Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.08.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Mokry zefir owiewa kroki uniesione Nieśmiałe stąpanie w miękkie rozkoszy kleszcze Ochota by się wyrwać nadchodzi, lecz jeszcze Wiatr swe plany snuje - głodny, nienasycony Nadciąga wnet z południa zapachem proszony By na sile przybierać w dolinach buszując I wcale nie chłodem gwiazdozbiory budując Mżawką mchy zraszać, w swojej pieszczocie szalony Lecz wtedy - o dziwo! gdy z mocą przekrzyczany W huragan się bawiąc, podmuchy pchając w górę A opór napotkawszy, w pędzie hamowany Nieważki, roztopionym otoczony murem Wolno ustępuje pocałunkiem składanym Aby znowu zacząć wiać razem z pierwszym kurem5 punktów
-
Tyle się kluczy wokół kluczy, gdy tymczasem doprawdy nie można wykluczyć, że kluczy nie ma i nigdy nie było, co po prostu musiałem niniejszym odhaczyć. Warszawa – Stegny, 14.08.2023r.4 punkty
-
Czy jest coś lepszego niż dobre pytania? Pchają myśl na przód, bez wyprzedzania. Nie wiedzą lepiej, z boku nie stoją, do celu drążą i się nie boją. Dobrym pytaniem celujesz w środek. Zadasz właściwie i jest zarodek prawdy co lubi, dobre pytania.3 punkty
-
pomyśl gdybym nagle straciła w niewyjaśnionych okolicznościach obie zupełnie zdrowe dwójki czy mój uśmiech byłby ci nadal jak ten promień wyrwany słońcu i zatrzymany tu na stałe czy gdybym tą krwawiącą raną witała każdą jedną z chwil co rusz ciepło ci przerywając bo czas nierówno nas oszpecił bo ty masz dwa komplety w rzędach a ja anomalia przy szczęściu co gdybym wtedy zrozumiała sposobem najbardziej oszczędnym wziętym z sennej rzeczywistości wyprasowanym i ubranym że tu miłości brakowało bo tylko wierzchu wyglądało a czy to będzie sprawiedliwe dla mnie dla ciebie albo dla nas szczerą odpowiedź sam sobie daj3 punkty
-
3 punkty
-
Dzień Jelenia Omijam szczęśliwe miasta Samochody wciąż na gazie Masę ludzi bez pomysłu Zblokowany monolit Rozprasza niszczy powoli Zabija w tłumie uczucia Świadomości brak Powrotów nie ma Miasto zabiło rytm W natłoku myśli złych Pojawiasz się Ty Ukryć się (odnaleźć) w nim nie można Zapachy farby w nocy Pozamykane okna Zawsze na skraju dróg Nic że nam nie wyszło Wiem co zrobić mam Ten wieczór będzie nasz Dwoje ludzi po przejściach odnajdzie swój czas.3 punkty
-
uwalniam się od czasu który zalągł się ostatnio na poddaszu mojego człowieczeństwa i nie zamierza się wyprowadzić pozbywam się światła co upodabnia się do najczulszej pasji przywiera do podniebienia kradnie oddech miłości która nie zasłużyłaś na kilka skąpych łez uciekaj przed początkiem wszechświata unikaj gwiazd wgryzających się w twoje bose pięty nigdy więcej nie będę należała do twoich ramion nie obudzę się wtulona w łakomy ból kąśliwy jest dzisiejszy zmierzch jeszcze gorszy poranek kiedy to budzę się z zeszłorocznych westchnień utyskiwań na zbyt rozległy los wybacz mi kolejne jutro odpuść zatraconą w sobie przepaść przebudzi mnie ta sama mantra która nauczyła mnie kochać po omacku3 punkty
-
jestem częścią ciebie poranka uprawianiem joggingu spaceru i ławki z ogłoszeniem miłości do rozkosznego przytulania w słońcu posyłam uśmiech3 punkty
-
ty wcale nie płaczesz bo czemu masz płakać dostałeś swą kasę zalewasz robaka i w d… masz wszystkich i tamtych i onych łez żadnych nie ronisz bo dano ci smartfon komputer i tablet byś książek nie czytał odnowił pakt z diabłem logika to przecież abstrakcja jest jakaś z głupotą się swatasz zapomniał w swym życiu najchętniej o Bogu samochód dom kasa dobrobyt i spokój a Jego te dziesięć wciąż dźga i przeszkadza „duchowa zaraza” dziś wrzeszczą o wojnie o jakimś tam eko wyłuskaj co ważne rusz głową człowieku kłamstw głupot medialnych więcej nie powielaj bądź sobą od teraz demaskuj oszustów i góry poruszaj spasione kocury te żyją dla brzucha a ty masz dociekać prawd w słowach wyszukać byś nigdy nie upadł3 punkty
-
ground war dzisiaj jestem wymyśloną kobietą kucam za załomem wymyślonego garażu z wymyślonym karabinem w rękach trę oczy od wymyślonego dymu tam też wymyślili wojnę tam gdzie jestem kobietą i właśnie umieram zabita strzałem w głowę umieram rozerwana granatem gdzie umieram zadźgana nożem _respawn respawn_ biały kosmos na gruzach2 punkty
-
wiersz audiologiczny nie wytrzymam (przekleństwo) i nie wiem czy to będzie poezja czy wiersz czy może jakiś (przekleństwo) stand up czy opis syndromu - gdzie nie spojrzę widzę jak [cyk] (przekleństwo) [cyk] ziarnko do (przekleństwo) ziarnka wahadło w lewo wahadło w prawo się waha a z każdym wahnięciem głów tysiące spada [cyk] (przekleństwo) może tu jest tajemnica jak ci ludzie kupujący psy z ras którym trzeba co i raz grzebać w dupie i czyścić gruczoły [cyk] zdążyć [cyk] znaleźć [cyk] resztę [cyk] siebie moje rany łzawią moje oczy krwawią trzeba wchłonąć stwórców najlepiej przez błonę śluzową opcji jest kilka można pod powiekę pod język czy napletek do pochwy albo do odbytu i tam zaś znajdziecie ślad palca jego! (prze- kleń-stwo) wy (przekleństwo) (przekleństwo) zakrzyknął święty z wysokości słupa obrzucając oburzeniem i fekaliami dziewice nadobne które mu koszyk z jadłem przyniosły głowy w blasku ascezy pragnąc pochylić to ten co zmiażdżył lewiatana wyrywał łby morskim potworom wgapiając życie w zagadkę wychodzę do środka po prostu wychodzę w to lato to dla mnie cienie operujące na murze podwórka szpila światła od kociego grzbietu ale zawsze można zmienić perspektywę poszerzyć kadr do ramion rozpiętych na belce i słuchać włosków głosu jak zwierzątka wysuwających się spomiędzy warg aż do uścisku odkształcającego zarys zdań gdzie kształt twoich słów to miękki strumień w którym mogę zanurzyć głowę i już tylko otwierać i zamykać usta bezgłośnie zaledwie słuchać poprzez fale chrobotu kamieni turbin i silników jak cichnie twój szept wyją karetki osypuje się piach2 punkty
-
Kwiaciarka plotki sprzedaje Widomy ślepego udaje Malarz przechodniów maluje Poeta wiersze recytuje Gołębie wesoło gruchają Ludzie o pogodzie rozmawiają Na wieży hejnał grają Gwar rynkowy przedrzeźniając Więc proszę uśmiechnij się synku Tak jest na każdym rynku Tak było i tak zawsze będzie To jest polskich miast orędzie Które wszyscy kochają Swoje miejsce w nim maja Nie zależnie od pogody Dodają mu czaru dodają urody2 punkty
-
To prawda, nie tylko zęby, obecnie to chyba z pół człowieka można "skorygować", pozostaje tak jak piszesz - kwestia ceny. Taki implant zębowy to w tej chwili około 3000 plus korona, nie każdego na to stać, nie każdy też zwalczy w sobie strach przed umieszczeniem go w kości. I co jeśli coś się zepsuje i będzie musiało już tak zostać? Miło, że do mnie zajrzałaś, pozdrawiam :) To ta trudniejsza miłość, gdzie trzeba zrobić rewizję oczekiwań i albo zdecydować się iść dalej tą drogą, albo na najbliższym skrzyżowaniu skręcić w prawo lub w lewo... Bardzo Ci dziękuję za komentarz , pozdrawiam :) No właśnie, człowiek chyba zabłądził pośród reklam, gdzie nam zasugerowano idealny świat, a tak naprawdę wystarczy mała strata w urodzie i już komuś trudno będzie się uśmiechać tak, jak by tego oczekiwał od niego świat. Dziękuję za wgląd w wiersz, pozdrawiam :) A to ciekawy pogląd. Poczekaj niech no wyliczę, tam jest trójka, a ja jestem dziewiątka... no może i masz rację - za stara jestem. Dzięki za inspirujący zamysł, pozdrawiam :) Nie wiem czy im łatwiej, bo wszystko co wstawione jest nietrwałe... więc żyją czuwając. Dziękuję za zabawny komentarz, pozdrawiam :))2 punkty
-
myśli pęcznieją niczym brzemienne madonny w jedwabnych sukniach welony wloką po ziemi panny młode w mgielnej bieli snujące się po sferze wchłoną moje istnienie – nieśmiało patrzę w niebo szukając więzi z deszczem2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
są sny w kolorach kołysanki pomaluj mnie jeszcze dziś śpimy przy otwartej nocy w kilku oknach mruczy kot w neurotycznej przestrzeni wędrują samotne gwiazdy i resztki gasnącego dnia nad łóżkiem niedokończone niebo i kolejna faza księżyca2 punkty
-
Wbrew pozorom i skutkom Picie jest jak linie papilarne Przebiega prawie linearnie Jego odmian tyle ilu adeptów Choć na ulicy obraz jednolity Jak ono się pięknie zagnieżdża Rozwija duszy niebyty. Jest funkcją psychotrygonemetryczną Powieścią prawie liryczną W notatniku konstabla Przewrotnością upadku Pośmiewiskiem niedostatku Głodowaniem z pełnym brzuchem Nasyceniem miłości do księżyca Który nie jest księżycem A marzeniem załzawionym Tęsknotą za światem Dla trzeźwych urojonym.2 punkty
-
samowolne widzę - człowiek i już ten półksiężyc na twarzy a w glębi słońce samowolnie wschodzące są łagodne - skąd2 punkty
-
To pasuje do tego wrażenia :) Na pewno jest to coś tajemniczego, większego ode mnie. Dziękuję Ci! Mi też się podoba i nie bronię sie przed nią :) Dziękuję Ci :) Ciesze się, że tak odbierasz, bo tak to też czuję :) Dziękuję! @Natuskaa@Tectosmith@Dobry, Zły i Brzydki@Sennek Serdeczne podziękowania dla Was wszystkich :)2 punkty
-
było się gagatkiem w szkole później praca trochę kole trenowało się niejedno i w tym było może sedno szkoła przyszła ze dwa razy człowiek też ma różne fazy cóż rodzinka sport i praca nawet wojsko nie popłaca jesień przyszła i owoce to co dała człeku doceń i z gagatka wyrósł dziadziuś taka wielka mała radość - Jacek Suchowicz dla dziadziusia i dla babci co szukają wciąż swych kapci ta choroba ich nie boli lecz nachodzą się do woli - Jacek Suchowicz skapcaniali dziadek babcia przy szukaniu swego kapcia a gagatek rośnie zdrowy i w przyszłości da w kość owym2 punkty
-
Gdy tak szliśmy we dwoje w dłonie w podwoje wrześniową piaszczystą plażą i porą nareszcie zdjęła bluzę spodnie i buty wymownie i dobrze ten fakt tłumacząc globalnym ociepleniem. Warszawa – Stegny, 11.08.2023r. Inspiracja - Poeta Rafael Marius2 punkty
-
Tam wzrok i spojrzenia potrafią jeszcze człowieka czasem ucieszyć (i chyba o to chodzi). Kształtna feria i niestosowne żarty (takie sprawy są najlepsze). Gdzie indziej stare męskie oczy ogłupiały bo nie chcą albo gorzej bo nie mogą płakać. Stąd w szarości codzienności pękają oczy napuchłe a zatem dużo za duże od łez nie wylanych z kąpielą o czym powyżej. Warszawa – Stegny, 13.08.2023r.2 punkty
-
To lato - w którym księżyc stale zagląda przez ramię To lato - gdy nieznaną drogą idziemy dokładnie w "to samo" W to lato - nikt nie obiecuje, że cokolwiek się zmieni To lato - do głów wpycha i niebo i łopaty ziemi Jesienią - kruche piękno wysyła listy do niklowanego Norylska Ta sama jesień zawłaszcza Paryż: tęsknotą wszędobylską Triumfalnym łukiem rzucam pod okna zimę Wiecznością nabite pióro? Tabula rasa ze śniegu...? Stanowczo przyrzekam, że ... Minę.1 punkt
-
@duszka z wiekiem tracę tolerancję dla bezmyślności. Pytania są ok, z głupotą gorzej. Dobre pytania pchają świat naprzód. Pozdrawiam duszko ciepło. bb1 punkt
-
Modlitwa huczy halnym - góra do Mahometa. Odwracam się do siebie plecami. Boga zamawiam przez internet. Ma być błyskotliwy, błyszczący i mieniący no i musi mnie w końcu chronić ... Przed sobą. Ludzie to wyblakłe kartki papieru - rozdarte, pożółkłe czy zatłuszczone, ale w większości bez treści. I nie chce się ich czytać po raz kolejny. Dlatego żyję tak, jak żyję. Nie mam nic do od-dania "lokalnej społeczności" oprócz wzajemnego niesmaku i braku apetytu na dokładkę. Ten mój Bóg na topornej szyji wysadzany diamentem, a jednak drogę przebiegają koty o ludzkich kształtach, wieczorami tuszuję rzęsy przeglądając się w szklanej kuli - przeszłości. A kot wabi się Tarot. Złowróżbny? Serce z lukru, serce z kamienia ... Poświęcam dziś fundament samotni, w której poszukuję ludzi. Ściany. Obrazy. Cienie. Wirujący promień słońca. Lewitujący pasaż nieba. Równonoc rozpada się na dwie asymetryczne połowy ... Ale równe. Śpię na podłodze - podczas snu z niej spadam. Jak wysoko! Gnam na mechanicznym koniu, na obiad gotuję kasztany - w promieniach zachodzącego słońca... W pokoju, w ciasnej przestrzeni siebie wiem, że nie będę mieć domu ... Ktoś właśnie zapukał. Piłat Poncjusz.1 punkt
-
Nitka napiętych nerwów, przed tym co ma nastąpić, a nie następuje. Lecz pomiędzy może się wszystko na lepsze odmienić. I zagra muzyka harmonii serc.1 punkt
-
@Corleone 11 Jestem onieśmielona... znasz mnie, krzyczę gdy nie trzeba, a decyzji nie potrafię podjąć... jestem samotnikiem, tym najgorszym bo wewnętrznym...1 punkt
-
@Dobry, Zły i Brzydki Twój wiersz pozwala poczuć i prawie "zobaczyć" czym jest namiętność - mocą miłości splecioną z jej pięknem. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Swietnie ujęte :) A moja odpowiedź jest: klucze są zbędne - wystarczy klamka i jej naciśnięcie. :)1 punkt
-
@Natuskaa Mysle, że w takim przypadku trzeba przejść do wyższej klasy szkoły miłosci - nauczyć kochać jeszcze inaczej i pelniej.... Poruszający myslenie i uczucia wiersz. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@duszka moi rodzice, żyją, maja tyle energii i są dla mnie inspiracją, zarówno tata i mama, tata pyta o mamę, to jest bardzo miłe, razem nie żyją. Mam bardziej kocha Boga, a tata stanął na dawnych czasach. Żyjmy piękną chwilą:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Marek.zak1 Otóż ma, kiedyś się mówiło o towarzyszu na całe życie, czyli temu który towarzyszy nierozerwalnie drugiej osobie, nie o członku partii towarzyszu szmaciaku czy innym, towarzystwa tak rozumianego, a nie kompanów do czegoś tam czyli towarzystwa szemranego :) Mówimy o tym samym :) Natomiast co do uczuć, czy brano pod uwagę populację z przewagą kobiet (tak jak jest w rzeczywistości)?1 punkt
-
Cud Dziewucha chodzi po Sokółce I dzięki Jej krótkiej wideo formułce Ja w mig gotowy Już goły do połowy Pewne jak to, że Żyd łazi w jarmułce1 punkt
-
@Natuskaa Fajne podejście Czy gdybym... To dużo o nas mówi I o naszych ocenach Pozdrawiam1 punkt
-
@Ana Dzięki za pochlebną opinię. Akurat trafiłaś w temat tego opowiadania. Jest o wrogiej interakcji pomiędzy AI a ludźmi. Szczera miłość żywego Marka do wirtualnej Lalimy będzie miała szczególne implikacje dla wątku tej historii. Kwantowe Dzieci to trzecia część z serii. Dopiero sie robi. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Jutro sześćset trzydziesta ósma rocznica Unii Krewskiej. – Powiadają: mogła być tylko z różnic płci królewskiej; Więc, że to był przypadek. I oczywiście mają rację Lecz jak taką zrobić bez obrączek, mając demokrację? Bo, choćby nie chcąc, jakoś złączą się dawnej kraje, Gdy nie w „Międzymorze”, to w alians, który wbrew mu staje.1 punkt
-
@Ana Zacytowałaś doktora Paracelsusa sprzed setek lat, że lekarstwo od trucizny różni tylko dawka. Od tej pory niczego bardziej trafnego i uniwersalnego nie powiedziano. Pozdrawiam1 punkt
-
@duszka Bo jest 😁 oczy kobiety, którą kocham mają zadziwiającą właściwość: zmienia się ich kolor w zależności od nastroju 😉 Również pozdrawiam, Duszko 😊 @sowa oj, nie taka znowu trumienna 😁1 punkt
-
-Mistrzu, piję gorzałkę, jak z tym skończyć, nie wiem. -Wiesz, tylko nie chcesz przestać, jestem tego pewien, bo lubisz, gdy po wódce szumi mocno w głowie, a bez niej życie nudne, uczciwie to powiedz.1 punkt
-
Niestety, czasem z braku innych obiektów do tulenia, które okazały się zbyt wymagające i twarde.1 punkt
-
Dziękuję za przychylny odbiór i serduszko. Piosenkę oczywiście pamiętam to był wielki przebój i taki odważny teledysk jak na te czasy. Ale tekst rzecz jasna pisany z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora, który na temat filozofii i przesłania tego ruchu nie miał zielonego pojęcia. Moim zdaniem to zrobiła ona więcej złego niż dobrego. Szczególnie ten fragment dotyczący rzekomych wyborów miss natura. Podobno w Chałupach coś takiego miało miejsce, ale to była długa plaża. Może ze 2 kilometry nawet. Były tam różne grupki. Mogli przywieźć z zewnątrz jakieś dziewczyny, które chciały błysnąć i zyskać. Jednak z prawdziwych naturystek to żadna by na pewno do takiego konkursu się nie zgłosiła. Ale nas to w sumie nie obchodziło co nadają na babilońskich falach i czy mówią o nas dobrze, czy źle, prawdę, czy kłamią. Naturyści nigdy nie chcieli być medialnymi, popularnymi. Nie mieli skłonności misjonarskich, a obecność komunistycznych mediów nie była mile widziana. W Chałupach owszem bywałem, oprócz tego jeszcze w trzech innych miejscach nie licząc prywatnych imprezek w mieszkaniach znajomych, które wspominam najmilej. Ale to już temat na inny wiersz.1 punkt
-
Kot chodził sobie to tu, to tam A księżyc się jak bąk okrągły toczył, I najbliższy krewny księżyca, Skradający się kot, podniósł oczy. Czarny Minnaloushe patrzył na księżyc, Bo choć robił co chciał pośród drzew, Czyste zimne światło z nieba Burzyło w nim zwierzącą krew. Minnaloushe biegnie w trawie Unosząc łapki w skokach zwiewnych. Tańczysz Minnaloushe, czy ty tańczysz? Wszak na spotkaniu bliskich krewnych Cóż lepszego niż zacząć tańce? Może i księżyc wśród mroków, Znużony tą dworską modą, Chce uczyć się nowych kroków. Minnaloushe skrada się w trawie Wśród cieni światło go wodzi, A święty księżyc nad głową W nową fazę wchodzi. Czy Minnaloushe wie, że jego źrenic Kształt się ciągle zmienia, Od pełni przechodząc do sierpa Od sierpa do pełni widzenia? Minnaloushe skrada się w trawie Samotnie, istotnie, ze zrozumieniem I patrzy na przemienny księżyc Swoim przemiennym spojrzeniem. Kto mieszka z kotem, może coś podejrzewał... I William: The cat went here and there And the moon spun round like a top, And the nearest kin of the moon, The creeping cat, looked up. Black Minnaloushe stared at the moon, For, wander and wail as he would, The pure cold light in the sky Troubled his animal blood. Minnaloushe runs in the grass Lifting his delicate feet. Do you dance, Minnaloushe, do you dance? When two close kindred meet. What better than call a dance? Maybe the moon may learn, Tired of that courtly fashion, A new dance turn. Minnaloushe creeps through the grass From moonlit place to place, The sacred moon overhead Has taken a new phase. Does Minnaloushe know that his pupils Will pass from change to change, And that from round to crescent, From crescent to round they range? Minnaloushe creeps through the grass Alone, important and wise, And lifts to the changing moon His changing eyes.1 punkt
-
Dał drapaka pewnego dnia. Dlatego przyszedł kotek i niewykluczone, że zamiast niego. Warszawa – Stegny, 12.08.2023r.1 punkt
-
gdy ludzie gną się jak wiotkie drzewa zrzucają ciężkie krople a ja przy nich jak gąbka bez parasola1 punkt
-
1 punkt
-
jednemu już się wydało drugiemu nadal wydaje mi się nie mam pewności ale przesłanka też mi się zachęcam dołączcie mi się1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne