Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.10.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Będę się nosić w pomarańczach tej jesieni. Usta me zalśnią jarzębinowo. Owinę się długim szalem z liści, co się mieni jak rdzawe słońce nisko nad głową. Pomarańczowe myśli skradnę wszystkim daliom i dyniom pęczniejącym w ogrodzie. Będę się nosić w pomarańczach tej jesieni. Bo mi do twarzy, no i jest w modzie. A potem ciebie spotkam na drodze przypadkiem. Rudy liść cicho spadnie ku ziemi. Odgarniesz mi złote włosy z twarzy i powiesz... - " Przepięknie wyglądasz tej jesieni."
    5 punktów
  2. A ja sobie pójdę. Tak po prostu przed siebie. Nie proszę o wytyczne Bo sam jestem celem. Bez ciebie. Pójdę sobie już. Dzisiaj zabrakło miejsca. Wczorajsze Słońce Spłonęło w nieszczęściach. Bezsilne. Bezmocne. Czas na mnie. Żegnać się nie będę. Nie powiem "do widzenia". Nie powiem nic więcej. Nie pokażę ci oczu... Skulony, z dłoniami na głowie. Zaniknę... A potem...
    4 punkty
  3. Dziwne to życie Dziwne Pozbawione dziadków I ich okularów Dobrych rad Kolegium starszych pań i panów Oddalone tysiącem mil Od przechylonych domów Stuletnich zim Zardzewiałe sanki na rozdrożu Dziwne to życie Niespotykane Czy się chce czy nie chce Przez zęby przeklinane Ale i tak kochane
    4 punkty
  4. Pójdę na spacer w przestrzeń sprzed lat tam nie było kamer brak było - serca ran Kilku było kolegów i każdy był jak brat zbierało się kasztany i zbiór był patyków szpad W ruchu były rowery młodego serca takt pod rodziców kloszem: niezapomniany szlak W piłkę grało się wszędzie aż szyby przeszywał strach kolana i ręce zdzierało a z butów sypał się piach Z huśtawki w dal się skakało nagrodą - puchar z liści nie było w nas chciwości goryczy, ni zawiści Jest ta Arkadia w sercu jedno ze źródeł mych wierszy czasami czuję jej zapach gdy mija mnie człowiek "najmniejszy"
    3 punkty
  5. Rozchylasz usta półświętym uśmiechem A toń powietrza przeszywają feromony Słowa nęcące wśród niedopowiedzeń Zmieniają uczucia w ciągły niedosyt Pełna przekory choć pewnie zaprzeczysz W świecie w którym nic nie ma za darmo Serce rezonuje jak przyrzeczeń namiestnik Gdzieś między tajemnicą a fastynacją
    3 punkty
  6. drobinki ciebie wychwycone wiernie z naszych pomiędzy złożyłam w duchową opowieść namiętność wyprowadziła mnie pod bezdrżeniową obojętność oddechu i wdowieństwo snów na chybotliwym moście przeczuć z księgą codziennych kłamstw pod pachą stoję sama bywa że siadam do kolacji zapomnienia z ludźmi przy których nie chce się żyć nocnice więź nie przerwana
    3 punkty
  7. Chciałbym Lubię wspominać, co już przeżyłem, Troszkę się wzruszyć, potęsknić, Zanim kurtyną wszystko przykryje, Czas nieskończony, bezwzględny. Lubię do domu wracać w tęsknotach, Do pokoiku na górze; Tam do przeszłości umiem się cofać, By przy niej zostać na dłużej. Tam gdzieś mebelki stały dziecięce, Z boku obrazek z komunii; Pudło na klocki było ciut większe, Ależ bywałem z nich dumny! Tam w wyobraźni nowe wszechświaty, Były z zapałem tworzone; Gdybym ich nie spiął w rymów kaskady, Rychły czekałby je koniec. Noszę je zawsze blisko przy sobie Dbam jak o miłe wspomnienia; Nie wiem, czy komuś o nich opowiem, Wielu wszechświatów już nie ma. Dziś już inaczej patrzę na pokój, Który pozmieniał się z czasem, Tylko wciąż obraz wisi na boku, Będąc mych wspomnień witrażem. Całą tę przestrzeń cisza wypełnia, Tak nieobecna w mym życiu; Chciałbym potrafić hałas pożegnać, Umieć odpocząć po cichu. Chciałbym się zbudzić znowu w pokoju, Pełnym przyszłości i marzeń, Lecz we mnie chłopiec dawno już dorósł. Ba! Już zaczyna się starzeć. ---
    3 punkty
  8. Dziś w pubie znowu mam piętnaście minut wina lub setki za kilka stówek z renty i popitka z winy bo bywało że byłem winny oczy maślane wchodzą jak w masło styl bycia luźny bratnia dusza wykluczona i twardy stolik i niemiękkie krzesła oraz walczymy siadasz za ławą nieopodal i zerkasz przepewnie a w kruczych oczach i ciekawość i nieporozumienie wiesz, że moje historie mogą wiać chłodem na kilometr Jak upity oddech co drugiego mężczyzny (od którego całe życie przeciągłym wzrokiem zwiewasz) Gdybyś może nas zapytała o śmieszne story może stanąłbym na wysokości zadania ty cenisz i kobiecość i bezpieczeństwo i ostrożność w twoim podejściu jest być może coś sądnego i sądzisz że... i osądzasz mnie gościa lub typa „twardzi faceci betonowe sprawy i łatwe nałogi” gdybyś tylko wiedziała że piszę ładne wiersze gdybyś choć domyśliła się że wina obustronna gdybyś choć raz doszła do odważniejszych wniosków Jutrzejszy nałóg przemienilibyśmy w kawkę z mleczkiem i w bułeczkę z masłem i kaszkę i rozkoszną korespondencję Dżentelmen z orbity zainteresowań w nienudnej pracy spokojniejszy rozważniejszy i klarowniejszy w działaniach z nim plany mogą iść w układy z naddatkiem i będą emotki pójdziecie sobie na występ satyryczny właśnie kogoś kanapę zamienicie w dwa dźwięczne uśmiechy wiodącą rolę rozegrają cztery dołeczki w czterech policzkach wystąpi samorealizacja w planach prze pojutrza focus na mieszkanie i auto Ford Focus beżowy (nowy) nikogo tutaj nie interesi szerszy od normy światopogląd Ploteczki podburzonych kobiet ze zbyt sąsiedniego pokoju będą oględniejsze i do ogarnięcia i w sumie do zniesienia Znów własną duszę skazałem na dwie megatony zazdrości serce ponownie ubzdryngoliłem a mózg wyparował wczorajsze kolejne - setne (jak ta setka) już wspomnienie odrzucenia - albowiem tutaj już nie ma i chyba nigdy nie było łatwych dziewczyn... (brakuje tych wesołych melodii opowieści jednego wieczoru a nikła jak szkiełko pozorność straciła na wadze doszczętnie :/ Warszawa – Stegny, 1.10.2023r.
    3 punkty
  9. namaluj proszę na płótnie zwątpienie myśli pragnienia ściana zostanie znów pusta mój obraz w ciszy zatrzymaj przedświt ukołysz dziś nocą dopóki tęsknić nie skończę zasnę u progu wystawy nasiąknę farbą odpocznę motyle na białych skrzydłach uniosą światło i barwy a jednak całkiem możliwe że błękit zrani i zadrwi
    3 punkty
  10. poezja jest wszędzie stachura bo jest taki rodzaj człowieka który sam rzuca się na pożarcie ludziom na przykład poeta i są ludzie którym chociaż poezja nie w smak najbardziej smakuje ludzina podgryzają wtedy takiego w kuchni jak szybki munchie prze- żuwają po kiblach kęsami kąsają w kantynie i za biurkami ukradkiem ruszając szczęką szarpią kawałeczek po kawałeczku a głód ich jest nienasycony i nigdy się nie nażrą do syta bo to głód nader trudny do zabicia ach gdyby tylko mogli się choć domyślać kto z kogo tak naprawdę ma tutaj pożywkę
    2 punkty
  11. -Mistrzu, co robić, żeby miłość nie umarła? -Dbać o nią i nigdy nie spoczywać na laurach, bo zwycięstwo, po którym człowiek w miejscu staje, przyczyną klęski, której niechybnie doznaje*. *Autorem powiedzenia jest Józef Piłsudski.
    2 punkty
  12. zachód słońca pełnia księżyca echo po górach błądzące dzień który nocy się kłania sens pachnący nadzieją miłość która do drzew się tuli wiatr który strachem się bawi poezja mówiąca wierszem prawda cieni się nie bojąca to wszystko świat ozdabia jest urocze jest piękne dlatego warto o tym mówić zawsze i wszędzie
    2 punkty
  13. Gdy jesień zapuka do twych drzwi nie wahaj się otwórz je szeroko ona umili ci krótkie dni Gdy jesień zapuka do twych drzwi uśmiechnij się do niej miło ona ubarwi ci twoje sny Gdy jesień zapuka do twych drzwi odkryj w niej ukryte piękno babiego lata liścia tęczy i mgły
    2 punkty
  14. Napotkałem podróżnika z kraju pradawnego. Rzekł mi: - Dwie olbrzymie, urwane kamienne nogi Stoją w piasku pustyni, tuż obok rozbitego Oblicza, którego wargi krzywe, wyraz srogi I szyderczy zimny wzrok władcy bezlitosnego Mówią, że rzeźbiarza oko trafnie odczytało Pasje co przetrwały tymi ujęte rzeźbami, Rękę twórcy i to serce co je napędzało. Na piedestale widnieje napis, który znaczy - "Nazywają mnie Ozymandiasz, król nad królami: Widząc me dzieła, o Wielcy, zadrżyjcie z rozpaczy!" Nic tam więcej nie zostało. Wokół tego szczątku Kolosalnej ruiny, ludzkie oko zobaczy Puste i gładkie piaski bez końca i początku. - Od tłumacza: Coś mi mówi, że to chyba nie był ulubiony wiersz Stalina. I Percy (1817): I met a traveller from an antique land Who said: ‘Two vast and trunkless legs of stone Stand in the desert. Near them, on the sand, Half sunk, a shattered visage lies, whose frown, And wrinkled lip, and sneer of cold command, Tell that its sculptor well those passions read Which yet survive, stamped on these lifeless things, The hand that mocked them and the heart that fed. And on the pedestal these words appear— “My name is Ozymandias, king of kings: Look on my works, ye Mighty, and despair!” Nothing beside remains. Round the decay Of that colossal wreck, boundless and bare The lone and level sands stretch far away.’
    2 punkty
  15. I have died twice When I was born And when I was smashed By life Now I am waiting for my last death.
    2 punkty
  16. Wiesz, idę z cieniem, bądź w blasku nicości. W gałęziach szmer upływającego czasu… Idę ścieżką wolno i w pochyleniu z rękami trzymanymi z tyłu. Idę z cieniem, który snuje się razem ze mną krok w krok. W koronach drzew migot liści, taki jesienniejący z wolna, przeszyty rdzą. Lecz nie buntuję się przeciw perspektywie nadciągającego końca, gdyż kocham cię właśnie w myślach. Kocham na jawie i we śnie. Który to już raz sennym wydajesz mi się niebem? Trzymam twoją dłoń w ekstazie oczekiwania. Tak, jak można czekać jedynie na Raj. Zawsze jesteś, choć nie zawsze cię widzę. Jesteś w tym swoim jestestwie, bardziej do mgły podobnym niż żywym. Ale jesteś i ja jestem. Jesteśmy tak, że bardziej już nie można być, mimo że enigmatycznie i w jakiejś pogmatwanej percepcji czasu. Tylko tutaj albo wszędzie. W jednoczesnym odczuwaniu wszystkich światów. Nasze obrazy jak dym z łęciny płyną. Nad łąką, nad lasem. I dalej. Za las… Gdzieś w przestwór obłoków w drgającym powietrzu. W niebie. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-10-01)
    2 punkty
  17. @Rafael Marius A propos cukierków, to kiedyś na Powiślu była fabryka irysów, był też smak makowy:) miałam tam kiedyś tam ciocie, do których jeździłam:)
    2 punkty
  18. @Rafael Marius jest luksusowo i pracuje stała załoga od lat, która kocha to miejsce, tak myślę i co ciekawe zbierają opinie o smakach i je ulepszają. mają na miejscu cukiernika i rano dostarcza nowe ciastka. było ciasteczko, które było mocno maślane, i klientom się nie podobała, to zmienili troszkę. Nie jadłam wcześniej tego torcika, ale bardzo lubię mak i było pyszne, przypominające tort mojej mamy.:)
    2 punkty
  19. @Rafael Marius ja mam często kawę za darmo:) dawno nie byłam, z parę miesięcy i tęskniły te panie za mną:) miła kawiarnia, ja ją znałam, bo kiedyś dostawałam w pracy z tej kawiarni pyszne ciastka, jadłam je, a nigdy tam nie byłam:) zawsze sobie wyobrażałam, że musi być tam luksusowo, bo smaki i gest w jaki dostawałam był nieziemski:)
    2 punkty
  20. po pierwsze to gdzieś wyjechać zakręcić wodę zgasić wszystkie światła sprawdzić gaz na odchodne pocałować Chrystuska i ten klucz magicznie przekręcić dwa razy do końca jeszcze szarpnąć klamką na odchodne podróż peron gate bilet oddalam się od codzienności jeszcze chwila i teraz wszystkie nieba świata można rzec poezja w niezdrowym przywiązaniu do podróży zbieram autografy miast szukam siebie jest niedziela za oknem malują się góry żaden dzień nie powtórzy magii tego poranka
    2 punkty
  21. Gdy będziesz stara, siwa i znużona, Przy ogniu siedząc po książkę tę sięgnij, I czytaj powoli i śnij o głębi Spojrzenia, jaką byłaś obdarzona; Iluż kochało twego wdzięku mgnienia I twą urodę sercem lub oczyma, Lecz jeden kochał twą duszę pielgrzyma, I pokochał smutki twej twarzy przemian; A gdy się pochylisz nad polanami, Szepnij, nieco smutno, jak Miłość prysła I uciekając przez góry rozbłysła I skryła jego twarz między gwiazdami. Od tłumacza: ten wiersz Yeats poświęcił aktorce Maud Gonne. W ramach solidarności zawodowej aktorzy odwdzięczają się do dziś: I William Butler: When you are old and grey and full of sleep, And nodding by the fire, take down this book, And slowly read, and dream of the soft look Your eyes had once, and of their shadows deep; How many loved your moments of glad grace, And loved your beauty with love false or true, But one man loved the pilgrim soul in you, And loved the sorrows of your changing face; And bending down beside the glowing bars, Murmur, a little sadly, how Love fled And paced upon the mountains overhead And hid his face amid a crowd of stars.
    2 punkty
  22. rozkołysany brzuch — jeszcze żywy strach i dziecko zaśpiewam ci kołysankę nim drzewom przypomnimy drżenie zbudzisz się jako las i będziesz mogło obserwować chmury a chmury są tutaj przewlekłe ciągną się od bagien po usta oddychamy — jeszcze oddychamy ziemia wysysa nasze wody a ja patrzę wzrokiem niedoszłej matki jak pochylone drzewo karmi spragnioną dziewczynkę
    1 punkt
  23. „Jedno” się cieszy, drugie płacze układając rachunki sumienia i kilka koślawych w sobie błędów zestawiając z jakimś końcem, który dla niego nastał, a którego nie może sobie rozumem przetłumaczyć. Jednemu dane jest składać się z wad, drugiemu za tymi wadami tęsknić, nie widząc w tym niczego dla siebie niestosownego, niczego niesprawiedliwego, niczego sprzecznego z miłością własną. No bo właśnie, gdzieś się zapodziało „siebie samego”. Na tyle się zapodziało, że nie tylko drugi, ale i piąty i setny znajdujący się w podobnej sytuacji, przypisuje sobie bardzo brzydką cechę charakteru jaką jest egoizm, bo może czegoś dał za mało, za niedbale, za, za, za... pomnij na chwilę ile w tych wszystkich łzach jest tęsknoty za, za, za... miłością do „siebie samego”. Odeszło, przepadło, nie miało racji bytu, było zbyt odległe, zbyt poszukujące, zbyt niechętne z rana i z wieczora i z nocy też było niechętne w dawaniu spokoju, jaki nie potrzebowałby ciągłych, głodnych powtórek. To był taki piec z którego nie było dobrego chleba, bo albo wychodził zakalec, albo spalenizna, albo nie wychodził wcale ze sfery planów, ze strefy niezrealizowanych przedsięwzięć, niby błyskotka, promień odbity na szybie, za którym się goni, a którego dogonić nie sposób. I cóż drugi, cóż piąty, cóż setny, cóż enty i nieskończony... ? Pora wstać, wytrzeć oczy i przyjrzeć się tej istocie, która pomimo, że „jedno” wyszło z twojego życia, została. Zawsze jest, zawsze była i będzie do końca. Ona znowu woła o jedzenie, o sen, o odrobinę czułości w optymalnie ustawionej temperaturze istnienia. Kwiatki na parapecie, omlet na śniadanie, wielkie okno na świat i nic tylko łapać co dobre i obdarzać tym „siebie samego”, aż dnia pewnego, być może pięknego, być może zimnego jak minus dwadzieścia, być może nawet nie dnia, otworzy się nowa piekarnia po drugiej stronie ulicy, ale wtedy to już będzie zupełnie inna piekarnia i chleb z niej też będzie inny...
    1 punkt
  24. dojrzewałam na jasnobarwnej tęczy pozornie z dala od lęków na kwiecistej polanie co koi i leczy zanim ból silny powstanie dojrzewałam... a może to nie było dojrzewanie może tylko asekuracyjnie przez młodość stąpałam - tak by się nie pokaleczyć dojrzewałam... postarzałam się w końcu - trudno zaprzeczyć
    1 punkt
  25. @Andrzej P. Zajączkowski I tak właśnie Widzimy to co chcemy zobaczyć Zapominamy to co chcemy zapomnieć Świetny wybór wiersza Pozdrawiam
    1 punkt
  26. Co mnie bardzo cieszy. Będę się starał. A dla mnie to było wybawienie. Gdyby rasta się w Polsce nie pojawili, to pewnie bym źle skończył. Wszystko szło w każdym razie w tym kierunku. To były same początki. Pewnie byłem w pierwszej setce. Trudno powiedzieć, gdyż nie było żadnych formalnych struktur. Dla nastolatka super, choć w takich krajach jak RPA, czy Jamajka to całkiem poważna wspólnota dla ludzi w każdym wieku. Zresztą zróżnicowana pod względem wiary, a bliska w sposobie życia. Niektórzy z kręgu etiopskiego kościoła chrześcijańskiego lub judaizmu, a inni tradycyjnych afrykańskich wierzeń.
    1 punkt
  27. @Rafael Marius chętnie przeczytam wiersz nawiązujący do ducha tej religii. Kojarzy mi się bardzo dobrze już po przeczytaniu pierwszego utworu.
    1 punkt
  28. @Rafael Marius Ja tutaj Rafał w ogóle nie pisałem o marszu, a data wiersza i "publikacji" się po prostu zbiegła. I nie tylko Marsz Miliona Serc ma prawo do terminu serca... I nawet WOŚP które co roku wspieram takiej wyłączności nie ma... Ten wiersz ani nie jest promarszowy ani tym bardziej antymarszowy... @Rafael Marius Też najbardziej te cukierki lubiłem z tej mieszanki ;)
    1 punkt
  29. Bardzo mi miło. Trochę podobne do autora. A ten opisuje jakieś cztery lata mojego życia w rasta kulturze. Tak z grubsza napisałem. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś rozwinę. O tyle mi łatwiej, że wiele mi z tego zostało. Choćby nawet weganizm, miłość do natury, pozytywne nastawienie do ludzi, tolerancja, luźne podejście do każdego tematu, wspólnotowość, kierunek na czucie, intuicje, doświadczenie, otwarcie, bezpośredniość i można by długo. To była moja pierwsza, nazwijmy to religia. Choć rastafarianie wolą mówić livity, po polsku powiedzmy, że styl bycia.
    1 punkt
  30. 1 punkt
  31. @Rafael Marius zawsze przyjemnie mi się czyta Twoje wiersze. Są subtelne i nienachalne.
    1 punkt
  32. Gorzko, ale prawdziwie.
    1 punkt
  33. ,, Bóg nie chce śmierci grzesznika,, Ez. 18,25-28 grzech pokusa pozory światła ciemność porwany zachłanną rządzą życia nie dostrzegam grzechu znajduję zadowolenie na granicy piekła są chwile gdy budzi się sumienie ostrzega nie opuszczam ciemności zadowolony wmawiam sobie że za późno Bóg jest miłością nie chce niczyjej śmierci w grzechu nigdy nie jest za późno Jezu warto ufać Tobie 10.2023 andrew Niedziela, dzień Pański
    1 punkt
  34. @Rafael Marius ja też nie byłam, słuchałam słowa Bożego, tylko Bóg może coś zrobić:) byłam w transie modlitwy, wyniosłam w końcu ciężkie cegłówki;) pub jest dobry dla facetów, lepiej nie poznawajcie żadnych dziewczyn, teraz dziewczęta mają swoich kochanków.
    1 punkt
  35. @FaLCorneL Byłem tam nie raz. Pamiętam jakiś instytut. Rosły tam duże ilości czarnego bzu. Zbierałem z sąsiadem. Mama robiła dżem, a ja wino. To było jeszcze w podstawówce. Lata 80te
    1 punkt
  36. @Leszczym Zamiast do pubu lepiej było iść na marsz miliona serc, tam był duży ścisk i duży wybór. Masz dobrą gadkę zaraz byś jakąś poznał.
    1 punkt
  37. @Jacek_Suchowicz Jacku zapewne tak obszernej wiedzy o Kościele nie posiadam ale …właśnie wiara to nie dyskuja czy Bóg jest i dlaczego tak? gdzie teraz itd..To siła Apostołow przekazywana kolejnym jednostkom czującym swoje powołanie( posłannictwo) albo nie!Biedni ludzie którzy żle wybrali swój zawód…Eden możemy mieć na Ziemi jeżeli kochamy Człowieka i to co wokół niego.Przedewszystkim jednak kochamy ludzko siebie tzn tak „ jak bliżniego”.Przeczytałam chyba jak Niewiasta..w zbyt dużym pośpiechu.Pozdrawiam
    1 punkt
  38. @Rafael Marius ↔Dzięki:)↔Naturalnie, że warto słuchać podszeptów natury. Jest taka prawdziwa, naturalna:)↔Pozdrawiam:) @viola arvensis ↔Dzięki:)↔Ojeju!↔Aż speszony jestem, Twoim stwierdzeniem, we wspomnianym zakresie:)↔Pozdrawiam:) P.S→Ciekawy nick. Np: nazwa zespołu, mogłaby być:~)
    1 punkt
  39. Chodziło mi o "meat pie", ale nie wiedziałem jak to jest po polsku. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam.
    1 punkt
  40. @viola arvensis Czytając, wyczułem ucieczkę, jakoby podmiot liryczny miał już serdecznie dość związków i sam zaprzeczył sobie, że w ogóle potrzebuje miłości. Nie wiem, czy dobrze zinterpretowałem, ale tak czułem. :)
    1 punkt
  41. a ja najbardziej tu kocham me nocne mydlenie semantyk wśród baniek niewinnie tęczowych gdy obłe są myśli i kształty przecieram sny i świadomość poranek jak zawsze uparty prysznic, smog i perfumy zabiorą Twe usta i Bałtyk wieczorem wrócę by tańczyć na plaży co strach w nas oddala scenariusz ułożę przepiękny nim zgasi światło snów malarz rano Cię spotkam przy wejściu do krain cyferek na zaraz i spuszczę wzrok zawstydzony gdy spytasz czy idę zajarać
    1 punkt
  42. bogaty często jest zasobny jedynie w fundusze. To ciekawe jak często wprostproporcjonalnie z majątkiem maleje empatia.
    1 punkt
  43. 1 punkt
  44. faceci zdradzają dość lekko jest rower motocykl czy auto modele i hobby jest wszelkie choć czasem potrafią pójść z tamtą wracają z minami smutnymi do swoich wspaniałych sześcianów by mężęm być ojcem kochankiem i westchnąć czasami co rano :)
    1 punkt
  45. Pozwól, że odpowiem cytatami:) Nie ten jest biedny, kto posiada mało, lecz ten, kto pragnie więcej — Erich Fromm. zatem: Nie psuj tego co masz, pragnąc rzeczy, których mieć nie możesz — Epikur. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. Racja. Grunt to pozytywne myślenie i wiara w siebie. Pozdrawiam.
    1 punkt
  47. @Rafał Hille Możesz znaleźć :))
    1 punkt
  48. @Wędrowiec.1984 ja jesien kocham wręcz, ten utwór to jedynie taka forma hołdu do niedawno minionych najlepszych wakacji mojego zycia
    1 punkt
  49. @Pan Ropuch Zapracowany, na niezliczone sposoby rozpaczliwie aktywny.., dlatego nie może przestać - nawet we snie "siedzi pod kamieniem i patrzy". Ale jest też ktoś, kto go obserwuje i rozpoznaje - ten, co napisał wiersz :) Ciekawy wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  50. Zwlekam się Ziębica na goły grzbiet prysznic igielny Rozpoznaję ten krótki zgrzyt między chceniem-niechceniem drugie wygrywa Zabieram lanczboks (pusty), skiśniętą plujkę i niezapłacony rachunek (sztuk 1) I w koło Macieju nudno Nagle pinezka-pod-paznokciem-impuls dociera że warto w życie potem że nie warto wygrywa pierwsze Idę spać
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...