Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Rozgrzewam Rozciągam Naciągam I chłodzę Łaskoczę I biję Karmię I glodzę Przymierzam Spoglądam I sprawdzam Czy rosnę Malejesz Ty we mnie Czy ja maleję w Tobie Czy mieścisz się we mnie Czy mieszczę się w Tobie Czy mnożysz się we mnie Czy ja mnożę dzięki Tobie Czy dzielę Na sobie Przy sobie Czy w sobie Kąpiesz się we mnie Czy to ja w Tobie... Duszo?
    6 punktów
  2. Lustruję uważnie poszycie omszałe w drzew linii co mogły tu znaki zachować i zmierzch już mnie wita gasnącą jasnością wyłącza powoli synapsy w mej głowie. I ciemność wstępuje blask księżyc mi niesie jaźń słowem nie piśnie w świt nocy spogląda przewijam zdarzenia snujące się w głowie na żadnym nie widzę Twojego przymierza. Znów ręce wzruszone do stóp Twoich biegną i palce wędrują do boku krwawego tak chciałbym usłyszeć na ziemi kochanej głos wiary budzący struchlenie do Niego. Dziś nic nie zaczynam i jutro nie kończę jak było tak będzie nic tu nie przemija doznałem olśnienia i w łasce rozumiem że miłość do ziemi w tym krzyżu zawieram. Cebulę zeszkliłem zaleję śmietaną i grzyby tam wrzucę co z lasu przyniosłem ten zapach co płynie pod moją powałą przez okno wypływa i w nocy rozpuszcza. Gdzie ludu mój jesteś co wieki przemierzasz przez zgliszcza tej ziemi a w pocie wieczornym uklęknij w polepie przybywaj co rychlej niech klechda domowa opowieść tą wznieci.
    6 punktów
  3. W przedszkolu, w mieście M. pluszowy miś leży samotnie z urwaną nogą. Na nikogo nie czeka. Cieszy się, że zostało mu oczko. Może spoglądać na okaleczony rysunek: słońce bez promieni, drzewo bez liści, dziecko bez twarzy, nie zdążyło dorysować mamy. Nie płacze, nie pyta, przytula lalkę, rakieta urwała głowę. Krzyk zamarł w porcelanowym gardle, gdy pękło powietrze. Ktoś policzył pociski z żelazną precyzją, lecz nikt nie zważy ciszy, która po nich została, ciężkiej jak gruz, zimnej jak strach.
    6 punktów
  4. Wchodzi cicho -- jakby tylko drgnęło światło pod powieką liścia, śniącego o poranku. Nie stąpa, lecz unosi się na tchnieniu wiatru, który muskając skórę, przynosi wspomnienie dłoni z innego snu. Jej kasztanowe włosy -- utkane z nici, których nie tka czas -- unoszą się jak myśli porzucone tuż przed snem. Cień jej gestu -- ledwie muśnięty słońcem -- sprawia, że trawa drży, jakby wdzięczna za łaskę. Woda w kałużach zatrzymuje dla niej blask -- nie jako lustro, lecz jako źrenica, która chłonie światło bez powrotu. A wróble milkną, by słuchać zapachu jej przechodzenia. Nie mówi. Jej obecność to aksamitna metafora -- dotyk bez dotyku, ciepło tam, gdzie nie było dłoni, barwa utknięta między błękitem a ciszą. Nic w niej nie boli, a jednak coś w sercu łuszczy się powoli -- jak płatek farby na ramie starego obrazu -- tym piękniejszy, im mniej go zostało. Zatrzymuje się -- i wokół niej zapada coś na kształt zasłuchania. Niebo przymyka oczy, świat oddycha jej szeptem, a potem zostaje -- jak światło pod powieką, gdy już minął świt.
    4 punkty
  5. @Alicja_Wysocka to jest wierszyk gołosłowny rozebrane wszystkie słowa choć przenośny to dosłowny w nim nie boli nigdy głowa za to rymy się kołyszą same w sobie tak dla rymów choć się potkną dalej wiszą i wciąż wierszem sobie płyną to jest wierszek gołosłowny wodolejny jakich wiele jeśli w niego się zapatrzasz już jest twoim przyjacielem goło leci wers za wersem lecą słowa bez pokrycia choć się wierszyk mija z sensem nadal w sobie ma coś z życia to jest wierszyk gołosłowny chociaż jakby już się ubrał i zarzucił coś na głowy to szlafmyca jest nie turban naga prawda się wyłania i z wierszyka nam wychodzi nawet bajka rozebrana czasem może sens urodzić
    4 punkty
  6. życie intensywne pełne emocji ekstytacji to jazda pociągiem ekspresowym zawęża horyzont ... pędzi zachwycamy się ale… niewiele w nim prawdziwych doznań można się zachłysnąć gdy dojdzie do zdarzenia z rzeczywistością łatwo znaleźć się …i tam a tam tam zobaczymy to co nas minęło 8.2025 andrew Narkotyki, kariera, szybki sex...
    4 punkty
  7. gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe
    4 punkty
  8. pustka peronu jakby wszystko uciekło z wyjątkiem dworca
    3 punkty
  9. Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew? Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    3 punkty
  10. Odkrył podróżnik atol Bikini i opuszczoną kryptę bogini. Rozejrzał się w krąg, przyklęknął i nagle ujrzał przepiękną, gąskę Balbinkę w lśniącym bikini. __ IV wersja
    3 punkty
  11. @Sylwester_Lasota Czarodzieju mój, Sylwestrze co to słówka w rytmach pleciesz, choć w szlafmycy, choć bez fraka Ty na wierszach znasz się przecie! „gołosłowny” Ci się udał, po kąpieli - lekki, żywy, a że czasem gołość świeci - to nie grzech, gdy rym prawdziwy. I niech fruwa - jak chce - cały, czy ma guzik, czy ma klapy, wiersz, co świtem się uśmiecha, nawet kiedy zdjął chałacik. A że Jacek się rozkręcił, humor ostry, brzytwa w dłoni - niech mu będzie - też poeta, rym za rymem, musi gonić. :) @Jacek_Suchowicz Drogi Jacku, dzięki wielkie za ten wersów grad po głowie, choć wierszowy gołodupiec - nie zasłużył aż na mowę. Czy go ścigać paragrafem? Czy zamąca dzieciom głowy? On nie z gender, nie z Europy tylko z szuflad Sylwestrowych! Leci sobie, jak to bywa z lekką myślą, lecz z fasonem czasem wpadnie w cudze rymy, czasem znika w nieboskłonie. A że trochę się rozebrał? Cóż, poezja lubi ciało - jedno słowo i mrugnięcie - już się sensów nazbierało. :)
    3 punkty
  12. @Jacek_Suchowicz bo rosołek doskonałą jest receptą na humorek i na poprawienie zdrówka zawsze z menu go wybiorę ma klarowny być koniecznie i gorący więc się przekradł sam do puenty pomysł żeby do rosołu się rozebrać :)
    3 punkty
  13. ten twój wierszyk gołosłowny zwykły wierszyk nie artysta mnóstwo słów lecz nic nie powie toż to jest ekshibicjonista takich nawet unia tępi szybko schowaj go gdzieś ukryj zdemoralizuje dzieci i pokaże coś do d...y chyba żeś jest gender jaki no to wtedy co innego im potrzeba właśnie takich proszę Alę wyplącz z tego :))))
    3 punkty
  14. Na grzyby Syreną 105 ferajna opony drze, Żwir spod kół strąca szyszek żyrandole. Gajowy z białą laską za nami gna i klnie. Kich! paf! bruum! wuuuu! bibip! – echo niesie. Szuu przez kałużysko, hop nad powalonym drzewem, Z radia: bum, bum, bum! trzask, trzask. piii! Pety za okno – pstryk! – strzelają jak z iskrownika, Puszki jak kręgle pod nogami padają, chrup! Lecimy złupić ten las, wszystko nasze jest. Stop! mrowisko, znak szczególny! – łyyyy i hamowanie. Sto na wprost, dwieście w lewo – zawiaduję Tam prawdziwki jak patelnie nas czekają! Kosze w dłoń, za pas tasaki, hurmem, bracia! W las ruszyli – pewni, zwiewni i pachnący. Głosy i wrzaski – wilk tak nawet nie zawyje, Grzyby rosną jak zaklęte – nawet muchomory kuszą. Środek lasu, niedorzeczność, coś jak z bajki Baby Jagi chata stoi wykrzywiona w mchu, paprociach. Łódź podwodna we mgle obok, karuzela i huśtawki... Nic, to zwidy jakieś. kijem ruszę i przepadną. Z lasu niesie się wołanie głośne: „DZIIIIK!” Lisią norę wypatruję – tam schronienie. Coś runęło z hukiem – to odwaga moja, oręż mój. W modlitwie załkałem i nura w studnię strachu. W śmiertelny mrok się wpatruję – schron? pułapka? Coś mnie kłuje... składam broń – to nieczysta gra. Komary tną mnie w pięty, rety, gdzie policja? „Tu cię mam!” – śmieje mi się w gębę wstrętny skrzat. Kajdany wyciąga: klik! – siedzą jak ulał, przyznaję. Prawa swoje wysłuchuję, „pod sąd leśny, bratku, idziesz! Niedźwiedź sędzią w twojej sprawie, ty gałganie! Na obronę masz ochraniacz – tu, na jaja...” „Pobudka!” – bum bum, draa! – drze się krzykliwie, Zmoczone prześcieradło pode mną – sen rozlany? „Koniom wody dać! z lasu przynieść drwa!” Co? gdzie? „dalej, marsz!” – o nie!, majtek mi brak...
    2 punkty
  15. Polski Godot. Wierzymy w miejsce na Ziemi, gdzie trawa dotyka Nieba, złamana gałąź gruszy służy ramieniem swym. Nic, że pozostał niejeden kaszel, a Dusza wciąż boli, chcemy wierzyć. Wierzymy Czekamy Godot przyjść musi. Zjawi się w naszym miejscu przeklętym. Ruiny wokół i zgliszcza jawią się w snach, nic to… My czekamy. Tęsknimy w długie wieczory kolejna zima, wiosna nas łudzi, wierzyć nam każe, nowe się zbliża, może to będzie ten czas. Godot przyjść musi Czekamy na Godota.
    2 punkty
  16. I. Było westchnienie. Bo było ciągle gorzej. Skóra ledwo rozciągała się na kościach. Jak prześcieradło, które już nie pasuje do łóżka. Ciało - które kiedyś przecież tańczyło, śmiało się, jest teraz ciężarem, którego nikt nie chce nieść. Nawet ono samo siebie. Juz prawie obce, chociaż ciągle twoje. II. Rurki. Zapach środka do dezynfekcji. Woda w butelce na szafce obok - jakby czekała na jutro. Pielęgniarka mówi cicho. Nie do ciebie.. Do innego czasu. Do strzykawki, wenflonu, kroplówki. III. Ból nie ma teraz barwy. Ani kształtu. Rozlewa się jak woda z kubka na brzuchu, a życie nie ma już siły prosić o wytarcie, o suchość. IV. Cisza tu nie jest spokojem. To sól. Wchodzi pod paznokcie. Nie pytaj, co boli. Boli wszystko, wszystko co jeszcze pamięta życie. V. Ktoś postawił kwiaty. Nie pachną. Ktoś zostawił kartkę: „Myślami z tobą” Choć nikt już tu nie czyta ani słów, ani znaków. VI. Trzeba było wtedy tylko usiąść. Obok. Bez słów. Nie próbować ratować oddechu, ani uspokajać dłoni. Ciało znało tę ciszę. Znało jej ciężar, znajomy jak brzęk aparatury w nocy bez zmiany. Skóra przyjmowała obecność jak kroplówkę - powoli, nie wiedząc, że to już ostatnia. VII. Potem już nic. Prawie nic. Aparat pikał życiem jeszcze przez chwilę. Potem zapadła cisza. Nie absolutna. Tylko taka, której nikt nie miał siły nazwać tym jednym, jedynym słowem. VIII. Zza drzwi dobiegł stłumiony szept. Zmieniono pościel. Zamknięto okno. Subtelny dzwięk wentylacji dopełniał ciszę. Kubek wciąż stał na stoliku. W wodzie - twój włos. Jak jedyny ślad po kimś, kto właśnie przestał być.
    2 punkty
  17. świeci słoneczko płaczą zimnymi łzami sople lodowe
    2 punkty
  18. @Berenika97 Bereniko. Ja ten wiersz napisałem i podarowałem komuś kogo duszę, subtelność i piękno pokochałem. Dziękuję pięknie za Twoje piękne słowa. @Roma Roma. Rozpieszczasz mnie brutala, słowami które rozjaśniają mi twarz uśmiechem szczęścia. Dziękuję. @Bożena De-Tre Dziękuję za Twoje słowa. Mądre słowa. @Jacek_Suchowicz Jacku. Twoje komentarze zawsze mają głębię. Dziękuję..
    2 punkty
  19. do dzisiaj ja nie wiem kto w kim pomieszkuje że ona we mnie jest czasami to czuję i ja też jej nieźle daję się we znaki uporem pragnieniem krzyżuję jej szlaki miast drogą co wiedzie mnie prosto do Niego kluczę i skręcam na prawo i lewo :))) pozdrawiam
    2 punkty
  20. Gołowierszyk ciałonagi W milczosensu głośne krzyki Rym mu dodał krztę odwagi Gna błyszczący jak z fabryki Rozebrany aż do sedna Aż do białych treści kości Wizja pcha się weń niejedna jasno żadna nie zagości Nie zabłyśnie lecz istnieje gdzieś na samym dnie poezji Jak przybrzeżnych wód mierzeje Się rozciąga pas finezji
    2 punkty
  21. ładne stwarzasz klimat; była, odeszła, pozostał ślad to postać zwiewna metafizyczna zda się z innego przyszła wymiaru nie stąpa płynie jak oniryczna włosy jak myśli farba z obrazu pozdrawiam
    2 punkty
  22. ten Godot już nieraz przyszedł wystarczy otworzyć oczy lecz my depczemy wciąż ciszę krzycząc Go nie ma już dosyć raz w lewo ukłony czy w prawo ostatnio za durną ideą a Godot ma do nas slabość czeka jak ludzie zmądrzeją pozdrawim
    2 punkty
  23. @Dominika Moon awersacja zaskakująca- jak w erekcjato- bardzo fajna.
    2 punkty
  24. Nigdy nie dopuścimy ciszy do głosu, oj nie. Warszawa – Stegny, 04.08.2025r.
    2 punkty
  25. do rosołku się rozbierać toż to trochę jest za mało sam rosołek nie wystarczy jak już działać to na calaość do rosołku droga Alu ciasto trzeba zagnieść hyżo z części ciasta makaronik z resztą zaraz można śmigać wołowinkę szybko zemleć dodać jajko i cebulkę w mig doprawić jak należy lepić i okładać sznurkiem potem szybko zagotować i okrasić dobrą skwarą po rosołku dać pierogi i dopiero iść na całość :))
    2 punkty
  26. @Jacek_Suchowicz Ali jednak nie wyplączę ona dobrze wie dlaczego wierszyk ten jest bardzo PROSTY więc pozdrawiam Cię Kolego :) więc połynął sobie w eter taki całkiem golusieńki w locie wdział sensowny sweter chociaż nie miał takich chęci teraz go coś drapie szczypie sweter zrzucić by się chciało tak to bywa gdy logikę wdziewa się na nagie ciało Dziękuję. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  27. @Sylwester_Lasota wierszyk całkiem jest do rzeczy przecież nic mu nie brakuje wziął się nawet ciut bod boki jak figura wprost do ujęć a że goły jest cóż szkodzi tak wywijał że się zmachał i do puenty dotarł dzielnie więc się nie ma o co strachać Przecież nawet rozebrany może kazać wzrokiem wodzić prawdę widać gołym okiem nawet gdy się modnie nosi Dziękuję Sylwestrze :)
    2 punkty
  28. @Sylwester_Lasota ja go lubię – niech już płynie czy w bieliźnie, czy w pierzynie nawet gdy się trochę kręci to i tak ma dobre chęci
    2 punkty
  29. Do tej pory pamiętam słowa dziadka, Odbijające mi się od ścian zwojów mózgowych. Tamtego jednego dnia, kiedy uraza międzypokoleniowa Nagle odnalazła wyrwę w czasoprzestrzeni. "Ona sprawiła, że moje własne dzieci się mnie boją"- mówił wskazując na babcię. W głosie słyszałam prawdziwy żal I nutę rozpaczy- nie zdołała mnie wtedy przekonać. Tamtego dnia coś się zmieniło Zatopiłam się w świat nie tyle babci Co samego jej małżeństwa i przeszłości Jaki był werdykt? Żal mi dziadka. Oraz babci. Starałam się zrozumieć babcię Ale ona była zawsze ostra jak brzytwa, wypominała mi Jak bardzo odbiegam swoim obrazem Od dziecka na które tyle czekała. Ona nie jest złym człowiekiem- Jedynie nieszczęśliwym. Ale nigdy nie rozumiałam jak można Własną nienawiść ulokować w innych. Prawda jest taka: jestem niegodziwa Nie jestem sympatyczna i nikt ze mną nie wytrzyma; To powiedziała mi moja matka, gdy przyszłam Raz na zawsze zaniechać naszych wspólnych kłótni. Nigdy nie byłam aniołem, Chociaż próbowałam nim zostać. Ale moje starania nie były zauważane. Każdy wynik, jaki osiągnęłam mógł być lepszy. Ważniejsi natomiast byli obcy ludzie; "Jej córka coś osiągnęła, nie to co ty", Słyszałam rozczarowane mną głosy; Tyle razy, że nie zapomnę ich do końca moich dni. Staram się być dobrym człowiekiem Bo czuję, że właśnie taka ma być moja rola Ale trudno jest być sobą, gdy twój bliski Ocenia każde twoje potknięcie jako klęskę. Żyjąc w takim świecie, domku z kart, Który jedynie z zewnątrz wydawał się być idealny, Wiedziałam, że wystarczy jeden niepoprawny ruch Aby ten spokój i arkadyjski obraz runął w gruzach. Były dni piękne, wiele wspaniałych chwil, Ale nie zabrakło też tych okrutnych i złych, Które tylko uświadamiały mi jak bardzo zawiodłam. Jedyna lekcja, jaką wyniosłam była najcenniejsza: Nigdy nie postąpię w ten sam sposób. Nie miałabym na to serca. Tak, to ja jestem córką marnotrawną. Może kiedyś, daleko w przyszłości, Usłyszę słowo "przepraszam" To, które sama wymówiłam tysiąc razy w płaczu. I którego potrzebowałam usłyszeć z ust innych.
    2 punkty
  30. Ileż pytań Gdy odszedłem noc powiała. Słucham serca – ono milczy, Czy znalazłem, choć szukałem, Się niechcący w głuchej dziczy? Księżyc świeci czarno-biało, Cieniem rzuca wedle drzew, Po omacku usłyszałem Miły głos lub wilczy zew? Nad urwiskiem pochylony, Chociaż słońce jasno świeci. Wróbel czym dla czarnej wrony? Czy mikstura czas zaleczy? Ile dróg do celu wiedzie, Ileż celów pragnie dróg? Za plecami – chciałbym wiedzieć Tęskny wzrok, napięty łuk? Do modlitwy składam ręce Dla korzyści i ze strachu. Mi pomoże? Nie, nie ręczę. Boję kary się i piachu. Boję bogów się i ludzi A najbardziej męczy krzyk Przedawniony. Nowiem łudzi – Niby jest acz dawno znikł. Marek Thomanek 03.04. 2025
    1 punkt
  31. @Berenika97 Dziękuję.To była chwila…a potem pilot wypadł mi z ręki.Dziękuję raz jeszcze…
    1 punkt
  32. @Bożena De-TreA ja na poważnie. Tytuł wiersza jest bardzo sugestywny. W niewielu słowach zawarłaś dużo refleksji nad polską tożsamością, historią, ale też nad losem człowieka, skazanego na wieczne czekanie i tęsknotę. W Twoich strofach jest ogromny ładunek znaczeń i uczuć. Bardzo mi się podoba!
    1 punkt
  33. @Annna2 Pięknie utkałaś obrazy i emocje, splatając w sobie wątki miłości, wiary, natury - jak w kobierzec, na którym sacrum przeplata się z profanum, a ból z nadzieją. Zakończenie jest niezwykle poruszające. Proste "Bądź" ma ogromną moc. To piękny i wielowymiarowy utwór, który zmusza do refleksji. Cudownie podzieliłaś się w nim swoim głębokim spojrzeniem na świat.
    1 punkt
  34. @Berenika97 Cześć Bereniko, miło mi, że utwór Ci się spodobał. Ciepłe pozdrowienia:)
    1 punkt
  35. Spróbuj... a się przekonasz jaki będzie efekt. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. @Robert Witold Gorzkowski Z dużym podobaniem, bardzo udane, choć istotnie bardzo gorzko...
    1 punkt
  37. @LeszczymPodeszłam do tematu bardzo teoretycznie, też jak najbardziej rozumiem Twój punkt widzenia. Pozdrawiam.:)
    1 punkt
  38. @Robert Witold Gorzkowski Metafizyka. Krzyż i cebula, świt i śmietana, sacrum i ziemia, -- transcendencja nie przychodzi z nieba, lecz wyrasta spod powały. Niezwykły wiersz.
    1 punkt
  39. Na pewno bo poszło poleconym no i są książki ciężkie idź z wózeczkiem😂 @Berenika97 dziękuję to się samo pisze długo nad tym nie siedzę
    1 punkt
  40. Utwór wielowymiarowy, nasycony groteską. pozdrawiam
    1 punkt
  41. @Berenika97 wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
    1 punkt
  42. @Leszczym Czyli cisza i hałas dopełniają się.
    1 punkt
  43. @LeszczymAle ja nie myślałam o przysłowiach. Przepraszam, że będzie po belfersku, ale chciałabym wyjaśnić mój punkt widzenia. Pytanie jest początkiem każdego odkrycia. Gdyby nikt nie zadawał pytań, rozwój nauki, technologii czy sztuki byłby niemożliwy. Dobre pytanie jest dowodem głębokiego zrozumienia i analitycznego myślenia. Odpowiedzi mogą dostarczyć wiedzy, ale to pytania rozwijają umiejętność myślenia.Pytania zmuszają nas do myślenia o przyczynach, skutkach i związkach między rzeczami. Odpowiedź często zamyka pewien temat. Kiedy uzyskujemy odpowiedź, już nie myślimy o danym problemie. Pytania natomiast otwierają nowe ścieżki i prowadzą do dalszych pytań, tworząc ciągły proces uczenia się i ewolucji myśli.
    1 punkt
  44. Zupełnie mnie niepewna pewna A oczekiwała ode mnie pewnego razu żebym od razu się na nią zdecydował oraz żebym mnóstwo działał w tym kierunku konfrontacja powyższego – cóż poradzić - nieco mnie zmożyła, trochę zmogła a nawet ten incydent więcej niż odrobinę zatrwożył i to taka jest prawda Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    1 punkt
  45. @Natuskaa Nie wiem, czy można odróżnić spotkania, ale to na które się czeka - najczęściej rozczarowuje. Może lepiej nie żywić wielkich oczekiwań. Rozczarowanie wówczas nie będzie takie gorzkie. A spotkania przypadkowe są różne, ciekawe, radosne i również bardzo niepożądane dla naszego komfortu psychicznego. Tekst bardzo ładny i smutny.
    1 punkt
  46. @Migrena i może dobrze, że istniała( bo każdy jest po coś), bo gdyby nie- czy powstałby ten wiersz?
    1 punkt
  47. @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie. Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    1 punkt
  48. może napiszę do ciebie wiersz jak gdyby list, z tych niewysłanych może zapomnisz się tuż przed snem w moich pragnieniach skąpo ubranych może podejdziesz bliżej, gdzie ja cała tęsknotą tkana cię czekam i tak zakończy się zimna gra w której się ciebie z bólem wyrzekam może mi zdążysz osuszyć łzy które wylewam w dół samotności i może zachcesz przekonać czas żeby zawrócił dla tej miłości może napiszę w końcu ten wiersz nieskładny, smutny, niedokochany może spróbujesz poskładać swiat na sto tysięcy uczuć złamany.
    1 punkt
  49. Autorzy: Michał Leszczyński plus AI. Mgiełka Ref. jak tu pięknie, jak wspaniale niewidocznie pogodowa poświata przesłania przesłania tyle się wydaje, że się udaje że może jest, że na pewno jest, że być musi że zasłony przeminą, że kiedyś dojdziemy, aby przeniknąć Gdybyś potrafiła nas nauczyć lekkości pośród sił grawitacji ulecielibyśmy w przestrzeń nieba Nie chcesz uczyć... Przekonujesz otoczenie niezmiernie że na moczarach trzeba się unosić nie być, roztaczać się, nie pamiętać My nie dorastamy... Ciężkawe serca warto opłukiwać niczym dłonie w żeliwnej wannie z nas sztuka tylko Tobie się udaje Wodzisz wzorem duszy... Ref. jak tu pięknie, jak wspaniale niewidocznie pogodowa poświata przesłania przesłania tyle się wydaje, że się udaje że może jest, że na pewno jest, że być musi że zasłony przeminą, że kiedyś dojdziemy, aby przeniknąć Przypominasz nam myśl ulotną co przypadkiem miała nie powstać niepewną chwilką przyszła i odeszła Mówisz co nieistotne... Jeśli zakochany wkrótce zapytam zabrzmię ciężkością niemiłosierną obawiam się własnej niezręczności Pragnę Cię... ...nie spłoszyć... Ref. jak tu pięknie, jak wspaniale niewidocznie pogodowa poświata przesłania przesłania tyle się wydaje, że się udaje że może jest, że na pewno jest, że być musi że zasłony przeminą, że kiedyś dojdziemy, aby przeniknąć
    1 punkt
  50. Znowu zapłoną ognie w twych oczach otwierasz szafy przepastne wrota kurz już się zebrał na siwych włosach melancholijnie zza zaświatów kochasz. A cóż tu robią stare sukienki zielona w stójkę rękaw bufiasty materiał piękny niczym gipiura kiedyś na trawie zagniotła kwiaty. Do piersi tulisz te wszystkie cuda kręcisz się z nimi jak w pięknym walcu wciąż jeszcze myślisz że z ich pomocą cofnie się życia okrągły parkiet. I po kolei wszystkie wyciągasz aż ze zdziwieniem patrzą się stroje jakby pytały czym zasłużyły żeby powrócić na ciało twoje. Ta letnia z halką jeszcze ją czujesz wiatr cię utulał układał plisy zwiewnie docierał do twoich ramion tak czule szeptał jak ją kołysał. Ta aksamitna gdy do opery biegłaś spóźniona w jesiennej słocie lekko siedziała na miękkim krześle w loży skrywając płomienny półcień. No i ta żółta wycięty dekolt tysiące oczu błądziło za nim jeszcze przypomni nostalgii urok i kiedy pierwsze róże pachniały. I choć włożona jest ta sukienka co silnie serce wzruszyła nocą pod nią nie widać ciała przejrzyście mrok pokrył parkiet otulił w liście.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...