Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.05.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Piszę do ciebie wciąż… Który to już raz? Wiesz, zakochałem się w tobie. Teraz po deszczu w sadzie, w ogrodzie rozmiękają twoje ślady w ziemi, w trawie… Jeszcze krople skapują z liści, z gałęzi, z kwiatów… Jeszcze woda chlupocze w blaszanej konewce. Tak jakoś smutno się zrobiło i tęsknie w tej tkliwości lata. Tak jakoś żal ścisnął moje serce. Skarbie… Tutaj, przy tym drzewie, przy tym murze z kamienia widziałem cię piękną. Widziałem blask w twoich oczach. Otwierałaś usta, mówiąc do mnie, jakby szeptem. Niedosłyszałem, ponieważ przerastało cię brzęczenie pszczoły. I ta woń upojna, duszna, tkliwa… Co ja umiem? Umiem na pamięć wiatr i słońce na twarzy. Umiem deszcz, jego kroplisty szmer, co rozpryskuje się na trzymanej przeze mnie masce klauna. I umiem ciebie, jedyna. Twój uśmiech i opadające ci kosmykiem włosy. W powietrzu piszę twoje imię. W tym śnie lekkim, ulotnym jak piórko. W tym śnie tęsknym o tobie, o nas… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-05-25)5 punktów
-
tak mało w nas pokory jest a w czynach nadmiar gestów łokciami rozpychamy czas na stopach pył nonsensu bo dokąd tak i po co to no i za jaką cenę i wygrał ten co pierwszy padł na scenie4 punkty
-
wyrosłem z pól łąk i lasów dziś że kwitną niezabudki najczęściej dowiaduję się ze zdjęcia na instagramie coraz bardziej tracę wiarę w autentyczność informacji czekam na czas kiedy AI zrozumie że oszukuje nie z własnej nieprzymuszonej woli jest tylko narzędziem demonów odtwarzających niezapominajkową łąkę4 punkty
-
jak biała lilia jej ciało ze snów głębokich wydarte i smuga światła na niej oświeca twarz pobladłą toną w niej tysiące kropel i deszczu i srebrnych łez we włosach gwiazdy ma a w sercu zastygły wers wydaje na świat dźwięki złote co jak słowiczy śpiew a słońce jej poddane w promieniach gubi się4 punkty
-
Wszystko w porządku, nic się nie dzieje, nikt Cię nie karze, nikt się nie śmieje. Zdejmij już pancerz bo tylko waży. Jak świat jest piękny nie zauważysz pod tą skorupą. Już nie uciekaj i nie atakuj ludzi z daleka, a krzywy grymas na cudzej twarzy nie musi znaczyć, że złe się zdarzy. Niech spokój da Ci zwykły poranek. Niech spokój koi dusze zorane.4 punkty
-
Jesteś budowniczym, a zatem cementujesz związek. Tańszą szpachlą (na droższą cię nie stać) wyrównujesz pewne nieodzowne niedoskonałości Najtrudniejsza wierzba dachowa nie daje ci spokoju po nocach (młotkuje gwoździami sen za snem) Malujesz ściany z kolorową fantazją jak niejeden obraz własnego autorstwa Miewasz sukcesy i przytrafiają ci się błędy w niełatwej sztuce budowlanej Czasem nachodzą myśli nie do odgarnięcia żeby go przypadkiem przed czasem nie wykończyć. Seranon, 26.05.2023r.3 punkty
-
Mamo przy tobie kwiaty wstydzą się więdnąć wiatr zawsze ciepły tęcza barwniejsza Mamo nikt nie ma rąk tak delikatnych jak twoje uśmiech twój od gwiazd piękniejszy Mamo ty nauczyłaś mnie miłości zrozumienia tulić do miłego dziękować za marzenia Mamo stojąc obok ciebie czuje się spełniony i jest to prawdą a nie złudzeniem3 punkty
-
Trochę inna wersja dawnego tekstu. wyszedłem dziś z głupoty w geniusz zboża łany i tak się z ziarnem błąkam lecz nadal nic wiem czy z kłosów myśli mąka co niebawem chlebem a może pozostaną tylko w ziemi rany nocka ciemna księżycem maluje już drogę skały krwią poplamione czarne jadowicie ślady widzę ktoś kiedyś chciał tu zmienić życie idę dalej wciąż szukam jemu nie pomogę cisza wokół przystaję tylko strumyk śpiewa z dali gwiazda promieniem szeptanym wskazuje na drzewie wiatrem pchane coś wisi powiewa ziarna trzymam wciąż w rękach mądrości mi mało luna obraz rozjaśnia wtem widzę poznaję nad kłosami złotymi wisi moje ciało3 punkty
-
Ściśnięte powieki chciałabym nie widzieć młode ciało gnije jeśli nie pachnie jaśminem tęczówki zmieniają barwę częściej patrzę inaczej zasypiały białe nie wiem czy wiele jeszcze jest we mnie stałe zbudziły się we mgle czarne łabędzie chciałabym odbierać telefon znowu dzwoni a ja wciąż nie pamiętam zamierzałam zadzwonić życie tak piękne róże tak czerwone wrócił sen bez nocy margaretki przeżarły ogrody chciałabym zatrzymać zielone oczy osoby żyjącej w białej przeszłości3 punkty
-
2 punkty
-
Ciągle się zastanawiam Co jest warte to życie. Czy klęczeć trzeba codziennie, Czy wstawać o świcie... Pora się zbudzić Z cholernego koszmaru. Zacisnąć oczy, Zatrzymać słone łzy. Pora przeprosić siebie, Sobie wybaczyć... Jutro nie jest wcale oczywiste. Zanika tak jak wczoraj. A dzisiaj zaciskam palce Na ostrych brzeszczotach. Bo to już jest ta pora Kiedy spojrzę z góry. ... Miraż bycia, Tu W życiu. . . .2 punkty
-
noc przygotowuje grunt lepi nasz wspólny profil na śmierć zapomniałam wybrać login musi pasować do miejsca pod kamień pod światło widać lepiej ile po tobie we mnie poezja i epigramat za słowem cisza — słychać tylko jak skała rośnie i rośnie mrok — po świt z jednej gliny2 punkty
-
Gdzieś przebywają powinności trzymają w ryzach rozmaite obowiązki człowiek człowiekowi skąpi przywilejów okrutny deszcz z nieba siąpi smutek zewsząd oblega i obleka a ja umieram na własnych zasadach a w tle przemawiają różnobarwne wyrocznie Seranon, 21.05.2023r.2 punkty
-
czy los można przechytrzyć burzyć to co jest pisane czy wypada z nim walczyć skoro jest nienamacalny a może lepiej poczekać polubić to co nam dane nie martwić się jutrem skoro dziś jest udane przecież los nie musi boleć może być lekiem na zło uśmiechem który fajnie śni2 punkty
-
Więc nie daj zimy ręce obdartej, Tknąć w tobie lata nim ekstrakt spłynie: Skarb ten powierz fiolce ciebie wartej, Zachowaj piękno w skarbcu, nim zginie. Nie może to być lichwą niegodną, Gdy dłużnik spłatę z radością wniesie; Spłodzisz istotę sobie podobną, Szczęścia więcej, gdy będzie ich dziesięć; Ciebie dziesięciu, to lepiej niż sam, Z jednego dziesięcioma się staniesz: Cóż może śmierć, gdy zabierze cię nam, A w swych potomkach żywym zostaniesz? Upór skończ, żal dać urodę taką Na śmierci łup i schedę robakom. Bezpośrednia kontynuacja sonetu 5. Ujawniają się dwa elżbietańskie archaizmy (wizje świata): pierwszy to, że zima jest brzydka i wstrętna (podobnie noc); a drugi, że cechy dziecka pochodzą od ojca, zaś kobieta jest tylko "naczyniem". No cóż, nie uważali na biologii. No i wyjaśniło się, o co właściwie chodzi z "destylatem". U Williama, to nie tylko kwiatki i motylki... Czasem jest - życiowo. I William: Then let not winter's ragged hand deface, In thee thy summer, ere thou be distilled: Make sweet some vial; treasure thou some place With beauty's treasure ere it be self-killed. That use is not forbidden usury, Which happies those that pay the willing loan; That's for thy self to breed another thee, Or ten times happier, be it ten for one; Ten times thy self were happier than thou art, If ten of thine ten times refigured thee: Then what could death do if thou shouldst depart, Leaving thee living in posterity? Be not self-willed, for thou art much too fair To be death's conquest and make worms thine heir.2 punkty
-
Swawolna struga, jak podziemny kryształ rozwija wstęgi, by oplatać skały. Wesołe pluski, gdzie chichocze nutka, szelesty wdzięczne. Już potok niemały. Przyszedł dwunożny i przyniósł wędzidło, radość przygasił, na siłę zamienił. Pozwolił działać, choć moc grawitacji mogła przerażać. Jak władca podziemi. Wód niewinności, tak nieposkromionych ciąg życiodajny, aż od caput aquae, poprzez castellum i liczne quinaria, odwiedzał wszystkie pić pragnące domy.2 punkty
-
AI to tylko nasze marzenie:) @Rafael Marius u mnie też na moim podwórku kwitną:)2 punkty
-
Z cyklu (prawie jak) haiku Słońce z księżycem Dzielą jedno niebo Kłótnia zakochanych //Marcin z Frysztaka2 punkty
-
Wyżej Tylko kosmos Wzrokiem sięga Odkłada Kalejdoskop zmian Na górną półkę Zbyt dużo gwiazd Myśli grzęzną W zachwycie Tonie w blasku Księżyc Przywiązany do ziemi2 punkty
-
zabarwiona cichymi dźwiękami wypatruję gołębia na horyzoncie - myśli bez prostych znaków z kropkami zamiast treści - o zrozumienie błagające słuch wyostrzam - czy nie szumi nic choćby z oddali spojrzenie poszerzam jak kora szorstkie - jesteś daleko niby prądy morskie odpływasz... i listu od ciebie wciąż nie mam a gwiazd na niebie tysiące - w każdą noc miłością jaśnieją rozgrzewając pęczniejący ogień2 punkty
-
pieścisz ustami szyję... jak korale spadają jęki - dłonią muskane i językiem - szorstkim w obyciu a wilgocią miękkim pieścisz szyję pewnym ruchem ręki głaz na mnie spada - pragnień ciężkich2 punkty
-
Samotnie w tym bagnie ugrzązłeś… Widownia się jeszcze wyludnia Każdemu to znana opowieść Od wieków ciążąca na ustach Kto żyw już wyświechtał monodram Spamiętał kwestyjki na wieczność Tragedia jednego aktora O strachu i szepcie do wewnątrz Monolog obmierzły do szczętu Fałszywie nam gra na pozorach Bo straszy jedynie po wierzchu Sam jeden mu w końcu podołasz2 punkty
-
2 punkty
-
@ja_wochen Coś mnie tutaj znowu przyciągnęło, czytałem Cię już wczoraj. Zbyt dużo gwiazd, niczym z Odysei Kosmicznej 2001. It's full of stars - jedno z ostatnich zdań Davida Bowmana, podczas podróży w kierunku monolitu.2 punkty
-
wskoczył do zimnej wody tylko czas zmarnował głupotę wszak popełnił chciał się ugotować2 punkty
-
najpierw była całym światem później sterem i wyrocznią a na starość dylematem co z nią teraz dzieci poczną2 punkty
-
Jeśli chodzi i incjalizację obiektu (w programowaniu obiektowym) to masz całkowitą rację, ale wsad inicjalny to wstępne zasilenie bazy danymi. Mnie ten wsad inicjalny na tyle rozśmieszył, że postanowiłem poświęcić mu powyższy wierszyk. Dziękuję i pozdrawiam. @poezja.tanczy@Wędrowiec.1984 Dziękując za czytanie i pochwałę witam w niskich progach.2 punkty
-
2 punkty
-
Ubrany jest na czarno. Nad nim świecą gwiazdy. Jego twarz jest ostra- śmiertelna. Nuci i gwiżdże tajemniczo. Gestykuluje. Widać błysk z dala.2 punkty
-
@Klip Przyciągnęła mnie inicjalność owego wsadu. Pamiętam z lekcji programowania, że nie ma czegoś takiego jak inicjacja obiektu, tylko inicjalizacja obiektu. Inicjacja to jest co najwyżej seksualna. To było bardzo dawno temu, niemniej do dzisiaj mam tak, że ilekroć słyszę coś w stylu inicjacji obiektu, nóż otwiera mi się w kieszeni. No, inicjacja do sytuacji w wierszu przedstawionej rzecz jasna bardzo pasuje.2 punkty
-
Nadchodzi w pięknie, niczym noc Gdy rozgwieżdzona olśniewa; Światła i mroku spójna moc, Z jej obecnością się zlewa; W blask subtelny łagodniejąc, Co go słońce dnia nie miewa. O cień więcej, o promień mniej, Pół by wdziękom odebrały, Które warkocze czernią jej, I tą jasność twarzy dały; Myśli ukazując na niej, Błogie, gdy ich dom tak dbały. Włosów linia twarz okala, Co godna, lecz wyrazista, Uśmiech ujmuje i zniewala, Choć dobroć w nim oczywista, Umysł ład ze światem scala, A w sercu miłość jest czysta! Spróbowałem tu zachować oryginalne metrum - osiem sylab lub tetrametr. W przedostatnim wersie George Gordon Noel Byron pisze - A mind at peace with all below. Jako człek prosty przetłumaczyłem mind jako - umysł. Ku memu zdziwieniu romantyczny poeta (Byron) mógł tego słowa użyć w znaczeniu - dusza. Co więcej, wiele polskich tłumaczeń (m.in. Koźmian) tak właśnie to przedstawia. Jeśli i wam tak się podoba, podmieńcie ostatnią strofę na: Z rysów słodycz promieniuje Łagodna, lecz wyrazista, Uśmiech zniewala i ujmuje, Bo dobroć w nim oczywista, W duszy pokój wszem panuje, A w sercu miłość jest czysta! I George (Lord Byron): She walks in beauty, like the night Of cloudless climes and starry skies; And all that's best of dark and bright Meet in her aspect and her eyes: Thus mellowed to that tender light Which heaven to gaudy day denies. One shade the more, one ray the less, Had half impaired the nameless grace Which waves in every raven tress, Or softly lightens o'er her face; Where thoughts serenely sweet express How pure, how dear their dwelling place. And on that cheek, and o'er that brow, So soft, so calm, yet eloquent, The smiles that win, the tints that glow, But tell of days in goodness spent, A mind at peace with all below, A heart whose love is innocent!2 punkty
-
nie znajdę ust jak Twoje choćbym smakować miał kobiet tysiące w szeregach sto razy zakochiwać się i sto razy przepraszać za nieobecność i wycofanie nie znajdę oczu jak Twoje choćbym stawał się lustrem dla ich potrzeb i twarzy wśród monotonnych poranków kubków niedopitej kawy i pędu za karierą z tektury nie znajdę dłoni jak Twoje choćbym sto z nich zabrał przed ołtarze ze złota i kłamstwa i przysiągł przed każdym z Bogów wierność i uczciwość przeklętą bo zawsze jest jakieś ale przeklęty punkt odniesienia którego nigdy nie było i to cały paradoks2 punkty
-
Moja hermetyczność Otulam się spokojem, wpadam znów w rutynę; To wymiar, w którym tworzę wymarzone światy, Ochraniam, pielęgnuję. Pragniesz je zobaczyć? Mieć kilka przed oczyma, zerknąć choć na chwilę? Ów wymiar; Daj pomyśleć, który fragment przynieść, Jak zabrać, jak spakować, żeby nie utracić. A jeśli go zepsujesz? Stanie się nijaki, Splątany, nieczytelny - na cóż ten wysiłek? Pamiętam nieświadomość pośród neurotypów, Emocje, które w myślach trudno było nazwać; Rozumiem to już troszkę, wiem już czytelniku, Gdzie kończy się emocja, gdzie zaczyna pasja. Eureko, dzięki tobie umiem wciąż po cichu, Rozmyślać o utopiach, zwidach i fantazjach. ---1 punkt
-
Błądząc gubimy marzenia które nie zdążyły się spełnić Błądząc niszczymy nadzieje która nie ujrzała lepszego Błądząc kaleczymy uśmiech który przegrywa ze smutkiem Ale nie musi tak być wystarczy czytać drogowskaz - wedle niego iść A błądzenie odpuści pozwoli uwierzyć że warto marzyć warto śnić1 punkt
-
A u nas w centrum Warszawy kwitną tu i ówdzie. Te poniżej z ogródka znajomej sąsiadki. Też tak uważam. Głupie roboty same nic nie potrafią. A Ci co to projektują, też są tylko wykonawcami zleceń z niewiadomego źródła ukrytego za siecią kolejnych przedstawicieli.1 punkt
-
@Tectosmith dziękuję :) taki nastój, jak pogoda w górach - zmienna :) Pozdrawiam serdecznie 😊1 punkt
-
@Rafael Marius rozumiem. Kwiaty są wdzięcznym obiektem do fotografowania :) piękne barwy, niepowtarzalne kształty. Zawsze jest co podziwiać :)1 punkt
-
Od zawsze tak mam. Ludzie często myślą, że jestem smutny albo coś mnie trapi, a to nieprawda, ponieważ wtedy jestem zamyślony i w swoim świecie albo zwyczajnie odpoczywam od przebodźcowania. Tak, to prawda, jednakże w hałaśliwym otoczeniu trudno się przebić i częstokroć wolę siedzieć cicho albo gdzieś pójść, by odciąć się od bodźców.1 punkt
-
Jestem światłem Które przenika twoje wnętrze Aż do szpiku kości Ach ty moja kochana! Ja nie uznaję litości! Bo chce zdobyć ciebie I twoje istnienie To jedyne moje pragnienie Które układam rozsypane Z ziaren piasku I nikt już nie obudzi nas O chłodnym brzasku1 punkt
-
1 punkt
-
@Wędrowiec.1984 schować to zakonserwować. A mam wrażenie, że to wszystko polega na tym, aby na żywo przeżywać, uaktualniać dane, mieć przepływ. Ale pewnie ciężko żyć z miękkim podbrzuszem na wierzchu ;) Pozdrawiam ciepło. bb1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius dziękuję serdecznie 😊 Piękne zdjęcie i gołąb niczego sobie :) To ja czekam na niego.1 punkt
-
1 punkt
-
Dym kręci naszym życiem Wiruje, odwraca bieg Nie chce przestać Iść słupem do gwiazd Dym jest jak życie Złe wybory Uparte słowa Duszą lub wzniecają żar Dym bezwonnie krąży Jest wokół nas Gryzie zapatrzone oczy Wywołuje płacz Dym jest listonoszem Koperty bez adresu Wilgotne dymu kresy Docierają gwiazd1 punkt
-
Ledwie cień oryginału, mimo moich najszczerszych starań. Prócz dokładnych rymów i pomysłowych obrazów William używa stale pulsującego rytmu naprzemiennie zestawiając sylaby nieakcentowane i akcentowane - jamb. Np: A liquid prisoner pent in walls of glass. Często porównuje się ten rytm z biciem serca. Tylko czasem udaje mi się go odtworzyć w tłumaczeniu, a i to raczej przypadkowo i często odwrotnie - Płynny więzień kręgu murów szklanych -. Nasz polski akcent (i to delikatny) na przedostatniej sylabie, całkiem zaciera jamb w tłumaczeniu. Ale może to i lepiej. Gdyby wszystko można było idealnie przetłumaczyć, po co nam inne języki? I dziękuję za dobre słowo.1 punkt
-
1 punkt
-
Początkowo było słowo dać ale celowo je usunąłem. Nie musisz przepraszać, dziękuję za szczerą opinię. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
tetu... kursywa mi brzęczy w uszach, skądś to znam... Tak jak tytuł czytelny, to w treści są tajemnice... Róża karmiona mlekiem... wchodzę w to Buenos...i... puenta. chyba czytam 'to' ale...zostawiam sobie... To wiersz o życiu... w każdej strofce ważne dla peelki skargi, zarzuty 'wrzucane' czasem do... walizek.. ale... wspomniana kusrywa daje nadzieję...(?) Podoba mi się wieloznaczność treści. Pozdrawiam.1 punkt
-
Wyobraziłem sobie gościa w egzoszkielecie jak z kreskówek. Proszę mi to wybaczyć, należę to "pokolenia Cartoon Network" ;P A tak poważnie, to bardzo interesujący wiersz. Ciekawa autoanaliza.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne