Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Wprowadź datę
05.08.2023 - 05.08.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 05.08.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
w przydużej marynarce i w przykrótkich spodniach przychodził do klasy z potarganą głową kładł na biurku skórzaną teczkę a przy niej filcowy kapelusz w pogmatwanym świecie ostrożnie rozplątywał nitkę kłębka mitologicznej Ariadny próbując w pomroce labiryntu kłamstwa wskazywać nam drogę do światła zdawaliśmy przedwcześnie egzamin dojrzałości i sobie sprawę z tego że Minotaur rzeczywistości dyszy za ścianami szkolnego szklanego akwarium w którym powiewała przez krótkie chwile flaga prawdziwej wolności pewnego dnia przyszli przyszli po niego zamaskowani panowie w niebieskich kombinezonach z orzełkami bez korony zabrali jego teczkę zostawili kapelusz nigdy nie poznaliśmy dalszego ciągu historii jedynie pogłoski że zabili zabili go fachowcy od biologii a jego miejsce zajęła umalowana pani w niebieskiej maseczce historia zmyślona11 punktów
-
Bułka z masłem dobra jest i ponoć łatwa Powiedz to głodnemu Bez perspektyw Czasem niczego się nie chce tylko tej bułki Nawet bez masła Ja na szczęście ją mam Z masłem Nawet mogę dodać Szynkę Miód Dżem Ser Etc. Dziękuję Jestem wdzięczna7 punktów
-
nie ma cię choć czekam... niebawem gwiazda rozbłyśnie na niebie i rozdziewiczy ciemność wstydem zaleje - blaskiem zdziczałym w górę - doliną snów pobiegnę znajdę cię... na stosie kartek z pamiętnika powyrywanych7 punktów
-
Spacerkiem z euforii na parter Bezbarwnie przemija nam życie Od zmierzchu idei – nad ranem Po pełne zaćmienie – o świcie Szarżują tak w biegu bezmyślni (Ten tunel się światłem nie skończy) Kaleczą słowami języki A z ran tych nienawiść się sączy6 punktów
-
Kropka Ja mam tak od dzieciństwa, nie, że martwię się. Jak bączek kręcę się wokół. Życie me kropką jest. Po prostu padło na mnie. Anioł wymyślił mnie. Mamusia kokardki dała. Miało być tak jak chcę. Diabeł przyglądał się chwilę. Miał swój szaleńczy plan. Wąsy Ci może doczepię (dokleję) i puszczę wolno w świat. Kropkę stawiali wszyscy. Szanuję odtąd ten znak. Czasem się tylko buntuję. Gdy patrzę na ten świat. Dziś mów mi po prostu KROPKO. Gdy nagle zawieszę się, zacznij liczyć me kroki. Rozum dziś (mój) kropką jest. Nie będę krzyczeć i wić się. Diabeł me sztuczki (te) zna. Okleję się kropkami, naga wyruszę w Świat. Zatańczę przy fontannie, w Rynku przy ludzi tłumie. Niech śmieją się, krzyczą, gardzą... MOŻE KTOŚ Z NICH ZROZUMIE. Kropka.6 punktów
-
chcąc się upewnić czy gdy miasto śpi parkowymi alejami spacerują jego sny za drzewem ukryty cichutko czekałem lecz zamiast snów dwa cienie ujrzałem cienie które mówiły brakuje nam jednego więc następnej nocy przyjdziemy po niego wystraszony bardzo zawróciłem do domu a gdy rano wstałem pomyślałem po co komu tyle snów i zacząłem śmiać się z własnego5 punktów
-
kiedy cię spotykam staję się magiczna bo ty jesteś kocham się z tobą kochać wczoraj jutro zawsze przemoknięta dryfuję miastem nic nie widzę czuję tylko ciebie strzela ramiączko stanika opuszczam więzienie ciała czerwień ust na policzki rozlana obłęd zapachu przymyka oczy zsunięty napletek rośniesz w moich dłoniach ustach skończymy w płomieniach4 punkty
-
jeszcze jedna noc to nie powód do wstydu przekwitamy zgodnie z kalendarzem nago za oknem miasto tuli się do neonów stosownie do wieku pada deszcz w ciemności mokną ciała niebieskie4 punkty
-
podnoszę z ziemi okruchy: jeden to kłębek kurzu drugi - moja wiara w jutro... że nadejdzie wraz ze wschodem słońca4 punkty
-
spojrzę w oczy usłyszę głos będę milczeć.. jakieś słowo wypowiesz wstanę zła, obleję twarz Twoją, szklanką wody.. lodowatej ..będziesz przepraszał, krzyczał i przepraszał! pełen kipijącej jak gorąca zupa złości! ...i nagle wszyscy staną w bezruchu miedzy nami utworzy się chwila... prawdy, powiesz mi prawdę tak bardzo oczywistą że.. umierasz umierasz na zawsze z każdą jedną chwilą, giniesz stoję już spokojnie już od teraz wiem.. wiem, że.. umierasz..3 punkty
-
Uderzyły mnie słowa Nie piękno Obnażyły proste gesty Wyuczone spojrzenia Poskładały myśli Na kant Do kartonowych skrzyń Już nie wrócę Na zielonych łąkach boso Wyprowadzam jeszcze psa Częściej siebie Poza cierniste krzewy3 punkty
-
mroczny mesjaszu szukam cię pośród martwych kwiatów rachitycznych jabłoni twoje serce nie może rozgorzeć łzy przelane nienadaremno kołyszą do smutnego snu moje ciche myśli zostawiają ślady na chłodnych nadgarstkach znów straciłam drogę wiodącą za ten zbyt wysoki mur zaginęłam pośród przeterminowanych marzeń wskrzesiłam ból z niedokończonych modlitw mroczny mesjaszu boję się bardzo się boję żyć obok innych ludzi zaryglowana w klatce obłędu pozbawiona wiary w przeszłość spijam odległość z twoich roznegliżowanych słów pogrążam się w pustce pozostawionej przez moje życie nie ufam tutejszym czarnym łąkom nie liczę na nowy świt by objawił mi pobocze wiodące na drugą stronę tej ściany mroczny mesjaszu kiedy podzielą nas splecione ręce a następna noc okaże się podróbką wydostaniemy się z tej wieczności spomiędzy wyjałowionych spojrzeń w czas wzruszeń bez wstępu i zakończenia3 punkty
-
Mów całą prawdę, lecz z ukosa - Właściwe jest Krążenie Zbyt jasne na nasz marny Zachwyt Jest Prawdy zaskoczenie Jak Piorun przybliżony Dzieciom Przez łatwe wyjaśnienie Prawda olśniewać ma stopniowo Bo grozi oślepieniem - Poczułem respekt przed Panią Dickinson. I Emily: Tell all the truth but tell it slant — Success in Circuit lies Too bright for our infirm Delight The Truth's superb surprise As Lightning to the Children eased With explanation kind The Truth must dazzle gradually Or every man be blind — Uwaga tłumacza: Tell all the truth - to albo: - mów całą prawdę, albo - mów wszystkim prawdę. Wieloznaczność to nie przypadek, to Emily.3 punkty
-
Po prostu byłaś deszczem po bezimiennej suszy gdzie gęsta jak smoła prawda o mnie się skrapla gdzie odnalazłem oddech w otchłani własnej duszy i wszystkich odcieni jest tylko jedna farba Gdy syciłaś moje oczy nie chciałem nic więcej bo zapomniałem wtedy gdzie ran wszystkich prawda pragnąłem z ust Twoich soczystych płomieni i byłbym przy Tobie jak gwiazda, z miliarda Ale odmienna prowadzi nas droga... i żaden oddechu wydech lub czas... i milczeć zamierza serc przepowiednia... bym z czystym sumieniem zapomniał Twoją twarz3 punkty
-
Gdy się uśmiechacie mocniej biją nam serca szybciej znikają smutki dłużej trwają radości Gdy się uśmiechacie cieplejsze chłodne dni jaśniejsze ciemne noce słodsze wydają się sny Gdy się uśmiechacie miłość ogniem płonie którego pierwszą iskre rozniecacie zawsze wy Gdy się uśmiechacie cały świat się cieszy bo wyraz takiej twarzy ładniejszy jest od tęczy Gdy się uśmiechacie szybciej rosną nasiona a z nich piękne drzewa których cień zakrywa zło2 punkty
-
Z książki: Na ringu, czyli kto jest kim 45 cios Boga: Bóg skończył studia Z wynikiem dobrym I dostał pracę w urzędzie I był wrażeń głodny A urząd to poważna instytucja A nie kolejna śmichu ewolucja Bóg się więc nie odnalazł Inną pracę sobie więc znalazł Roznosił paczki pocztowe Zwykła praca. Wyzwanie nowe Poznawanie wciąż nowych ludzi I się do nich uśmiechanie To główne Boga zadanie To miał na pierwszym planie Jego dziewczyna jednak narzekała Bo ona urzędnika chciała Chciała pieniędzy I stabilnej pracy A Bóg wiedział już Co to znaczy Wolał więc paczki Stale rozwozić Niż się w nudzie Urzędowej położyć I tak leżeć do końca życia Urząd nie dla Boga. On woli przeżycia A nie przybijanie pieczątek Boli człowieka nie tylko wrzątek Dziewczyna więc Boga zostawiła Bo pieniędzy na nim nie zarobiła Bo chciała być z kimś A nie z przeciętniakiem Tak Boga oceniła Nie przejęła się znakiem Jednym i drugim co pokazywał Co Boga Bogiem ciągle nazywał Ona inaczej sprawę widziała I z przeciętnym Bogiem być dłużej nie chciała //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org2 punkty
-
Nasz piękny los jest Ze słodkich wspomnień utkany I prowadzi nas w ciepłą noc Otuloną szeptami mroku Bo to takie piękne Umierać i rodzić się na nowo2 punkty
-
tak wymyśliłeś jakby nas już miało nie być a to nic innego jak ludzka skłonność do umierania w atmosferze nie wyznaczysz granic odchodzenie jest mitem dyktatorów wszystko pozostaje tam gdzie zawsze było tylko nas nie można zatrzymać2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
jak dziecko krok zrobiony chowam w sercu a nowy - witam rosnę nie przemijam aż myśl mnie zatrzyma2 punkty
-
@violetta Przestań, Piotruś robił sobie z Ciebie żarty, myślał, że jesteś botem, teraz to on zaćpany jest, fuj...2 punkty
-
Codziennie nieudolnie umacniałem ogniwo i wiarę Bojąc się straty chciałem się dla Ciebie poświęcić Taki był ze mnie kozioł, że z siebie robiłem ofiarę głupiutki chłopczyk co moralność doprowadza do nędzy Krzyczę i krzyczę A rzeka nic! A rzeka nic Narzekam i rzucam kamyczki wysiłku by coś jeszcze tu zmienić Uparcie mój zapał studzą deszcze znów, przemilcz Nieudaną próbę Na autostradzie myśli sam sunę Powtarzam o byciu w pełni, a nie patrzę na lunę Dokąd prowadzi kierunek? Sam go przecież wyznaczam Ślepy zaułek sugeruje, że nie wszystko rozumiem I jak karma do punktu wyjścia dziś wracam To nie koło, to spirala Pukam się w czoło już od rana Twoje słowo, moja rana Dziś komedia, wczoraj dramat Łatwo myśleć o szczycie gdy siedzi się na dnie Nie sprzątam pokoju, bo wiem ze nie wpadniesz I pomyśleć, że coś później pierdolę o miłości do siebie a w lustrze obrzydzenie jak tylko zły zefir zawieje Pedantko prałaś mi brudy byle nie spojrzeć pod dywan swój A ja jak Ci z Sztokholmu - tęsknię i ciężko oddycham znów Nurt rzeki niestrudzenie moje starania odpycha w rój Ale chyba wystarczy, więc żegnaj i bywaj zdrów @TheDiary44 znalazłem to dziś rano w notatniku - pod nazwą "Rzeka", poza poprawką błędów wersja niezmieniona, w sumie zabawnie się to czyta2 punkty
-
jestem małpa czy coś warta tego nie wiem wesoło skaczę na drzewie jest nas wiele każda inna inną zaczyna lecz idzie jakoś wytrzymać nawet sama nie tłamszę banana chociaż przyznaję acz niechętnie czasami gryziemy łamiąc gałęzie właśnie słyszę jak pyta czubek co wieńczy koronę czy lubię takie życie moje zaczynam wątpić lecz zmieniam zdanie z chwile już jednak zostanę najlepiej tu gdy zrozumiałam co głupek rzecze zejdź małpo z drzewa będziesz człowiekiem2 punkty
-
Tak, ale póki nie otworzy się to czy tamto bywa, że jesteśmy na nie skazani... Dzięki :) @Leszczym :) dziękuję2 punkty
-
to nie drzewo a krzew rozłożysty - i do nieba sięga jak wieża cień mi robi szeroki rozchyla się kołysze z chmurami na boki słońce dogania i ramiona ochładza to nie drzewo a krzew nie krzyk bo w duchu się śmieję to nie ty choć widzę wyraźnie rysy pod grzywką czoło i zmarszczki głębokie z oddali wołanie twarz zdumiona - w zaroślach umysłu panoszy się weź mnie do siebie! weź! złudzenia złudzenia w przebłyskach wszystkiemu wbrew2 punkty
-
@Sylwester_Lasota @Sylwester_Lasota trochę podobne do wiersza Herberta, z tym, że tam był Pan od przyrody, którego zabili łobuzy od historii, chyba coś tak o ile dobrze pamiętam. Kredens pozdrawia2 punkty
-
@Ewelina tęsknota przeplatana nadzieją ten wymarzony ON - to wytwór naszej wyobraźni jeśli marzenia nie potęgują bólu - idealizujmy pamiętając, że obiektom naszych westchnień daleko do ideałów :)2 punkty
-
Stoisz otoczony wrzawą. Brak przeciwnika podnieca publiczność. On się spóźnia. Teraz ty sam walczysz z nerwowym ruchem ręki. Ponure pomruki potęgują niecierpliwość. Nierozpoczęta walka trwa wiecznie, tak jak oczekiwanie na nią. Zawieszony jesteś na każdym oddechu, każdym szepcie, każdym okrzyku dziesiątek tysięcy widzów. I tamtego z dżinem w ręku też. On dobrze zapłacił żeby patrzeć jak będziesz schodził kulejąc z ringu. Czarno-zielony makijaż, kamufluje łzy przed rozpaloną w reflektorach publicznością męskiego teatru. Sędzia przerywa, wzrusza ramionami, pokazuje dłonie, wykręca usta, odpowiada bez odpowiedzi gdy trener pytająco patrzy. Opuszczasz ring niefotogenicznie zapamiętany w ciemnościach korytarza. Nieodwzajemnioną żądzą krwi wzywasz taksówkę. Wracasz do domu.1 punkt
-
-Mistrzu, brzuch mi wciąż rośnie i nie wiem, co czynić. -Tylko siebie samego możesz za to winić, Posiekaj waść kapustę, dodaj do niej grochu, trzymaj zawsze przy sobie i zjadaj po trochu. wtedy pełny żołądek apetyt oszuka, a nad takim zwycięstwo, to niełatwa sztuka. Jedyne zagrożenie to bąków lawina, pić trzeba wodę z koprem, by w ryzach utrzymać.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Owszem programom kulinarnym towarzyszą nieraz ciekawe opowieści. Czyli zgodnie z obowiązującymi zaleceniami. Ja też 4 razy dziennie konsumuje to, co tego warte.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No właśnie, w tym przypadku powiedziałabym, że agresja najpierw kierowana do środka znajduje swoje ujście i rozprzestrzenia się także na zewnątrz… Bardzo dziękuję za komentarz, pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
@Bozena1957 gdy ja z sercem, a ona joystickiem, to na twarzy mam: game over, choć nigdy dla mnie nie jest To grą, dzięki za komentarz, pozdrawiam @duszka prawda jest jak deszcz, kiedyś musi spaść, ps. brzmienie zawsze było moim celem, dziękuję, pozdrawiam1 punkt
-
@Łukasz Jasiński Czy każesz mi czytać wszystko oprócz wiersza, a następnie oceniać na podstawie tych przesłanek... sam wiersz?1 punkt
-
Witam - może tak być jak napisałeś - dzięki za czytanie - Pozdr. Witam - cieszy mnie twoje podobanie - dzięki - Pozdr. Witam - miło że czytasz - dziękuje uśmiechem - Pozdr.serdecznie. Witam - dziękuje za ową ładność - Pozdr. @iwonaroma - @Leszczym - pięknie wam dziękuje -1 punkt
-
1 punkt
-
Bo "historię piszą zwycięzcy". Jest taka nowela Roberta Harrisa Vaterland (ang. Fatherland), gdzie autor opisuje świat, w którym Drugą wojnę Światową wygrali Niemcy... ups... przepraszam... naziści. Taka historia alternatywna. Z łatwością odkrywamy w niej wszystkie kłamstwa i manipulacje. Jednak jednocześnie rodzi się pytanie: Jak naprawdę wygląda świat, w którym żyjemy? Czy jest pozbawiony tak jasno widocznej w tej wymyślonej historii obłudy? Te pytania pozostawiam bez odpowiedzi. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
bezkompromisowość jest o wiele gorsza, jeżeli w ogóle myśleć w kategorii podziałów dwulicowość czyli ambiwalencja jest często pozytywną cechą czy też postawą są tacy którzy szukają łatwego życia i nie są w stanie zrozumieć, że może być cechą pożądaną1 punkt
-
Drodzy czytelnicy, odbiorcy tez. Zakładam się o jedną z łez Poszukujcie rozdrapujecie uczucia też To teza pierwsza, a z drugiej wynika leż Że leży też teza łez więc leź Poniekąd stąpaj za poetą tam gdzie marzenie wyplata się z łez1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne