Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.12.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Odeszła tak nagle stąd i niespodziewanie, Pomiędzy słowami rwąc nić subtelnej mowy, Jak deszcz letni, jak kaprys fortuny chwilowy, Zostawiając pustkę i ciche dogasanie. Nie ujrzałem jej nigdy, nim już pożegnanie Wybrzmiało jej tchnieniem, jak dźwięk bólem surowy... Nie dotknąłem również, nim dobiegł do mej głowy Ostatni akord chwili, gdy nic nie zostanie. Lecz przez ten czas czytałam sumiennie i szczerze Blask jej włosów, błysk oczu, zmysłowy czar wdzięku, Kolory uśmiechu na jej policzkach świeże, Ze zdań pisanych do mnie miłą struną dźwięku I atramentem światła na szklanym papierze Z czułym zaufaniem i bez żadnego lęku.
    6 punktów
  2. może być jak koń albo koniuszek choć to zupełnie jest bez znaczenia w kąciku oko nie w koniunkturze od kiedy końca bez końca nie ma na koncie tylko komiwojażer koniecznie zawsze w białym kimono kontemplujący nie w garniturze to co komicznie mu wyznaczono a tak naprawdę to była ona ciągnęła fraszkę pustą bez końca bo jak wiadomo rzecz to stwierdzona końca bez końca nie ma do końca okoniem staje na końcu drogi lecz to zupełnie jest bez znaczenia kończyny krótkie za krótkie rogi od kiedy końca do końca nie ma
    4 punkty
  3. Pomiędzy walizką i torbą podróżną mijają sekundy, minuty, godziny; czy to z mojej własnej, czy też z cudzej winy czas płynie na darmo, czas biegnie na próżno? Bo nie ma pociągu, pociągu wciąż nie ma, więc brodę podpieram rękami obiema i w dal się wpatruję, pasma myśli snuję, i tak jak potrafię nadzieję ratuję. Dokoła podróżni siadają i wstają, a ja w popłoch wpadam: czy stać mnie na bilet? Jest czas, jeszcze zdążę, gdzieś kupię za chwilę... A oni znikają, walizki turlają... Bo nie ma pociągu, pociągu wciąż nie ma, nadziei się chwytam rękami obiema i czuwam, i czekam, zwątpienie odwlekam, jeszcze nie żałuję rozlanego mleka. Ten tor skądś tu wiedzie – i dokądś prowadzi: z zamglonej przeszłości we mgłę przeznaczenia; straciłam – czy nie ma już nic do stracenia? Czy ktoś mi gdzie wsiąść i gdzie wysiąść mam zdradzi? Bo nie ma pociągu, pociągu wciąż nie ma, tęsknoty się chwytam rękami obiema i czuwam, i czekam, i rozpacz odwlekam, a życie przemija, a życie ucieka.
    4 punkty
  4. Mały traktorek przez całe lato trudził się w polu, na łące. Żółty kabriolet, przygód amator, cieszył się wiatrem i słońcem. Raz, gdy go spotkał na wiejskiej drodze z wielką i ciężką przyczepą, "Może - powiedział - by się koledze zdało odpocząć co nieco? Bo przecież latem piękne są góry i piękne latem jest morze." "Odpocznę - odparł mały traktorek - gdy wszystkie plony pozwożę." I dalej ciągnął swoją przyczepę, załadowaną po brzegi. Żółty kabriolet znikł za zakrętem, w nową przygodę już pędził.
    4 punkty
  5. nieskończonych cel był i jest nie dotarłam pojedyncze nadal są warte kontynuacji lecz wena odeszła pozostają cząstkowe reszta stała się obca dziś zaczynam od nowa świeża kartka wypoczęte pióro i ja - radosna tak mogę bez końca bo po co mi koniec?
    3 punkty
  6. to tylko drzew a jeśli noc to nigdy zanim zajdzie słońce a jeśli drugi człowiek to miłość
    3 punkty
  7. Chcesz być świętym? Jest recepta najpierw zapisz symbol złota dodaj jedną nutę z gamy i sam stwierdzisz to prostota lecz to jeszcze nie jest koniec bo gdy chcesz zagadkę całą mieć to dopisz jeszcze imię Aleksandry, gdy jest małą.
    3 punkty
  8. Cichną we mnie zapytania, już nie czekam na odpowiedź. Chociaż pewność i niepewność, tkają wątek w tej osnowie. Zapominam jak się czeka, choć tęsknoty coraz więcej. Obserwuję ze zdziwieniem czas. Przecieka mi przez ręce.
    3 punkty
  9. na ziarenku maku mieszka sobie wróżka Makowa Panienka ot taka maluśka lecz serduszko wielkie ma i chętnie słucha o czym dzieci marzą kiedy noc zastuka lubi się przechadzać pośród snów by rankiem wyczarować z marzeń najprawdziwszą bajkę a wieczorem znowu sny jak makiem sieje na podusiach kładzie spokój i nadzieję
    3 punkty
  10. @Marek.zak1 Teraz umieść ją nad głową i za chwilę będziesz święty wczuj się w rolę Mikołaja bo ja czekam na prezenty. Pozdrawiam
    3 punkty
  11. Odebrałem właśnie swój pierwszy tomik poetycki - Moje świata widzenie - wiersze wybrane z ostatnich dwunastu lat - jeżeli ktoś jest zainteresowany proszę o kontakt w - Wiadomość - przyślę z przyjemnością. Pozd. wszystkich serdecznie.
    2 punkty
  12. Pacierz wieczorny Głód, latarnie się wiją, syczy światło, omiń, jeśli ukąsi, twój krzyk przepłoszy nam chodnik spod nóg i rozlecą się w noc okien litery, a za nimi jednym z nich poeta poleci jak najświętsza kometa łzy po twarzy matki, która nie ma już w piersiach mleka dla warg naszych, gdy modlitwa na gzymsach języków zawisła krwią, skapując srebrzystą z czerepu księżyca, w perspektywy idziemy do gwiazd per aspera z przystankiem na szybkiego papierosa w teraz, lufy ulic szczekają z oddali seriami, Stwórca w mózgach wybucha, a my obłąkani w butach niebo tętniących, z pięściami zdartymi do krwi, mięsa, do kości naszej wielkiej winy, łona własnych kalwarii drapiemy zaciekle, licząc, że się rozewrą i sok z nich pocieknie, siebie pragniemy, siebie pragniemy tak bardzo, że z każdą chwilą w siebie opadamy na dno, może jeszcze zdążymy jakąś wieczność wyrzec, zanim szyje otuli nam świt chłodnym stryczkiem.
    2 punkty
  13. jegomość siedzi na kanapie myśli wstaje z kanapy idzie otwiera lodówkę patrzy zamyka lodówkę podpala palnik gazowy stawia mały czajniczek otwiera szafkę wyjmuje ulubiony kubek w peonie sypie ulubioną herbatę z szuflady wyjmuje srebrną łyżeczkę jedyną pamiątkę po zmarłej na obczyźnie prababce obraca łyżeczkę w palcach zgrabnie nurkuje w cukiernicy sypie do kubeczka ziarenka czeka aż dzióbek czajniczka zaśpiewa rytualną pieśń herbacianą podnosi czajniczek zalewa liście chwyta porcelanowe uszko kubka wraca do pokoju siada w fotelu naprzeciw Herberta który mruczy przez sen o Królu Mrówek ___ 15 grudnia obchodzimy Dzień Herbaty ;)
    2 punkty
  14. Weszłam na zieloną stronę, rozwinęłam z kłębka słowa. Przeczytałam kilka wierszy, i wynikła z nich rozmowa. Strona w łąkę się zmieniła zimą, i rozkwitła kwieciem. Słońce w górze zaświeciło, wielobarwnyy motyl wleciał. Upłynęła dłuźsza chwila pośród wersów, i pomiędzy. Ustrzeliłam także słowa, co to "droższe od pieniędzy." A po uczcie tej na spacer poszłam, bo najwyższa pora. Rozejrzałam się uważnie; n i j e d n e g o t u a u t o r a. Usta milczą, zmilkła dusza, dookoła mnie codzienność. Moje myśli... coś porusza, mnie osłania nocy ciemność. I wtem znowu mnie olśniło, przeniknęło jasno skronie; z a p o m n i n a j rajską łąkę, kiedy już domykasz stronę.
    2 punkty
  15. Lubię dworcowe klimaty, bo często jeżdżę pociągami, co prawda w podróż zawsze biorę coś do czytania, ale czasami trafi się ktoś do przyjemnej, luźnej rozmowy. Twój wiersz bardzo dobrze się czyta, jest treść i dobre zwieńczenie całości, że życie ucieka, bo tak jest. Mam nieodparte wrażenie i widzę pochyloną nad pisaniem wiersza, Oxyvię... to już nie pierwszy raz przy czytaniu innych WarszawiAnki. Pozdrawiam.
    2 punkty
  16. Malinowski Piotr z ulicy Piwnej nie chce pracy już mieć kreatywnej; tęskni wciąż za rutyną, kiedy dni wolno płyną... Wszyscy dziwią się. Czy to nie dziwne?
    2 punkty
  17. @Agrafka @Nata_Kruk @Antoine W Witajcie :-) Co cztery głowy, to nie jedna - już przechrzciłam wróżkę na "maluśką" :-) Dziekuję Mamom i Tacie Chrzestnym! ? @Nata_Kruk Natka, jeśli chodzi o podusie, to tutaj również przyznaję Ci rację - za dużo tej miękkości w podusiowatości, zamieniam podusię na twardego jaśka ;-) Dziękuję serdecznie za bystre oko! @Antoine W Bardzo dziękuję za wnikliwe czytanie :-) Pozdrawiam serdecznie.
    2 punkty
  18. Potęgą przesady Tak żyję po nocach Świt staje się blady I pełen niemocy Zwyczajnie napiszę Bo to trafia w serce Prostota and damn it Because it just hurt me Ja staram się mocno Nie łamać tych zasad W rywalizacji Umysłów ambasad Nie trafia to zawsze Jak słowa do ucha Gdy pomysł jest jeden By ogień tchem zdmuchać Wznosi wątpliwość Szereg złych emocji Przemijam Cię obok Jak głos radiostacji Nie byłem złamany Dotychczas fizycznie Prześladuje mnie duch Choć sporadycznie Okłamać się można Po tysiące razy Lecz wtedy nie stwierdzę „Czas leczy rany” Zwyczajnie więc biegam Wśród przedziwnych dróg Na jednej rozstaje A na drugiej Bóg Najczęściej jednak Zwyczajnie jest ciemno Jak patrzę i myślę To wciąż wszystko jedno Nie wzrusza mnie nawet Chęć bycia razem Gdy po raz kolejny Przygniatasz mnie głazem Więc biegnę wciąż Jak opętany Po drodze ciemnej Bez uczuć i danin Na skraju przepaści To i postać wypada Że nastąpi farsa Lub raczej żenada Najzwyczajniej I za często Dłubię w swojej duszy Okoliczność denna Jak dźwięk Co wszystko zgłuszy
    2 punkty
  19. @szept wiatru Zgadzam się !!
    2 punkty
  20. Nawet wtedy cztery dłonie serca dwa trzymam ciebie skarbie mój póki jesteś dobrze mi niech zawsze będzie tak minie czas przecież wiem ktoś zostanie ja lub ty puste miejsce wolne krzesło przypomni o którymś z nas lecz to później teraz żyj ciesz się chwilą włącz gramofon przetańcz ze mną całą noc kolejnych może nie być już wystygną ręce na razie dwie wspomnę ciebie lub ty mnie ale miłość nie zgaśnie gdy nie odejdzie drugie z nas
    2 punkty
  21. @szept wiatru Jak dla mnie świetny limeryk. Gratulacje:)
    2 punkty
  22. Bardzo lubię sonety i ten ma swoją magię, ale warto trochę korekt, np w drugim wersie 12 sylab, a będzie perfekcyjnie. Naprawdę warto:). Pozdrawiam.
    2 punkty
  23. 2 punkty
  24. Mieszkała w pudełku kredka – czarna jak węgiel, ciemność, jak maku ziarna kolory mieszkały i pastele lecz jedna kreśliła tutaj cele zabrudziła się biel czarnym słońcem i nie wiadomo skąd ciemne wzorce dlaczego więc malarz – Najmądrzejszy o jedną ze zbioru nie pomniejszył? ___ 22 listopada obchodzimy Dzień Kredki
    1 punkt
  25. graphics CC0 Sirkka Turkka obłędnie kocha zwierzęta psy i konie bezwzględnie ma w opiece suche papierowe powietrze otula tu księżyc w jej wiosce… odciętej od świata w huraganowe miesiące teflonowe rękawiczki używa linomagu maści z witaminą A. wiedzie swe pustelnicze życie na południu Suomi. gdzie cieplej w uszy. bo dalej od bieguna w zimowe dni gdy światła mniej Sirkka pisze cudne wiersze. smolaki co rusz trzaskają w kominku. w obejściu łyska rozświetlony namiot lavu wiersze podkradają się po cichutku do wiktu ogniska. oswajają jak dzikie wadery błyszczą im ślepia. klinicznie krystalizując ożywają w metaforach. z uczuć i uduchowienia z braku lub nadmiaru miłości ludzie mogą cię zranić twierdzi Sirkka. dlatego pokochała swoje pegazy i cerbery stroniąc świadomie od ludzkiej arogancji psy stroją swoje pęknięte skrzypce. chmura jak chudy chłopak który chce się żenić. gwiazda osiada w Sirkka. unosi przestrzeń w świt Fennoskandii. lotnia mistycznej eremitki
    1 punkt
  26. czar Jesteś czarodziejką mej pokusy, uśmiechem Zwabiasz myśl powabnych ust obrazem swym, ruchem Uwodzisz, szkląc się barwą zwierciadła i grzechem Żądzy, obejmując jej ognistym podmuchem. Niebiański smak piekielnej ekstazy lśni w oczu Ciemnych iskrą płomienną, gdy zbliżasz swój dotyk... Dłoń pieszczotliwa gładzi po bujnym warkoczu Zmysłów spiętych oddechem ciał w czuły erotyk. Szukam Twego powabu w sekrecie iluzji Elektryzującego napięcia neonu Magnetyzującego cielesność w inkluzji Dwojga części wspólnego w nas oksymoronu obraz Lubię spoglądać, na Twój uśmiech pod koroną Włosów spiętych w zmysłowej obłok czarnej burzy Gdy bielą błyska pod ust czerwoną zasłoną I w lustrach jasnych oczu rzęsami się smuży Lubię patrzeć na dłonie Twe, gdy po aksamicie Skóry palcami kreślą dreszcz w czułości ciała Nucąc uwodzicielsko, aż rozkosz w zenicie Spływa w Tobie, jak w niebie rozpuszczona skała. Lubię zerkać ukradkiem, jak ze swych sekretów Rozbierasz się, kokardy fiszbin rozpinając W odbiciu mych oczu, bym mową epitetów Mógł ująć Twoją postać nic nie pomijając… wspomnienie Widzę Cię jak ambrozją swojego wspomnienia Wabisz me tęskne myśli, poisz pożądaniem, Magią podsycasz na wargach czerwień płomienia, Kusisz kształtem nagości skrytym pod ubraniem. A potem opadasz we mnie jak deszcz brokatu W podkowie mego brzucha pląsem swej smukłości Zanurzasz się z naręczem Orchidei kwiatu Przylepionym do skóry zmazą namiętności Twe włosy, przesycone ust lubieżnych jękiem, Rozwiewają się, wichrem dzikich zmysłów gnane, Sklejając ciała żaru nektarem i dźwiękiem Skrzydeł nocy, gdzie dusze nasze są schowane
    1 punkt
  27. Pociąg bez relacji Miejsce - zasiedziałe Przez... myśli Co oznacza życie? Kałuże na zakręcie cmentarnej drogi Słupy soli w oczach, gdy trzeba wymoczyć zziębnięte od marszu nogi ... Tak! Po tej samej drodze Życiowych niespełnień i pragnień Sukcesów, roześmiań, dumy Dlatego tak chętnie mierzę się z własnym rozumem: gram w szachy, remika, wojnę i pasjansa Przegrana, jak mówią, to zawsze jest szansa A gdy znasz już słodycz gorzkiej czekolady, słodkości grejpfruta, pikantność pinakolady Łatwiej pisać wiersze Łatwiej zapominać Pamiętać, wyrzucać, płakać, klamrą spinać Co? (...) Uwielbiam pochłaniać mnogość ludzkich twarzy Wszystkie są niczym sekret, w kałuży pejzaże ... Twarze, co do biura będą maszerować, takie, co przez sławę chcą się polerować Nadzieje - lat dwadzieścia i parę ... Randek, pocałunków pod miejskim zegarem Później się nauczą: (...) dać się spoliczkować, wystawiać do wiatru, cedzić puste słowa ... Ale dalej w pociągach, parkach i na wielkich łowach - będą wierzyć, marzyć, cierpieć ... Symetrie wciąż nowe ...
    1 punkt
  28. w miejscu gdzie wczoraj był las jest pusto wycięli w pień wszystkie młode drzewka zakorzenione w domach powoli usychają w samotności jesteśmy dwie zrzucamy igły z nadzieją na odrodzenie dmucham na światło nie po to by zgasło lecz by się tliło w nas głęboko i cierpliwie jak cierpliwa potrafi być miłość dlatego zawieszam anioły niech strzegą ogniska może tak zatrzymamy ciepło na dłużej
    1 punkt
  29. @Nata_Kruk Dzięki. Tutaj, dokładnie. Latamy sobie - w wolnych chwilach - na stronę zieloną. Mienił się w słońcu motyl, i spsocił literówkę. Wzajemnie pozdrawiam.
    1 punkt
  30. gdzieś w okolicach piątej dryfuję do góry dnem niebo gubi chmury perony mają smak próżniactwa na ścianach miasta budzi się niedziela mijam stację Aniołów wirtualna ręka częstuje mnie porannym espresso życie to piekło krzyczy wariat w głębi ( na lewo) wyjście ale Bóg jest tak wysoko dom tak daleko
    1 punkt
  31. @Wieslaw_J._Korzeniowski TO IM DOPISALI; LAS, I PODMIOT.
    1 punkt
  32. @Wieslaw_J._Korzeniowski - TAKA W ULU, TATULU? - W ULU, TATULU, WAKAT. - MA TE TAM? - A, TATA MA TE TAM! - MAMY TATUŚ? - U TATY MAM? @WarszawiAnka ZAGADKA; JAK DA GAZ?
    1 punkt
  33. Spodobały mi się słowa Duszki, że pomimo smutnego rozstania... "przekazuje wartość przeżytego piękna i sens doświadczonej bliskości"... Nie znam twardych reguł pisania sonetu, Twój podoba mi się, ale fajnie także wypadło 'wygładzenie' WarszawiAnki. Pozdrawiam.
    1 punkt
  34. @duszka "Nierasowa miniaturka", być może nie przyjmie się taka nazwa, ale brzmi interesująco. ;-) KFC - Krótka Forma Ciągłówka, hahaha Pozdrawiam na wesoło! ;-))))))
    1 punkt
  35. @duszka serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie :-)
    1 punkt
  36. Od lat dzieciństwa lubiłem pociągi, stacje kolejowe. Pamiętam w latach 70's minionego stulecia, gdy mieszkałem jeszcze we Wrocławiu, zawsze kiedy mogliśmy chodziliśmy z kolegą na pobliski dworzec kolejowy, aby przypatrywać się pociągom. Jest w tym jakiś sentymentalizm spokrewniony z odwieczną tęsknotą za czymś lepszym... Pozdrawiam :-)))))))
    1 punkt
  37. na tej twarzy nie było słońca spacer online bez wiatru i chłodu w górze ekranu kilka betlejemskich gwiazd dziś prześlę Ci mój głos i emotikon z radosną buźką grudniowe wiersze odczytam w głuchej przestrzeni potem wymodeluję bałwanka bez refleksji w białym śnie czarnej klawiatury
    1 punkt
  38. Dzięki Agato. Uwagi biorę do serca i analizuję. Zobaczymy co się da zrobić. Również pozdrawiam :) Warsztat, nie warsztat, poprawione. Mam nadzieję, że na lepsze :). Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
    1 punkt
  39. zmęczyłam się tobą powtarzasz co dnia płonę nie mówmy o tym więcej nie przejmujesz się moimi uczuciami dziwne zachowanie dziwne rzeczy dzieją się same odtwarzam w głowie dawny scenariusz zdjęcia sprzed lat pochowane w szufladach tylko ty się liczysz ja mogę zniknąć
    1 punkt
  40. Z pierwszymi trzema zwrotkami, ich symboliką mam trudności.., bo odnosza się prawdopodobnie do konkretnych wydarzeń historycznych, ale od czwartej zwrotki przekaz staje sie dla mnie bardziej unwersalny i wzmacnia swoje działanie. Ostatnią zwrotką jestem zachwycona, szczególnie tym pięknie sformułowanym dwuwersem: Lecz w rozliczeniach prawa i woli Nie sposób usunąć owej miłości Bardzo mnie ta wypowiedź buduje :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  41. @Leszczym próbowałem - mówiliśmy innymi językami :( mowa niby podobna ale wyrazy obce, dziwne, jakby po sądecku czy jakoś. nic z tego nie rozumiałem i jeszcze na koniec kazali coś podpisać, że niby tak było mówione. nic z tego - słowa pisane też były obce, dziwne... jakieś powody (jakie powody?) jacyś zstępni (co to za słowo: zstępni?) podsądni? istny Niemiec, sztuczka kusa; skłonił się gościom układnie zdjął kapelusz i dał susa! - to był ten po prawo w czarnym, rozchełstany pod szyją.... wszyscy dziwnie gadali, więc dałem spokój próbom porozumienia a co było dalej, nie pamiętam, bo orzeł na ścianie na wprost mrugał do mnie oczkiem, że mam mu pomóc zejść, ale kazali mi siedzieć i mu nie pomogłem :(
    1 punkt
  42. A jeśli wiersz...to taki ładny jak Twój:):)
    1 punkt
  43. Trafiłeś w dwa ważne dla mnie i zamierzone przeze mnie aspekty i bardzo się z tego cieszę! :) Nigdy nie jestem zupełnie pewna, czy przy tej oszczędności formy i słów zamierzony przeze mnie przekaz do czytelika właściwie dotrze . Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz :) I Pozdrawiam :) @Ilona Rutkowska @Joachim Burbank Serdecznie Wam dziękuję za serca i pozdrawiam :) :)
    1 punkt
  44. @duszka ładny i bardzo pozytywny w odbiorze i wymowie wiersz. Gratulacje. Bardzo mi się podoba jego początek, który w moim rozumieniu jest niedopowiedziany i każdy może sobie tutaj pomyśleć coś swojego. Ciekawe:)
    1 punkt
  45. Wirtualne relacje mogą być czasem lepsze, niż te w realu. Namacalność nie musi zapewniać głębi. Nawet więzy krwi mogą być powierzchowne. Pozdrawiam
    1 punkt
  46. @Marek.zak1 Rymowany i wartościowy...
    1 punkt
  47. @Czarek Płatak http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/to-my-510766 Czarku idealny trzynastozgłoskowiec 7//6 może trochę rozchełstany, ale to Twój styl. Tematyka... no cóż, pętla, okno, może zbyt jednostronnie oceniłem, ale niech każdy znajdzie cokolwiek dla siebie. To jest cecha dobrego wiersza. Wszystkiego dobrego. A tak przy okazji chyba pacierz pomylił Ci się z papieżem... ha ha!
    1 punkt
  48. Bagażnikach z wanilii? Albo czegoś nie kojarzę albo jest tylko do rymu, w każdym razie zmysłowo :)
    1 punkt
  49. Chce zieloną gąskę, na zakąskę.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...