Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025
-
Wprowadź datę
28.01.2023 - 28.01.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.01.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
jestem z tobą jestem świt się tli zamykasz okno otwierasz drzwi mówisz jutro też jest dzień dwa, trzy lata już za nami w progu żegnasz spojrzeniami głodna świata głód ma smaki dwa ty i ja4 punkty
-
Lubię marzyć i śnić co dzień sobą być lubię tęcze i wiatr zapach siana Lubię gdy do drzwi puka nadzieja gdy na parapecie przysiaduje ptak Lubię dni które nie dokuczają - ludzi których szczerość nie boli Lubię niebo pełne gwiazd oraz myśli które pomagają są w sam raz Lubię rano wstać spojrzeć w dal nie bać się horyzontu na gitarze grać Lubię swoje lubienia w nich widzę swego życia sens to on moją prawdą4 punkty
-
Znalazłam myszoskoczki, powstały od nowa jak feniksy na pewno nie z popiołu. Groteska za groteską, twarz za twarzą, przebarwione słodyczą. Jakby na tarce ścierały przysadkę, potem korę, płat czołowy. Nie wiedziałam, że tak można! Uprać kogoś. Wyrzucić resztki do kosza, bo przecież potem, nic nie zostanie. Pewnych rzeczy się nie robi, ze zwykłej przyzwoitości. Chyba, że przyzwoitości już nie ma, prawda dawno umarła, a po świecie chodzą same trupy.3 punkty
-
Lustro daje i odbiera, to co mu przekażesz teraz. W nim się kłębią dawne dzieje, więc je przemyj co niedzielę. W wodzie z solą zrób mu kąpiel, niech co złe, do soli wsiąknie. Tak zatrzymasz i demony, co mieszkają z drugiej strony. Chcesz ominąć nieszczęść szereg, lustro myj w każdą niedzielę. By być pięknym, młodym, zdrowym, umyj je i problem z głowy!3 punkty
-
"jakoś tak" na przekór sobie wbrew wszystkim wszystkiemu przegrać wszystko jeśli trzeba w resztkach którymi inni gardzą w ubytku w którym nic nie ma ukryta twoja siła nadzieja3 punkty
-
Jeszcze jest czas Przegonić wiatr na cztery Zmęczone słońce Przysiada się do stolika Smakuje świeża kawa Leniwie nakręca się zegarek Plotą się słowa w rozmowie Jeszcze jest czas Przez ucho igielne Swobodnie przejść3 punkty
-
szanowni państwo za chwilę się rozbijemy. łączność padła hamulce nie działają! jeśli ktoś jest wierzący zaleca się paciorek na różańcu. jeśli nie zwykle westchnienie myśl o dzieciach czy innych zgromadzonych pieniądzach też wystarczy. uprasza się o zaniechanie paniki i wstrzymanie pierwotnych instynktów przetrwania. może to sprawiać niedogodność innym pasażerom a szczególnie osobom starszym masochistom i kobietom w ciąży. dziękujemy za podróż z PKP Intercity i życzymy udanego przebytu. do zobaczenia. 28 I 20232 punkty
-
Szli w półśnie w gęstej mgle, światła nikt z nich nie pamiętał. W szary dzień, w burą noc mrok ich kroki pętał. A gdy już brakło tchu, legli nad przepaści skrajem. a jej dno śmiercią tchło, co się końcem staje. Wnet w pół śnie, w jawie pół, pierwszy wpadł wprost do otchłani. Reszta zaś w czeluść zła podążyła za nim. Lekki wiatr rozwiał mgłę, światła nikt z nich nie dostrzegał. Żywi wpół, martwi wpół, a na oczach bielma.2 punkty
-
Twój język na mych pośladkach wilgoć, nie mała gratka Język wędruje bezlitośnie O! Proszę, daj mi przekładnię Głowę podnieceniem nasyca Wtem przesuwa się zwrotnica Wrzaski, krzyki, piski Bilet cały śliski2 punkty
-
Pewnego dnia ona uroczo, w urodzie i z gracją weszła na mój teren, chcąc założyć dom i całą ogrzać się od rozpalonego ogniska domowego, a ja tylko chciałem ugościć ją na kilka ładnych wieczorów. Przez chwilę było nam dobrze i zgodnie, ale z czasem rozczochrał nas poranny konflikt interesów. Warszawa – Stegny, 27.01.2023r.2 punkty
-
Spoglądał na nią jak na słońce Tak w jego ramionach jaśniała... A błękit jej oczu Jaskrawy był i tak czuły przez wachlowanie rzęs Jak smoła gęstych Spod których na niego z zachwytem Patrzyła Spijali z siebie wilgoć rześkiego powietrza Rozwijali zdania o usta je odbijając Niektóre treściwe, mięsiste A inne puste jak wydmuszka O miłość duchową ocierali się Tylko czasem I zupełnie niedbale Taki sens ich spotkań był... Nijaki Żyli ze sobą Bawili się pod gołym niebem Świergocząc jak małe gołębie pisklaki Z głodu, radości, z wariactwa młodości? Któż to dzisiaj zgadnie... Ale wiesz... Było im ze sobą cudownie I tak szelmowsko Zabawnie2 punkty
-
Spokoju wartę prowadzi cierpliwy Cerber Nie wpuszcza do środka transportu uczucia Orfeusz głosu daje nie na lirze a werblem Wybrzmiewa po kątach czekając wyzucia Puste Pole Elizjum radościm niegodny Oddala się ode mnie upragnione szczęście Walczyłem taki długo niemożebnie głodny Tylko by żarnikowi ściąć zmienne napięcie Samotność to nie sobie samemu bywanie Jak nie złożysz jaja to nic się nie wykluje Nie mogę tak siedzieć gdy puste pojmowanie Naprzód mój umysł czysty zachować próbuje A ateńską chwałę ześle na zawołanie Gdy rozkmin ten owoc me dziedzictwo opluje Piękny Styks mieni się odcieniami szkarłatu Powoli zapominam o świetle dni przeszłych Ich niestałość do ścięcia pozostawiam katu Widzę swe możliwości narcyzy już wzeszły Ku ciemnym zatraceniom kieruję to mięso Wiodę prosto z czaszki niczym robot bezwładny Chaos koi me myśli już jestem zwycięzcą A ze mną jest Otchłań ja jeździec przykładny Na własny mój wszechświat zrzucam apokalipsę Dzielę Ziemi część czwartą pod swoje władanie Palcem orbitę kreślę wyznaczam elipsę Wypuszczam rozsądek oraz szczere kochanie Nadzieja matka głupia jej dzieci na stryczek Sam trzymam ją w sercu to spokoju zakładnik W Hadesie odpocznę gdy zmontuję dwie prycze I zagrzeję czekając na mój życia składnik2 punkty
-
Pod starym dębem na dróg rozstaju, usiadły myśli i tak czekają. Cichutko siedzą, jak mysz pod miotłą. Zachłannie pragną poetę spotkać. Bywał tu czasem popołudniami. Teraz zostały zupełnie same. Zamieszkać chciały na białej kartce. Być kimś, niż nikim. Już nic nie warte. Zadumę myśli wiatr rozwiał letni. Zjawił się w końcu poeta chętny. Na dróg rozstaju pozbierał myśli. Do domu zabrał, wiersz mu się przyśnił.2 punkty
-
Przenikam przez szklany sufit Do twojego ogrodu ze zmysłów Czucie i zapach w nim królują I twoje spojrzenie z granitu Szlachetne a zimne... Choć ruchy moje pełne wdzięku Nie podążasz za mną W myśli sztywne jesteś zaklęty Korcą mnie twoje kończyny górne I palce chłodne zatrzymane w pętli Twoich twardych zasad... Z uporem maluje ci obrazy Grymasami na twarzy rozpalonej Usta ciasno upinam i puszczam Język wystawiam pożądliwie Z gardła wyciskam dźwięki nieregularne Jak niedźwiedzica mruczę Powracam do siebie w niechcianej podróży Może kiedyś ty ... Przez szklany przenikniesz sufit W drodze do mnie Gdy cię czucie siłą i głębią poruszy2 punkty
-
Będąc wiernym czytelnikiem, a nawet wiernym fanem forum czasem pomarzę, a najwięcej o damsko – męskiej niewierności z A i B i C (bywam wierny swoim ideałom), którą bym całkiem wiernie odwzorował, zgrabnie opisując, w którymś z odważniejszych wierszy. Warszawa – Stegny, 28.01.2023r. Inspiracja – poeta Wielebor2 punkty
-
życie odeszło od wielu aspektów fizycznych i przetaczając się psychiką dręczy woda w kranie płyta indukcyjna palec na wyświetlaczu odchody osłów czasu nie ma na nic zamulona głowa zabija ciało psychologia rodzi nowe problemy i z salomonową mądrością żywcem nas grzebie światło woda skały w ich ceremonii wracam2 punkty
-
Człowiek, pokutą sam sobie! Zagalopowany w coś, za czym sensu nie widać. Ostatnio tak mam. Zastygły, objęty rutyną. Mantrą porannego budzika. Nic go nie porusza, prócz nadziei, która na chwilę opuściła gardę. Jeszcze ma siły! Ostatkiem będzie próbować wyrwać tych kilka chwil szczęścia. autor wiersza: A-typowa-b https://atypowab.blogspot.com/ obraz: Piotr Stachiewicz (Polish,1858-1938)1 punkt
-
z gwinta, słomką faustowską asfaltówka stanowiła granicę. najpierw niebieski pies i wejście do lasu koło murka. jim śpiewał bird of prey, flying high, gently pass on by, drzewo puste, dom najmanki, lisie doły i zalasy. tam gdzie dąb, na skraju szczeka traktor w pola. rosną stogi. siadając na leżaku nasypu czuliśmy, że nas zmierzch otorbi bursztynem jak robaka czasu. sens bytu stał się kamieniem. galionem z końskiego łba we mgle. wygrażał nam poniedziałek. spijałem amber. olałem1 punkt
-
zobacz, noc już odchodzi zostawiając usta spękane i krwią nabiegłe oczy powiedz, który to już raz w tej samej walczysz historii która co noc sny spokojne porywa spójrz, już świta puść zatem w niepamięć te nocne mary wstań i napij się czarnej jak noc kawy1 punkt
-
@Ewelina Przeniosłam się do minionych lat... Wszystko, to prawda... Nie wiem, jak jest teraz bo większa część życia dzieje się w internecie...1 punkt
-
@Leszczym trzeba być wiernym, miłym, jeść zdrowo, ryby i pić wódkę i wino i wyjeżdżać z jedną ukochaną osobą na wakacje:)1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina "Zapomniał wół jak cielęciem był" Wiersz zatytułowany i pisany z perspektywy dorosłego. Durna jest dla starszych wiekiem, dla młodziaków wręcz przeciwnie, to wapniaki są pozbawieni rozumu, bo nie umieją cieszyć się życiem. Ale puenta patrzy z punktu widzenia młodości, która ma swoją logikę i prawa, odmienną od dojrzałości.1 punkt
-
@Rafael Marius nic dodać nic ująć... Aż dziw mnie bierze ile tu spostrzeżeń spójnych z moimi.1 punkt
-
@Ewelina Moim skromnym tu jest opis dwóch typów osobowości zupełnie nie pasujących do siebie. Jedna osoba jest intelektualistą pełnym różnych zasad, kierującym się rozumem, posiadającym precyzyjny plan na swoje życie, w którym nie ma miejsca na miłosne uniesienia, które mogłyby zakłócić jego realizację. Druga jest uczuciowa, spontaniczna, otwarta na to co los przynosi, gotowa dopasować się do zmieniających się okoliczności, pragnąca doświadczać życia nie patrząc na koszty. Być może kiedyś spotkają się w pół drogi, idąc wzajemnie na wiele kompromisów. Jednak takie cuda zdarzają się rzadko, inaczej nie byłyby cudami.1 punkt
-
Ferdynand z pomorskiego miasta Kamienia Myślał na temat swojego korzenia Z natury nieduży Aż żona się chmurzy Więc ciągle szuka dobrego pochodzenia1 punkt
-
Jak to za chwilę się rozbijemy?! Proszę mnie oddać pieniądze za bilet! Nie dojechałam tam, gdzie chciałam! PKP - późno kurde przyjechalim xd * Niezłe pisanie!1 punkt
-
@Rolek Teraz wystarczy napisać 365 dni i już jest się Pisarką. Bardzo łatwy kawałek chleba, tylko trzeba być dobrym PRowcem i wiedzieć, co można łatwo sprzedać. Pisz i nie rezygnuj. Wrócę.1 punkt
-
Ten Ferdynand, to na pewno był Chińczyk. Ponoć przedstawiciele tej grupy etnicznej dysponują Maluchami, więc się wspomagają (rym)🤣 Kiepski ten Chińczyk, pewnie chińska podróba xd No i zakręcił mi w głowie. Jak to mówią: mały ale wariat🤣 Pozdrawiam @Rolek :)))1 punkt
-
@Tectosmith Magię spotykamy na każdym kroku, tylko nie zawsze mamy tego świadomość. Pozdrawiam serdecznie! @violetta Dziękuję, miłego dnia!1 punkt
-
1 punkt
-
Przy lustrze to się tylko można nabawić kompleksów;) Jakoś tak mi się ułożyło ;P Lustrzane piękno przemija z udręką Lustrzana brzydota pęta nam mota Warto się raczej przejrzeć ściślej We własnym i cudzym umyśle1 punkt
-
Myślę, że to raczej jest o potrzebie i pragnieniu samotności, a nie anonimowości;) Jakoś tak by to leciało ;P Zmęczona tłumem, bez treści szumem Chociaż nie muszę wybieram głuszę Jejmości samotności1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - fajnie że czytasz - dziękuje - Pozdr. @A-typowa-b - dziękuje serdecznie -1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj - tak to działa czasem jesteśmy na tak czasem na nie - - za kolejne czytanie dziękuje - Pozdr. Witam - dokładnie tak jak napisałeś - dzięki za czytanie - Pozdr.1 punkt
-
1 punkt
-
@Krzysztof2022 serdecznie dziękuję za odwiedziny i przeczytanie wiersza. Być może. @Waldemar_Talar_Talar dzięki że wpadłeś :) @Tectosmith jak tam? Miło że liście się spodobały. @[email protected] pozdrawiam serdecznie. @Rolek ciebie człowieku również widzę, choć wystaje mi tu wilk. @Rafael Marius cześć, pozdrawiam . @Kwiatuszekpozdrawiam1 punkt
-
@Cor-et-anima dziękuję :) masz w zupełności rację, nigdy nie jest na tyle dobrze, żeby nie mogło być lepiej. A chęć nanoszenia zmian, poprawek do tekstów to prawdziwa zmora :) Nie pozostaje nic innego jak tylko nauczyć się z tym żyć i oswoić tego "potwora" ;) Pozdrawiam serdecznie1 punkt
-
No i stało się; Oto niespodzianka. Nie Iga, tylko Poznanianka. Fachowców w zdumienie wprawiła. Bukmacherom notowania wypaczyła. I nie myśląc o nagrodach, Świetna była w Antypodach. Teraz przytuli niezłą kasę, Pochwał, memow całą masę. *Magda Linette doszła do półfinału w Australia Open.1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Masz bardzo poetycką duszę. Wiesz o tym... Jesteś "skazana" na pisanie wierszy :) P.S. Warsztatu nie oceniam, bo nie jestem specjalistą w tej dziedzinie. Zresztą, ciągle się go doskonali. I ciągle jest za mało... Nie wiem, czy którykolwiek z wybitnych poetów był w pełni zadowolony ze swojej twórczości.1 punkt
-
1 punkt
-
W piwnicy schowane zapomnienia i bogowie z dzieciństwa, stoją rzędem pod ścianą, ciasno upchani w słoikach. Gotowi na najgorsze wciąż czekają na skrzypienie drzwi, byle jak skleconych z listów i zdezaktualizowanych adresów. Wszystko spowija ciemność, ledwie rozpraszana przez okienko wielkości sprężyny od komunijnego zegarka. Ten zaginął w czeluściach zbyt licznych kartek zapisanych niedbałym pismem. Na brudnej półce cierpliwie czeka słoiczek po śliwkach w kompocie. Tam wpadnę, takie jest życie, a raczej to co poza nim.1 punkt
-
@ais Smutny temat. Dobrze, że już stary jestem i nie muszę tam jechać na szkolną wycieczkę. @ais Auschwitz na myśli mam.1 punkt
-
Pamiętam cię i twoją białą koszulę Białą jak śnieg I usta jak truskawka czerwone Zaciśnięte w wąską kreskę Pamiętam cię I to spojrzenie wydłużające moje rzęsy Kruczoczarne I spłycające oddech I jeszcze te marzenia - niebieskie Pod kolor tęczówek twoich Misternie malowane Na moim ciele Pamiętam ciebie Jak za mglistym parawanem Wiesz Pamiętam jeszcze odrobinę Twój zapach i gładkość dłoni Piegi na nosie Matko, jakie one były boskie! Wzdychałam do nich jak to nastolatka Odrobinę żałośnie Pamiętam cię Dobrze pamiętam przecież Ciebie z tym aksamitnym głosem. Siedzisz mi w uszach I w głowie Zapomnieć o tobie trudno Odkładam to ciągle na potem Pamiętam cię Tęsknię od dawna na próżno Tęsknię bezwzględnie Bezgłośnie1 punkt
-
Otul się moim ciałem, wtul głowę w piersi stęsknione, zaśnijmy tym razem razem zmęczeni już żmudnym losem. Nakryj mnie swoim ciałem i otul ciepłem przed zmrokiem, dziś nie dbam co było wczoraj i nie wiem, co będzie potem. Schowaj się we mnie w koszmarze, przed mrokiem ucieknę do Ciebie. Bez sił, gdy będziesz opadać, wygłaszczę Ci raj na niebie. Usłyszę Twój oddech na skórze. Co będzie za rok, za chwilę? Tęsknota posplata nam stopy. Bliskość. Czy ja to przeżyję?1 punkt
-
ociekam przez sito leje się pot i kapią łzy co zostanie gdy osuszę wspomnienia jarzębina goryczy po czasie robi się połowę mniejsza jak pieprz na języku nie pali ale nie smakuje zbieram korale na fundament domu będzie już stabilny twardy niewzruszony wycisnęłam wszystkie soki jestem jak pustynia gdy wodzi oaza jałowe historie rozkwitają po rodzinie trzeba być prawdziwym twórcą by ożywić martwą ciszę1 punkt
-
Wyszłam nago na ulicę, jakby z buszu, wystawiłam się na krople gradu płatki i na skórze dreszcz przemieszał się z rumieńcem: tak, ja żyję - dowód na to w wersach gładki. Po co ludziom cudze chwile intymności? Popodglądać życie mogą w oknach domów. Wyszłam w wierszach całkiem nago na ulicę, zawstydzona się odkrywam. Na co komu? Przyjmij taką nagą mnie dzisiaj w gościnie. Ja nic nie chcę, prócz rozmowy intymności. W moim świecie wszystko proste jest, choć inne - ludzie cierpią na brak więzi w samotności. Już zakładam kolorową suknię w malwy, już zakręcę się z radością wokół osi, zbawia bliskość, towarzystwo ludzi budzi, chodź! zatańczmy, o to także w życiu chodzi.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne