Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.11.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
Na imię miała Zapałka, ta rudowłosa dziewczyna, ogień wzniecała w chłopakach, płonących chętnie gasiła. Jednak ten pożar nieznośny trawił ją również od środka, w końcu do końca spłonęła więcej się z nikim nie spotka. Nad spopieloną dziś płoną zwykle niezwykłe dwa znicze, naprawdę ją tylko kochali kulawy Miecio i Łysek. I to już koniec historii, zapałek wiele, jak ona, pety też leżą koło nich, a to jest bajka zmyślona.6 punktów
-
gdy ciałem dreszcz wstrząsa a z nieba pada mleczny deszcz jesień szarówą otula drwiąca szepczę amor fati i moknę też w chłodzie kropli znajduję sen ufnie kładę głowę na jej ramieniu zaistnieję nim zgładzi mnie cień dostrzegając sens w tym drżeniu *amor fati - [łac., 'miłość do losu'], filoz. akceptacja, a wręcz miłość ludzkiego losu; postawa, w której wszystko, co dzieje się w naszym życiu, łącznie z cierpieniem i stratą, uważa się za dobre lub przynajmniej konieczne.3 punkty
-
Są na świecie jeszcze ludzie, którzy w dobro są bogaci, i tym dobrem się podzielą choć za ten gest nikt nie płaci. Mają z tego satysfakcję i jeżeli tylko mogą choćby nawet i drobiazgiem gdyś w potrzebie to wspomogą. Nie za wiele ich poznałem choć to ludzie wyjątkowi dziś dziękując im tym wierszem podziękuję też losowi. On to sprawił, choć jest ślepy i choć to już jest czas przeszły, że w przeszłości jak i teraz w punkcie nam się drogi zeszły. Filantropi, ci współcześni z osobistych mych relacji to jest tylko mały promil naszej ludzkiej populacji. Ich dorobek życzliwości nie widnieje na bannerach choć działają osobiście dobroczynnie w wielu sferach.3 punkty
-
Sławny wójt z gminy Wilkowyje Twierdził że wódki on nie pije No czasem whiskey Pochłepcze z miski I wtedy śpiewnie nocą wyje3 punkty
-
zrozumiałem zbyt późno ten pociąg odjechał został tylko pusty peron bez ciebie nie zdążyłem na próżno czekałem tej miłości nie zaznałem a ty . . . dałaś tak wiele niczego nie żądałaś o nic nie prosiłaś twoje oczy za mną tęskniły w ciszy czekałaś z bólu płakałaś a ja . . . ślepcem byłem kochać nie umiałem ciebie na zawsze straciłem2 punkty
-
co z nami będzie ? zadajesz pytanie ja jeszcze nie wiem co z nami się stanie odpowiedź na nie nie jest prosta nie wiem czy twoim wymaganiom sprostam czego chcesz w życiu ? wciąż matka pytała chyba sama jak żyć nie wiedziała próbowała mi wmówić co jest dobre dziś swoje życie rozmieniam na drobne no i najważniejsze - być czy mieć ? w tej kwestii się nie wypowiem to pytanie na które każdy sam odpowie2 punkty
-
nie uroniłam łez gdy odchodziłam tylko tę jedną... bo nie chciały lecieć gdy mi serce pękło taki świat a z braku barw już kolory bledną lecz me oczy, szklane oczy, jeszcze widzą piękno w nich mienią się kryształki szklaniejednolite jak me szklane kawałki prosto w serce wbite s p o w a l n i a s i ę c z a s... ...świat staje się senny a ja usycham jak kwiat w ten wieczór jesienny ...2 punkty
-
Ćwierćwieczna dzierlatka spod mostu Kierbedzia trenując zawzięcie gest "ucho od śledzia" z myślami się bije, jak dawać w szyję, lecz tak, by się o tym prezes nie dowiedział.2 punkty
-
„Ryzykowanie własnej skóry jest niezbędne do rozumienia świata” - Nassim Taleb przeliczać unikać można bez końca lepiej jednak nie gasić w sobie przyrodzonej zdolności do podejmowania ryzyka tylko swoje kładąc na szali wygrać można uczciwie i cieszyć się wygraną w pełni2 punkty
-
pozostać w jednym ze swych snów dłużej niż trwa noc przywitać Cię raz jeszcze uścisnąć dłoń i przekroczyć granice przyzwoitości a gdyby tak... w bezcielesnym uścisku trwać oddać się chwili zapomnienia bez zbędnego myślenia z dala od nieusidlenia miłości którą nigdy nie była2 punkty
-
Temat jesienny z nosem na kwintę bo deszcz zacina, mokre chodniki i ogłaszają dla moich wierszy totalny bojkot wstrętne chochliki. Nie mam mulety toreadora i nie podejmę walki z bykami niech one walczą pomiędzy sobą byki, chochliki wraz z lapsusami. Nie będzie także żadnej erraty bo korektorką jest moja wena, która ma stawki wygórowane to za wysoka jest dla mnie cena. Szarość stopniowo wchodzi w zaułki w skupiskach bloków jest jeszcze jasno lecz to się zmieni, gdy noc nadejdzie i w oknach wszystkie światła pogasną. Czerń nie nastraja a wręcz przeciwnie tłamsi me myśli, umysł frustruje i chociaż nadal piszę, bo piszę sensu i treści nie kontroluję. Zapewne lepszym jest zaprzestanie a utwór gdzieś tam się zadomowi tutaj się wtrąca bezduszna wena, która odbiera głos autorowi.2 punkty
-
jakbyś chował mnie w dłoniach - wiara bez niej tracę kontury i rozpraszam się coraz bardziej i bardziej bezkształtna2 punkty
-
Jest ogólnie znanym dylematem i kwestią wcale niełatwą do rozstrzygnięcia, że wielkość jest nienormalna lub przynajmniej nienormatywna. Małość zresztą również taka jest. Wie o tym doskonale każdy kto się z tym spotkał, a spotkać się jest wcale nietrudno. Nic więc dziwnego, że konflikty małych z wielkimi mają aż tak gigantyczną rozpiętość. I nic dziwnego – wbrew pozorom – że naprawdę nie bardzo wiadomo, kto w tych kłótniach ma rację. Warszawa – Stegny, 08.11.2022r.2 punkty
-
... czujesz powiew na rozedrganych marzeniach rozwiewa stęsknione lśnienie do twojego jutra tam łąka o świcie przytula kwiaty spowite pluszową mgłą miękką wilgotną gdzie delikatnym tchnieniem tajemnic kroplami rosy zakwitają spełnienia szybujących chwil kiedyś ostatnich na początku snu pomiędzy skrzydłami białych motyli2 punkty
-
Czekając na brzask... Jesienne barwy opadły Szeleszczący dywan okrył korzenie drzew Chwile refleksji w blasku zapalonych świec dotykają serca spojrzeniem wzruszeń... Zasnąłem z czerwonym piórem Postacie rozmyły się w kresce... Przebudzony w ciemności usiadłem czekając na brzask Pustka pochłania myśli Połączony z otchłanią Czekam na unicestwienie czasu Zegar spowalniania wskazówki Opuszczam dom Mój samochód zabiera mnie w podróż ku wschodowi słońca... Zatopię się w promieniach Odejdę w blasku gorącego podmuchu.... Upadło pióro na ziemię Księga jesieni otwarta Liść zawirował na wietrze Łza spłynęła po policzkach... LRD2 punkty
-
@Henryk_Jakowiec Tak, są :) A dobro nie tylko trzeba chcieć czynić, ale też to potrafić. Pozdrawiam!2 punkty
-
@Rolek Mersi, lecz Alpażą nie pijam. Za to chlam na umór herbatę z imbirem😀 W serialu Ranczo, którego nie oglądałam, jest bohater Mamrot i to jest kolejny synonim taniego wina. Dużo śmiesznych nazw nosiły trunki z dolnej półki. Nie wiem, czy jeszcze są dostępne, może 25 latki już wszystko wypiły - zdaniem Prezesa Kaczki😀 Pozdrawiam serdecznie!2 punkty
-
wieża kościoła przechowuje i odbiera wszystkie zdrowaśki zmówione na obszarze kilku kilometrów kwadratowych wyznaczonych w kwadratach pól lasów wsi drogach dojazdowych gminnych i krajowych nadajnik przytwierdzony na dachu przekazuje wibracje przez płynące majestatem wieczności obłoki komunikują nas z siłą wyższą schowaną w cieniu w którym jakaś para słucha muzyki z elektronicznych słuchawek2 punkty
-
Tak, złączona z nadzieją i miłością jest dla nas najlepszym duchowym pokarmem na codzień :) Dziękuję, Ana i pozdrawiam! Cieszę się, że też tak to doświadczasz :) I dziekuję Ci za wszystkie serca :) Ona też, bo jest chyba z wiarą nierozłączna.., tak jakby się wzajemnie "zasilały". Dziękuję i pozdrawiam! Bardzo mi się to podoba, dodaje mi wiary, a jej - pewnej swobody :) Dziękuję! @iwonaroma @anima_corpus @lena2_ Dziękuje Wam za czytanie i serduszka :) Pozdrawiam!2 punkty
-
Prawda. Ja już nie oglądam dzienników i programów publicystycznych. Zarzucano mi wprawdzie, że nie interesuję się światem, ale czy taki świat interesuje się mną?;) Druga zmora to reklamy, tu z kolei nadawcy bardzo interesującą się ... moją kasą 😁 Dzięki2 punkty
-
Poezja to taka masakra nie wiesz co o niej sądzić czasem daje skrzydła czasem Ci je utrąca jednak zawsze ma coś ze skrzydłami2 punkty
-
Przepraszam, lecz zapewniam: próbuję wciąż jeszcze. Może niebawem coś sklecę, co będzie można nazwać, wierszem.1 punkt
-
rzeźnia odległa za mgłą na krawędzi wzroku krowy woły świnie dwunożne wynoszą ludzkie trupy przytulają racicami wykopują groby wrzucają truchła zasypują klęczą wznoszą modły poza wielkość szlachtowania a na bramie wejściowej ukrzyżowany biały gołąbek obleczony w ciernie sączy krew przebaczenia lecz rzeźnia płonie1 punkt
-
żeby móc zachować łączność najdalszego zasięgu z odrobiną choćby dobra gdy ma się pełne obszerne i najbliższe połączenie z rozpaczą1 punkt
-
pewnej wiewiurze znad gocławskiego padołu Myśli okrutna i nazbyt odległa, Gdy jak ptak wzbijasz się i obniżasz lot; Chcę, abyś czasem z litości poległa I na ten padół ziemski zwróciła wzrok. Skąd ja cię wielbię miłością naiwną, Pochopną i nazbyt nieszczęśliwą - Skąd macham ci, szopkę robię przedziwną, Tu, na dole, wykrzykuję pieśń żywą. Milczysz! Może i to przystoi damie, Która za bardzo dumą się unosi; Raz egzaltacji poczuwszy znamię Odsuwasz mnie i w niebo się wynosisz. Smutno mi z tego powodu, żeś taka, I wiesz co? Za takie niebo dziękuję. Nic tam nie czuć z twojego lotu ptaka, A tutaj prostą i bliską więź poczuję - I życzliwy świat wdziękiem wymaluję. 8 XI 20221 punkt
-
Szybko żyjemy czas gonimy ale on ciągle przed nami Niby jest tuż tuż już go mamy ale to tylko złudzenie Szybko żyjemy dajemy radę jutro widzimy nie uciekamy Ciągle gonimy kochając to co jest przed nami ''Wariaci'' Szybko żyjemy przyśpieszamy czas się śmieje bawi się nami A my udajemy że dobrze nam z tym ale po cichu przeklinamy1 punkt
-
nigdy tak nie kochałam dziko jakby przed wiekami trzeba umieć marzyć błądzi w moich oczach niskie listopadowe światło wywołujesz coś podobnego do snu mieszają się błękity dookoła naszych źrenic pas ziemi niczyjej nie wysyłaj mnie płonącym statkiem jesteś na i pod skórą zarodek wrzenia dotykaj podnosi się tętnica promieniowania sutki twardnieją pod językiem ciało woda migotliwa twoje1 punkt
-
Rozumiem Henryku frustrację, bo po zmianie czasu ciemno się robi już o czwartej, a przez tysiące lat gros społeczeństw ( z wyjątkiem arystokracji, którą stać było na świeczki) kończył dzień idąc do łóżek, a nam każe się być aktywnym jeszcze przez 6-7 godzin. To protest sfrustrowanych organizmów. Pozdrawiam.1 punkt
-
Twą bajkę ona słuchała z nią zawsze była gratka zgrabna i może zbyt mała lecz piękna literatka z niej spijał każdy z rozkoszą do dna jednym haustem zaraz wlewali jej potąd czystą z czerwoną kartką a dzisiaj stoi w regale kurzem przypudrowana pomimo swych wielu zalet samotna zapomniana a dzisiaj to z gwinta walą na ławce albo w krzakach kultury w tym wszystkim mało ważne by zalać robaka Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Krótko trwa ta noc Gdy jesteśmy sami Otuleni ciepłem swoich ciał A czas tak do przodu gnał I nic nie było tym Czym się wydaje A nasze ciała w miłosnym Uścisku splątane Trwały tak zaciekle I miłość się urządziła Nawet w samym piekle!1 punkt
-
1 punkt
-
@violetta Dziękuję 😊 @Kapistrat Niewiadomski Nie wątpię 😛 @kwintesencja W tym konkretnym przypadku akurat możliwe, że podniot liryczny jest świadomy wad i innych mankamentów ukochanej, jednak postanowił zrobić swego rodzaju trybut w postaci tegoż wyidealizowanego tworu 😊 To jednak tylko jedna z możliwości oczywiście 😛 Pozdrawiam 😁1 punkt
-
Wszystkie media są pełny złych wiadomości, więc jesteśmy z nimi na bieżąco i w nadmiarze.1 punkt
-
@duszka Ja znam tylko te dłonie, bo zawsze wierzyłem, choć na różne sposoby, lecz dłonie niezmiennie były te same.1 punkt
-
@Ana Mobilizuje i lekko peszy nic nie kosztuje innych ucieszy po pierwsze primo, że jest czytane po drugie primo punkty przyznane. Pozdrawiam1 punkt
-
ᶻᵃᶰᶤᵏ ˢʸᵐᵇᶤᵒᶻʸ Po raz kolejny wychodzę na zewnątrz. Świat nadal taki, jaki zapamiętałem. To dla wielu z nas, swego rodzaju przywilej. Nie wychodzimy zbyt często. Chociaż z drugiej strony, czy to rzeczywiście można nazwać: wyróżnieniem? Czuwamy długi czas nad tym, co wewnątrz, by większości, umożliwić korzystanie z zewnętrza. I trzeba też przyznać, że nie niszczymy otoczenia wokół. Natura pozostaje nie zagrożona, w swojej zmiennej niezmienności. Bywa jednak, że my z wnętrza, od czasu do czasu, też pragniemy zaznać chociaż trochę radości, przebywania wśród tych wszystkich ożywionych, jakże wspaniałych konstrukcji, które trudno ogarnąć naszym zrozumieniem. Zewnętrzni nazywają nas po cichu: kłopotliwymi świadkami. Śmieszna nazwa, ale wynika to chyba z tego, że jednak mają wrażenie, iż dzięki naszej w pewnym sensie pracy, mogą żyć jak żyją. Nie chodzi o to, że pragniemy w ten sposób nadwerężać ich sumienia. Taki układ obowiązuje, jak tylko sięgniemy pamięcią, gdyż nasza pojemność jest przeogromna. Są chwile, że pamiętamy za bardzo. W sumie żaden z nas nie narzeka. I właśnie dzisiaj mogę na jakiś czas, zasmakować chociaż trochę tego, co oni mają na co dzień. Niestety. Pewna sprawa zaczyna mnie niepokoić. Chyba zresztą nie tylko mnie. Świat jest piękny i nienaruszony. Żyjemy we wzajemnej symbiozie, z tym co nas otacza, chociaż zupełnie do siebie nie pasujemy. Nasze ciała są zupełnie odmienne. I jeszcze jedna sprawa nas często gnębi. Mimo potężnej pamięci, tego jednego nie pamiętamy. Skąd przybywamy i dokąd zmierzamy. A co najważniejsze, kto nas zaistniał? No ale nie o tym, aż tak chciałem rozmyślać. Pewne przesłanki skłaniają do przypuszczenia, że tylko w mojej pamięci zachowała się pewna informacja. Nie chcę jej pamiętać, jak tylko potrafię. Niby nic takiego, a jednak wciąż wywołuje we mnie, pewne oznaki niepokoju, a nawet niesprecyzowanego lęku. Jakby czegoś nieuchronnego, lub w pewnym sensie sytuacji co już jest, ale na szczęście jeszcze mało widoczna. Świadczą o tym pewne symptomy, których nie potrafimy do końca zrozumieć. Tym bardziej, że ów krótki tekst, jest dziwnie napisany. Coś w rodzaju przepowiedni, zupełnie nie pasującej do naszej psychiki pojmowania. Zawiera nazwę zupełnie nieznaną. Obyśmy się tylko nie stali, kłopotliwymi świadkami. A jednak zaglądam do pamięci, mając znowu nadzieję, że tekst zniknął. Niestety. Jest wciąż taki sam: ślady powstaną człowieka uczyni je własnym słowem popatrzy pomyśli pozmienia on swoją wersje opowie1 punkt
-
1 punkt
-
Szacowany aptekarz z Końsko Woli Żalił się że głowa go bardzo boli Od recept czytania Ich odszyfrowania A w domu żona mu jeszcze pinkoli1 punkt
-
@ais Grunt to poczucie humoru! Najlepiej - bez wspomagaczy (które czasem mogą działać odwrotnie:))) "Kwiatu jabłoni nie znam, ale znam (ze słyszenia) "Patykiem pisane". Podobno nie do podrobienia :)))1 punkt
-
Napiszę kiedyś wiersz, oh nie, już napisałem, który narodzi się ze schabowego kotleta- pomyślał w zadumaniu nieznany wierszokleta. Oh, schabowy, schabowy, smaczny kotlecie smakujesz mi niezmiernie, zakochałem się w tobie jak w kobiecie. I zjem, oh zjem cię całego, pożrę bez litości, nie przetrwasz zapewniam do dnia jutrzejszego. Wyssam ja z ciebie wszystkie przypraw soki i z tej rozkoszy będę kołysać się na boki.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kiedyś odejdą wszystkie trudy, spoczną spokojnie, niewzruszone. Pomilczą przy nich chryzantemy, znicze ogrzeją chłodne dłonie. To co bolało, straci ważność, a życie zyska inny wymiar. Milknącym echem powrócimy, w pamięci matki, córki, syna.1 punkt
-
Leczenie Kilka lat temu wybyłem ze szpitala Napytali. Nasłuchali. Narozmawiałem. I chyba jeszcze minie trochę czasu zanim wyleczę się z lekarek i lekarzy którzy... Warszawa – Stegny, 01.11.2022r. Inspiracja: poeta Wielobor (poezja.org).1 punkt
-
a jednak dzisiaj jest inaczej i nie tak samo lecą liście inaczej serce w piersi płonie i żal dojrzewa jakby szybciej Pozdrawiam :)1 punkt
-
Biją mnie na oślep powiadomienia; Błysków fleszy serie i błaznów pienia. Kłębią się w świecącym prostokącie Niby mym czworobocznym horyzoncie. Brzęczy pudełko nieznośną wibracją; Z napięciem i wzdęciem, raczej nie z gracją. Zaraz pęknie od informacji zbędnych Jak moja głowa od rozumień błędnych. Bo nijak mi pojąć pęd tego świata Co nowościami żywotność mi płata. I choć ten dywanik czerwony mi kładzie, To brzęk życiodajny - chowam w szufladzie. 13 VII 20221 punkt
-
przeważnie zdobywa brązy czasem na złoto się skusi lecz częściej jest poza podium z ulgą że teraz nie musi1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne