Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.12.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
Odeszła tak nagle stąd i niespodziewanie, Pomiędzy słowami rwąc nić subtelnej mowy, Jak deszcz letni, jak kaprys fortuny chwilowy, Zostawiając pustkę i ciche dogasanie. Nie ujrzałem jej nigdy, nim już pożegnanie Wybrzmiało jej tchnieniem, jak dźwięk bólem surowy... Nie dotknąłem również, nim dobiegł do mej głowy Ostatni akord chwili, gdy nic nie zostanie. Lecz przez ten czas czytałam sumiennie i szczerze Blask jej włosów, błysk oczu, zmysłowy czar wdzięku, Kolory uśmiechu na jej policzkach świeże, Ze zdań pisanych do mnie miłą struną dźwięku I atramentem światła na szklanym papierze Z czułym zaufaniem i bez żadnego lęku.6 punktów
-
może być jak koń albo koniuszek choć to zupełnie jest bez znaczenia w kąciku oko nie w koniunkturze od kiedy końca bez końca nie ma na koncie tylko komiwojażer koniecznie zawsze w białym kimono kontemplujący nie w garniturze to co komicznie mu wyznaczono a tak naprawdę to była ona ciągnęła fraszkę pustą bez końca bo jak wiadomo rzecz to stwierdzona końca bez końca nie ma do końca okoniem staje na końcu drogi lecz to zupełnie jest bez znaczenia kończyny krótkie za krótkie rogi od kiedy końca do końca nie ma4 punkty
-
Pomiędzy walizką i torbą podróżną mijają sekundy, minuty, godziny; czy to z mojej własnej, czy też z cudzej winy czas płynie na darmo, czas biegnie na próżno? Bo nie ma pociągu, pociągu wciąż nie ma, więc brodę podpieram rękami obiema i w dal się wpatruję, pasma myśli snuję, i tak jak potrafię nadzieję ratuję. Dokoła podróżni siadają i wstają, a ja w popłoch wpadam: czy stać mnie na bilet? Jest czas, jeszcze zdążę, gdzieś kupię za chwilę... A oni znikają, walizki turlają... Bo nie ma pociągu, pociągu wciąż nie ma, nadziei się chwytam rękami obiema i czuwam, i czekam, zwątpienie odwlekam, jeszcze nie żałuję rozlanego mleka. Ten tor skądś tu wiedzie – i dokądś prowadzi: z zamglonej przeszłości we mgłę przeznaczenia; straciłam – czy nie ma już nic do stracenia? Czy ktoś mi gdzie wsiąść i gdzie wysiąść mam zdradzi? Bo nie ma pociągu, pociągu wciąż nie ma, tęsknoty się chwytam rękami obiema i czuwam, i czekam, i rozpacz odwlekam, a życie przemija, a życie ucieka.4 punkty
-
Mały traktorek przez całe lato trudził się w polu, na łące. Żółty kabriolet, przygód amator, cieszył się wiatrem i słońcem. Raz, gdy go spotkał na wiejskiej drodze z wielką i ciężką przyczepą, "Może - powiedział - by się koledze zdało odpocząć co nieco? Bo przecież latem piękne są góry i piękne latem jest morze." "Odpocznę - odparł mały traktorek - gdy wszystkie plony pozwożę." I dalej ciągnął swoją przyczepę, załadowaną po brzegi. Żółty kabriolet znikł za zakrętem, w nową przygodę już pędził.4 punkty
-
nieskończonych cel był i jest nie dotarłam pojedyncze nadal są warte kontynuacji lecz wena odeszła pozostają cząstkowe reszta stała się obca dziś zaczynam od nowa świeża kartka wypoczęte pióro i ja - radosna tak mogę bez końca bo po co mi koniec?3 punkty
-
to tylko drzew a jeśli noc to nigdy zanim zajdzie słońce a jeśli drugi człowiek to miłość3 punkty
-
Chcesz być świętym? Jest recepta najpierw zapisz symbol złota dodaj jedną nutę z gamy i sam stwierdzisz to prostota lecz to jeszcze nie jest koniec bo gdy chcesz zagadkę całą mieć to dopisz jeszcze imię Aleksandry, gdy jest małą.3 punkty
-
Cichną we mnie zapytania, już nie czekam na odpowiedź. Chociaż pewność i niepewność, tkają wątek w tej osnowie. Zapominam jak się czeka, choć tęsknoty coraz więcej. Obserwuję ze zdziwieniem czas. Przecieka mi przez ręce.3 punkty
-
na ziarenku maku mieszka sobie wróżka Makowa Panienka ot taka maluśka lecz serduszko wielkie ma i chętnie słucha o czym dzieci marzą kiedy noc zastuka lubi się przechadzać pośród snów by rankiem wyczarować z marzeń najprawdziwszą bajkę a wieczorem znowu sny jak makiem sieje na podusiach kładzie spokój i nadzieję3 punkty
-
@Marek.zak1 Teraz umieść ją nad głową i za chwilę będziesz święty wczuj się w rolę Mikołaja bo ja czekam na prezenty. Pozdrawiam3 punkty
-
Odebrałem właśnie swój pierwszy tomik poetycki - Moje świata widzenie - wiersze wybrane z ostatnich dwunastu lat - jeżeli ktoś jest zainteresowany proszę o kontakt w - Wiadomość - przyślę z przyjemnością. Pozd. wszystkich serdecznie.2 punkty
-
Pacierz wieczorny Głód, latarnie się wiją, syczy światło, omiń, jeśli ukąsi, twój krzyk przepłoszy nam chodnik spod nóg i rozlecą się w noc okien litery, a za nimi jednym z nich poeta poleci jak najświętsza kometa łzy po twarzy matki, która nie ma już w piersiach mleka dla warg naszych, gdy modlitwa na gzymsach języków zawisła krwią, skapując srebrzystą z czerepu księżyca, w perspektywy idziemy do gwiazd per aspera z przystankiem na szybkiego papierosa w teraz, lufy ulic szczekają z oddali seriami, Stwórca w mózgach wybucha, a my obłąkani w butach niebo tętniących, z pięściami zdartymi do krwi, mięsa, do kości naszej wielkiej winy, łona własnych kalwarii drapiemy zaciekle, licząc, że się rozewrą i sok z nich pocieknie, siebie pragniemy, siebie pragniemy tak bardzo, że z każdą chwilą w siebie opadamy na dno, może jeszcze zdążymy jakąś wieczność wyrzec, zanim szyje otuli nam świt chłodnym stryczkiem.2 punkty
-
jegomość siedzi na kanapie myśli wstaje z kanapy idzie otwiera lodówkę patrzy zamyka lodówkę podpala palnik gazowy stawia mały czajniczek otwiera szafkę wyjmuje ulubiony kubek w peonie sypie ulubioną herbatę z szuflady wyjmuje srebrną łyżeczkę jedyną pamiątkę po zmarłej na obczyźnie prababce obraca łyżeczkę w palcach zgrabnie nurkuje w cukiernicy sypie do kubeczka ziarenka czeka aż dzióbek czajniczka zaśpiewa rytualną pieśń herbacianą podnosi czajniczek zalewa liście chwyta porcelanowe uszko kubka wraca do pokoju siada w fotelu naprzeciw Herberta który mruczy przez sen o Królu Mrówek ___ 15 grudnia obchodzimy Dzień Herbaty ;)2 punkty
-
Weszłam na zieloną stronę, rozwinęłam z kłębka słowa. Przeczytałam kilka wierszy, i wynikła z nich rozmowa. Strona w łąkę się zmieniła zimą, i rozkwitła kwieciem. Słońce w górze zaświeciło, wielobarwnyy motyl wleciał. Upłynęła dłuźsza chwila pośród wersów, i pomiędzy. Ustrzeliłam także słowa, co to "droższe od pieniędzy." A po uczcie tej na spacer poszłam, bo najwyższa pora. Rozejrzałam się uważnie; n i j e d n e g o t u a u t o r a. Usta milczą, zmilkła dusza, dookoła mnie codzienność. Moje myśli... coś porusza, mnie osłania nocy ciemność. I wtem znowu mnie olśniło, przeniknęło jasno skronie; z a p o m n i n a j rajską łąkę, kiedy już domykasz stronę.2 punkty
-
Lubię dworcowe klimaty, bo często jeżdżę pociągami, co prawda w podróż zawsze biorę coś do czytania, ale czasami trafi się ktoś do przyjemnej, luźnej rozmowy. Twój wiersz bardzo dobrze się czyta, jest treść i dobre zwieńczenie całości, że życie ucieka, bo tak jest. Mam nieodparte wrażenie i widzę pochyloną nad pisaniem wiersza, Oxyvię... to już nie pierwszy raz przy czytaniu innych WarszawiAnki. Pozdrawiam.2 punkty
-
Malinowski Piotr z ulicy Piwnej nie chce pracy już mieć kreatywnej; tęskni wciąż za rutyną, kiedy dni wolno płyną... Wszyscy dziwią się. Czy to nie dziwne?2 punkty
-
@Agrafka @Nata_Kruk @Antoine W Witajcie :-) Co cztery głowy, to nie jedna - już przechrzciłam wróżkę na "maluśką" :-) Dziekuję Mamom i Tacie Chrzestnym! ? @Nata_Kruk Natka, jeśli chodzi o podusie, to tutaj również przyznaję Ci rację - za dużo tej miękkości w podusiowatości, zamieniam podusię na twardego jaśka ;-) Dziękuję serdecznie za bystre oko! @Antoine W Bardzo dziękuję za wnikliwe czytanie :-) Pozdrawiam serdecznie.2 punkty
-
Potęgą przesady Tak żyję po nocach Świt staje się blady I pełen niemocy Zwyczajnie napiszę Bo to trafia w serce Prostota and damn it Because it just hurt me Ja staram się mocno Nie łamać tych zasad W rywalizacji Umysłów ambasad Nie trafia to zawsze Jak słowa do ucha Gdy pomysł jest jeden By ogień tchem zdmuchać Wznosi wątpliwość Szereg złych emocji Przemijam Cię obok Jak głos radiostacji Nie byłem złamany Dotychczas fizycznie Prześladuje mnie duch Choć sporadycznie Okłamać się można Po tysiące razy Lecz wtedy nie stwierdzę „Czas leczy rany” Zwyczajnie więc biegam Wśród przedziwnych dróg Na jednej rozstaje A na drugiej Bóg Najczęściej jednak Zwyczajnie jest ciemno Jak patrzę i myślę To wciąż wszystko jedno Nie wzrusza mnie nawet Chęć bycia razem Gdy po raz kolejny Przygniatasz mnie głazem Więc biegnę wciąż Jak opętany Po drodze ciemnej Bez uczuć i danin Na skraju przepaści To i postać wypada Że nastąpi farsa Lub raczej żenada Najzwyczajniej I za często Dłubię w swojej duszy Okoliczność denna Jak dźwięk Co wszystko zgłuszy2 punkty
-
2 punkty
-
Nawet wtedy cztery dłonie serca dwa trzymam ciebie skarbie mój póki jesteś dobrze mi niech zawsze będzie tak minie czas przecież wiem ktoś zostanie ja lub ty puste miejsce wolne krzesło przypomni o którymś z nas lecz to później teraz żyj ciesz się chwilą włącz gramofon przetańcz ze mną całą noc kolejnych może nie być już wystygną ręce na razie dwie wspomnę ciebie lub ty mnie ale miłość nie zgaśnie gdy nie odejdzie drugie z nas2 punkty
-
2 punkty
-
Bardzo lubię sonety i ten ma swoją magię, ale warto trochę korekt, np w drugim wersie 12 sylab, a będzie perfekcyjnie. Naprawdę warto:). Pozdrawiam.2 punkty
-
2 punkty
-
Skarga lubię zmierzchy, lubię niknąć w półcieniach dróg, mijam kolejne dni, choć w obrazach żółkną trawy. piętrzą się niepewności, pomiędzy nimi strach. coraz częściej wytrzeszcza ślepia, uświadamia mi, że historie wpisane w kalendarze, to jedynie weksel przydzielony na czas bycia biernym świadkiem. z połaci dachów schodzi gniew. zbyt często przymyka powieki, udaje że go nie ma, lecz tętni. to należność, która puchnie nie bez przyczyny. upodobniam się do ostatniego jesiennego liścia, który nie chce spaść z drzewa. oddycham pod wiatr, w pazłotka zawijam chwile, żeby pobyć dzieckiem. listopad, 20201 punkt
-
Pewien Polak z Singapuru Walił głową o kant muru. "Straciłem oszczędności Dla swojej miłości" Więc wyjechał do Tianpuru.1 punkt
-
Misjonarka miss Paryża gdy przechodzi obok krzyża udaje, że ziewa potem kornet wdziewa bo się wstydzi, że jest ryża.1 punkt
-
Zenon sztukmistrz z Ojcowa pod Krakowem zarobię jeśli sztuczkę odpitolę - jaki fikołek. Publiczność - nie ma chuja taka motywacja to obłuda. Musiał zainteresować się ciekawym Zachodem.1 punkt
-
1 punkt
-
nudzę się za siódmym razem wyszło że mam przeczuwałam to całe szczęście lekko przechodzę młoda jestem świetnie sobie radę dam jak myślisz? ...gdybym tak sobie powiększyła cycki?1 punkt
-
@duszka @Nata_Kruk@joanna53 @Wędrowiec.1984 @Marek.zak1 @WarszawiAnka dziękuję za bardzo przychylne opinie,tak jakoś wyszło i się ułożyło;)1 punkt
-
@Nata_Kruk Dzięki. Tutaj, dokładnie. Latamy sobie - w wolnych chwilach - na stronę zieloną. Mienił się w słońcu motyl, i spsocił literówkę. Wzajemnie pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Agrafka też mi się czyta "maluśka" i "kiedy noc jest głucha" ale wola autora jest święta, i tego się trzymam :) @opal Może i coś tam pasuje, ale ma być tak jak autor, czyli ty, napisał. I takie mi się najbardziej.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Mały traktorek wyjechał w pole i skiba za skibą je orze, a tuż przy polu żółty kabriolet na równej przystanął drodze. Zobaczył traktor, zaniósł się śmiechem, aż płyn mu prysnął po szybach. Pomyślał sobie: "To będzie dobre, zakpić z takiego ciągnika." I krzyknął głośno: "Hej, ty na polu! Chodź tutaj ze mną się ścigać! Ja ci pomogę w twoim mozole, jeśli raz ze mną choć wygrasz!" Pracy nie przerwał swojej traktorek i tylko z dala odkrzyknął: "Jak chcesz się ścigać, wjeżdżaj na rolę!", ale kabriolet gdzieś zniknął.1 punkt
-
1 punkt
-
zmęczyłam się tobą powtarzasz co dnia płonę nie mówmy o tym więcej nie przejmujesz się moimi uczuciami dziwne zachowanie dziwne rzeczy dzieją się same odtwarzam w głowie dawny scenariusz zdjęcia sprzed lat pochowane w szufladach tylko ty się liczysz ja mogę zniknąć1 punkt
-
1 punkt
-
właśnie jestem Mikołajem rózga jest Ci przeznaczoną za sprośności świntuszenia żona Tobie spuści łomot :))) Pozdrawiam1 punkt
-
Boże, wiem, że mnie szukasz ... szelestem wody w przenośnych kaloryferach, brakami witamin na ogryzionych paznokciach, polem, które szuka wiatru ... I kiedy zbyt długo robię przedziałek, kiedy wyjmuję kalkulator do rachunków sumienia, kiedy ogałacam jabłoń ze wszystkich zakazanych owoców, to wiem, że Ty też ... idziesz ze mną - do wszystkich diabłów.1 punkt
-
Tak widzę szczęście mgiełka a może duch w którego uwierzyłaś jest lub nie ma umysł czyni psikusa przypadek ciąg cyfr matematyka nieskończona tak widzę ktoś wpada na siebie od razu miłość albo musisz poczekać1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@beta_b no wiesz po pierwsze tytuł (mało oryginalny) po drugie do czego to ścieranie naskórka warstw mentalnych prowadzić ma coś jak np wąż zrzuca skórę w starej już mu niewygodnie za ciasno u ciebie raczej ciężar i przemijanie uwypuklony, płynie krew na koniec to dla mnie osobiście trochę za mało. pozdrawiam. wszystkiego dobrego.1 punkt
-
@Lidia Maria Concertina Mimo, iż nie te rejony, to mam skojarzenia z Humphreyem Bogartem. Z dusznym klimatem hotelowych pokoi bez klimatyzacji, nasiąkniętych lepką miłością... :)))1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne