Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.12.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Być wolnym... to nic, ale odzyskać wolność – to niebo. Johann Gottlieb Fichte zamykam otwieram oczy jadę windą na gapę szuram łokciami po ścianach domów z dachów spadają sople wprost do rąk udając lody waniliowe na ulicy porywa taniec węża mijają mnie kobiety z wyłuskaną ikrą i mężczyźni z niebieskimi językami dzieci zakopują kolorowe światełka ktoś podchodzi przekazuje wiadomość zza światów odpala lont silny wybuch niszczy okoliczne marzenia trafiony odłamek wyrwał ze mnie kilka istotnych wspomnień ale żyję kurwa żyję doświadczam tego jebanego cudu a ty ciągle z martwymi rybami truchlejesz wśród powyrzynanych drzewek na przystanku czekasz jutra mówisz za późno nie da się uciec moje (prze)konanie dodaje ci animuszu gnasz konikiem na biegunach mijasz noc opartą o dzień wbiegasz na ostatnie piętro gdzie z okien wyrastają skrzydła widzę jak wzbijasz się wysoko porwany siłą Coriolisa by za chwilę roztrzaskać się o jeden płatek śniegu.
    4 punkty
  2. znów się kościoły zapełniają choć paragrafem straszy wirus a jakby tego było mało kolejny mutant czeka czynu zaś ludzi na mszach wciąż przybywa każdej niedzieli spora grupka w konfesjonałach ogień chyba i ksiądz co chwila w drzwiczki puka odchodzą często zapłakani ale szczęśliwi pojednani bo wywalili z sumień granit we łzach swe życie niosą Panu a pani z kosą ich nie mami zabiera tych na których pora po eucharystię wciąż ci sami ich się nie ima żadna zmora zda się nad nimi jest parasol i to zapewne nie tęczowy ktoś go rozpostarł chyba na to by mogli żyć pracować tworzyć w tej sytuacji cóż ja mogę zdrowia wam życzyć na te święta i niech każdemu świeci w drodze przez życie gwiazda betlejemska wszelkie głupoty i nienawiść niechaj wypali swym płomieniem otworzy serca oraz sprawi byście umieli dobro cenić
    3 punkty
  3. za Boga nie gwarantuję ma lepsze i gorsze dni czasem poczęstuje prawdą a czasami nie za Boga nie gwarantuję bo czasami sie uśmiecha a czasem śle łzy ja ich nie rozumiem za Boga nie gwarantuję mimo że miewa fajne chwile często nie jest sobą zamyka drzwi za Boga nie gwarantuję ale mimo to powiem że jego myślą świat się tli
    3 punkty
  4. W czasie pandemii nawet i wena w izolatorium ciszy zamknięta innym spojrzeniem, w innym nastroju spogląda na mnie i na te święta. Mniej w niej radości więcej zadumy przez co natchnienie też stonowane lecz tutaj nie ma zmiłuj się Panie wszystko dokładnie ma być spisane. Teraz już zdany na własne siły choć mniej udolnie, lecz nienagannie będę się starał ten wiersz dokończyć a potem poddać go kwarantannie. Produkt finalny, lecz nie handlowy ma Wam ode mnie przesłać życzenia prawdziwie szczere i żeby one były realne i do spełnienia. Wstęp tradycyjnie nudny, przydługi jednak być musi, spełnić swą rolę zanim rodzinnie w uboższym gronie przy Wigilijnym siądziemy stole. To już niebawem a więc Kochani życzenia składam i rytualnie łamię opłatkiem się ze wszystkimi w czasie pandemii więc wirtualnie. Świąt Wesołych i Radosnych Zdrowia, Szczęścia, Pomyślności składam wszystkim domownikom także i dla Waszych gości. Zdrowych, Ciepłych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia normalności w Nowym Roku życzy Henryk i Terenia. Boże Narodzenie 2020 - Szczecin
    3 punkty
  5. Święta 2020 Kolejny weekend mija Już zaraz rok się kończy Czas pełza niczym żmija Weź wystaw mu list gończy Bo kradnie wydarzenia I gdy już raz przeminie Zostają nam wspomnienia Co dymem są w kominie Być może po to właśnie Nim stary rok nam zaśnie Świąteczny czas nadchodzi By myśli swe złagodzić By upust dać ciśnieniu Co dzień w dzień gdzieś narasta I dać szansę wytchnieniu Coś jakby wyjazd z miasta Coś jakby odpoczynek Po całkiem długim biegu Grzejący cię kominek Po marszu po pas w śniegu Dzieciątko Bóg się rodzi I daje nam nadzieję Że ducha w nas odmłodzi Co przez rok się starzeje Lecz zanim się pojawi Ten człowiek mały święty Humory nam poprawi Grubasek z brodą spięty Zadaniem ma potężne By tylko jednej nocy Działać bardzo prężnie I każdy dom obskoczyć Choć czas ucieka prędko I złapać go jest ciężko Wspomnienia warto trzymać Czy jesień, czy zima A tu wykonanie wraz z animacją z papryczek:
    3 punkty
  6. może powinnam poczytać coś o tym jak należy żyć by regularnie oddychać i że kamień to przyjaciel w końcu woda go gładzi przycupnę na nim na chwilę może trudno mnie rozpoznać świat podwodny zmienia wygląd zewnętrzny na swój wewnętrzny wtedy zwykle wyrasta coś co wcześniej przeszkadzałoby przyzwyczajam się do słońca może jeszcze raz przemyślę czy pozwolić komuś podejść zwykle jestem niebezpieczna mam dzikie drapieżne stopy głębin ale serce ludzkie
    2 punkty
  7. W dniu Bożego Narodzenia, wszyscy ślą sobie życzenia, zdrowia, szczęścia ,pomyślności, dużo ciepła i radości. Milkną wojny, gwiazda wschodzi, to Bóg wkrótce się narodzi, ta Dziecina w żłobku, w sianie zgodę niesie, pojednanie. A w kominku ogień płonie i w rodzinnym, wspólnym gronie, wszyscy łamią się opłatkiem, z matką, siostrą, ojcem, dziadkiem. Za oknami mróz i zima, ktoś kolędę rozpoczyna, radość prosto z serca płynie, bo to Boże Narodzenie. Gwiazdy świecą ponad ziemią i choinki skrzą, się mienią i szczęśliwa jest rodzina, w dniu Bożego Narodzenia. Zdrowych, spokojnych świąt Bożego Narodzenia życzy, joanna 53
    2 punkty
  8. A AA AAA AOAA AAAAA AOAAAA AAAAAOA AAAAAAAA AOAAAAAAA AAAAAAAAAOA AAAAOAAAAAAA AAAAAAAAAAAAAA III WESOŁYCH ŚWIĄT I LEPSZEGO NOWEGO ROKU 2021!
    2 punkty
  9. Poeta Poeta to na arenie arlekin pstrokaty Zagubiony w całym oceanie ignorancji Będzie w przyszłości jako był przed laty Obiektem drwin głupców i nietolerancji Poeta życia błazen głupiec Boży W rozkołysanej płynie marzeń łodzi I słowo do słowa ciągle chce przyłożyć Choć mu nie zawsze dobrze to wychodzi Poeta prorok to jest niedoceniony Samotny często na pustyni życia Noc za kochankę wziął a sen za żonę Nad ziarnkiem piasku schylony w zachwycie D.G.
    2 punkty
  10. serce w którym także jest fałsz podpowiada jedną myśl jak dobrze potrafiłbym pisać gdyby mnie nie było
    2 punkty
  11. Dzień babci W dniu Dnia Babci poszedłem na grób. Kłamię, nie byłem tam. Utknąłem w pracy, po drodze deszcz, zmęczony. Leżałem pod pierzyną zmarznięty do kości, zasnąłem myślami przy niej.
    2 punkty
  12. Moje Święta ...najpiękniejsze światy moje zawsze daję nigdy biorę i pić daję, sam nie mogąc pić i za nic za nic i za nic...
    1 punkt
  13. więc schylić się musi lub unieść mnie w górę prawda gdy mówi zagląda mi w oczy i widzę jej uśmiech
    1 punkt
  14. w taką noc jak dzisiaj znów nie mogę zasnąć chciałbym się przytulić mamę objąć z tatą opowiedz mi mamo jak to było dawniej kiedy mieszkaliście sami tu beze mnie jak to było kiedyś gdy się kochaliście kiedy mnie nie było wszystko było prostsze? jak z jakiegoś filmu? jak to z wami było? opowiedz mi mamo w sercu jakoś zimno tak chciałbym uwierzyć w tę noc wigilijną że nie byłem tylko od losu pomyłką gdzie jest teraz tata? dlaczego go nie ma? powiedz mamo proszę czemu łzy wylewasz? wiem że to przeze mnie byłem niepotrzebny niegrzeczny za głośny mały bachor wredny wiem że pił przeze mnie sam bym nie wytrzymał hałasu i stresu wiem ja jestem winien i wiem że przeze mnie ciebie bił słyszałem kiedy brata nocą w płaczu utulałem w noc cudów jak dzisiaj przytul mnie znów mocno i mi opowiadaj wciąż nie mogę zasnąć nie czekam prezentów ni na Mikołaja jedno mam życzenie co dzień je powtarzam chciałbym by pod drzewkiem choć raz jeden w roku rodzina stanęła przy wspólnym opłatku wiesz Rodzina cała ja tata brat mama
    1 punkt
  15. Menadżer pionu i poziomu Pobudka - dziesiąta rano Spacer po wybudzeniu Z przyjemnie chłodnej komy Rozgrzane nawiedzenia - magicznych obrazów w nawach ... Migotających powiek, złotego pudru na rzęsach, mocnego 'nikt się nie dowie' Nie mam żadnych sekretów Leżę na sofie Marzę Odwiedzam prastare szkoły myśli I bezmyślności miraże Dzisiejsza rzeczywistość - z kubkiem na rogu ulicy Błaga o zlitowanie Pokorne cwaniactwa lica! Czeka, aż ktoś się pokaże za rogiem, za ... burtą - wykrzyczy: niesprawiedliwość, nadmiar, deficyt i całość Ludzkość się staje jednością W bólach. I znają się mało. Widzą teraz, że los nasz do monet, banknotów należy A one nie czują, nie myślą i wcale im nie zależy Rozumiem zarówno uczciwych, jak i stokrotnych oszustów Bóg - sędzia niesprawiedliwy A też już w sejfie ma pusto ...
    1 punkt
  16. furtkę otworzył zaprosił weszła rozejrzała się została co było później brakło kontroli teraz ma trzy światy o które powinien zadbać
    1 punkt
  17. Pamiętnik Bożego Narodzenia Tyle wspomnień za mną które często przelewam na papier tyle dróg nowych przede mną co Bóg jeszcze wymyśli do mnie jaką próbę postawi chyba mogę jedynie się domyślać bo jednak a jednak coś przychOdzi mi do głowy by w te święta sprawić by były wyjątkowe Życzę Wam i sobie w ten szczególny czas by nikt nigdy nie czuł że jest sam a jak poczuje się źle niech ustanie na chwilkę bo przecież Pan Bóg przy Nas jest nie martw się też kiedyś cierpiał problemy miał zrozumie każdego z Nas tylko stań obok Niego pomódl się przez chwilkę a razem twarzą w twarz na pewno coś wymyślicie Tylko daj Mu szansę Iwa www.blogzyczen.wordpress.com
    1 punkt
  18. gdybym miał mądrość której nie mam gdybym przewidywać umiał pewnie zrozumiałbym wszystkie zawiłości życia każdy zakamarek twoich myśli
    1 punkt
  19. @Konrad Koper dzięki!
    1 punkt
  20. Życzenia takie jak zawsze...od serca Za oknem już mrok, ciemno i dżdżysto pogoda zupełnie niepodobna do grudnia bardziej listopadowa. Jak tu pisać o świętach, które przecież już czuć od tygodnia. Gorąca herbata rozgrzewa ciało tak jak wspomnienia rozgrzewają serce. Próbuje sobie przypomnieć swoją najbardziej ukochaną i wytęsknioną zabawkę wigilijną. Na chwile wrócić do tamtych czasów i poczuć magię tamtego miejsca. Czy jeszcze we mnie jest ten mały chłopiec łapczywie chłonący otaczający go świat. Czy może pozostał już tylko twardo stąpający po ziemi mężczyzna? Pamiętam tamtą wigilie troszkę jak przez mgłę w końcu miałem jakieś 10 lat. Nic mnie wtedy nie interesowało, że polski świat spowity był przez głęboka komunę, puste pułki sklepowe i szare fasady nigdy nieremontowanych domów. Mój maleńki świat ograniczał się wtedy do czekania na pierwsza gwiazdkę na niebie oraz do czekania na filmy Disneya, które tylko w okresie świątecznym nasza telewizja transmitowała. Kaczor Donald był wtedy wydarzeniem ma miarę „gwiezdnych wojen” „pulp fiction” czy „lotu nad kukułczym gniazdem”. Wydaje mi się teraz, że tamte filmy były tak samo kolorowe jak obecne, ale to przecież niemożliwe, nasza myśl techniczna nie osiągnęła jeszcze poziomu odbiorników kolorowych. Dla dziecka nie miało to jednak żadnego znaczenia. Tego grudniowego wieczoru czas ma inny wymiar nie jest stały, ale jakby z gumy potrafi się strasznie wydłużyć a minuty mijają niczym godziny, a do pierwszej gwiazdki to prawie wieczność. Moja Mama chyba błogosławiła telewizje za te filmy, które choć na chwile dawały jej oddech i możliwość przygotowania kolacji wigilijnej. Moja Mama pewnie modliła się również za naszych energetyków, aby przypadkiem nie wyłączyli prądu, kiedy będzie w „prodiżu” piekła ciasto. Czy ktoś z was jeszcze pamięta, co to jest „prodiż’ (czy ja to w ogóle poprawnie piszę?) Ja pamiętam tylko, dlatego że kiedyś się o niego poparzyłem i to tak mocno, że skóra sczerniała od temperatury, jednak to zupełnie inna historia. Moja najbardziej wytęskniona zabawka wigilijna była kosmiczna, w dosłownym tego słowa znaczeniu. To była rakieta samobieżna na baterie miała taki specjalny czubek, który jak w coś uderzył powodował, że rakieta stawała w pionie, potem opuszczał się trap i w drzwiczkach pojawiał się kosmonauta. Ile razy moja rakieta z łoskotem uderzała o ścianę, o nogi od krzesła czy stołu nie pamiętam za każdym razem patrzyłem z rozwartymi z podziwu oczyma na opadający trap i kosmonautę. Ta zabawka to z pewnością był wyrób z za wschodniej granicy. Teraz wydałaby mi się okropną tandetą, ale wtedy dałbym się za nią pokroić na cieniutkie plasterki. Pamiętam również, że tamta zimna była też jakaś taka opóźniona. Tamtego wieczoru, kiedy wyglądałem za pierwsza gwiazdka na niebie, nagle pojawiło się ich tysiące małe skrzące się od poświaty od otwartego okna, zimne natychmiast niknące na dłoni. Te, co większe próbowałem złapać w dłoń, ale zazwyczaj przelatywały mi między palcami, to był pierwszy śnieg w tym roku. I chociaż mama zamknęła szybko okno by nie wyziębić mieszkania to ja jeszcze długo stałem z nosem przy szybie przyglądając się jak płatki śniegu wirują i pląsają za oknem na wietrze. Dlaczego Wam o tym pisze? Bo życzę Wam wszystkim takich świat, aby kiedyś na samą myśl o nich wszystkie złe doznania i rzeczy, które ten świat ze sobą niesie były tak samo niezauważalne jak brak kolorów w kreskówkach dla tego małego chłopca, którym wtedy byłem. Chciałbym abyście również mieli czas odczuwać radość z tak małych rzeczy jak wirujące na wietrze płatki śniegu, oraz z równym utęsknieniem i radością czekali na spotkanie z całą rodziną jak ja czekałem na swoją rakietę kosmiczną. Święta to magiczny czas niech uleczą nasze rozedrgane dusze i przyniosą pokój i radość światu. Czy coś jeszcze zostało we mnie z tego małego brzdąca moja Mama mówi, że dużo. Wierzę jej - dalej z upodobaniem wpatruje się w spadające nieba płatki śniegu …….
    1 punkt
  21. Naczosy z czekoladą. Przerwa w egzystencji. Odpakowuję celofan z ciszą, rozwieszam się na sznurach - brudne pranie. Wielkie i małe wozy - na niebie, które nigdy nie będzie ziemią. Mimo, że mają dobre drogi. Złoty zegar na bastionie niezależności, która aż bulgocze bankructwem. Obejmij mnie! Ciasno! Jest tak gorąco, że tracimy konsystencję bitej śmietany - ... leżąc na hamaku i tępo rozmyślając opodatkowanych rajach. Nasz - jest całkowicie darmowy, ale nikt jeszcze nie złożył jakiejkolwiek deklaracji. Tylko wolność. Już po terminie. Upojeni, chociaż jutro wybije nam zegary na bastionach z głów. Zostanie jedynie czarna godzina. Zaoszczędź mi siebie. Obiecaj mi cokolwiek! Inaczej nie odbiorę telefonu. I zmienię trzy pierwsze cyfry numeru - na swoim ciele. Choć ponoć w moim wieku to już nie jest takie proste. Pytasz, czy chodzi mi o nowych partnerów czy o dziecko? O nic. Tak sobie tylko gadałam. Zasiadam do biurka. Kałamarz pusty - pióro rzeźbi w piasku. Ciszy. Pewnie, że kocham wszystkie te momenty, kiedy mi się wydaje, że mam jakiś pomysł na życie. Za chwilę już go nie mam. Lubię właśnie to - że nie muszę się zatrzymywać, nie muszę tłumaczyć się z zapatrzeń w puste ściany i niewypełnione przestrzenie. Z braku pieniędzy i ambicji. Łapę motyle, połykam je i wypluwam ogień. Nie zajmuję się filantropią i nie spowiadam się z tego. Moje uczucia są skomplikowane i trwałe jak sieć babiego lata. I w ogóle nie martwię się o tę słynną ''szklankę wody.'' Bo wolę likier.
    1 punkt
  22. Dziękuję za serduszka @Gathas i @Franek K Pozdrawiam Was!
    1 punkt
  23. Taka jak teraz przypomnijmy sobie wszystkich pamięcią w naszych sercach sięgajmy głęboko wstecz ożywmy na chwilę tą usiądźmy podzielmy się płatkiem i życzmy wszystkim zdrowia na ziemi na tej ziemi dziś jesteś jutro nie ma cię pustkę co ją wypełni pamięć właśnie pamięć taka jak teraz
    1 punkt
  24. dwa pierniczki lukrowane mają dziś kłopoty grzybki psotne z nich zlizały słodycz co do joty pan makowiec zakręcony kocha się w makówce chociaż jest od lukru siwy myśli o jej główce barszcz uszkami płacz tu słyszy małego ciasteczka karp utulił je płetwami włożył do łóżeczka w białej misie gwiazdkowanej kluski tańczą z makiem na widelcu srebrnym siedzi śliweczka okrakiem cukier puder patrzy smutny nie przestaje łypać nikt nie zechciał słodkim pyłem ciasteczek posypać grzybki śmieją się w kapuście garnek podskakuje ciepło zewsząd je ogrzewa parą je piastuje taca gości na swym grzbiecie owoce suszone lecz za szybko stąd znikają przez to są wnerwione poleweczka z maku szumi nawet chce tu śpiewać talerz senny wciąż ją kusi we mnie tu polewać sernik jakiś pognieciony nie gada z rodzynką nawet z pulchną i żółciutką uroczą cytrynką kiełbasa dziś surowa jeszcze nie sparzona patrzy groźnie na kaszankę nie pachnie jak ona polędwica z dupki świnki spogląda wyniośle co tam piszesz ty głuptasku nie powiem że ośle oj tatara na obiedzie nieszczęście spotkało przed chwileczką miał dwa jajka jedno mu zostało bigos wierci się w garnuszku mięska małe płoszy ucho garnka mu wytknęło że tak się panoszy chrzan jest ostry jak brzytewka chce wszystkich omamić na to rzekła mu musztarda przestań wreszcie chrzanić w piekarniku siedzi kaczka trochę jej tu ciepło wyskoczyła i tym razem kaczce się upiekło
    1 punkt
  25. TO KOTU DASZ? Z SADU TO KOT. MINTAJ, A KAJAT NIM.
    1 punkt
  26. My mało wiemy co jeszcze robi Święty Mikołaj.
    1 punkt
  27. @lena2_ @Waldemar_Talar_Talar @Jakub Adamczyk @Ilona Rutkowska @Leszczym Pięknie Wam wszystkim dziękuję i pozdrawiam miło! :) :) :) :) :) Albo docierają do nas różne jej cząstki lub odcienie... Ale ja wierzę w to, że czujemy to, gdy przemawia do nas prawda, że rozponajemy, czym rózni sie jej głos od innych.., tylko chyba nie zawsze chcemy się z nim zgodzić... Dziękuję Ci za ciekawy impuls i życzliwe czytanie :) Pozdrawiam. Podoba mi się to, co dopisałeś! I zgadzam się z tym :)
    1 punkt
  28. @Ilona Rutkowska dzięki :)
    1 punkt
  29. to lustro tyle lat na jednej ścianie niemym świadkiem wielu walk i przemian zmatowiałe od niejednej rysy nieodmiennie patrzy prosto w oczy
    1 punkt
  30. sercem i zamiera w bezruchu zachwycona sekunda
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...