Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.08.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
Obcy w obcym To nie jest już moje miasto drewniak do którego z porodówki przyniósł mnie pijany czystym szczęściem i jeszcze czystszą wódką ojciec najpierw kulił się w sobie jakby chował ramiona w wysoko postawionym kołnierzu znikał aż kiedyś przechodząc tamtędy już go nie zastałem To nie jest już moje miasto chociaż większość ulic i chodników pozostała wciąż tak samo krzywa nie zgadza się ilość kałuż i drzew jedne i drugie gdzieś zniknęły nawet a może szczególnie te z nie mojego już lasu To nie jest moje miasto koń starej Najmanki nie pasie się na trawniku między blokami i nie słychać jej przekleństw kiedy mija się zarosłe zielskiem miejsce na przeciw którego jak karmnik dla ptaków wisiała kapliczka z plastikową Maryjką To nie moje miasto liczba grobów do odwiedzenia zaczyna przerastać liczbę domów do których można zajrzeć z wizytą dziewczyny uśmiechają się jakoś inaczej warczą autobusy ty już tutaj nie mieszkasz i każdy pies na mnie z mordą14 punktów
-
w nocy i w dzień ten w nocy taki nie mój ten w dzień za bardzo swój łatwiej odrzucić obce niż swoje więc na noc spuszczam po prostu zasłonę a dzienny sen analizuję analizuję analizuję analizuję aż się na dobre obudzę5 punktów
-
wiesz że tak już mam nie istnieje bo ty nim byłeś dzień i noc grzejąc do kości w kamiennych komórkach uwięzione pocałunki wrzeszczą możliwy przed cierniowymi koronami powiek nie mój utleniona na pastwie własnych dłoni stygnę żeby choć w ten mrok rzedniał nie czuję zmęczenia za mocno jestem tobą5 punktów
-
Klatka jest nowoczesna przejrzysta pleksi nie zamknięta i nie otwarta jednak nie prześwietla mnie światło nie dotyka wiatr ani dłoń ani usta Klatka nie zardzewieje otwierając się nigdy czarna cisza będzie trwała wiecznie za przezroczystością rozlega się śmiech4 punkty
-
Ten dzień kiedy: sam ze sobą walczysz do samego końca nie przestajesz ale wszystko co miałem zrobić zrobiłem wszystko co miałem ogarnać ogarnąłem nic nie muszę nie mam sił nie mam ochoty nic się nie chce nic nie smakuje ale może jednak obejrzę jakiś dobry film ale nie chce się nawet włączyć telewizora może przeczytam dobry wiersz ale nie chce sie nawet siegnać po książkę otworzyć laptopa tym bardziej przecież nie będę się brawurowo przemieszczał z kąta w kąt ten rodzaj bojowej bezużyteczności w jednym niewielkim pokoju nie ujdzie bezkarnie nie nie podejmę się tego wysiłku nie skończy się dobrze przecenię swoje możliwości czegoś sie zachce niechcący włączę telewizor sięgnę po książkę otworzę laptopa to stanowczo za dużo uczepiłem się tej ostatniej szansy postanowiłem bezmyślnie gapić się w sufit zaryzykuję położę się na łóżku z rękoma pod głową w sumie sie opłaciło nie poniosłem poważnych konsekwencji jednak nie obeszło się bez drobnych strat z kieszeni wypadły klucze paczka papierosów jakoś to przeżyję sytuacja zatem z grubsza została opanowana poczułem się bezpiecznie bezużyteczny wydaje się w końcu pozbyłem się wszystkich ambicji chęci na cokolwiek kompletny koniec niczego nie pragnę niczego nie oczekuję tak jest dobrze poddałem się zarzuciłem kotwicę delikatna bryza zakołysała moim statkiem zamknąłem oczy a może się kurwa coś przyśni a może się kurwa coś przyśni, Łódź, pierwszy dzień wiosny.4 punkty
-
wiatr z echem się skumał starą chatę odwiedzają bo lubią cisze która w niej mieszka cisza o której wszyscy zapomnieli tylko pająk wciąż ją pociesza rozmawia z nią wiatr i echo dziękują mu za to że jest - nie pozwala by czuła się samotnie dziękują mu też drzewa i okiennice które szeptem z nocą rozmawiają o tym jak to kiedyś ktoś kto tu mieszkał kochał ową cisze nie płakał4 punkty
-
parzyczułki sum przyczółki u pszczół e-człek jak ma rogi w narożniku przyjaciółki myją razem cztery nogi mięta parzy się w przysiółku czuła żarem para bucha żal się żarzy w pustym brzuchu co innego szuka brzucha jak bogaty świat ogląda a jakowa nieuboga samowarzy się po kątach parzyczułki ślumok schował3 punkty
-
nie szukaj nas w kościele wśród westchnień dookoła zawołaj po imieniu kiedy wstajemy z kolan3 punkty
-
Miotła A ja znów na miotle latam Bo wiele zrozumiałam Dzisiejszego lata Latam i Latam Zęby swoje pokazuje Szczerym uśmiechem Świat dziś razem zemną wiruje Gwiazdy znów są srebrne na niebie Was przywitałam przywitaliście i wy mnie pięknie Drzewa co ponure się wydawały Znów widzę liście zielone Daliście mi nadzieję Obiecuję że nie zawiodę Iwa3 punkty
-
Bez wyrzutu kupuję za kolejne kredyty - puchowe palta, klepsydry i kastaniety: za jakieś jutro pewnie mnie tu nie będzie. A trzeba - odrobiny szczęścia ... do szczęścia Kobieta - niezmienną jest. Zazdroszczę ludziom odbić w szybach artystycznych pomarańczarni, fabrycznych oranżerii Żałuję - zmarnowanych sekund wolności bez towarzystwa świateł i trolejbusów Brak mi - foteli, w których z rozkoszą zapada się czystość sumienia, podczas gdy ono samo - wychodzi beztrosko na przesłodzoną mokkę do gabinetu z jedną tylko książką. Życiem. Uchodzi cało! Jestem swoim własnym demonem Diabłem, który okręca wokół palca anioły swojego ciała Te anioły są bez duszy: są aureolą miast, za którymi tęsknię - bo nie istnieją Zabierasz mnie tam co noc ... Diable, ty! Późną jesienią, z którą rozstaję się bez tęsknoty za wiosną... Trzeźwość przeciąga paznokcie granatowym lakierem Rozmarzenie - wybucha trotylem realizmu Czekam przy torach, aż rzuci się pode mnie jakiś pociąg Na co czekasz?3 punkty
-
Lubię Cię kiedy śpisz obok mnie, lub gdy masz oczy zamknięte jedynie. Lubię Cię na słodko i słono, gdy jesteś dla mnie krakersem, deserem. Rzęsy twoje jak morskie fale, unoszą się ponad krańce ziemi. Mych dłoni znajdują ostoję, zamknięte nad twymi lekkimi oczyma. Gdy łza z kącika oka spływa, bez powodu, co w myślach, nie w słowach okazane nie mnie, dobrze. Dobrze, że nawet istnieję.3 punkty
-
nikt nie pomyli się w oddychaniu nie wzejdzie przed śmiercią księżyca jątrzę pod lewym skrzydłem święty ochłap konstelacji nie zdoła ujarzmić roztrzepanych naczyń krwionośnych zdrap z policzków opatrzności odciski słów nie ubrudź się posoką zmarłych ptaków w locie zanim zmyślę rozwiązanie dla niewiadomego rozrachunku uczcijmy nieuniknioną śmierć Stwórcy epoką ciszy3 punkty
-
potrafisz dzielić myśl na czworo a słowom zaglądać w sumienie przez skórę cienką jak pergamin lecz to ma swoją cenę3 punkty
-
skurczona w przymilnym grymasie twarz jasnością wali zaprawdę prosto w oczy klepiąc po plecach ojczenaszki szuka miejsca gdzie bytu wbić rozdwojony helodermi jęzor2 punkty
-
Tuli pan Narcyza Narcyz tuli pana dla mnie sprawa jasna i niezagmatwana. Tulipan narcyza? Narcyz tulipana? Choć to tylko kwiaty sprawa zagmatwana. Jak sami widzicie i pomiędzy kwiaty są alternatywy są i dylematy. Zwrócę się do róży niechaj głos zabierze bo to jej podwładni bo to jej rycerze. Mogę na odpowiedź do jesieni czekać lecz lepiej, gdy szybciej po co to odwlekać.2 punkty
-
Kim jest człowiek? Niewielkim wyłomem na tafli egzystencjalnego lustra. Świat już nie chce intruzów, dlatego topi lodowce, chucha bez litości korowodami dwutlenków i odmawia hodowli wanilii na zawołanie Już nic tu nie zdziałamy, pora zwijać koce i markowe akcesoria do pikników, pora sobie uświadomić, że źle spożytkowaliśmy naukę alfabetu i liczb do tryliona Na nic się zdały zajęcia z nauki o rodzinie, płazach i równoleżnikach Z zawodu jestem ... amatorem. Filozofem, rzecz jasna, choć - teraz moje życie bardziej się skupia na segregowaniu puszek i obierków niż na Makiawellim. Miłość kupuję na targu. Wolność - wymieniam się nią na inne dobra w domu publicznym. Godność - bezwartościowy papier na giełdzie staroci. Na tym wszystkim nie zarobisz. Gdy byłam dzieckiem, w przedszkolu kazano mi leżeć na wykładzinie po obiedzie i spać - patrzyłam tępo w sufit wiercąc się i zastanawiając, jaki to ma mieć cel, kiedy nie mam ochoty spać w promieniach lutowego popołudnia. Z każdym dniem budziłam się wiedząc, że do takiego świata nie da się czuć "zaproszonym." Nie umiałam wiązać butów, zapiąć kurtki, gluty wycierałam w rękaw Nie umiałam wymachiwać nogą we właściwą stronę, nie rozumiałam, po co "górale zasiali żyto"... Będąc dorosłym człowiekiem, kupiłam marokański arras, z sufitu wyczytuję gwiazdozbiory, tańczę jazz na polach tytoniu, a każde popołudnie lutego roztapia mnie szczęściem głazu, który doskonale mnie zna: też jest człowiekiem ...2 punkty
-
Chciałabym ja choć raz a do tego dążę przytrzymać go dłużej aby móc zajść w ciążę. Jednak ten spryciula ten moment wyczuwa i sprytnie choć rakiem ale się wysuwa. Może jednak w końcu swe marzenia ziszczę kiedy zastosuję swój spryt i lepiszcze. Mogę też się uciec, uciec do terroru i pozbawić jego prawa do wyboru. Taki jest mój sposób mej siostry i mamy bowiem całą trójką my sztamę trzymamy. Niechaj bóg mi świadkiem, że ja dziś to zrobię i wbrew jego woli przytrzymam go w sobie. Potem powiem z dumą - tak, dzisiaj zdążyłam i w końcu mam sukces bowiem zaciążyłam.2 punkty
-
Wzeszło słońce, nadszedł mrok Odwracasz się, oczyma szukając wczoraj… Czekałeś na swoją tęczę obiecaną zanurzyłeś tam głowę, mieszając kolory o, tak… to początek – czas stop! Twój scenariusz już się pisze gwiazdy, nocne królowe rozbłysły jak reflektory słońc jedna wielka scena - bez końca Wodospad twojej duszy chcesz łyknąć jej kryształu powoli ze strachem muskasz kropel co jest dalej? Kosmos Dźwięki jak symfonia jesteś każdą jej nutą tworzysz… ale co? I nadszedł brzask, nastała ciemność przed tobą kraina bólu2 punkty
-
"Cisza, jak makiem zasiał" Afonia Zastój Martwota Lekceważenie / Głusza Posucha Flauta Sztil... Mam kilka spokojnych chwil2 punkty
-
taksówkarz powiedział że lepsze jest CD od VHS znał się na narzędziach tortur i tych do dziur w ziemi niemieckie radio podświetlało mu wąsy w ciemności gdy nie wydał reszty przez chore zęby syknął że to na dym ulica smakowała proszkiem do prania i sobotnią ciasnotą w telewizorze przy pomocy windy wspiąłem się na szynach w mazi smarów przez betonowe warstwy pięter wędzonej kiełbasy bez chloru i marzeń lokatorów o wakacjach na Teneryfie z darmową wódką w wyszynk barze z dziesiątego piętra widać kilka pól za miastem i sprzedawców nie do końca słodkich gruszek przywieźli dziś kilka śmierci starą furgonetką i opowieść o płodzie znalezionym pod krzakiem czarnej porzeczki siadamy znów razem na tej samej narzucie skrzypi drewno rozchwianych nóg łóżka zróbmy to samo równanie bez kolorów w najprostszym działaniu arytmetycznym na chwilę przeźroczyści w grubym betonie jak kiedyś w sobotę2 punkty
-
Koleżanki mej wuj z Żoliborza od lat zbierał przeróżne poroża. Lecz naiwny był - zaczem sam też został rogaczem; rogów bowiem pilnował, nie łoża.1 punkt
-
Dzień dobry Wibrujący nadgarstek zapuszcza włoski pod skórę przenika do umysłu podnosi dłoń z palcem wskazującym który dławi drżenie już bez drżenia na czoło rękę ciężką jeszcze ręka trze zaklejone powieki ręka trze bruzdy trze okopy trze czoła w których się krew zbiera krzepnąc ręka trze mięsiste przekleństwo jak nabrzmiałe krocze i macki myśli pelzną po ścianie jedna zgarnie wszechwiedzące oko druga ptakiem za okno nim się w nim utopią nad wiosennym ogrodem nad ogrodem martwym gdzie spomiędzy gałęzi przebija biel czaszki nie nogi a podłoga schody są ruchome trzeszczy podbródek i szum jest szkoda że to nie lasu szum czasem wiatru jękliwe lamenty że na kwietnej gałęzi gdzieś się ktoś powiesił suche gardło nie może znów odkrztusić nocy w kubku kawy biją dzwony — dzień dobry dzień dobry1 punkt
-
Zamiast wino pić, mędrzec z Pekinu bardzo długo przyglądał się winu. Pytał syn: "Czemu, tato?" Mędrzec odrzekł mu na to: "Piękny bukiet ma wino, mój synu. "1 punkt
-
@dach Nic nie robienie do potęgi ntej, celowe... po to by odzyskać równowagę ducha i ciała. Rzadko mi się zdarza, ale znam ten stan. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Pomimo tego, że ci wybaczyłam, jakoś nie mogę dojść do siebie. Myślałam, że po tych magicznych słowach będę się czuć jak w niebie. A jednak , nie powiedziałeś przepraszam, choć to Twoja wina była. Więc schowałam swą dumę, tak jak mama uczyła. Powiedziałam, że nie mam urazy pomimo zadanego bólu. Wyciągnęłam pierwsza rękę i wspomniałam o Królu. Że On Ci wybaczy, tak jak ja to zrobiłam. Niestety na darmo te słowa mówiłam. Bo zraniłeś znowu, i sił już nie miałam. Dlatego po nocach cicho płakałam. I jako dziecko myślałam, chodząc z kąta w kąt, Czy ojcze kiedyś zrozumiesz swój błąd?1 punkt
-
Jeszcze raz dzięki:) Ogromnie się cieszę, że odczytałaś i że Ci się podoba (myślałam, że będzie za trudny, nieczytelny itp.) dodajesz skrzydeł! :D = to radość nowicjusza @iwonaroma Dzięki za dobre słowo:) A wiersz siedzi we mnie już od czasów studiów (a to już pół wieku;)1 punkt
-
Gramatyka nie jest trudna, trzeba się tylko trochę postarać. Też kocham poezję rymowaną. Jednak lubię czasem powybrzydzać. Rym niekoniecznie ma być identyczny i gęsty, bo chlapie za bardzo po uszach, raczej powinien być podobny brzmieniowo ( np. asonans) Trzeba by co nieco poczytać, jednak nie zawsze się ma na to ochotę i jest jak jest. W każdym razie uważam, że jesteś zdolny i gdybyś tylko zechciał... to sam wiesz :) Słonka :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuję Dokładnie, czasem nie trzeba, ale powiem Ci, że to uczucie bycia hmm bez ziemi to stan, z którym sobie czasami nie radzę, choć wolę myśleć o sobie jak o obywatelu świata po prostu, nie jednego państwa, ale jednak. Coś gniecie1 punkt
-
@corival Z Mikołajem mam kontakty na telefon, bo na żywo spotykamy dopiero w grudniu, aby iść na piwo a przy piwie się ustali oraz dogra się szczegóły kto pociągnie gwiezdne sanie renifery, konie, muły? Pozdrawiam ;)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Skoro trasa jest Ci znana, po co na kosmitów czekać, informacja otrzymana, nie ma więc powodu zwlekać. Inna sprawa z Mikołajem, czy już kontakt nawiązany? Trudno działać bez tych sanek, i podziwiać gwiazd uroki. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Podnoszę ku niebu oczy nieprzytomne lecz to nie tylko z wysiłku i ze zmęczenia pod drzewem życia jeszcze szukam cienia jak tych szczęścia chwil których nie zapomnę *** milczący list piszę dłonią jak osiką drżącą sensu życia poszukam na nowo boli w kleksy upstrzone słowo myśli skołatane w głowie bez litości mącą Atropos jak co dzień czyjąś przetnie nić ze śmiechu omal się nie udusi a serce wytrzyma bo żyć musi tak długo dopóki ma dla kogo jeszcze żyć na szybach okien krople deszczu teraz schną drzewa już szumią i kładą do snu jesteś daleko tam –a ja jestem tu niezapisane kartki do mnie jak te sieroty lgną było i już nie ma – taki obraz od lat się pcha miał być pean a został jakiś tren a może życie to tylko zwykły sen na liściu przycupnął świerszcz i serenadę gra umarła na chwilę nawet nieśmiertelna wiara i miłość czeka na przeznaczenie czy spełni się to jedno marzenie czy bez obrony czeka niecierpliwa cykuty czara nadzieja opadła połamana tak bardzo brakuje sił może ruszy w drogę gdy odpocznie za horyzontem zobaczy wyrocznię ułożę o niej wiersz ze słów startych dzisiaj na pył1 punkt
-
@Alicja_Wysocka Hej dziewczyno hola, hola ja tak mam już od przedszkola chodzi mi o przemyślenia - sytuacja w wiersz się zmienia. Ja dodaję mu narrację dodatkowo myślnik, spację trochę pudru lub oliwy choć to temat nieprawdziwy. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
Rozumiem, Henryku. Wiem, że jesteś zdolny, masz potencjał. Myślę, że dla Ciebie wydoskonalenie nie jest za trudne dlatego Ci to mówię. I tak wolę wolę wiersze podobne do Twoich, od przemyśleń ułożonych w zwrotki, zostawiam serdeczności :)1 punkt
-
@corival Informacje są niezbędne one, bowiem pozwalają dojrzeć piękno drugiej strony gdy za chmurą skrywają urokliwe małe gwiazdki z lekka jakby przestraszone że ktoś na nie wzrok skierował więc mrugają zawstydzone. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec O do licha w trakcie akcji tego typu, w niewiadomym, może lepiej bez atrakcji, by nie zostać wykończonym. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival Poczyniłem pierwsze kroki prześledziłem całą trasę muszę przyznać, że po drodze będę miał atrakcji masę. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Zakazała nam matula, zakazał ten ląd czerwony, żadnych spotkań w krwi kałuży, żadnych spojrzeń w sens ułamków. Zakazała Ci matula, witać każdy dzień inaczej, istnieją te stare płuca, czernie kaw na parapecie. Zakazała nam matula, przemierzać śniegi młodości, wielbić masz to co już znamy, wielbić masz te stare twarze. Zakazuje Ci matula, kreślić nowe kreski, zakazuje Ci matula, kochać to co tylko chcesz. Nie zmieniaj pościeli głupcze, konają nowości w kołdrach. Nie biegnij, bo stracisz stopy, marny wicher smuga skronie, nie ma sensu nam już biedź, nie odsłaniaj swoich pragnień.1 punkt
-
Dołączyłem do tych, którym śnią się zmarli witajcie, jestem tu nowy Dziś przyśnił mi się dziadek z nieznanym wnuczkiem szczęśliwi byliśmy, że mogliśmy się spotkać pogadać i się pośmiać Zapach tej radości świeży jak po przebudzeniu jakby ktoś trawę kosił bez ustanku nie dorasta temu uczuciu erotyczne widziadło a jedno i drugie nazywają szczęściem1 punkt
-
Normalnie ? normalne małżeństwo w normalnym domu szczeka pies normalny też Normalne dni płyną normalnie woda też dziurą ucieka w wannie normalnie Dzieci się bawią I kłócą normalnie W tym normalności Świecie jedną zauważam anomalię Też absolutnie normalnie Że nikt nie wie co dokładnie znaczy słowo Normalnie1 punkt
-
Lekka, prawie kryminalna historia Pani w niebieskim seacie, czerwonej spódnicy widzę jedynie intrygujące, smukłe długie i pięknie opalone nogi pan w czarnym mercedesie i dżinsach pani w srebrnej śkodzie, zielonej spódnicy o nogach, jak kamienne, romańskie budowle stau pod Magdeburgiem długi na 10 kilometrów ledwo toczę się cieżarówką na prawym pasie na lewym niewiele szybciej osobówki siedząc wysoko w ciężarówce leniwie rozglądam się dookoła spoglądam z góry na kierowców w osobówkach widzę ludzi od pasa w dół to ciekawa rozgrywka pomiędzy moim wyobrażeniem a dziełem pana boga en pastel miał swoje popiersie Antoniny ja mam swoje dopiersie kierowców w osobówkach po godzinie mam dość stau zjeżdżam na tankstelle pani w niebieskim seacie, czerwonej spódnicy o smukłych, długich pięknie opalonych nogach wysiada ze swojego auta gdzie sie podziała ta zawczasu doklejona przez moją wyobraźnię piękna twarz!? jakże rażący brak proporcji gdybym mógł oddałbym całą swoją dniówkę aby poskładać panią w piękną i logiczną całość aby nigdy więcej nie przeżyć takiego rozczarowania. Kto mnie tak zwodzi kto mi odwalił taki numer nie zrozumiałem dzieła Pana Boga czy nie zrozumiałem sam siebie z drugiej strony czego się spodziewałem to tak jakbym do połowy przeczytał dobry kryminał i zgadywał oczywiście na koniec w książce okazało się wszystko odwrotnie nie ten morderca nie w gabinecie stomatologicznym a w gabinecie kosmetycznym nie z miłości a dla pieniędzy nie nożem a ciupagą wszystko nie tak a może właśnie tak a może Pan Bóg jest tak sprytny i pomysłowy niczym Agatha Christie pozwala nam odkryć całą prawdę dopiero na ostatniej stronie książki. Magdeburg, data nieznana.1 punkt
-
1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Byłaby to cud przejażdżka, bardzo szybka, oryginalna, renifery, przestrzeń wielka, wyobraźnia już mi działa. Pozdrawiam :)1 punkt
-
Zieleniak (poezja.org) to stragan pełen jabłek. Całe stoły, co się uginają. Czasami ktoś weźmie do dłoni, obejrzy, nadgryzie. Pojedyncze wiersze błysną, reszta zgnije w zapomnieniu. A my ciągle je piszemy, zapylane emocjami chwilę wydają owoce. Wiersze uczą wrażliwości, z jabłek tłoczy się sok. A tony spadają pod drzewa. To tyle. To impresja. Jabłek są miliony. Pisanie wierszy to głęboka nisza, więcej ludzi choćby ciasta robi nie mówiąc o Netflixie. Młodzież mało pisze. Jakby tak zapoczątkować akcję w szkołach: "Wierszom na ratunek". Zachęcić młodych do pisania, rozwijać ich myślenie...1 punkt
-
Uciekajac od codziennosci, dusze sie zatracona w moim umysle. Pogodzona z moimi demonami, Staram się zapomnieć o twoim istnieniu. Kazdego dnia rozpadam sie, Kazdego dnia trace czastke siebie, nigdy jej nie odzyskam. Wolam twoje imie, To tajemnica. Zatracam się w Cierpieniu, pograzajac w marzeniach. Moja ostatnia nadzieja umarla, Juz nie ma odwrotu. Uratuj mnie!1 punkt
-
Samotność ma barwę czerwonego wina albo szarego ekranu. Cisza i pustka wewnątrz rosną. Słowa nie wypowiedziane brzmią głośniej. Gesty nie wykonane są silniejsze. Pieszczoty nie doznane bolą. Głosy obrazy wspomnienia tłoczą się. Nie mogą wypełnić ciszy. Rozmowa z sobą nie pomaga. Daimonion milczy zdezorientowany1 punkt
-
Ech kokietka, ech kokietka toż prawdziwa to kobietka, jak Ty takie mówisz słowa to ja muszę protestować! :)))1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne