Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 11 Października 2025
-
Rok
11 Października 2024 - 11 Października 2025
-
Miesiąc
11 Września 2025 - 11 Października 2025
-
Tydzień
4 Października 2025 - 11 Października 2025
-
Dzisiaj
11 Października 2025
-
Wprowadź datę
30.08.2024 - 30.08.2024
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 30.08.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
„kiedy mi było bardzo smutno zachód słońca oglądałem czterdzieści trzy razy" * jak długo można przesuwać krzesło by patrzeć na słońce uciekając przed nocą spadające gwiazdy nie spełniają życzeń a ludzie zabiorą to czego jeszcze nawet nie masz ile można wybaczyć kolejnej bandzie złapani na gorącym uczynku mówią: „niezgodne z prawem ale sprawiedliwe lub niesprawiedliwe a zgodne z prawem” seria z kałasznikowa nic już nie zmieni tak łatwo zostać terrorystą ale czy o to chodzi * Mały Książę16 punktów
-
Bóg nigdy nie opuszcza przychodzi w drugim człowieku podaje dłoń gdy znajdziemy się nad przepaścią wyciąga nie tylko z bagna nie odtrącaj ręki pachnącej miłością wskazującej drogę ku światłości ku życiu ziemskiemu mającym radość w prawości ... zaufaj nawet gdy burza i świat w rozterce Jezu ufam Tobie 8.2024 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa5 punktów
-
Bardzo cię proszę o dowód że można lekko że można suchą stopą i że można nie wniknąć że słowa płyną, że idzie melodia że ten wiersz nie jest zasłużony że wszystko było tylko przypadkiem ot, skok na chwilę, napad na bank No a potem nie zasłużone Hawaje... i tylko za sympatię uśmiech i ładne zdanie... (świat nasz uczyńmy okrągłym) (świat uczyńmy możliwym) Warszawa – Stegny, 29.08.2024r. PS. wiersz niniejszy napisałem w 15 sekund ;)4 punkty
-
Obudziłem się rano bardzo niewyspany jedna myśl nieustannie drążyła wciąż głowę „Houston mamy problem” co robiłeś wczoraj chyba przesadziłem będziesz lizał rany pamięć wraca powoli zabójczo okrutna przypominam imprezę wieczór kawalerski mówili ze bez kobiet tylko grupa mężczyzn tradycyjnie kłamali już się boję jutra ślady szminki się zmyje ubranie wypierze ale debet na karcie przecież wraca żona jest bardzo skrupulatna jak każda księgowa w darowiznę na kościół nigdy nie uwierzy alkohol depiluje zasady wierności a ja nie potrafię powiedzieć mam dosyć4 punkty
-
kurczę się tak że mieścisz mnie w dłoniach odsłaniam wszystko co było skrywane przed światem należę do ciebie zamrugaj a będziesz mnie czuł pod powieką serca4 punkty
-
wymyślam cię kompletnie swojską i nieoniryczną, pełną surowej poczciwości i czasami nie dającego się znieść pragmatyzmu. ponadto: w ludowych motywach, niczym gliniana sosjerka cała w pstrokate kwiatki. masz być w klimacie moich obrośniętych szczeciną neologizmów, którym to zdarza się przemykać za sklepem w skarpetach założonych do sandałów, ty – tycjanowłosa i roztyta, pachnąca ciepłym potem i kapuśniakiem, zawsze uśmiechnięta, czasami w piegach, wiecznie tępo, kretyńsko radosna. nie tyle "odmagiczniona", co "zniemagiczniała". ty – bez grama mistyki, oleista i karczemna, taka, od patrzenia na którą człowieka zaczynałaby brać chęć mazania ścian rybim tłuszczem, śpiewając przy tym arię o skąpanym w maśle Shreku. jedynie imię ma być w tobie dzikie, bo nie z tych stron, nieoswajalne. imię nocne, szepczące szeherezadyzmy, zamorsko-brytyjsko-czort-wie-jakie, imię osobne i tajemne, tylko twoje. imię-szkatułka, w której ukryję ci lampkę oliwną z niegasnącym płomieniem. twórz się, choć nie wiem, po co.4 punkty
-
poznają świat od zewnątrz pukają stukają lecz nie wchodzą chemik nie chce być atomem a fizyk falą pozostają outsiderami3 punkty
-
Być może chodzi tutaj o dodrapanie się, ale takie by nikogo i niczego nie obdrapać, a nawet spróbować nie zadrapać. Zresztą tak chyba wygląda prawdziwa niemożliwość i piękna katastrofa intencji w tym przecież jakże bardzo spójnym, fenomenalnie wymyślonym i wspaniale zaplanowanym świecie. Nawet tutejsi poeci, ba, poetki, wykazują całkiem sporo ideologicznej nieścisłości i w ogóle jeszcze wierzą, że lot w inną galaktykę jest możliwy. Warszawa – Stegny, 30.08.2024r.3 punkty
-
* * * słoneczny relaks motyle kąpią skrzydła bukszpany w tęczach * * * myśli pomiędzy spojrzenia na parkingu gest zaproszenia sierpień, 20243 punkty
-
obrazy nie potrafią milczeć rozkołysały morze potem były schody rytmicznie w dół stand up szatniarki ubrałem się w marzenia reszta wydała się zbędna aż ciasna od słów za drzwiami martwa cisza nóż piękny jak kobieta tnie wzrokiem3 punkty
-
3 punkty
-
wschód ponad tunelami siatka powstrzyma deszcz a ludzie których uwolnimy pozostaną dzicy ku śmierci popycha mnie ziemia ogień wstający z podłogi mówią można zabijać zwierzęta przecież nie mają duszy pobierz przedestyluj mój niepokój zostawiam wam mój niepokój wam daję niech wygląda na wypadek nadaremne samobójstwo miało miejsce dwa tysiące lat temu boże moim zostań grobem a się w tobie rozłożę2 punkty
-
wiatr jesień rozebrał stoi golusieńka stoi zapłakana zobaczył ją strach oddał swą kapote oraz szal mówiąc nie martw sie ja sobie jakoś radę dam pójdę do lumpeksu kupie sobie tam używany frak jesień uśmiechnięta powiedziała dziękuje miły z ciebie dziad2 punkty
-
Rada (p)osłów się zebrała nad ustawą debatowała która miała uregulowac czy malarz może malowac na płótnie gołe babki czy tylko ich pośladki bo twarz każdy rozpozna a po dupie nikt nie pozna.2 punkty
-
w niewielkim ogrodzie na skraju serca mego gdzie księżycowa ziemia i morze jednością pełnosć wraz z cierpieniem stanowią wyłania się róża biała której niewinność zachwyca porażając naraz i wzrasta jakby z niebiańskiego puchu po bezkresie marzeń jedyna jest taka nowa Diana lecz ów kwiat piękny we wszechwieczność czasów nie wierzy i omszałość chłonie łapczywie przeminie jak wszystko przemknie w rydwanie uczucia pierwszego2 punkty
-
Widzę zorzę i wiem możesz nią być W każdej kropli Ciebie, nas wszystko wzrośnie aż po czas W każdej kropli słodycz, sól każdą kroplą będę Twój W Twojej głębi ust i rąk bielą spłynie każdy mrok W Twojej głębi dzień to cud w Twojej głębi trud to miód W Twojej głębi czas mi gra w Twojej głębi rosnę Ja... W Twojej bieli czerń mych słów w Twojej bieli pasja snów W Twym uśmiechu ujrzę wschód w Twoich oczach głębię nut Gdy się staniesz stanie czas gdy obejmiesz rozkwit szans Gdy się ciszą stanie wiersz moje Serce w dłonie weź2 punkty
-
Świt wstał za wcześnie A może za późno? Bo powrót w twoje ramiona Nie był udręką Ale wybawieniem (Takim moim słodkim pragnieniem)2 punkty
-
@Konrad Koper... dziękuję za dobre słowo. @agfka ... nie wiem, czy inni tylko na "cukrową..." ja przy okazji na szlaki szłam, a w górze nie jest aż tak skwarnie, jak na dole. @Adaś Marek ... @Łukasz Jasiński ... @Czarek Płatak .. dziękuję za ślady czytania, ostatni wersik ociupinkę wydłużyłam, chyba tak lepiej. Ślę Wam pozdrowienie.2 punkty
-
Ponad ratuszem niebieska tęsknota przetkana pierzastą bielą muślinu chmur proporczykiem anielskim - Gwar wspólnie z ciszą tłuką o kafejki wije się Prosny tasiemka zielona i suną wśród mułu łabędzie - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Hołubi stadła Rodzina Święta która z oddali szkarłatnej podąża gdy kamienice budują oddechem bądź tworzą pędzlem malarze niedzielni Jak dłoń zaciska się przestrzeń uliczek niby te gardła wąskie o bruk stukają laski starowinek i kwitną purpurowe begonie 7.11.20152 punkty
-
2 punkty
-
Błyskawice błękitne, rude i różowe Niczym dzioby ogniste, żarłocznie spiczaste Albo wyroku słowa – twarde i surowe, Blaskiem zawisły groźby – nad uśpionym miastem. Nieprzeliczone igły – kłujących fotonów Istnienie z nieistnieniem – nicią śmierci zszyły, Wiarę ze strachem razem, dąb złamany z klonem, Sarkofag melancholii – z nadziei mogiłą. Szwem gęstym, mocnym, grubym i nierozerwalnym Z wagomiarem się winy - niewinność złączyła, Prozę z poezją razem i wielkość z małością Wspólna nagrobna płyta – na wieczność przykryła. Nad tym cmentarzem wielu – dziwnie nadrealnym Na chwilę gwiazda jedna – zabłysła litością…2 punkty
-
@Sylwester_Lasota A gdyby to był Polak....... Pływały panie latem w Sekwanie. Nasz krajan bystro spoglądał na nie. Gdy wyszły damy na brzeg - Niedobrze - ziomal nasz rzekł - Nie ma co liczyć tu na powstanie. Pozdrawiam2 punkty
-
@Leszczym Niektórzy, nawet całkiem nie głupi ludzie, twierdzą, że kapitalizm skończył swój bieg na stacji feudalizm technologiczny. Jak ktoś policzył większość korzyści pochodzi obecnie nie z zysku tak jak w minionym ustroju, ale z renty feudalnej. Tyle, że jej źródłem nie jest już ziemia jak kiedyś, a technologie. Jest też coraz większa grupa, która odcina kupony od zgromadzonego przez przodków kapitału nie robiąc nic. Obecnie, podobnie jak kiedyś, te wielkie kołacze nie z pracy.2 punkty
-
1 punkt
-
-Mistrzu, jestem medykiem, zalecam terapię, a wielu w nią nie wierzy i czyni inaczej. -Wiedza i wiara bywa, że są przeciw sobie, lecz skoro ci nie wierzą, to nic tam po tobie.1 punkt
-
szelest papieru zaklętego w milczeniach otula liście i słowa - jak śnieg spadające... z drzew i rozkrzyczanych ust a ja... zachłannie w tło się wtapiam1 punkt
-
przewala się burza przez graty – klasery uschniętych owadów badziewie-rękopis-majstersztyk- sentencje-zlepione-klastery czas krzepi scalone są gnaty od mantry się kleją nim spierzchnę na dobre zgorzknieję w brak smaku skansenu wyblakłych plastików ołtarze z tombaku siermiężne górują wśród ruin dla zgrzytu1 punkt
-
ona mu daje zupy na talerz właściwie raczej nalewa a on jej mówi nie żałuj ależ ja bym ci nalał do pełna ona mu daje nieźle popalić gdy wraca trzeźwy nad ranem szarpie za gajer po łbie go wali i pyta czym tak ściorany ona mu daje przez szparę znaczek a on jej drobne monety chcieliby pewnie nieco inaczej lada pomiędzy niestety ona mu daje odlecieć chwilę on jej od niego odpocząć wkrótce się jednak telefonicznie znowu ze sobą połączą ona mu daje wciąż do myślenia a on się wcale nie broni jednak go gubi złudna nadzieja że myśli tylko tak o nim ona mu daje wcisnąć się w korku zwiększając celowo odstęp on jej nie ufa bo takim tłoku wywietrzył jakowyś podstęp ona mu daje drzwi otwierając wstąpić na chwilę do środka wkracza ochoczo nie przeczuwając że dziś jej męża tam spotka ona mu daje przejechać przejazd wysoko podnosząc szlaban a on się jakoś niemrawo zbiera bo prawda znowu jest naga w telefon zajrzeć ona mu daje a on jej czasem w swój laptop całkiem niezwykłe to obyczaje bo się zdarzają dość rzadko ona mu daje wciąż do myślenia wcale go za to nie chwali że ciągle pisze onamudaje że się tak do nich zapalił ona mu daje a on nie bierze taki już z niego poeta jest zakochany kocha najszczerzej ale dziewczyna wciąż nie ta ona mu daje jak z Mickiewicza słodkie czerwone maliny a on je zjada i tylko wzdycha tęskni do innej dziewczyny ona mu daje w cichości boru smakować ust jej jagody a on nie czując żadnych oporów szuka już nowej przygody ona mu daje gdzieś w szczerym polu orać i redlić bez końca a on tak mruczy w farmerskim znoju chyba mnie ma za zająca ona mu daje poczytać wiersze dla wszystkich dostępne w Necie a on naiwny jak dziecko wierzy że jest jedynym na świecie ona mu daje chwilę wytchnienia właśnie wysłała komentarz pisał nowego onamudaja i myśl mu znowu uciekła ona mu daje zajrzeć na warsztat aby dopieścić jej pomógł a on jej na to sama ugłaskaj razem dojdziemy do sromu ona mu daje przy samochodzie naprawić małą usterkę a on po wstępnym auta przeglądzie znacząco na cennik zerka ona mu daje dyplom do ręki i gratuluje sukcesu a on się cieszy że koniec męki chętnie odbiera dość wesół ona mu daje kopa na drogę by nabrał więcej rozpędu a on jej na to szybciej nie mogę już robię za dużo błędów ona mu daje znać że wystarczy on się dopiero rozkręca i tak naprawdę kochać ją chciałby a ona tylko jak w wierszach ona mu daje dostęp do danych a on jej hasło do konta może to mąż jej albo kochanek a haker wszystko podgląda ona mu daje gdy noc nastaje przejechać ciemną doliną on chętnie wjeżdża wpada po szyję w dolinie owej zaginął ona mu daje dwie rękawiczki on jej niebieską maseczkę może coś właśnie razem skończyli lub nie zaczęli nic jeszcze ona mu daje ściągać z zeszytu on jej pod ławką wskazówki może wnet razem dojdą do szczytu albo nie zdadzą klasówki ona próbuje pobrać film z Sieci on jej pomaga w tym zdalnie a przy tym ściąga wszystko jak leci żeby nie było banalnie ona mu daje korepetycje on jej maleńki banknocik chociaż obrasta w wielkie ambicje niestety znowu coś sknocił ona mu daje lekcję fizyki on jej nie może ogarnąć niestety była trochę przy kości i przyciskała za bardzo ona mu robi wykłady z chemii gdy on się cały gotuje menzurkę chciałby zbadać do głębi lecz ona truje i truje ona mu daje na eksperyment z cichą nadzieją swą zgodę a on nalewa szczęśliwy chwilę jak zwykle do kwasu wodę ona mu daje polatać chwilę maleńkim swym samolotem wystartowali chwilę latali pojęcia nie mam co potem ona mu daje małą łódeczką popływać malutką chwilę on się rozbujał za bardzo nieco zmoczył się przy tym i tyle ona mu daje podwyżkę małą dość dużą premię do tego bo mu ostatnio jakoś nie staje nie starcza do dziesiątego ona mu wałkiem daje po głowie, a on jej wyrywa kłaki ale przenigdy nikt się nie dowie jak do tej mogło dojść draki ona go leje wałkiem po głowie a on jej kudły wyrywa oby to była bajka zmyślona lecz to historia prawdziwa ona mi daje do zrozumienia że czas już kończyć głupoty więc się odrywam od komputera i biorę się do roboty ona mu usnąć daje spokojnie mrużąc niebieskie swe oczy co się nurzają w marzeń krainie i życzy mu dobrej nocy1 punkt
-
1 punkt
-
@andrew przypomina się taka stara z długą brodą anegdota: Rybaka na morzu dorwała burza. Łódka jak skorupa orzecha, lada moment się wywróci, więc zaczął się modlić: Panie Boże proszę uratuj mnie. Pragnę abyś właśnie Ty mnie uratował. Jak było do przewidzenia łódka się wywróciła, a rybak dryfuje na morzu. W oddali płynie jakiś statek. Zauważono rybaka - statek podpływa. Nie chcę waszej pomocy, chcę aby Bóg mnie uratował! Rybak modli się dalej. Statek odpłynął. Rybak powoli traci siły, a morze się uspokoiło. Płynie jacht - podpływa. A rybak: Nie chcę od was pomocy, Bóg mnie uratuje i wzywa pomocy Boga modlitwą, Ostatkiem sił rybak utrzymuje się na wodzie. Płynie łódź - podpływa i jak wyżej Rybak pomocy nie przyjął cały czas się modląc i utonął. Spotyka Pana Boga i taki oburzony: Panie Boże cały czas się modliłem do Ciebie, wzywałem Ciebie, a Ty mnie nie wysłuchałeś!!! Jak to: podesłałem statek - nie skorzystałeś. Jacht skierowałem w twoją stronę odmówiłeś. Łódkę wysłałem - zlekceważyłeś. Już nic więcej nie mogłem dla ciebie uczynić. Paralela życiowa Pozdrawiam1 punkt
-
wierzę. Jak i w to, że to nie przypadek. Ten nazwijmy to kamyk przypadku rzucony na oślep przeleciał przez zbyt dużą ilość obręczy lewitujących w powietrzu,by mógł to by móc temu przypisać działanie ślepego losu. @any woll @Nata_Kruk @Jacek_Suchowicz @agfka dzięki1 punkt
-
@Pisarz James Podoba mi się co napisałeś. Natomiast, tak sobie myślę, ze warto byloby jednak pokusić się o tytuł. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Pisarz James Wiersz mi się podoba, a dodatkowo lubię nazwisko James, bo z kingiem Lebronem Jamesem mi się kojarzy ;)))1 punkt
-
@Adaś Marek Dlatego właśnie mam bardzo dobry kontakt z mamą i bratem - na te osoby zawsze mogę liczyć, dajmy głupi przykład: spotykam dziewczynę i ona mową ciała daje sygnał, iż jest zainteresowana moją osobą - zaczynam ją podrywać i co dalej? - Panie Łukaszu, niech pan opowie coś o własnym życiu... - Jestem mężczyzną po ogromnych przejściach życiowych i mam wolne mieszkanie, tyle wystarczy, proszę pani? - Nie... - Więc serdecznie zapraszam na Polski Portal Literacki (poezja.org) - publikuję tam wiersze, nowele, opowiadania, recenzje, eseje, prozę poetycką i artystyczne zdjęcia... Więc? Mam być kłamcą i manipulować we własnym życiorysie - życiu - przeszłości, teraźniejszości i przyszłości (mam plany na jeszcze pół wieku), aby ona była zainteresowana? Nie, proszę pana, nie będę po raz kolejny zaczynał wszystko od samego początku... Łukasz Jasiński1 punkt
-
Mnie tam pies pogryzł, a kot podrapał, z Paryżankami przygód nie miałem, tym bardziej z Zanzibarem.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@kwintesencja Ja bym poszedł głębiej w analizę tego utworu niż tylko zbieractwo, nagromadzenie niepotrzebnych rzeczy. Czy jest coś złego w kolekcjonowaniu antyków, zbieraniu "rękopisów majstrsztyków" ? Zamiast tego jednak mamy : "skansenu wyblakłych plastików ołtarze z tombaku siermiężne" Więc to może nie o zbieractwo chodzi, ale o wszechobecną tandetę jaką jesteśmy otoczeni. Wyrób czekoladopodobny, jogurt o smaku, mleko w proszku itd. Nic już nie jest autentyczne. I teraz dalej idźmy, wejdźmy do swojego wnętrza. Co tam mamy? Czy jesteśmy jeszcze autentyczni, czy jesteśmy jeszcze sobą ? Dla mnie to niesamowicie wartościowy utwór. Bardzo dziękuję, że miałem okazję go napotkać.1 punkt
-
@Nata_Kruk@RolekDziękuję za nadanie limerykowi charakteru zdarzenia masowego. Miło mi. Pozdrawiam1 punkt
-
@FaLcorN Czytając jeszcze raz nasunęło mi się określenie; Wielka fascynacja. Pozdrawiam życząc spełnienia. :-)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Łukasz Jasiński No tutaj akurat mowa o wychowaniu, które wpoiło zasady a te są nie do przeskoczenia dla Pl-ki. Dziękuję za czytanie i komentarz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Nata_Kruk Polubiłam Twoją wnikliwość ..a tak rzadka dziś jak białe kruki …tak to jeden z ciekawszych Światów… od którego szybko nazbyt..uciekamy..pozdrawiam z „biegu”-:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@kwintesencja Ależ proszę, bo jak zwykle mega udane tylko nie wiedziałem jak skomentować :))1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne