Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.03.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
umówiłem się z tobą już w myślach układałem gesty i słowa nie wyśmiałaś nie śmiałaś nie przyszłaś ułożę znów wszystko od nowa za oknem marcują się koty stare drzewo pąkami odbija a w głowie mi jakieś głupoty i ty nieswoja nie moja niczyja5 punktów
-
furtka w niemym ogrodzie furtka w nieznane drzewo i owoc w świetle księżyca zewsząd dochodzi ciszy muzyka w rytmie obrotów odległych planet wszędzie wokoło blask swój roztoczył soczyście krągły świadek istnienia choć widzi wszystko to nie ocenia co w środku tego nie dojrzą oczy a gdzie ogrodnik tu sens uchwycę otworzył furtkę swego ogrodu bramę przekroczył i krzyknął chodu pozostawiając owoc z księżycem4 punkty
-
w poniedziałek praca indywidualnie zautomatyzowany zarabia z bolącym poczuciem sensu marzy, że znajdzie czas na bycie człowiekiem we wtorek przestaje myśleć o Stwórcy wraca na ziemię w środę zawiesza ostatnią relację egocentrycznie oszczędza energię w czwartek dopełnia zamiany w maszynę umarł cierpiący, rodzi się przydatny w piątek wegetuje popychany wolnością marzy o sobocie zacznie wracać do siebie długo wyrzuca niehumanitarność w końcu się uporał i zaczyna tworzyć lecz niedziela właśnie skończyła swą pracę4 punkty
-
czy wypada dyskutować z Bogiem powiedzieć mu że nie umie otwierać do prawdy okien i drzwi czy można mu powiedzieć że nie tylko jego racja że smutki i łzy sa też jego grzechem czy można Boga przekonać że za jego drzwiami widać trudne chwile które milczą czy można z nim wygrać bitwę o jasność być jej światłem nie bać się jej snów czy warto z Bogiem rozmawiać o tym co nas boli czy nas wysłucha znajdzie na to czas a może wiara w Boga to pustka która nie ma racji w niej nie ma nadziei jest tylko nic4 punkty
-
Do szklarza rzekła panna z Pakości - Twoja postawa nieco mnie złości. Szklarzu, ty mi tu, nie wciskaj kitu, daj mi niezbity dowód miłości.4 punkty
-
szklane oczka świecą po zmroku kot za kotem dejavu płytofal w natłoku przestały się ścierać i zapadać tkwią zamknęły szczelnie życia lufcikami wysyłają ostatnie tchnienia o innym jutrze przyszłości na miarę zrozumienia nazajutrz wszystkie procesory trybią spionizowane na raz zakotwiczają odszukują giną w oczywistościach które błędnie nazywają mądrościami a kot nawołuje do łóżka przytulasz się odpływasz w krainie Orfeusza znowu jesteś królem wagabundą sterroryzowaną myszką superbohaterem bezmiar i międzygalaktyczną energią4 punkty
-
zło przychodzi samo żal za nie nie zawsze wszystkie słowa i czyny odkryte dla pana ciemności nie ma tajemnic w tym świecie jego algorytm wyławia pragnienia cokolwiek wypowiesz czy zrobisz przetwarza i zbiera nie łudź się rządzi sieć tutaj czego nie okażesz słowem lub gestem twój sekret tylko Bóg jeden zna3 punkty
-
Błysk Galaktyki w otchłani piekieł, to kropla mleka jak z sutka Hery. Uzbrój ciekawość, choć ad interim... ...pyłem kosmicznym tam być najlepiej. Kometa prysła, prostotą smugi, podała impuls nasz świat dostraja. Rękę wyciąga z dłutem rzeźbiarza, widzi to wszystko może co drugi. Gwiazdy wejrzały wzrokiem stuokim, takim co pali przestrzenie światła. Bo niby ciemno, poświata zgasła, mrugacie zawsze - czyścicie mroki. Słońce zaczęło rysować cienie, a chmury chciwie je zabierały. Bo kto odgadnie pełne zamiary... ... siły natury - co w onej drzemie? Księżyc zatańczył w obrzeżach okna, puścił nam oko na nieboskłonie. Pozwól kochanie - duszę zasłonię, aby wybrzmiała moja myśl zwrotna. O Ziemi naszej w czasoprzestrzeni, czekamy tylko aż mknąc wybuchnie. Wolności syci... mijają grudnie, jak myślisz - powiedz, czy coś odmienisz? Głupotą razisz globus przyłbiasty, przestrajasz struny - a piano leci. Palisz kalendarz... będzie następny, szyjesz, bo trzeba, rok pełen fastryg. "Nigdy nie myślę o przyszłości. Przychodzi ona tak wcześnie." - Albert Einstein.3 punkty
-
Spotkali się we wrażym tańcu Raz Wołodia z Władimirem, Zwarli się ze sobą w walce, Skryli się pod dymu kirem. Ten Włodzimierz - Ukrainiec, No a drugi - Ruski, W sumie bratnie dwa narody, Oba złotołuskie. Więc Włodzimierz z Włodzimierzem Wodzą się za łby, Gdy tymczasem ich narody Kąpią się we krwi. Warszawa, 25 III 2022 LIKE VLODZIMIERZ AND VLODZIMIERZ They've just met each other in an enemy's dance, Both Volodia & Vladimir, They just fought the fight, They were hid by a smoke. One Vladimir - was Ukrainian, And another - Russian, In fact both are blood-hooded, Both are of the goldsmith. So, Volodia and Vladimir Follow their heads, And meanwhile their nations Got bloodbath.3 punkty
-
Andrzej, inżynier z Wysokiej Skalnej jest orientacji biseksualnej, lubi to robić z dwiema, chciałby z trzecią, lecz nie ma chętnej w społeczności lokalnej.2 punkty
-
Ten działkowicz, Bronisław z Sieradza, skromnie twierdzi, że nie zawadza przesadzając marchewkę, w trakcie mieć grubą Ewkę. Ewka twierdzi, że grubo przesadza.2 punkty
-
Faksu tytuł - "Alan Znalazcą" Szarotka leży tam, a ty żel aktora zsącz - Alan Z. nalał u Tytuska F.2 punkty
-
Chociaż nasze myśli podążały w jednym kierunku Ciała nigdy nie potrafiły się spleść Twój oddech delikatnie muskał moją skórę,studził wrzącą krew I choć oboje pragnęliśmy zanurzyć się w tej niezbadanej toni Strach szarpał nami Nasze Dusze znały każdy centymetr siebie Zmysły jak bijący żar utrudniały utrzymanie się na powierzchni W umyśle jak za gestą mgłą majaczył mi kształt Twojej twarzy Ta tęsknota tak bardzo doprowadzała do szaleństwa Wydobyłeś moją słabość Nie było nic lepszego jak smak wypowiadanych przez Ciebie słów Te obmywały mnie i na nowo rzeźbiły Z każdym krokiem odkrywałeś więcej Tak subtelnie. Pragnęłam cielesności. Choćby muśnięcia Twoich warg ma moich ustach. Tak bardzo chciałam aby to zaklęcie zadziałało. Duszę już miałeś. Więc przyjdź ze swoją magią i weź ciało Nie spieszyłeś się z odkrywaniem kart Badałeś bez pośpiechu powoli Każdy centymetr mojej tęsknoty mojego świata W końcu poznałeś ten chaos Lubiłeś to połączenie Światła i mroku Doszedłeś do źródła tej jasności I meaandrowaleś po najciemniejszych zakamarkach duszy. Twoje słowa kształtowały to co między nami powstało Jednak Zatrzymałeś się Nie rozumiałam tego kroku Zostawiłeś moje ciało rozdrażnione Jakoś tak niewygodnie Wszystko stało się takie odległe Wciąż stoisz nad tą pieprzoną przepaścią Nie zamierzając skoczyć A myśli niespokojne dręczą, Czasem zastanawiam się czy nie byłeś cholernym wytworem mojej wyobraźni A może po prostu niespełnieniem...2 punkty
-
Denerwuje przebudowa mostu. Pogoda. Przechodnie w pelerynach. W kuchni cisza, brak apetytu. Za oknem kierowcy, przekleństwa. Ból zęba, drapanie po głowie. Bóg szydzi z mądrości po szkodzie. Można pić przypalone mleko rozbrojoną miną. Kwiaty nie przerwą napiętej linii. Trzeba delikatnie, bo złość zapuka, policja, resztę dopowie sąsiadka. Otwarte okna. Po remoncie ulica. Pod drzewami świergot ptaków, uśmiechy, opadające na głowy płatki kwiatów.2 punkty
-
@michal1975-a myślę że Michał napisał dobry w sam raz forumowy wiersz, który jest dobrym zaczynem wymiany zdań w komentarzach. Ja również jestem przekonany, że Rosja jest agresorem a Ukraina ofiarą. Ale domyślam się, że sporo osób tutaj strategicznie pracowało i to od dawna. Ściera się tutaj wiele interesów najróżniejszych i wielu państw. Nie same Włodzimierze tutaj działają. Mam taką nadzieję że Ci stratedzy już pracują nad doprowadzeniem do jakiegoś traktatu pokojowego i obym się nie mylił że tak jest.2 punkty
-
@Sylwester_Lasota Mam taką wadę wrodzoną że zawsze wybieram te inne punkty widzenia, nawet z kilku wyłania się w końcu prawda albo jej namiastka chociaż. Trochę pierwsza wypowiedź powyżej jest sprzeczna z drugą. Co do trzeciej polemizowałbym, tak dziwi mnie "łatwość" (choć to chyba niefortunne określenie jeśli uświadomisz sobie jakim kosztem) tak samo dziwi mnie fenomen Powstania Warszawskiego, też postawili się jednej z najpotężniejszych armii świata. Sam pewnie też wszystkimi siłami a jak ich braknie to czymkolwiek będziesz bronił swojego domu, rodziny bez względu czy rządzi Tobą Wołodia, Iwan, Andrzej czy ktokolwiek. Co do Krymu użyłeś przysłówka "teraz", trafnie, Krym zawsze był tatarski tak nawiasem ;-) dzięki za podjęcie tematu można się pięknie różnić, mimo że pewnie żaden z nas nie ma zupełnej racji ;-)2 punkty
-
Anioły rozpędzone wołają powoli: Kto chce kto woli idzie z nimi do niewoli jak Niebieski przyzwoli Pod ciężarem dusz pergoli ugina się kolano, boli Lecz na darmo biadoli I tak głowę ogoli2 punkty
-
"Problem z niektórymi ludźmi polega na tym, że kiedy nie są pijani, są trzeźwi" W.B.Yeats Nie mówisz do mnie Kopciuszku czy Króliczku kiedy wracam nad ranem z przekrwionymi oczyma i w jednym bucie jak półbóg prawie bo głupiec w większości z głową opuchłą nie tylko od marzeń i muzą mi bywasz i przyjaciółką jesteś2 punkty
-
2 punkty
-
-Mistrzu, czy wiesz, co wiedzie do serca niewiasty? -Jeśli będzie cię chciała, ten sekret poznasz ty.2 punkty
-
Znany Kopciuszek, z bajki tego… raz w lesie spotkał myśliwego, który miał wielką ochotę, na dziewczynki cnotę. Wyskoczył wilk: spadaj kolego. Inspiracja: Rolek i jego kopciuszek:)2 punkty
-
2 punkty
-
Czasy śmierci Mrok, głębokie szaleństwo wolności - cisza, ostatni oddech poezji i ciężkie - westchnienie piekła, tak mija lato: rocznica za rocznicą i śmierć za śmiercią - święta niepodległość: powstanie, cud nad rzeką i rewolucja robotników i wojna: światowy - holokaust, kolejny dzień, kolejna noc i butelka: piję i piję i piję i piję i piję i piję i piję i piję i piję i piję czystą - staropolską... Łukasz Jasiński (wrzesień 2020)1 punkt
-
Przyleciały ptaszęta... okupują drzewa, kluczami jak bombowce w karmniki i nazad. Czasami w nos podskubią słomianego dziada, a plejada gatunków kontrastem olśniewa. Gdzie żeście zimowały, gdzie druga ojczyzna, jak podróż przeleciała, czy stado w komplecie? Chyba wiem, nie liczycie, ćwierknij że nie wiecie, bo z okien nie rzucają - mówią że drożyzna. Bociany się rozparły na dachach słomianych, żaby uciekły głębiej aby bronić skóry. Nie posiedzisz tam długo, rechot w ciszy umilkł, głodne boćki dziś rządzą, klekoczą dziobami. Czy skowronki najwcześniej w tym roku przyfruną, zwiastują ciepłe lato, niosą wczesną wiosnę. Zanucą z raniuszkami - etiudę rozkosznie, a człowieka obdarzą przeżycia fortuną. Zięby biednych partnerów w gniazdach zostawiły, przylecą na gotowe.... małżeńskie spryciule. Będziemy oczekiwać, ile się wykluje, zapełnicie od nowa znane wam rewiry. Lecą żurawie, szpaki, trznadle i potrzeszcze, myszołowy z łozówką, jaskółki i żołny. Cudownie zaśpiewają, przyozdobią bory, chciało by się wykrzyknąć... prosimy kto jeszcze? Jak ptaszęta ze wschodu, fruną Ukraińcy, z podciętymi skrzydłami... niezdolni do lotu. Z przyszywanym uśmiechem, kręgosłup wyprostuj, przecież Polak Słowianin, jak najbardziej bliski. "Natura nie łamie swych PRAW". - Leonardo da Vinci.1 punkt
-
Wkradł mi się błąd w tym wersie i zupełnie uciekł sens. Miało być coś zbliżonego do tego, co jest teraz. Wielkie dzięki. Również pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A MAKARON, I MIELONE FENOLE IM, INO RAKA MA. TE, SER DAJ I ZIOŁA - MAŁO? IZI JAD. RESET. SOS POMIDOROWY; O, ROD I MOP - SOS. I MA GORĄCE; LAZANIA. DA INA - ZALECĄ ROGAMI.1 punkt
-
1 punkt
-
Golę się bo żyję, a myję bo śmierdzę, te dni w kalendarzu jak w sercu osierdzie. Łyk wódki na co dzień, zanim w bety wejdę, żeby usnąć z bólem, a najlepiej wiecznie. Kumpel czasem przyjdzie, przytarmosi zgrzewkę, przywlecze ze sobą zezowatą Ewkę. Damy po numerku, pokrzyczy zawzięcie, śpi już ululana z buziuchną przy bełcie. A jutro po zasiłek, by było na "życie", opieka społeczna wypłaci... sowicie. W tym dniu najweselej bo kapie obficie, gorzałka się leje, dziwki jak w Madrycie. A jak któryś zemrze, przyczłapie następny, u nas nie zabraknie dziś zapitej gęby. Bo my ludzie wolni, robimy co chcemy, tylko tak se myślę, kiedy my coś jemy? Witaminy z puszki, kalorie z butelki, kto u nas gotuje, przecież my menelki? Któż po nas zapłacze, ostre cięcie przełknij, pogrzeb na koszt państwa, a my wciąż weselsi.1 punkt
-
1 punkt
-
na skraju lasu w starej chacie zapomnienie z ciszą rozmawia o tym jak było jak uśmiech izby bawił jak młoda dziewczyna chłopaka kochała tak jak on ją jak pająk z cieniem uczyli się czarów tak mocno że nie tylko mysz się bała jak wiatr okiennice zamykał nawet gdy słońce się ciepło uśmiechało na skraju lasu gdzie kiedyś czas się nie spieszył gdzie echo echo wołało j1 punkt
-
@RafGraf Masz z Olgierdem podobny gust a to jest sygnał także dla mnie. Pozdrawiam. @Olgierd Jaksztas Olgierdzie wydaje mi się że to klasyczny standard poetycki czy węziej - metaforyczny. Wszystkiego dobrego, miłego dnia.1 punkt
-
@TeresaKowalewska Cieszę się, że tak myślisz. Choć z każdym dniem też tak różnie jest .1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Waldek walnął w to co ja, temat rzeka istna gra, Boże pokaż jakiś znak, cisza bo ktoś zasiał mak. Pozdrawiam Waldku.1 punkt
-
@Pan Ropuch "Sterroryzowaną" - chyba, ale wiersz bardzo przypadł mi do gustu ze względu na metaforyzację. Przypomniałeś mi moje koty za oknem, otwieram okno i od razu dziesięć par oczu na mnie... daj! Marzyły by zapewne o ciepłym łóżku i właścicielu który by je przygarnął. Ty oczywiście widzisz to wszystko oczyma metafizyka, fantasty, a rzeczywistość jest zgoła przyziemna. Miłego dnia.1 punkt
-
@Marek.zak1 Ja już poznałem... a TY, już kopa lat miłosnej gry. Pozdrawiam zakochanego Marka.1 punkt
-
@Marek.zak1 Dziękuje Marku, po takiej rekomendacji mam pewne miejsce w ZLP. Kłaniam się i życzę słonecznego dnia.1 punkt
-
@Marek.zak1 Kopciuszek słynny na całym świecie, sadzą nazwany... czy o tym wiecie? Z natury piękna jak nimfa wodna, lecz do komina ma być podobna! Pozdrawiam Marku.1 punkt
-
Dobry tekst. Ludzie-maszyny są potrzebni do wdrażania projektów wielkich korporacji. Tylko nie mieszałbym w to Stwórcy.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie była piękna w czarnych oknach duszy pajęczyny z kurzych łapek utkane między szyją a ramieniem kurzajka szeroko mijana ustami łóżko w bieliźnie albo i po ciemku bo brzuch klasycznie cesarką przeorany a piersi dwójkę wykarmiły nie była piękna była kochana1 punkt
-
Usiadłem w parku na ławce stalowej, Po lewej huczą odgłosy rynku. Ludzie biegają od lewej do prawej, Jakby szukając jakiegoś ratunku. Patrzę na drzewa, w drewniane głowy, Tam w górze pośród gałęzi gołych, Ptak jakiś śpiewa, gdzieś dzięcioł stuka, Zielenią majaczą peruki jemioły. Pod drzewem ptaki liście zbierają, Łapią je wszystkie w swe małe dzioby. I zaraz lecą do domów swoich, Materac ułożyć dla przyszłych młodych. Dalej na stawie dumnie, powoli, płynie Król pośród ptaków, łabędź wraz z młodym. Lśni, jak biała plama która nie zginie, W tym ciemnym i zimnym oku przyrody. Wstałem po chwili z ławki stalowej, I dalej kroczę wśród drzew wysokich. Patrząc jej w oczy, uśmiecham się do niej, Szukając wciąż nowych odgłosów przyrody. . Andrzej Pawłowski, Warszawa 23.03.20221 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie chcę wracać do klasy Chcę zostać tutaj z tobą Nie chcę być prymusem czy prymasem Chcę być bankrutem Który wydał wszystkie szanse Na spędzenie chwili teraz Po co nam te: Lekcje potłuczonych, Prelekcje nieuczonych, Kazania pomylonych, Prezentacje niewidomych, Uczmy się siebie takimi Jakimi jesteśmy Na korytarzu1 punkt
-
Jeszcze śpisz słodko w zanadrzu serca, marząc o słonku, pachnącej trawie i jeszcze nie wiesz, że dzisiaj dzieci, muszą uciekać z kraju w nieznane. Jeszcze wtulony w ciepłym przedświecie, karmisz się szeptem troskliwych myśli i kołysany oczekiwaniem, śpij mój maleńki, świat lepszy wyśnij.1 punkt
-
Ściągam ubrania Stoję naga i przyglądam się swojemu ciału, niczego nie znajduję. Zdzieram więc skórę, odchodzi długimi, postrzępionymi pasami. I szczypie. Teraz badam czerwonawą, oślizgłą powierzchnię mięśni. Nadal nic. Zaczynam więc je odrywać. Niektóre odchodzą łatwo, z charakterystycznym plaśnięciem. Inne trzymają się mocno, ściśle oplatając kości. Wyrywam je wszystkie, każdy dokładnie oglądając. Patrzę teraz na swój szkielet, wydaje się być całkiem przejrzysty, Niewiele jest miejsc, w których mogłoby się coś jeszcze ukryć. Dla pewności jego też rozkładam na kawałki, starannie oddzielając każdą kość. Gdy nie znajduję niczego pod żebrami ani w okolicach miednicy, Gdy odkrywam, że wnętrze czaszki jest puste, zaczynam się denerwować. Pozostaje mi tylko rozkruszenie kości, sprawdzenie, co się w nich kryje. A co, jeśli je także wypełnia tylko pustka?1 punkt
-
Nie wybroczysz czerwonego wina, zostało przelane na ołtarzu, wezbrane w złoty całun. Otulone ciałem królestwo buduje wśród całopaleń, wschodem, zachodem dnia powszedniego. Rozdarte wiary, rozsiane wzdłuż tu i teraz. Niczym larvae uśmiechnięte, pokojowe lararium ciał. Światło przychodzi. Budzi iskry, jako na ziemi tak i w niebie. a-b1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne