Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.12.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dogonił przyszłe czuje jego oddech pełen marzeń Powiedziało mu że czekało na niego morze chwil Więc ucieszył się podał swą dłoń czując to coś Co ciepłem się zwie smakuje jak róża w pięknym śnie Dogonił przyszłość fajna jest pachnie nadzieją Jej horyzont to drzwi i bramy do prawd
    11 punktów
  2. Właśnie teraz, kiedy młodość spakowała, swoje wdzięki i atuty do walizek, zostawiając na pamiątkę echo wspomnień, właśnie teraz, do nadziei chcę mieć bliżej. By uwierzyć, że nie wszystkie gwiazdy zgasły, zwłaszcza w noce poranione niepokojem. Gdy zasypiasz, zanim zdążysz mnie zapewnić, że się całkiem niepotrzebnie znowu boję.
    9 punktów
  3. w imię tego co zwiemy bajką rozpraszają się skwaśniałe łzy w zamian za ból warto poświęcić kilka zmęczonych nowin prześwietlone nocą mgliste spojrzenia nie są tu z przypadku nie łączą się w zdania bez znaku zapytania bez paru łzawych przecinków wspomnienia zapatrzone w przyszłość nie błagają o spopielałe ciżby wyroków to co jest tylko kłamstwem wkrótce stanie się szczęściem nie do zniesienia zeschniętą kromką czarnego ciała
    8 punktów
  4. czas jest taki spokojny leniwie wygładzam jego zagniecenia nie ma już żadnych skaz ostre słowa na obrzeżach miękkie po środku może świat gdzieś tam daleko za jego brzegiem byłby lepszy gorszy na pewno obcy związany z jakimiś innymi zapachami domów może by mnie wzruszył a potem zirytował pomarszczył prześcieradło pobrudził skórkami po starych jabłkach których nawet nie jadłam zapranymi dialogami z duchami stającymi w progu każdej nowej sytuacji która z jakiegoś powodu wciąż chce być jakąś parą albo chociaż stroną silącą się na kłamstwa
    8 punktów
  5. Ależ mój drogi moja chata to tylko z wierszy cztery ściany. Jeśli nie ciasno w międzyzwrotkach głupiutkim słowem zmalowanych, tedy zapraszam jaśnie pana pod strzechę rymów, w skromne progi wprost poetycznie będę rada wdzięczna za łaskę dla ubogich.
    7 punktów
  6. Tak niewiele potrzeba, By radość sprawić mi. Dostałam dziś Twój wiersz, Nadszedł oczekiwany list. Do przodu krok za krokiem, Nie oglądając się, Zatańczę z życiem walca, Muzyką będzie śmiech. Niełatwo brać życie za bary, Gdy w koło jest tylko ból. Wciąż słyszę puste fanfary, Smutki zostawię złu. Rozłożę na szarym stole, Wytartą talię kart. Zajrzę losowi w oczy, Zobaczę co dziś jest wart. 4.11.17
    6 punktów
  7. siostro matko córko żono konkubino stara panno nieroztropna bez krzty oliwy sprawiedliwej idziemy w pochodzie ew my brzuchy gotowe na ból usta w skrzepach milczenia oczy nawykłe do niewidzenia uszy przekłute przykazaniami adama dla którego moje ciało słowem się stało
    6 punktów
  8. -Mistrzu, zdradziłem żonę, czy jej to powiedzieć? -Jeśli raz się zdarzyło, lepiej cicho siedzieć.
    5 punktów
  9. ... się nie gubię w snach w gęstym lesie zdarzeń i melodii znam Twój szept i zapach zawsze taki słodki
    5 punktów
  10. wstaję na dźwięk radośnie ćwierkających ptaków a to ty wtopisz się ze mną jak lawendowe niebo w białą mgłę bym parowała gorącym tobą
    4 punkty
  11. Zapomnij mnie, rozerwij mnie, przegryź i straw. Nie istnieje poza momentem twojego żucia, chwili delektu pięknem. Przełknij. Jestem teraz nieświadomą częścią ciebie. Nie istnieję, ale jestem w tobie. Jutro, zostanę wydalona. Jak reszta piękna, które dzisiaj strawiłeś.
    4 punkty
  12. Rajcują w różnych językach Wiadomo wieża babel poznasz wszystkie Czy w jakimś usłyszysz coś istotnego Poznasz jeden dobrze w odcieniach bieli szarości Wszystkich kolorach I czerni Nie będziesz bardziej mądry Niż gdybyś był głuchy i niemy Na koniec najbardziej lubisz słuchać bajek Choć czy przedtem było inaczej
    4 punkty
  13. Dojrzałe owoce, zerwane kwiaty, koniec lata blisko. Rozlane wino, pochmurne niebo, wieczorny deszcz. Zamglone dni, nastrój przygnębienia. Żarzący się ogień, trzask palącego się drewna. Liście opadają, ptaki odleciały. Wokół opustoszało. Przygnębiony i smutny, poczekam do jutra. Jutro nadejdzie, słońca nie będzie, życie toczy się dalej. Nikt za Ciebie życia nie weźmie. Palcem kiwniesz, nic nie zmienisz. Wszystko będzie jak wczoraj.
    4 punkty
  14. Internet i radio telewizja truje Że mamy awans to mnie nie rajcuje Czeka na nas Francja na ziemi ubitej Nie chcę już oglądać Polonii rozbitej Ja już nie oglądam kupię dwa jabole Wolę w szachy zagrać i ja to pinkole
    4 punkty
  15. W sekretnej dolinie Wyryłem twoje imię na skale I nie wiedziałem Czy kochać cię Czy wylewać swoje gorzkie żale I choć na moment Zbliżyć się do twojego łona Bo byłaś tylko ty I wyrwana z pamiętnika strona Która prowadziła mnie Ku przepaści
    4 punkty
  16. Na leśnej polanie bielil się kwiatek, Choć był samotny, był pełen powabu, Kielicha wonności uchylił płatek, I wzmocnił potęgę swojego czaru A przy nim zajączek skoczył w maliny, Pomylil się biedak, gdy kicał żwawo, Szukając wśród kwiatków koniczyny, Gdy spojrzał na nią, uśmiechnąl się klawo Na wonnym kwiatku przysiądzie pszczola, Gdyż do ziemi natura go sklania, Żyć w zgodzie z sobą będzie poczciwiej, A zajączka teraz zazdrość pochłania Na grudniowe zimne dni i wieczory wiersz zrodził się w mojej głowie dziesięć lat temu 2022-12-03
    4 punkty
  17. zgniłe liście w kątach miasta pod mdłym niebem strzępy dachów a pomiędzy tłum wyrasta - pod krawatem stado ptaków drogą ich ulice szare celem - każdy róg kolejny w labiryncie gonią marę drepcząc sennie krokiem chwiejnym ich interes w chleba kęsie tańczą w betonowym zrębie myślą jednak nie o sensie bo to przecież są gołębie 4 XII 2022
    3 punkty
  18. Pamiętna to była wprowadzka Już wtedy na stałe zgarbione Ramiona sterane, (w kartonie Urządził się człowiek na lata) Naniosłaś odcieni do wnętrza Powietrze krążyło w komnatach Krew w żyłach, uczyłaś się wpadać W ramiona otwarte na przestrzał Pamiętaj, wychodząc ukradkiem Uprzątnij powszedni ołtarzyk Zużyte baterie i garnek (Obłazi emalią i parzy) Brudnawą ceratę w renety Na wylot wytartą od łokci Odbiornik w dwóch miejscach pęknięty Wciąż rzęzi szeptanki staroci Po latach już całkiem zaśniedział Pstrokaty bibelot - makatka Na włosku ostatnim się waha Przeżytek, najwyższy czas zerwać
    3 punkty
  19. w wielkim domu takim bez plam na podłodze mieszka on zszarzały zmięty jak bilet w kieszeni płatni zamiatacze podłóg wchodzą tu bez pukania mieszający w garnkach również są i przyjaciele nie od wielkiego dzwonu a od serca tylko że dużo trudniej im wejść i przekonać bo tu nie czas na uczucia opór narasta w miarę szarzenia logikę wyparła aktywność dziurawego mózgu "pomóc?" fala zimnych argumentów zalała dom "on opustoszeje już pojutrze rozumiesz?" chyba zrozumiał
    3 punkty
  20. Pewien miłośnik szachów z Miami, po kilku partiach w barze Pod Lwami, na reprymendę krótką: "Jak zwykle czuć cię wódką! bąknął: "A miałoby czuć szachami?"
    3 punkty
  21. Wiośnie za maj i kwitnące sady latu za świerszcze i mosty tęczowe Jesieni za wrzosy i babie lato zimie za biel i piękną wigilię A wam moi mili za to że wszystkim zawsze wierni byliście
    3 punkty
  22. rozgadana przeszłość wciąż snuje wspomnienia jedne ciągle bolą inne znowu nużą a milcząca przyszłość pachnie tajemnicą czasami złowrogo jak cisza przed burzą
    3 punkty
  23. Przyroda zasypia patrzę przez okno na gołe gałęzie drzew są takie smutne bezbronne spoglądają na mnie swoją nagością nie wyglądają teraz pięknie siedzą na nich nieliczne ptaki baraszkują jak dzieci nikt nie przejmuje się tajemnicą piękna jaką natura ukryła w tych brzydkich szarych gałęziach na wiosnę obudzą się ze snu i znowu będą nas czarowały swoją zielenią swoim urokiem oczekujemy często cudów i my i wszystko wokół jest wielkim cudem 12.22 andrew
    3 punkty
  24. Budzą mnie tysiące spadających liści, zamglonym oddechem zasnuwam okna zapisując na nich infantylne wiersze. Na szczęście do rana znikną, spłyną wraz z bladym słońcem przepowiadającym szare deszcze. Na dni czterdzieści, mimo to nie zbuduję arki zbyt zajęty nocnym łączeniem słów w siebie niepewne wersy. Ostatecznie nagie szkielety drzew zastygną ścięte pierwszym śniegiem, a ten przejaskrawi i wyostrzy wszystkie skłębione myśli.
    3 punkty
  25. Nastroje napięte od proroctw i przysłów Lecz próżno wywietrzyć stąd zapach ozonu W salonie profetów i trzech defetystów Tężeje powietrze dziurawe od gromów By losu dokonać - doczesność zawierzyć Atlasie! Na barkach w przypływie nadziei Podźwignij z parteru ich głodne wersety Dręczące Ponurych chimery Profety Porzucił nieboskłon, by przejrzeć się w słowach Zobaczył, że nazbyt wczepione w podłogę Przyziemnych nie sposób uwikłać w niebiosa I on nie podołał Dach spadł im na głowę
    2 punkty
  26. bezkompromisowi wojownicy o prawdę bezbronni choć biegle posługujący się najostrzejszą bronią o niewyobrażalnej mocy niewyobrażalnym zasięgu która wzbudza strach gniew nienawiść zemstę SŁOWA a ci którzy się nimi posługują nierzadko tracą wolność lub życie *** niepodważalność wzbudza gniew rezunów - krwawi alfabet ___ 15 listopada obchodzimy Dzień Uwięzionego Pisarza * To święto zainicjowane zostało przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Pisarzy (PEN) i obchodzą je Dziennikarze i Pisarze, aby przybliżyć pracę tej grupy zawodowej oraz to z czym muszą się zmagać. Za swoje artykuły lub książki są torturowani, więzieni a nawet w brutalny sposób mordowani z całymi rodzinami. W Polsce również.
    2 punkty
  27. A ile mi dasz? Połowę? Po trosze? Lub określ do miejsca czy dwóch, po przecinku. No dobra, nieważne, wrażenie odnoszę, że nie ma wygranych w tym pojedynku. Choć nie ma wygranych, to uszczknę może, tak sama dla siebie, niemało-niedużo i spytam też: po co brać udział w tym sporze, bo spory, jak spory - miłości nie służą. Ja chętnie, w gratisie też coś dołożę: ten bonus od siebie - a niech - na zachętę. I znowu pytanie: czy warto, czy dobrze jest dawać czy brać, czy zniknąć w zamęcie?
    2 punkty
  28. Leżę na łóżku, gdzie mam chwilę wytchnienia Myślę o tym, czego nie zrobiłem Czasem nie miałem odwagi Czasem się wstydziłem Ale sam wiesz, że marzenia Przychodzą powoli, a uciekają szybko Kolejna zima, którą lepiej przespać Chciałbym wstać, ale nie mogę przestać Bez wyrzutów sumienia Wyrzucam wspomnienia Które przypominają mi Że powinienem być gdzie indziej Teraz widzę jak wiele straciłem Miałem wszystko, lecz się zagubiłem Tęsknię za dawnym sobą Któremu zawdzięczam tyle Po latach zauważamy Dokąd prowadzą nasze ścieżki Wtedy bywa już za późno na zmiany Bo każdy z nas leży spróchniały.
    2 punkty
  29. Pan moim światłem Pan moim światłem i zbawieniem moim kogo miałbym się lękać... przed kim czuć trwogę Ps.27 żyjemy w miarę wygodnie i spokojnie tego chce dla nas także Bóg cieszy Go nasze szczęście i chce nam w nim towarzyszyć nie jest nam z nim często po drodze może dlatego gubimy radość życia ulegamy pokusie łatwego korzystania z otrzymanych darów wykorzystujemy niewłaściwie nie tylko przyrodę ale i bliźnich i sprawia nam to radość czy powinno czy tak mamy rozumieć słowa Jezusa,, nie lękajcie się,, żyć bez bojaźni Bożej spróbujmy sobie na to odpowiedzieć 11.22 andrew Niedziela, dzień Pański
    2 punkty
  30. nasz paskowany latawiec wirował nad krzywym podwórkiem atakował pestkami z wiśni pozycje wroga ocean pływał w kałuży ; pochłaniał nowe ofiary przerażonych dżdżownic i żołnierzyków z kiepskiego plastyku kupowanych w kiosku gdzie siedziała wąsata wydra przebrana za kreta nad naszym stołem w pokoju wygraliśmy dwie wojny z Niemcami radio trzeszczało szumem supernowej z ziemniaka na agrafce a ruski oficer pozdrawiał wciąż satelity na placu zabaw sporo było tych poranków jak na ciebie i mnie i kredowe motyle buszujący w zbożu na skraju miasta dostał od nas złotówkę na pół litra Żytniej ; ostry świat był ciągle daleko ubrany w poduszki ze złymi tygrysami i pięć przystanków na gapę jeszcze nie było podszewki domu, ptaków i różowego nieba przez trawnik przebiegł pies z nogą listonosza a może dozorcy nie lubiliśmy obydwu wtedy powiedziałaś że będziesz mnie kochać zawsze i pojechałaś do Kołobrzegu a ja uwierzyłem latawiec nie chciał lecieć ; nie było wiatru tego dnia
    2 punkty
  31. Widzę przez okno, jak się przedziera, Z gracją mijając suchych traw wyspy, Wśród morza błota czarna bandera, By - nim tu dotrze - buty nie wyschły. Jeszcze w podeszwie ukryje kamyk, Z czubków błysk zetrze, by się zarzekać, Że ma po starszym bracie te glany. Parzę dwie mocne kawy - i czekam. Kiedy za progiem się rozsznuruje, Z pąsem na twarzy przyjdzie jej patrzeć Jak moja czułość plan demaskuje - Na zdartą piętę przykleję plaster.
    2 punkty
  32. @sowa Miło mi, że zajrzałeś:). Dzięki za komentarz: trafiony - zatopiony! :) Tu - zamiast socjalu - prywatna "obsługa". I cóż z tego: pieniądze jeszcze są, a mózgu już brak. Wydźwięk kryminalny - dobre! :) Ale to nie kryminał. Do niektórych trzeba mówić prostym językiem i obrazowo. Wtedy jest szansa, że załapie. I dlatego... może jednak śmierć nie przyjdzie pojutrze :) Po Twoim komentarzu zmieniłam tytuł!
    2 punkty
  33. @kwintesencja @Leszczym super, że zajrzeliście i zostawiliście parę słów
    2 punkty
  34. Osaczonym w kołowrotku czasu kart omszałe zwoje wióry niespodzianek panoszy się licho przepoczwarza w monstrum i mackami sięga najdalszych zakątków a tam życie czeka podporą spokoju natura jest właśnie gdy wolna od wichrów błogi stan zasiewa żeby tak można każdą cząstkę ciszy roztasować dłońmi nieprzychylnym brzegom grudzień, 2022 Marcin Szymański - dziękuję za inspirację
    2 punkty
  35. właśnie teraz nie dostrzegasz nowych gwiazdek wraz z nadzieją ozdabiają ci firmament czegoś uczą pokazując co jest ważne nim pielgrzymkę nam zakończą słowem amen pozdrawiam
    2 punkty
  36. domyślam się, że chodzi o przeniesienie się do domostw z innych czasów a nie tylko o zwykłą wycieczkę, zafascynowało mnie to, zdarza mi się w czasie długiej podróży, kiedy mijam zupełnie obce mi regiony Polski i obce domy wyobrażać sobie jak wyglądają w środku i jak wspaniale byłoby je wszystkie odwiedzić i chłonąć niepowtarzalną atmosferę, ale cóż, nie jestem włamywaczem... pozdrawiam serdecznie :)
    2 punkty
  37. @Rolek Nie ma za co:) W darze limeryk: Narzeka pewien jeż z Limanowej, że ma dwa bóle co trują głowę. Jeden to nasza drużyna. Druga zaś bólu przyczyna, to miłość do szczotki ryżowej.
    2 punkty
  38. ~~ Emeryt Felek z kopalni Wujek dziś - przy Barbórce - hucznie świętuje. Na stołach szynki, kiełbasy; gorzałki spore zapasy - tej nie zabraknie. Sam destyluje .. I ja tam byłem - jadłem i piłem; to wszystko piszę z .. ożartym ryłem!! ~~
    2 punkty
  39. Poeta może płonąć nad wierszem, lub patrzeć w pustą kartkę na stole. Umilknąć nagle, wtopić się w przestrzeń, lub rozpiąć swoje skrzydła... sokole (?) Poeta może mieć szczupłe dłonie, i wypalone do cna już wnętrze; natchnione oczy, kosmyk na czole, na wierszowisku ronić swe wiersze. Poetą ciągle targa stary walc, choć nie jest dzisiaj już w dobrym tonie. W dłoni ma pióro, w sercu fortepian, ach... wieczorami w poezji tonie. - 2012-
    2 punkty
  40. Podoba mi się obrazowa interpretacja czasu, a tamten świat? Jest odbiciem naszych kłamstw. 😊
    2 punkty
  41. Jaką byś ścieżkę nie wybrał i tak byś się znalazł gdzie jesteś, to jest pocieszające:)
    2 punkty
  42. ln protinus oratio ligatum Wypij ze mną pół kieliszka wina i powiedz mi: czym jest dla ciebie świat, może to ta - ta ukryta mina? I pomału: idziesz niczym saper, a resztki to - życie z tych dawnych lat i widzisz mnie: czy to ja ten kaper na rozstaju tychże ciężkich wojen? Wiesz, jestem już jak czarnokrwisty kwiat i wróciłem z włoskiej Malmy Hojen. Łukasz Jasiński (grudzień 2022)
    1 punkt
  43. nie powinniśmy ignorować naszych przodków zrzucili łuskę jednak agresja stara przedludzko stara została pierwszy wygrzebany z błota kamień narzędzie czy broń dwa przeciwne krańce naszego świata zaostrzony kij rani miotany szpiczasty grot przebije płuco szybki elektron zwęgla ciało od środka na nic ścieżyny boskiego prawa śliskie cesarskiego bo każdy twór żywy w naturalnym schemacie ofiara - sprawca powszechna przypadłość ludzkich dzieci wierzyć wymysłom oddzielone od skóry macierzystej nie kłamią głęboko wierzą w to co myślą niewzruszenie przeciw naturze
    1 punkt
  44. Cudowne zmysły, Wzrok dostrzega twe piękno, Choć nieuchwytne
    1 punkt
  45. @Nata_Kruk Witaj! Dziękuję za przystanięcie i propozycje zmian! :) Masz rację - "trudno" - zbędne. Kasuję:) Ale plamy na podłodze -to metafora. Chodzi o otoczenie zamożnej osoby kontrastujące z jego stanem psychofizycznym. Pozdrawiam!
    1 punkt
  46. @koralinek Chyba nie słyszałem o tym albumie. Jednak twoje uwagi na temat utworu są celne. Właśnie to chciałem w nim ująć. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
    1 punkt
  47. W tym zażartym wyścigu o każdego gola, każdy punkt, awans do następnej fazy turnieju, wreszcie o zdobycie tytułu mistrza, zapominamy, że piłka nożna, jak każdy sport, miała przede wszystkim cieszyć i dostarczać rozrywki zarówno grającym jak i kibicom. Tak już jest, że jeśli chcemy wygrać za wszelką cenę, traci na tym piękno gry. Szkoda, że ten limeryk tego nie podkreślił, choć i tak jest całkiem udany. 👍
    1 punkt
  48. @Michał78 Brakuje tu Ciebie.
    1 punkt
  49. Twoje oczy To jak droga do nieskończoności Czym one są ? Światłem w ciemności Dobrem w rzece zła Natchnieniem gdy wszystko traci wartość Schronieniem gdy demony biorą górę Nadzieja na lepsze jutro Czymś zakazanym Gdzie tylko nieliczni zajrzą Dobrem które przemierza wszystko Litością Którą można ujrzeć I się nie zakochać Wiosennym tchnieniem Słońcem nad horyzontem Tkliwym spojrzeniem Bronią w niebezpieczeństwie Ostatnim schronieniem Czymś boskim Jedyną nadzieją na lepsze jutro Błogością Nienasyconą
    1 punkt
  50. Sprytny pomysł to zestawienie.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...