Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.02.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja i mój piesek jesteśmy sobie w realu a między nami współczucie (lubimy się przecież) ja na niego oczami on na mnie ślepiami żałuję tej jego psiej doli, a on żałuje mojego człowieczeństwa ale mimo powyższego i to jest zastanawiające nie żałujemy swojej przyjaźni no, powiedzmy, że nie, że nie co do zasady... (wyjątkiem jest tutaj choćby jutrzejszy spacer cholera, że o siódmej z minutami no w mordeczkę, że na smyczy i z kagańcem) Warszawa – Stegny, 28.02.2025r.
    10 punktów
  2. Przerwa w dostawie Ciepłych słów Żółć z ust Wypływa Postępować zgodnie Z zaleceniami serca W razie potrzeby Z otwartej dłoni Zadzwonić w środkową część czoła Na linii flet z fortepianem przeplatają Melodię na cztery takty W rytmie biegnącego jeża "Jesteś ostatni w kolejce" Wybierz jeden... Oddychaj... Oddychaj...
    8 punktów
  3. w ciszy przepełnionej olśnieniem wspaniałego i ulotnego oddechu anioła gdzieś pomiędzy strunami materii i ducha złotą myślą kradnę wieczór palcami chodzę po prośbie wydobywając kilka akordów w świetle ciążeń i napięć jeden niezwykły wysoki ton G
    7 punktów
  4. nosimy w sobie gotowe odpowiedzi ukryte daleko za siedmioma myślami trudno tam dotrzeć dopóki nie dotkniemy granic
    6 punktów
  5. "Tak sobie wyobrażam Kielce, symbol, jako szczyt ohydy, Jak jakiś Paramount najgorszej małomiasteczkowej brzydy." Witkacy w puste wagony wtłaczają się ludzie szron wyrasta na szybach puste ulice, bruk i przechodzień ciała zakuwane w dybach wawrzyn umarłych gałązek oblega sczerniałe, upodlone herby słoneczne wzgórze pod śniegiem umiera i wszystko mi działa na nerwy dziury po kulach w starych kamienicach gra gdzieś wiolonczela w dal może starego Chopina starego Chopina dziś żal...
    6 punktów
  6. zamknięty wachlarz bladej stokrotki - odcień głębokiej róży *** zamknięty wachlarz bladej stokrotki Tien-szan głębokiej róży
    5 punktów
  7. Próbuję ujarzmić gwiazdy, ale myśli wymykają się Twoim objęciom. Usiłuję nadać porządek godzinom - czas przepadł bez listu pożegnalnego. Przejaskrawione są ślady na sercu; pochopne wnioski, niosące Cię ku pokucie. Rozpościeram ciało - niezbyt dorosłe, aby współgrać z resztą słów. To kolejny kubek kawy, nic poza. Słońce zagnieździło się w ostrym kącie nieba - nie rozumiem znaczenia ówczesnego świata. Czy jestem tym samym rajskim ogrodem, w którym szukasz zakazanych owoców? Może rzeczywistość przyczynia się do wieczności, rozdeptanej wolności? Nie sprzyjają mi wczesne przywidzenia. Przyszłość nie współgra z kalendarzem. To upragnione przyznanie się do winy. Oto prostota, z jaką traktuję Twój roznegliżowany dotyk, chwytliwą puentę. Ginę na rozkaz łez, wbrew epoce.
    4 punkty
  8. wyciągam dłonie chwytając tęczę chmury dziś ciemne nie pada jeszcze przez palce widzę twoje odbicie w złotych refleksach wczesnych krokusów podaj mi rękę pomimo zmroku przez cień powiodę cię do ogrodu dam ci się napić do snu przytulę zaśpiewam cicho w mojej dolinie
    4 punkty
  9. ...bez odwołań do klasyków – z tego miejsca oświadczam: pragnąłbym cię tak samo, gdybym był Seneką, Ezopem, miał wygląd potwora Frankensteina, czy samego Quasimodo! chciałbym, by rosnąca mi na twarzy broda Arystotelesa lśniła od twojej intymnej wilgoci, palce, którymi napisałem wszystkie starożytne teksty, baśnie braci Grimm, Pochwałę głupoty i powieści detektywistyczne, zanurzały się w twoje zagłębienia. niech moim, wnikającym w twoje piękno językiem mówią Attyla, Scypion Afrykański Młodszy i Ptolemeusz, w czujących woń twojej skóry nozdrzach klują się Tomasze z Akwinu, Markowie Aureliuszowie, a nawet sam Bernard Gui! chcę cię pieścić będąc Kantem i Wolterem, Tacytem i Magellanem, przytulać się po konfucjańsku (jakkolwiek miałoby to być). tylko ty się nie zmieniaj, nie odchodź w przeszłość. wiem! skaż mnie na dożywocie! przy sobie. nie będę czekać na wzruszenie procesu. myślowego. na zmianę decyzji. zabierz mnie stąd. na ile się da. chcę zwariować. prosto w ciebie.
    4 punkty
  10. nie mrugaj cieniem słońca na alejkach wspomnień słowa obracają się wokół drzew pusty park oddycha jeszcze nocą odrywamy się od rzeczywistości moje życie zaczyna się z twoim pocałunkiem
    4 punkty
  11. Wyszła na dwór w szarym płaszczu. Spotkała nieznajomego. Zapytała go: -kim jesteś? -twoim bogiem. Nie rozmawiam z nieznajomymi. Odeszła.
    4 punkty
  12. wiesz, przed zaklęciem chyba trzeba pomieszać kilka czarnych rzeczy, z nich najważniejsza to charakter posiadam taki, sza, sekrecik następnie fisia, znaczy kota, takiego jakie mają ale, to nie jest wszystko, dom na nóżce kurzym pazurem, piszmy dalej i jeszcze północ jak atrament, bo o tej wstają duchy wieszcze, * no i się stało, pozmieniałam skryte uczucia - w głupie wiersze
    3 punkty
  13. ciężko nam kiedy czujemy kamień w kieszeni oraz gdy sumienie zaczyna prawdy dociekać ciężko jest też gdy nie sobą jesteśmy oraz jak wiatr tylko co chce nawiewa a najbardziej wtedy gdy ból radość szpeci udając że nic a nic się nie stało mówiący nie moja to wina widocznie Bóg tak chciał jednak mi ciężko bo nie potrafię tego zrozumieć
    3 punkty
  14. majowe ogrody niesłyszalnym budzikiem wiosennej weny.
    3 punkty
  15. Niepotrzebnie i już dla nikogo Złociste wejrzenia słońca rozpadają się na smutne mrugnięcia W postrzępionych okruchach szkła i porcelany Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia Niepotrzebnie i już dla nikogo Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem Który tworzy niestosownie radosne tęcze W postrzępionych okruchach szkła i porcelany Złociste wejrzenia słońca rozpadają się na smutne mrugnięcia Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach Niepotrzebnie i już dla nikogo Światło rozszczepia się jak w pryzmatach przeznaczenia Oświetlając śnieżne czapy na ruinach upiornym blaskiem Niepotrzebnie i już dla nikogo Rubinowe fotony przeglądają się w niestłuczonych oknach
    3 punkty
  16. z szarych kolorów wybieram słotę czuję wtedy jak miraże pachną tęsknotą bukiet neonów wkładam w znicze reszta odcieni to gra pozorów przyzwyczajam się osobne słowa w pustych ramionach odchodzą stąd z pochyloną głową gram w cienie z rozżarzonym słońcem mijam tłum spojrzeń z kapeluszem mi do twarzy kiedy biegam nago po łące
    3 punkty
  17. To miał być krotki list Lecz kto teraz listy pisze ? Dziś już nawet sny Nie trafiają do mych skrytek Jestem znów tylko tłem Wypełnieniem na obrazie W ramach obcych szczęść Stoję skromnie na regale Jak mam uwierzyć że Ktoś wyciągnie ku mnie dłonie By rozgonić mgłę Ze skroplonych zimnych wspomnień Ref. Przecież nie może być tak Że tylko ten jest świat Przypadek szczęść kilku Zbiór marzeń bez szans Bo przecież musi gdzieś być Takie miejsce gdzie nikt Nie nosi pazurów Nie szczerzą się kły
    3 punkty
  18. II. Drzewo, przy którym jestem. W tym samym momencie — kobietą, dzieckiem. Starcem, nieważne jak długo jeszcze. Wciąż małym dzieckiem, które wiatr głaszcze. Ziemia tak ciężka, już rozmrożona. Wilgocią zwarta. Z wilgoci cena. Po drugiej stronie małego świata ktoś patrzy na dąb. Dębi się data. Ławka i trumna. Stół kredens koncha. Dębowa szafa trzydrzwiowa — ołtarz. Na dębach gniazda. Oliwny żołądź. — Wszystko jest z dębu? — Co tylko pragniesz. Co ukrzyżować. Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Mt, 25,1
    2 punkty
  19. /Środek roku 2023/ Kompilacja prozo-poetyczna _____________________________________ Matko Ojców! Rozmieściłaś sześć gwiazd; na przestrzeniach bez mojej obecności Jako siódma gram wszystkim śmiertelnikom (niedoszłą) Od pierwszej ulotności na dziurach cygara Miłością obdarzając niejednego człowieka, (wierzę w tego) bez włosów w ubiór — włosami innymi rozkopie dziś węże z ostatniej przestrzeni Piosenką ascetyzmu otwierając drzwi; jako Naród, spójrzcie w drewno, żelazo i złoto Do wartości bez władzy wydobywania! Przekażcie energią detal z łagodnych serc Wtedy wspólnym łącznikiem ochroni Ziemię — wasza Elektra! (od podań dużo starsza) Nie w pojedynkę — lecz wszystkie zaprasza; do pojednania 'intakacją' słów w czasie, gdy będzie trzeba głowy całej populacji unieść w myślach mównic słów, za pozwoleniem. Jeśli serce czuje głęboki oddech po wynurzeniu; dziedzictwo energii prosto wyemancypuje, z kamieni szlachetnych wpływając na ludzkie życie Poprzez naszyjnik do szyi — hessonit i kocie oko Złączy macierz w jeden 'OM' Symbolem kosmosu, którym zakorzeniona karmicznie Ziemia z obydwóch W środku dualizmu, przez 'skalę Ph' wskaże lingam; jako główny motor harmonii, skrycie od Wszechświata Ucząc dziś szacunku wiary nie zdobyczą władzy, chociaż jądro osłabione poprzez wasz majestat, czuje tylko dalszy ból, więc przywróci porządek Jeden amalgamat ze wszystkich dziedzin tworząc zwiniętym wachlarzem dla dobra, z ogółu ludziom; tlący się ogień pokoju, niech trwa po dzień dzisiejszy ''Wasz tajny współpracownik wciąż działa w ukryciu''
    2 punkty
  20. zdejmuję futro jak Bianca na rozdaniu nagród Grammy jesteś lepszy niż Kanye przykładasz koronkę do ust z uśmiechem kota z Cheshire pochłania cię mrok i mrok porywa blask do tańca i wszystkie zmysły w słodkim wygięciu języka szept wiatru przechodzi w krzyk cichnie muzyka a ty oblizujesz palce
    2 punkty
  21. Twój krzyk Mnie nie zaskoczy Tak jak oddech Którym się dusisz A potem toniesz Cała w deszczu Który to już raz? Niech odpowiedź Przyjdzie nocą I powie całą prawdę
    2 punkty
  22. @any woll - coś zmyślasz, skoro nie padało, to nie ma tęczy😉
    2 punkty
  23. @Dominika Moon "Z otwartej dłoni Zadzwonić w środkową część czoła" To jest właśnie ten usilnie medytowany "dźwięk jednej klaszczącej dłoni". Brawo! Odkryłaś istotę koanu! ;) PS. Bardzo fajny wiersz.
    2 punkty
  24. Nowa kreacja Spomiędzy cierni i korzeni Wyjść – siąść w cienistym skrawku ziemi, Stłumić zapały i ochoty I zetrzeć z czoła krople potu. Zaleczyć, skończyć, udobruchać, Truchty zrozumieć karalucha, Wywieźć na złom odwieczne harce, Wyrzec – to chyba już wystarczy. Wyciosać świat w dni razem siedem, Taki jak chciałby mieć niejeden, Ulepić z gliny nowe ciało – Ach gdyby tak się dało. Marek Thomanek Grudzień 2024
    2 punkty
  25. -Mistrzu, mam miłą sąsiadkę, lecz nie w moim guście. -Zastanów się, bo może podoba się kuśce, a z nią lepiej nie wojuj, bo rzadko się myli, i odmówi współpracy w najważniejszej chwili.
    2 punkty
  26. @BITTERSUITE No to świetnie, bo dobry początek, to więcej niż połowa pracy. Nie za dużo na raz. Może spróbuj napisać choć jedną, dwie zwrotki, z wyżej wspomnianą średniówką. Poczytaj w necie co to za ustrojstwo. Może na początek choć jedną zwrotkę. Przeczytaj ją sobie na głos, może nawet kilka razy, wystukaj jej rytm - slabami, to będzie jej melodia. Ten rytm utrzymaj w kolejnej, zawsze w kolejnej. Kolejna podpowiedź. Nie rymuj tymi samymi częściami mowy. (tutaj kłania się język polski) Przykład: dusi - kusi, czasownik z czasownikiem wspomniał - zapomniał umierało - pozostało Dobry rym: ciemność - pełną, rzeczownik z przymiotnikiem Powodzenia :) Nie śpiesz się,
    2 punkty
  27. kochaj samosiejki, polne kwiaty nad bukiety nawet te z kwiaciarni, która chce się zwać atelier kochaj dziki chaber ponad denny ziew kamelii pijane swą młodością będą kwitły w poniżeniu pokochać je to czar, zerwać to odpowiedzialność niezadbane, wiotkie zwiędną tobie w samym ręku skarane za swą miłość zmętnią wodę w wazoniku wyblakły błękit z płatków będzie krążyć ci po żyłach a chabrów w polskich łąkach nadal będziesz mieć bez liku lecz wyblakły błękit z płatków będzie krążyć ci po żyłach...
    2 punkty
  28. Tak. To można przeczytać i o *przeszłości" LGTB. Chociaż zdaje się tam były, czy też są, dalej posunięte plany. Dziękuję:) To była właściwie jedna z pierwszych wersja. Obie są o czymś trochę innym, więc chyba zostawię obie Każdy przecinek i zmiana wersyfikacji też ma znaczenie, a widok na ekranie komórki zwykle dzieli po swojemu, więc taki kwadracik też jest jakimś rozwiązaniem. Dziękuję bardzo za kolejne przeczytanie :)
    2 punkty
  29. nie dostrzegam radości ale twój uśmiech mówiłeś że nim mierzy się dorosłość czas wznosi mury okna i drzwi wykuwam nocą deszczowy luty zawsze będzie początkiem miłości bez ciebie
    2 punkty
  30. @BITTERSUITE Jeśli mogę, jeśli mi wolno, może spróbuj na początek pisać z identyczną ilością sylab w wersie. Rymowane wiersze mają swoje zasady. Na przykład powyżej ośmiu sylab obowiązuje średniówka. To taka maleńka ławeczka na wzięcie oddechu. Powinna w każdym wersie wypadać w tym samym miejscu. Miałabym więcej do powiedzenia, jednak nie wiem czy chcesz, powodzenia :)
    2 punkty
  31. "Sprawstwo kierownicze" a chromolić wszystko, na co nas nie stać! zatem – żaden window shopping, ani Get Rich, or Die Tryin'! podążaj moją ścieżką – radzi twój osobisty Kesuke Miyagi, trener rozchwiania osobowości, guru szczeniactwa! odwracaj się (bez pogardy, bo i po co ona) od paniuś z kuriozalnie drogimi torebkami, mającymi na pyskach Diory, Chanele, Cartiery, w gardłach – pozłacane guzy od Tiffany'ego, podobnie, jak ja (nieco ostentacyjnie, przyznaję!) zawsze odwracam głowę w przeciwną stronę widząc kawalkady, grupki, zbiorowośki motocyklistów (wiem, mało to dojrzałe, ale naprawdę nie chcę dowartościowywać właścicieli chromotoczydeł swoją uwagą i, nawet niecielęcym, wzrokiem). pluj na ferrari, którym nigdy się nie przejedziesz, nawet jako pasażerka, oraz na szmaciarskie gazety o szmatach, tak, jak ja pluję na blacharską literaturę dla męskich blachar (Motor, Świat motocykli), pardon, rzygaj na willę na Mauritiusie, w której sobie nie pomieszkasz. może brzmię teraz jak Tyler Durden, ale przyznaj: mało prawdopodobne, że zamienisz się z Rihanną na konta bankowe, mój tato trafi upragnioną szóstkę w totka, a ja znajdę na ulicy nowe prawo jazdy i kluczyki do rolls royce'a. ... a teraz najważniejsze, czego muszę się nauczyć, do czego zmusić: do niemyślenia o wspólnej przyszłości z tobą. bo będzie nam dana podobnie jak działka na Wyspach Kanaryjskich, drogi apartament w przereklamowanym familoku pod adresem Złota 44. wiem: w każdym pocałunku zawiera się półrocze, codziennie rośnie w nas mały, dający się w pełni poznać i przytulić, świat-Furbie. teraźniejszość jest piękna, ziszczona, niemeandryczna. ale wyciągają się spragnione i wilgotne dłonie. po więcej. I want it all and I want it now. ...no już, dalej, siepiesz, roztrzaskujesz marzeńka, przecinasz opony nieistniejącego maserati! – powtarzam w duchu. zapełnia się mój dziennik ćwiczeń tresurowych. wyrabiam w sobie magiczną chwilowość. "Zowąd" nieruchomiejemy. zamczysko wyrosło nagle na środku drogi i gapi się bezczelnie czernią, wlepia w nas poszybowe, okienne dziurska. jest niedokończalne, wiemy to. wielkie i majestatyczne NieMożna, przestrzeń broniąca się przed zasiedleniem i tym samym obłaskawieniem jej. to budynek, którego architekt nosił żałosne nazwisko Ktoinnik i był tak mały, że wtapiał się w deskę kreślarską, linie poprzecznie przerywane na tablecie, znikał pomiędzy pikselami na matrycy laptopa, a jedyne, co stworzył, to właśnie Bezbastion, budynek-rozwiewanie się, warownię będącą jak śmierć dwa kroki przed metą, w której przebywanie mogłoby być równie upokarzające, co aplikowanie na stanowisko pomocnicy sprzątaczki w biurowcu, przejście rytuału inicjacyjnego polegającego na zjawieniu się w środku nocy i, pardon, obciągnięciu wszystkim, stojącym nago i w kółeczku biznesmenom. i nie dostaniu angażu. wzwodzi się most wzwodzony, a my korygujemy kurs. jak najdalej od niegościnnych murów. nie chciano nas, więc i nie będziemy na siłę wieszać w mroźnym powietrzu szklących się żyrandoli, ustawiać kandelabrów na skutych mrozem atłasach. unosimy się honorem. całujesz – wiosna rozrywa się na zielono. spluwam – gaśnie zamek. "Chybaby" jakaś nie za bardzo męska tęsknica rozełkała mi się między synapsami. staram się więc pocieszyć, bawię koralikami wytarganymi z fazy REM. "Wayne Weston jest opalony i ma klatkę piersiową natartą olejkiem.", "W pewnej warszawskiej restauracji, jednej z najdroższych na świecie, jest serwowane specyficzne danie: ser owinięty w inny rodzaj sera.". naprawdę przyśniły mi się te zdania. nie pomaga na chandrę? no to wymyślam bezkrwawych ludzi, którzy muszą ukrywać, podobnie jak wampiry i wilkołaki, swój odmienny od w pełni ludzkiego stan: że są niemal pustym w środku mięsem, że jedynie przepływa w nich, góra-dół, od krocza po krtań (i, tym samym, napędza) maleńka, niezłota rybka. już lepiej. czuję, że przyszła noc będzie obfitowała w prawdziwie nieziemskie marzenia senne: przyjdziesz, kochanie, z igiełką. przekłujesz muskuły pana Westona, ciśniesz serową kulką w moje podbrzusze. drapieżne zwierzątko zatrzepocze płetwami, wyszczerzy ząbki.
    1 punkt
  32. Dama w czerwieni napisała wiersz Słucha także swojej ulubionej melodii Melodia prosto z serca, dedykowana Twojemu sercu proszę spójrz na moje serce Niech się stanie miłość Będziemy dwoje w gorącej miłości przez życie szli Miłość jest piękną rzeczą, gdy otwieramy nasze serca Dama w czerwieni napisała wiersz o miłości i życiu Ja i dama w czerwieni jesteśmy teraz zakochani Napisany wiersz staje się rzeczywistością Przeczytaliśmy wiersz i przytuliliśmy się Lovej . 2025-02-27 Inspiracje .Czy ubiór ma jakiekolwiek znaczenie .
    1 punkt
  33. @violetta całe szczęście, że znowu wiosna. dziękuję i pozdrawiam.
    1 punkt
  34. Witam - dzięki - poprawiłem - Pzdr.
    1 punkt
  35. @andreas Dziękuję. Zmienianie samej polityki jednakże nic by nie dało, gdyby pozostawić takie piękne cechy charakteru, jak na przykład narcyzm, egocentryzm, chciwość itd.
    1 punkt
  36. Minąłem lasek, potem zaspy śniegowe. Czeka biała śmierć.
    1 punkt
  37. @Konrad Koper Moim zdaniem, może być metaforyka. Ale nie ma napastliwie zaciemniać !!
    1 punkt
  38. Najlepiej smakuje, kiedy przeżuwasz do połowicznie pustego brzucha Wrzucasz subtelnie, kawałek po kawałku, kęs po kęsie; a na talerzyku jeszcze 3/4 przyjemności.... To wszystko, co minęło dobrego powraca i trwa na nowo o(d)żywione
    1 punkt
  39. Może poruszysz krytykę? Może odwiedzisz półkę? Może przelecisz niczym rakieta? Może „psu” robota? Ważne by okładka była złota!
    1 punkt
  40. wyżej niż kondory pora zniżyć lot mięso kraba jak balsam łączący niebo z ziemią zbytnia nadzieja jest słaba opieka nie może być nadmierna desperacja rujnuje zwykłe życie
    1 punkt
  41. @Łukasz Jasiński To nawet jeszcze lepiej, bo systemowcy będą mieli większy problem wykazać naszą znajomość. Będą mieli kłopot by ją udowodnić. A jak przeczesają nam telefony to nie będzie tam naszych połączeń. A im więcej tu ponawypisowywujemy różnych bzdur tym ich kłopot urośnie. No ale to moja prywatna opinia na temat. Nie trzeba się z nią zgadzać, ani jej podzielać. Trzeba ogólnie nagadać dużo i bez sensu... A właściwie bardzo dużo z podejrzeniem sensu...
    1 punkt
  42. @Leszczym I niech pan wybaczy: po prostu - nie znam pana... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  43. Bogacz bez zmywarki? Onassis płynąc łajbą z Kamczatki z wdową Kennedy chciał spłodzić dziatki że młodego wciąż udawał to go w końcu dopadł zawał więc zamiast niego zmywała statki Pozdro.
    1 punkt
  44. @Jacek_Suchowicz Niekiedy człowiek sobie wyśni, Że czyni wciąż po boskiej myśli, Żadnego błędu tam nie widzi, Nawet przed sobą się nie wstydzi. @Kwiatuszek Dziękuję bardzo. Pozdrawiam
    1 punkt
  45. I klonowanie człowieka się kiedyś uda. Tego jestem pewny. Czy to dobrze czy źle? Sprawa dyskusyjna. Wszystko na świecie ma swoje plusy i minusy. Według mnie przeważają w tym przypadku minusy.
    1 punkt
  46. Bardzo tajemniczo. Lubię takie fantastyczne opowiadania. Pozdrawiam
    1 punkt
  47. wiosna przybyła wrzaskiem ogrodów zdumieniem uczuć i skąpstwem barw wbrew kalendarzom
    1 punkt
  48. Niby w głębinach moczarów - w myślach tonie łzami zalana... Tej nocy junak z Chinu we śnie zobaczy, jak miła jego ginie... I bez namysłu pogoni wnet w ślad za nią! (Przywilejem zobników w poematach japońskich jest odgrywanie podwójnej roli: zdobnika i pełnowartościowego składnika treści). Sosna na wietrze skrzypi niczym maszt otwieram atlas
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...