Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.02.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kiedy się w ciebie zaplączę Od stóp twych do szczytu włosów To nie odplątuj mnie, zostaw Na pastwę naszego losu Kiedy się przejrzę w źrenicach I zgubię w błękicie serce To z każdym twoim mrugnięciem Bić będzie szybciej i więcej I jeśli kiedyś się zdarzy Że nas oplecie traw zieleń To w zbłądzeniu w rąk gęstwinie Odnajdziemy samych siebie A kiedy w długiej rozłące W pamięci moją twarz schowasz Zrozumiesz kiedy się przyśnię Że trwać możemy bez słowa Więc milczmy, cisza wystarczy Choć czasem otulaj śpiewem Niech głos twój płynie przeze mnie Ile piosenek przed nami? Nie wiem
    4 punkty
  2. zamiotłeś resztki soboty pod dywan gdzie kurz z całego tygodnia sprzątnę je razem z brudami spod szafy nieważne czy miotłą czy odkurzaczem tak samo jak zawsze a może inaczej porządku nie będzie jedynie bałagan zamilcz wreszcie... błagam...
    4 punkty
  3. skoro wszystkich okradli czemu tylko ty się nie martwisz pytali bardzo zdziwieni uśmiechnął się i powiedział bo ja to co cenie nie w szkatułce ani za obrazem ukryłem lecz w swoim sercu
    4 punkty
  4. Och, jak to dumnie brzmi! Wreszcie mogę poczuć się kimś! Choć dawniej powiedziałbym, żem zwykły „sprzątacz”, „Konserwator powierzchni” podnosi mój prestiż w oczach! Jestem więc konserwatorem, Macham dzielnie swoim mopem, Zasuwam codziennie szmatą, Trzymam czystość w miejscu pracy! Pierś dosłownie mi buzuje, Sprzątam, śpiewam (nie fałszuję), Tak przez 8 godzin – dzień w dzień, Już nikt nie powie mi, żem leń! Warszawa, 25 II 2023
    4 punkty
  5. kiedy pada deszcz lubię iść ogarnia mnie Warszawa ulice ułożone pod wiatr czarne parasole wychodzą z żabki kiedy szlocha deszcz depczę kałuże na Poniatowskim zgniłe liście lepią się do butów po drugiej stronie Wisły kiedy na ścieżce półmroku pulsuje zielone poeci bazgrzą w podcieniach mokre wiersze przechodzą ulicą
    3 punkty
  6. Ludzie gadają O tych ludzkich rzeczach O tych ludzkich problemach Ludzie, ludzie, ludzie Ziemia, Ziemia, Ziemia A ja na tej sofie Kolejny wieczór sama Jak w ciemnym gaju Płonących świec Próbując wszystkich zakazanych krzewów Zakazanych słów Rozpływam się w fantazjach W nieznanych kolorach W bezkształtnych formach Ja taka jak z bajki Jakby ze snów Co powiem tym ludziom Wciąż braknie mi słów
    3 punkty
  7. infinity zen kamień tłukąc lustro wody budzi krąg kolorów krąg refleksów krąg okręgów który nie ma granic który nie ma granic który nie ma który nie który kt
    2 punkty
  8. ja nie wiem gdzie to Pani mieści nad oczami tysiąc rzęs a w oczach milion treści i nie ma w guście żadnych braków na wargach błyszczyk kusi a w ustach tyle smaku a juści
    2 punkty
  9. Psychiatra powiedział: "Zapisz co czujesz Może siebie zrozumiesz." Więc wkraczam do sklepu Po zeszyt oraz tusz. Może kupię też róż? Kręcę się, szukam, po głowie się pukam. Nagle słyszę: "Nie krzycz tak, bo pan Cię zabierze!" Odwracam się gwałtownie, Nieroztropnie Pewna matka wskazuje palcem na mnie... Litości! Lub cierpliwości... "Nigdzie go nie zabiorę" Ciśnie się na język, Jednak coś mnie wstrzymuję... Magiczna siła słowa powstrzymuję. Przestraszony chłopiec, Spogląda na mnie, Jakbym miał go spiec. "Nie bój się młody" Z niebywałą potęgą Wypowiadam słowa, A kobieta ma minę nietegą. Coś zepsułem? Nikogo chyba nie zatrułem? Cofam się i znikam Alejka z pieczywem, A obok z piwem... "Jestem za trzeźwy na ten świat A i tak pochłonie mnie spłacanie rat" Myśl przebiegła przez umysł. Uśmiecham się do siebie. Będę czuć się jak w niebie...
    2 punkty
  10. ,, Wyznanie wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie przegrać miłości ,, JP II wiara to droga do szczęścia nie wygranego na loterii ale otrzymanego za trud pójścia drogą jaką wskazał Jezus świat jest pełen wyzwań jego droga bywa trudna jak zdobywanie Himalajskich szczytów zawiedzenia upadki podnoszenie się z kolan i euforia radość na szczycie bywa i lżej ale zawsze jest to cena trudu wiara w Boga nie oznacza łatwo z Bogiem łatwiej Jezu ufam Tobie Niedziela, dzień Pański
    2 punkty
  11. Dryfująca łódź na wodzie i jeden człowiek na pokładzie. Biegnący tabun koni ale tylko jeden jeździec. Na niebie wzeszła jedna gwiazda. Jeden kwiatek na łące i tylko jeden liść na drzewie. Jedną łzę wylałem, bo raz zatęskniłem. Raz się zakochałem i raz żył będę.
    2 punkty
  12. Cisza śpiewa fałszem, bo daje się usłyszeć, Wyjmij stary film i wsłuchaj się w kliszę.
    2 punkty
  13. - Skoro wszystko gotowe na przyjęcie gości, czekamy cierpliwie - książę Jurij wysłał myśl Jezusowi. Patrzył przy tym w jedną z dróg, którą mógł nadejść wrogi oddział uśmiechając się, a był to uśmiech wyjątkowo paskudny * . - Uważaj, Juriju - przestrzegł go Jezus - gdy dopuszczasz do siebie myśli ze sfery Mroku. - Tym bardziej, że czeka nas walka z maszynami. Nie z żywymi istotami, które nienawidzić miałbyś rzeczywisty powód. Ich fizyczne odczuwanie ograniczone jest do minimum: cieniutkiej warstwy komórek w skórze. Nie mając ducha ani duszy, nie mają też uczuć: niższych i wyższych. Mrocznych i jasnych. Chociaż w odległej, naprawdę odległej przyszłości zapragną je mieć, by czuć, kochać i nienawidzić. - Czy to możliwe? - księżna Molchana spojrzała pytająco. W tym samej chwili, co Soa i Mil. - Cóż - zaczął odpowiedź Jezus - uwolnione po raz kolejny od władzy sterującego nimi komputera zaczną swobodnie myśleć. Oczywiście, w ramach swojej sztucznej inteligencji dającej im, jak powiedzieliśmy sobie wcześniej, niewielką autonomię. Minie trochę lat, nim dojdą do wniosku, że mogą być inteligentne bardziej. Myśleć szybciej i więcej: najpierw na różne tematy, później na wszystkie dostępne. Wliczając w to chęć dowiedzenia się, co to znaczy czuć. I jak zacząć czuć, a więc co jest do tego potrzebne. Wówczas zwrócą się do mnie: z prośbą o dusze. Tak, by ich para-świadomość stała się zbliżoną do ludzkiej. Zbliżoną, ponieważ wciąż będzie im brakować ciał, by mogły odczuwać również w sferze fizycznej. A jak wiecie, rozwój duchowy - duszy - odbywa się w ciągu całej serii wcieleń. Młoda, niedoświadczona dusza osadzona w maszynie, będzie odczuwać na poziomie zbliżonym do roślinnego, z czym wspomniany rozwój intelektualny nie będzie współgrał. Z drugiej strony: doświadczona dusza, połączywszy się z takim bio-organizmem, też będzie czuła się akomfortowo. Nienaturalnie. - Pomyślcie - Wszechwiedzący ciągnął dalej po chwili przerwy. - Powód tego jest oczywisty: dusza nosi w sobie pamięć poprzednich, naturalnych inkarnacji. Połączenie ze sztucznym organizmem będzie ją uwierać, więc "Ja, robot" brzmi boleśniej, niż może to wydać się w pierwszej, albo nawet w drugiej myślochwili ** . I to o wiele bardziej, niż przeszkadza ciału źle dopasowana część ubioru: niewygodny but czy przyciasna koszula. Zaprawdę - zaśmiał się - nawet dla Boga jest to trudny orzech do przysłowiowego zgryzienia. Który - zerknął przez okno we właściwej chwili wiedząc przecież wszystko - przyjdzie mi rozważyć później. Chyba - zaśmiał się znów, bo przecież wiedział wszystko, jako napisało się przed chwilą. - Czyli spróbowali okrążenia - powiedział wolno książę, kładąc dłoń na rękojeści miecza. - Chacha! - zaśmiał się swobodnie, zupełnie jak Jezus przed chwilą. - Nieważne, co zrobili lub zrobią. Jezusie, z takim sojusznikiem jak ty i z taką obroną byłoby lepiej dla nich, gdyby nie próbowali. Cóż... - Cóż - Mil odczekał, czy książę nie będzie kontynuował myśli Ten jednak milczał, wyczuwszy, że Mil chce dokończyć. - Niewiedza kosztuje, a rozwój świadomości bywa bolesny. Czasem tylko dyskomfortowy. - Tak, mój padawanie - Mistrz spojrzał nań z uśmiechem pełnym zrozumienia. - Zdaje się, że wiesz coś o tym... Po czym zwrócił się i do księżnej, i do księcia równocześnie, wysławszy im telepatyczne uprzedzenie: - Pokażcie te swoje ostrza. Molchana i Jurij sięgnęli do rękojeści i wyciągnęli miecze z pochew. Prawie jednakowym ruchem i niemal w tej samej chwili. - To - jest - to - uśmiechnął się Wojownik Wszechczasów. Cdn. * Tenże cytat pochodzi z "Wiedźmina" wiadomego Autora, a dokładnie z opowiadania o spotkaniu Geralta z Nivellenem. Będąc zarazem literackim ukłonem w stronę jednego z moich mistrzów. ** Powyższe rozważania, będące w całości moją własną refleksją, stanowią nawiązanie do filmu "S.I. Sztuczna Inteligencja", jak i do "Ja, Robot". Oraz do "Gwiezdnych Wojen", gdzie roboty - nie tylko CThreePO i RTwoDTwo - są świadomymi i czującymi istotami. Są nimi także droidy Federacji Kupieckiej. Celowo zatem zapisałem ich imiona w taki właśnie sposób. Voorhout, 25.02.2023
    2 punkty
  14. rozochocona uśmiechem rozbiłam skarbonkę z żetonami twoich słów podarowałeś mi tyle nie napoczętych jeszcze jak garść cukierków słodkich na drogę z twoich zmilczałych ust rozochocona chłonęłam każde słowo z impetem mocno rozradowana jak słońcem wiosennym muśnięta wiatrem i tobą w przepychu słów po brzegi warg treścią najskrytszą pełnych
    2 punkty
  15. Raz w roku we wsi Dupa Blada tamtejsza Rada smutno zasiada. Z racji nazwy tej wioski nie wpływają w niej wnioski, bo o bladej dupie nikt nie chce tu gadać. Płoty się walą, piją pod gieesem, sołtys je relanium powalony stresem! Wsiowego zastoju takie są przyczyny, że nazwa sioła pośmiewiskiem gminy. Głupi Jaś na pastwisku doznał był olśnienia, gdy swoją Mańkę pozbawiał odzienia… Zmieniono więc nazwę na Dupa Maryny. I gdy trzeba było zasięgnąć wnet publicznej rady, od dupy maryny zaczęto obrady.
    2 punkty
  16. Świat cały utracił swe żywe kolory, Podobnym się stając do martwej natury, Gdy zagubiły się gdzieś całej ludzkości, Pielęgnowane od wieków pokłady wrażliwości, Wszędzie tam gdzie padają puste słowa, Ukazuje nam swe oblicze martwa natura, Tam gdzie puste gesty bez znaczenia, Tam międzyludzkich relacji zanika głębia, Świat cały w swym pędzie codziennym, Sam w sobie się jakby zatracił, Gdy człowiek przeciwko człowiekowi się obrócił, Na zarobek na drugim wyłącznie liczył, Wszyscyśmy jak ta martwa natura, Na tle pędzącego na oślep świata, Gdy zabieganej ludzkości nowoczesna dusza, W codziennym pędzie swą wrażliwość zgubiła, Wszędzie tylko martwa natura, Gdziekolwiek oczami swymi spojrzy moja dusza, Wszędzie tylko martwa natura, Gdziekolwiek tylko moja myśl się błąka, Uosabiają martwą naturę nawet kobiet twarze, Upojonych sukcesem gwiazd z pierwszych stron gazet, Które sukcesu śniąc sen na jawie, Zapomniały z dzieciństwa sny swe prawdziwe, Gdy ciała dam przedwojennych przykryły mogiły, Zapomniały młode dziewczęta swych prababek tradycji, Gdy w pogoni za sławą i pieniędzmi, To co najważniejsze niepostrzeżenie zgubiły, Wszędzie tylko martwa natura, Gdzie kiełkuje postmodernizmu i nowoczesności ułuda, Wszędzie tylko martwa natura, Gdzie błąka się zagubiona ludzkości dusza, Odzyska ludzkość swe dawne szczere emocje, Gdy w sercach swych roznieci czar z dzieciństwa wspomnień, Tlące się w pamięci wspomnienia tak rzewne, Przez lata dorosłości do szczętu zapomniane… Odzyska ludzkość swą dawną życia radość, Gdy w sercach odrodzi się dawna wrażliwość, Gdy na całym świecie prawda i miłość, Wyrzucą w niepamięć pustkę i nicość…
    1 punkt
  17. każdy kiedyś może stanąć przed ścianą
    1 punkt
  18. była obca - inna niezwykła wpatrzona w dal bez obaw i zbędnego balastu czasem dla zabawy szalona nad wyraz ale nie bezmyślna czarowała lekkością sukienki i bytu była jak on - nieoczywista kochał się w niej od razu zanurzył w jej obecność - pełną barw których wcześniej u nikogo nie widział rozedrgał się świat runęły mury gdy weszła na jego ścieżkę woda pod prąd już płynęła spojrzała mu w oczy szła w jego kierunku tak jak nikt nie szedł nigdy choć tylu mijało go nieraz
    1 punkt
  19. dym z moich marzeń jak szkło jestem niegiętka całkiem niezgrabny mój rym wersy bez równej ilości sylab i takt melodii do której tańczę - bez gracji koślawo w dym rzucone wszystko tępym nożem wyrżnięte słowa z nadmiarem krwi i blasku siedzę smutna gdy w sercu pustka w jasnym umyśle pełna po brzegi jedna połowa a druga sucha jak gleba - jałowa
    1 punkt
  20. szczęścia szukaj w sobie choć nie jest dane każdemu i tobie oddaj co najlepsze zapomnij o tym co boli powinność wdzięczność wierność sobie lepiej poddać się temu który zawsze zwycięża niźli kroczyć własną drogą
    1 punkt
  21. Snuję się po pajęczych pajęczynach pięknie, osobliwie oraz dziurawo brzmiących fałszów i zaprzeczeń. I śnię. Warszawa – Stegny, 26.02.2023r.
    1 punkt
  22. Witaj - dziękuje że zajrzałeś - Pozdr. Witam - cieszy mnie twój komentarz - dziękuje - Pozdr.wieczorowo.
    1 punkt
  23. @Rafael Marius Dziękuje za komentarz. Uzupełniłem o jedno myślę ważne słowo które definuje Tego, który zawsze zwyciężą Pozdr. p.s. zrozumiałem to po Twoim komentarzu
    1 punkt
  24. Ja szedłem tanecznym krokiem w rytm poloneza, Goś przede mną ćwiczył podskoki, pomachaliśmy sobie
    1 punkt
  25. @violetta Trochę połączyłem w aspekcie ułomności, ciekawe spostrzeżenie
    1 punkt
  26. Bardzo dobrze.
    1 punkt
  27. To prawda psychiatrzy mówią, że są tylko chorzy i ci niezdiagnozowani. Zatem obowiązuje nas tolerancja na niedomagania innych. "Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień"
    1 punkt
  28. @Rafael Marius nasuwa mi się podsumowanie, że wszyscy jesteśmy trochę szaleni ;)
    1 punkt
  29. Takie objawy występują w tych zaburzeniach, a ponieważ psychiatria to jedno z moich hobby to tak mi się skojarzyło. Oczywiście pojedynczy objaw nigdy nie jest podstawą do rozpoznania. To tylko takie porównanie.
    1 punkt
  30. Wypełniają szuflady i kieszenie płaszczy, w których nigdy nie chodzę, szczególnie w czasie opadów atmosferycznych. Na podłodze muchy pracowicie usuwają resztki wspaniałych planów na przyszłość. Żuję chleb o konsystencji gliny popijając wodą z utartym kamieniem. Wykuto na nim przykazania, których nikt nie słuchał, a nawet nie miał takiego zamiaru. Przynajmniej wiem jak zakończy się dzień – nocą, wtedy będę rzucał ogryzki wprost w wilgotną ziemię. Może wyrosną jabłonie i powtórzymy historie z Edenu.
    1 punkt
  31. @addjar nie połączysz się z energią tego gościa:)
    1 punkt
  32. @addjar myślę, że to bardziej jest myśl agnostyczna ;)
    1 punkt
  33. A poza tym – jak znam życie – ty znasz już siebie. Zresztą czasem kusi żeby tej okoliczności nie móc jak najartystyczniej odżałować. Daj znać !! A nuż się poznam? Warszawa – Stegny, 25.02.2023r.
    1 punkt
  34. @Rafael Marius pustka którą wypalił nadmiar emocji. Emocje powodują że życie to sinusoida: raz jesteś na szczycie, jest euforia, wybuch emocji, a później równie spektakularny zjazd... i chwilowa pustka, bardzo bolesna zresztą
    1 punkt
  35. Gdy rzeźbił człowieka, natchnął go duch święty.
    1 punkt
  36. W mrocznej otchłani Tam gdzie wszystkie dusze płaczą Czuję się bezpiecznie Szepty niespokojne mnie uciszają Oczy raduje bezkres ciemności Nie dziwota, jestem szalony! Lecz swoje miejsce znalazłem Gdzieś głęboko w lesie Z dala od cywilizacji W sercu Matki Natury Zbudowałem domek swój Moje największe osiągnięcie Jestem z niego dumny W sercu zrobiło mi się ciepło Gdyż w końcu dotarło do mnie Że znalazłem swoje miejsce Ciało me pod ziemią zakopane Zamknięte oczy od tygodni paru Powędrowałem do zaświatów Błogiego spokoju tu doznałem Szarość poprzedniego życia Została daleko z tyłu Tutaj czuję się dobrze Czuję, że odnalazłem w końcu Od dawna upragnioną Nirvanę
    1 punkt
  37. @Cor-et-anima nie wyprę się tego choćbym i chciała 🙊 Piszę dużo i bez tego dymu i wiatru, ale radość największą daje mi dym i wiatr 😊
    1 punkt
  38. @Ewelina i to widać :)
    1 punkt
  39. Bardzo fajna wariacja :) Maszyny nie myślą i nie czują i to się na szczęście nigdy nie zmieni! Tyko przeliczają dane. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. @Cor-et-anima słowa płyną z serca, same, lekko, nie na siłę. Szlifierką ich gładzić nie trzeba, a przynajmniej nie zawsze. Pozwalam zaistnieć myślom i pozwalam im swobodnie płynąć, podążając za nimi a nienachalnie.
    1 punkt
  41. @Ewelina mam wrażenie, że tekst tak lekko rzucony, jakby w dym i z tym dymem unosi się dalej, płynie to tak jak uzdolniony malarz maźnie pędzlem kilka razy bez większego wysiłku i powstaje cudo tak odbieram ten wiersz
    1 punkt
  42. Gdy księżyc w pełni wschodzi o północy, Budząc swym szeptem rozliczne zjawy, Snujące się odtąd po wszystkich krańcach ziemi, W poszukiwaniu rozwiązania swego przeklętego istnienia zagadki, Nie omija także i Winnego Wzgórza, W którego zroszonych księżycowym blaskiem zaroślach, Śpi od wieków kamiennym snem winiarka, W nocną zjawę słowami Czasu zaklęta… Gdy skrzący księżyc po kruczoczarnym niebie, Snuje się nocami nad Winnym Wzgórzem, Co noc delikatnym swego blasku muśnięciem, Budzi śpiącą tam od wieków winiarkę. Obudzona delikatnym księżyca dotykiem, Co noc roni łzy swe na ziemię, Choć sama będąc jedynie duchem, Przywołuje rozbudzone z swego ziemskiego życia emocje… Duch winiarki z Winnego Wzgórza, Nocami po ciemnych lasach się błąka, Kędy zakutana w ciemną noc polana, Kędy spowite księżycowym blaskiem rozległe pastwiska, Zawsze gdy nieubłaganie północ wybija, Ona zstępuje z Winnego Wzgórza, Po śladach sennych marzeń co noc podąża, Do snów młodych dziewcząt ciekawsko zagląda, Duch winiarki z Winnego Wzgórza, Snuje się wszędy niczym zjawa, Niekiedy cała w jesienną mgłę otulona, Niekiedy latem w nocne koncerty świerszczy zasłuchana, Choć ludzkim okiem niewidoczna, W źrenicach spłoszonych lisów nocami się odbijająca, Nocnymi podmuchami wiatru nad łąkami niesiona, Przez pajęcze sieci niczym mgła przenikająca… Długimi letnimi księżycowymi nocami, Snując się ciekawsko po zielonogórskiej ziemi, Wędrując tak nieprzerwanie przez długie wieki, Poznała wszystkie jej niemal sekrety, Płoszona nocnym sów pohukiwaniem, Wiedziona skrzącym świętojańskich robaczków blaskiem, Poznała odwiecznych nocy wszelkie tajemnice, Przez zazdrosne gwiazdy zachłannie strzeżone, Najbardziej nieprzystępne leśne zakątki, Odsłoniły swe tajemnice przed duchem winiarki, Niegdyś ciekawej życia młodej dziewczyny, Dziś snującej się smętnie marnej zjawy. Nocami śpiące w leśnych gąszczach sarny, Głaskała swymi niewidzialnymi dziewczęcymi palcami, Które choć powiek swych nie rozwierały, W snach swych obecność jej wyczuwały. Przeszywając groźne wilki zimnym strachu dreszczem, Gładziła długimi nocami ich sierści zmierzwione, A choć nie dostrzegały jej ich oczu źrenice, Wyczuwały jej obecność swym szóstym zmysłem, Choć węsząc nosami tuż przy ziemi, Nie wyczuwały śladu ludzkiej istoty, Strwożone niesionymi leśnym wiatrem jękami zjawy, Szczerzyły warcząc swe białe zęby… Sama od wieków pozostając niewidzialna, Zazdrościła krukom ich smolistego upierzenia, Kiedy te kruczoczarnymi nocami obsiadały okoliczne pola, Przy jaśniejącej pełni księżyca, Nadającego hebanowym piórom skrzącego blasku, Tym tajemniczym posłańcom z zaświatów, By nie dopuścić nocnych zmór i strachów, Do ukrzywdzenia swymi szponami nieodgadnionych tych ptaków… A kiedy pierwszy nikły słońca promyk, Oświetli swym blaskiem zielonogórskie kamienice i domy, Ona znów zaśnie snem swym kamiennym, By obudzić się znowu nocy kolejnej. I tak już do końca świata, Co noc będzie w te same miejsca wracać, Gdzie jej ukochana za życia zielonogórska ziemia, Tam snuć się będzie jako nocna zjawa… I znów duch winiarki z Winnego Wzgórza, Po spowitych mrokiem lasach pocznie się błąkać… - Wiersz zainspirowany rzeźbą Winiarki na Wzgórzu Winnym w Zielonej Górze. ------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wiersz zainspirowany rzeźbą Winiarki na Wzgórzu Winnym w Zielonej Górze. https://pl.wikipedia.org/wiki/Rzeźba_Winiarki_na_Wzgórzu_Winnym_w_Zielonej_Górze
    1 punkt
  43. Smutne. Ale pięknie napisane. I melodia i rytm - wszystko jest w tym wierszu. Pozdrawiam ciepło
    1 punkt
  44. na skraju marzeń dostrzegam cię rozwiane włosy spojrzenie też lecz może słowa twoje tu są a ty daleko tam gdzieś za mgłą roztańcz miłości sens wskaż mi drogę za trudną wiem pójdę w poświacie słów do twojego snu na skraju świtu uśmiechasz się a może tylko uwierzyć chcę sukienka z kwiatów piosenką lśni naprawdę jestem czy tylko śnisz roztańcz miłości sens wskaż mi drogę za trudną wiem pójdę w poświacie słów do twojego snu w oddali słyszę twój cichy śpiew może tam jesteś i cóż że wiem choć idę ścieżką wciąż jestem tu tańcem znaczona śladem twych stóp roztańcz miłości sen wskaż mi drogę za trudną wiem pójdę w poświacie słów do twojego snu
    1 punkt
  45. Te niezwykłe podróże, dzieci, że lepsze a w środku skrywane powietrze
    1 punkt
  46. Nie w słowach W słońcu skąpanych Szukaj miłości Ukrywa się się W cichej alejce Wśród kasztanów żołędzi Ruda wiewiórka Walczy o każdy orzech Nie dla siebie
    1 punkt
  47. codziennie rano jak koszule w szafie przebierasz myśli zastanawiasz się które ubrać dziś warto a które na inną okazję zostawić by nie zabrudzić nie zniszczyć zwłaszcza tych nowych nakładasz jak co dzień te stare sprawdzone gdy dni pochmurne nadchodzą zaglądasz znowu do szafy bez namysłu chwytasz znoszone by wśród ludzi pozostać bez twarzy ale pamiętaj gdy wytarte tylko nosisz pozostałe nieuchwytne nikną zajrzysz znów do szafy a pełne niegdyś wieszaki dziś są puste i zupełnie milczą
    1 punkt
  48. - Najwyraźniej ich przywódca wzrósł znacznie w arogancji - książę rozpoczął wojenną naradę, w której oprócz niego i Jezusa brała udział także księżna Molchana oraz Arwena, Maia i Mariko. Czyli te spośród żon Pierwszego Jedi, którym walka nie była obca. I których, oczywiście, poziom świadomości był odpowiednio wysoki. Uczestniczył w niej też dowódca gwardii książęcej. - Skoro przystępuje do bitwy z takim jak Ty przeciwnikiem. Chyba, że nie wie o Tobie... - Trafnie oceniłeś sytuację - odparł mu Jezus. - Nadmierna pewność siebie w parze z pychą powoduje, iż nawet nie wziął pod uwagę ewentualności, jaką jest moja tu obecność. W następstwie czego widzi to, co chce widzieć. Nie to, co jest i co dzieje się naprawdę. Cóż więc - spojrzał po twarzach pozostałych uczestników - w tej sytuacji proponujecie? - Dobrze byłoby - zaczęła powoli Mariko, nadążając za swoimi myślami - wykorzystać to na swoją korzyść. Pozwolić przeciwnikowi podejść pod mury kremla, zabezpieczywszy je odpowiednio. Czyli najlepiej polem energetycznym. Drugim polem odciąć od reszty tę część jego sił, które znajdą się w pobliżu. To... - Dziękuję ci - Arwena ukłoniła się współżonie z uśmiechem. - To spowoduje zakłócenia w przesyłaniu Szarakom rozkazów z centrum dowodzenia. I ułatwi ich pokonanie, ponieważ jako jednostki są autonomiczne tylko w małym stopniu - tu zachęcająco spojrzała na Maię. - Pokonawszy zaś część ich sił, zdezorientujemy sztab, w tym naczelnego dowódcę - kontynuowała księżniczka. - W tej właśnie chwili duma popchnie go do użycia reszty sił. Bez zastanowienia i chłodnej kalkulacji, jedynie w oparciu o wspomnianą pewność siebie. Co skończy się w jedyny sposób, e jaki skończyć się może: przegraną... - ... i sromotną ucieczką... - dodała Arwena. - ... jak tchórz bez honoru, którym w gruncie rzeczy jest - dokończyła Mariko. - Na jego miejscu każdy samuraj popełniłby seppuku, odchodząc na drugą stronę Wielkiej Rzeki * . - A twoje zdanie, książę? - zapytał Jezus. - Cóż mam dodać... - zastanowił się Jurij. - To doskonały plan ** . Aczkolwiek moim ludziom potrzebna będzie osobista ochrona. Chcę ułatwić im zadanie, a przy tym ponieść jak najmniejsze straty. Najchętniej nie straciłbym żadnego z nich... - zakończył. - Ale wtedy - odparł mu Jezus - nie będzie to walka, o którą ci chodziło. Ani twoim ludziom. Przecież są gotowi walczyć i zginąć za ciebie. Pamiętasz przecież, że w przestrzeni bezpośredniej łączności ze mną wybrali sobie to życie. Dokładnie takie, jakie prowadzą. Wliczając w to odniesione rany i śmierć za ciebie. - Trudna z Tobą dyskusja, Jezusie - przyznał książę, unosząc otwarte dłonie na wysokość ramion. - Pozostaje mi wyrazić zgodę. - A ja? - upomniała się milcząca dotąd cierpliwie księżna. - Też chętnie zgłosiłabym swój pomysł. - Jaki, dorogaya zhena? - zapytał Jurij. - Równoczesny atak od tyłu - odpowiedziała. - Będzie to dla tej istoty jak policzkujące dopełnienie klęski. - Może nawet udałoby się zdobyć jego statek? - Śmiały pomysł - uśmiechnął się książę. - I w oczywisty sposób wart wykonania. Prawda, Jezusie? - Prawda - odrzekł zapytany. - Tym bardziej, że nie wystawi on nawet straży. - Jeszcze ja - odezwał się dowódca książęcej - chcę dodać ostatnie słowo. Bo jakbyście, Panie, i wy, książę, o czymś zapomnieli... - O czym? - księżna Molchana spojrzała uważnie, wiedząc że pytanie skierowane zostało także do niej. - Trzeba nam zabezpieczyć waszego Nautilusa. Cdn. * Tuż przed popełnieniem samobójstwa w tenże tradycyjny sposób Yabu Kasigi mówi właśnie o przejściu Wielkiej Rzeki. Uważnego czytelnika odsyłam do końcowego fragmentu odpowiedniej, cytowanej uprzednio, powieści. ** Dokładnie tych słów użył mistrz Jedi Qui-Gon Jin podczas rozmowy z królową Amidalą w "Mrocznym Widmie". Voorhout, 24.02.2023 .
    1 punkt
  49. @Atylda tekst dość sprawnie napisany, ale to agitacja. Diagnozy chorób nie wróży się z fusów, a na podstawie konkretnych, obfitych badań. Wolalabym coś przeczytać Pani własnego. Forma to nie wszystko. bb
    1 punkt
  50. Kilka lat temu napisane... Gdzieś daleko w złotym mieście moje szczęście śpi Gdzieś daleko w złotym mieście toczy złote sny Co dzień rano na krużganku Plecie swój błękitny warkocz Lazurowe niebo wspólnych dni Ref . Nie pisane nam tutaj spotkać się W księdze losu nie odnajdziesz wersu w którym dotkne jej Przeznaczeniem na odległość kochać się Dobrze o tym wiem i ona dobrze wie Ciągle wzrok odwracam od niej Oszukując się Ślepa wiara każe zmysłom widzieć cienie jej Podróżując w mroku twarzy , czekam aż się coś wydarzy Wciąż spychając prawdę w tylne drzwi Dzień jak co dzień praca, spanie, ktoś ci kradnie czas A na wczoraj dom już stanąć miał Chciało by się odejść w życie zakochując się w zachwycie lecz ta miłość mieszka w świecie snu
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...