Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 13 Października 2025
-
Rok
13 Października 2024 - 13 Października 2025
-
Miesiąc
13 Września 2025 - 13 Października 2025
-
Tydzień
6 Października 2025 - 13 Października 2025
-
Dzisiaj
13 Października 2025
-
Wprowadź datę
27.01.2023 - 27.01.2023
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.01.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Jesteśmy jak te dwa drzewa posadzone nieopodal. Rosną razem, każdym wschodem, zaćmieniem. Tylko wiatr z łaski Bożej popchnie korony ku sobie. I na ten ułamek sekund, bezkarnie możemy dotknąć ostatnich liści.5 punktów
-
Jakaż w tych dwojgu nadzieja drzemie, Że kurz dźwigają w imieniu naszym, Bez skargi żadnej gotowi zaszyć W drewnianych kościach zniecierpliwienie. W kącie czekają, dotyku głodne, Aż się przesycą ciszą wieczory. Wtedy dla ciebie zagram kolory, Ty namalujesz dla mnie melodię.5 punktów
-
Jestem małym marzycielem, w głowie mam pomysłów wiele. W snach odwiedzam miejsca różne, co bajkowe są i cudne. W mej krainie snów i czarów jest slodkości bez umiaru, świat jest pełen barw i wzorów, taniec smaków i kolorów! Tutaj rzeczka jest różowa, w smaku pyszna, truskawkowa. Tęcza zaś czekoladowa, a na brzegach – orzechowa. Są wafelki zamiast płotków, wypełnione miodem w środku, Taki płotek żeby przejść , trzeba go kawalek zjeść. Krówki wcale nie są w łatki, ale w fioletowe paski. I, przypadek całkiem rzadki, zamiast deszczu, lecą kwiatki! Liście drzew niebiesko-żółte,mają kształt maleńkich nutek. Gdy jesienią opadają, to muzykę śliczną grają! Tu motylki kolorowe, żółte i pomarańczowe, Gdy na buźce mej siadają, skrzydełkami łaskotają. Drzewa ręce wyciagają i przechodniów utulają. A że są okryte puszkiem, więc w dotyku sa miluśkie. W tej krainie mej wyśnionej, ptaszki jasno są zielone. Wokół główki mej latają i do uszka mi ćwierkają. Wkoło pyszny świat sie snuje, aź serduszko się raduje. Pięknie jest w tej mojej baśni, malowanej w wyobraźni.5 punktów
-
Pod starym dębem na dróg rozstaju, usiadły myśli i tak czekają. Cichutko siedzą, jak mysz pod miotłą. Zachłannie pragną poetę spotkać. Bywał tu czasem popołudniami. Teraz zostały zupełnie same. Zamieszkać chciały na białej kartce. Być kimś, niż nikim. Już nic nie warte. Zadumę myśli wiatr rozwiał letni. Zjawił się w końcu poeta chętny. Na dróg rozstaju pozbierał myśli. Do domu zabrał, wiersz mu się przyśnił.5 punktów
-
czekoladowo-kruchym ciastkiem pocieszę cię bo potrzebujesz mojej woni szafirków bez nich nie będzie wiosny wiec podejdź jeśli uwielbiasz fioletowe kwiatki4 punkty
-
Z kwiatka na kwiatek latała pszczoła. Spijała nektar, bzycząc wesoło. Raz od nadmiaru różnorodności, dostała mocnych, owadzich mdłości. Więcej po kwiatkach już nie fruwała. Tylko z jednego nektar spijała.4 punkty
-
jestem z tobą jestem świt się tli zamykasz okno otwierasz drzwi mówisz jutro też jest dzień dwa, trzy lata już za nami w progu żegnasz spojrzeniami głodna świata głód ma smaki dwa ty i ja3 punkty
-
buty, złote zęby pierścionki, okulary bez numerów* __ 27 stycznia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu _ * Tylko więźniowie wybierani do pracy mieli przydzielane numery. Ci trafiający natychmiast po deportacji do komór gazowych nie byli rejestrowani ani nie mieli tatuowanych numerów. __ (To nie haiku, bo nie ma nic o naturze, ale ten dział jest najbardziej wyciszony, więc uznałam, że to odpowiednie miejsce.)3 punkty
-
O czym szumią drzewa Pod twoimi oknami? Wiesz? Może szumią Płaczem z domu Co echem się niesie I przeciska przez liście Nasilając twój odwieczny lęk...? Przed życiem... Wiesz kto u ciebie tak lamentuje? A może to ty...? Z oddali słychać szloch... Nie...? Zaprzeczasz gwałtownie - "To odgłos rozkrzyczanych mew..." O czym szumi wiatr Otulając dom? Znudzony twoim zmęczeniem Gdy ciągle idziesz wbrew... Wiesz o czym szumi wiatr Gdy nie robi sobie nic Z murowanych granic W domu W którym mieszkasz ty...? O czym myślisz Układając znużone ciało do snu? O tym co minęło Z ptasim śpiewem Szumem wiatru... O tym co za tobą już...?3 punkty
-
Nauczyili się klikać serduszka Tak miło jest czasem Nauczyli się akceptować - Za pomocą kciuka Bach Bach Zaskoczenie marne W oczekiwaniu zamilkłam Czas na kolejne rozdanie Nauczyli się klikać serduszka Tych ze słabymi postami albo i bez Dawno rozgnietli na miazgę Nauczyli się klikać serduszka w miejscach które uznali za ważne Klik Klik Klikają serduszka - Upiorne znaczki ...Znaczki ...aczki Strzelają słowami Przychylność? - Nie, dziękuję To zanadto Nauczyli się klikać serduszka W pogoni za uwagą W podróż najdalszą Poddani ruszą Kto pierwszy odpadnie? Ja leżę Ale twardo Bach Bach2 punkty
-
Przypłynąwszy Wołgą w okolice miasta, które Małgorzata chciała odwiedzić Jezus przetranslokował* "Nautilusa" na powierzchnię rzeki Moskwy, zapewniając przez to swoim żonom i pozostałym współpodróżnikom niezapomniane wrażenia. Wyobraź sobie bowiem, drogi Czytelniku, statek podwodny płynący swobodnie w powietrzu! Ta część rejsu - chociaż formalnie był to lot - trwała na tyle długo, by doznania były naprawdę wyjątkowe. Zarówno wskutek płynności lotu, jak i widoków. Obejmujących także przelatujące w pobliżu ptaki. Krótko przed tym, nim wpłynęli do Moskwy - która w późniejszych wiekach miała w tak znacznym stopniu wpłynąć na losy świata - Jezus zebrał na pokładzie wszystkich towarzyszy podróży: swoje żony, profesora Aronnaxa, Conseila i Neda oraz legionistów. - Nasze wejście do miasta zostanie natychmiast zauważone - rozpoczął. - A doskonale wiecie - tu spojrzał znacząco najpierw na harpunnika, a w chwilę później na żołnierzy - jak podchodzi się i traktuje coś, co dziwi. Co odstaje od uznanego za normalne. W tym ludzi. Dlatego wejdziemy doń niewidzialni dla mieszkańców, pozostając wszak widocznymi dla siebie. I oczywiście mogąc widzieć wszystko dookoła nas. Pamiętajcie, że mamy teraz rok tysiąc sto czterdziesty siódmy. Bądźcie więc gotowi, by zobaczyć ludzi żyjących w całkiem innej rzeczywistości niż ta, do której przywykliście. I którą w swoich czasach obserwowaliście wokół siebie. Chociaż jest prawdą - w perspektywie ciągu wcieleń to, iż żyjąc wiecznie, każdy czas możecie nazywać swoim. Nie tylko ten, w którym przeżywaliście tę lub tamtą inkarnację. - Pamiętajcie też - zakończył WszystkoWiedzący - że nawet niewidzialni dla mieszkańców, zostaniecie zauważeni przez osoby wyższej świadomości. Kilka z nich nie tylko poczuje waszą energię, ale i będzie w stanie was zobaczyć. Ponieważ jednak zobaczą również mnie... - Skojarzą nas tecum, z tobą? - najbardziej ciekawy wrażeń spośród legionistów odważył się zapytać. - Sic, tak. Dokładnie - odparł mu Jezus. - Odnośnie zaś do pozostałych - ciągnął - aby ustrzec się przed zobaczeniem i usłyszeniem, użyjemy pola ochronnego. Manewru - bądź sposobu, jak wolicie - który nasi towarzysze ze starożytnego Rzymu z pewnością skojarzą. Z odwiedzinami na statku kosmicznym naszych Starszych Sióstr i Braci - dodał wyjaśniająco, widząc pytającą minę Neda. - Statku kosmicznym? - spytał harpunnik z niedowierzaniem. - Czyli co, latającym... tam? - uczynił gest w stronę nieba. - W istnienie "Nautilusa" też początkowo nie wierzyłeś - upomniał go Conseil. - Tak, to prawda - odpowiedział Ned - ale "Nautilus" to jednak co innego. Jest... był niewiarygodny. Ale zbudowanie statku poruszającego się w przestrzeni... międzyplanetarnej... - słowa przychodziły mu z trudem. - Tu ne credis, nie wierzysz - odezwał się dziesiętnik. - Ego ne dubio, nie wątpię. Ale to prawda. Byłem i widziałem, moi towarzysze też. Zresztą czy Jemu - wskazał Jezusa - można nie wierzyć? - A nawet jeśli można - uśmiechnął się Właśnie Wskazany - fakty cię przekonają. I to wkrótce. - Skoro tak... - Ned wykonał przepraszający ruch, robiąc zarazem pełną powątpiewania minę. X X X Po wejściu do dwunastowiecznej Moskwy, Ruś zaczęła podobać się Małgorzacie jakby mniej. Błotniste uliczki, ciągnące się między w większości drewnianymi domami. Ludzie nie sprawiający bynajmniej wrażenia szczęśliwych i zadowolonych z życia. Wreszcie strażnicy, dający się widzieć zbyt często, a kojarzący się jej nieodparcie z milicjantami Moskwy dwudziestowiecznej. Nie zauważyła nawet, kiedy zapragnęła opuścić miasto, o którego zobaczeniu wcześniej tak bardzo marzyła. - Mężu, moy dorogoy - zwróciła się do Jezusa - chciałabym opuścić to miasto, a właściwie jego zalążek - porównała w myślach obraz znanej jej Moskwy z tym, co właśnie oglądała. - Znacznie bardziej podobały mi się zieleń i spokój otaczających ją terenów... - wsparła uśmiechem żoniną prośbę. - Wiedziałem, że tak będzie - mąż Małgorzaty uśmiechnął się również - ale wytrzymaj, proszę. Zanim ją spełnię, mam propozycję, abyśmy spotkali się tutaj z ludźmi wyższej świadomości. W tym z księciem Jurijem Dołgorukim**. - Dobrze, moy muzh, mój mężu - zgodziła się Małgorzata. Trochę zrezygnowana, a z drugiej strony ciesząc się na myśl o poznaniu kolejnej pozytywnej osoby. A powiedz mi: czy oprócz księcia będzie wiele tych osób? - Jeszcze dwie - odparł Mąż Wszechczasów. - Przełożony miejscowego monasteru i mieszkająca na uboczu miasta jedna z miejscowych akuszerek, a jednocześnie zielarka i szamanka. - Zielarka? Szamanka? - zainteresowała się Soa, uprzedzając reakcję Małgorzaty. - To moja niespodzianka dla Ciebie - Jezus uśmiechnął się tajemniczo do żony. Po czym, zobaczywszy myśli swojej padawanki, dodał zwracając się do niej: - Czy sądzisz, że w ciągu swoich wcieleń tylko ty jedna parałaś się zielarstwem? Cdn. * Polskiej tak zwanej kalki łacińskiego czasownika "translokować" ("transloco - ~locare - ~locavi - ~locatum"), oznaczającego przeniesienie w przestrzeni (dosłownie przemieszczenie) użył Andrzej Sapkowski w swojej trylogii o Reynevanie. Jako pasjonat języka łacińskiego i fan Mistrza Andrzeja pozwoliłem sobie na zapożyczenie. ** Bycie księciem i wojownikiem w jednej osobie wydaje mi się absolutnie do pogodzenia z byciem osobą wyższej świadomości. Jednak jeśli ktoś ma inną w tej kwestii opinię, chętnie podyskutuję. Fotografia poniżej przedstawia, rzecz jasna, pomnik wspomnianego księcia: przy ulicy Twerskiej w Moskwie. Fez - Marrakesz, 24 - 27.01.2023.2 punkty
-
Pewnego dnia ona uroczo, w urodzie i z gracją weszła na mój teren, chcąc założyć dom i całą ogrzać się od rozpalonego ogniska domowego, a ja tylko chciałem ugościć ją na kilka ładnych wieczorów. Przez chwilę było nam dobrze i zgodnie, ale z czasem rozczochrał nas poranny konflikt interesów. Warszawa – Stegny, 27.01.2023r.2 punkty
-
zobacz, noc już odchodzi zostawiając usta spękane i krwią nabiegłe oczy powiedz, który to już raz w tej samej walczysz historii która co noc sny spokojne porywa spójrz, już świta puść zatem w niepamięć te nocne mary wstań i napij się czarnej jak noc kawy2 punkty
-
2 punkty
-
Kiedy chcę to znikam Zmęczona Onlajnem... To takie proste Nic nie muszę Nie muszę ciągle klikać Kciukiem... Jestem cudownie animowana Szyfruję siebie W wyszukanych słowach A czasem mięsem rzucam Albo ciskam wykrzyknikami na oślep Jak burza gradowa A kiedy chcę to znikam Bez wylewnych słów pożegnania Znikam bez słowa Bo przecież niczego nie muszę Jestem jak Gal Anonim naszych czasów Beztrosko anonimowa Rzucam słowami w sieci A później oddalam się I tak na okrągło Każdego dnia od nowa Jestem anonimowa?2 punkty
-
No i stało się; Oto niespodzianka. Nie Iga, tylko Poznanianka. Fachowców w zdumienie wprawiła. Bukmacherom notowania wypaczyła. I nie myśląc o nagrodach, Świetna była w Antypodach. Teraz przytuli niezłą kasę, Pochwał, memow całą masę. *Magda Linette doszła do półfinału w Australia Open.2 punkty
-
@Rafael Marius Cieszę się, że z kimś rezonują czasem moje wiersze;-) Dziękuję! @Waldemar_Talar_Talar Bardzo dziękuję! Pozdrawiam! @Kwiatuszek @Tectosmith Dziękuję Ci bardzo;-)2 punkty
-
hej orły hej sokoły omijajcie góry lasy doły dzwoń dzwoń dzwoń dzwoneczku mój stepowy skowroneczku Mars. Jowisz. Saturn. czy trójząb Neptuna wyznaczy trasę do mgławicy Andromedy? czy dwa serduszka spotkają się na słodkiej randce w wiosenny wieczór? bzy pachną jak zorza na marsjańskiej pustyni lucyferaza lśni na zielono w liściach tytoniu Logarytmy Kwadryki. Całki. na śniadanie mam kawkę i dwie słodkie chałki!2 punkty
-
Nigdy mnie nie odgadniesz I ja ciebie nie... Ukrywamy się W swoich światach Zamykamy na klucz Życie nasze Co jak wieczny blef W myślach I przestrzeniach W prywatnych pustelniach W podróżach nocnych Nawet w chwilach radości Ukrywamy się ... Wiemy jedno - jak na imię nam I po twarzach się poznamy Taki jest nasz plan Gdy spojrzymy sobie w oczy Może błysk w nich wywołamy Jednak nigdy nie zdradzimy... Nic... Łzy nam płyną tylko kiedy nikt nie patrzy2 punkty
-
Dajesz nam Panie ,, sprzedajesz nam Boże wszystkie dobra za cenę trudu,, Leonardo da Vinci cały wszechświat nie tylko ziemia zostały nam podarowane słońce spacerujące po niebie obiecuje piękny dzień księżyc zaglądający do okien układa do snu rzeki wiodą w nieznane a niebo przenosi w najdalsze zakątki świata takie dary otrzymaliśmy czyńmy je poddanymi mimo trudu bierzmy jak najwięcej nie raniąc ziemi bliźnich i siebie dawajmy siebie potrzebującym a świat pokocha nas także dziękuję Jezu Jezu ufam Tobie 1.2023 andrew Piątek, dzień wspomnienia śmierci i męki Jezusa2 punkty
-
Szli w półśnie w gęstej mgle, światła nikt z nich nie pamiętał. W szary dzień, w burą noc mrok ich kroki pętał. A gdy już brakło tchu, legli nad przepaści skrajem. a jej dno śmiercią tchło, co się końcem staje. Wnet w pół śnie, w jawie pół, pierwszy wpadł wprost do otchłani. Reszta zaś w czeluść zła podążyła za nim. Lekki wiatr rozwiał mgłę, światła nikt z nich nie dostrzegał. Żywi wpół, martwi wpół, a na oczach bielma.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie mam zamiaru ścigać się z wami, W mokrą gęstwinę pędzić o świcie, By się pełnymi chwalić koszami. Mnie też się spieszy, ale gdzieś indziej. Ja z przyjemnością puszczę was przodem, Byście z pajęczyn szlak oczyścili, A wtedy po to sięgnę swobodnie, Czym żeście w dzikim pędzie wzgardzili. Najlepsze przecież najbardziej jawne, Z daleka nawet w gąszczu widoczne. Nie nachodziłem się, a najadłem. Od reszty życia na mchu odpocznę.1 punkt
-
@Ewelina Dla większości użytkowników sieci jesteśmy anonimowi. Nawet jak ktoś pokaże zdjęcie to prawdopodobieństwo spotkania tej osoby w realu jest niewielkie. Ma to swoje plusy i minusy. Daje większą swobodę wypowiedzi, ale też ogranicza odpowiedzialność za często niebezpieczne dla innych treści.1 punkt
-
-Mistrzu, czy wiesz, co znaczy moralne zwycięstwo? -Lepiej tak brzmi, aniżeli klęskę nazwać klęską.1 punkt
-
@Ewelina Słowo choć nie z głazu potrafi miażdżyć kości, złego więc wyrazu unikaj zwłaszcza w złości - takie chińskie przysłowie przypomniał mi Twój wiersz ;)1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius czyli nigdy nie będzie wiadomo... Co to za odgłosy... Wszystko będzie można zgrabnie wyjaśnić tak czy inaczej, skoro mewy się śmieją ...1 punkt
-
@Kwiatuszek To jak tak zbieram te porzucone myśli... tu i tam. Odnalazłem się wierszu. Dobrze to wyraziłaś.1 punkt
-
Jak to bywa u wszystkich introwertyków. Ja też obecnie jestem introwertykiem, kiedyś byłem ekstrawertykiem. Rzadko to się u ludzi zmienia, ale jednak. Ja nie jestem. Tacy to na ogół siedzą w domach lub wychodzą rzadko. Zamykają się w sobie coraz bardziej i nikt nawet nie wie, że są.1 punkt
-
Niektórzy podchodzą do mnie, żeby się wygadać na różne swoje trudne życiowe tematy, bo jest szansa, że ich wysłucham w przeciwieństwie do tych gdzieś wiecznie pędzących. Inni z kolei mają potrzebę zaopiekowania się kimś i oferują swoją pomoc w różnych sprawach.1 punkt
-
1 punkt
-
Panie Jezu naucz mnie cierpliwości która jest znakiem Twojej Wielkości - Miłości1 punkt
-
@Kwiatuszek Pszczółka w końcu, przeczytała instrukcję obsługi pszczół, znaczy "człowieków".1 punkt
-
Spaliłem do Ciebie Wszystkie listy miłosne I szepcząc coś pod nosem Czekałem na pogodną wiosnę Która ukoi mój ból i stratę Po kimś takim jak Ty I już dawno wyschły moje łzy Bo to koniec pięknej bajki I nie ma już królowej ani króla Wyschła już dawno temu Twoja pachnąca słodką różą skóra...1 punkt
-
1 punkt
-
Jak się zna czyjeś imię to już dużo. Szczerze powiedziawszy to większości osób z sąsiedztwa nie znam po imieniu. Generalnie to jest tak jak piszesz, że ludzie zamykają się w swoich pustelniach. Ja jestem bardzo kontaktową osobą i zagaduje kilka nowych osób dziennie, co daje w ciągu roku dobrze ponad tysiąc, ale zdecydowana większość nie chce rozmawiać lub ogranicza się do ogólników typu o pogodzie. A Andrew słusznie zauważył że warto, gdy byłem zdrowy też się angażowałem w działania pomocowe i dobrze to wspominam. Ale to nie z powodu samotności. Ja nigdy nie czułem się samotny. To uczucie jest mi obce. Nawet nie wiem, jak to jest. Znam za to dobrze nadmiar towarzystwa i bliskości.1 punkt
-
Witam tu wszystkich zebranych Tu, gdzie granica się pojawia, Ledwie niewidoczna... Wrażenie, że byłeś na zawsze Odkładam długopis Brak słów Nie byłeś i nie będziesz To oficjalne pożegnanie, które Ty zapewniałeś mi kilka razy Nie sposób pamietać Żegnam się na zawsze Pamietam żal i smutek Ale tez miłość na sercu się pojawia Lecz to nieistotne, już skończone To moja terapia Pożegnanie Witam tu wszystkich zebranych I żegnam1 punkt
-
" Lew salonowy" Pewien pan, najprzystojniejszy w mieście na parkietach szalał w garniturze. Porywał w tańcu serca niewieście, a potem porzucał w swej brawurze. Imiona ich targał , gdzie popadnie nie patrząc na uczucia niewinne. Bałamucił i kochał nieskładnie. Serce gniótł, w każdy wieczór to inne. Oszałamiał spojrzeniem i grzywą ten bezduszny salonowy lew. Wabił i zostawiał ledwie żywą, by innej kusząco do głowy wejść. I tak mijały szalone lata na zdobywaniu serc niewieścich, że nim się spostrzegł amant szarlatan już nie był najprzystojniejszy w mieście. Wciśnięty w garnitur zakurzony dawno zagubił porywczy swój zew. I choć namiętnie wraca na salony nikt go nie kocha, samotny jest lew.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Corleone 11 Hmmm, Michaś pomyślę, ale ciężko mi skracać, bo wydaje mi się, że już zupełnie nie będę rozumiana... Dryfująca wyspa to taka, która odcięcieła się od podłoża, takie nie istnieją. Jeśli wytnę wyspa posypie się cała metafora... Dziękuję za szczerość i wszystko... drugie wyzwanie jest pilnie realizowane... 😅😅😅1 punkt
-
Co zostanie z wiersza gdy wszystko wrzucę. RZECZYWIŚCIE miałam postanowienie, żeby odpocząć od pisania i wkrótce się tak stanie, potrzebuję chwili dla siebie... @Arsis O czym?1 punkt
-
@Arsis Dziękuję 😊😊😊, przypominam Ci żebyś nie zapomniał i żebym nie musiała być na Ciebie śmiertelnie obrażona 😅😅😅1 punkt
-
@staszeko Spokojnie dzielisz taki długi wyraz na trzy cząstki i czytasz, co w tym trudnego 😅😅😅. Hmmm, moja kawa też pyszna, świeżo mielona, bardzo mocno, aromatyczna, ale jak piszesz, że najlepszą już piłeś...🤔1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
ostatni wieczór roku a my po chodniku skaczemy jak dzieci w wzór szachowych koników trzeba uważać, by nie nadepnąć na linie to największe zmartwienie, a czas błogo płynie wszystko gdzieś znika w tej chodnikowej przestrzeni w momencie gdy odrywam stopy od ziemii .skupienie - na obecnym, nie następnym skoku jeszcze jestem tu a nie w przyszłym roku jeszcze jestem dzisiaj a nie jestem jutro i nie jestem wczoraj więc co kiedyś: trudno i choć mówią że latam ja w sumie tylko daję się unieść chwil życia motylkom .no i bum. kraksa. miałam uważać... lecz to nic nie znaczy, nie będę na to zważać nie padnę tu z rozpaczy na te kostki z hukiem na ten morał życia owinięty brukiem chcę cieszyć się chwilą tą jakby uniesienia gdy same ważne rzeczy nabierają znaczenia życzę, by w nowym roku udawało wam się skakać jak szachowe koniki (i przeskakiwać przez różne przeszkody;)!1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne