Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 15 Października 2025
-
Rok
15 Października 2024 - 15 Października 2025
-
Miesiąc
15 Września 2025 - 15 Października 2025
-
Tydzień
8 Października 2025 - 15 Października 2025
-
Dzisiaj
15 Października 2025
-
Wprowadź datę
24.03.2022 - 24.03.2022
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.03.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
umówiłem się z tobą już w myślach układałem gesty i słowa nie wyśmiałaś nie śmiałaś nie przyszłaś ułożę znów wszystko od nowa za oknem marcują się koty stare drzewo pąkami odbija a w głowie mi jakieś głupoty i ty nieswoja nie moja niczyja5 punktów
-
furtka w niemym ogrodzie furtka w nieznane drzewo i owoc w świetle księżyca zewsząd dochodzi ciszy muzyka w rytmie obrotów odległych planet wszędzie wokoło blask swój roztoczył soczyście krągły świadek istnienia choć widzi wszystko to nie ocenia co w środku tego nie dojrzą oczy a gdzie ogrodnik tu sens uchwycę otworzył furtkę swego ogrodu bramę przekroczył i krzyknął chodu pozostawiając owoc z księżycem4 punkty
-
w poniedziałek praca indywidualnie zautomatyzowany zarabia z bolącym poczuciem sensu marzy, że znajdzie czas na bycie człowiekiem we wtorek przestaje myśleć o Stwórcy wraca na ziemię w środę zawiesza ostatnią relację egocentrycznie oszczędza energię w czwartek dopełnia zamiany w maszynę umarł cierpiący, rodzi się przydatny w piątek wegetuje popychany wolnością marzy o sobocie zacznie wracać do siebie długo wyrzuca niehumanitarność w końcu się uporał i zaczyna tworzyć lecz niedziela właśnie skończyła swą pracę4 punkty
-
czy wypada dyskutować z Bogiem powiedzieć mu że nie umie otwierać do prawdy okien i drzwi czy można mu powiedzieć że nie tylko jego racja że smutki i łzy sa też jego grzechem czy można Boga przekonać że za jego drzwiami widać trudne chwile które milczą czy można z nim wygrać bitwę o jasność być jej światłem nie bać się jej snów czy warto z Bogiem rozmawiać o tym co nas boli czy nas wysłucha znajdzie na to czas a może wiara w Boga to pustka która nie ma racji w niej nie ma nadziei jest tylko nic4 punkty
-
Do szklarza rzekła panna z Pakości - Twoja postawa nieco mnie złości. Szklarzu, ty mi tu, nie wciskaj kitu, daj mi niezbity dowód miłości.4 punkty
-
szklane oczka świecą po zmroku kot za kotem dejavu płytofal w natłoku przestały się ścierać i zapadać tkwią zamknęły szczelnie życia lufcikami wysyłają ostatnie tchnienia o innym jutrze przyszłości na miarę zrozumienia nazajutrz wszystkie procesory trybią spionizowane na raz zakotwiczają odszukują giną w oczywistościach które błędnie nazywają mądrościami a kot nawołuje do łóżka przytulasz się odpływasz w krainie Orfeusza znowu jesteś królem wagabundą sterroryzowaną myszką superbohaterem bezmiar i międzygalaktyczną energią4 punkty
-
zło przychodzi samo żal za nie nie zawsze wszystkie słowa i czyny odkryte dla pana ciemności nie ma tajemnic w tym świecie jego algorytm wyławia pragnienia cokolwiek wypowiesz czy zrobisz przetwarza i zbiera nie łudź się rządzi sieć tutaj czego nie okażesz słowem lub gestem twój sekret tylko Bóg jeden zna3 punkty
-
Błysk Galaktyki w otchłani piekieł, to kropla mleka jak z sutka Hery. Uzbrój ciekawość, choć ad interim... ...pyłem kosmicznym tam być najlepiej. Kometa prysła, prostotą smugi, podała impuls nasz świat dostraja. Rękę wyciąga z dłutem rzeźbiarza, widzi to wszystko może co drugi. Gwiazdy wejrzały wzrokiem stuokim, takim co pali przestrzenie światła. Bo niby ciemno, poświata zgasła, mrugacie zawsze - czyścicie mroki. Słońce zaczęło rysować cienie, a chmury chciwie je zabierały. Bo kto odgadnie pełne zamiary... ... siły natury - co w onej drzemie? Księżyc zatańczył w obrzeżach okna, puścił nam oko na nieboskłonie. Pozwól kochanie - duszę zasłonię, aby wybrzmiała moja myśl zwrotna. O Ziemi naszej w czasoprzestrzeni, czekamy tylko aż mknąc wybuchnie. Wolności syci... mijają grudnie, jak myślisz - powiedz, czy coś odmienisz? Głupotą razisz globus przyłbiasty, przestrajasz struny - a piano leci. Palisz kalendarz... będzie następny, szyjesz, bo trzeba, rok pełen fastryg. "Nigdy nie myślę o przyszłości. Przychodzi ona tak wcześnie." - Albert Einstein.3 punkty
-
Spotkali się we wrażym tańcu Raz Wołodia z Władimirem, Zwarli się ze sobą w walce, Skryli się pod dymu kirem. Ten Włodzimierz - Ukrainiec, No a drugi - Ruski, W sumie bratnie dwa narody, Oba złotołuskie. Więc Włodzimierz z Włodzimierzem Wodzą się za łby, Gdy tymczasem ich narody Kąpią się we krwi. Warszawa, 25 III 2022 LIKE VLODZIMIERZ AND VLODZIMIERZ They've just met each other in an enemy's dance, Both Volodia & Vladimir, They just fought the fight, They were hid by a smoke. One Vladimir - was Ukrainian, And another - Russian, In fact both are blood-hooded, Both are of the goldsmith. So, Volodia and Vladimir Follow their heads, And meanwhile their nations Got bloodbath.3 punkty
-
Haiki Pożegnanie borsuka Podzielą wtedy moją skórę i nie zapomną o najsłodszych braciach - szachrajkach. Zza grobu Najgłośniej powie moje milczenie: w głębokiej ziemi słychać najlepiej - wykopcie odważnego - trupa. Tabliczka na cokole Posypię sobie wtedy głowę okruszkami: chleba - kiedy przyleci stado gołębi - posiwieję. Łukasz Jasiński (czerwiec 2012)2 punkty
-
Andrzej, inżynier z Wysokiej Skalnej jest orientacji biseksualnej, lubi to robić z dwiema, chciałby z trzecią, lecz nie ma chętnej w społeczności lokalnej.2 punkty
-
Ten działkowicz, Bronisław z Sieradza, skromnie twierdzi, że nie zawadza przesadzając marchewkę, w trakcie mieć grubą Ewkę. Ewka twierdzi, że grubo przesadza.2 punkty
-
Faksu tytuł - "Alan Znalazcą" Szarotka leży tam, a ty żel aktora zsącz - Alan Z. nalał u Tytuska F.2 punkty
-
Chociaż nasze myśli podążały w jednym kierunku Ciała nigdy nie potrafiły się spleść Twój oddech delikatnie muskał moją skórę,studził wrzącą krew I choć oboje pragnęliśmy zanurzyć się w tej niezbadanej toni Strach szarpał nami Nasze Dusze znały każdy centymetr siebie Zmysły jak bijący żar utrudniały utrzymanie się na powierzchni W umyśle jak za gestą mgłą majaczył mi kształt Twojej twarzy Ta tęsknota tak bardzo doprowadzała do szaleństwa Wydobyłeś moją słabość Nie było nic lepszego jak smak wypowiadanych przez Ciebie słów Te obmywały mnie i na nowo rzeźbiły Z każdym krokiem odkrywałeś więcej Tak subtelnie. Pragnęłam cielesności. Choćby muśnięcia Twoich warg ma moich ustach. Tak bardzo chciałam aby to zaklęcie zadziałało. Duszę już miałeś. Więc przyjdź ze swoją magią i weź ciało Nie spieszyłeś się z odkrywaniem kart Badałeś bez pośpiechu powoli Każdy centymetr mojej tęsknoty mojego świata W końcu poznałeś ten chaos Lubiłeś to połączenie Światła i mroku Doszedłeś do źródła tej jasności I meaandrowaleś po najciemniejszych zakamarkach duszy. Twoje słowa kształtowały to co między nami powstało Jednak Zatrzymałeś się Nie rozumiałam tego kroku Zostawiłeś moje ciało rozdrażnione Jakoś tak niewygodnie Wszystko stało się takie odległe Wciąż stoisz nad tą pieprzoną przepaścią Nie zamierzając skoczyć A myśli niespokojne dręczą, Czasem zastanawiam się czy nie byłeś cholernym wytworem mojej wyobraźni A może po prostu niespełnieniem...2 punkty
-
Denerwuje przebudowa mostu. Pogoda. Przechodnie w pelerynach. W kuchni cisza, brak apetytu. Za oknem kierowcy, przekleństwa. Ból zęba, drapanie po głowie. Bóg szydzi z mądrości po szkodzie. Można pić przypalone mleko rozbrojoną miną. Kwiaty nie przerwą napiętej linii. Trzeba delikatnie, bo złość zapuka, policja, resztę dopowie sąsiadka. Otwarte okna. Po remoncie ulica. Pod drzewami świergot ptaków, uśmiechy, opadające na głowy płatki kwiatów.2 punkty
-
@michal1975-a myślę że Michał napisał dobry w sam raz forumowy wiersz, który jest dobrym zaczynem wymiany zdań w komentarzach. Ja również jestem przekonany, że Rosja jest agresorem a Ukraina ofiarą. Ale domyślam się, że sporo osób tutaj strategicznie pracowało i to od dawna. Ściera się tutaj wiele interesów najróżniejszych i wielu państw. Nie same Włodzimierze tutaj działają. Mam taką nadzieję że Ci stratedzy już pracują nad doprowadzeniem do jakiegoś traktatu pokojowego i obym się nie mylił że tak jest.2 punkty
-
@Sylwester_Lasota Mam taką wadę wrodzoną że zawsze wybieram te inne punkty widzenia, nawet z kilku wyłania się w końcu prawda albo jej namiastka chociaż. Trochę pierwsza wypowiedź powyżej jest sprzeczna z drugą. Co do trzeciej polemizowałbym, tak dziwi mnie "łatwość" (choć to chyba niefortunne określenie jeśli uświadomisz sobie jakim kosztem) tak samo dziwi mnie fenomen Powstania Warszawskiego, też postawili się jednej z najpotężniejszych armii świata. Sam pewnie też wszystkimi siłami a jak ich braknie to czymkolwiek będziesz bronił swojego domu, rodziny bez względu czy rządzi Tobą Wołodia, Iwan, Andrzej czy ktokolwiek. Co do Krymu użyłeś przysłówka "teraz", trafnie, Krym zawsze był tatarski tak nawiasem ;-) dzięki za podjęcie tematu można się pięknie różnić, mimo że pewnie żaden z nas nie ma zupełnej racji ;-)2 punkty
-
Anioły rozpędzone wołają powoli: Kto chce kto woli idzie z nimi do niewoli jak Niebieski przyzwoli Pod ciężarem dusz pergoli ugina się kolano, boli Lecz na darmo biadoli I tak głowę ogoli2 punkty
-
"Problem z niektórymi ludźmi polega na tym, że kiedy nie są pijani, są trzeźwi" W.B.Yeats Nie mówisz do mnie Kopciuszku czy Króliczku kiedy wracam nad ranem z przekrwionymi oczyma i w jednym bucie jak półbóg prawie bo głupiec w większości z głową opuchłą nie tylko od marzeń i muzą mi bywasz i przyjaciółką jesteś2 punkty
-
2 punkty
-
-Mistrzu, czy wiesz, co wiedzie do serca niewiasty? -Jeśli będzie cię chciała, ten sekret poznasz ty.2 punkty
-
Znany Kopciuszek, z bajki tego… raz w lesie spotkał myśliwego, który miał wielką ochotę, na dziewczynki cnotę. Wyskoczył wilk: spadaj kolego. Inspiracja: Rolek i jego kopciuszek:)2 punkty
-
2 punkty
-
Statek A niebo wtedy było bezchmurne, słońce mocno odbijało swoje przezroczyste blaski o błękitne widnokręgi morza... Na podstawie powyższego zdania można sobie wyobrazić piękną miejscowość nad morzem, a tam pewnie panuje spokojna cisza, słowem - Eden. Jednak pozory mylą, morzem kołysał silny wicher i nie był to zwyczajny wicher, tylko: nadlatujący ze czterech stron świata. Celem ataku Wschodu, Zachodu, Północy i Południa był statek i nie był to zwyczajny statek: po utracie wiary był pełen obłudników - nosił miano Hipokryzji. Taki stan rzeczy obserwował emisariusz z białego tarasu budynku, który znajdował się na bezludnej wyspie. W rzeczywistości nie była to bezludna wyspa, tylko: Bezludna Wyspa, każdy śmiałek, usłyszawszy legendę o Bezludnej Wyspie i wyruszając na jej poszukiwanie - nigdy już nie wracał. Bezludną Wyspą byli emisariusze z Wyższej Szkoły Rycerskiej - zapoznani ze Średniowiecznym Kodeksem Rycerskim, funkcjonowali oni w nieformalnym zrzeszeniu organizacyjnym pod nazwą Republikańskiego Obozu Narodowowyzwoleńczego, a przez wtajemniczonych byli krótko nazywani - ronowcami. Bezludną Wyspę tak naprawdę wyróżniała próżnia, która w istocie była parawanem bezpieczeństwa i z tego powodu była niedostępna dla zwykłych śmiertelników. Emisariusz, nie wyróżniając się niczym od zwykłych ludzi - patrzył zdumiony na statek i nie był zdumiony tym, co działo się na zewnątrz, tylko: w wewnątrz statku, mógł to widzieć dzięki nadprzyrodzonym zdolnościom, jednak: korzystając z takiej zdolności - zużywał bardzo dużo energii i przez to był z góry skazany na przedwczesną śmierć psychiczną. A ten emisariusz, który widział zdumiewającą i przerażającą rzecz - to: Wielki Mistrz Koronny i jako wychowanek Wyższej Szkoły Rycerskiej - Średniowiecznego Kodeksu Rycerskiego - pielęgnował on główne fundamenty nauki etycznej: lojalność i wierność wobec swoich współtowarzyszy, więc: zrelacjonował on im całą niepokojącą sprawę. Tymczasem jego lojalni i wierni współtowarzysze, Wielcy Mistrzowie, a było ich dziecięciu - po wyciągnięciu logicznych wniosków i żmudnej analizie socjologicznej - przekazali zdumiewającą i przerażającą wiedzę Mistrzom. Z kolei setka Mistrzów po długotrwałej naradzie - postanowiła napisać raport na ten temat i po opatrzeniu go w klauzulę: tajne specjalnego znaczenia - przekazała raport Wielkiemu Towarzyszowi Koronnemu. Po przeczytaniu i długiej zadumie: Wielki Towarzysz Koronny zwołał zebranie, na które stawiło się dziecięciu Wielkich Towarzyszy - najwierniejszych jego współtowarzyszy i każdy z nich otrzymał kopię raportu w celu zapoznania się ze zdumiewającymi i przerażającymi faktami. A ci ostatni już w formie mówionej postanowili przekazać zdobytą wiedzę Towarzyszom, a była ich okrągła setka, dalej: obowiązkiem Towarzyszy było wyspowiadać się ze zdumiewającej i przerażającej wiedzy Wielkiemu Uczniowi Koronnemu - co też każdy z nich uczynił to w sposób bardzo szczery. Wielki Uczeń Koronny i dziesięciu Wielkich Uczniów po krótkiej naradzie podjęli decyzję, że o zdumiewających i przerażających faktach należy napisać książkę w formie tezy, antytezy i syntezy, która byłaby wydawana tylko w zamkniętym obiegu, również: wydali wspólne oświadczenie - sprawę należy ponownie zbadać, dokładnie: sprawę należy ponownie zbadać w głębokiej tajemnicy ze względu na bezpieczeństwo społeczne i ideę państwowotwórczą - prawidłową funkcjonalność systemu. Tego zadania podjęli się ostatni w hierarchii Uczniowie, na których również spoczywał bezwzględny obowiązek dochowania tajemnicy, także: dbanie o bezpieczeństwo wszystkich emisariuszy, tak: wszystkich bez wyjątku. A teraz niebo nie było bezchmurne, szalała niesamowita burza, a największa gwiazda na niebie - umarła, horyzont zachodu pokazywał mieszane barwy czerwieni i czerni... Pośród warczenia grzmotów, oślepiających świateł błyskawic i niemiłosiernie wściekłego wichru - idą spokojnie do celu emisariusze Bezludnej Wyspy, a z piekielnie czarnego nieba nie spadła nawet jedna kropelka deszczu, tak: właścicielką Sztucznej Pogody była Nienawiść, patronką misji Bezludnej Wyspy - Miłość i to ona pełniła rolę parasola ochronnego, stanęły sobie na drodze dwa przeciwstawne żywioły, więc: wojna, wojna i wojna! Po dotarciu do celu: Uczniowie nie ujrzeli statku, tylko: bardzo głęboki wir na pełnym morzu, który posiadał wyjątkową siłę przyciągania - tak działa Zło i nagle dopadła ich bezradność i dezorientacja... I usłyszeli dźwięki Obłędnej Muzyki, którą tworzyła Orkiestra, zrozumieli, że są w pułapce bez wyjścia - na statku, zrozumieli: oto zdumiewająca i przerażająca scena, zrozumieli: trafili na ostatni akt przedstawienia - scenę, rozumiecie, panie i panowie? Na statku Hipokryzji orkiestra grała Obłędną Muzykę, a z nadprzyrodzonej zdolności emisariuszy na zawał serca zmarł Dyrygent - upadł on na własną trybunę: z jego twarzy zaczęła osuwać się biała maska - symbol czystych intencji... Orkiestra bez Dyrygenta niemiłosiernie grała Obłędną Muzykę, a przed nią i za nią jak na balu tańczyły pary, niektóre pary nosiły białe maski - symbol czystych intencji, białe maski widzieli tylko emisariusze, którzy mimowolnie poddawali się nastrojowi panującemu na statku Hipokryzji, nastrój był wyjątkowo miły, przyjemny i ciepły dla ciała, umysłu i duszy, tylko: bezczelni ignoranci z czystym sumieniem byli zdolni zachować stan pełnej świadomości - przytomność ciała, umysłu i duszy, wśród całej setki Uczniów znalazł się tylko taki ten - jeden. Taki ten jeden jedyny! Ten jeden jedyny z całej setki Uczniów! Orkiestra bez Dyrygenta niemiłosiernie grała Obłędną Muzykę, a przed nią i za nią jak na balu tańczyły pary, niektóre pary nosiły białe rękawiczki - symbol szlachetnych intencji... Rozgrywający dramat oglądał zasmucony ostatni z ostatnich Uczniów: jego współtowarzysze są już na zawsze straceni i nie mógł nic zrobić - mógł tylko uratować siebie samego, a nie mógł nic zrobić z jednego powodu: statek Hipokryzji pomału tonął z własnej nieprzymuszonej woli. A jeszcze nie tak dawno mówiono, że jest on tak wyjątkowo odporny i bezpieczny, więc: zrezygnowano z szalup i kotwic, tragedia polegała na tym: tańczące pary z głupoty i naiwności dały wiarę, teraz ty, posłuchaj: co o mnie mówiono - dałeś temu wiarę? Minęło wiele lat: Wyższa Szkoła Rycerska wychowała nowych Uczniów i uroczyście otwarto Muzeum Nowego Świata, w którym znajdował się wrak statku Hipokryzji - był on tylko cieszącą się dużym powodzeniem atrakcją, a nie przestrogą na przyszłość. Panie i panowie - pary: na twarzach białe maski i na dłoniach białe rękawiczki - symbol czystej i szlachetnej intencji, panie i panowie - pary: zachwyceni - tańczą, tańczą i tańczą, głośniki muzealne grają Obłędną Muzykę: zachwyceni wspaniałą legendą - mają w głębokim poważaniu wnioski wynikające z historii statku Hipokryzji. Tylko Uczeń, któremu udało się wydostać z tonącego statku: był w pełni świadomy i przytomny, doskonale wiedział jakim celom służy Muzeum Nowego Świata i opuściwszy pralnię mózgów - udał się w nieznaną nikomu dal... A niebo po prostu było bezchmurne, promienie słońca niemiłosiernie grzały kulę ziemską - mały skrawek świata, uparty zapał słońca studził okazjonalny wietrzyk, morze błękitne falowało raz w jedną i raz w drugą stronę, nie było to zwykłe morze - to było morze potęgi nieba, na które patrzył wyblakłym wzrokiem emisariusz i po długiej zadumie opuścił głowę ku ziemi, a na jego policzku można było zauważyć purpurową łzę - zasiała ona Bezludną Wyspą Czarną Różą... (z tomiku: Kowal i Podkowa) Łukasz Jasiński (Warszawa: 2006)1 punkt
-
Szczelnie pozasłaniałaś się płatkami dobroci przed co najmniej dwuznacznym światem. Dobrze. Wspaniale. Cudownie. Tylko że my w ogóle nie potrafiliśmy się przez te płatki przegryźć aby dojść do pięknego, jeszcze naturalniejszego i tak kształtnego wnętrza, które przecież tak bardzo chcieliśmy pojąć, obejrzeć i doświadczyć. My tacy bezkształtni, wątpiący, zbuntowani, niedoskonali i wiecznie poszukujący prawdy ładnych odpowiedzi. Ale próbowaliśmy i chwała nam za to. Seranon, 23.03.2022r.1 punkt
-
Młodości, Po co Łapać baloniki wielkich idei, Grzebać w śmietnikach sensów, Zbierać z ziemi tematy ostateczne, Z lupą szukać papierków wzruszeń i paprochów uniesień, Rozpruwać łachmany życia i analizować każdą nitkę, Ciągle zmieniać kąty i perspektywy, szukając dobrych kadrów rzeczywistości, Wstawiać kicz pojedynczych zdarzeń w złote ramy, Głowić się nad nowymi słowami na antycznych tablicach, tylko po to, by zdać sobie sprawę, że ktoś wyrył je tam już przed nami. Bardzo dawno temu. I tak samo, Rysować sobie nowe drogi na podniszczonych mapach I orientować się, że ich szlaki są już wielokrotnie przetarte. Wyciągać bierki człowieczeństwa Ze skomplikowanych zwalisk struktur i hierarchii Szukać kształtów w chmurach?1 punkt
-
W „przestrzeni” można : pisać, grać, malować… Czy istnieje „próżnia”? Można ją określić ? Przestrzeń ma naturę !1 punkt
-
Jak już oczy łzy wyleją co do jednej kropli, wejdę z tłumu na obrzeża by usiąść na skale. Boga wtedy wnet zapytam, co mam robić dalej? Jak coś powie to zostanę - będzie bezgłos... odpłyń. W ciemno mówię znów afonia, bo go wcale nie ma, człowiek sobie go wymyślił dla własnej wygody. Choć katechizm przybrudzony, mówią... że wzorowy, jak ktoś głodny, zabiedzony - krzyczy... dajcie chleba! Zamiast dawać - zabierają, czy to Boga wymysł, tysiąc stwórców jeden wszechświat, popsute liczydło? Akord może czy inflacja, wszyscy oczy mydlą, siedzieć cicho, rzuć na tacę - po uszy w tym tkwimy. Wiara cierpka za pieniądze by wystroić księdza, czy zasada to wyzysku w majestacie prawa? Ludzie dają, oni biorą - nie waż się okradać, z jednej strony masz bogactwo, z drugiej tylko nędza. Nie mówiłem... milczy sknera, krawędź góry także, lecz ktoś szepcze mi na ucho - poczekaj że jeszcze. Mieszko wierzył i Jagiełło, modlił się i esbek, zejdę na dół, czy nie zejdę, pierwszy będzie zakręt. "Kto nie ma pieniędzy, tego Pan Bóg nie kocha." - Jerzy Pilch.1 punkt
-
@[email protected] jakby tak prześledzić moje teksty, komentarze, wpisy na fb pewnie można by odnaleźć jakby motywy dystansowania się od człowieczeństwa... Łapię się na tym. Dużo wynika jeszcze z moich pisarskich nieumiejętności czy nieprzemyśleń. Niestety/stety jestem człowiekiem, a co gorsza szereg tych zastrzeżeń dotyczy mojej osoby :// Szczerze mówiąc mam jakieś takie wrażenie (być może to starość czy nie wiem dekadencja czy niepełnosprawność czy coś jeszcze innego) że z racji pogarszających się warunków i coraz to nowych systemowych problemów narastają w nas złość i lęk, a te wyraźnie przeszkadzają w normalnej komunikacji. Temat rzeka. I duża nieoczywistość, bo na przykład właśnie w sztuce obserwuję spory rozkwit. Cały czas się zastanawiam, czy ja przypadkiem się po prostu nie pogubiłem i nie zestarzałem i stąd więcej siłą rzeczy negatywnego myślenia. Zacząłem zajmować się powiedzmy sztuką to i może dlatego mam odczucie jej rozwoju, bo zwyczajnie więcej i lepiej ją obserwuję? To są bardzo trudne zagadnienia, ale Covid jest faktem podobnie jak wojna na Ukrainie i całe to polityczne zamieszanie, którego nie umiem wygonić z własnego domu... No ale ja tak mam.1 punkt
-
@Lenuszek09 Udany monorym Lenko, przyozdobiony piosenką, rytm jak u Kazika, melodia umyka. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Można sobie podstawiać pod to zasłonięte płatkami cudo różne "obrazy", to dobrze. Tylko dlaczego czas przeszły na końcu? Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Waldek walnął w to co ja, temat rzeka istna gra, Boże pokaż jakiś znak, cisza bo ktoś zasiał mak. Pozdrawiam Waldku.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Szwagra mam przecież leśnika, lecz flintę ma... aby ją nosić. Obmierzły wiejski Janosik, w użycie broni nie wnikam. Mają limity, brak przyzwolenia, naboje liczą jak piegi na nosie. Chyba żem działki nie godzien, pierdolnę wszystko i będę rdzewiał. Pozdrawiam. Znowu mamy nowy dzień.1 punkt
-
1 punkt
-
Mieszkała w dwunastym wieku w Kilkee dziewczyna urody cudnej, O twarzy jędrnej, pogrubłej od smagania morskimi wichrami, Hoża dziewoja, krew z mlekiem, wesoła, o włosach rudych (Jak to Irlandka!) i cudownymi, szerokimi biodrami. Miała w zwyczaju, ilekroć zapadał ciepły, letni wieczór, Zamykać się w swej pracowni zielarskiej, warząc dekokty, Do wtóru zawodząc fałszywie tęskne pieśni irlandzkie, Aż wszędzie wokoło więdły kwiaty. Upatrzył ją sobie dziedzic na zamku w Kilkee I pragnął koniecznie mieć za kochankę, Wysłał więc wojów, aby ją przywiedli, Skrępowawszy ją niczym brankę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
znów otworzył usta dyktator nagiął opinię pod siebie znów szukał pożywki ze strachu bełkot ble ble ble ble bełkot i jego dyktator a mógłby z dachu oglądać gwiazdy i księżyc i kocich kaskaderów co nigdy nie umierają w okrągłym życiu mając co dzień święto mógłby zapomnieć o tym że jest mównica i musztarda do truskawek zamiast śmietany i układy czerwonego dywanu niechby uleciały jak bełkot tamten stary bełkot * Zainspirowane filmem Dyktator z 1940 roku w reżyserii Charlie Chaplina. https://youtu.be/eAaK_zo8HCY1 punkt
-
szybko się nudzę odczuwam niedosyt a potem ziewam lub przerzucam stronę zbyt długi opis za mało dialogów książkę odkładam by do niej powrócić kiedyś lub nigdy to kwestia wyborów (a czas zapiernicza jak mrówki w mrowisku nim się obejrzę pozjadały wszystko) Lukrecja Borgia w sukni koloru morello nagle kichnęła wzbudzając niepokój służba nadbiegła czując w nozdrzach odór -znowu obsrała się ta nasza księżna1 punkt
-
W moim najgorszym śnie mimowolnie lecę w dół Po drodze mijam drzewo na nim wisi ktoś mi bliski oczy ma wybałuszone i podejrzliwie się do mnie uśmiecha Pies szczeka na łańcuchu a przestrzeń spowija gęste mgła Jeszcze jakaś staruszka daje mi znaki bym wstąpiła do starej chaty napić się mleka Oni wszyscy chcą mi coś powiedzieć a ja spadam…1 punkt
-
Jesteś daleko a tu mgły pną się załomami szyb bezdomne liście oddają się podmuchom ściąga się widzialna przestrzeń na warcie odbite i sztuczne światła Słony ciąg skarg i odmów wsiąknął w niedomknięte blizny centralny mięsień rozkurcza się jedynie z przyczyn mechanicznych Jesteś daleko a tu ze strychu schodzą pamiątki pierwszy demontaż muru kilka minut w deszczu endorfin cztery dłonie w świętym przymierzu Słońce znowu podniesie łeb a wraz z nim ocknie się konieczne wspinanie się na ściance z zadań z wyuczonym miłym układem twarzy Jesteś daleko i tam nieśpiesznie nucisz kołysankę głosem zakochanej kobiety rozdając pieszczoty cudzemu uchu które czerwienieje także wewnątrz Kilka ulic dalej kwadrans w spokojnym tempie jesteś bardzo daleko1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne