Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.12.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
ojciec jak niewolnik pracował w lesieod rana do wieczora matka również kilometry pokonywałasprzątając klatki wielkich wieżowcówaby owoce ich wzajemnej miłościgłodne nie chodziły spaća zimową porą miały ciepły ciuchlecz dziś tylko ja pamiętam jaką cenęza to zapłacili harując aż do środka bóluktórego nie wytrzymał by nawet wól.dlatego często nad ich grobem samotniezapalam wdzięczności znicz kieruje wzrokku niebiosom pytając! czemu tylko jamarnotrawny syn5 punktów
-
Spytał Jerzyk się jeżyka gdy w swym sadzie go napotkał czy to prawda, że ten tego czy to tylko zwykła plotka. Jak to, bowiem jest możliwe kiedy w kolcach większość ciała oraz w jakiej to pozycji jeśli by ci kiedyś dała. Jeżyk, który w sprawie seksu był zielonym nowicjuszem rzekł, że nie wie, ale słyszał że związane to z podbrzuszem. Jerzyk, który przelatywał nad tym sadem przypadkowo lot obniżył, siadł na śliwie zacytuję słowo w słowo. Jeśli chodzi o te rzeczy nic trudnego, na bok piórka gorzej, kiedy jerzykowa spyta - ptaszku a powtórka? Jerzyk ten w człowieczej skórze - ja nim będę w takiej roli to mi kumple podpowiedzą po co i jak się swawoli. Jakże różne trzy postacie trzy techniki, trzy odsłony lecz cel wspólny ich jednoczy chociaż różnie jest wdrożony.5 punktów
-
są wiersze uczepione do choinki zatrzymaj mnie jeszcze wczoraj czytaliśmy w leśnym domku dziś w pośpiesznym do Krakowa potem był pusty peron i czerwona czapka nie pasujemy do nikogo nawet w dobranych słowach miasto kwitnie śniegiem na białych ulicach marzną kartki niezapisane i wersy do nieba przytulone Moi Drodzy życzę wszystkim wiary, która odmieni nasze serca, nadziei, że jutro będzie lepsze, miłości, która przetrwa najgorsze momenty w życiu. I zdrowia, którego wszyscy potrzebujemy. Wesołych świąt Bożego Narodzenia!5 punktów
-
Za górami za lasami, żyła sobie głupia pani. Miała cel wmówiony w głowie, by ratować parzący ogień. A to bzdura. Wierutna! A bujda! Rok cały kłamstwem stał - jak filarem! Posadzki oszustwem wylane. Fundament - gruz, bajzel, żenada. Okłamał ją. Ona - siebie i basta! Gdy "koniec" rzekła, to koniec jest końców. Mówili: że koniec początkiem, weź odpuść! Nie chciała i słuchać, i wierzyć, bo cel miała zdobyć. "Odpuścić? Ja?! Nigdy!" Za cenę życia, opinii, radości. Lecz już wystarczy, już dosyć. Ślepa, a głupia! A w tym wszystkim Skarb ją za rękę prowadził. Wciąż blisko był jej książę zaklęty przez głupią wiedźmę. A czar: na oczach bielmo! Gdy się potknęła, on złapał i trzymał. I jeść głupiej dawał. A wiedźma i baba ta sama osoba, Gdy oczy rozwarła i wreszcie przejrzała ze strachem, że Skarb prawie sama zdeptała! Lecz Skarb ten, ach! Książę odczarowany! Gdy złapał za rękę, to puścić już nie chciał. Zrozumial, pokochał i babę - królewną swą nazwał. Tak złapał i trzyma na wiek wieków mocno. Niech trzyma. Niech widzi to ziemia i kosmos. I ja tam byłam, i piwo z nim piłam. A teraz już zawsze, jak niżej - już razem. Skarb Skarb trzyma w dłoni. I tak, tu bajki koniec. 25.12.2021r. Dla wszystkich, którzy mówili, że będzie dobrze, a ja się upierałam... Boże, jak dobrze znowu oddychać spokojnie.3 punkty
-
nie jestem pewna niczego żyjąc w ogromnym napięciu w umiłowaniu skrajności wciąż zerkam w otchłań widzę rozpad i węszę to potrafię robić to co mnie otacza co osacza co trwa wystarczająco długo wyssałam esencję opłaciłam bilet jestem blisko tuż obok stacji końcowej nieśmiertelność to jednak męka w papierosowym dymie drżącą dłonią wymachuję kostyczne obrazy zanikające pergaminowe skrawki pulsujące pod skórą wspomnienia jeszcze trochę3 punkty
-
Mikrokosmos List o rozkwitającej miłości wysłany w przestrzeń Dotknij go aby Ubarwił on Twój świat pełen bólu i osamotnienia Nić przeznaczenia łącząca nasze planety jest nierozerwalna Dzieli nas tylko kosmos3 punkty
-
W życiu łatwo nie bywa, wszyscy o tym wiemy, a kiedy już przychodzą bywa jeszcze trudniej, gdy także między nami było przecież różnie, jednakże paszport w przyszłość ma wysoką cenę. Jest praca i problemy z czasem coraz większe, i wydatki, na które trzeba zapracować, zbyt krótka na to wszystko wydaje się doba i wyznania o szczęściu nie zawsze najszczersze. Teraz, gdy są już duże, i gdy nie są z nami, czujemy dumę, gdy w nich cząstkę nas widzimy a wtedy nie ma sensu banalne pytanie, czy jest coś ważniejszego od naszej rodziny i to co zrobiliśmy, czy czemuś służyło? Kiedy na nie patrzymy, wiemy, warto było.2 punkty
-
większość wierszy drażniło mi głowę lecz kilka skarbów skradło moje serce niektóre wiersze drażnią nadal ale czuję coraz więcej2 punkty
-
święta święta i...po świętach morda mało uśmiechnięta jutro trzeba iść do pracy będzie męczył z lekka kacyk już niedługo Nowy Rok znowu skoczę sobie w bok szkoda że nie można w tył byłbym ciągle w świętach tkwił2 punkty
-
Chodź ze mną W góry cię zaprowadzę I wielką tajemnicę ci zdradzę O miłości która unosi wysoko Aż tam do nieba Bo kochać przecież trzeba Tak mocno i szczerze I ja w to naprawdę wierze2 punkty
-
Chęci jednak to za mało, ważna wiedza i technika by się w łóżku dobrze działo, taki wniosek stąd wynika.2 punkty
-
@Marek.zak1 Siedem to szczęśliwa liczba chociaż znajdą się i tacy którzy nie chcą przez dni siedem do państwowej chodzić pracy. Po to wolne są soboty po to wolne są niedziele by swobodnie przez dzień cały mogło ciało być przy ciele. Pozdrawiam :))) HJ2 punkty
-
Sprawność, siła, aparycja o tej sprawie decyduje jaka ma być w tym pozycja i kto jaką zastosuje. I poezja się włączyła żeby nikt nie mówił: nie wiem by pomogła w tym technika a pozycji jest tu siedem. opisanych przez poetę który nad tym się pochylił, warto poznać ich zalety aby potem się nie mylić2 punkty
-
Dzisiaj Chrystus się narodził Błogosławi nam mocą swą W ten piękny świąteczny ton Ja składam życzenia Radości-by uśmiechem opleciony był każdy dzień Miłości-ktora otula ciepłem serce Wiary-byśmy nigdy nie wątpili Nadziei-że lepszy może być każdy dzień Zdrowia-by dopisywało Przyjaciół obecności-by zawsze przy nas byli Rodzinnej obecności-w każdej trudnej chwili By ludzie na świecie zgodnie żyli Na cały rok pomyślności By wszystko się układało I oby dobro nas otaczało1 punkt
-
Spotykamy się wyłącznie po kryjomu na granicy obu światów gdzie nas nic ma ani bramy ani podłóg ani domu wyrywamy kilka sekund z przeznaczenia *** poczekam na sen jeszcze chwilę i razem wrócimy do domu otworzymy bramę zamykaną na łańcuch nie będziemy pukali nie powiemy nikomu że jesteśmy podłoga nas przywita westchnieniem od progu stare drzwi otworzymy do starych pokoi zetrzemy z klamek ślady innych czasów może radio ściszy choćby o pół tonu niech noc się na długo zaplącze w firanki chodź zdążymy jeszcze razem do ogrodu zajrzeć burza była to nic nie trzeba się martwić w tym śnie nie postrąca wiatr jabłek z jabłoni narcyzów nie przytną zbyt rzęsiste deszcze może nam się uda spleść jak kiedyś dłonie usłyszę twój śmiech wyraźnie nadchodzisz nareszcie1 punkt
-
chcę cię czasem zobaczyć w stu twarzach pędzących rano do pracy chce się czasem zatrzymać przy drzwiach twoich nie dotykając klamki zostawić piach na wycieraczce resztki uczuć1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nigdy nie mogłem wejść do domu. Poczuć ciepło, za żółtymi oknami. Porozmawiać z drugą stroną cieni na zasłonach. Klucz fruwał za wysoko. Co z tego, że blisko nieba, skoro mierzyłem wtedy jeden metr, licząc czapkę z pomponem. Teraz w oku cyklonu tańczę na źrenicy, a gdy jestem zmęczony i jest cholernie zimno, nakrywam się powieką. Ktoś kiedyś włączył, bardzo szybkie wirowanie ścian. Trudno zrozumieć, taką rzeczywistość. Mimo wszystko, coś ciągnie w to miejsce. Pewnie dlatego, że gdy byłem mniejszym dzieckiem, lubiłem zbierać gruszki w sadzie. Rosły tam same wierzby. Nigdy nie bolały mnie ręce, od noszenia koszyka. I do dzisiaj nie bolą. Zamyka się oko. Racjonalizacje integracyjną wprowadzili. Muszę zdążyć przed innymi, zanim opadnie mechaniczna powieka. Bo później się nie wcisnę.1 punkt
-
W słoneczny zaśnieżoną poświatą i jedyny zawsze niepowtarzalnie doznany dzionek: powiedział, bo on coś wiedział – no dalej ze mną: przejdź jakiś dłuższy kawałek, pobądź chwil dwadzieścia pięć, zatańcz na krawędzi ścieżki, weź oddechy razy kilkadziesiąt, przemyśl przepływy prądów, rozmień na drobne zdania i słowa, zapomnij o bogactwie tudzież, przestań domyślać się i określać. I nareszcie zrozum jaki / jaka jesteś. A ja Ci powiem kim jesteś. A o drogę zapytaj mojego dobrego kolegę / koleżankę. Poznam Was wzajemnie, gdyż o poznanie ciągle się nam tutaj rozchodzi.1 punkt
-
@Ewa80 No cóż, na zdrowie:) Wszystkiego dobrego :) @Igor Osterberg aliceD Hej ja cały czas próbuję dociec o co tutaj się rozchodzi :) Przyznam, że z na ogół marnym skutkiem:) Również pozdrawiam, wszystkiego dobrego ;)1 punkt
-
niezły łamaniec :) a jeśli chodzi o słowo "rozchodzi", to w jednym z polskich klasyków "rozchodziło się o to, aby murzyna zobaczyć, tego co na saksie tnie". pozdrawiam1 punkt
-
L u l a j ż e J e z u n i u Moje dzieciątko moje ziarenko Skąd się znalazłeś mi nagle w rękach Zrodziłam ciebie w niedobrej chwili Zaraz się z zimna pewno rozkwilisz Choć święta płynie krew w twoich żyłach Tak cię ubogo matka powiła W stajni za miastem wśród gwiezdnej nocy Ani pościeli ani pomocy Ani cię mogę okryć pieluszką Ani wykąpać w wodzie ciepluśkiej Ani kołyski nie ma bujanej Jeno cię złożyć mogę na sianie Jeno otulić cię mogę chustą Byś przy mym boku syneczku usnął Jeno bydlątka jeszcze poproszę By cię ogrzali swym ciepłem troszkę Przez szparki w dachu zagląda miesiąc I się anieli z narodzin cieszą Radośnie mruczą przy żłobie wołki Pod strzechą budzą się i jaskółki Słuchaj kruszyno głosy w oddali Niebo jaśnieje łuna się pali Goście przychodzą w odwiedziny Pasterze z psami nie kto inny Patrzcie patrzcie podziwiajcie Jaki śliczny śpi w ramionach Gdy dorośnie chwałę znajdzie Czynów wielkich on dokona Dusza moja jak radosna Że poczęłam to maleńkie Oby tylko zła nie doznał Pana o to proście pięknie Matko matko przyjdą troski Cierpiał będzie syn twój boski Dzisiaj ciesz się narodzonym Cały świat bije pokłony1 punkt
-
pamiętasz? zrodził nas płomień zabijając samotność wpatrzoną w niebo w dniu kiedy zaczął się raj wszystko było tak jakby nigdy nie było niczego innego kolibry jak nuty wisiały nad kwiatami wygrywając z grawitacją wiatr suszył nam głowy o byle co a kamień trącony stopą uskakiwał miękko nie znając jeszcze kształtu dłoni która ciska strumienie szemrały szemrały srebrzyście miłością obmywając ciała złączone komunią pierwszych ucztujących gdy owijałeś moje czerwone jak glina włosy wokół nadgarstka orząc mnie niczym ziemię aż zlepione błotem nasienie wykiełkowało drzewem dobrego i złego ale to czego naprawdę pragnąłeś było tobą żebrem z żebra żebraka odeszłam w dniu kiedy skończył się twój raj wszystko było jak na początku bryzgi światła w kraterze ciemności i zostaliście wygnani by uprawiać miłość i swoją Ziemię a ja wciąż jestem ta która jestem która ma wszystko i nie ma już nic John Collier: „Lilith” (1892), The Atkinson Gallery, Anglia. "Miserere mei, Deus", Allegri https://www.youtube.com/watch?v=H3v9unphfi01 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Był brzeg lasu przy drodze Ścieżka do prowadząca Wzdłuż rzeka wolno idąca Blisko podobnoTuwim Spacerował wolno Do kwiatów układając Rym swawolny.. Potem Rzeka skręciła raptem Tworząc osuwisko Tuż nad nią Pokorne topole Jodły kłoniły się nisko Niczym nad bukszpanem.. Dalej Biała tarcza z napisem czarnym A za nią Jak każe obyczaj Skrzyżowanie ulic prostych Na wzniesieniu Od wieków Nad tą krainą Był kościół Usiadłem na kamieniu polnym Dalej nie dojdę - pojąłem I ukłoniłem się lasom I wodzie modrej Tutaj serce zostawiam Schowałem je na wyspie Przy rzece spokojnej Lecz ktoś je znalazł Ktoś niespokojny1 punkt
-
1 punkt
-
Ja być pustelniczy wolem, Baczyć i piastować dalie, Niźli orać gnuśnym wołem, Pod szarzyzny tej kanalie.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
"A kto ten pierwszy klocek przewrócił?" stanowi istotne pytanie. Zrozumienie, o którym mówisz - takie ogólne, wszędzie pasujące, i tego, o co naprawdę w tej kowidosytuacji chodzi - zdaje się być istotne jeszcze bardziej. Natuskaa, przeczytałem z przyjemnością. ? Wszystkiego dobrego: zdrowego, radosnego i smacznego na Świąteczny Weekend. I nie tylko. ? Serdeczne pozdrowienia.1 punkt
-
Już wystarczy zwykłej złości, czas poleczyć smutki, rany. Niechaj pokój w nas zagości, Bóg się rodzi, pojednanie. Kłócić można się w rodzinie, nie rozumieć, trzaskać drzwiami, ale niech w Wigilię minie co złe, przecież się kochamy. Matka Boska też nieboga, różnie w życiu jej bywało; w prostej stajni pochylona, nad Jezuskiem, oniemiała. To cud życia, cud prawdziwy. Nowe kroczy i się śmieje, Dziś są jego urodziny, niech przyniosą ukojenie. Zatrzymajmy się w pośpiechu, co mniej ważne, niegodziwe. Gwiazda z nieba niech przypomni, że żyjemy tylko chwilę. Celebrować można radość, i kolejny rok przy stole; bywa lepiej, bywa gorzej ale nadal w życia kole. Dobrych Świąt! (bez narzekania ;)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
niewidzialna to siła co sprawia że czytasz bajkę do samego końca znając uprzednio bądź przewidując zakończenie bohaterzy: szerpa niezwyciążony; najskromniejszy nikomu niepoznany zwykły mnich; koniec: po liczbie przymiotów mnie poznacie, mimo że zrobiłem praktycznie nic by na nie zasłużyć, jedno po drugim zostało mi nadane i dopowiedziane widocznie na tym polega moc tajemnicy. ponadto wystąpiły: najpiękniejsze okoliczności przyrody wszystkie wierzchołki świata, świat mistyczny i duchowy gdzieś z pogranicza katmandu, niedoścignione marzenia i dążenia, bucketlist, kolejne wyzwania, planowana podróż na księżyc, najbrzydsza wioska świata, ustronne miejsce w lesie, który przysłania dach świata i niebo w tym gwiazdy Akt ostatni Pewien dobrze znany wszystkim Szerpa co dokonywał cudów za życia, jak wiatr był niedościgniony i nieposkromniony spotyka na swojej drodze w głębokim ciemnym lesie mnicha, który większość czasu spędzał na medytacji. - Dlaczego tak medytujesz mnichu? - zapytał Szerpa. - Nie znam odpowiedzi na tak trudne pytanie, nie znam nawet pytań, którymi mógłbym Ciebie o coś zapytać. Wiedziałem na długo przed tym spotkaniem, że kiedyś ktoś o to mnie w końcu zapyta, nie wiedziałem tylko, że to będziesz ty. - Mam więc nie pytać, nie wiedząc uprzednio nic o tobie. Ty sam zaś też nie będziesz pytać. Rozmawiajmy więc. - Rozmawiajmy - przytaknął mnich - Przychodzę z daleka i większość widziałem, nie straszne mi żadne wyzwanie a mimo to twoja osoba zaintrygowała mnie jak mało co i kto przedtem, może to ta aura, może to wszystko naraz, w tym momencie co się stało, czekało tutaj na podsumowanie. - Nie znam twoich ścieżek, ani ile śladów postawiły twoje stopy i gdzie ciebie zaniosły, nie jestem w stanie tego pojąć nawet. Niepoznanie mnie tu przywiodło jemu poświęciłem się bez reszty. Dziś nie jestem w stanie poznać już nic. Ani siebie, ani lasu, ani ciebie ani gwiazd nawet, tak jakby nie było już żadnych pytań i odpowiedzi. Tylko niepoznane niepoznanie. Mogę tak tu siedzieć i niepoznawać bez końca. Patrzę na ciebie i nie mogę się mym oczom nadziwić, nie mogę nawet stwierdzić czy już patrzę i czy już się dziwię czy tylko niepoznaję bez końca. - Opowiedziałbym siebie i czego dokonałem, co mam w zanadrzu co poukrywałem przed sobą i każdym z osobna lecz to i tak będzie tobie niepoznane. Chciałbym tylko byś wiedział, że sprawiłeś przez chwilę, że znów zapragnąłem się zadziwić, zagubić i nad wieloma z rzeczy już nie poznać. - Chciałbym byś wiedział, że sprawiłeś przez chwilę że ja jeszcze bardziej pragnę bezustannie zadziwiać, gubić i z coraz większą liczbą rzeczy już więcej nie poznać. ... co to było za spotkanie co to był za człowiek najskromniejszy nikomu niepoznany zwykły mnich1 punkt
-
1 punkt
-
@Michał_78, @Andrzej_Wojnowski, @Waldemar_Talar_Talar, @Pan Ropuch, @Igor Osterberg aliceD, @Ewa80 serdecznie wam dziękuję za czytanie. Pozdrawiam ciepło1 punkt
-
Zgadza się, ale chodzi mi raczej o takie sytuacje, w których okazuje się, że miejsca, które uważało się za "swoje", okazują się "nie swoimi" - obcymi, cudzymi, itd. itp. Chociaż czasami wydaje nam się, że mamy jakiś swój świat, to tak naprawdę, przy głębszym zastanowieniu, okazuje się, że że on w ogóle do nas nie należy. I myślę, że to jest bez znaczenia gdzie się jest, zależy natomiast chyba bardziej od naszej indywidualnej wrażliwości. Są tacy, którym "wspomnienia nie wyją". Im wszędzie jest dobrze. Również świątecznie pozdrawiam.1 punkt
-
@Jacek_K Jeśli grzebyk w nim pogrzebie to być może na pogrzebie pogrzebaczem włos przyczesze wszystkim gapiom ku uciesze. Pozdrawiam :))) HJ1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Piątek. Wstałem śpiewem podniesiony Smsy, zmiany planów, jedynie maszynka jest wierna Cholerny autobus, oczy w szybie, znowu jadę Mierzę buty, mierzę spodnie Szelek nie znalazłem (fajnych) Młoda z randkowego daje znaki Nie wiem po co mówię „tak”. Chcę się spotkać? Raczej nie… Naleśniki znów się śmieją… I jest po nich Zerkam w netflix, skaczę w tiktok, znikam – pstryk! Sobota. Pięć papierosów, trzy kanapki Resztki soku, sms-y Dźwigam problemy z telefonów Dlaczego dziś muszę być ojcem wszystkich? Frytki z sosem, trochę serów Znowu leżę, może kawa? Kasuję randkę, kasuję ten tekst A, wrzucę coś na portal, jak zostanie… I jest niedziela, ludzie robią obiady...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne