Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.08.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. życie ma sens gdy tęskni za czyś co nie boli gdy widzi tylko to co nie kłamie życie ma sens gdy otwiera drzwi i okna dla prawd które nie umieją smucić potrafią cieszyć życie ma sens gdy żyjemy pełną piersią nie obrażamy się na wiatr zachody oraz siebie życie ma sens gdy czujemy mijane noce i dni - gdy widzimy piękno je ozdabiające
    9 punktów
  2. Zloty blask wśród zieleni, przydymionej, nie świeżej, łuna rozświetla co dzień posiniały horyzont. Łzy nocy podkreślają misterną nić tkaniny, efekt cierpliwej pracy wytrwałych włókienników. Ciężki, siwy kobierzec utajnia zew zieleni. Skołtunione, wciąż bujne włosie, między paterami. Widać pierwsze znamiona nadejścia siwej Damy, tak chłodnej w obejściu. Pobladła złota tarcza. Jutrzenka wciąż prześliczna, choć cokolwiek spóźniona, i szare duchy przodków wędrujące po stawie. Przemawiają, tłumaczą, i wskazują dobitnie: czy widzisz, czy rozumiesz? Już blisko...
    6 punktów
  3. Modliszka liż mnie gryź mnie żuj połykaj mówiłaś że jestem jednym z niewielu których jesteś w stanie strawić liż mnie gryź mnie żuj połykaj obiecuję że nie stanę ością w gardle
    5 punktów
  4. J e s i e n i e n i e Zobaczysz, przyjdzie jesień. Wykończy wszystkich marnych poetów. Jak liście, jeden po drugim opuszczą swoje drzewa. Zaczną przylegać do ziemi, błota i asfaltu. Bezbronni, rozpoczną walkę na śmierć i życie: o największe przygnębienie, największą depresję, największy smutek, największą rozpacz, największy ból, największe cierpienie, największą grypę, największego koronawirusa; o prawa autorskie do jesieni. Przeżyją nieliczni, co otoczą się wspomnieniem kwietniowych wędrówek, Bursztynowym Szlakiem Greenways. Zobaczysz, przyjdzie jesień. Wiersze, będą ulepione z ziemi, błota i asfaltu. Nie przejdziesz przez park nie potykając się o ciała p o e t ó w. Świnoujście, 07. 09. 2020.
    5 punktów
  5. dzisiaj się ślizgam tylko po wierszu może więc w głębi nie nie utonę gdy wokół słowa mi inni wrzeszczą nie w tonie w głowie mieć myśli tonę to nie jest żadna już wielka sztuka za dnia wypływać a nocą do dna w perlistych małżach szczęścia o szukać choćby bolała potem część zadnia dzisiaj się ślizgam tylko po wierszu więc się nie wpatruj zbyt w jego głębię to napisałem w sierpniowym zmierzchu co mnie nieskromnie nieco przygnębił
    5 punktów
  6. ludzie syfią na potęgę. Wszędzie walają się śmieci. Różne papiery, folie, zużyte maseczki. Puste puszki i resztki jedzenia. Przeciągi roznoszą to na lewo i prawo. Brudny ruch. Szwendają się menele rzucając szkłem i mięsem szczając i rzygając gdzie popadnie - trzeba iść slalomem. Szybko szybko przemykamy przemykamy z przymkniętymi powiekami. Byle na drugą stronę. Pod ścianą stoi bohater ze skrzypcami - ostoja człowieczeństwa. Za 'co łaska' sprzedaje sztukę a uśmiechem obdarza za darmo. To pomaga, bardzo pomaga przeprawić się do czystszego świata.
    5 punktów
  7. zapominam że jestem żywa gryzę dłonie nadgarstki nie napiszę pierwsza odczuwam twój ciężar przez sen wilgotne pocałunki rozchylają usta wybudzam się przekrwiona na gorącej skórze koszulka paruje współprzenikanie a miłość obosieczne rozdarcie czarnoskrzydły jesteś marzeniem
    4 punkty
  8. piąta ściana za oknem rósł mu więzienny mur pionowo-rdzawą taflą i tylko mur był za oknem pokoju nieba nie było drzewa nie było dachów ani kiełkujacych z nich kominów nawet słońce omijało go tutaj z niesmakiem preferując tę część która sąsiaduje z parkiem trudno dziwić się słońcu za oknem rósł mu więzienny mur wciskał się oknem i był oknem kiedy wdzierał się w cegły pazurem myśli zębami wyrazów malując na nim obrazy: letniej łąki w południe dnia morskich fal targanych sztormem panoramy miasta w rozdygotanym powietrzu ludzi trzymających się za ręce po drugiej stronie ktoś robił to samo.
    3 punkty
  9. scenariusze życia grafomańskie na co komu tyle łez Panie Kicz niebo błękitne dziś tak jarmarcznie dla dziewczynek z zakokardzoną główką szyk damy pik czasem myślę że tylko one nie boją się stać przy swojej prawdzie dziwi mnie zawsze hierarchia kolorów gustowność szarzyzny szaf elegantek a Pan uczepiony tiulowej spódnicy karnawałowej matki Panie Kicz wycina skrawek nieba z Wielką Niedźwiedzicą i szyje garnitur na dzień roboczy
    3 punkty
  10. Abstrahuję od tego ile w nich prawdy przyjrzę się praktykom hamującym duchowość Każda kładzie nacisk na konkretne formy odpowiednio złożone ręce nawet kwestii kciuków nie pomija Tak intymne w człowieku spersonalizowane chce unifikować Wstyd o nich mówić chcemy, je zasłonić przed światem jak wszystko, co ważne a oni wystawiają je na widok publiczny Jedność jest piękna nie, gdy zabija spontaniczność Człowiek posiada naturalną religijność kształt jej nie do opisania połączenie wszystkich figur świata z tymi jeszcze nie znanymi Sztywna teologia gdzie Bóg woli proste kompozycję akceptuje tylko kilka struktur w wybranych miejscach resztę trzeba zgubić wyciąć wielu ze skalpelem pomoże a z ran po cięciach wda się egzystencjalno-religijna frustracja Boska cząstka krzyczy chce wyrwać się z sideł pobożności wybrać naturalność Najbliżej prawdy religia najbliższa człowiekowi najnaturalniejsza Co dla mnie naturalne? Zapytałbym siebie lecz kontakt się urwał już dawno temu boję się szukać obym ze strachu nie wybrał tradycji ojców Czy rodzic powinien więc modlić się w ciszy? nie niech robi, co uważa za słuszne
    3 punkty
  11. Miękko usiadłem choć ciężkawym złapałem się za opierzoną głowę jednym okiem widziałem sepią drugim okiem nie chciałem patrzeć myśli skanowały infa internetowe przysiadła się materiałowa pani troskliwie i rzetelnie i otwarcie zagaiła „synku (jestem już niemłody :/ ?) przecież prochu nie wymyślisz” ha, pobiegłem czym prędzej do domu ha, poleciałem po niezbędny wiersz... hm, wiersz nie spełnił oczekiwań forum milczało długie cztery sekundy ostał się jeno pewien uśmiech którejś z pogodnych twarzyczek przynajmniej taką mam nadzieję chomiczy kołowrotek jak dawniej niewzruszony zapętleniem zamierzeń Eureka ugrzęzła w przełyku :( Tekst zmyślony po części.
    3 punkty
  12. Z CARA HOTELE TO HARACZ. MERA HOTELE TO HAREM. AGA, HOTELE TO HAGA. OT, NADJA, HOTELE TO HAJDA NA TO!
    2 punkty
  13. nieraz chciałem zostać drzewem uwolnić się od nadziei zboczyć z marzeń alei uciec przed serca śpiewem zostać w ziemię wkuty oglądać świat dookoła jak nad pocałunkiem jemioła zerwać myśli i zmian kolące druty lecz jakie byłoby moje życie świadomość, że nic się nie zmienia wracajcie moje nieszczęsne marzenia niezbyt wiele w świecie tracę wciąż się obciążając jednak w życiu czegoś pragnąc
    2 punkty
  14. otwieram powieki. blask słońca wpada przez okna. przecieram oczy i rozglądam się. gdzie ja jestem? pode mną łóżko z czarną pościelą w białe kropki, obok szafka, na niej lampka, kilka książek, telefon. mogłoby się zdawać ze to mój pokój ale w rzeczywistości jestem w autobusie doświadczeń i przeżyć, w którym, dla niektórych jedynym celem jest przeżyć... w autobusie w którym jesteśmy i ja i ty i wielu innych, i chociaż jedziemy nim od kiedy pamiętam nikt z nas nie kupił z własnej woli biletu nikt z nas nie pamięta momentu gdy wsiadał nikt nas nie wie kiedy będzie wysiadał skoro już tu razem jesteśmy i nie wiemy dokąd jedziemy a własnoręczna przedwczesna wysiadka nie napawa radością i perspektywami, to cieszmy się drogą, zadumajmy się i podziwiajmy widoki być może to jest właśnie celem naszej podróży. 08.2021
    2 punkty
  15. powalił nas błękit nieba o taflę lodu rozbici spadamy impetem echa mielizny serc - jak pociski zbyt trudno było szybować ponad codzienne urazy gniazdo poskładać dwóm ego skrzydła błagały o azyl skruszony lazur jak collage oblepił nam oczy i dłonie pomimo uczuć rozbłysku runiemy miłosnym zgonem
    1 punkt
  16. Jak polski wieszcz, siedzący na grobach wielkich, antycznych bohaterów, Rozmyślam, jak ślepy jestem. Spostrzegam złotą strunę Horacego, Padającą przez żaluzje na deski. Wstaje z łoża i naciągam ją. Nagle pęka, niczym szyk Greków w Cheronei. W amoku siadam na me posłanie. Znikąd zamienia się ono w rumaka i Rozpoczynam lot nad mą głupotą. Jawią mi się ogromne pola: słów, myśli i czynów; Niczym siebie nie przypominają. Otaczają je szafirowe, lśniące w słońcu rzeki nieopanowania. Owoce niedorzeczności lub czucia, nie wiem, Lecę za wysoko, wiszą z koron drzew. Roli wiary w to, co robie, sokole oko by nie dostrzegło. Wylatuje za horyzont. Tam świat się załamuje, jak Herodotowa ziemia. Mimo że widze samą czerń, lecę dalej. Iż po godzinie nic nie dostrzegam, otwieram oczy i Wznawiam wzdychania nad mą głupotą.
    1 punkt
  17. Sępy ponoć sempią wolności jeśli rozwiniesz niewielkie skrzydła i polecisz w jedyne możliwe przestworza obłapią cię obłapią dogadaną chmarą Położyłbyś się nieopodal ogrodu czując ciebie zaczną wokoło krążyć wdadzą się w twój krwiobieg napytają pietra pełen bałagan Zasłabniesz wśród fałd pustyni ręce i nogi odmówią posłuszeństwa przemóc się będziesz zmuszony i pobiegniesz pomimo ciała bezwładu Sępy są bystrymi i mądrymi stworzeniami niezbędne na łez padole jak każdy a może bywa natury koniecznością aby odwiecznie mącono nam spokój? Gdyby nie sępy nie przysiadłbym do wiersza...
    1 punkt
  18. Dokładnie: just for fun. Czasami jest tego potrzeba :) Trafiłeś w samo sedno :) Odpozdrawiam
    1 punkt
  19. nerwowe uściski wypadają z rymu, ale wyżej też masz co drugi wers rymujący się, więc to jest w klimacie wiersza Zostaje jeden wers najtrudniejszy do poprawy moim zdanie, bo ingerencja mogłaby zmienić przesłanie, więc się za niego nie biorę. Ty wiesz, co chcesz powiedzieć, więc jest duża szansa, że zrobisz to lepiej. A te po wyżej, to tylko luźne sugestie :) @GrumpyElf na nic nerwowe uściski kiedy wypalił się ogień (?)
    1 punkt
  20. Nie czytałem dokładnie całej dyskusji, więc nie wiem czy takie sugestie już nie padały, ale gdyby to był mój wiersz, a nie jest :), to dążyłbym do wyrównania tych kilku odstających wersów do ośmiu sylab, co wydaje mi się dość łatwe do wykonania, bez wpływu na treść wiersza. Ale niczego nie narzucam, żeby nie było :)
    1 punkt
  21. @Somalija piękno w kobiecie realizuje się najpelniej, przynajmniej w samczej optyce...? A co pięćdziesiątki, czasami setki potrzeba, jak wieść gminna żartobliwie niesie, czegoś mocniejszego, aby ten obraz piękna dostatecznie wyostrzyć:)
    1 punkt
  22. Niby nic dwa razy nie powinno zdarzyć się Ale pech niczym bumerang do mnie wraca Błędów i przemyśleń ciąg przy samotności dnie Reguł brak w obliczu moralnego kaca Chciałbym móc się niczym nie przejmować Ale przecież to mnie czyni tak ludzkim; to istotny tryb Znowuż jakby od słowa do słowa Niby idzie cacy, lecz tak naprawdę wśród rozbitych szyb Nie jest lekko sobą być W końcu się wykrwawię O czym marzyć, po co śnić Gdy życie trwa na jawie? Mogło się wydawać, że to będziesz właśnie Ty Ale nie; Ty nie jesteś tą, której szukam Mimo że nawiedzasz jeszcze czasem moje sny Dałem się najwyraźniej zwieść i oszukać Ty na wszystko masz już swoje zdanie Wprawdzie nie wiedziałem, czy dostatecznie wiele łączy nas... Co się stało, to się nie odstanie Kolejna nauka, która zapewne też nie pójdzie w las Co to niby miało być? Czy nie dość już cierpień? Po co marzyć, o czym śnić Gdy znów się kończy sierpień? Wszystko to jak najczarniejszy humor Jakby reszta była zbyt nierealną, ustawioną grą Nie próbuj się jeno unieść dumą Taka sytuacja; nic nie poradzisz... Idziesz! Drogą swą! Nie jest lekko sobą być W końcu się wykrwawię O czym marzyć, po co śnić Gdy życie trwa na jawie? Co to niby miało być? Czy nie dość już cierpień? Po co marzyć, o czym śnić Gdy znów się kończy sierpień?
    1 punkt
  23. Spotkanie Dziś spotkałem cię na drodze i nie mogę przestać myśleć, z twojej sierści słońca promień krzesał świtem złotą iskrę. Chyba jeszcze strzygłeś uchem, albo podmuch wiatru to był zaplątany w miękkim futrze, gdy mrużyłeś skośne oczy. Skąd wracałeś? Czy z gościny? Może inne pilne sprawy przygnały cię tu, gdzie dymi w mgłach porannych asfalt czarny? Tu gdzie miasto nieproszone pośród spalin, w opon pisku wypłoszyło las betonem biedny, martwy niedolisku.
    1 punkt
  24. @emwoo Po Twoim komentarzu musiałam wziąć sobie chwilę, aby mógł w pełni wybrzmieć we mnie do końca. Jest tak jak napisałaś. To Ty mnie wzruszyłaś. Ściskam, w dodatku mocno. :) Nie wyobrażam sobie lepszego zdjęcia.
    1 punkt
  25. Ciekawy:)! mieszanka dowcipu (na własny temat i własnej twórczości) i goryczy/ironii? "Złapało mnie" zakończenie:D - te 3 ostatnie wersy!
    1 punkt
  26. Hahah, tytuł to Spotkanie kojocie :)) Inne czasy, inna stylówa :D ale temat wciąż dla mnie dojmujący
    1 punkt
  27. @Gosława Faktycznie są bardzo podobne do wilków, choć trochę mniejsze. Dziękuję, że mnie czytasz, Reniu. @error_erros Jest taka legenda, w której kojot oszukał indiańskie bóstwo i niejako stworzył kłamstwo. Muszę sobie jeszcze rodziców znaleźć na forum; wujka, braciszka i siostrę już mam :P Dzięki, że zadałeś sobie trudu z tekstem! @Marek.zak1 Przyznaję się bez bicia, że lubię te dziwne. Pozdrawiam, Marku! @Pan Ropuch Podziwiam. Muszę wrócić do swojej przygody z nurkowaniem. Muza pierwsza klasa. Ty wiesz :) @zetjot Coś w tym jest, dokładnie tak. Na głowę niech tylko manna z nieba leci ;) @corival Kojoty są mocno obarczone kulturowo, przypięto im nieciekawą łatkę. Mnie fascynują. Ta tęsknota za przestrzenią, a nawet do bycia zwierzęciem jest tutaj wiodąca. Pozdrawiam ciepło, Cori :) @Waldemar_Talar_Talar Cieszy mnie to, Waldemarze :) @Czarek Płatak Jeśli pamiętasz tytuł chętnie dokopię się do niego w Twoich zasobach, niczym kojot ;)
    1 punkt
  28. Optymizm pierwsza klasa! Tak trzymać! Jestem za i to mi sie podoba! Pozdrawiam!
    1 punkt
  29. - powiedział nauczyciel po spotkaniu z licealistami xd
    1 punkt
  30. słoneczna plaża wakacyjne ślady stóp przysypuje czas
    1 punkt
  31. @dach Nie przejdziesz przez park nie potykając się o ciała p o e t ó w. Dachu żebyś się tylko o mnie nie wyjebał :) Pozdrawiam
    1 punkt
  32. Płuca stopują tchnienie szepczą zatrważającemu brzmieniu o strachu obezwładniającemu ciało który drażni gardło pasożyty w głowie napędzane wyższością biegną z nieuchwytnymi myślami jak cię powstrzymać? szybki oddech drżące dłonie jak spojrzeć w lustro? oczy płoną serce tłucze karmisz się wewnętrznym napięciem naucz mnie jak radzić sobie z tym uczuciem na lodowym klifie chłód przenika przez serowe butki nuci szczerą i zazdrosną melodię o prawdzie że w więzach nie znikną obawy wspomnienia i lęki
    1 punkt
  33. @corival ależ się cieszę nawet jeśli w tym wierszu rzekomym jest trochę gorzkiej nuty ;))
    1 punkt
  34. @jaguar No i ja właśnie dokładnie o tym:). Tak lubię kicz, że pół magisterki o nim trzasnęłam:). Pozdrawiam. PS Kicz to kategoria naturalna, mimetyczna:)
    1 punkt
  35. @dach Szczęśliwie jesień w moich oczach ma wiele urody, więc o moje ciało raczej nie powinien się nikt potknąć. Ironiczny, ale zgrabny wiersz. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. @error_erros Kto czasem nie przykiczuje, niech pierwszy rzuci kamieniem ;) @corival Ja bardzo lubię kicz kontrolowany:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  37. @Anna_Sendor Zapewne i mnie odwiedza ten szacowny Pan. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  38. @Nomada fajny tekst do polskiego hip-hopu :) czyli kolega ma wiele twarzy, hihi, oby nie 50 ;)
    1 punkt
  39. @emwoo bo to chyba już nie wiersze: Wytartych ust do krwi od pocałunków nie chcęDlatego biegnę, dla tego jestemSpotkać za rogiem twarz znajomą w obcym mieścieDlatego krwawię, z Bogiem nie będęPiękno jest w oku patrzącego, więc zamykam jeKłują, kochankowie dusz, dziwka i śmiećPalące ślady palców po okoliczności splocieStopy bose, w ostrogach, ale całe w błocieRef: Skała, twarda i błyszcząca tak jak nigdy jaFala, prawie tak ciemna jak esencja złaKarma, co wraca do Nas jak wczorajszy wiatrTa stara suka, jak nauka o początkach dniaChcę objętością być, każdej myśli, czuciaDzisiaj niech przychodzą spocząć we mnieWięc przebiegnę 100m w godzinę, może się udaPrzestać gonić śmierć w morderczym tempieByle nie być tą historyjką o sobie samym,Której na co dzień trzymam się kurczliwieChcąc zapomnieć o zapamiętywaniuw stanie wojny, ze swoim życiem
    1 punkt
  40. Wyrósł przepiękny kwiat z żyznej ziemi, czy serca ?
    1 punkt
  41. @GrumpyElf czy tylko ja tu widzę astralną podróż i telepatyczną pogawędkę z inną duszą w kieszonce czasoprzestrzeni królestwa zwierząt wibrującej na odmiennych częstotliwościach niż nasz matrix? super ukazana możliwość nawiązania takiego kontaktu w innych stanach świadomości :) świetnie oddany i przemycony jeden z aspektów mechaniki Wszechświata. szkoda, iż tak wielu czytających ten piękny wiersz nie wie (bądź też zapomniało gdyż wyższe ja ma teoretycznie dostęp do kosmicznej matrycy w każdej nanosekundzie swego istnienia) jakie cuda kryją się w tej opowieści ... poruszyłaś Elfiku moja duszę ???
    1 punkt
  42. Kiedyś napisałem rymowankę w podobnym nastroju. Tyle, że o lisie, których tutaj pełno. Pozdrawiam
    1 punkt
  43. @GrumpyElf Wspaniale uchwyciłaś zamknięcie w męczącym śnie i tęsknotę za wolnością, przestrzenią... Kojot sugeruje pułapkę... świetnie zasugerowałaś przekaz myśli... tym razem sam siebie wpędził w pułapkę, bo próba przejścia przez drogę zakończyła się inaczej niż miała. Czyli klasycznie, jak to święte kojoty miewały: oszukiwał sam siebie, że zdąży, i oszukiwał Ciebie. Chociaż bardzo pośrednio. Zapewne jest tu także jeszcze coś, czego nie uchwyciłam, ale jeszcze wrócę. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  44. @GrumpyElf Jak się nurkuje przy samym dnie jak ja to z czasem dostrzega się nawet najcieńszą wiązkę światła. Piosenka :) Pozdrawia Pan Ropuch
    1 punkt
  45. Miał widać pecha, a nad ranem to takie dziwne sny. Pozdrawiam
    1 punkt
  46. pojechali taborem na obóz jak nakazał Himmler zabrano im wszystko choć niczego nie mieli wmówiono im, że są "niewarci, aby żyć" żebrali o kawałek chleba o litość i życie nie mieli siły teraz wędrują po nieboskłonie śpiewając "My Cyganie co pędzimy z wiatrem, My Cyganie znamy cały świat"! *** Porajmos - rom. Pochłonięcie __________________________________________________________________________________ 02.08. obchodzimy Światowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów - PAMIĘTAJMY!!!
    1 punkt
  47. Najpierw dojechał ich Adolf, później komuna niszczyła dając nakaz osiedlenia (do czego Romowie przyzwyczajeni nie byli) i rozleniwiając socjalem.
    1 punkt
  48. Za to jedna z najlepszych gier strategicznych wszechczasów :-)
    1 punkt
  49. - niesamowite science fictione - Nim wyschnie ocean, przez uszy przelany, opowiem o świecie oczyma widzianym. Jestem w środku głuszy, padło mi na uszy; wkoło szumi cisza, jakiej nikt nie słyszał. Stąpam bezszelestnie w laczkach, po podłodze; świat jest wyciszony, nie słyszę, że chodzę. Idę na zakupy, na oku mam kliszę*; przejechał samochód, i... odjechał w ciszę. Gwiżdże w kuchni czajnik, woda się gotuje; dźwięk ledwo słyszalny, coś tam popiskuje. Ktoś mnie o coś pyta, ja widzę klawisze; patrzę obojętnie, pogrążona w ciszę. Nie czyńcie drugiemu, drodzy czarodzieje; człowiek ogłuszony nie wie, co się dzieje. Kto powie głuchemu, że zrobił hałasu; on ma wokół ciszę, jakby wszedł do lasu. *na oku mam kliszę - czyli szkiełko
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...