Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.09.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. Marzą mi się wiersze, wiersze niepisane, bo gdy je zapiszę, to są rozmazane. I nie mogę zmazać przaśnej siermiężności, choć się z formą zmagam, brak doskonałości. A marzenia lecą w kosmos doskonały. Szukać ich ze świecą, gdy już odleciały.
    6 punktów
  2. w obraz na ścianie wpatrzony zwiedzający z otwartą gębą Źródło: Wikipedia.
    6 punktów
  3. Warto być czasem nigdzie Nie trzeba być gdzieś - czasami Można być zawsze obecnym we wszechświecie - urealnionym marzeniami Pocałunki Przytulenia Ranna kawa Po miłości Choć się zdarza Kostka cukru Zbyt daleko Mamy czasem do bliskości I jest we mnie: twoje ciało Czuła twarz nad moją twarzą: miękki suflet z truskawkami W szczerym polu Pozbieramy Plon pieszczoty I czułości - miękkie burze I przyprzemy się wiecznością W zakochania - Chińskim Murze ...
    5 punktów
  4. Mały, brązowy, delikatny. Opowieść swoją wciąż plecie o dniach coraz krótszych i chłodnych, o odchodzącym gdzieś lecie. Przebiera w palcach historie, którymi me serce cieszy. A chociaż wzrok ma krwiożerczy, to przecież niczym nie grzeszy. Nawleka na oka swej sieci długie, leniwe wieczory. Cały czas zaczyna od nowa, wciąż nie brak mu pokory. Patrzę jak brązowy i mały haftem zachody przeszywa. Cierpliwie i delikatnie Lecz z losem swym nie przegrywa Ja też na nitkach pajęczych Zatańczę lekko o świcie I tak jak mały , brązowy Cierpliwie przeszyję życie Wtedy on zatrzyma się chwilę Błękit przystroi swym cieniem Schowa się w złote astry I zaśnie z czystym sumieniem.
    4 punkty
  5. Andrzej, z miejscowości Ustrzyki, poznał ekonomii tajniki. Zrobił kilka dziur w szamba dnie i za wywóz płacił już mniej. W taki sposób pił własne siki. Żeby nie było, Peel sam mi się kiedyś tym pochwalił, a hydrofor był obok.
    4 punkty
  6. wiatr się zdziwił widząc jak młodzieniec dotyka tu i tam opartą o drzewo dziewczynę wiatr do echa powiedział widzisz to co ja czy to jest prawdziwa miłość czy coś czego ja nie rozumiem echo się uśmiechnęło tak mój drogi to czysta miłość która w leśnym zaciszu zakwitła więc się nie dziw tylko podziwiaj
    3 punkty
  7. Kokardy Do gniazd bocianich zajrzała pustka, by się na łąkach srebrzyście ziścić. Klekot radosny już dawno ustał, ktoś zaczarował pogodne myśli. * pustkę wybudzi wiosny przyjście i zieleniami zabełta w głowach bocianie skrzydła ponad gniazdami pokażą ludziom jak znów szybować podejdzie chętka by coś wykrzesać rzucić na papier myśli zmętniałe jednakże słowom kolorów trzeba wtedy nie chwila dzień raźniej wstaje a jesień przyjdzie minie i ona bo wszystko mija lecz się odrodzi życie pomyka wietrząc nam głowy więc w złotobrązy kokardy wiążmy wrzesień, 2024 * fragm. z wiersza Jacka Suchowicza, "ględźba" - a tenże, był inspiracją.
    2 punkty
  8. płynie wieczór - noc gwiazdy się w niej skrywają tajemnica - mrok
    2 punkty
  9. to pewne płocha radość także zostanie błogość bogość hamulcowi wbijają zęby i pazury w twoje ziemskie ciało które chciałoby z wiatrem i ze słońcem z wiatrem i ze słońcem z wiatrem i ze słońcem...
    2 punkty
  10. iglasty szum... zaginiona jestem w zawiłości splątana pustka zamyka swój krąg w dziurawym fartuchu uśmiechu - żartów ponurych zbyt wiele ciernisty szum... gałęzie - zgrabiałe dłonie smutne, znużone a dalej sen... i wreszcie postęp nadciąga ze wschodu pomyślny wiatr na horyzoncie słońce tętniące jak serce tęcza z zaciekawionych spojrzeń nadzieja podbiega do szklanych oczu rozpiera ciebie i nas
    2 punkty
  11. los po świecie wędruje nie spieszy się tu i tam zajrzy czasem coś powie uśmiechnie się ale bywa i tak że się gniewa łzą postraszy widząc jak człowiek siebie oszukuje los po świecie wędruje mury niezgody burzy pokazuje krajobrazy które cieszą miłości się nie wstydzi cieszą go pocałunki i splecione dłonie pełne nadziei los po świecie wędruje zawsze jest szczery co komu pisane tym częstuje
    2 punkty
  12. kończy się sezon rowerowy 7powiem ci co myślę myślę że... że chyba o tobie zbyt często zapominałem ale teraz teraz już jestem to niemożliwe .... jesteś zajęta i dziś i jutro i... trudno to zrozumieć wcześniej wciąż telefon a teraz... 2024 andrew Sobota, już weekend Tak bywa nie tylko z rowerem… Mamy swoje…obie płcie mają różne zainteresowania
    2 punkty
  13. Całonocne świerszczów koncerty i elfów całonocne balowanie - Kto świtania dożyje - zaśnie nad samiutkim ranem z baśnią w ramionach: Przytulanką.
    2 punkty
  14. i złote gwiazdy liczyć i mylić się i liczyć i liczyć wciąż od nowa na ziemi w drzewie i błękicie trudnego szukać słowa Andrzej Bursa 🌼 Jeszcze pamiętam :)
    2 punkty
  15. Jesteś słońcem A ja twoim niebem I gdy upadamy (Wszystko znika) I gdy umieramy To gaśnie światło (Pan Bóg gasi świeczkę) A potem się odradzamy W następnym wcieleniu (To jest właśnie reinkarnacja)
    2 punkty
  16. Powiedziałam, - Zamknęłam serce Jak zamyka się otwarte drzwi, Niech Miłość umrze w nim z głodu I więcej już nie przeszkadza mi. - Lecz ponad dachami powiał Wilgotny świeży wiatr Maja I buchła melodia z chodnika Gdzie uliczne pianina grają. Mój pokój był biały od słońca A Miłość we mnie krzyczała, - Mam siłę, rozedrę ci serce Jeśli wolności nie będę miała. - I Sara: I said, "I have shut my heart As one shuts an open door, That Love may starve therein And trouble me no more." But over the roofs there came The wet new wind of May, And a tune blew up from the curb Where the street-pianos play. My room was white with the sun And Love cried out in me, "I am strong, I will break your heart Unless you set me free."
    1 punkt
  17. Zostało we wczorajszej, pomiętej już paczce jeszcze te ładnych kilka papierosów. Jest ich na całe szczęście w sam raz na dzisiejszy, poranny spacer, zresztą porą której wolałbym za często nie oglądać, ale takie jest życie. Starczą na spacer tam i z powrotem w dymku i w zamyśleniu. Na spacery chodzę z pieskiem. I taka myśl mnie właśnie naszła, że dobrze, iż mój piesek nie pali, bo fajkami musiałbym się z nim podzielić, jak czynię tak z niemalże wszystkim. Spacer nie myślałby sobie już tak fajnie, bo dokuczałyby mi braki nikotyny. Uff. I tak sobie dumam, że poza bezgraniczną miłością do człowieka w dodatkowo bardzo ufnej odmianie, na którą notabene można różnie spoglądać, psiny mają tutaj znacznie mniej słabości. Mój piesek nawet nie jest gruby, a przecież świetnie go karmię i staram się tak czynić najlepszą karmą i jest taki pięknie łagodny... Jakoś tak znacznie łatwiej mi niż brata przyłożyć go do swoich rozdrażnionych ran... Warszawa – Stegny, 05.09.2024r. Inspiracja – rozmowa osiedlowa.
    1 punkt
  18. Kolory jesieni szepczącymi listkami słucham cię dwa połączone niczym serce nabieram pachnące jabłko gdy pada mieszane uczucia uwielbiam przebywać w domu ale też spacerować przytulnie noce z szarlotkowym ciasteczkiem miejmy już jednego do herbaty Jasność kiedy kroplami zmywasz mnie cicho rozmyślam słodką przystań więc trochę pragnij ją z książką otwieranymi skrzydełkami turlam gruszki do spódnicy powąchaj pomarańczową dalię Słonecznie trzymasz mnie w magicznej sile a ważki ozdabiają moją skórę niczym klejnoty mglistym światłem płynę miękko po mieniący się kryształ aż ze świetlikiem tańczę dokądkolwiek zabierze głęboko nocą łzami radości czułą falą zalewam cię delikatnie tworząc ciasny splot niezawijany nad brzegami z prądem
    1 punkt
  19. gdy dopadnie nas chwila słabości wmawiająca nam wstręt do życia nie wchodźmy zbyt pochopnie na jej zdradliwe strome schody tylko zmrużając leciuteńko swe oczy spróbujmy wyżej wznieść się niż ptak a fantazyjny widok z takiej wysokości przekona nas raz na zawsze o tym że o życiu człowieka nie mogą decydować momenty zwątpienia ani jego słabości bo jakie by nie było to jednak zawsze warto o nie walczyć a nie z nim igrać
    1 punkt
  20. Mawiają, że ludzi trzeba wspierać. Mawiają przecież całkiem słusznie. Mawiają dawać, a nie zabierać. Mają rację. Wspierali więc aktywiści, bo przecież nie państwo, ani nie gmina, którzy doszli pewnego razu do przecież powszechnego w tu i teraz wniosku, że trzeba ludziom dawać wędki, a nie ryby. Zatem skołowali, zresztą prawdopodobnie od jakiegoś bogacza producenta, ładnych kilka pierwszorzędnych wędek i postanowili je rozdać prawdziwie potrzebującym. Wędki faktycznie były pierwsza klasa, bo wykonano je ze świetnych materiałów, z pierwszorzędnymi kołowrotkami, mocnymi kilometrami żyłki, błyski, haczyki i inne, innymi słowy wszystko co potrzeba. Zorganizowano też kursy łowiectwa ryb, gdzie trenerzy rybołówstwa przekazali trochę swojej wiedzy potrzebującym. Aktywiści urządzili punkt rozdawniczy wędek gdzieś nieopodal pewnego jeziora. I zgodnie z planem aktywistów zgłosiło się po nie kilkudziesięciu potrzebujących. Odebrali wędki, podziękowali bardzo przepięknie, przeszli niezbędne kursy i wybrali się grupą całą nad jezioro łowić ryby, zresztą robić tak długo aż zaspokoją swoje potrzeby. Rozstawili się w te kilkadziesiąt nienasyconych osób wokół brzegów jeziora, faktycznie niezbyt dużych rozmiarów. No ale łowili, łowili, łowili i nic. Aktywiści w swoim pięknym intencyjnie planie szerzenia pomocy, która pomaga nie przewidzieli bowiem, że po pierwsze, jezioro jest za małe, po drugie, że nie ma w nim ryb, a po trzecie wreszcie, że nawet jeśli są tam jakieś ostatnie z ryb, to i tak wielka konkurencja wędkarzy wyjadaczy wykluczy ich sukces z założenia. I na tym tę historię można byłoby skończyć, ale to nie koniec tej historii. Nad jezioro faktycznie przychodził jeszcze stary, doświadczony i dobrze zorganizowany wędkarz Stefan. Łowił ryby tam od bardzo dawna. Robił tak wcale nie najlepszą wędką, bo czynił tak jakimś mocno przestarzałym sprzętem. Tyle tylko, że wędkarz Stefan znał to jezioro jak własną kieszeń. Znał te ryby i wiedział, że faktycznie jest tam ich trochę, a przede wszystkim wiedział gdzie żerują i o jakiej porze świetnie biorą. Doskonale znał warunki panujące na jeziorze, a prowizoryczny najazd wspieranych przez aktywistów potrzebujących łowiących akurat dla niego nie mógł być żadną konkurencją. Rozstawiał się gdzieś o świcie, gdzieś w pobliżu mało uczęszczanego brzegu, zanęcił czasem pożywieniem i każdorazowo wyłowił te kilkanaście całkiem nie najmniejszych ryb. Leszcze, okonie, liny, płocie itd. I na tym można byłoby skończyć tę historię, ale to nie jest jeszcze jej koniec. Wędkarz Stefan w łowieniu był bezbłędnym, ale i on – można odnieść wrażenie – wcale nie aż tak dobrze korzystał z połowów. Ot, co jakiś czas urządzał huczną, rybną kolację w gronie najbliższych ze świetnie przyrządzonymi daniami. Podczas zabawy on i jego ziomkowie najadali się jak tylko mogli najbardziej potrawami rybnymi, co popijali jednym z tańszych popitków, bo na droższy nie było ich stać. Wędkarz Stefan też nie mógł sprzedawać wyłowionych ryb z jeziora, bo po pierwsze przepisy prawa mu na to nie pozwalały, a po drugie gdzieś tam w pobliskim miasteczku wcale nie było wielu chętnych do kupna ryb z tego jeziora. Ryby z jeziora przegrywały konkurencję z ziemniakami i mięsem z pobliskiej masarni. Z tych właśnie względów wędkarz Stefan miał wielokrotne problemy z opłaceniem czynszu, czy podatku od nieruchomości. Dach przeciekał. Żył z dnia na dzień. Martwił się tym i tamtym co niemiara. No ale wędkarzowi Stefanowi przynajmniej udawało się nie przymierać głodem, a to już i tak coś, duże coś, w tej trudnej, coraz trudniejszej rzeczywistości ości. Warszawa – Stegny, 02.09.2024r.
    1 punkt
  21. Dziś w Szuflandii znów porządek. Krasnoludów zacne grono do zaszczytów przywrócono. Kto nie z nami, tego prądem! 29.01.2024
    1 punkt
  22. Nowa wiosna pałace i domy Swym zielonym objęła spojrzeniem, Cień z jasnością - uroczo się łączy, A muzyka – chór tworzy z milczeniem. Ptaki rude, różowe i żółte Nieba planszę – tęczowo przybrały, W słońcu jasne zaś okna się świecą, Kamienice – uśmiechnięte biało, I ta Maria, co w płaszczu z fotonów Podążyła w zaświaty ogniście, Odrodzoną świetnieje postacią, Lipa stara zaś – bujne ma liście. A w tym miejscu, gdzie ziemia przyjęła Sześcioletnią bezbronność – do siebie (Gdy historia złożyła zdradliwie Pocałunek płomienny na niebie), Z kropli bólu pąsowej i gęstej Pąków świeżych kiść wzrasta ozdobnie. To elegia jest świata – lub prościej Od natury – to bukiet nagrobny. On za trenów wersy kryształowe I za pieśni – w molowej tonacji, Chryzantemy – w objęciach fioletu I dyskusje – o winie i racji, I za dzwonów współbrzmienie stukrotne, Za zegarów zatrzymanych tarcze I tę książkę – z sylab pozbieranych Pośród cegieł skruszonych – wystarczy…
    1 punkt
  23. natura ciągnie człeka w las na grzyby wreszcie nadszedł czas i gdyby jeszcze deszczu trochę pokropić chciało naszą wiochę cóż to by był za cudny fart pewnie by rosły niby czart podgrzybki rydze no i kurki żeby tak choć z tej jednej chmurki popadać chciało ciutkę tak
    1 punkt
  24. kiedy układasz poranek między mną a tobą przytula się ciepła kawa ucho do ucha z uśmiechem filiżanki w puzzlach horyzontu brakuje kilku wierzb brzegu Narwi i skrawka starej studni słońce otwiera zaspane okna w pikselowych kolorach żubry Leona przysiadły na parapecie
    1 punkt
  25. @Rafael Marius tak, racja. Ciekawość świata jest paliwem działań. Zapewnia zaangażowanie i robienie kolejnych kroków do przodu.
    1 punkt
  26. To jest świetne. Bez zaciekawienia to ani rusz do przodu. Na drugim biegunie obojętność i znudzenie.
    1 punkt
  27. @Sylwester_Lasota Też tak mam dlatego bardzo mało publikuje.
    1 punkt
  28. @violetta Ja dzisiaj opalałem swoje nieświęte ciało na plaży nad Wisłą :) i jak na ironię czytałem słownik terminów matematycznych.
    1 punkt
  29. @andrew rowerowe jazdy - fajna rzecz - pozdrawiam
    1 punkt
  30. @Leo Krzyszczyk-Podlaś kurki - mniam-pychota
    1 punkt
  31. Dokładnie. Podobnie interpretuje się intencje Muncha. Również pozdrawiam.
    1 punkt
  32. @Sylwester_Lasota On ma taką otwartą buzię, bo gapi się na nas! (i dech mu zaparło) 😇 Pozdrawiam 🙂 Swoją drogą, znakomite dzieło Muncha!
    1 punkt
  33. @Marek.zak1 zacięcie do ekologi i-niesmaczne-pozdrawiam z uśmiechem 🙂
    1 punkt
  34. @iwonaroma Życie zaskakuje;)
    1 punkt
  35. @iwonaroma Niestety. Pozdrawiam @Wędrowiec.1984 Zgadza się, niejedyny, ale wyjątkowy. Pozdrawiam.
    1 punkt
  36. Świetne! I z pokorą przyznaję, że nie znałem. Pozdrawiam Dzięki! Myślę, że chyba każdy, kto chociaż trochę serio podchodził do pisania. Chociaż niektórzy mają jakby lekkie pióra, a inni topory, to końcowy efekt jakby nie zawsze od efektywności tych narzędzi zależy. Serdeczności. :)
    1 punkt
  37. @iwonaroma na fali do przodu - ukłony
    1 punkt
  38. @Sylwester_Lasota dobrze że nie krzyczą-pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  39. Brzuchy wybuchów Oglądam z oddali Mikrosekund światłowodów Skóra cierpnie Od wiadomości z krainy Za górami za lasami Tuż za płotem Nierealność Niedorzeczności To tylko sen A bomby lecą Gdzieś tam daleko Czyli prawie tutaj Komu potrzebny Ten wiatr pełen Żywych krwi I trupów smrodu
    1 punkt
  40. @YavannaNiestety, jakże prawdziwe.
    1 punkt
  41. @Konrad Koper Co to znaczy "czepiasz"? Proszę o wyjaśnienie! Bo ja wyłącznie czytam oraz wyprowadzam swoje wnioski, które są takie jakie są. Święte prawo czytelnika krytycznego wobec pisania typu, aby tylko pisać, a z którego wynika, że nic nie wynika.
    1 punkt
  42. Od zawsze zadaję Bogu niewygodne pytania: "gdzie jesteś?"
    1 punkt
  43. na skraju lasu promienny zachód kusi złotawe brzozy
    1 punkt
  44. @Rafael Marius W tym konkretnym wierszu na szamaniaku. A wspólne granie, o którym pisałam w komentarzu, to krótki romans z djembe.
    1 punkt
  45. @Corleone 11 Ciekawe, też czasem tak błądzę...
    1 punkt
  46. Fale przyniosą butelczyny, rozmyją brzegi w jednej chwili i nie wiadomo; kto bez winy, kto mówi prawdę, lub się myli? A skąd kto przyszedł, by pouczać. Prawdy do rymu w wierszu składać. Nie lepiej, miło coś dla ucha, zamiast powiedzieć to pogadać? Może nie tylko w nosek ugryźć, ale posmyrać czymś w afekcie. Przecież nie warto iść na udry, jeżeli walczyć się już nie chce. Budować mosty, te z pomysłem, albo sznurówką wiązać końce, gdy źródła wiary są jak wyschłe zaś beznadziejność gasi słońce. Chocholi taniec stale kręci, a blichtrem zwodzi znów mamona. Splendor ze sceny przecież nęci, więc przyzwoitość w błocie kona.
    1 punkt
  47. @Dominika Moon Bo obiecywać, co tu zaszkodzi to tak przegrywać, na to co wyswobodzi Fajne mini Wpada w oko :) M.
    1 punkt
  48. @Adaś Marek vien, vien, Veno ;)) udany tekst o tej - kapryśniejszej od kobiety ;)) pozdrawiam.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...