Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.08.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. ... ze specjalną dedykacją dla mojego miśka :)))) po przędzy zaklęcia mego toczysz się stale w przestworzach klątwą narzuconych wcieleń domknięty skrwawioną duszą na oślep zgubne ścieżki z podanego mroku spijasz a jednak po przybyłe tej nocy wisiory gwiazd sięgasz by nieba mi uchylić gdy rdzawe kajdany epok niedorzecznych do stóp ci się łaszą w witrażu wyrwie enigmą huczysz dla mnie prawzorem światła wygrzewam zatem to co wynędzniałe w Tobie i nalewam w otchłań opiłki słońcu wydarte byś przepojony wonią srebrzystych heksagramów nie znał uniesienia innego niż moje
    6 punktów
  2. Teraz wypada nam chwilę pomilczeć. Zapalić mokrego od rosy papierosa i wetrzeć w suchą skórę kilka kropel deszczu. Zapatrzeć się w słońce jak płonący Rzym. Zapatrzeć, by uniknąć spojrzeń. Opanować drżenie rozbieganych palców. Wypić łyk letniej kawy z szarej szklanki. Teraz wypada przez moment nie mówić. Rzucić kilka nałogów wraz z ostatnim niedopałkiem, wraz z niedopowiedzeniem wtartym w glebę obszarpanym butem. Teraz, gdy jest lato oddychamy ciężej. Oddychamy jakby każdy łyk powietrza przypominał koktajl ze startych na pył igieł. Teraz należy wstać i iść. Iść i przeżyć mimo opasek, które oplatają zawilgocone źrenice. Teraz, gdy odleciały ptaki, nie zostało tu nic oprócz nas. Nas zawieszonych. Błądzących. Nas i naszych przerażonych myśli. Idźmy zatem, życząc sobie szeptem wesołych świąt, tych zimowych i tych letnich. Wspólnych, a jednak osobnych. Rozgrywających się w zupełnie innych galaktykach. Teraz wypada nam chwilę pomilczeć i spróbować. Przynajmniej starać się nie wpaść pod kolejny samochód. Przeprosić tego co trąbi i przeklina pod nosem. Uśmiechnąć się. Co innego nam bowiem pozostało, oprócz tego skrytego uśmiechu? Babcia mówiła, że taki uśmiech to może raka wyleczyć. Oddalamy się. Oddalamy, nie pamiętając że przecież nie umiemy pływać. Dryfujemy przez ocean miesięcy. Zapalamy ostatniego. On zawsze jest ostatni. W ten sposób dopieszczamy nadzieję. Ona bardzo lubi być na pierwszym planie. Ona jest matką.
    5 punktów
  3. Noc otula mnie chłodem gwiazd… Na ścianie ― drżący cień trzepoczącej skrzydłami ćmy… Dwa puste fotele po rodzicach, kanapa, pufy… ― stół… … pokryte kurzem termo z wizerunkiem ― ducha samotności… Powiedz mi coś… … powiedz cokolwiek… Milczenie ― unosi się w powietrzu, Atakuje mżącą ― szarością… … wiatr szarpie poluzowanymi oknami, wspina się po ornamentach tapet przeciągły jęk przeciągu… Kto ma przyjść? … nie przyjdzie nikt… Kocham cię, słyszysz? … czy mnie słyszysz? Umieram, pomiędzy ― każdym twoim poruszeniem warg… … pomiędzy szeptem a ciszą… Na zewnątrz wiatr… ― zimny oddech melancholii… Wiesz… … nastawiłem płytę ze smutną piosenką ― o utraconej miłości… Niesie się echo na pustej, schodowej klatce... … bieleją zatrzaśnięte na wieczność drzwi opuszczonych mieszkań… Obejmuję próżnię… … rozgoszczoną nicość… Przyjdź… Tak ― po prostu… … ― przytul… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-01)
    5 punktów
  4. oglądam mecz kiedy mam dość rywalizacji idę na spacer kiedy wracam i mam dosyć ciebie chcę wrócić do siebie ale zasypiam. kiedy mam dość codziennego umierania zaczynam myśleć poważnie o wiecznym rozpoczynaniu
    4 punkty
  5. w leśnych ostępach majaczy życie co się odradza z wszelkich katastrof więc w nim się nurzam po samą szyję nim wydeptane ścieżki się zatrą że głowa w chmurach? pod pachą noszę jak piłkę którą kopać by chciano często upada w przyziemną rosę lecz czasem leci w niebo jak balon bagna omijam zwykle z daleka choć wciągające są nadzwyczajnie to jasno sprawę ujął poeta trudno o czystość gdy tkwi się w szambie słowo niech leci i niech powraca w chaszczy bałagan i w miast porządek chciałem powiedzieć to żadna praca chciałem napisać nie wiem czy zdążę dobrze mądrze że
    4 punkty
  6. - Mistrzu, czemu Saladyn króla puścił wolnym? - Wiedział, że Gwidon władcą bardzo nieudolnym, a lepiej, żeby taki koronę zachował i swoimi rządami królestwo rujnował. Należy u sąsiadów głupich władców wspierać, by ludzie na ich brednie dali się nabierać. Po bitwie pod Hittin, w której armia Królestwa Jerozolimskiego została zniszczona przez wojska Saladyna, ten wypuścił wolno pobitego i wziętego do niewoli Gwidona de Luisignan, króla Królestwa Jerozolimskiego, którego idiotyczna, emocjonalna, nagła decyzja o opuszczeniu ufortyfikowanej oazy Seforia i ruszenie bez zapasów wody przez pustynię w kierunku obleganej przez muzułmanów Tyberiady, spowodowała, totalną klęskę i upadek królestwa wraz z Jerozolimą. Na pytanie, zadane sułtanowi Saladynowi, dlaczego puścił wolno Gwidona, ten odparł: lepiej niech ten nieudacznik dalej rządzi, bo może przyjść ktoś lepszy i sprawi nam kłopoty.
    3 punkty
  7. Zobaczyłem go na betonie niebrzydki, choć bez oszołomienia rozdeptaj rozdeptaj krzyczy cień umil sobie czas podmuchem skorup zabaw się z bezdomnym ślimakiem walczącym z nieuchronnym końcem okrutny dziecięcy instynkt ten sam, co muchę obrywa ze skrzydeł Panować nad ziemią mówi Biblia Hebrajska Septuaginta dopuszcza opiekę Tradycja mówi, że jesteśmy stróżami Jeśli stworzyłbym z martwoty takiego ślimaka nagroda Nobla pobiegła by za mną uściskałaby mnie nawet za jedną komórkę Nie nie mogę zabić tej tajemnicy przed którą biolodzy czoła chylą nawet jeśli nie ma daru świadomości dzięki któremu mogę go opisać
    3 punkty
  8. nie pcham się w stado wron wieszczy smutek rozczarowanie zimne słowa a taka tyrli tyrli słowik podszywany Sylwia Błeńska 11.6.2019 zdj. S.B.
    2 punkty
  9. Pamiętasz, jak płonęły wtedy gwiazdy? Szedł z oddali omdlewający zapach łąk, poprzez wieczorną rosę… … księżycowy, srebrny blask… Oddychaliśmy sobą, przekazując swoje oddechy z ust do ust… ― zaskakiwani zawsze bladą projekcją świtu… … okryci nagością, jakże wrażliwą… ― czułą… Jedyną w swoim rodzaju ― szatą kochanków… Wiesz… … stanęło kiedyś (prawie) ― moje słabe serce, tak, jak serce ― mojej śpiącej już na wieki mamy… Czułem narastający sen i straszliwą niemoc… Wystarczyło, żebym zażył ― jeszcze jedną tabletkę, abym mógł dostąpić krainy wiecznego lata… Wybacz mi, że ciebie wciąż kocham… … wybacz mi ― za moją ― do ciebie ― miłość… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-30)
    2 punkty
  10. Dziś w zastępstwie weny ego namawiało mnie do tego bym wbrew woli przeciw sobie zrobił to, lecz ja nie zrobię. Otóż ego wymyśliło i bez przerwy mnie mamiło bym napisał wiersz a potem za to mnie obsypie złotem. Gdyby mą posturę mikrą ktoś, kto robiłby to z ikrą obsypywał z wysokości to by mi połamał kości. Los uderza mnie po krzyżu więc na co dzień ja w negliżu paraduję z braku kasy lecz na złoto jam nie łasy. Tym, kim jestem pozostanę i choć złota nie dostanę nadal będę bardzo skromny a przez skromność wiekopomny. Chcę być dobrze zrozumiany bo choć tekst jest zrymowany nie nazywam go wierszykiem co podkreślam wykrzyknikiem!
    2 punkty
  11. w starej chacie pod lasem nie tylko cisza śpi robi to wiatr i zmęczonym dniem cień śpi tu też zapomnienie oraz okiennice pilnuje ich pająk który zerka na drzwi bo wie że echo lubi tu zaglądać i opowiadać o swoich kłopotach i o tym co wie a on pająk dobrze wie że cisza nie lubi gdy ktoś grzebie w jej śnie więc pilnuje tych drzwi modląc sie by nie otworzyły się by cisza żyła swym
    2 punkty
  12. pięć minut od Centralnego kloszardzi strzygą włosy pod wiatr rozrzucone pragnienia siedzą na ostatniej ławce z iglicy spływa deszcz w tonacji paryskiego fioletu neon Warszawa czerwieni się wieczorowo miłość schodzi ze sceny na chwilę za chwilę odjedzie ostatni Flixbus spóźniony o kilka deszczowych wersów
    2 punkty
  13. Stary miś, Zgubiony helikopter do podróży W kosmos, Książki z bajkami. I wyrzutnia rakiet... ... Pod starym, chylącym się słońcem Zapłonęło jeszcze jedno światło. Najpierw mocno... I długo... Potem mrugnęło i zgasło. Nie widziałem, stary ślepiec, Ale, sądzę, gdzieś tam..., pomiędzy Hałdami, W jakiejś starej zabawce Wypaliły się jeszcze jakieś baterie. ... I równie stary dzień zasnuły pierwsze Nocne chmury... Musiałem wracać do domu. https://m.facebook.com/profile.php?id=631491170529721&ref=content_filter
    2 punkty
  14. Pustka w głowie pustka w sercu, kolejny dzień na niczym mija. Dzwony milczą, niech ktoś je ożywi. Muzycy koncert zagrają, widzowie już miejsca zajęli. Gdy skończą docenią ich brawami. Wieczorem ptaki zaśpiewają, doceńmy artystów bijmy im brawo. Doceń sam siebie gdy Cię nie cenią. Bądź sama sobie widzem i jurorem. Niech wszyscy znikną zostanę sam. Niech noc zapadnie, zniknę ja i myśli moje.
    2 punkty
  15. Mym Hadesem jest Ziemia. Wydaje się to sprzeczne. Lecz tak jak wszyscy, płacę , by przepłynąć przez rzeczkę. I ktoś mnie ciągle pilnuje, I wydaje rozkazy. Panuje segregacja i wieczne nakazy. Więc czymże jest żywot na tej kruchej ziemi? Niczym, w porównaniu do życia w podziemi
    2 punkty
  16. Pośród ciemnej głuszy Łzy twardnieją same I nie sposób ich skruszyć Zasychają w kamień Swym okrutnym wdziękiem Patrzy na nas czas Stos ułożył z kamieni Nasz jedyny ślad
    1 punkt
  17. Myślisz że kochasz? - pozbądź się wzruszeń... Nie każde piękne ciało nosi piękną duszę!
    1 punkt
  18. ciuciek ma dzisiaj znów przechlapane wszyscy ciućkają ciućka na amen starszyzna młodzi i dzieci nawet każdy do ciućka ma jakąś sprawę a ciuciek spoko ma dobre serce pomaga żwawo i całkiem chętnie wokół go wielbią zyskuje sławę tyś jest chłopisko nasze kochane aż nagle ciuciek zaniemógł smętnie kiedy to chcieli właśnie najwięcej złapano ciućka dano mu łomot a kiedy skonał w dołek wrzucono trudno się dziwić wnerwił on swoich no jak to ciućka nie można doić przecież nauczał że nas wspomagał a teraz leży by już nie dawać jednak sumienie zabłysło nikłe ciuciek nad sobą dostał tabliczkę tu leży nicpoń nieznośny ciuciek przestał pomagać do grobu uciekł
    1 punkt
  19. Przystanki przyszłości Dziecko wsiada do pociągu Zwiedza życie, lecz nie samo Obserwuje i rozmyśla Gdzie pojechać Bez pomocy Pociąg zmierza ku końcowi Dziecko teraz już dorosłe Samo musi złapać stery Wybrać swą życiową trasę Za oknem drzewa, bloki i ludzie Niektórzy do pociągu wchodzą Rozmawiają, zostają Wychodzą Pasażer jadący z nami do pętli Wart jest więcej Niż tysiące pasażerów Wysiadających przed ostatnim przystankiem
    1 punkt
  20. Ile może wiersz kosztować? zapisany na chusteczce: jeden nic a drugi tysiąc. To zależy kto go zechce. Bywa także, że i płacą by ktoś wiersze ich przeczytał (twórczość taka bywa słaba, choć i bywa wyśmienita). Sami w książki inwestują by zobaczyć się z nazwiska, ta intencja też jest ważna, szczera, nawet oczywista. Ì rzecz jasna, inną cenę sięgnie wiersz Pani Osieckiej, bo nazwisko gwarantuje, że wiersz dotrze nawet szerzej. Jak wycenić myśl - bo przecież łyk energia też zużywa. Czym wymienić się w poezji? bo transakcja jest prawdziwa.
    1 punkt
  21. głaszczę ją patrzę z podziwem z miłością jednak nie odpowiada... ale czy ja odpowiadam sobie?
    1 punkt
  22. Nie zmieściłem się Tamten wiersz nie objął ramionami mego postrzegania światopoglądu rytm nie przekonał, rym uciekł przecinki odeszły w zapomnienie słowa mi umknęły znaczeniem hej, nawet tysiąc wierszy nie będzie mną Nie, nie wskoczyłem do piosenki za ciężki, słoniowaty, nieumiejętny zwrotki by trzeba było, by było ja nie mam czasu poukładać wyrazów ochotę mam w Ochotce (lokalu) śpiewny refren winien być okrągły zbyt kostropata ta dosłowność Nie zmieściłem się w różne związki krzyczała tutaj dajcie bezpieczeństwo przed nimi bezbronny, choć ich świadomy naprawdę nie byłem w stanie Jej obronić upiorni zasadzają się na niewinnych teczki im teczki zakładają, które pęcznieją kończę zresztą z polityką. Na amen. Jeśli idzie o wiarę... Wierzę w Boga i życie pozagrobowe I Avalon Ja z tych co uważają że pojęcie szczęścia pojęciem szerszym od miłości teza jak teza, można dyskutować Sen wobec mar codzienności spokojny długi, nieprzerywany, popołudniowy, dostojny cóż, nie oddaje dyskusji na ulicach nikt już nie wie co i jak powiedzieć W moim śnie beki, obłoczki, damy, fajni ludzie, poezja, obrazy, dialogi piękny ach piękny świat wielkich tęsknot W ramach muzycznych czuję się średnio gust muzyczny własny i lekko ciasny ktoś powie kupuj kupuj płyty drugi podszepnie płyt tutaj już nie ma trzeci – ej koleś, byłeś na koncercie? czwarty z piątym rozmontują ważne radio szósty marzy jedynie o disco polo W prozie doszedłem do opowiadania dość dobrego moim skromnym zdaniem Tak, tak, nie potrafię go sprzedać pewien znawca z piątej alei zadumał się nad jego ważnym sensem warknął – ej ty, ma być długa ta książka Nie mieszczę się ani w prawo choć przeczytałem setki komentarzy ani w lewo Wszędzie widzę markety i bazary kup to, kupuj tamto, tysiące reklam masz bracie pozować, inaczej idź do domu zapozujesz właściwie – kupią twe teksty teksty pójdą w świat jak świeże bułeczki ubranie, samochód, koniecznie uśmiech. Biorąc pod uwagę powyższe tutaj i tak się nie mieszczę Prozaiczne prawdy rządzą światem (wiem to) Jak jest źle – patriarchat (prawie zawsze) Jak dobrze – matriarchat (nigdy nie jest dobrze) Inspiracja: Mery Spolsky
    1 punkt
  23. @corival Słowo do słowa i jest połowa a chcąc mieć więcej trzeba goręcej te słowa mnożyć żeby ułożyć utworek mały lecz okazały. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  24. @Henryk_Jakowiec Tak, nie wiersz ów, wierszowany, bardzo, bardzo jest udany, popędzany wykrzyknikiem. Całkiem zgrabnych słówek plikiem. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  25. Mały ruch mi nie przeszkadza :) wystarczy jedno szczere serduszko :) Również zdrówka
    1 punkt
  26. Po pierwsze miłość to jednak emocje, po drugie, są takie które mają, więc warto dobrze szukać:).
    1 punkt
  27. Witam - ciekawe łazienkowe pisanie - Pozdr.
    1 punkt
  28. jesteś dla mnie nieuchwytnym wiatrem powiewem jakby bez ciebie przelatujesz między palcami czyżbyś ból chciała sprawić a jednak skrzydło wiatraka znów się obraca wiecznie wracasz poruszasz kwiaty i kartki luźne zapisane radosne smutne za oknem widzę nieba kawałek lecz tulić ciebie nie chce wcale oraz aniołka może właśnie jego dziś spotkasz a jednak myślę o tobie ciągle nie chce wierzyć żeś tylko przeciągiem wiem że stamtąd dobrze mi życzysz zamknę więc drzwi w kostnicy
    1 punkt
  29. Witam - cały Heniu - kolejne udane pisanie - tak trzymaj - Pozdr. zadowoleniem.
    1 punkt
  30. Witam - krótko ale wyraźnie a tak lubię - Pozdr. uśmiechem.
    1 punkt
  31. Witam - podoba mi sie dziś u ciebie - Pozdr.uśmiechem.
    1 punkt
  32. trójmózg na każdym poziomie domyka puszka uciekam przez skórę pod spłoszone duchy niechcianych drzew dałeś poczucie z nikim tak nie byłam prosto w ciepło drobinki potu wewnątrz dłoni i spod zmrużonych oczu normalna nie jesteś źle rozoogniona na długu każdy jeden smakuje tobą po wódce zaskrońcami pocałunków bezcieleśnie szukam choćby drobnego lśnienia nagryzam podejźrzon po sok
    1 punkt
  33. Beton zamyka się miasto dla wróbli I kosów nikt już nie słucha za ścianą przy ścianie głuchota od nadmiaru murów uciekają poranki w półsennym tle bo ludzie coś gadają bez sensu
    1 punkt
  34. Życie jest magicznym momentem bez względu na porę. Najbardziej rozkrzyczane odbicie - tafla prawdy To lustro, od którego wszystko odbija się rykoszetem Furkoczą plisy akordeonów, a lato zwija swą przędzę Usiądź obok mnie na ławce Bądź sobą lub nie sobą Świat będzie lub nie będzie Zależy, jak sobie to wymyślisz. Żyję w pokoju Prometeusz co świt sam gasi światło. Wojna! Złowrogie kormorany lęków w dziobach przynoszą kolibry nadziei Historie ludzi, którym los, ta podstępna fala odpływu, zabrał wszystko Życie to często wesele, na którym pojawiają się wszyscy goście, z wyjątkiem państwa młodych Co drugi mijany mur to ściana czyjegoś płaczu Nie trzeba być Żydem, by czuć na języku gorzki cymes niechcianego boga Lunatycy? Ci zawsze poszukują centralnego biura adresowego. Nicość, smutek, śmierć .... Nie, nie o to chodzi - znają doskonale ich miejsce zamieszkania. Chcą się jedynie dodzwonić do właściwego komornika ...
    1 punkt
  35. przede mną na pustej ulicy spadł wędkarski haczyk potoczył się brzęcząc metalicznie wprost pod moje nogi może to bóg schowany w krzakach sugerował że ma dla mnie całą wędkę a może wypadł z pyska sprytnej rybie z Centrali która postanowiła przeskoczyć kilka pięter ewolucji i zacząć latać po to by ocalić wolność tak potrzebą do życia wszystkim rybom po drugiej stronie mógł być też ktoś kto śledził co robię i czy dam się złapać na tak mało wyrafinowaną sztuczkę nigdy nie wiadomo czyje łapy trzymają kurczowo wędzidło marudząc na zanieczyszczenie środowiska metalami ciężkimi oraz ewidentne błędy i dziury w naszej rzeczywistości poszedłem dalej
    1 punkt
  36. Tworzenie spowalnia "starzenie mózgu" Wiec w czasie wolnym zdrowiej jest napisać tekst niż np. obejrzeć serial w TV. Problem pojawia się, gdy osoba pisząca traci kontakt z rzeczywistością, wpadając w bańkę wzajemnego poklepywania po plecach, przez sobie podobnych, a to powiększa odległość między stanem, w jakim wydaje się jej, że się znajduje a rzeczywistością. Pragnienie posiadania publiczności oślepia do tego stopnia, że chorzy stają się publicznością dla innych podobnie chorych i vice versa. To może mieć katastrofalny wpływ na ich zdrowie psychiczne. Czyli z umiarem (w czasie wolnym) i świadomie (nie jesteś motylem, tylko dlatego że tak powiedział inny chory). Przepraszam, czy są tu jacyś Motylowie? MotylkaŚwietna Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:17 Już nie wiem, może ja nie jestem motylką? MotylUtalentowany Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:18 Przepraszam, że tak późno odpisuję, ale gotowałem zupę szczawiową, później byłem potrenować a po treningu zjadłem zupę szczawiową. Zupa szczawiowa jest bardzo zdrowa. Ja bardzo lubię z jajkiem. Lubię też pomidorową, ale najbardziej lubię szczawiową. Ma taki mało słoniowy smak, wyśmienita dla utalentowanych motyli. MotylkaŚwietna Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:23 Tak, ale czy jestem motylką? Motylkowie, czy jestem motylką? ArcyMotylek Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:29 Oczywiście! Jesteś prawdziwą, super uzdolnioną, świetną, miękką, zwiewną, piękną, wszechstronną motylką — jak mogłaś w to zwątpić. MotylkaŚwietna Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:30 Dziękuję za prawdę — jesteś WIELKIM MOTYLEM. ArcyMotylek Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:45 Wolałbym "delikatnym" — "wielki" zbyt kojarzy się ze słoniem — a to takie mało motylowe. MotylkaŚwietna Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:66 "wielki" zbyt kojarzy się ze słoniem" Przepraszam nie pomyślałam. Może nie jestem, bo nie pomyślałam? MotylUtalentowany Napisano w ósmy dzień tygodnia o 24:68 "Może nie jestem, bo nie pomyślałam?" Pięknie to napisałaś! Cudowna głębia filozoficzna - Jesteś klasyczną Motylką i w pełnym wymiarze. ...a nad głowami, latać będą słonie udające motyle — to będzie koniec poezji — powiedział, sekundę przed śmiercią, ostatni Paź królowej. Miłej soboty życzę :)
    1 punkt
  37. @8fun nie wydałam nic, nic nie sprzedałam, nawet siebie nie potrafię. Nie szukam pieniędzy w wierszopisaniu. To ogólne pytanie o wymianę energii, monetyzacja to jeden z aspektów. Ściskam Cię ciepło, bb
    1 punkt
  38. Zgniłych, robaczywych, niedojrzałych, nienadających się nawet na przetwory. Sprzedający nawzajem oglądając, zachwalają swoje owoce i tego, kto chwalił ich. Dosypują "tomami" każdego dnia nowe. Tu raczej powinniśmy postawić pytanie: "Czy grafoman może zarobić na pisaniu" — odp. Nie! Pozdrawiam :)
    1 punkt
  39. Zieleniak (poezja.org) to stragan pełen jabłek. Całe stoły, co się uginają. Czasami ktoś weźmie do dłoni, obejrzy, nadgryzie. Pojedyncze wiersze błysną, reszta zgnije w zapomnieniu. A my ciągle je piszemy, zapylane emocjami chwilę wydają owoce. Wiersze uczą wrażliwości, z jabłek tłoczy się sok. A tony spadają pod drzewa. To tyle. To impresja. Jabłek są miliony. Pisanie wierszy to głęboka nisza, więcej ludzi choćby ciasta robi nie mówiąc o Netflixie. Młodzież mało pisze. Jakby tak zapoczątkować akcję w szkołach: "Wierszom na ratunek". Zachęcić młodych do pisania, rozwijać ich myślenie...
    1 punkt
  40. Jeżeli przyjąć, że między ludźmi panuje wymiana (na tym polega każda praca: oferuję wysiłek, umiejętność za kasę, przynależność) to twórczość też podlega wymianie, tyle że odbiorcy jest mnie przydatna niż np. produkcja kapusty kiszonej Chciałam jeszcze co innego poruszyć: nadawanie wartości (np. budowanie marki jako proces marketingowy).Temat długi. Starczy. Mnie pisanie pomaga rozładować napięcie, dzieje się w głowie niezależnie. Publikacje zapewniają towarzystwo. A Was co prowadzi? Bb
    1 punkt
  41. @GrumpyElf Wszystko z początku jest takie małe lecz potem rośnie, rośnie i rośnie staje się większe i coraz większe niektórzy patrzą na to zazdrośnie. Przeobrażenie jest niczym innym jak transpozycją w wybranym czasie gdy innym jakoś to nie wychodzi a ty triumfujesz. Więc da się? Da się. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Przedzaśnięcie jest wrzawą, kalejdoskopem Kolorowych wstęg i niedokończonych parad Złamana buława Kompromis: głowa na poduszce. Puste echo głosu, który nawet nie miał zamiaru przemówić Dialekt zwany modlitwą - nie rozumiem, nie posługuję się, ale mam już rozmówki Bagna pod stołem, gdzie stykają się nogi, które nigdy nie miały zamiaru przejść razem tą samą ścieżką A ... "ładna dziś pogoda" Idziemy gdzieś? (Utwardzają szosę.) Grająca szafa cichutkich radości Wrzuciłeś tam miliard? Bo coś nie gra, coś się zacięło... I przycisz, proszę. Porzucony kontynent, który nie został jeszcze odkryty, a istnieje we wszystkich wyobraźniach Spinki do mankietów należące do mężczyzny, który obrabował wszelką wiedzę ze ... świadomości Słodycz, przyjemność .... Ślizgawica - niewielu chce skosztować własnego upadku. Drewniane pudełko ... zgniatam w nim tytoń i resztki dni, w których śmiałam się do słońca, a ono udawało, że mnie nie widzi Przekraczam rubikon poprzez zbyt długie tarcie butami o wycieraczkę Gdy okazuje się, że nic tam nie ma, wracam do ludzi i błagam ich o uwagę ... odwróconą ode mnie. Jagody w środku zimy i ciepły pled w środku lipca - muszę wypocić miłość. ... do wszechświata, który nie chce brać udziału w farsie, w której wszyscy umierają: z powagi.
    1 punkt
  43. jak łatwo jest braćzaś dawaćwręcz przeciwnie niewskazaneu mieszać sobiejakże to takprzecież to się nie godzidumie ubliżajeszcze nie wystygło ciałoa już kołki ciosająto temutamtemu małona równopodzielone być nie możepochowaniojciec i matkaale nie zajadliwośćona żyć będziedopókidopótyostatni z rodu nie skonaa żebyście zdechliżyczenia najserdeczniejszeposyła miły wujek
    1 punkt
  44. Ceną największego sukcesu są najmniejsze oczekiwania względem miłości, ból zysku oczekuje jałmużną, w zamian łzami luki życiowe oczyszcza uczucia restartuje wedrówką zero rozpoczyna na liczniku odliczanie bomby do startu Ceną upodleń, nieczekaniem leśne stajnie otwierają koniom zapłatą czasu - razem znowu Dzicz serc zegarem wybijają, cenę czasu, nie wskazówki; złamane nie wskazują drogi jedynie skrzyżowane ścieżki Ceną: zapłata uczuć, troski o czerwień ścieraną, beztroski zapachu! Płatków wielo-róż Góra wytyczyła cztery strony; wskazała niewidzialne bilety, w środku wesołe miasteczko otworem czeka - jedno jadło połknęły niewinnością kwiaty Inochód podwajają dwa takty grzywy parasol uczuć scalają
    1 punkt
  45. W życiu chcę poezji W byciu chcę pełni Kwiaty frezji Nocne niebo się mieni Gwiazd konstelacjami Dzwonkami pięknymi Idę za moimi myślami Które sprawami małymi Mamią oczy Wyruszę może zatem W świat uroczy Latem
    1 punkt
  46. Powoli dochodzę do wniosku Że nie powierzono MI pewnej T a j e m n i c y Że czyściec jest tu na ziemi A DIABEŁ się P r z e l i c z y ł
    1 punkt
  47. Witam - miło że czytasz dziękuje za to uśmiechem - Pozdr. niedzielnie. @Petronella - dzięki - @corival - dziękuje i pozdr. @huzarc - dzięki -
    0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...