Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.08.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Już słońce żółcią maluje pejzaż, Nad łąką mgły, co przyszły znikąd. Jeśli Ci powiem, to nie uwierzysz "że lato - odchodzi po cichu". Jest zawstydzone, zmieszane z błotem I naznaczone niejedną klęską. Ale przestańmy, nie mówmy o tym, Chce odejść cicho - po angielsku. Lecz brak mu gracji, tudzież lekkości, Gdy kroczek robi, by wyjść bez dźwięku; Wtedy gdzieś lunie, błyśnie, zagrzmoci, Napędzi strachu, zadrży lękiem. Jeszcze wykręci kilka numerów, Zaskoczy ludzi jakimś żywiołem. A ja śmiem twierdzić tutaj i teraz - ono się samo siebie boi. Stąd ta reakcja - niby agresja, Lecz ciepłym wiatrem wyszepcze "wybacz!". Może pomyślisz, skończysz narzekać i zaczniesz trochę przewidywać. Dzień, zda się, szybciej nam wszystkim bieży, Bociany lecą już w swoim szyku. Jeśli Ci powiem to nie uwierzysz "że lato - odchodzi po cichu"11 punktów
-
Wiedziałeś ile gwiazd spadło z Twoich ust, ileż błękitów każde tchnienie wydawało, a smutek wciąż rósł. Twój bieg Jim dawno się skończył, "Klub 27" to zakręt drogi jak Krzyż opuszczony z baldachimem cierni. Park wypełniony milionami chwilowych dreszczy. Włosy jak u Dionizosa, półnagie i ciemne, czy uwierzyłeś jak Nietsche, że Bóg się objawił? Światem od dawna rządzą Penteusze, tu drzwi są zawsze zamknięte. jeszcze raz nabrać w pierś haust, a potem objąć słowa drżącymi rękami. To tylko znikający pociąg, rys słońca z pełnymi refleksami. Jak dobrze że ciągle są deszcze, łzy w nich można schować, nie pasują, za duże są. Cisza tu. Czy tam jesteście tacy sami?10 punktów
-
W świecie okołopieniężnym są sprawy, które nie uchodzą, a w każdym razie nie na sucho. Mam nieco świadomości tych spraw. Na przekór im wszystkim postanowiłem jej kupić Mercedesa. Świat nie przepada, zwłaszcza ten biedny, za Merolami, dlatego właśnie go jej kupiłem. Nawet nie bardzo wiem dlaczego, jest przecież tyle marek aut, ale tak jest. Nie była nawet moją kochanką, co przecież też się nie spodobało. Związków partnerskich jak nie ma tak nie było, małżeństwa uchodzą najbardziej, a zwłaszcza te białe, fakt, najbardziej te białe. W związku z powyższym, a nawet mówiąc wprost przez powyższe kupiłem jej tego białego Merola, żeby tak – właśnie po to – żeby ją kupić. Ale to nie koniec tej historii. Ona – niemoja A – jeździła tym Mercedesem po mieście, z radością na twarzy i w uhahaniu i trzeba dodać, że nieco nieumiejętnie. Zdaje się, że podwoziła nawet tym białym Merolem jakiś swoich kumpli i to wcale nie dżentelmenów z powiedzmy, że najwyższych półek. Merol nie był przesadnie posprzątany i nie najczęściej wcale odwiedzał myjnię, ale to przecież takie nieistotne. Faktycznie, często się psuł nawet. No tak to się w nieco telegraficznym skrócie potoczyło, choć mawiają, żeby przecież na skróty nie chodzić. Cóż, poszliśmy, ale to inna jest historia. Swoje dowiodłem, bo tak chciałem, bo podobno mogłem tak uczynić. Miał miejsce znów, kolejny raz co zauważam wcale nieskromnie, całkiem nie najgorszy pomysł, choć to te najgorsze są teraz najbardziej w modzie. Najzabawniejszy zresztą jest koniec tej historii, ale cóż poradzić, że on jeszcze nie nastąpił. Warszawa – Stegny, 03.08.2025r.8 punktów
-
z dedykacją gdy to co leży ci na sercu to moja ręka uczciwie dociśnij (od serca) (do serca) niech boli poczujesz w nerwach jeszcze błądzących we włóknach czuciowych że jestem poczujesz mnie we włóknach przy współ czulnych7 punktów
-
nad lekkim strumykiem gwizdkiem gram w mokrzej sukience zdejmij błękitnego skarabeusza usiadł mi na ręku z kwiatkiem6 punktów
-
za jeden gest oczu zmętnienie jedno słowo głębokie westchnienie za bystrą wodę zerwane brzegi za daleko za późno na przebiśniegi6 punktów
-
@Roma Otwieram Ci moje pokoje, bo pokój chcę Ci dać. Chwilę co będzie trwać, jak nieśmiertelne przeboje. Otwieram Ci w sercu pokoje. Moje ramię to rama obrazu, klucz do Twojego krajobrazu, światło w najgorsze nastroje. Otwieram Ci moje pokoje. Droga przed nami długa, nim stanie się iskrą smuga, nim zrozumiemy oboje. Otwieram Ci moje pokoje. Wysyłam wiersz - pejzaż duszy. Kroplę co kamień skruszy i wezwie nasz wiatr na peronie.6 punktów
-
może napiszę do ciebie wiersz jak gdyby list, z tych niewysłanych może zapomnisz się tuż przed snem w moich pragnieniach skąpo ubranych może podejdziesz bliżej, gdzie ja cała tęsknotą tkana cię czekam i tak zakończy się zimna gra w której się ciebie z bólem wyrzekam może mi zdążysz osuszyć łzy które wylewam w dół samotności i może zachcesz przekonać czas żeby zawrócił dla tej miłości może napiszę w końcu ten wiersz nieskładny, smutny, niedokochany może spróbujesz poskładać swiat na sto tysięcy uczuć złamany.6 punktów
-
To nie słowo wypowiedziane, Niewiele pada słów; Ani rzucane spojrzenia Ani skinienia głów, Lecz tylko cisza w sercu, Gdzie już zbyt wiele tkwi, Tylko budzące się wspomnienie, Które tak lekko śpi. I Sara: It is not a word spoken, Few words are said; Nor even a look of the eyes Nor a bend of the head, But only a hush of the heart That has too much to keep, Only memories waking That sleep so light a sleep.5 punktów
-
I. Było westchnienie. Bo było ciągle gorzej. Skóra ledwo rozciągała się na kościach. Jak prześcieradło, które już nie pasuje do łóżka. Ciało - które kiedyś przecież tańczyło, śmiało się, jest teraz ciężarem, którego nikt nie chce nieść. Nawet ono samo siebie. Juz prawie obce, chociaż ciągle twoje. II. Rurki. Zapach środka do dezynfekcji. Woda w butelce na szafce obok - jakby czekała na jutro. Pielęgniarka mówi cicho. Nie do ciebie.. Do innego czasu. Do strzykawki, wenflonu, kroplówki. III. Ból nie ma teraz barwy. Ani kształtu. Rozlewa się jak woda z kubka na brzuchu, a życie nie ma już siły prosić o wytarcie, o suchość. IV. Cisza tu nie jest spokojem. To sól. Wchodzi pod paznokcie. Nie pytaj, co boli. Boli wszystko, wszystko co jeszcze pamięta życie. V. Ktoś postawił kwiaty. Nie pachną. Ktoś zostawił kartkę: „Myślami z tobą” Choć nikt już tu nie czyta ani słów, ani znaków. VI. Trzeba było wtedy tylko usiąść. Obok. Bez słów. Nie próbować ratować oddechu, ani uspokajać dłoni. Ciało znało tę ciszę. Znało jej ciężar, znajomy jak brzęk aparatury w nocy bez zmiany. Skóra przyjmowała obecność jak kroplówkę - powoli, nie wiedząc, że to już ostatnia. VII. Potem już nic. Prawie nic. Aparat pikał życiem jeszcze przez chwilę. Potem zapadła cisza. Nie absolutna. Tylko taka, której nikt nie miał siły nazwać tym jednym, jedynym słowem. VIII. Zza drzwi dobiegł stłumiony szept. Zmieniono pościel. Zamknięto okno. Subtelny dzwięk wentylacji dopełniał ciszę. Kubek wciąż stał na stoliku. W wodzie - twój włos. Jak jedyny ślad po kimś, kto właśnie przestał być.4 punkty
-
Przez drogę bez lotnych piór gnał kuropatewek sznur, a może to przepiórki – sierpniowe porcjunkulki. Słowo na dziś powtórzę: pragnij tego, co w górze; a wśród chmurek bielutkich takiż półksiężyc utkwił. Ośmiowersowe lüshi, chiński klasyk, zawsze rymowany, 5 lub 7 sylab (czterowiersz w tym stylu to jueju).3 punkty
-
Życie to sen I nie przynosi Żadnych odpowiedzi Tylko pytania Które znikają W niewyraźnym tle Znikają w szarej mgle3 punkty
-
,,Słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie ,, Ps.95 świat dzieło Boże mało słychać fanfar hymnów podziękowań dla Stwórcy a przecież … zamknięci w sobie zapatrzeni ...w to co ziemski świat ofiaruje cytujemy głosicieli zbaczamy ku nicości glos Boga wołaniem na puszczy dziwią wojny kataklizmy niezrozumienie marzymy o słońcu w codzienności nie zatwardzajmy serc a ziemia będzie obiecaną Jezu ufam Tobie 8.2025 andrew Niedziela, dzień Pański3 punkty
-
@Roma Już pędzę, aż piętrzy się kurz i śpiewam do Ciebie, do dnia. A słońce mi przyłóż do ust i serce otwieraj na dwa. Zwierzymy się falom - to czas. Pokona nas data - jej ból. Co z tego, że w oku mam piach..? Gdy sobą pozbawisz mnie tchu. Za mało nam będzie.. błysk, raz. Łakomi bliskości jak snu. A serca nam szumią spod warstw, by w jeden zamienić się nurt. Popłyńmy ku sobie, do wysp, w mgłę szczęścia, by kochać i śnić. Nadzieję z ust Twoich chcę pić. Zapomnieć jak gorzkie jest nic.3 punkty
-
Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto: cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód, wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.3 punkty
-
Zapowietrzenie zrozumieć myśli łatwo napisać rodzą się, kiełkują z sensem, bez ładu z wiatrem za pan brat istnieją, a nie widać2 punkty
-
gdy ona w rymach się schowa na chwilę, gdy w wiersz wbiegnie szybko, aż się zakurzy, gdy w strofach się skryje pod liter pyłem - poetką będzie (pomyślisz, że tchórzy). gdy ona z wiatru, co w wierszu wciąż hula powyobraża coś na przeczekanie, weź pomyśl o niej, nie tylko o bzdurach - to jest dla ciebie wyzwanie. wezwanie. gdy w wymyślonej z potrzeby ułudzie to nie ty ją znajdziesz lecz on - ślepy traf, kopnij go w tyłek (o wers będzie dłużej) i usiądź tu przy niej, wśród marzeń i traw.2 punkty
-
Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat2 punkty
-
Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.2 punkty
-
każdy wiersz inaczej smuci cieszy waży inaczej uśmiecha marzy płacze każdy po swojemu świat widzi słyszy nie przeszkadza to że są braćmi niech tak zostanie nie próbujmy zmian poezja i tak sama się obroni2 punkty
-
@violetta trochę lata jesienią moja miła dasz mi wrzesień ciepłem odmieni a październik coś cni potem zima otuli białym puchem nasz świat delektując smak gruli aż do wiosny nam trwać :))) @Łukasz Jasiński dzięki fakt drobny tekścik z podtekstem :)))2 punkty
-
ach proszę pana, gołosłowne mogą być wiersze, bowiem nago wypada chodzić tylko rymom i to akurat nie jest blagą one to lubią, nie ma rady, potrafią ściemniać samym dymem, zatem dorzucam wciąż kłamstewek po milimetrze, znów centymetr wierszątka rosną, przyjdą oczy a razem z nimi zacni goście i będą patrzeć, nawet wierzyć tak proszę pana żyć jest prościej2 punkty
-
@Stracony Taka wariacja na temat reala, plan nawet, ale z tych odległych, bo zapomniałem dodać, że na tego Merola zarobiłem pisaniem poezji :)) @Annna2 No ba, przefajny, aż za fajny nawet :) @viola arvensis Bywa i tak przy dochodowościach :) Dzięki, cieszę się :)2 punkty
-
@Migrena @Robert Witold Gorzkowski Ja wiem, że jestem już upierdliwa, ale muszę :) a gdyby tak: gdy to co leży ci na sercu to moja ręka uczciwie dociśnij (od serca) (do serca) niech boli poczujesz w nerwach jeszcze błądzących we włóknach poczujesz że jestem przy współ ? I wtedy tytuł "przywspółczulnie".2 punkty
-
Tyle się wydaje, że się udaje (gruby portfel, szynkwas, portfolio i piękno). Warszawa – Stegny, 03.08.2025r.2 punkty
-
@Migrena Tak, zgadzam się z Tobą, takie dobre chwile trzeba cenić i pielęgnować. Pozdrawiam serdecznie. @Migrena Dziękuję!2 punkty
-
@viola arvensis Violu. Bo ból duszy związany z odejściem najbliższej osoby jest dla większości ludzi najtrudniejszy do zniesienia, bo uderza w nasze poczucie więzi i tożsamości. Współczuję sercem. Dziękuję.2 punkty
-
2 punkty
-
@Migrena popłakalam się, bo to tak bliski mi wiersz i tak bardzo czuję treść- wręcz rozlewa sie po moim wnętrzu. Chwilę przy mojej kochanej mamie rok temu - najboleśniejsze i na zawsze wryte we mnie... Dziękuję za ten wiersz.2 punkty
-
Tak, tylko ja dwa razy się wymigałem a Roma mnie wywołała do tablicy, a ja jak ktoś pyta to muszę odpowiedzieć. A jak już odpowiadam to szczerze bez względu na konsekwencje. I zaznaczyłem „dla mnie” nie jak to stosują inni bo tu nie mam doświadczenia i nie wiem, ale wiem co mnie się podoba w innych piszących bo kocham piękno w każdej postaci. Dlatego nigdy nie spędzam czasu wolnego na plaży tylko w muzeum w wierszach w gwiazdach i wtedy może być na plaży a brzegiem morza to lubię iść nawet i kilka kilometrów tylko nie leżeć za parawanem.2 punkty
-
Słyszysz, psie - to do ciebie! Zakłamany, w kagańcu własnego brudu. Pij swoją wodę z brudnej rzeki, żryj kości cudzego, śmiertelnego trudu! Ty, który wyłeś do księżyca zdrady, a teraz patrzysz w oczy gwiazd niesławy. Ty, pędzący za własnym ogonem, jak hycel - byle coś złapać, dogonić! Goń sobie, goń! Goń sławę, goń dobrobyt, dostatek podany w czaszkach tych, którym teraz podajesz łapę. Zlizuj psie, własną ślinę z lustra kałuży. Liż! Chłeptaj ją - pamiętaj jej smak. Potem nie będziesz miał okazji pamiętać, ile znaczyło dla ciebie własne ciało. Turlaj się i tarzaj w piórach, w puchu przepiórek i kawek, które śmiałeś przepędzać. Siadaj! Aportuj! Kładź się i leż przed panem, któremu liżesz buty, choćby były w błocie spod obcej budy.2 punkty
-
@Migrena no tak, jak poetka zdecydowałaby się wpelni poprowadzić cały wiersz tak nowocześnie jak ty to robisz co się nie bierze jeńców na wstęp dostaję młotkiem a potem rozrywają mnie konie na cztery strony świata to owszem jestem za. Ale jak mruga do czytelnika poezją Mickiewicza a potem jest biologia to już niekoniecznie.2 punkty
-
To tak delikatnie ode mnie @Migrena może i masz rację ale nawiasy nic nie mają z romantyczności2 punkty
-
2 punkty
-
Wiem, że wasz krzyk wciąż je zło, bo mój znak skrył cień, z nim mur; chce, by twój ptak siał głos w sznur : zgrał na jaw we śnie, spójrz w tło! Koń spadł i zło zgniótł — most złap, nić tęcz da cwał, więc bieg włącz; przez świat dwóch kul gna. Go! Złącz, Świat rusz : nasz lot mew to skarb Moc kradł cień, koc spadł na róż; cierń co ma wiek, fałsz złam w pół — wplótł do dróg twych łąk zamsz kurz Strach je wdech, zbił z dech dom złóż; wpuść w pierś wiatr : byś żył i czuł, lek na lęk bierz z pól i mórz1 punkt
-
Spojrzałam na stos książek niechętnie I na karmelowe ulice pachnące ponętnie Co to za postać, co koło latarni stoi Próbuje się ukryć? Czy czegoś się boi? Skąd ona się wzięła... Skradła spojrzenie Głową skinęła I poszła Powiodłam wzrokiem za karmelową panią Nie rozumiałam Że miałam wtedy pójść za nią1 punkt
-
Przecinam granice mapy formalne Ze wszystkich stron krzyki jak z Nebraski Ludzie wokół mnie zapomnieli maski Wszędzie słyszę te rozmowy banalne Wpatruję się w rumuńskie równiny Ciemne odnóża szarpią moją duszę Czemu ja muszę znosić te katusze? Podrzędność ich nie jest z mojej winy Szklane dachy a nie dochodzi światło Staram się utopić w płatkach róży Słodka nirwana nie przyjdzie mi łatwo Brak mojej lubej za bardzo się dłuży Całe zamyślenie mnie znowu padło Dlatego nie lubię długich podróży1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
życie bywa krzyżem szorstką drogą cierniem zakrapianym łzą a zegary nie chcą słuchać błagań oczy wypłakane schną noce są przyjazne bo nie widać blizn na których tylko szron gorycz dusi przestrzeń pięść za mała nie zabije głośno dzwon1 punkt
-
1 punkt
-
Są miejsca na ziemi, gdzie jest wszystko krystaliczne i nikt nie rządzi:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Świetne! Lecz może, Pani, wcale nie jest blagą, Ten dym i centymetr kłamstw po trochu? Może to prawda, tylko zbyt odważna, By mogła spojrzeć komuś prosto w oczy?1 punkt
-
@RelsomOoo! Wiersz jak dobra metafora -najpierw pachnie zmysłowo, ale szybko przechodzi w coś gorzkiego. Bardzo celnie pokazuje, jak łatwo można przestać być „smakowaną”, kiedy ktoś traci uważność. I jak to nie w Tobie coś gaśnie, tylko w jego spojrzeniu. Piękna, dojrzała puenta. Dziękuję za lekcję :)1 punkt
-
Krystyna Giżowska & Bogusław Mec - W drodze do Fontainebleau ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Płakałam, ponieważ zeszłej nocy wiersze odmówiły mi posłuszeństwa. Uczyłam się algebry: odejmowanie, mnożenie i dzielenie... sumienia. Grafomania? No to w nawiązaniu ... Najbardziej lubię spędzać przedpołudnia w niebieskich pokojach. W tym samym czasie tysiące ludzi nadają faksem informacje o astronomicznych układach cyfr, o kartotekach zbrodni, które (wedle przeczuć) dopiero mogą być popełnione, o egzotyce żywności utwardzanej palmowym tłuszczem. Czuję się wtedy zupełnie nie ... potrzebna. Napisałam do NASA z prośbą o kamień, kosmiczny opal. Odpisali, że znacznie lepiej będzie i dla mnie i dla reszty ludzkości jeśli zajmę się kwestią grawitacyjności pewnej skamienieliny, którą już posiadam. Odpisałam im, że to niemożliwe: kardiolog od dawna trzyma ten głaz u siebie w gablotce.1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne