Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.06.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
przy tobie kochany drżę śpiewam płaczę świtam gdy zasypiasz obok jestem oddechem własnego życia otworzyłeś mnie na wszystko każdy dzień składam ze wzruszeń pokwitam7 punktów
-
mały uczeń niezrównanego Benito* kuzyn samego diabła piątek to dobry dzień na początek wojny umarli nie odchodzą nękają żywych jeżdżąc na cyrkowych rowerach biała królowa w Zaporożu to szach bez odłamków w ciele najprostsza ruska bierka wszystkim kończy się tlen nie starczy zatrzaśnięta furta ani kufer na wóz ludzkie kości nie dymią palą się jasno *Adolf Hitler jako uczeń Benito Mussoliniego... dalej Putin spadkobierca i współtwórca raszyzmu...6 punktów
-
dostałam kolejną szansę by coś innego przeżyć choć czasem było marnie już nikt tego nie rozgrzeszy. dlatego zaczynam od nowa czystą kartkę zapisując z dniem rozpoczętym znowu myśli w głowie pracują. z każdym oddechem czuję że nie jest za późno na zmiany nareszcie zaczęłam rozumieć chwile co są mi dane. na kolejnej marzeń stacji wybiorę kierunek tej drogi gdyż pociąg wyobraźni wyrusza w kolejną przygodę. będzie jeszcze jutro przecież los się uśmiecha z nadzieją co może być krótko dlatego nie warto zwlekać. istnienie to nie czekanie świat przecież ciągle pędzi tylko zdecydowanym działaniem zerwać się mogę z uwięzi.6 punktów
-
Tato ach Tato! zawsze byłeś nie pamiętam świata inaczej niż przez Twój uśmiech i radości inne ach Tato życie mi stworzyłeś - kolorowe na kolanach długo Ci siadałam mój kochany Tato gdy potrzebowałam Ciebie - zawsze byłeś ach Tato kocham Cię i tyle4 punkty
-
4 punkty
-
Trudno kochać zwłaszcza dziś gdy człowiek na człowieka patrzy jak wilk Strach mówić przepraszam bo niechcący można za to dostać w pysk Nie łatwo płakać bo wyśmieją powiedzą że to daremny cyrk bez areny Nie warto mówić prawdy ona i tak w sądzie przegra bo jego chora racja To wszystko razem klamrą spięte jest do dupy a słaby człek nad tym klęczy4 punkty
-
Czarna Rzeka z czarnej księgi Posiadając tego, do którego pukam a on, otworzyć mi zamiaru nie ma biorę go ze sobą i do tej pojadę co otwarta jest zawsze, tak mniemam. Z kamieniem u szyi ponad tobą stanę rzeko, co wiele mi dziś obiecujesz — spokój i wolność, ciszę i polotność a kiedy zastukam, to i się otworzysz... Bym nie zawrócił już z obranej drogi z której i tak niełatwo zawrócić. Nurt tylko w jedną zawsze stronę płynie a co ma utonąć — nie może powisieć.4 punkty
-
bólem i rozkoszą inni mogą dać mogą nie dać to loteria natomiast ja - to pewność4 punkty
-
Jesteś taka piękna że możesz założyć nic lecz proszę: nie bądź uległa bym dłużej z Tobą mógł być wszystko co łatwe jest krótkie i ja wtedy mały jak nić tak wiem, jestem za śmiały... pozwól nam długo tym żyć4 punkty
-
czereśnio wilgocią nabrzmiała trącasz moje drżące usta a ja źdźbła trawy dłonią macam i sprawdzam sprawdzam czy na samych końcach zbyt ostre nie są4 punkty
-
Życie przecieka przez palce Bo przecież czas robi swoje Zostawiając blizny Na pięknych ciałach A my wciąż w oceanie smutku Wylewamy gorzkie łzy Czekając na nowy dzień Który przyniesie nieznane4 punkty
-
,, Jezus umiera na krzyżu ,, śmierć nie zamyka wszystkiego otwiera nowy piękny świat czeka na nas Jezus nas nie zostawił zmartwychwstał oczekuje na nas w niebie nie chce abyśmy żyli w smutku po Nim lecz szli drogą jaką wskazał tylko ona prowadzi do ponownego spotkania jedyny warunek to żyć zgodnie z wiarą jaką przekazał kochać Jego siebie i świat 6.2023 andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci Jezusa4 punkty
-
Odświeżyłam stary wiersz ;) miłego czytania :) piękno twoje ukryte w skrzydłach motyla dobro w korzeniach drzewa jesteś górą i kroplą wody blaskiem jutrzenki tchnieniem kwitnącej wiosny poranną rosą lśniącą na moich udach skąpani w ciepłych złocistych promieniach schodzimy po skalistym nabrzeżu żeby zanurzyć stopy w wodzie zwilżyć spierzchnięte usta pytasz czy kocham migocące w garści światło jak miodna pszczoła słońca przelatująca nisko nad błyskiem twoich oczu wzejdzie w nas dojrzeje nim srebrną nicią zasnuje się nasz dom3 punkty
-
Pijąc wódę grając w karty i kochając się nigdy nie udawał - zawsze był tylko sobą i za to za nic więcej - gdy umarł nad jego mogiłą zapłakał ktoś i się nisko ukłonił A potem wyraźnie rzekł by inni to słyszeli szkoda - wielka szkoda że musiał odejść człowiek przed którym inni tylko udawali i dalej udają kogoś kim nigdy nie byli3 punkty
-
Słońce powoli maluje na horyzoncie nowy dzień. Labirynt miasta się budzi, z ulic ustępuje cień. Zapałka podpala tytoń, który z wolna się tli. Kawa pomaga powieką ciut szerzej się otworzyć. "Czy dziś znów będziesz się bać?" Znów to męczące pytanie "Nie wiem" odpowiadam oschle "Pewnie znów coś złego się stanie". "A będziesz krył głowę w piasek? Zostawiał uszy po sobie? I zgodliwie potakiwał, gdy ktoś się wyżyje na tobie?" "Czy będziesz bierny, potulny tak jak uczyli przez lata? I nie będziesz zawracał dupy, tak jak zawsze prosił tata?" Zaciągam się po raz ostatni Patrzę na linie na niebie "Nie, dzisiaj będzie inaczej" Cholera znów gadam do siebie.3 punkty
-
W tej krótkiej chwili chodzi o jedność - By żar pociagnął za sobą słodycz, Do piołunowej goryczy wody Na dno, skąd usta smakują sedno. Wtedy na oczy spływają dziwy Spomiędzy zwiewnych falban sukienki Zielonej wróżki. Tam my - tak piękni, Że w tej piękności niemal prawdziwi. I tak rozkosznie żywiołów strumień Przez trzewia nasze znajduje drogę. Majacz tam ze mną, rzućmy się w ogień - On nie wymaga, by go rozumieć.3 punkty
-
Wiersz ze wstępu do opowiadania Jak orzech się do orzecha uśmiecha RYSUNEK Z ORTOGRAFEM Rozmowa śmieciowa Zagoni Cię do zagrody Ciągłe udawanie Narobi tylko szkody Wieczne udawanie Słów piękne dobieranie A pod spodem bieda Zamiast ducha, kreda //Marcin z Frysztaka3 punkty
-
3 punkty
-
Tajemny wąwóz w nonsensu cieniu nie czeka wcale marszu światłego niejasność kocha w półmroku z dala odkrywców prawdy nie chce być niebem Wątpliwa strefa szuka szczeliny gdzieś między zerem a boskim jeden w kapliczce zgniła nieodwiedzana sławna figura dająca wiedzę Na dróg rozstaju tkwi zagubiony drogowskaz celu swego niepewien chcesz znać kierunek zapytaj wiatru może zagwiżdże odwieczne nie wiem2 punkty
-
Zza lasu już nie wrócą te chmury granatowe. Od wschodu płyną lekko, białe, zupełnie nowe. Pastele rozjaśniły to poszarzałe niebo. Nadzieją napełniły - już więcej nic nie trzeba. Między niebieskim a żółtym, zniknęły gdzieś obawy. Fiolet pochował smutki w zazielenionej trawie. A potem przyszła wiosna choć lato zbożem w pełni. Serce okryła tęcza, nad lasem nawet nie grzmi.2 punkty
-
biegniemy bez wytchnienia w światła jaskrawe choć mrok uparcie za nami... z każdym kolejnym krokiem zbliża się wieczność z ciężkimi piórami... wznosimy w milczeniu dłonie wysoko do nieba - utkanego prochem wymieszanym z naszymi deszczami biegniemy bez wytchnienia dotrzemy na czas... jeszcze tylko trochę2 punkty
-
Czas poplątane ścieżki wyprostuje, i sam rozsupła się węzeł gordyjski; z kłębka powoli... nić równo się snuje, nim się wysnuje, i będzie po wszystkim. Krajobraz znany, malowany wersem, niejeden szczegół słowem ozdobiony. Z dnia powszedniego dano najważniejsze; udałoby się... coś z niczego zrobić? Przeczekać chwile, co za sprawą losu sprawiają dzisiaj niespodziankę przykrą. Choć zawiłości uniknąć nie sposób, to pewnie z czasem rozpłyną się, znikną.2 punkty
-
Poszedłem do Ogrodu Miłości, Com nigdy nie widział, zobaczyłem: Kaplicę zbudowaną pośrodku Gdzie się dawniej na trawie bawiłem. A bramy tej Kaplicy zamknięto I "Nie będziesz" był napis nad drzwiami; Więc skręciłem do Ogrodu Miłości, Zarosłego słodkimi kwiatami. I ujrzałem, że pełen jest grobów I nagrobków, gdzie kwiatów jest miejsce: I kapłanów w czerni, jak krążą wśród cierni I krępują do kości, me sny i radości. Jeśli ktoś by pomyślał, że Blake nieco niepochlebnie opisuje Kościół, to - tak. Proszę tylko zauważyć, że ... Anglikański. :-) I William Blake (1794): I went to the Garden of Love, And saw what I never had seen: A Chapel was built in the midst Where I used to play on the green. And the gates of this Chapel were shut, And 'Thou shalt not' writ over the door; So I turn'd to the Garden of Love, That so many sweet flowers bore. And I saw it was filled with graves, And tomb-stones where flowers should be: And Priests in black gowns, were walking their rounds, And binding with briars, my joys & desires.2 punkty
-
A prawdę powiedziawszy to wygrałaś los na loterii, bo mało dziewcząt i później kobiet ma dobre relacje ze swoimi ojcami. U mnie w rodzinie nikt nie miał z pokolenia na pokolenie, no i jest jak jest.2 punkty
-
Właśnie upadła Nikt nie słyszał W ramionach traw Utonęła W otchłani zielonej Polne maki Czerwienią się ze wstydu Ciężar nie pozwala Choćby uklęknąć Z kolan łatwiej wstać Unieść się ponad kielichy Właśnie upadła Nikt nie szuka Pod stopami Tym bardziej w lewej kieszeni Czerwienią się ze wstydu Polne maki Pochylają kielichy Zamurowane oczy Nie pozwalają Spojrzeć głębiej dotknąć Matczynej łzy2 punkty
-
- Czy ty mnie na pewno kochasz? - zapytała Zazdrość. - Tak, kocham cię - odpowiedziała Miłość. - Ale czy kochasz tylko mnie? - Kocham ciebie tak samo, jak całe stworzenie, ludzi, zwierzęta, rośliny, świat nieożywiony... - Ale czy mnie kochasz bardziej od innych? - przerwała Miłości Zazdrość. - Kocham cię tak, jak całą resztę. -Ja tak nie chcę - poirytowała się Zazdrość - Myślę, że mnie po prostu wcale nie kochasz! - Kocham cię. - To przestań kochać innych! - Nie mogę. Jestem Miłością. - To chociaż kochaj mnie bardziej od innych. - Wtedy nie byłabym prawdziwą Miłością. - Ona cię nie kocha - wtrąciła się Zawiść. - Powiedziała, że mnie kocha, tak samo, jak całe stworzenie - odpowiedziała jej Zazdrość. - Tak - potwierdziła Miłość - gdybym nie kochała wszystkich ludzi i całego stworzenia, łatwo byłoby mi również ciebie przestać kochać. - A mnie też kochasz? - zapytała Zawiść z ironicznym uśmiechem. - Nie, ciebie nie kocham - odpowiedziała szczerze Miłość - Tak, jak nie kocham Zła, Nienawiści, Zdrady i wielu innych. - Widzisz! Ona kłamie! - wykrzyknęła Zawiść do Zazdrości - Wcale nie kocha wszystkich i wszystkiego! - I co ja mam teraz zrobić? - dopytywała się zrozpaczona Zazdrość. - Zabij ją! - podszepnęła Nienawiść, która przysłuchiwała się z uwagą całej rozmowie. Zazdrości nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Wbiła Miłości w plecy swoje żądło i wstrzyknęła w jej ciało destrukcyjną truciznę. Po chwili Miłość konała w okropnych męczarniach. Gdy odeszła, wspólnie poćwiartowały zwłoki i zakopały szczątki ma wysypisku śmieci. Było z nimi Zło. Rozeszły się potem na cztery strony świata, by zgodnie rozpowiadać, że żadnej Miłości nigdy nie było i nigdy nie będzie. Tymczasem z poćwiartowanego ciała zaczęły wyrastać nowe, małe Miłości. Część pożarły na miejscu gawrony i kawki, ale jedną przygarnął bezdomny, drugą, dozorca wysypiska. Pierwszy zabrał swoją do schroniska, drugi do swojego domu. Obie wkrótce zaczęły rosnąć i dojrzewać.2 punkty
-
@Antoine W może i faktycznie tak będzie lepiej. Dziękuję i pozdrawiam! @Rafael Marius nie myślę o tym jakie to niebo. Niebo to po prostu niebo. Dla jednych chrześcijańskie dla innych muzułmańskie albo jeszcze jakieś inne. Natomiast z racji tego, że byłam wychowana w duchu chrześcijaństwa to moje religijne skojarzenia z niebem oczywiście ściśle wiążą się z wiarą chrześcijańską :) @Tectosmith dziękuję bardzo 😊 Pozdrawiam porannie :)2 punkty
-
Jaskrawa biel zbawionych budynków umila mi czas spędzany samotnie. Idziemy wolno — szybciej wracamy, by teraz stać w miejscu dość bezpowrotnie. Mogę oślepnąć — niech będzie mi dane być tam codziennie i wszystko poznawać. Proszę Cię tylko abyś poczekał. Wspomnieniom muszę się czasem oddawać. Zieleń Twych oczu znad kawy spogląda — prosi by zajrzeć w nią trochę nieśmiale. Spełniam więc prośbę tę mimowolną, mimo że męczę się w czerwca upale. Prędkość czerwieni znów nas połączy — sprawi, że spojrzysz na mnie ukradkiem w lusterku, które niewinnie tam wisi, a mi kojarzy się tylko z przypadkiem. Dlatego też nie wiem, czy chciałabym wiedzieć co Ci po głowie chodzi nocami. Sądzę, iż nie jest to nasza dwójka. To dobrze. Nieszczęścia chodzą parami.2 punkty
-
Z cyklu znalezione w "szufladzie" cz.I upadły anioł ze złamanym skrzydłem nie zaznaje spokoju chcą żeby zaczął latać jego twarz w blasku słońca coraz mniej łez na nowo ukochał świat odkrywa swe oblicze1 punkt
-
co za nami jest już zgrane fakt lecz melodia sączy nutki namiętności long play wiecznie może grać z rysą pragnień zdarta płyta ale przekaz tchnie miłością1 punkt
-
@Corleone 11 No nie mów, że nie będziesz na moim weselu... 😅😅😅 A jeszcze jedno musisz mi przywieść kosmetyki z przyszłości, bo muszę zrobić makijaż...💅1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar zacny temat. Tata to bardzo ważna osoba w życiu dziecka, nawet już dorosłego @Rafael Marius prosto z serca, z samego środka, do mojego kochanego Taty.1 punkt
-
Miłość, to miłość... z nią się nie powalczy. DZIĘKUJĘ 🥰 Zakochani mają swoje definicje... Dziękuję Ci, spróbowałem nowej formy, bardziej delikatnego pisania. Wystaw buzię lecą całusy...😙😙😙1 punkt
-
Tak właśnie zrozumiałem intencję autorki i dlatego wybiegłem bardziej do wspomnień z pewnej wakacyjnej łąki, na której nie jedno się działo przez lata. U mnie wszystko prawdziwe, bo do zmyślania nie ma głowy.1 punkt
-
Natce cukrowa wata ma smak dzieciństwa złe myśli wyrzuć z cierpiącej jaźni są jak niszczące ciche przekleństwa niweczą spokój stare przyjaźnie najwyższa pora oczyścić ducha wykonać reset który na topie by zacząć widzieć usłyszeć uchem świat kolorowy na końcu dostrzec czerpać optymizm z niebiańskiej tęczy i dostrzec uśmiech w gwiezdnym mruganiu spójrz - promień słońca cudnie się wdzięczy figlarny księżyc kusi nieznanym1 punkt
-
Tak zwany small talk. Nie przepadam, ale z niektórymi to tylko tak można. Zatem trzeba. Ja nie bardzo umiem. To trudne. Za moich czasów nie praktykowane. Późniejsza moda z USA.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj - faktycznie wydaje się takie oczywiste a nie wychodzi czasem - Pozdr.serdecznie.1 punkt
-
@Kwiatuszek @Asia Rukmini @Andrzej P. Zajączkowski Dziękuje Wam za czas I miły gest Jeśli kogoś pominąłem, to pewnie specjalnie :) Ahoj1 punkt
-
Od świtu do zmierzchu, od światła do cienia, od uśmiechu do łez - zewsząd lgnie smutek, gromadząc się pod powiekami, spływając po policzkach jak niemądre krople deszczu. Przykrywam się niby kocem twoim uśmiechem, lecz pocałunek, co mi pozostał, gaśnie powoli w sercu księżyca. Nie warto oszukiwać bólu, skoro jego towarzystwo chroni przed milknącą miłością. Nie chcę kpić sobie z czasu, bowiem moim snom pozostało niewiele lat. Zapatrzona w dal, oddana serdecznym modlitwom o promień szczęścia - faluję na wietrze, oddaję się bezmiarowi strachu. Dotyk drażni zmęczoną skórę; przysięgam Bogu, to ostatni raz.1 punkt
-
@Rafael Marius Wiatr niekiedy wie więcej niż nam się wydaje. Piękny wiersz! Pozdrawiam!1 punkt
-
@Stary_Kredens Jestem facetem. Również pozdrawiam:) @kwintesencja No niestety. Wszystko przemija1 punkt
-
Masz rację, te kryzysy są nam do czegoś potrzebne! Dziękuję bardzo za serduszko i za komentarz, serdecznie Cię pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Jakby mniej tu pasuje, ale to tylko (widzę) moje odczucie. może własnie po to macania tu użyłaś, Ty decydujesz :)1 punkt
-
@iwonaroma Przeczytałam (dla siebie): "Ja jestem zawsze przy sobie / inni moga być lub nie być / to loteria". Tak, a to "bycie przysobie", to ciagłe dawanie czegoś sobie - dobrego lub złego... Ciekawe :) Pozdrawiam!1 punkt
-
@Ewelina Można się położyć na kocyku będzie delikatniejszy, no chyba że ktoś chce koniecznie bliżej natury.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne