Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. było minęło coś czego nie ma było nie minęło coś co jest
    7 punktów
  2. Wydawałoby się że najgorsze są noże (biała broń) łatwo je kupić, łatwo kogoś podejść albo zajść od tyłu i wbić nóż po rękojeść no ale po krzyku Najgorszy jest potok złych słów rozmyślnie wymyślnie i planowo idący w wisielczą rozmowę czasem przy różnorakich rozstaniach celne złowieszcze słowa torturują nas rozpierdolem idącym w dekady... Warszawa – Stegny, 06.08.2023r.
    7 punktów
  3. Gdy się uśmiechacie mocniej biją nam serca szybciej znikają smutki dłużej trwają radości Gdy się uśmiechacie cieplejsze chłodne dni jaśniejsze ciemne noce słodsze wydają się sny Gdy się uśmiechacie miłość ogniem płonie którego pierwszą iskre rozniecacie zawsze wy Gdy się uśmiechacie cały świat się cieszy bo wyraz takiej twarzy ładniejszy jest od tęczy Gdy się uśmiechacie szybciej rosną nasiona a z nich piękne drzewa których cień zakrywa zło
    5 punktów
  4. Wyszedłem z nocy, wyszarpałem się z jej szponów… Przytłoczony do samej ziemi, przygnieciony natłokiem mroku. Przesłaniam dłonią szczypiące oczy jak ślepiec porażony po latach jaskrawym słońcem. Wyszedłem z labiryntu cienia, z pomroku dziejów, z niemocy poruszeń… Idę powoli otulony płaszczem szumiącego wiatru. Idę przed siebie, wkraczając w jasność nieznaną. Idę przed siebie, za tobą w ślad. * W aureoli światła — bogini kwiatów. Rosnąca w moich oczach i jeszcze piękniejsza z każdym momentem ukrytego spojrzenia. Zamiatają ci drogę gałęzie płaczącej wierzby, kiedy tak idziesz w rozwianej szacie… Idziesz. Idziemy, idąc raz jeszcze w cień zagłębiając się skrzydlaty. Muskasz palcami to, co twoje i moje. I dajesz od siebie, do mnie… I dalej, w następne pokolenie. Coraz dalej w las, do woni igliwia, gdzie cisza spada z wysoka. Chwytam cię za rękę lekko jak we śnie, zabiegając ci podstępnie drogę. Nie odwracasz wzroku, nie patrzysz albo tylko udając niewidzenie. Więc patrzę za nas, obrysowując palcami twoje rozchylone usta. Nie chcesz? Spójrz na mnie. Chodź. Wejdź w unisono wspólnego oddechu. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-08-06)
    4 punkty
  5. ślady przeszłości w przyszłości nicości wygłaskane obrazki bajeczne kołyszą się cienie jak manekiny w kołowrocie wydarzeń i te od zarania pytania przecież chcemy wiedzieć znać chcemy przecież nieprzenikniona wiedza wierci się w umyśle (nie) odkryta wybuchnie nowym wszechświatem **********
    3 punkty
  6. Bułka z masłem dobra jest i ponoć łatwa Powiedz to głodnemu Bez perspektyw Czasem niczego się nie chce tylko tej bułki Nawet bez masła Ja na szczęście ją mam Z masłem Nawet mogę dodać Szynkę Miód Dżem Ser Etc. Dziękuję Jestem wdzięczna
    3 punkty
  7. Rzym (Jankowi) W cieniu pini odpocznij, spróbuj zatrzymać czas. Samotny nie będziesz nigdy. Apostoł pierwszy był. Wpatruj się w kamień nadrożny. Apostoł rozumiał Go. W upale w ciągu dnia. Szukaj swych odpowiedzi. Dumnej Pini przy drodze życie zdarzyło się. Jeśli na chwilę zapomnisz (przez chwilę?), odetchnij powietrzem jej. W Coloseum o świcie niewolnik w ciszy odchodził. Pomyśl…, zatrzymaj się chwilę… Ile jest warte dzisiaj człowieka prostego życie? Panteon ma groby Wielkich. Ty nie omijaj Go. Woda jest źródłem życia. Wpatruj się czasem w nią. Pamiętaj o Słoniku. Od zawsze stoi tam. Minerva Piazza Go chroni, On szczęście Ci da. Rzymskie koty przywitaj. Przywieź antyczną myśl. Pożegnaj ROME ode mnie. Powrócę choćby dziś. SALUTI.
    3 punkty
  8. Nasz piękny los jest Ze słodkich wspomnień utkany I prowadzi nas w ciepłą noc Otuloną szeptami mroku Bo to takie piękne Umierać i rodzić się na nowo
    3 punkty
  9. Kwiat został mi raz ofiarowany, Kwiat jakiego żaden Maj nie zrodził; Lecz rzekłem, - mam ładny krzew różany, - I kwiat oddać komuś mi się godzi. Wróciłem gdzie moja róża miła, Żeby dzień i noc dbać o nią wiernie; Lecz róża z zazdrości się skrzywiła, I za całą radość miałem ciernie. Od tłumacza: Tak sobie myślę, że to nie o ogrodnictwie... chyba. I William Blake: A flower was offered to me, Such a flower as May never bore; But I said, ‘I’ve a pretty rose tree,’ And I passed the sweet flower o’er. Then I went to my pretty rose tree, To tend her by day and by night; But my rose turned away with jealousy, And her thorns were my only delight.
    3 punkty
  10. czarcie koło tymczasem to mogło być mniej więcej oniryczne wejście w stylu po prostu płonie ognisko po polsku szumią knieje jest odmęt trans- kolej rzeczy emanacja w ciemności zapomniawszy w mowy gębie ludzkiej pod dębem wielkiem przedwiecznem warkot jęzorów wchodzą w wąwóz i toną wychodzą w światło księżyca o oddech traw się potykać żarząc jaskrawo żarem skrzydeł zmoczonych w płomieniach śpiewać z lasem zstępując jak maria z obrazu to takie pyk że zawsze znajdzie się co najmniej jedna feerycza ścieżka do przejścia i wyjścia lecz tymczasem to owijając się nim szczelnie od chłodu przedświtu to przykładając ćmami obsiadłe czoła było tyle drzwi za jednymi ty każde z inną klamką chłopcy rozbijają je w drzazgi którymi nakarmią stos nie widać nas tutaj to skończy się kiedy wstanie dzień kiedy zgasną jak skręty fraktale pośród gwiazd powrócimy z łona taki obraz: powierzchnia morza jest złota złotem rozkuwanej klingi faluje w zgodzie z rytmem twoich ramion połyskujecie miriadami trichomicznych błysków być morze to właściwe słowa mają smak przecinki u której wylotu łypie rybie okno w nim za oknem w oknie okno światła zgaszone topniejemy
    2 punkty
  11. @Rafael Marius Być może miałeś szczęście ;) @violetta No ale jak nawet lubisz się godzić ktoś zawsze w taki dziwny ciąg i Ciebie może wciągnąć, a wtedy jest źle... @Dared Może ale nie zawsze mi wychodzi :// @sam_i_swoi Tak możliwe, a tego Asnyka akurat znam ;))
    2 punkty
  12. @Tectosmith, @Rafael Marius, @poranki i @Kamil Olszówka dzięki za wizytę i serducha :-) ****************
    2 punkty
  13. @Leszczym coś chyba ktos komuś coś dzisiaj powiedział, ale pewnie nie tylko dzisiaj. Znamy to znamy, Niemen śpiewał, że zabić można słowem tak jak nożem chyba w Dziwny jest ten świat
    2 punkty
  14. to nic że żaglem targa wiatr błyskawic cień czy grzmotów huk roztrwania nocy toń to nic? że wstanie świt wzejdzie słońce wynurzy się horyzont zza mgły to nic! że torami przetoczy się stal uderzy o stal i będzie gwar już wtedy będę sobie słodko spał!
    2 punkty
  15. wpierw przytomność umysłu później świadomość bycia świadomym wreszcie myśli i gaduła - głos wewnętrzny *** koleżka do mentora sprawa jest poważna każda kobieta mnie kręci mentor do koleżki higiena umysłu - ćwiczenie odmowy dziesięć coraz to piękniejszych kobiet proponuje coraz to większe sprosności gdy tego dokonasz zapytasz siebie - kim jestem
    2 punkty
  16. Ile jeszcze czasu będzie tak kapać? Półtora minuty czy dłużej? Dzień cały, do zmierzchu, do rana... do każdej rany można w tym czasie przyłożyć to - miarowe, nieskończenie przyjemne kapanie, zacieki na szybie, parującą kawę. Kap, kap... rozmywa się uczucie zmęczenia, za sprawą lekkiego chłodu gorączkowo szukam ciepłych skarpetek, na gołe nogi wyglądają śmiesznie, ale... kap, kap... co mnie to obchodzi. Nad parującą kawą na nowo odkrywam wodę w stanie lotnym. Snują się we mnie wspominki z lat chłodnych, dziecięcych, choć bogatych w doświadczenia pierwsze, snuje się biała sukienka w zielone wzorki... najlepsza ze wszystkich, jakie nosiłam, najpiękniejsza. Półtora minuty w świetle życia stanowi jedynie kroplę przemyconą przez rzęsisty deszcz na powierzchnię ziemi, na dach, na płatek kwiatka dzielnie trzymającego fason i kolor w świecie, który sztucznie barwiony zwykle brzydko spływa poruszony wilgocią... kap, kap... na oczy przechodniów, na myśli załamane kroplami, myśli ulokowane pod namiotem, wędrujące po górach, siedzące w strojach kąpielowych i sandałkach, na niskiej pięcio – milimetrowej podeszwie brylujące między rozlanymi obficie kałużami... kap, kap... siedzące przy ognisku, na plaży, na koncercie. Patrzę, jak zbiorowość kropel próbuje się wydostać z mojej filiżanki kawy, kiedy inne... kap, kap... nacierają na umysł, moszczą się w nim spowalniając myśli, chwilami wręcz cofając je... bo deszcz to cichy towarzysz, który zawsze robi egzaminy, zbiera uczniów w wielkiej sali i chwilowo nie daje im możliwości wyjścia na zewnątrz, a potem czeka na ich reakcje. Jeden człowiek otworzy piwo, drugi człowiek wyciągnie grę, trzeci się przytuli do choćby „sukienki”, najpiękniejszej jaką kiedykolwiek nosił, takiej która już kiedyś miała swoje półtora minuty. Rozleniwi się przy niej, rozklei uroczo, sentymentalnie spełniony rozlokuje wydarzenia na nowo ich dotykając, wśród podobnych kropel... kap, kap... to jest półtora minuty, która się przeniosło w czasie. Kiedy krople poruszają się dynamicznie, kiedy jedna chce w górę, a druga ciągnie w dół, przez półtora minuty można lewitować nad życiem tu i teraz, tu i tam, żeby było... kap, kap... nieziemsko.
    2 punkty
  17. Drabble Budzi mnie cichy śmiech. A przecież nikogo oprócz mnie, nie ma. Lokalizacja źródła zajmuje trochę czasu. Wstaję z łóżka. Idę na korytarz. Otwieram drzwi. Zapalam blade światło. Schodzę. Na połowie schodów, dźwięk jest nagle za mną. Spoglądam do tyłu. Nikogo nie widzę. Jestem w piwnicy. Słyszę go cały czas za sobą. Jakby dziecko tutaj było. Tak nieprzerwanie każdej nocy. *** Siedzę zamknięty w błękitnym kojcu. Jestem w niebie, z uwagi na odczuwalną miłość. Doświadczam obecności białych aniołów. Zakładają mi ciasne, sznurowane ubranko. Szepczą, że dla bezpieczeństwa. Wtedy mam znowu powód, do serii uśmiechu. Zabawnie wyglądają. Ktoś im ukradł skrzydła.
    2 punkty
  18. Obiady Czwartkowe: zgromadzenie, światłe oświecenie, tak, dwadzieścia lat w cieniu - jesteśmy jak cienie - przecież nie istniejemy, oto: poświęcenie dla tej świętej miłości kochanej ojczyzny: tańczymy, walczymy jak - ten korzeń nieżyzny - dla tej śniętej mądrości upadłej obczyzny, przecież nie istniejemy, oto: poświęcenie lat, dwadzieścia, lat i wciąż - jesteśmy w tej cenie - jak czwartkowe jedzenie, pospołu ruszenie... Łukasz Jasiński (grudzień 2022)
    1 punkt
  19. Samotnik I w sercu mam już same kolce róż, pielęgnują one tajemnicę - cierpienie i w sercu mam już same kolce róż, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: zadajesz jeszcze większy ból - krwawy, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: chcę nago żyć w cichych płatkach róż, chcę tylko nago żyć jak wniebowstąpienie, chcę nago żyć w cichych płatkach róż, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: zadajesz jeszcze większy ból - krwawy, a ty wyciągasz rany jak otwarty nóż: i w sercu mam już same kolce róż, pielęgnują one tajemnicę - cierpienie i w sercu mam już same kolce róż... Łukasz Jasiński (kwiecień 2020)
    1 punkt
  20. hard point gdyby tylko mogło być tak po prostu, że dało się czuć zapach rzeki z tą lekką morską nutą, przyniesiony powiewem, który wyciąga firanki za okna jak białe sukienki niedziel. ale nie, po prostu drapała się po tyle, jakby olewała kompletnie, że uwierzyć w kłamstwo często przychodzi tak łatwo, jak trudno jest odzobaczyć prawdę. znajdowała przeciwieństwa do zjawisk i rozkładając parasol, lekko tylko wzruszywszy ramionami, zdawała się mówić - bierzcie i pijcie z tego, niechaj w piach nie padnie. to te essy z ruchem kończącym kiedy traker podświetla kroki na betonie zżerającym podeszwy. załóż przyciemnianie okulary, nie oślepi cię światłość wiekuista. w tym czasie domatorzy nabierają kotlety w usta. blue light wszędzie, makiem wszędzie, ona zaś drapała się z tyłu. czego chrobot paznokci na jeansie jeszcze smętności przyczyniał. wgapiłem wzrok w czubki butów /w tle brzęczą shoe gaze gitary/ jednak ziemia rozścielała się pod nimi jak zaprzeczony antonim, przenosząc ciężar wypowiedzi z jednej na drugą nogę. bo jakby co, to ja tutaj obstawiam hard point.
    1 punkt
  21. Niewola I kupię sobie las, odzyskam wolny czas, nie będzie tutaj nas, my nie chcemy już was, zbuduję domki tam i bezdomnym je dam i zaśpiewam ja wam i odejdę ja sam i kupię sobie las, odzyskam wolny czas, nie będzie tutaj nas, my nie chcemy już was. Łukasz Jasiński (czerwiec 2020)
    1 punkt
  22. mają miejsce wtedy gdy bawiłeś się do upadłego upadłeś i masz już serdecznie dość. I oto jesteś wy-bawiony :)
    1 punkt
  23. A jak z Grochowa to szacuneczek. Bywałem często w Uniwersamie na Wiatraku, bo tam był dobrze zaopatrzony monopol. Chyba najlepszy w stolicy. Tam w głębi też jest taka szkoła. W lecie przyjeżdżały panienki na OHP z polski i za granicy. Można było skorzystać. Oprócz tego moja babcia wiele lat mieszkała na Kamionku, a potem trochę dalej już na Grochowie, ale też przy Skaryszaku. Znam tą okolicę. A moje życie zaczęło się w sąsiedniej kamienicy względem tej z wiersza, czyli na Woli, ale to tylko pierwsze miesiące, a potem to już do dziś Śródmieście.
    1 punkt
  24. @Rafael Marius W tropiki na stałe to już wyjadę na emeryturze, będę miała wysoką :) plus angielską :) za te pieniądze utrzymam się na Seszelach, albo gdzieś obok :) kiedyś znalazłam bogatego chłopaka, ale nie podobałam mu się, być może byłam za biedna:)
    1 punkt
  25. @Tectosmith @Waldemar_Talar_Talar przyznaje się: mi też zdarza się powtarzać: zgodnie z rytmem Sercem bo bez serca pierś pusta i głucha Sercem a nuż się jakaś wsłucha Sercem choć serce to kawał mięsa mięśnia... może jednak znaczyć więcej zawsze możesz ruszyć z miejsca
    1 punkt
  26. Tak dużo tu jest takich osób. Właśnie, co ciekawe za gazetami też były. Szczególnie w piątki, bo wtedy był drukowany program telewizyjny na cały tydzień. Był aż jeden konał, a potem dodali jeszcze drugi, zatem nawet wybór się pojawił. Można się nawet było pokłócić, bo jeden chciał oglądać to, a drugi tamto. Szczególnie między płciami dochodziło do konfliktów, życie. Dziękuję za komentarz.
    1 punkt
  27. @Łukasz Jasiński Rób jak chcesz, ja włażę do swojej dziupli, tam się czuję najlepiej. Mam co podkręcać a Ty nie.
    1 punkt
  28. tak wymyśliłeś jakby nas już miało nie być a to nic innego jak ludzka skłonność do umierania w atmosferze nie wyznaczysz granic odchodzenie jest mitem dyktatorów wszystko pozostaje tam gdzie zawsze było tylko nas nie można zatrzymać
    1 punkt
  29. spotykam ludzi bez strachu łamią się podtapiają nadwyrężają służbę zdrowia - często krótko żyją spotykam ludzi całych we strachu łamią się w środku łuszczą chwieją jak trzcina - lądują na terapiach *** kupiłem czarną wołgę wożę do ślubu i na pogrzeb ma naklejkę na szybie nie porywam dzieci
    1 punkt
  30. @iwonaroma dziękuję za czytanie, pozdrawiam serdecznie!
    1 punkt
  31. @sam_i_swoi fajnie Ci wyszło :) Blake to dżentelmen :) myślę, że był bardzo inteligentny i oddany Bogu.
    1 punkt
  32. No tak ale poeta skarży się personifikując, co oznacza, że nadal widzi piękno, które go rani bo kocha. W mej ofercie kwiaty Lecz takiego Maj nie zrodził Powiedziałem "Mam krzew róży" Obok innych już nie będę chodził Więc wróciłem do mej róży Opiekować się nią dzień i w nocy wiernie Lecz skrzywiła się z zazdrości I za radość całą miałem tylko ciernie
    1 punkt
  33. 1 punkt
  34. @Wiesław J.K. W "śladach przeszłości" szukamy chyba tej samej uniwersalnej, zapisanej w niej wiedzy, czy mądrości, która dotyczy teraźniejszości i przyszłości... Tak, o to chodzi w każdym "muzeum życia". Pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. 1 punkt
  36. 1 punkt
  37. Nie bardziej włoską mentalność w ogólności. Trochę ją znam, bo pracowałem w dwóch organizacjach ze słonecznej Italii. Najpierw się kłócą wrzeszczą jakby się mieli pozabijać, a gdy kurz bitewny opadnie, przechodzą, jak gdyby nigdy nic, do prozy codziennego życia. Mnie też się nieco z tego klimatu udzieliło. Kto z kim przestaje... To spory kawałek mego życia. Tak. Powoli zbliżam się do końca. To taka muzyka tła. Dobra pod czytanie wierszy.
    1 punkt
  38. Mów całą prawdę, lecz z ukosa - Właściwe jest Krążenie Zbyt jasne na nasz marny Zachwyt Jest Prawdy zaskoczenie Jak Piorun przybliżony Dzieciom Przez łatwe wyjaśnienie Prawda olśniewać ma stopniowo Bo grozi oślepieniem - Poczułem respekt przed Panią Dickinson. I Emily: Tell all the truth but tell it slant — Success in Circuit lies Too bright for our infirm Delight The Truth's superb surprise As Lightning to the Children eased With explanation kind The Truth must dazzle gradually Or every man be blind — Uwaga tłumacza: Tell all the truth - to albo: - mów całą prawdę, albo - mów wszystkim prawdę. Wieloznaczność to nie przypadek, to Emily.
    1 punkt
  39. @violetta Cóż, byłem blisko. Zastanawiałem się nad tym ukosem, zamiast "niejasno". Właściwie w Angielskim nie ma wyrażenia "tell it slant" - to czysta Dickinson. A to pozwala na dosłowne tłumaczenie - Mów całą prawdę, lecz z ukosa. Nawet sylab ma tyle ile trzeba... Może jednak z ukosa, albo po skosie. Jak myślisz? Skoro jesteśmy przy Google, to widzę coroczny festiwal poetycki w Muzeum Emily Dickinson jest nazwany "Tell it slant" - Więc ten skos to jednak ważna rzecz. A w planie festiwalu: sześć dni maratonu poezji Emily Dickinson. Oj.
    1 punkt
  40. @[email protected] Ja też jako osoba niesłysząca mam kategorię "D", a jednak: pracowałem w Zakładzie Pracy Chronionej, Archiwum Akt Nowych (tutaj miałem szkolenie z Obrony Cywilnej) i Narodowym Klubie Libertyńskim - niczego nie zmarnowałem, widzisz, Grzesiu, jak łatwo można nawiązać kontakt z innymi ludźmi, wystarczy być szczerym, zresztą: wskaż mi osobę niesłyszącą, która potrafi rymować? Dodam przy okazji: słuch straciłem po operacji na nosie, prawdopodobnie przez źle użytą narkozę i posiadam nabytą niepełnosprawność (odczytuję mowę z ust) - to co innego od wrodzonej niepełnosprawności, wiesz, gdzie wcześniej publikowałem? Na Opowi (zablokowali mi konto na podstawie donosu), jeszcze wcześniej: na Poezji Polskiej (zablokowali mi konto na podstawie donosu) i Nieszufladzie (wyrzucił mnie Jacek Dehnel), a jeszcze wcześniej? Publikowałem wiersze w licealnym pisemku "Uważam, że...", bibliotekarskiej "Sowie Mokotowa" i tygodniku "Tylko Polska", wydałem również tomik "Kowal i Podkowa" - można zamówić w Archiwum Akt Nowych, gdybym płynął z nurtem - byłbym na salonach, niestety: płynę pod nurt - mam rogatą duszę, jeszcze jedno: pozory często mylą - milczałem przez rok, aby uniknąć takiej sytuacji jak na Opowi, niektórzy ludzie, de facto: dwunożne ssaki agresywne - uwielbiają prowokować, a kiedy sprowokowany dosadnie odpowiada, to: kopa w tyłek. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  41. takie życie szept we wnętrzu ciszy bywa krzykiem *** przeważnie lub raczej na pewno nie w każde ślady warto wdepnąć
    1 punkt
  42. Dobrze rozumiesz Boga :) (Pewnie jest Ci wdzięczny :))
    1 punkt
  43. @Ana Tak, nie lubię ludzi, bo: dla mnie to dwunożne ssaki agresywne, najważniejsza jest dla mnie istota człowieczeństwa, zresztą: nigdy w życiu nie zostałaś bezprawnie wyrzucona na bruk i nic dziwnego - nie rozumiesz, poza tym: jestem taki jaki jestem - trochę zdziczały. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  44. system działa kamień w łapie rozbite okna zamieszki nie twierdzę ale miasta zamienią się w twierdze nie można bezkarnie bombardować eksterminować nieść niechcianą pomoc zburzyli ich domy obiecali raj przybyli podziękować jak to oni ze swoją wiarą ze swoimi braćmi system jak domino rozkłada bezradnie ręce a równość nie oznacza że wszystko trzeba zrównać z ziemią
    1 punkt
  45. Oryginalnie. Ale parzyste miałeś na myśli? Dobrze, że 'dup' miast 'dób' Ci się nie napisało ... ;)
    1 punkt
  46. Fajne, wyrzuciłbym tylko zaimek „się”: przetasuj i przełóż zawieś uśmiech pod nosem jutro brzmi zawsze znośniej Pozdrawiam. 👋
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...