Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 12 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 12 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 12 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025 - 12 Października 2025
-
Wprowadź datę
23.06.2023 - 23.06.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.06.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
przy tobie kochany drżę śpiewam płaczę świtam gdy zasypiasz obok jestem oddechem własnego życia otworzyłeś mnie na wszystko każdy dzień składam ze wzruszeń pokwitam7 punktów
-
mały uczeń niezrównanego Benito* kuzyn samego diabła piątek to dobry dzień na początek wojny umarli nie odchodzą nękają żywych jeżdżąc na cyrkowych rowerach biała królowa w Zaporożu to szach bez odłamków w ciele najprostsza ruska bierka wszystkim kończy się tlen nie starczy zatrzaśnięta furta ani kufer na wóz ludzkie kości nie dymią palą się jasno *Adolf Hitler jako uczeń Benito Mussoliniego... dalej Putin spadkobierca i współtwórca raszyzmu...6 punktów
-
dostałam kolejną szansę by coś innego przeżyć choć czasem było marnie już nikt tego nie rozgrzeszy. dlatego zaczynam od nowa czystą kartkę zapisując z dniem rozpoczętym znowu myśli w głowie pracują. z każdym oddechem czuję że nie jest za późno na zmiany nareszcie zaczęłam rozumieć chwile co są mi dane. na kolejnej marzeń stacji wybiorę kierunek tej drogi gdyż pociąg wyobraźni wyrusza w kolejną przygodę. będzie jeszcze jutro przecież los się uśmiecha z nadzieją co może być krótko dlatego nie warto zwlekać. istnienie to nie czekanie świat przecież ciągle pędzi tylko zdecydowanym działaniem zerwać się mogę z uwięzi.6 punktów
-
Tato ach Tato! zawsze byłeś nie pamiętam świata inaczej niż przez Twój uśmiech i radości inne ach Tato życie mi stworzyłeś - kolorowe na kolanach długo Ci siadałam mój kochany Tato gdy potrzebowałam Ciebie - zawsze byłeś ach Tato kocham Cię i tyle4 punkty
-
4 punkty
-
Trudno kochać zwłaszcza dziś gdy człowiek na człowieka patrzy jak wilk Strach mówić przepraszam bo niechcący można za to dostać w pysk Nie łatwo płakać bo wyśmieją powiedzą że to daremny cyrk bez areny Nie warto mówić prawdy ona i tak w sądzie przegra bo jego chora racja To wszystko razem klamrą spięte jest do dupy a słaby człek nad tym klęczy4 punkty
-
Czarna Rzeka z czarnej księgi Posiadając tego, do którego pukam a on, otworzyć mi zamiaru nie ma biorę go ze sobą i do tej pojadę co otwarta jest zawsze, tak mniemam. Z kamieniem u szyi ponad tobą stanę rzeko, co wiele mi dziś obiecujesz — spokój i wolność, ciszę i polotność a kiedy zastukam, to i się otworzysz... Bym nie zawrócił już z obranej drogi z której i tak niełatwo zawrócić. Nurt tylko w jedną zawsze stronę płynie a co ma utonąć — nie może powisieć.4 punkty
-
bólem i rozkoszą inni mogą dać mogą nie dać to loteria natomiast ja - to pewność4 punkty
-
Jesteś taka piękna że możesz założyć nic lecz proszę: nie bądź uległa bym dłużej z Tobą mógł być wszystko co łatwe jest krótkie i ja wtedy mały jak nić tak wiem, jestem za śmiały... pozwól nam długo tym żyć4 punkty
-
czereśnio wilgocią nabrzmiała trącasz moje drżące usta a ja źdźbła trawy dłonią macam i sprawdzam sprawdzam czy na samych końcach zbyt ostre nie są4 punkty
-
Życie przecieka przez palce Bo przecież czas robi swoje Zostawiając blizny Na pięknych ciałach A my wciąż w oceanie smutku Wylewamy gorzkie łzy Czekając na nowy dzień Który przyniesie nieznane4 punkty
-
,, Jezus umiera na krzyżu ,, śmierć nie zamyka wszystkiego otwiera nowy piękny świat czeka na nas Jezus nas nie zostawił zmartwychwstał oczekuje na nas w niebie nie chce abyśmy żyli w smutku po Nim lecz szli drogą jaką wskazał tylko ona prowadzi do ponownego spotkania jedyny warunek to żyć zgodnie z wiarą jaką przekazał kochać Jego siebie i świat 6.2023 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa4 punkty
-
Odświeżyłam stary wiersz ;) miłego czytania :) piękno twoje ukryte w skrzydłach motyla dobro w korzeniach drzewa jesteś górą i kroplą wody blaskiem jutrzenki tchnieniem kwitnącej wiosny poranną rosą lśniącą na moich udach skąpani w ciepłych złocistych promieniach schodzimy po skalistym nabrzeżu żeby zanurzyć stopy w wodzie zwilżyć spierzchnięte usta pytasz czy kocham migocące w garści światło jak miodna pszczoła słońca przelatująca nisko nad błyskiem twoich oczu wzejdzie w nas dojrzeje nim srebrną nicią zasnuje się nasz dom3 punkty
-
Pijąc wódę grając w karty i kochając się nigdy nie udawał - zawsze był tylko sobą i za to za nic więcej - gdy umarł nad jego mogiłą zapłakał ktoś i się nisko ukłonił A potem wyraźnie rzekł by inni to słyszeli szkoda - wielka szkoda że musiał odejść człowiek przed którym inni tylko udawali i dalej udają kogoś kim nigdy nie byli3 punkty
-
Słońce powoli maluje na horyzoncie nowy dzień. Labirynt miasta się budzi, z ulic ustępuje cień. Zapałka podpala tytoń, który z wolna się tli. Kawa pomaga powieką ciut szerzej się otworzyć. "Czy dziś znów będziesz się bać?" Znów to męczące pytanie "Nie wiem" odpowiadam oschle "Pewnie znów coś złego się stanie". "A będziesz krył głowę w piasek? Zostawiał uszy po sobie? I zgodliwie potakiwał, gdy ktoś się wyżyje na tobie?" "Czy będziesz bierny, potulny tak jak uczyli przez lata? I nie będziesz zawracał dupy, tak jak zawsze prosił tata?" Zaciągam się po raz ostatni Patrzę na linie na niebie "Nie, dzisiaj będzie inaczej" Cholera znów gadam do siebie.3 punkty
-
W tej krótkiej chwili chodzi o jedność - By żar pociagnął za sobą słodycz, Do piołunowej goryczy wody Na dno, skąd usta smakują sedno. Wtedy na oczy spływają dziwy Spomiędzy zwiewnych falban sukienki Zielonej wróżki. Tam my - tak piękni, Że w tej piękności niemal prawdziwi. I tak rozkosznie żywiołów strumień Przez trzewia nasze znajduje drogę. Majacz tam ze mną, rzućmy się w ogień - On nie wymaga, by go rozumieć.3 punkty
-
Wiersz ze wstępu do opowiadania Jak orzech się do orzecha uśmiecha RYSUNEK Z ORTOGRAFEM Rozmowa śmieciowa Zagoni Cię do zagrody Ciągłe udawanie Narobi tylko szkody Wieczne udawanie Słów piękne dobieranie A pod spodem bieda Zamiast ducha, kreda //Marcin z Frysztaka3 punkty
-
3 punkty
-
Tajemny wąwóz w nonsensu cieniu nie czeka wcale marszu światłego niejasność kocha w półmroku z dala odkrywców prawdy nie chce być niebem Wątpliwa strefa szuka szczeliny gdzieś między zerem a boskim jeden w kapliczce zgniła nieodwiedzana sławna figura dająca wiedzę Na dróg rozstaju tkwi zagubiony drogowskaz celu swego niepewien chcesz znać kierunek zapytaj wiatru może zagwiżdże odwieczne nie wiem2 punkty
-
Zza lasu już nie wrócą te chmury granatowe. Od wschodu płyną lekko, białe, zupełnie nowe. Pastele rozjaśniły to poszarzałe niebo. Nadzieją napełniły - już więcej nic nie trzeba. Między niebieskim a żółtym, zniknęły gdzieś obawy. Fiolet pochował smutki w zazielenionej trawie. A potem przyszła wiosna choć lato zbożem w pełni. Serce okryła tęcza, nad lasem nawet nie grzmi.2 punkty
-
biegniemy bez wytchnienia w światła jaskrawe choć mrok uparcie za nami... z każdym kolejnym krokiem zbliża się wieczność z ciężkimi piórami... wznosimy w milczeniu dłonie wysoko do nieba - utkanego prochem wymieszanym z naszymi deszczami biegniemy bez wytchnienia dotrzemy na czas... jeszcze tylko trochę2 punkty
-
Czas poplątane ścieżki wyprostuje, i sam rozsupła się węzeł gordyjski; z kłębka powoli... nić równo się snuje, nim się wysnuje, i będzie po wszystkim. Krajobraz znany, malowany wersem, niejeden szczegół słowem ozdobiony. Z dnia powszedniego dano najważniejsze; udałoby się... coś z niczego zrobić? Przeczekać chwile, co za sprawą losu sprawiają dzisiaj niespodziankę przykrą. Choć zawiłości uniknąć nie sposób, to pewnie z czasem rozpłyną się, znikną.2 punkty
-
Poszedłem do Ogrodu Miłości, Com nigdy nie widział, zobaczyłem: Kaplicę zbudowaną pośrodku Gdzie się dawniej na trawie bawiłem. A bramy tej Kaplicy zamknięto I "Nie będziesz" był napis nad drzwiami; Więc skręciłem do Ogrodu Miłości, Zarosłego słodkimi kwiatami. I ujrzałem, że pełen jest grobów I nagrobków, gdzie kwiatów jest miejsce: I kapłanów w czerni, jak krążą wśród cierni I krępują do kości, me sny i radości. Jeśli ktoś by pomyślał, że Blake nieco niepochlebnie opisuje Kościół, to - tak. Proszę tylko zauważyć, że ... Anglikański. :-) I William Blake (1794): I went to the Garden of Love, And saw what I never had seen: A Chapel was built in the midst Where I used to play on the green. And the gates of this Chapel were shut, And 'Thou shalt not' writ over the door; So I turn'd to the Garden of Love, That so many sweet flowers bore. And I saw it was filled with graves, And tomb-stones where flowers should be: And Priests in black gowns, were walking their rounds, And binding with briars, my joys & desires.2 punkty
-
A prawdę powiedziawszy to wygrałaś los na loterii, bo mało dziewcząt i później kobiet ma dobre relacje ze swoimi ojcami. U mnie w rodzinie nikt nie miał z pokolenia na pokolenie, no i jest jak jest.2 punkty
-
Właśnie upadła Nikt nie słyszał W ramionach traw Utonęła W otchłani zielonej Polne maki Czerwienią się ze wstydu Ciężar nie pozwala Choćby uklęknąć Z kolan łatwiej wstać Unieść się ponad kielichy Właśnie upadła Nikt nie szuka Pod stopami Tym bardziej w lewej kieszeni Czerwienią się ze wstydu Polne maki Pochylają kielichy Zamurowane oczy Nie pozwalają Spojrzeć głębiej dotknąć Matczynej łzy2 punkty
-
- Czy ty mnie na pewno kochasz? - zapytała Zazdrość. - Tak, kocham cię - odpowiedziała Miłość. - Ale czy kochasz tylko mnie? - Kocham ciebie tak samo, jak całe stworzenie, ludzi, zwierzęta, rośliny, świat nieożywiony... - Ale czy mnie kochasz bardziej od innych? - przerwała Miłości Zazdrość. - Kocham cię tak, jak całą resztę. -Ja tak nie chcę - poirytowała się Zazdrość - Myślę, że mnie po prostu wcale nie kochasz! - Kocham cię. - To przestań kochać innych! - Nie mogę. Jestem Miłością. - To chociaż kochaj mnie bardziej od innych. - Wtedy nie byłabym prawdziwą Miłością. - Ona cię nie kocha - wtrąciła się Zawiść. - Powiedziała, że mnie kocha, tak samo, jak całe stworzenie - odpowiedziała jej Zazdrość. - Tak - potwierdziła Miłość - gdybym nie kochała wszystkich ludzi i całego stworzenia, łatwo byłoby mi również ciebie przestać kochać. - A mnie też kochasz? - zapytała Zawiść z ironicznym uśmiechem. - Nie, ciebie nie kocham - odpowiedziała szczerze Miłość - Tak, jak nie kocham Zła, Nienawiści, Zdrady i wielu innych. - Widzisz! Ona kłamie! - wykrzyknęła Zawiść do Zazdrości - Wcale nie kocha wszystkich i wszystkiego! - I co ja mam teraz zrobić? - dopytywała się zrozpaczona Zazdrość. - Zabij ją! - podszepnęła Nienawiść, która przysłuchiwała się z uwagą całej rozmowie. Zazdrości nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Wbiła Miłości w plecy swoje żądło i wstrzyknęła w jej ciało destrukcyjną truciznę. Po chwili Miłość konała w okropnych męczarniach. Gdy odeszła, wspólnie poćwiartowały zwłoki i zakopały szczątki ma wysypisku śmieci. Było z nimi Zło. Rozeszły się potem na cztery strony świata, by zgodnie rozpowiadać, że żadnej Miłości nigdy nie było i nigdy nie będzie. Tymczasem z poćwiartowanego ciała zaczęły wyrastać nowe, małe Miłości. Część pożarły na miejscu gawrony i kawki, ale jedną przygarnął bezdomny, drugą, dozorca wysypiska. Pierwszy zabrał swoją do schroniska, drugi do swojego domu. Obie wkrótce zaczęły rosnąć i dojrzewać.2 punkty
-
@Antoine W może i faktycznie tak będzie lepiej. Dziękuję i pozdrawiam! @Rafael Marius nie myślę o tym jakie to niebo. Niebo to po prostu niebo. Dla jednych chrześcijańskie dla innych muzułmańskie albo jeszcze jakieś inne. Natomiast z racji tego, że byłam wychowana w duchu chrześcijaństwa to moje religijne skojarzenia z niebem oczywiście ściśle wiążą się z wiarą chrześcijańską :) @Tectosmith dziękuję bardzo 😊 Pozdrawiam porannie :)2 punkty
-
Jaskrawa biel zbawionych budynków umila mi czas spędzany samotnie. Idziemy wolno — szybciej wracamy, by teraz stać w miejscu dość bezpowrotnie. Mogę oślepnąć — niech będzie mi dane być tam codziennie i wszystko poznawać. Proszę Cię tylko abyś poczekał. Wspomnieniom muszę się czasem oddawać. Zieleń Twych oczu znad kawy spogląda — prosi by zajrzeć w nią trochę nieśmiale. Spełniam więc prośbę tę mimowolną, mimo że męczę się w czerwca upale. Prędkość czerwieni znów nas połączy — sprawi, że spojrzysz na mnie ukradkiem w lusterku, które niewinnie tam wisi, a mi kojarzy się tylko z przypadkiem. Dlatego też nie wiem, czy chciałabym wiedzieć co Ci po głowie chodzi nocami. Sądzę, iż nie jest to nasza dwójka. To dobrze. Nieszczęścia chodzą parami.2 punkty
-
Zatrzepotałabym chętnie do Ciebie fioletowymi rzęsami W to niedzielne popołudnie Wiesz, ja żyję w świecie fantazji Odkąd pamiętam Na fioletowo maluję całą rzeczywistość I Tobie też w tym fiolecie jest do twarzy Ukradkiem, to mój ulubiony plan działania Podejrzliwa nimfa tańcząca w chaosie Splatam Twoje spojrzenia w całość Z lotu ptaka Szepczę Ci do ucha Fioletowe kłamstewka Czasem tańczysz jak Ci zagram Czasem znikasz Kiedyś wrócisz Gdy zrozumiesz Że fioletowy jest fajniejszy od szarego1 punkt
-
- dla Belli Wieczorem kolejnego "tunezyjskiego" dnia, który spędzali w hotelu na wyspie Djerba, spacerowali po plaży w przedczasie zachodu słońca. Radując się sobą, wspólnymi chwilami i ciesząc oczy otoczeniem. Bella to obejmowała i przytulała się do Mila, to odsuwając się odeń jeden jedyny krok, ujmowała uprzednio jego dłoń. Mil zaś od czasu do czasu wyprzedzał ją i zatrzymywał, klękając przed nią na piasku, obejmując pod kolana i unosząc, gdy wstawał. Śmiała się przy tym, opierając dłonie na jego ramionach, a potem zginając ręce w łokciach i pochylając się ku niemu, by dzielić słodycz pocałunku. - Ech, ty... meu amado - poprzedzała ojczyste słowa nowo nauczonymi polskimi. - Powtórzę ci to po raz kolejny, bo serce tak mnie upomina... Tam, w innym wymiarze... tęskniłam za tobą! Tęskniłam i wyczekiwałam hora do encontro, czasu spotkania... wierząc, że będzie on hora do revelacao, czasem olśnienia... - I jest - Mil uśmiechnął się do żony, chociaż jego oczy spoważniały. - I - jest - Takim. Ty - cała - olśniewasz, kończył każde z trzech ostatnich słów czułym pocałunkiem. - Twoja uroda, figura, uśmiech... spojrzenie... wyczuwalne i promieniujące dobroć i energia... Przecież nie będę wymieniać dokładnie - zaśmiał się, znów obejmując Jej nogi i podnosząc w objęciach. - Oh amado Mil - Bella też roześmiał a się, żywiołowa, jak zawsze. - Repeta esso para mim, powtarzaj mi to, proszę! Bo - czemu - nie? - słowom pytania i samemu pytajnikowi towarzyszyła czułość Bellopocałunków. - Po doświadczeniach poprzednich wspólnych wcieleń i samotności w innym wymiarze oraz latach tego życia bez ciebie spragniona jestem twoich komplementów! - Przecież usłyszałaś ich mnóstwo od innych mężczyzn - zaczął droczyć się Mil. - Tak - Bella pocałowała go znów, by odgonić ukłucie zazdrości, które poczuła impulsujące od męża. - Ale co mi z pochwał od innych, kiedy w każdym z nich podświadomie widziałam ciebie, a żaden przecież był tobą! Gdybym miała spotkać i pokochać innego te kilka wieków temu, a ty miałbyś spotkać i pokochać inną, tak by się stało! - Prawdę mówisz, Bella: tak stałoby się - powiedział Jezus, pojawiwszy się zewsząd - jak to On. - Jak to ty, kiedykolwiek i cokolwiek powiesz. Wiecie - tu Jezus roześmiał się swobodnie - całkiem niedawno usłyszałem te słowa od księcia Jurija. - Trafem pasują i do mnie - roześmiał się znów. - Wiemy - przytaknęła Bella w imieniu swoim i męża. - Ale, mój były, a zarazem Mistrzu mojego Mila, widzę, że przybyłeś do nas w innym celu, niż aby podkreślić, że zawsze mówię prawdę. Zgadza się? - Ano zgadza - potwierdził Pomysłodawca Pytania Jako Takiego I Twórca Pytań W Ogóle Oraz Kreator Słowa "Tak". - Przybywam z wiadomością, że Soa wychodzi za mąż za Olega. I że oboje zapraszają was na ślub i na wesele. Jeśli zgodzicie się przyjąć zaproszenie, trzeba wam będzie za pewien czas zmienić wymiar... Cdn. Hari Beach Resort Club, Djerba - 23. Czerwca 2023.1 punkt
-
Do adwokata, co przybył był z Toga* powabna sędzia rzuciła od proga: "Szanowny mecenasie włóż jeszcze ty coś na się, bo entuzjazmu nie skrywa ci toga". *O autorze. Cóż, nie speszyło wcale to go, że nieodmienna jest nazwa Togo.1 punkt
-
Dzięki :) Nie wiem. Z tym tekstem działo się coś niesamowitego. Rzeczywiście tylko kilka reakcji i równie niewiele komentarzy, ale w ilości odsłon pobił tysiąc moich innych tekstów :))) Również pozdrawiam.1 punkt
-
@Antoine W jednemu macanie pasuje, drugiemu dotykanie s trzeciemu nic :) @poezja.tanczy można faktycznie pociąć sobie dłonie. Nieraz to przerabiałam. Dziękuję i pozdrawiam :) @Rafael Marius oj daleko wybiegła Twoja wyobraźnia :) w zasadzie ten wiersz miał wyobraźnię pobudzić więc zdaje się, że to się udało :)) @violetta to przyjemne doświadczenie...prawda?1 punkt
-
Leżą: wagi, miary, czasomierze, szkiełka powiększające… i makiety ukazujące gwiazdy, planety, galaktyki… Stoi również mechanizm astrologiczny. Obok położono czarną księgę, na okładce figuruje oko. Podręcznik nie jest biblią. W Bożej Akademii brałem naukę.1 punkt
-
Tajemnicze i nie wyrażalne słowami, choć byli tacy, którzy próbowali, lecz bardzo słabo im wyszło. Lepiej nie mówić wcale. Gdy ktoś sam doświadczy to wie. Każde życie ma sens. Jesteśmy wszyscy jednym ciałem, płyniemy na tej samej łodzi do tego samego portu. Każdy jest ważny tylko dlatego, że jest. I to starcza za wszystko.1 punkt
-
@poezja.tanczy @tramwaj63 "...świata martwych bohaterów" - pisząc, wyobrażałem sobie Robala drącego się tymi słowami ze sceny. Ale Dezerter to teraz mainstreem lewicowy, niektóre kawałki nadają się do ilustracji 'czarnonabiałym' tvn.@Antoine W Nikt z moich znajomych nie był głębiej proukraiński niż ja przed tą wojną. To z racji pracy - poznałem wielu, są różni jak i Polacy. Chociaż nasiąkanie Moskwą z niektórych wychodzi. Ale może się mylę i BMW to stan prącia. Pamiętam jednego około 55 lat . Sympatyczny, złote zęby (to wg mnie zaleta, bo tacy ludzie byli zmotywowani do pracy i odpowiedzialni) jak mi powiedział: teraz to tu będzie Ukraina (a było to z 6 lat temu).1 punkt
-
:) Dzięki Tak, masz rację. Bez innych to nie to samo, jesteśmy całością więc bez innych to jednak czegoś brakuje... Z drugiej strony - gdy nie ma bazy (czyli ugruntowanego 'ja') to inni, choćby najbardziej się starali - niewiele wskórają. Ale zwróciłeś mi uwagę na błąd, który popełniłam mianowicie usunę te 'całym' 'całą'. Dzięki i również pozdrawiam :) :) Mądrze. Bo zwraca uwagę na to, że jest w nas wyższe Ja, które opiekuje się tym mniejszym. Jednak chciałam zawrzeć to dawanie i branie (jakże związane z loterią:)). Dzięki i również zdrówka:)1 punkt
-
1 punkt
-
@Antoine W a w jakim sensie nie do tego wiersza? Trawy nie można macać? Tego słowa użyłam celowo. Jest wyraziste i może się różnie kojarzyć i dlatego właśnie go użyłam. @Rafael Marius mozna i na kocyku, pewnie :) Można przecież siedzieć na jego brzegu a dłońmi dotykać trawy, żaden problem :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@poezja.tanczy A właśnie, dzieci... Zapomniałem że też coś dla nich mam. Poszukam i zamieszczę :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
zarumieniona jak dżungla gdy biegnę przed siebie od czerwonego do białego piasku całujesz jedwabistym słońcem1 punkt
-
1 punkt
-
U mnie tak nie jest. Zetknięcie się ze śmiercią powoduje jeszcze większą niż zwykle chęć przejścia na drugą stronę rzeki, do krainy gdzie nie ma już bólu i cierpienia, a że tak jest to wiem, bo już tam byłem. Jest w porządku, choć bez rewelacji.1 punkt
-
1 punkt
-
ehhh, Radek.. współczesność i dla niejednego człeka, portale ważniejsze od realnej rozmowy. Pokazałeś to dobrze w tej krótkiej "foremce". Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne