Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.08.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
swojego czasu podkradałam księżyc dla fazy chowałam do bagażnika tam zawsze śpiwór i wino biwak rozbity na akty nie było pytania czy ktoś pozwoli tylko czy zdoła powstrzymać “jesteśmy swoimi wyborami” nadałam barwę odcieniom tych słów gdy umiera pragnienie by naprawić przeszłość ciała niebieskie wracają na miejsce5 punktów
-
Raz znajomy u mistrza zjawił się z nowiną: - Założyłem się z sąsiadem, że rzekę przepłynę. w jednym miejscu głęboka, lecz dam radę snadnie. - Jak pływać nie potrafisz, znajdziesz waść się na dnie. Zważ, że trochę coś umieć jest gorzej niż wcale, i możesz się utopić w niemądrym zapale. Wprawdzie sezon kąpielowy na ukończeniu, ale finalna uwaga nie tylko o tym.5 punktów
-
choćby się chciało przychylić nieba a nawet skoczyć w ogień to czasem trzeba iść tylko obok szanując cudzą drogę5 punktów
-
jutro dziś rozpakowałem już wiem co mnie czeka będą sady łąki lasy widzę drogowskazy uśmiechnięte - ptactwo miło śpiewające zobaczyłem człowieka który dobro niesie tam gdzie go nie ma jutro dzisiaj rozpakowałem ujrzałem starość a obok samotność która boli za nią czarny horyzont deszczem oszpecony jest smutny jednak nie żałuje tego rozpakowania mało ulgę czuje bo już dzisiaj umiem uwierzyć w prawdę która mi pisana4 punkty
-
jako dziecko odwiedziłam w szpitalu siostrę po złamaniach i natknęłam się w korytarzu na śmierć. Wcale niestara całkiem ładna. Spojrzała na mnie. Byłam skonsternowana i zdumiona bo jej oczy nie były straszne ani krzyczące ani walczące ani groźne ani nienawistne tylko smutne. Bardzo bardzo smutne. I... kochające... Potem dowiedziałam się że wieczorem odeszła. Odpoczywaj śmierci. Będę cię pamiętać do ostatniego spojrzenia.4 punkty
-
4 punkty
-
skacze z orbity na orbitę jednym susem krąży wokół słońca czy jak jowisz trwa przy swoim srebrzysta świecąca luna w przypływach i odpływach ukryta ciemna strona na przydrożnym kamieniu trzy runy w jednej spokój odpoczynek dobrobyt4 punkty
-
morze jak meduza rozpełzło się po plaży galaretą z sinic zalewa zimne nóżki tłumu spragnionego subtropikalnych wrażeń nie rozgrzeje żaden schłodzony dobrze gorzki żal i ja wypijam za zdrowie twojemoje spuchnięte wskazówki zegarom pcham przez tarczę szukając dziury w całym bo po słonecznej stronie czas ja i ty kochany marszczymy się inaczej tył na przód z płaczu w śmiech choć nieboraczo raczej4 punkty
-
horagallis tulił mnie od urodzenia widocznie docisnął to tylko śmierć i tak złamałeś mnie już w tysiącach miejsc ten podział nas jakoś nierówno wyszło zostałeś u mnie duszny chinook w głębokiej dolinie znad waszego morza przysyłasz mi wiersze wilgotnieję nie pisz ich nocą przecknę i nie śpię wybacz nadal mamy wspólny oddech leśny szeptem najzieleńszych mchów miękki delikatnymi plechami pustułek moje pierwotne szczęście życie jest proste wystarczy udawać nie chcę4 punkty
-
Dyssypacja śpiewają wznosząc ręce łkają ręce załamując leją wino na pamiątkę leją krew na chwałę budują budowle /w tym samym celu/ burzą budowle /jak wyżej/ kochają bliźniego zabijają bliźniego doszukują się w nim czego nie widzą w sobie cenią pokój wzniecają wojny zanoszą prośby odwracają wzrok adresat nie wykazuje aktywności3 punkty
-
Dziewczyno! oszczędź mi już i zniknij niczym Driada. Strach! Strach o tobie pisać. Nie wytrzymałbym. Odchodzę od zmysłów! Kręcę się, za włosy łapię, wyje. Nie mam apetytu. Nie boli, tylko jak śpię. Przez ciebie, nie z twojej winy. Mam nadzieje, że jesteś szczęśliwa. Życzę ci jak najlepiej.3 punkty
-
Niepewny swojej wartości nigdy nie zaufa pięknej dziewczynie nawet, gdy uśmiecha się pozornie szczerze Mam poczucie własnej niegodności będące ukrytym lękiem przed utratą nie zasługiwać na kogoś to nie potrafić zatrzymać tego, który nie chce patrzyć w głąb Byłem już jej przyjacielem podczas gdy dla mnie większość to koledzy nierozdzielność majątkowa zaistniała przed czasem bezceremonialnie grzebała mi w kieszeni Chciała narzucić swój pogląd na świat zakochanemu we własnych opiniach kupiła za moje pieniądze trzy piwa abstynentowi odpowiedzialnie poprosiłem o zerówki zanegowała śmiechem wartość odpowiedzialności uciekłem przed śliczną, towarzyską, sympatyczną dziewczynką3 punkty
-
czarnymi płatkami spływasz w noc a rano nic nie jest takie białe jak śnieg pasuję do odbitego od ciebie światła bardziej niż szarość3 punkty
-
szybko żyjemy czas gonimy ale on ciągle przed nami niby jest tuż tuż już go mamy ale to tylko złudzenie szybko żyjemy dajemy radę jutro widzimy nie uciekamy ciągle gonimy kochając to co jest przed nami "wariaci" szybko żyjemy przyśpieszamy czas się śmieje bawi się nami a my udajemy że dobrze nam z tym ale po cichu przeklinamy3 punkty
-
Pawle mimo mądrości stałeś się patronem ciekawości, która prowadzi do piekła Ona to na trudne fundamentalne pytania odpowiada kimże ty jesteś jak śmiesz trochę pokory i wiary Miłość Boga zdaje się nierówno objawiać choć deszcz miał padać na wszystkich tak samo czy na niektórych nie pada bo stoją pod dachem? nie dostanę odpowiedzi bo czy może glina dopytywać garncarza?3 punkty
-
Tratwa przenika zimną wodą. Buty mokre i portki przemoczone. Lęki o stan portfela i komórki. Nie płynę ani pod prąd ani z prądem, bo płynę jedyną możliwą oraz odgórnie wyznaczoną trasą. Z lewej i z prawej mijam opłotki. Ciągle pytam – czy ładnie tu, czy tak sobie? Wiosłowanie nie pomoże, a także nie zaszkodzi. Wiosła lekko muskają taflę wody. Zresztą wioślarz ze mnie żaden. Pytam tylko szeptu wiatru o kierunek natarczywych i nagminnych myśli.3 punkty
-
dziękuję ci Panie za miskę pełną deszczówki piachu i kamyków jestem najedzony dziękuję ci Panie za łańcuch wrzynający się w skórę jestem blisko ciebie dziękuję ci Panie za dom z desek zbutwiałych i kruszącej cegły jest mi ciepło dziękuję ci Panie za pchły które nieustannie mnie gryzą nie jestem samotny dziękuję ci Panie za niemiłość za niewdzięczność za obojętność za niewolność za bezdotyk za bezczułość twój wierny sługa ________ 26.08. obchodzimy Międzynarodowy Dzień Psa i każdego innego dnia też...2 punkty
-
Wymyśliłam dla nas plan ale... on był od czapy: miał być synek, kot i pies a we wnętrzach ładne graty. Wymyśliłam dla nas dom, na podjeździe samochody, wizja przyszła nie wiem skąd, taki plan miałam gotowy. Przecież nawet nie pytałam: co Pan na to, proszę Pana, bo jak dziecko założyłam, że wymyślam wszystko sama. Wystarczyło się zapytać: nie przyjmować nic a priori, skrócić czas rozczarowania, bo pytanie tak nie boli... Wymyśliłam dla nas plan a on przecież nie był wspólny, śniłam całkiem ładny sen, żyłam w bańce swej iluzji. I nie mogę mieć do Pana ani żalu, ni pretensji, kwiatki w głowie hodowałam, nie pytałam o nic więcej... Wymyśliłam dla nas plan niby z Panem, lecz bez Pana. Wprowadzałam z życie go, to historia wyświechtana, a dziś widzę jasno że plan się nawet nie mógł bronić, życie kręci bączki swe i myślenie czasem boli… Wymyśliłam dla nas plan lalalalalalalala...2 punkty
-
2 punkty
-
NA PUSTYNII LOON OP ZAND - CZĘŚĆ TRZYDZIESTA PIERWSZA ( SZOPA ) Ciebie naświetlę zawsze - mówi! Pod warunkiem, że posiedzisz w szopie, zaczekaj. Sześć wybrzuszonych okien ku górze przypomina gofra nad gołym zbrojeniem; wszystkie soczewki światło emitują - pod jedną toczy się kółko - krzyżyk gra Strumieniami zrzuca kraty na twe ciało księżyc wiązkami lumenów w czystą biel na kolana pada mapą kreowaną w statki i tratwy Niewidzialna dotąd pojawia się skala w zawężonych strefach czasu tętni prawdziwa historia z niebios ssana2 punkty
-
tutatotete w wierszu nie może się zdarzać tutatotete po co się narażać tutatotete to się nie godzi tutatotete na pewno zaszkodzi tutatotete na codzień mam tutatotete biegnę na schwał tutatotete tutatotete tutatotete ole!2 punkty
-
Życie płynie jak rzeka a czas wszystkim ucieka ciągle biegnie do przodu przed siebie wszystko wokół się zmienia choć ta sama jest ziemia ten sam księżyc i słońce na niebie Radość z smutkiem się splata i tak płyną nam lata a co jutro ma nadejść nie wiemy człowiek snuje marzenia wciąż ma inne pragnienia i tak odejść z tej ziemi musimy2 punkty
-
Widzę twarze… ― wciąż te same, smutne oblicza… Rozpływają się jak mgielne omamy… Kłębią się ― i snują… Spada na moje źrenice gwiezdny pył… Okrywa chłodem nocna otchłań, bezkres przeszłego czasu… … obrysowuję dłonią kontury słoi na gładkich powierzchniach zniszczonych mebli… Odpryski forniru… … wyszczerbione krawędzie… Nasłuchuję… Słyszę głos… … szept… Wiem, że płakałaś… … dotyka mnie to za każdym razem… Na schodach ― ciężkie ― stąpania… Wyglądam… … blada dłoń ściskająca drewnianą poręcz ― zwiastuje nadchodzącą śmierć… Odwiedzasz mnie z melancholią spojrzenia, z bolącym sercem… … przytulasz do lodowatej piersi… ― niewzruszonej, jakby od wieków… ― całkowicie martwej… Nie musisz mówić, bowiem ― widzę, czuję… … całą twoją matczyną czułość, matczyne serce… Z moich oczu skapują ― kryształowe krople drgających gwiazd… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-25)2 punkty
-
raduje mnie gdy nie jest zbyt nachalne i posiada litość dla mej czlowieczej konstrukcji potrzeby marzeń w chmurach błądzenia w obłokach burzy w sercu kojącego deszczu łez bez tego przyciemnienia wypali ze mnie przedwcześnie pieczęć prawdy i wówczas w popiołach zniszczenia2 punkty
-
2 punkty
-
spójrz człowieku za siebie spierdoliłeś wszystko coś na drodze spotkał dziś mówisz to nie ja a kto kurwa świat popsuł nie mój drogi nie tak jest jak myślisz inaczej było nie patrzałeś w przód psułeś lewą i prawą stronę życia - mówiłeś że jesteś panem tak moi mili jesteście ciekawi o kogo tu chodzi - a może też o ciebie...ha...ha...2 punkty
-
Stare drzewa w swej mądrości odwracają wzrok Biegnę ślepy w blask ciemności choć złapałem trop Ta ucieczka do wolności jak fałszywy krok W rytmie trzaskających kości gęsty tańczy mrok Ogniem pali czarna wizja, chłodne oko drapieżnika Śpiew syreni, czarownica, majak we mgle znika Już szkarłatem biel się mieni, łańcuch zimnem szczęka Ostrzeżenie to zachęta, jak myśliwy i przynęta Bo śmierć pewną słyszę, ich zgrzytanie zębów Patrząc wreszcie w ciszę mimo ciasnych więzów Skaczmy w ogień życie nie dajemy jeńców Prorok kracze swą zimową balladę morderców2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
nie potrafię wyczuć fali zdarza się buduję zamki z piasku przypływ przychodzi i zabiera podobno cierpliwość jest formą akcji - nie mylić z przetrwaniem1 punkt
-
dobrze że jesteś przyjacielu żeby zjawić się gdy powiem tylko słowo z butelką whiskey lub z szampanem i ty strażaku bo wiem że wskoczysz za mną w ogień a tobie pszczelarzu pragnę podziękować że dbasz o pszczoły od których zależy nasze być albo nie być i tobie też obywatelu od wywożenia śmieci za to że ogarniasz po nas śmieciarzach i u ciebie buntowniku mam dozgonny dług wdzięczności za walkę gdy reszta śpi o lepszy wolny od podziałów świat1 punkt
-
Jestem jak jesienny liść ostatni zdmuchnięty przez wiatr z gałęzi którą wkrótce mróz uwięzi do dnia nim znów się odrodzi i pojawi liść zielony jak nowy co roku czas ten nadchodzi gdy na wiosnę przychodzi czas przebudzenia samotny liść też zmartwychwstanie… i pozna przyjaciół pośród liści teraz babie lato serce z kwiatów wyplata niech miłość w nim się wreszcie ziści samotny liść pastelą jesieni na brąz malowany choć to jeszcze nie koniec świata powoli traci barwę nadziei podziękuj mu dzisiaj za nią weź go w ciepłe dłonie nim upadnie na ścieżkę życia i tam zostanie do czasu przez niepamięć zdeptany1 punkt
-
Dzisiaj anioł się na mnie gniewa nie chce już być na dobre i na złe Bo latać nie może gdzie tylko chce i nie wie czy jeszcze coś zaśpiewa *** Czas już na porządki i wietrzenie szaf tyle problemów przybywa co dnia Przecież uczucia też anioł swoje ma i wiele innych co dzień własnych spraw Co mam mu na to powiedzieć ?... i cóż… zostawił na biurku jedynie dwa pióra Dlaczego dwa ? jeszcze jedna bzdura bo to chyba nie był żaden mój anioł stróż Jednym piórem napiszę coś i nic zarazem czarne myśli powróciły jak straszydła Anioł poleciał- jak piękne ma skrzydła widzę jak zlały się ...z całym krajobrazem Drugie pióro wypuszczę i tak daleko hen wolność to złuda iluzja bańka mydlana Biały przyjaciel poleciał z samego rana leć aniele leć bo życie wszak to nie jest sen Wspomnę go pewnie jeszcze i to nie raz choć dawne słowa już tak nie zabolą Jak Syzyf pcham mój kamień z niedolą a wierne wiersze zostaną na wieczny czas Choć to czasem słowa które nic nie warte oswajam ból ten który bardziej piecze Dobrymi myślami rany dzisiaj podleczę *** tylko tak boli serce na dwie połowy rozdarte1 punkt
-
pod skulonym słońcem bursztynowe konie stąpają za horyzont tylko im ufa wiatr bojąc się szczerości kobiet marzycielom wystarczy kawałek nieba i kamienne schody donikąd rzadko otwarte okno z niedopałkiem codzienności w spadających obłokach nasze usta z koniczynką beztroski podmuch dnia i ta cisza niemego szybowca słowa ocierają się o stukot zgubionej podkowy1 punkt
-
1 punkt
-
@Atypowa Pani coś mi to pisanie przypomina kogoś lub coś wesoła mina ;) więc też Ci ślicznie zaraz odpisze dziś me serce woli cisze.1 punkt
-
1 punkt
-
@[email protected] Chciałem napisać drugą zwrotkę(strofkę) , ale wtedy to już nie byłaby miniatura, poza tym bałem się że nie utrzyma poziomu pierwszej :DDDDDD Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
O widzisz i zrobiłaś ropucha na szaro :) :) :) Ja dopiero co z piekła się wypełzuję więc momenty erotyczne jak najbardziej odnalazłem :P Ten horagallis cały jakbym miał go spolszczyć po maksie to by się ostał gromowładny zapewne. Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
powoli powolutku otwierają się drzwi za nimi babie lato - pająk w sieci śpi powoli powolutku już prawie tuż tuż lasy ogrody parki i sady upiększa złoty liść powoli powolutku lato się pakuje upycha do walizki marzenie i sny powoli powolutku noc dogania dzień na niebie coraz częściej widać srebrny klucz tak tak moi drodzy to nie żaden żart za tymi drzwiami jesień zaprasza do gry1 punkt
-
Los Póki co nieweryfikowalny od strony technicznej ciąg przyczynowo skutkowy mający wpływ na wszystko co istotne i nieistotne. Ciężko zdefiniować, czy los jest: -Abstrakcyjną siłą -Wolą istoty wyższe -Naturalną koleją rzeczy (coś jak determinizm przyczynowy) -Wielką loterią poprzez rzeczywiście przypadkowe zmiany na poziomie kwantowym. Jak losu byśmy nie nazwali, istnieje i w jakiś sposób determinuje nasze życia. "Wolność"1 punkt
-
1 punkt
-
wyloguję się z ciebie potem nie mów mi że ten kolor nie pasuje do moich ud piękne słowo skądinąd ja z tych co pierdolą inni piszą a ja pomidor jutro środa zmieszane 2108241 punkt
-
Staruszek życiem zmęczony obejrzał się jeszcze za siebie nie zobaczył choćby cienia dawno stracił wiarę i nadzieję rok temu był na pogrzebie ostatniego czystego sumienia dziś jego czas jest skończony coraz słabsze serce matuzalema* tamten świat nie istnieje i śladów na drodze już nie ma1 punkt
-
czasem nie wiadomo co zrobić z tą miłością budzi najczulsze pokłady zalewając oczy a później biegnie pomimo tracąc równowagę1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Eteryczne stworzenie przemierza czas i przestrzeń. Puls przyspiesza, lub zwalnia, zmienia temperaturę podsuwa kształt i kolor. Brzmienie wypełnia salę, i płonie wyobraźnia: w otchłani umysłu faluje paleta barw, przywołuje obrazy. Powstaje wnet opowieść, potrąca struny duszy: szafirowa toń morza, pierwsze refleksy słońca, wolny puls oceanu. Orkiestra symfoniczna: porażające piękno naniebnych konstelacji, niezgłębione, tajemne Światło Nieba... oddycha. Zakrada się perkusja, rytm podbija kolory, światło igra z cieniem, pomiędzy barwne plamki i rozlana harmonia. Nie wymyślaj, zabierz wzrok, "zobaczysz" to, co usłyszysz. Kształt zaklęty muzyką, ton zapachu, dotyku uwolni się z głowy.1 punkt
-
zakwitła trudno mi uwierzyć pusty ogród podlewany wodą codzienności żywopłot utkany z marzeń nic tu od dawna nie urosło a kwiaty kiedyś pojawiały się kwiaty samosiejki podlewałem nie tolerowały takiej wody uschły - ona nie jak ci na imię pytam ta ostatnia1 punkt
-
bo na początku w sercach kwitną stokrotki wabiąc do swego nektaru oczarowane nami motyle łechcące nas czule od środka potem nadchodzą cierniste rozczarowania wraz z bólem uczące rozumienia słabości doceniania zalet i dojrzałego wspierania choć teraz znam już radość bycia Twoją i opiekę Twych ramion to chciałabym raz jeszcze sprzedawać złote punto1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne