Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.11.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zmęczenie Gdy w cieniu współczesności czai się bezradność, Próbuję przed nią uciec, myśli swoje schować, Lecz dobra jest w szukaniu. Zmusza, bym od nowa, Co rano swych ucieczek coraz mocniej pragnął. A gdyby ją podstępnie w próżni jakiejś zamknąć, Tak szczelnie, by już nigdy źródłem rozczarowań Nie stała się znienacka? Gdyby tak spróbować… Starałem się, przepraszam. Wyszło jak ostatnio. Nie mogę - wciąż harmider, wciąż przekrzykiwania, I radio, wszędzie radio, w autobusie, w sklepie, W robocie, nawet w domu. Wrzawa, szum i hałas, Bo przecież człowiek z nimi czuje się najlepiej. Rozmyślam sobie często w trakcie zasypiania; Gdzie jesteś, mój bezpieczny, cichuteńki świecie? ---
    7 punktów
  2. Wypominki A gdy zamkną się wrota, człowiek dryfować przestanie. Listopadowe wspominki – - to po nas pozostanie. Wiara bliska… daleka..., że po coś wszystko to było. Książka otwarta w pół drogi… Komuś gdzieś będzie miło. Deszczowe krople na szybach skryte w modlitwy łzie płyną jak taniec motyla. To dzisiaj Święci Wasz dzień. Imiona pisane równo, jakby na apel szły. Listopadowe wspominki zaproszą bliskich dziś. Nie boją się już niczego, patrzą z Góry na Świat. W literach ukryta miłość. Każda ma jakiś znak. Proste, jasne wskazówki zostawią (zapiszą) na chwilę w chmurze dla tych, co kochać potrafią i tych co boją się wstać… nawet gdy Ziemia drży. To dzisiaj Święci Wasz dzień.
    5 punktów
  3. żale przelewają się nitki zawiści splatają dłonie serca miażdżą gardła w mocarnych uściskach a ja umykam bo po co się przejmować - cudzą złością ona ani z nieba ani z piekła rodem biegnę dalej jakże radosna twarda a taka miękka... dzikie jagody rzucone na trawę - czas pozbierać
    4 punkty
  4. Z cyklu: Dwóch czy jeden Kredyt właściwy Wszyscy rodzimy się z kredytem Kredytem miłości Musimy go spłacić W większej, lub mniejszej radości Całe życie mamy na to Pytanie czy sobie poradzimy Porozumieć się z zapłatą Dogadać się w ciszy z innymi Pokazać, że można żyć bez wad Spłacać, i żyć, jesteś rad Pokazać, że można nie narzekać Tylko na kolejną spłatę czekać Cieszyć się tymi momentami Gdy oddajemy to, co pomiędzy nami Cieszyć się podjętą grą I chwalić za zasady ją Może powiesz, że to nie tak Może powiesz racja A ja swój kredyt spłacam jak I w stylu widoczna gracja Ile mogę, tyle daję I nie narzekam na odsetki Gdy jeden wciąż na głowie staje Ja wiem, że nie jestem kiepski I to jedno podejście I to strome zejście Już mnie nauczyło Że jedno jest prawidłowe przejście Jeden jest prawidłowy szlak Kredyt potwierdza, i mówi, tak //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    4 punkty
  5. polerują sobie berła z tektury nałożone korony radość chocholi taniec w górę wzniesione szkła wielki bal rozpoczęty światła na nich iście filmowa rewia gwiazd trzy dwa jeden start kolos na glinianych nogach pada
    4 punkty
  6. Opowiadaj... barwami jesieni... Wiatr nikły chłód rosy przyćmiewa. Oświetla glob księżyc nocami, Codziennie mniej liści na drzewach. Osłodzi wnet myśli łyk kawy... Wróbelki ćwierkają zaciekle. Odetchnij, nim słońce ucieknie.
    4 punkty
  7. i zapłakałam z nią niech choć o wagę kilku moich łez będzie ci lżej
    3 punkty
  8. wrzesień łudzi, wrzesień mami nowym światłem, spełnieniami dziś już nie chcę mieć nadziei co się w niwecz wnet spopieli z końcem sierpnia zamknę oczy babie lato prześpię, niech przeskoczy, by z kolejną pełnią, ufnie, dalej iść
    3 punkty
  9. Byłem na plaży w kwarcowym upale prosiłem mewy o przymusową kąpiel, ciskałem ziarnami w osuszone powietrze... bezbarwnie podając dłoń wzruszeniem karmień. Błyski potarły szczere spojrzenia spaliły doszczętnie szkła, ciemne już weszły w fazę lśnienia... wyprzedzając rozum o krok dysonansem cienia. W wodzie otartej o ludzki brzeg upatrujący w horyzoncie marzeń, dryfując bez wiedzy żeglarzy... w grodziach chowając lęki zatopionych wrażeń. W sieci łatam oczka wytarte nadgryzione przez tłustą rybę, połowami w dziurawej flaucie... kłamliwymi znakami podchodów klawiaturą westchnień.
    3 punkty
  10. Miłość kochanie rudość uśmiech swobody wolność dumy rozwaga godności chleb Owe wypadkowe klamrą spięte są jak tęcza zorza a nawet piękniejsze
    3 punkty
  11. dziurawy worek przyjaźni oraz marzeń ceruję sercem
    3 punkty
  12. - Mistrzu, jak mam rozumieć szóste przykazanie? - Bo bardzo wielu nie jest zrozumieć go w stanie, a ci, co bardzo ściśle przestrzegali, czują, że stracili niemało i tego żałują.
    2 punkty
  13. OszczędNusia ... no przecież dzisiaj nasz poniedziałeczek, jak dobrze że wpadłaś... - znów zaczynasz oj, sorry - to co - ciachokawa, wino też kupiłam - profilaktycznie - ty i profilaktyka - chcesz to siorbaj mnie teraz nie wolno zliczasz coś... kalkulator na stole... sumorozchody, bo ceny puchną.! a potem... o matko, ile mi zwinęli.! - przecież zawsze kombinujesz żeby mniej niż więcej a ty nie.? każdy orze jak może, gdy morze spokojne, ale teraz... przy tych wichrach... i na co komu, że nigdy nie biorę podłóg do zmywania wody bezpośrednio z kranu, bo licznik wrażliwiec wierci się, każdą kroplę wymaca, nagarnić na zupę tez nijak... no... nie da się.! - czy ty słyszysz to, co mówisz.? jasne.! przecież niebo nie leci z kasą, gdzie mogę to oszczędzam, gdzie trzeba płacić - tracę. ... by to szlag... skończyły mi się fajki.! listopad, 2023
    2 punkty
  14. Takiej błądzącej w parku alejach, Grzejącej deszczu kroplę na skroni, Podrygującej w takt drzew szumienia, Takiej dalekiej, a takiej mojej, Takiej, przy której liście z zapałem Do pośmiertnego sypią się skoku, Takiej, jak zawsze cię pamiętałem, Już nie pamiętać - jakiż to spokój.
    2 punkty
  15. tęskno spozierasz wśród łanów książek jest to podpowiedź samotnej duszy że w głowie myśli te różnorodne nie zdołasz zabić lub choć zagłuszyć czytać wolumin zwyczajnie prosto tam gdzie raz po raz magia zaklęta radować umysł kolejną wiosną nawet leniwie coś nie pamiętać pływać w literkach dziurawą łódką chociaż wykrzyknik nie szczędzi bólu bo w bibliotece czasami cuchną spleśniałe kartki i trup tytułu wciąż zapętlony w tej słów krainie lepko pajęczym książkowym klubie w pożółkłym sensie na krawędź płyniesz dźwigając sznurek odwagę tudzież próbujesz słowa jakoś pozbierać nie możność tego często cię smuci a jednak wierzę naiwnie mniemam poskładasz zdania i w tekst powrócisz
    2 punkty
  16. tańczę z płatkami szeptanymi melodią magnolii w uśpionym pąku otwieram słońce
    2 punkty
  17. K obieta O biecuje B ardzo wiele I może być hojna E manuje T roską A ksamitnym ciałem K to ją W idział I dotknął A ksamitu T onie w szczęściu 11 2023 andrew
    2 punkty
  18. mówisz coraz dłużej ogarnia mnie chłód nie rozumiem coraz częściej tych słów mówisz coraz głośniej otula mnie mrok nie słucham coraz odważniej stawiam krok
    2 punkty
  19. Tak dużo jeszcze rozbitków płynie w otchłań płynę upojony błękitem na grzywach fal zasłuchany nie rozumiem śpiewu morza i ciszy o własnych siłach płynę muzyka mnie woła w morskiej pianie zamieniam sny w pejzaże nie oddycham zbyt mocno nawet lekki wiatr spłoszy chwilę płynę tylko ognisko rozpal latarnię tak wielu jeszcze rozbitków za mną płynie
    2 punkty
  20. to nieprawda że prawda zwycięża bo zawsze wali w gacie ze strachu przed kłamczuchami a na końcu i tak KŁAMCZUCHY mówią że PRAWDUCHY nie mówiły całej prawdy nieprawda że „non omnis moriar„ bo wszystko kiedyś zgnije a ludzka pamięć pierwsza prądu zabraknie w Internecie a na końcu zostanie kilka zdziwionych atomów to nieprawda że wszechświat się rozszerza bo jakby puchnął jak gadają to portfel w marynarce byłby grubszy a nie chudszy w końcu to integralna to część uniwersum to prawda że człowiek schodzi na psy jak małpa na ludzi to nieprawda że są trzy kategorie prawdy Prawda, Tyż Prawda, Gówno Prawda bo jest jeszcze Chuj Prawda a to ostateczna prawda o kłamstwie to nieprawda co w tym wierszu i innych wierszach o prawdzie i nieprawdzie z gruntu kłamliwych bo grunt to zdrowie i mleko krowie
    2 punkty
  21. @Wędrowiec.1984 "pielęgnować pokorę" - bardzo pięknie. Pycha dba o siebie sama ;)
    2 punkty
  22. @viola arvensis No tak, bardzo prawdziwy utwór. Warto przestrzegać imponderabiliów, zwłaszcza warto pielęgnować pokorę, której w życiu coraz mniej.
    2 punkty
  23. w ciemnym pokoju z zepsutą zasłoną konam od wielu miesięcy pięć kroków dalej, na parapecie kwitnie wciąż inny ze śmiercią się pogodziłem choć wolałem szelestem o wodę czasem zrzucę liść choć dużo ich nie zostało kocham nie kocham kocham nie coraz bliżej do zapomnienia
    2 punkty
  24. Pragnę zakończenia tej sztuki Grana jest za długo A do tego dość kiepska Postaci bez perspektyw i urody Tragikomiczne Kto chciałby w tej burlesce grać? Lecz Naczelny się uparł i kolejny już sezon nie zdejmuje jej z afisza
    2 punkty
  25. Do gry nie chcieli mnie zaprosić, to co miałem robić? Zjadłem za trzech, przeczytałem wszystkie egzemplarze “Reader's Digest”, przeskanowałem czterotomową encyklopedię technologii morskiej: tam, z powrotem, diagonalnie. Obejrzałem po raz nie wiadomo który „Łowców jeleni” oraz film Agnieszki Holland o zabijaniu księdza. Czemu tych filmów nie pokazywali w polskiej telewizji? Co do księdza, to nie powinien był tam jechać. Dostał wyraźne ostrzeżenie. Gdyby posłuchał, żyłby do dziś, pisałby blogi, tysiące ludzi czytałoby jego wpisy… — Zagrasz? Jedno słowo i od razu kłopot, bo należy je wymówić jak tutejsi: nie za ciężko i obraźliwie co Niemiec, a już broń boże nie z gejowskim akcentem Francuza. — Zagrasz? — powtórzyłem, a mimo to patrzył na mnie, jak na przybysza z obcej planety. — Ty z tym… no, jak mu tam… Zene'k, to po jakiemu gadacie? „Zene'k” to mój kolega, który mógł mnie świetnie zrozumieć po polsku, a nawet bez słów, ale słuchający sądzili, że naśladujemy szczebiot egzotycznych ptaków. Ptaki w szachy nie grają, dlatego pozostawała mi rola kibica. Szkolne ruchy, żadnej inwencji, unikają ryzyka. Ciekawe czy w życiu też są tacy ostrożni? Szkot-Albinos ma przewagę ruchu, bo gra białymi, ale na co mu ta przewaga? I tak nie potrafi jej wykorzystać. Pochodzi ze strefy Euro, ekonomicznie co najmniej dwadzieścia lat do przodu, ale na światowca nie wygląda. Postawić pionka na e4, to tak jakby randkę zacząć od słów: „Ładna dziś pogoda”. No, ale przynajmniej ma za sobą pierwszy ruch. Teraz niech przeciwnik łamie sobie głowę, żeby nie wyszło głupio. Czarnymi dowodzi pierwszy mechanik, wiekowy gość, dlatego trzymają go w załodze, choć jest zupełnie bezużyteczny. Zwolnić takiego dwa lata przed emeryturą to wyrok śmierci, albo jeszcze gorzej: wyrok życia na państwowej zapomodze. Posuwa gońca na pole c5. Plan grubymi nićmi szyty, zamiar jasny, jak słońce na bezchmurnym niebie, a jednak Szkot-Albinos nie zwietrzył podstępu i komenderuje swoich żołnierzy w sam środek zasadzki. Mnie już trudno dłużej trzymać język za zębami, żeby nie krzyknąć: — Chroń króla! Król jest najważniejszy, choć nic nie robi. Ale musi królować. Bez niego nie ma gry. Polska miała wielu królów, ale nie było komu ich bronić. Po kilku szybkich rozgrywkach Pierwszemu zesztywniały stawy od ślęczenia nad szachownicą. Ostrzegłem go, że jeśli natychmiast nie wstanie od stołu, to mu ta sztywność zostanie na stałe i dopiero wtedy wyraził zgodę, żebym usiadł na jego miejscu. Przeciwnik wprawdzie słaby, ale niechybnie wymyśli kilka pomysłowych zagrań, zanim zawołają nas do wyciągania sieci. Podstawiałem pionki, zabierałem figury, a on grał, jakby takie zamiany były mu na rękę. Cieszył go widok kilku pobitych szeregowców, podczas gdy po mojej stronie szachownicy stała wzięta do niewoli cała jego armia. — Masz ochotę na rewanż? — pytałem w nadziei, że pragnienie zemsty zmotywuje go do lepszej gry. — Jeszcze jedną partyjkę przed zakończeniem wachty? Pomimo uporczywych nalegań, Szkot-Albinos stracił ochotę do dalszej gry. — Neigh… Ty, Pole zrozum… Ja lubię grać z Pierwszym. On zna moje ruchy, ja jego. Żadnych niespodzianek, relaksująca gra, zasłużony odpoczynek po pracy. A z tobą same problemy: muszę główkować, co tam znowu kombinujesz, a gdy nawet odgadnę, zaraz wymyślasz coś nowego. Daj żyć; idź graj z Zene’k, albo oglądaj filmy. Znowu śledziłem losy łowców jeleni, aż do momentu kiedy ostatni z myśliwych wycelował lufę w byka o potężnym porożu. Zwierzę zamarło w bezruchu i obserwowało człowieka łagodnym wzrokiem. Myśliwy stał chwilę gotów do strzału, lecz nie pociągnął za spust, bo miał już dosyć zabijania. Musiał sporo wycierpieć, zanim to zrozumiał. Kucharz usmażył mi na obiad rybę, którą wyłowiłem z basenu pod pokładem: dużą flądrę, wiele lat wałkowaną głębinami, dopóki nie wylądowała na moim talerzu. Spałaszowałem ją do ostatniego kęsa, bo to grzech zmarnować zdobycz, którą zwykle wyrzucaliśmy za burtę. To nieprawda, że na morzu ryby wychodzą bokiem. Jutro zjem następną, pojutrze jeszcze jedną. Życie na statku jest proste, nie zmusza do zadawania pytań: Co będę robić dzisiaj? To samo co wczoraj. Na statku dom i praca oznaczają to samo. Z koi do kantyny, z kantyny na pokład, po sześciu godzinach na dół do przetwórni i tak w kółko. Nie ma tutaj lepszych, ani gorszych. Każdemu morze sprawiedliwe przynosi to samo. Nie myślałem co będzie, akceptowałem co jest, robiłem zadowoloną minę, na przekór sobie.
    1 punkt
  26. Nocą wydarzył się pocałunek. Wdech się z wydechem zjednał w przełyku, Czas ścisnął supeł pośród warg styku, Dwa dźwięki drżały na jednej strunie. Krew odtańczyła szamański taniec, Płonęły twarzy dzikie ogniska, Z oka po skórze spłynęła iskra, Mokra i ciężka niczym czekanie. Aż jedność rozdarł chichot świtania, Dłonie na pustce się zacisnęły, Ciało wróciło w ugór pościeli, I tylko iskra tę noc przetrwała.
    1 punkt
  27. Brzuch ma być czczony jak szczęścia totem, A tłuszcz zagarniać pole widzenia, Do ciasnej klatki z telewizorem, By mózg zapragnął sam iść na przemiał. I chuć pierwotna czasem spod sadła Musi wystawić czerep na łowy, Sperma pod czaszką kipieć, a nadmiar Rozcieńczać dietą alkoholową. Ręka ma umieć szponder podrapać, Sięgać po cudze, pysk - cmoknąć stułę, Gdzie wiatr zawieje, tam się obracać. Tak człowiek władzom lepiej smakuje.
    1 punkt
  28. w prezencie dostałam szary dzień z mrozem na ramieniu trzy krople deszczu i jeden liść stworzę z tego coś pięknego lub włączę autokorektę samej siebie mimo jasnego celu wciąż szukam głębiej nie zauważając w jakim dole się znajduję że już zwały ziemi się trzęsą zaraz mnie przygniotą zostawiając samą sobie dostałam w prezencie dwie myśli pod kloszem trzymane zrobię z nich dobry wiersz albo przepadną na wietrze jak te wspomnienia z dawnych minionych lat niepielęgnowane relacje co mi da jutro co mogę jeszcze zrobić dla siebie niej, niego i dla nas ? Klaudia Gasztold
    1 punkt
  29. Choćby człowiek chciał zapomnieć, choćby się zaszył w niepamięci, choćby po całym roku walki przegonił w końcu owe myśli szkieletowe, które się układały pod jakąś konstrukcję pływającą po powierzchni i choćby w tym roku jej nie ochrzcił butelką szampana, nie nadał jej imienia „smutek” czy jakoś podobnie – to i tak zawsze coś chce się cieniem położyć, jakimś wspomnieniem lub żalem nie znajdującym sobie miejsca w rzeczywistości. Cmentarne światełka pamięci, odgrzebują w każdym człowieku te spośród jego neuronów, które są zbolałe. Jak co roku świat śmie im zadawać pytania o: zapomnienie, dystans, pogodzenie się ze stratą, nowe plany, być może fundamenty pod... coś, co z rozkładu się poskładało w sens. Patrzę na ogień lampek, na knot unoszący ciężar istnienia światła, który usilnie ciągnie mnie do stoczni. Bronię się, bo ile razy można płynąć tymi statkami oglądając horyzont i źle się czuć kiedy nimi buja i wypatrywać lądu na podreperowanie samopoczucia i... ? Chciałoby się w tym ogniu świeczek poczuć w końcu głębie tego, co musiało nastąpić, co zostało przerwane... głębię istnienia śmierci, jej uniwersalną zasadność. Jak co roku prowadzę więc nad grobem te swoje monologi rozpalane zapałkami, jakbym zaszyta w sekretnym miejscu, opowiadała komuś miniony rok, jakby kogoś interesowało moje życie, jakby czekał na to przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni... tymczasem nawet nie zauważam, że mój statek się wyłania do istnienia... I znów tłumaczę sobie , że każdy rok to dla kogoś świeże kwiaty. Oczekiwanie na pomnik, na jakąś sentencję, na... spokój. Świeże łzy wychodzą więc ze świeżych żałobników i chcą pozostać jak najdłużej świeże. Tacy ludzie ze świeżymi siłami odświeżają rany innym ludziom... ale ja postanowiłam być silna, więc pokazuję im blizny mówiąc, że już mam tatuaże, które sobie dałam zrobić podczas rejsów i że całe ciało mi ozdabiają i nie stać mnie na nowe rany, zwyczajnie nie mam już miejsca na to. Teraz potrzeba żebym żyła! – krzyczę rzeszą neuronów. Przez chwilę inni ludzie trwają w konsternacji, potem się wymieniamy, daję im statek a oni pozwalają mi odejść. Posłusznie rzucam się w głębiny zrozumienia.
    1 punkt
  30. Nawet wtedy, gdy jest to urojenie niezgodne z rzeczywistością. I wtedy to już naprawdę pewien specjalista się kłania. Owszem jest całkiem sporo szczególnie na kierowniczych stanowiskach.
    1 punkt
  31. @Ewelina Tak jest, słuchawki już czekają.
    1 punkt
  32. @Łukasz Jasiński Więc proszę trzymać się z daleka od mojego... bo on nie jest trampoliną do skakania. Ja przyszłym po 12 godzinach pracy i zmykam spać, jutro na 10... rano trening... Pozdrawiam A.
    1 punkt
  33. @Rafael Marius Niektórzy kruszą...oj kruszą :)
    1 punkt
  34. @Rafael Marius lubisz konfrontację. Czasem lepiej nie tracić energii. Zależy czego sprawa dotyczy.
    1 punkt
  35. A ja nie umykam. To nie w moim stylu. Najchętniej szukam kompromisu, a jak się nie da to walczę, aż do zwycięstwa.
    1 punkt
  36. @violetta To może już będziesz miała okazję w piątek. Zapowiadają opady śniegu.
    1 punkt
  37. Anioł i diabeł są z tej samej bajki. Choć trzeba przyznać, prawda to przedziwna, tak jak w zaświatach, są takie przypadki, że w naszym życiu też podobnie bywa. Jednak najczęściej widzi się aniołem diabeł, co rogi twarde ma jak kamień, a myśli czarne jak smoły kociołek, w którym anioła wciąż nazywa diabłem. Nic proste nie jest, wszystko zagmatwane. Niebo i Piekło miesza się w kosmosie, anioł przejęty życiem zmarnowanym, diabeł wesołek ma to wszystko w nosie.
    1 punkt
  38. Ewelino... próbowałam nie czytać... atłas prawie... oraz... kochany. Znajomy tytuł.... a treść podoba się.
    1 punkt
  39. @Corleone 11 Dziękuję, pozdrawiam 🙂
    1 punkt
  40. -Tato, powiedz, między nami, one bawią się lalkami, a gdy my się bawić chcemy, mówią nam, że nie możemy. -Bo dziewczynki tak już mają, lalki ładnie ubierają, ale zgody na to nie ma żeby chłopiec je rozbierał.
    1 punkt
  41. @Monia świetnie zobrazowane!
    1 punkt
  42. @Marek.zak1 Tja... tutaj nawet Mistrz może mówić nieszczęśnikowi najróżniejsze rzeczy, pocieszać, etc., lecz nie do Mistrza pierwszy krok należy.
    1 punkt
  43. @Sylwester_Lasota Wielokroć w życiu człowiek przekonuje się, że pomiędzy czernią a bielą jest kolor pośredni, lecz wpatrując się jedynie w niego, zapomina o dwóch tamtych, co również jest niedobre.
    1 punkt
  44. :) Ok , a co z klonami?
    1 punkt
  45. a jutro może puchaty misiek który zapewne nie jest pluszakiem zakręci w głowie i zacznie śnić się wzdychasz do chwil niebyle jakich po miśku będzie inne stworzonko pieseczek kotek mrówa lub słonik gonić za nimi oj miłe słonko cierpliwie czekać - sam się oswoi :) ps co do wiersza Alicja powiedziała wszystko
    1 punkt
  46. Powtórzę za koleżanką (viola arvensis): "ja się tam do polityki nie mieszam. Ja tylko spacerować i obserwować lubię. Polecam" (pisownia oryginalna), też polecam. A satyra dobra... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  47. @Monia Bardzo ładne i dobrotliwe :)
    1 punkt
  48. człowiek jest splotem głodu ziemi pragnienia oddechu i wody przedziera mrok w kolejne nowe czasy ślady osiadłego życia megality posążki kręgi oczy z czarnego obsydianu adresowane mury domów czaszkami z piaskiem niepiśmienny relief syna Anu z resztkami energii i wcieleń w snach widzę ogień
    1 punkt
  49. jestem ukryty w murach kiedy przestają oddychać uwięzione w stalowych dłoniach tak trudno się wyrwać jestem za zasłoną kiedy brakuje odwagi za siebie wyrzucić ociężale słowa jak niepotrzebną rzecz paragon z galerii rachunek sumienia jestem za Tobą kiedy szykujesz krok w tył nie pozwalam urodziłem się z Ciebie nadaj mi imię
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...