Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.11.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. jesteś... jak zagięty kraniec moich małych melancholii - rozpierzchniętych prozą milczeń jesteś...tak lżej mi oddychać może bądź już zawsze rozwagą i bezczasem nie odchodź
    6 punktów
  2. To ta godzina, kiedy wśród gałęzi Słowiki pieśń swą najpiękniej śpiewają; To ta godzina - gdy miłosne więzi Słodkimi w szeptach kochanków się zdają; I wiatry łagodne i wody szemrzące, Grają melodie dla ucha kojące. Kwiaty wszelkie lekko rosą zwilżone, I gwiazd plejadą niebo rozświetlone, I błękit fal nabiera głębokości, I pośród liści odcień brązu gości, I ta na Niebiosach ciemność przejrzysta, Tak miękko mroczna i tak mrocznie czysta, Która na dnia zakończenie przybywa, Gdy zmierzch się w świetle księżyca rozpływa. I George (Gordon Byron, 6. Baron) Byron: It is the hour when from the boughs The nightingale’s high note is heard; It is the hour — when lover’s vows Seem sweet in every whisper’d word; And gentle winds and waters near, Make music to the lonely ear. Each flower the dews have lightly wet, And in the sky the stars are met, And on the wave is deeper blue, And on the leaf a browner hue, And in the Heaven that clear obscure So softly dark, and darkly pure, That follows the decline of day As twilight melts beneath the moon away.
    4 punkty
  3. W kolorach życia na dłoniach liście zmarszczone trwaniem modlitwy zwykłe o niebie słońcu tęczy i lecie wciąż szeleszczące choć złudne przecież Marzenia ludzkie plany i żądze fortuny koła paciorki mgliste pisane w gwiazdach wzniosłe i mądre płyną wraz z czasem w niepewną przystań Na górze rozkosz na dole męki długa litania do raju ścieżką lecz na niej kruche wątłe szczebelki nie dawaj wiary próżnym słóweczkom
    3 punkty
  4. głowy spuszczone w ukłonie dla bożka smartfona mózg pada, wzrok siada, dusza kona człowiek- pies na smyczy demona węszy nowe strony jakieś wiadomości słodkie polubienia psie radości diabeł rzuca ochłapy kości z sieci człowiek pies na to leci nie zostanie w tyle mnóstwa uciech na chwile nie zostawi bawi się aż dławi smakuje ogólnie świetnie się czuje i wszystko byłoby dobrze lecz jest złem gdy człowiek staje się diabła psem.
    3 punkty
  5. Tak naprawdę posiadam tylko siebie. Reszta przychodzi i odchodzi. Dobre, złe. Miłość, nienawiść. Bogactwo, bieda. Zdrowie, choroba. Miliony wydarzeń. Jestem w tym. Żeby tylko nie stracić tej świadomości, tego życia podczas umierania...
    3 punkty
  6. Wiatr coś gada za oknem dziwne plączą się myśli w deszczu słowa są mokre splot wydarzeń kapryśny wieczór czarny we fraku cieniem straszy po kątach serce wisi w temblaku wokół wspomnień się błąka świeci goła żarówka dłonie w pięść zaciśnięte z samotności powtórka dziś zasypiam niechętnie
    3 punkty
  7. Poeta Adam, w Polszcze zwany narodowym, do jazd konnych na olkep nigdy nie miał głowy (a może raczej d**y), ale za to dziewuchy ładne w pełni ujeżdżać zawsze był gotowy. Pozdrawiam :)
    3 punkty
  8. Spytała Masza wieszcza pod Wrzeszczem: "Czemu nie skąpiesz mnie pieszczot deszczem? Czemuż nie budzą podniety Płci mej obfite zalety?" "Wierszy swych pieścić nie skończył jeszczem!"
    2 punkty
  9. Od czasu do czasu w bytu hałasie Patrzymy na zegar już poniewczasie Marek Thomanek 08.11.2024
    2 punkty
  10. czerwień słów i kruchość ramion, uśmiech wabiący pszczoły i twój wzrok wciąż niespełniony powietrze mi łamie jaskrawa łuna, dziki śpiew przebija oddechy... lgniesz do mnie, do świtu, do jutra tak bliscy sobie jak farby i płótna jesteśmy z włókien porozywanych... serca i tkanki słowami są malowane skrzydła czarują wysokim lotem... niczego nade mną już nie ma prócz okrętu i ciągłego o miłość proszenia @FaLcorN @Leszczym
    2 punkty
  11. Im większe siły za oknem tym mniejsze ty. Zawsze tak było. Zatem odłóż długopis, albowiem i tak nie wytłumaczysz i nie przekonasz. Im więcej będziesz tłumaczył tym mniej ktoś zrozumie, choć najprawdopodobniej nawet nie przeczyta, ani nie wysłucha. Im bardziej będziesz przekonujący tym efekt będzie mocniej niezadowalający. Zresztą oni (oni są) i tak zrobią, że i o tobie zapomną. I to dużo szybciej niż ci się wydaje. Nie o takich jak ty nikt tutaj już nie pamięta. Więc śmiało idź dzisiaj w wieczór dużo zapomnieć. I zaprawdę nie wyjaśnić. A jest tutaj - oj jest - czego nie pamiętać i jest – oj jest - czego nie wyjaśniać. Żyjemy w teatrze wielkiej i błogiej niepamięci i wielu najróżniejszych zasłon, co szybko się raczej nie zmieni. Z której strony byś nie odkrył to z drugiej gruntownie zakryjesz. My - odkrywcy zakrywcy. Warszawa – Stegny, 08.11.2024r.
    2 punkty
  12. nie wyniosłem zbyt wielu dat. Plączą mi się po głowie różni królowie, odkrywcy nowych lądów, a czasem wewnętrzni emigranci. Zapytasz o bitwy, najbliżej mi do swoich - - mam w tym zakresie bogate doświadczenie. Jednak wciąż słyszę głos naszej pani: Miejsce na wojnę jest w muzealnej gablocie, a kto o tym zapomni, trafi do oślej ławki.
    2 punkty
  13. Każda bajka baśń legenda jest dla mnie jak kolęda której słuchać uwielbiam złote chwile z nią spędzam Chwile które czasu nie mierzą w czar magię i zaklęcia wierzą chwile wesołe ciepłe i miłe mające w sobie tajemnic tyle Dlatego mimo mojej dorosłości tkwi we mnie coś z dziecinności która fantazji się nie boi która czasem łezkę uroni
    2 punkty
  14. muzyka z kamieni pod stopami wskrzesza epopeje obce i niezrozumiałe maski pośmiertne wszystkich sfer powietrza krople krwi się sączą po papirusie policzków skryby rozedrganych jak cięciwa łuku nieba gdzie tchnienia modlitwy sił szlachetnych kpią sobie z wszelkich metamorfoz świata a zatopiony w myślach człowiek zupełnie pozbawiony znaczenia szuka zaginionej odpowiedzi
    2 punkty
  15. @viola arvensis Dwóch, też chętnie zostanę adresatem tego mini :)) Bo fajne to mini :)
    2 punkty
  16. @Ewelina @FaLcorN Ewelino, więc może warto się zastanowić,. Masz już jednego chętnego ;)
    2 punkty
  17. @Ewelina@viola arvensisChętnie przyjmę czuły wers, może być prywatnie albo publicznie - bez znaczenia. pozdrawiam!
    2 punkty
  18. @Rafael Marius @Domysły Monika Dziękuję bardzo. Według mnie jest to jeden z najlepszych wierszy, jakie dotychczas napisałem. Pozdrawiam
    2 punkty
  19. pomóż Panie zrozumieć gdzie jest moje miejsce wiem że Jesteś a nie czuję Ciebie szukam często się gubię czy można czy można bez Ciebie być... dobrym człowiekiem tyłu było wielkich ale być dobrym jak Ty Jezu... czy można... bez Ciebie jesteś i przy tych którzy Cię nie znają Jezu ufam Tobie 10.2024 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa
    2 punkty
  20. jesteś moją małą melancholią co zatrzymała mnie dziś a na drzewach deszczową kolią na krótkie jesienne dni :)
    2 punkty
  21. Skrzypnęła deska w podłodze miarowe tykanie zegara ta lupa z kości słoniowej szafa dębowa i stara łóżko pamięta postacie grzebień bezzębny jak starzec wilgocią szkła okularów zdobiły oczu witraże kubek pragnący herbaty zdjęcie uśpione tęsknotą myśli gdzieś pod pułapem słucham ich cicho z ochotą brakuje jego spojrzenia dłoni jej na warkoczach jak oni dawno odeszli wspomnienia krążą po nocach
    1 punkt
  22. w liściach cała jest nadzieja że się zima nie pozbiera
    1 punkt
  23. obrazek z sieci ~~ Listonosz Felek z miasta Kowary zrzekł się etatu. Jest już za stary aby obsłużyć poznane panie. (Boi się pewno, że mu .. nie stanie). W legendzie obrósł w wigor, wymiary .. ~~
    1 punkt
  24. @jan_komułzykant Zakochany grafoman z Pisanicy nie popisał się przed wybranką niczym, gdy rzekła: Zaskocz mnie tym, co zobaczyć chcę. Pokazał jej krótki wiersz... w tajemnicy.
    1 punkt
  25. @Leszczym @Ewelina Wzajemność to już dużo. Są i inne ciekawe słowa o podobnej końcówce. Co do poezji: 6 wersów a dużo, czasami ktoś 16cie linijek zamieści, a mniej... treści. pozdrawiam!
    1 punkt
  26. @FaLcorN a owszem lubię, ale nie podpuszczam :)
    1 punkt
  27. @Rafael Marius to chyba dobrze. Przynajmniej nie jesteś odzwierciedleniem tego co w wierszu, chociaż przesada nigdy w nicznie nie jest dobra
    1 punkt
  28. @Leszczym Nasza koleżanka z portalu Ciebie podpuszcza. Pewnie lubi Twoje wiersze. :-)
    1 punkt
  29. Chcę Cię zdobyć. Planowałam to od lat. Ale moja duma Trzymała mnie za kark. Odciągała mnie od Ciebie, Tłumacząc, jak dziecku: "Nie rób tego, on Cię spali." A może ja chcę zginąć w płomieniach? Może chcę się poświęcić, Wejść na drewniany stos, Przywiązać moje nogi do pala? Oddam ci zapalniczkę w dłonie I powiem: "Podpal mnie. Patrz na mnie, kiedy płonę I weź moje prochy ze sobą. Z n i e w ó l m n i e." I tak, Prędzej czy później, Będę stracona.
    1 punkt
  30. @Stary_Kredens Jeju przepraszam bardzo! Nie wiedziałam... A odnośnie tematyki wiersza, zgadzam się, z czasem każdy zrozumie jak bezsensowne było gonienie za pożądaniem w takich sytuacjach. Ja również zaczynam to rozumieć... Czasami jednak pod wpływem silnych emocji podejmujemy decyzje, nie myśląc o tym, czy warto. Pozdrawiam również!
    1 punkt
  31. @Ewelina bardzo ładnie piszesz, metaforycznie, magicznie. Pewne niejeden pan, chciałby być adresatem tak lirycznych, czułych wersów :)
    1 punkt
  32. @Domysły Monika - dziękuje - Witam - też tak sądzę - dzięki za przeczytanie - Pzdr. Witaj - ano nie znamy - życie to życie - Pzdr.
    1 punkt
  33. pochmurne niebo na drzewach resztki liści na ziemi złoto
    1 punkt
  34. @Leszczym i to jest bardzo dobry plan 😉
    1 punkt
  35. „W prawo- lewo” Idę w dziwną stronę. Jestem odmienny.
    1 punkt
  36. @Domysły Monika Dzisiaj na wieczór mam zupełnie inny plan, zgoła przeciwny - nie myślę więc mnie nie ma :)) dużo lepszy choć de facto trudniejszy ://
    1 punkt
  37. Ładna liryczna miniaturka Kredens pozdrawia
    1 punkt
  38. 143 * Na Wejherowskiej dławi się czas; Czekam aż wszystko się ruszy. Liczne przekleństwa, któryś już raz, Pragnę siarczyście wyrzucić. Na Wejherowskiej takie są dni; Wolniej mijają, niż reszta. W komunikacji z ludźmi się tkwi, A w autobusie orkiestra. Co rusz w hałasie mija mnie ktoś, Z twarzą wpatrzoną w telefon. Za smartfonową manią, na wskroś, Ludzie zdążają na ślepo. I choć znów jesień trąca nas dziś, Wszędzie duchota panuje. Jakimś sposobem chciałbym stąd wyjść, Bowiem jestestwa nie czuję. Przy pneumatycznych ściskam się drzwiach, Czekam i czekam wytrwale, W myślach pytając: Jak długo, jak? Końca nie widać wciąż wcale. Z radia bez przerwy zsuwa się bas, Żeby bieg czasu przyspieszyć; Rytmy wątpliwe cieszą znów nas, Trzeba jakkolwiek to przeżyć. Dziurą w suficie uciec mam chęć, Bo wiem na pewno - nie przetrwam. Minut dwadzieścia, zaraz plus pięć, Na stu ulicy jest metrach. Zimną jednakże trzeba mieć krew, Miast pójść do auta od razu, Bo zaparkować też nie ma gdzie, W zakorkowanym Wrocławiu. --- * Nr linii autobusowej, o której mowa w wierszu.
    1 punkt
  39. Marzyła cały dzień, Żeby się położyć, Teraz cały ten czas, Wieko nad nią ciąży. Pięć cyprysów uformowanych na kształt pięciu wdów wbijały wzrok w ziemię. W dole już leżała jej trumna, zwykła i skromna, zupełnie jak jej dusza. Pudło z ciałem leżało tak nisko, że wydawało się, że mgła tworzy tam całun. Nie padało. Tak jak chciała. Do wzroku tego, gdzie litości dała, I do tego, że na jej skroni znamię, Że życia nie miała, Tęskno mi, Panie. Za dłońmi co delikatne skarcenie, Podarowała mi za wczasu tanie Rady, co serca drgnienie, Tęskno mi, Panie. Każdy co kilka słów uronił łzę, ja natomiast co kilka łez wydusiłem słowo. Nie było ono dobre, ani też złe. Było odpowiednie. Tak jak chciała. Żałuję tych dni Co mogłem, a jednak zrezygnowałem, W koszmarach jako nadzieja się śnisz, Do domu nie zawsze wracałem. Wychowałaś jak uczyć, Jak należycie traktować damę, A ja dumnie nie zawstydzę się, Że miałem mamę.
    1 punkt
  40. @BPWUtrata rodzicielki zabiera w przestrzeń cząstkę dziecka/dzieci. Pozdrawiam!
    1 punkt
  41. @Sylwester_Lasota@jan_komułzykantBardzo mi miło. Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  42. brnie się przez te tunelidła w coraz większą bezdźwięczność. tracą się imiona, blakną listy zakupów, na pierwszokomunijnych obrazkach w kielichach wyrastają czapy pleśni. w liszajach jest I, H, nawet S. całe ogromy odchodzą od nas bezpowrotnie, niczym większość mirafiori, granad, golfów "jedynek". jesteśmy przytulani przez niewidzialnego olbrzyma o skórze z papieru ściernego. zdrapują się wady, zalety, pogłębiają zmarszczki. jednocześnie mamy uczucie, jakby zresetowało się Boga, życie zmieniło się w fabułę filmu, który mogą oglądać jedynie obdarci ze skóry (ech, siedzą przed bezdennym ekranem różnolite mordy, tracą wzrok obserwując nasze niezborne uczucia, mało udolne zmagania z problemiwem wszelakim). nastało w nas nowe, bez wątpienia: gorsze. miłość, ale z popsutym silnikiem. nie sposób jej wykrzyczeć, bo bardziej się schrzani, korba wyjdzie bokiem. więc pełzniemy nie mówiąc ani słowa, żmudnie i po tłustym. bezecnik i Karmicielka pogrążają się w ciemnych zakamarkach. "faktycznie, była taka subkultura, ale nie pamiętam, co nosili - agrafki w nosach, tatuaże na ramoneskach, czy latali z bejsbolami" - ktoś kiedyś powie o nas. albo tylko uśmiechnie się na samo wspomnienie.
    1 punkt
  43. Podoba mi się ten wiersz, bliski moim klimatom albowiem uwielbiam historię Starożytnego Rzymu. Przy okazji, Szanowny Autorze, zerknęłam na inne wiersze z Twojej twórczości i przyznam, że klimatem przypominają mi wiersze młodego Tuwima ;)
    1 punkt
  44. No tak... mimo wszystko... dobrze jest nie czuć się w tym samotnym. Księżyc o super. Tylko niech się obsypie gwiazdami , a rano schowa za mgłą. Miło, że do mnie zajrzałeś. Pozdrawiam wieczornie :)
    1 punkt
  45. A w tataraku pałki kła; puk - ara ta twa.
    1 punkt
  46. kiedy zwolnić przykucnąć przyjrzeć się dokładniej temu co nas otacza nie gonić od rana po wieczór dać nacieszyć się zmysłom odpocząć odsapnąć nie dajmy się zwariować życiu przecież mamy tylko jedno jedno jedyne nam dane żyjmy pełnią księżyca zaćmieniem słońca kochajmy nie tylko siebie kochajmy też innych a będziemy szczęśliwsi gdy dojdziemy do końca
    1 punkt
  47. Złote zioła wyrosły przy lesie słońce chmurą przesłania oblicze gdzieś przez pola wędruje już jesień tlą się myśli i płoną jak znicze kwiaty zapach rozdają ostatni i kolorem malują obrazy dwa podgrzybki strażnicy brunatni chłodny dotyk marzenia na twarzy księżyc srebrem przystraja swe noce drzewa zgięte słabością wichury jakiś zając się w krzakach szamocze zamazują się lata kontury
    1 punkt
  48. Spytała Masza wieszcza pod Wrzeszczem: "Czy brzeszczot pieszczot mży drobnym deszczem? "Gdy brzeszczot drżąco dzierżysz on dreszcze wzbudza bez przerwy" Odrzekł wieszcz i wiersz dodał jeszcze.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...