi rosnę. Przy Twoich witrażach klękam, z nimi się kruszę. Miłości na ciebie się zdałam. A potem znów świt wzejdzie dla nieobecnych, w czerwieniach cień się zagubi dla zapomniałych. A my bezwymiarowo wciąż odnajdywaliśmy siebie, rzeźbiarzami najpiękniejszych pomników żądzy i oddania. Patrz - stary zegar ze ściany spadł. Otworzyłeś drzwi - liść wpadł. To koniec lata - powiedziałeś. Już wiedziałam. To tylko żart z nieistniejących snów. Jesteś wiernością, prawdomównością i przyjaźnią. Bywasz poczuciem winy. Miłości.7 punktów
-
od nowa opowiadam historię o Tobie jak mocno drażniło powieki wczesne słońce wysyłam potoki słów każde ku ozdobie gdy miłość wiązaliśmy za odległe końce imiona własne traciły swoje znaczenie więcej dotyk znaczył zapach lub uścisk dłoni zmylony wiatr przed słońcem chował swoje cienie mieliśmy dla siebie kwitnienie jabłoni7 punktów
-
Mój wibrator wszędzie wejdzie, ale nigdy nie obejmie, nie ukoi duszy bóli, bo nie umie mnie przytulić, orgazm z nim to prosta sprawa, ale nie chce ze mną gadać. Podsumując, wolę chłopa, zwłaszcza tego, co mnie kocha.6 punktów
-
Zaradnej pannie ze wsi Uherce nocami śnią się ślubne kobierce, w oko wpadł jej syn sąsiada, przystojny i mało gada, a ma dobre: interes i serce.5 punktów
-
Biedronka dawno, dawno temu, a zdarzyło się to wczoraj na imię miała Weronka takie bajeczne, z zapomnianej bajki, na ławce siedziała w ogrodzie wdychając dym z krasnoludkowej fajki, a może raczej z cygara, nieważne ten zapach, wcale nie taki bajeczny, dziwny się wydawał zaskoczeniem Weronkę napawał, bo jakże to, krasnoludek co pali cygaro, na fajkę to nie wyglądało przypatrywał się Weronce z błyskiem ciekawości w oku dlaczego, zapytał, masz czerwoną sukienkę i do tego w czarne kropki uszyłam ją z biedy, odrzekła nieśmiało, a krasnal mrugnął tylko okiem i rzekł, a więc jesteś biedronka i tak do dzisiaj pozostało Sierpień 2025 †***************************5 punktów
-
śmieje się i tańczy wśród wspomnień - na szybko poskładanych samolocików. a gdy świat znów staje się zbyt ciężki, wraca - jak one, parterem. i płacze, bełkocze o czymkolwiek. o tym, że nie jest ptakiem, i że jeszcze nie wie, że to nieważne. traci czas, albo on ją gdzieś na dywanie. znajduje w kiedyś, gdy dotyka, lub w teraz, jak tęskniła.5 punktów
-
Było miło, trzeba iść. Frunie w dal jesienny liść. Bezmiar schodów, inna nić, wtoczy iskrę — w serca znicz. Było miło, trzeba iść. Karty losu memłać, gryźć. Z życia ścieżki zbierać piach. Opanować ból i strach. Było miło, trzeba iść. Moment objąć, chwycić dziś. Do bram prawdy znaleźć klucz. Dbać o miejsca pełne róż. Było miło, trzeba iść, tak by lepsze mogło przyjść. Schować w kieszeń pychę, żal i przetapiać w serca — stal. @Roma5 punktów
-
dzika róża w ostrym wschodzącym słońcu pozwoliła się dotknąć myślą mową i uczynkiem w kropli rosy spłynął po liściu szkarłatny płatek piękne i odświętne niewiadome kiełkują w granatach na horyzoncie5 punktów
-
* * * cieni się sierpień wśród igliwia pod sosną czapeczki kurek * * * las znów zaprasza pod bukami czapeczki niczym żółcienie sierpień, 20254 punkty
-
sierpień ma oczy zamyślone w źrenicach pewność starych sadów że warto pięknie owocować aby zostawić własne ślady na letniej ścieżce ku jesieni dopalać się spokojnym żarem witając się z kolejnym świtem jak z drogocennym kruchym darem4 punkty
-
Przybiegła dziś do Słonia Gazela z nowiną: Antylopa dzwoniła do mnie przed godziną I wieści mi ze świata pęk gruby przyniosła, Że Zebra, ta pasiasta przyjaciółka Osła Wesele ma za miesiąc, Lampart też się żeni, Banany podrożeją wielce przy jesieni, O palmy daktylowe ciągle trwają spory, Lew Leoncjusz znów wygra jesienne wybory, A papuga Letycja, choć cudnej urody, Wciąż wrzuca stare liście do źródlanej wody. I tak papla i papla, snuje plotek sznury, W końcu Słoń spojrzał na nią – oczywiście z góry I mówi: Źle się dzieje w równikowym kraju, Lecz powiem pani – słonie długie życie mają…4 punkty
-
podał śniadanie do łóżka i bukiet polnych kwiatów szepnął kocham do uszka smaczny obiad upichcił słodkim oczkiem okrasił kolacje przy świecach i czerwonym winie potem zwyczajnie po ludzku zakończyli dzień w łóżku o północy udali się na spacer późno do domu wrócili trzymając się za ręce czując jak każdemu z nich radośniej bije serce4 punkty
-
mógłby wrócić do moich słów z letnią fusówką w lurowaty poranek, w zajadanym dzień dobry, mógłby wieczornym odbiciem. dla treści. niech gryzie w przełyku, jak prawda, którą wypalam do filtra. mógłby, ale to niesmaczne. więc mam go na myśli. czasem ślina na język przyniesie.4 punkty
-
@Ajar41 Moja próba dojścia do zgody ze średniówką Zaradnej pannie ze wsi Uherce nocami śnią się ślubne kobierce. W oko wpadł jej syn sąsiada. Przystojniacha, mało gada, interes zacny i takież serce. Pozdrawiam życząc cierpliwości.4 punkty
-
Umieram - przebita obłokiem Rogatki podświadomości. Ktoś dostał awizo z moim zniknięciem Uwaga: fatamorgana! Brak obojętności. Budzę się we fiolecie Wielu rzeczy nie pamiętam Do kilku - nie można mnie zmusić Knebel ustom nic nie da: wolnością też można dusić Smutne to: poddajemy się - na mapie każdego świata I nie płacimy pieniędzmi: spłacą nas dni, miesiące i lata w połowie - zmarnowane: ''Czy znajdę w końcu szczęście?'' przez takie trywialne pytanie ...3 punkty
-
na zielonej trawce z białymi płatkami podmuchem ust sfruwam lekko przytulam miękki tron poleżę bosa popatrzę w niebo i korony drzew3 punkty
-
Nie powiódł się, oj nie, bo nie dopowiedział i było o czym i o kim nie opowiadać, oj było. Były sytuacje, oj były – bo to w końcu jeden z nieudanych byłych, że nawet nie odpowiedział. To był drań braku aktywności w wymowności i wylewności, a zatem dojść nie mogło do rozwiązłości. Warszawa – Stegny, 13.08.2025r.3 punkty
-
na nocnym niebie roje gwiazd rozsypuje ogon komety na nocnym niebie sierpień rozpala iskry lśnią perseidy3 punkty
-
Oderwany. Zły. Milczący. Mówili: "On nigdy nie będzie normalny, On nigdy nie będzie pasował." A on… gubił słowa, jakby były za ciężkie dla ust. Uciekał. Chował się w trzewiach miasta, w którym cień był jedynym przyjacielem, i gdzie nikt nie pytał o imię. Chodził jak bezpański kot. Ranił nogi, a dusza krwawiła od dawna. Tworzył własną legendę, której nikt nie był w stanie mu odebrać. W domu? Pełno dzieci, samotnych jak on. W szkole? Tylko oczy. Wpatrzone. Wbijające się jak ostrza. Wymazywany ze zdjęć, jak plama, której nie da się zmyć. Łzy chował głęboko. Zobaczyłam. Poznałam. Usta — zatrzaśnięte. Oczy — dwa zimne sztylety. Serce — zbroja. Pięści — kamienie. I dziś… po raz pierwszy otworzył dłonie.3 punkty
-
Miłość w małżeństwie jest całkiem zbędna. Mariaż to tylko prawna umowa, Wspólnota płciowa i finansowa, W której towarem jest mąż lub żona. "Kontrakt na ciała, bez serca drżenia" - W swoim traktacie masz takie zdanie. Immanuelu Kancie! Czy to są żarty, czy kantowanie?3 punkty
-
3 punkty
-
tu ręka wystaje tam oko ciągnie mnie aż się oglądam oglądamy się dokładnie pod zegarem dwie minuty za długo żeby tak stać poczekam na ciebie w kolejce coś zanucisz mi za plecami bym tylko się odezwała o tym śmiesznym makaronie ale nie ja nie jestem kochliwa no może nawet bardzo a teraz co teraz teraz musimy uważać żeby mówić mniej a potem szybko jakby czas bo czas nie jest dany wiecznie ja jutro mogę nawet umrzeć a ty nie dojechać wcale więc chodźmy mówisz przy tobie przyspieszam naraz nic mnie nie uwiera bo te kroki są w zdziwienia ale nie nie ja nie to ktoś mi wyrył stratą pojęcie braku jutra o tu mam bliznę ty zresztą też taką masz3 punkty
-
Tak, to też... Dzięki za cytat. Pozdrawiam :) Czas sobie nas wychowuje. Jest jak jeden z tych ważnych wujków z których w młodości się podśmiechujemy, a im dalej idziemy w życie, tym przychylniej go oceniamy. Dzięki za te kilka słów pod wierszem Pozdrawiam :) W sumie gdyby spojrzeć w daty... ten był pisany jako pierwszy. Ale to nic, że kolejność inna, moje myśli mają bardzo różne drogi i inaczej dojrzewają poetycko, a inaczej prozatorsko. Niemniej jednak, bardzo interesująca jest Twoja interpretacja. Chciałam napisać przemyślę, ale po wczorajszej lekturze mistrza... stwierdzam, że może nie trzeba, bo czas dobrze wie jak mnie kształotować. Dziękuję za zaskakujący komentarz. Pozdrawiam :)3 punkty
-
Mówi naraz zamyślona Lotta z Tara; przeleciała mi nad głową boćków para! Nie tym korytarzem wybrały się w parze. A do tego nawet w locie zgrana para.3 punkty
-
cienka warstwa snu pęka pod wpływem kłębiących się myśli potwór wynurza się z głębin zatopiony był wczoraj budujemy nowe jutro trawa jak opuszczone wspomnienia robi się szara bez wody usycha a my pod pełnymi żaglami próbujemy odbić od brzegu stary ląd trzyma nie pomaga reset coś ściąga do wczoraj chcemy je opuścić na zawsze czy to możliwe wielu się udało 8.2025 andrew3 punkty
-
3 punkty
-
obudziłem się zadowolony poszedłem do kuchni tam czekała kawa którą lubię żona się uśmiechała nagle zadzwonił telefon i wszystko szlak trafił bo znajomy powiedział że nasz kolega nie żyje ten który życiem się cieszył nigdy nie narzekał zawsze był szczery gdy była potrzeba umiał pomagać był sobą zapytałem co się stało przecież nie chorował nie palił nie pił znajomy wyraźnie powiedział zasnął i się nie obudził3 punkty
-
🌟🌟🌟 CO WY TAK SIĘ CZAICIE? PISZCIE LIMERYKI!!! TO FAJNA ZABAWA I OKRUCH POETYKI 🌟🌟🌟2 punkty
-
wiersz-o-dystans świt kwitnie dzień się osadza i z brył kondensuje miasto nabiera mięsa nakłada skórę obrasta drzewami obrastają betonem kondesacja tężenie drgania ponad czarną arterią odejść mlaszcząc w chodnikach niech gołębie wschodu krążą nad kamienicami na dzień dobry na dzień ledwo ozłota kształtów i ruchu stoję dziecko w brzasku dziecko niebytu piszę go raz i zmileczę przemilczę a na zawsze zniknie a zniknie na zawsze2 punkty
-
poznaliśmy się o dzień za późno spóźnieni łzą pod powieką wczesną wiosną bzem łaskoczącą spojrzeniami utkani na wieki poznaliśmy się o noc za wcześnie zachłanni dnia rwącą rzeką późną zimą lodem płynącą uczuciami splątani na przekór poznaliśmy się...2 punkty
-
ten rodzaj energii mogę ci przekazać wyłącznie językiem. z ust – prosto w serce. niech rozrośnie się tam do rozmiarów opowieści o staruszku który, w opinii współmieszkańców wsi kompletnie oszalał w tym swoim próbowaniu... przyciągnięcia Wenus. samorobnym Marsem. ach, ileż dni spędził on na rozsypywaniu po podwórku rudego piaszczydła, na obtaczaniu w nim, niby mięsa w panierce, każdej swojej ruchomości: od agrafek – na wersalkach i meblościance kończąc! kto policzy, ile ton kamienisk nazwoził biedny, jak się zdawało, pomyleniec, na posesję, by imitowały marsjańskie głazidła? chyba mniejsza o to. ważne było czekanie, tęskne, z oczami skanującymi czerń dnia i nocny błękit. to zasychanie w środku i na zewnątrz, upodabniając się do skalnego odłamka. ta wiara kierowana wzwyż. aż pewnej nocy całe jego obejście zakwitło, z piachu i kamieni wystrzeliły łodygi. ciepłota, niby wielki koc, miękko i powoli rozścieliła się na dachach budynków, rudym piasku, na studni. ciało staruszka, nie większe od śmiejżelka, znaleziono w zagonie petunii. pochowano w pudełku po zapałkach na kocim cmentarzu. jego duch ciągle zespala się ze Ziszczoną. ...widzisz, jaka ładna historia? powiem w sekrecie: to nie wymysły. choć też – bajka!2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
4891 Poezja wolna od wątpliwości rodzi się nowa pełna oddania. Słowa w niej suną lekko po sznurku, algorytm wniknął w myśl! Bez ratunku! Oto jest program, ty mu się poddaj, po to jest konkurs. Po to jest portal. Po to ich pełna umysłów władza. Ty jedno musisz — z pierwszym się zgadzać. Niestety Kiedy obmawiasz kogoś na ulicy, zwą to plotkarstwem albo żeś wścibski, ale gdy w necie podłapiesz słuchaczy, dodasz dwa rymy, możesz już wszystko. Kochany mój! Jak łatwo każdy ekspertem się staje — wczoraj był mały, a dzisiaj wie wszystko, gdy konkurować — to już z klasykami. Pod jednym dachem z trepem nie za blisko. Jak łatwo było ten ton sarkastyczny przyjąć mi, jeszcze wstręt czuję do uwag — gdybyś mógł za mnie podrzucić aforyzm lub znów być tarczą i nade mną czuwać!2 punkty
-
Pewna z Afryki langusta ciężka bardzo i tłusta spojrzała w zwierciadło Nietzschego nie dostrzegła w nim nic złego "Tako widzi Zaratustra"!2 punkty
-
w środku wiersza pusty peron spóźniony pociąg z Suwałk i kolejna kropla deszczu zmiana rozkładu nastąpi jutro jeszcze tylko kilka spojrzeń między wersami pojawią się wędrowcy noc ujada psy siedzą cicho2 punkty
-
Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmienisz. Może choć drzewa w domu sadzie, z rumieńcem dotkną go swoją dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj nakłonią. Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika. Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.2 punkty
-
Cały świat patrzy I tak bardzo podziwia Plastikowe gwiazdy Bo sukces to teraz Jak największa kontrowersja A pieniądz łatwo zarobiony To powód do dumy I ich nowy "Bóg" Wydrukowany Na banknocie 100 PLN2 punkty
-
"1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów1, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. 2 Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. 3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie2, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał." miłość zobowiązuje obarcza winą i prosi często o wybaczenie miłość jest drogą radości pełną skromna i cicha bywa cierpieniem :))2 punkty
-
Kobieta jest jak drzewo Zmienna jak liście Krucha jak gałęzie Twarda jak korzenie Stoi wśród innych Lecz samotnie się chwieje Rozkwita na wiosnę Jesienią zaś traci wiele Obserwuje wszystkich Zna każde spojrzenie Choć samotność nie jest obcym doświadczeniem I gdy napotka połączenie Odda swe marzenie Wiedząc, że stabilność kiedyś nadejdzie2 punkty
-
Nie mów tak Nie mów nie Wyrzuć z głowy Rzeczy złe Nim świat spłonie I pochłonie cię Całym sobą2 punkty
-
@Migrena dziękuję @Rafael Marius tak czasem i jest @Maciek.J kocham Babcię Marię @Robert Witold Gorzkowski - mama mojej Mamy(Lucja) zachowywała się wobec nas jakby była obcą osobą( wobec Mamy też). Mamą i babcią była tylko dla młodszej córki i jej dzieci. Dziadek Bernard ( od Babci Marii) zginął w Dachau- nieposłuszny był. O drugim Dziadku wiem jeszcze mniej- Willim zginął(zaginął) jak moja Mama miała 3 lata- wiem na pewno że urodził się w Szczytnie. Dziadek Bernard w Biskupcu. Robert doceniam bardzo szczerość( jest piękna) dziękuję @Wochen dziękuję2 punkty
-
Rajski ptak. Niedziela 22 czerwca. Pod ścianą ona. 20 może lat. Coś pękło, może poskładać się da - mówią. Na krześle obok książka w kolorze tęczy. Czyjeś życie przerwane w pół drogi… romans. Wyznacza dotykiem miejsce. Logo zbyt duże na swetrze, jakby oderwać chciało wzrok ciekawskich od twarzy. Liczy się ciało. Nieśmiało pyta czy tylko ciało? Paznokcie w kolorze tęczy… damy takich nie mają - szyderczo uśmiecha się. Przerzuca książkę splamioną… wzrok ciekawskich… Ucieka. Zranione szkło nie zgoi się… zostanie ślad. Szyderczy śmiech pokoleń, że taka młoda Rajski Ptak wciąż uczy się latać…, wybija rytm paznokciami w kolorze tęczy… wycina z papieru żurawie. Nieba starczy dla wszystkich. Lećcie, ja zostaję. Jestem zabawką - lalką szmacianką. Lalki nie latają.2 punkty
-
Czasem tonę w olbrzymim morzu gdzie nie widzę światła i szukam oczami ciebie pochmurną jak w czasie deszczu próbuję zrozumieć twój krok który wciąż zgniata mi sumienie i każdą łzę która winę drąży w moim ciele.2 punkty
-
wczoraj podarowalo mi Wrocław dworzec wysadził z pociągu zaprowadził do linii cztery zawiozła pod zoo po lewej hala stulecia a za nią cud znalazłem się w niebie cudowna muzyka przy feerii gimnastykujących się fontann muzyka i pulsująca woda rozszczepione promienie słońca mienią się kolorami niebiańskie widowisko dalej zaprowadziła do ogrodu japońskiego oryginalne widziałem nie raz tutaj urocza miniatura dominują kamienie woda otaczane gesto przyrodą to atrybuty ogrodów również w Chinach dziesiątka powiodła do katedry na starym mieście zapoznała z licznymi krasnalami lody ochłodziły gorące głowy kilka wrażeń w życiu więcej koszt to wysilek wstania z kanapy jak powiedział kiedyś … wiecie kto 8.2025 andrew2 punkty
-
@FaLcorN Rozumiem co chcesz mi przekazać, ale ja jednak w swojej "poezji" zostanę przy tym, że czas może człowieka zgubić, stracić. I może to być nierealne i niezgodne z czymkolwiek. I niech takie będzie, w tym wierszu może :)1 punkt
-
@Nata_KrukBardzo dziękuję! Może przybliżyłam pewne poglądy filozofa z Królewca? A umiał kantować. :)1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne