Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.12.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
co to były za zimy śnieguł i mrozu było po pas wiatr był tak zimny że momentami stawał czas a mimo to byliśmy szczesliwi patrząc na okno na którym zimny malarz malował co chciał co to były za zimy tylko minione wie o tym najlepiej7 punktów
-
Uderzyła oczy miał jasne zbyt jasne a na policzku ślad palców drobnej ręki czy uderzyła cię jakaś kobieta zapytałem nie uderzyła mnie moja wiara moja nadzieja moja miłość6 punktów
-
czekamy na peronie w milczeniu w kieszeniach dłonie zmarznięte na przekór myśli każdy ma bilet w telefonie a jeśli spadnie deszcz schowajmy się pod niebem w niebie miejsca dość jak na złość pociąg donikąd odwołany do domu wracać czas nie ma nas dla nas4 punkty
-
na głucho zaryglowałeś drzwi zasłuchany w sonatę księżycową pochylasz się nad kartką pustą jak twoje serce łapiesz spadające łzy fonemów wprost w otwarte oczy przysłuchujesz się by nie umknął żaden dźwięk aż cierpną koniuszki palców czekając na wiosnę odczuwasz na sobie skutki złego wychowania2 punkty
-
Pewien człowiek raz zadał mistrzowi pytanie: "Jak znaleźć mam życiowe swoje powołanie? Cóż radzisz?" Mistrz mu na to: "Chcesz swą odkryć drogę? Chętnie w poszukiwaniu tym ci dopomogę: przychodź co dzień przez miesiąc - a będzie wskazany szlak, na który w tym życiu jesteś powołany." Przyszedł zatem nazajutrz - mistrz mu miotłę wręcza: "Zamieć oto podwórzec, umieć także wnętrza." "Jakże to?" "Chcesz rozpoznać przyszłości zamiary? Dalejże, ruszaj z miotłą, omieć wszystkie szpary." Ów mistrza miał w niezmiernie wielkim poważaniu, tedy co dzień przychodził - i już o świtaniu zamiatał co sił w rękach. Jakoż miesiąc minął; więc kiedy wreszcie dzień już ostatni upłynął, przychodzi i tak rzecze: "Oto ukończona praca moja - czy teraz będzie ujawniona droga, ku której zwrócić mam na zawsze kroki?" Mistrz na to: " Czas rozjaśnić twej niewiedzy mroki: Chcesz poznać tajemnicę swego powołania? Oto ona: zrodzonyś jest do z a m i a t a n i a." "Dla Boga, cóż ty prawisz? Mistrzu, czyś szalony?!" Lecz na obliczu mistrza spokój niezmącony. "Człowieku" - tak mu rzecze - "gdybyś wstręt odczuwał do takiej pracy, jużci byś miotłą nie suwał po podłogach, podwórcach - jeno za pas nogi wziąłbyś i uciekł w moje nie wstępując progi. Tyś pokornie zamiatał - nie neguj wyroku." Na te słowa oddalił się człek w wielkim szoku. Morał z tej historyi: potrzeba niestety mieć swój rozum - i zważać na a u t o r y t e t y; bo gdy ci własnej woli i sprytu nie stanie łacno ci oni wmówią twoje p o w o ł a n i e. Częściowo zainspirowany przez @Marek.zak1 (bez urazy :)2 punkty
-
Różowy szampan. Toast za francuską parę. I czarny kogut Płoty, wertepy - te znam doskonale Poranne pastele nad zbożami I zapach piżma i coś między nami.... ... Nieznany Stwórca - na latającym dywanie Napisz Go wierszem - niech coś po was zostanie Ja stoję obok. Nie wierzę w żadnego. Jeden skrajnie próżny, inny z innym ego Przypinam na niebie gwiazdy - wszystkie pospadały. Świat - odwraca się od problemów Ludzie? Ci zwracają się ku nim - delikatnością skały. Wypijam toast merlotem: za własną niezaradność To kto jest w końcu światem? Nie wiem. Toast - to za mało. ''Do dna'' albo... ''na dno!" Seanse katastrofy: zostaję zawsze do końca. Niektórzy - umierają ze szczęścia Inni - od plam. Na słońcu.2 punkty
-
Twoja muzyka jest teraz we mnie, dotyka najwrażliwszych strun serca. A moje czułe serce gołębie, wzruszeniem jej obecność potwierdza. Dotykaj głębi też mojej duszy, abym poczuła, że znów warto żyć. Niech miłość w nas pragnienia obudzi, w oczach radosny blask będzie się skrzyć. Powrócą pełne szczęścia poranki, gdy dotykiem do życia budziłeś. Byłam dla ciebie wzorem kochanki, to przy mnie dopiero rozkwitałeś. Zmysłowe tango dobiegło końca, potem trwał walc wspólnej zażyłości. Pragnęliśmy znów nowego bodźca, by powróciła melodia miłości.2 punkty
-
2 punkty
-
Po niedługim czasie w sekretariacie Biura Przekonywania Misiów zjawił się ubrany po artystycznemu chudy, wysoki miś. Gdy wszedł do pokoju Bombo, rozejrzał się po nim. – Czego miś dyrektor sobie życzy? Może obrazka na ścianę? – Nie. Musi miś narysować plakat, po obejrzeniu którego żaden miś nie sięgnie więcej po miód niewiadomego pochodzenia. On ma się kojarzyć z trucizną. – Aż tak? – uśmiechnął się rysownik. – Czy miś dyrektor może go próbował? – zapytał gość. – Nie, nie próbowałem i nie spróbuję. Leczomisie bezspornie wykazały, że może on zawierać niezwykle szkodliwe dla zdrowia składniki. – A to co innego – kpiąco zareagował artysta. – Właśnie. Sztuka powinna wesprzeć nasze wysiłki przekonywania misiów, żeby od sprowadzanego miodu trzymały się z daleka. – Sztuka wesprze te wysiłki, jeśli nasza firma wesprze sztukę. To chyba oczywiste. – Wesprze. Proszę się nie obawiać. Mamy dodatkowy fundusz na wspieranie sztuki, a raczej jej twórców. Gość uśmiechnął się. – Z misiem to się naprawdę przyjemnie rozmawia – rzucił niedbale. – Moja propozycja to narysowanie ewidentnie chorego misia, odpychającego słoik miodu niewiadomego pochodzenia i mówiącego: „Po co mi to było”. – Nie ma problemu. A może posuniemy się o krok dalej. Narysuję martwego misia, a nad nim jego matkę, która mówi: „A tak cię ostrzegałam przed jedzeniem miodu niewiadomego pochodzenia”. Może być też inny napis: „On nie żyje, ale ty możesz żyć. Nie jedz produktów niewiadomego pochodzenia”. Pod spodem: „Uczone leczomisie ostrzegają – nie ryzykuj zdrowia i życia”. Bombo z aprobatą przysłuchiwał się wywodom gościa. – Bardzo dobrze – powiedział z uznaniem. – Proszę narysować wszystkie i dyrekcja zadecyduje, które z nich będziemy rozwieszać. – Sztuka i nauka misiu dyrektorze są zawsze do usług tym, którzy dobrze płacą.2 punkty
-
Zmierzcha już całkiem, a demony krążą uroczo wokół baśni. I nietoperza skrzydłem chlaśnie strach przyczajony. Utajony. Boję się diabłów, lalek voodoo, kotłów i szpilek moich wrogów. Porwane sny już nie pomogą. Czemu? No czemu tłukę głową? Chorą pochmurnym listopadem. Więc byłaś... Chyba gdzieś nad ranem solą sypnęłaś w starą ranę. I? I znów demony. One kochają mnie po prostu. Każą poszukać wielkich mostów... Brooklińskich choćby, zamyślonych. Głupio wysokich i zamglonych.2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
pamiętasz dawno temu pochowałeś marzenia i co no właśnie nic nawet nie dbasz o grób żyjesz na krawędziach dni i obrzeżach nocy jedno co potrafisz to być a może byś zaczął coś więcej nie bądź wrednym egoistą rusz chociaż tyłek na początek nie zaczniesz wędrówki od drugiego kroku już tyle czasu czekają na zmartwychwstanie1 punkt
-
nie wiem gdzie trzymasz koc a mógłbyś się nim przykryć zamiast tylko palić i palić ściany takie poczerniałe zapadnięte oczy palce brudne ciemny tusz za paznokciami gdzie rzuca się myśl nowa tam po zdanie biegniesz samo jedno ledwie wstęp kolejna zapałka żar fajerwerków ciągle nie ma tylko twarz zmieniona znów jest zimno późno światła gasną miarowo pierwsza rodzina druga paraduje okryta miłością a w tym pokoju wciąż brak wyganiany zwykle słowem nie ustanie samodzielnie jest przyzwyczajony do samotnej pogawędki1 punkt
-
Ruda Truda miss Paryża gdy przechodzi obok krzyża szybko kornet wdziewa udając, że ziewa bo się wstydzi, że jest ryża.1 punkt
-
To do was, ludzie ciemnogrodu, choć sama też nie wszystko zmienię; nie chodzi mi o p r o s t y t u c j ę, chodzi o - r ó w n o u p r a w n i e n i e! Nie myśl, że możesz będąc starym, dawnymi żyjąc zwyczajami, naruszać dobra osobiste - sam żyjąc o g r a n i c z e n i a m i. Znów muszę bronić swego losu, z trudem układanego życia. Tu nie próbujże nabić trzosu - czcza paranojo... bez pokrycia. Nie myśl, że możesz za plecami omawiać sens bez mojej wiedzy. Wiedz; jestem równouprawnioną, i na s w o b o d a c h mi zależy.1 punkt
-
kości rzucane o ścianę to taka gra w oswajanie chłodu im bardziej rzucasz tym bardziej nie potrafię zliczyć do trzech mam lat sto pięćdziesiąt pięć i niejedną twarz ze swojej zdarłam do krwi czy boli pytasz przy porannej kawie nie nie boli grzeczna dziewczynka mam lat sto dziewięćdziesiąt pięć nie stoję na wysokim balkonie nie jestem już nią 0912201 punkt
-
parą nie są bardziej wodą i kawą potencjalnie słodką a jednak kwaśną lawą bo choć pociągiem poparzeni to takim nieparowym chyba bo brakiem parowania zniesparzeni bo całe to ciepło tak jakoś szybko stygnie taką sobie są fluktuacją1 punkt
-
Starsza pani (plac we Wronkach), na gwałt szuka dziś małżonka. Kto doceni cnotę, cóż... pomyśli o tem, czy się tu bez celu błonka? :( Starsza pani (plac we Wronkach), na gwałt szuka dziś małżonka. Kto doceni cnotę, , któż pomyśli o tem? Czy się tu bez celu błonka?1 punkt
-
nie mogę tak siedzieć zapal mi ogień skarbie mistrz podejrzeń napisał mądre rzeczy A Ty rozpal mi ogień skarbie pohuśtamy się od pomarańczy do krwi na linie z linoskoczkiem wypadnie człowiek zapalony ogień skarbie1 punkt
-
Poszliśmy na kawę, oddaliśmy płuca szlugom, a głowy rozmowie :) Poróżniliśmy się w obliczu towaru na zakupach w meblowym :/ Kwadratowe łóżko zaspane, a trafić można tam tylko razem ;) Bukiet rzewnych róż znaczył sto słów niewypowiedzianych <3 Za rogiem, o czym internet, znów zdarzyło się nieszczęście :( Chcielibyśmy coś czuć, ale nie możemy, bo zmian za dużo :I Gdy pytasz o przedwczoraj nie ma niedwuznacznych odpowiedzi :x Kupimy po cukrowej bajaderce na nowo otwartego śródmieścia :D Ucinając z nim pogawędkę czujesz, że trafiłaś bańki w totka :O Gadu – gadu mi dogadał, że jestem pierwotnie niepiśmienny. Nonszalancka sugestia używania emotikonów w poezji :))1 punkt
-
Dzięki za komentarz:) To jest bardzo ciekawa sprawa napisać wspaniały wiersz pełen przeróżnych emotikonów. W moim tekściku zresztą wyraziłem się nieprecyzyjnie, niesamowite bogactwo językowe w tym zakresie widywałem przede wszystkim na tablicy ogólnej czatów:) Fantazja językowa czatujących jest wprost niesamowita:)1 punkt
-
nie odwdzięczam się bezwstydnie tylko - te znaczki chodzą mi po wierszach od dawna, ale nadal nie wiem jak je (i tu powinno być słowo zastosować) :)1 punkt
-
ROZMYŚLANIA myśli niosą kule wskazujący pociąga za cyngiel zamiar zabija jak i leczy to czym jest człowiek widziałem górę nie wspiąłem się ponieważ lęk był ponad i słabość zwyciężyła siła jest czymś pięknym nie mięśni lecz umysłu nie zwojujesz świata nie mając dlaczego się boisz dlatego że nie wierzysz Komentarze Głosowali na plus1 punkt
-
1 punkt
-
Osobiście wyciąłbym wszystkie "moje". Z treści wynika czyje, a zaimki osobowe są fatalne we współczesnej poezji. Stosuje się tylko wtedy, kiedy są niezbędne dla przekazu. Te dopowiadają tylko po co? Czytelnik sam sobie dośpiewa, bo raczej myśli. (mam nadzieję)1 punkt
-
1 punkt
-
To dla mnie jeden z przykładów "dobrego uderzenia" - przypominajacego o tym, co najważniejsze, budzącego w obliczu niebezpieczeństwa jego utraty... Tak zrozumiałam :) Zaskakujaco lekko i prosto przekazałeś głęboko sięgającą treść. Pozdrawiam :)1 punkt
-
nie tylko bojaźliwa krew mi bliska skrzepnięta róża smutku kwitła na języku dając owoce rezonujące w nagich pęcinach prowokujesz do życia kolejną cząstkę wróżby przeinaczonej w pustym almanachu nie może być światła bez ptaka który muska skrzydłem pobożne ramię ruszamy wbrew woli zatrutego mniemania podnosimy sukienki ukazując nic nie warte łydki nie ma między strzępami ani jednej zaprzepaszczonej treści kapryśnego komunału odprysk lakieru uwiera w piszczel trawi bez skrupułów moja czaszka jest za ciasna abyś się wprowadził zacienione ustronia nie sprzyjają czarno-białym przestworzom jedno nieporadne uczucie i będziemy szykować się do śmierci1 punkt
-
Pędzi ksiądz za dzieckiem w kłusa bo dopadła go pokusa śmiało śmiga bo go za to nie oskarży prokurator Ojciec Tadzio zaś z ambony rzekł że ma być rozgrzeszony Strzeż się księdza w swej zagrodzie bowiem gorszy jest niż złodziej choć "nowiną dobrą" kupczy i okradnie i wydupczy1 punkt
-
Tak, Orwell był oczywiście inspiracją, wzbogacony o nowe możliwości powiązania z biznesem, mediami itp. Pozdrawiam.1 punkt
-
los po świecie wędruje nie spieszy sie tu i tam zajrzy czasem coś powie poczęstuje usmiechem ale bywa i tak że się gniewa łzą postraszy widząc jak człowiek siebie oszukuje los po świecie wędruje mury niezgody burzy pokazuje krajobrazy które cieszą miłości się nie wstydzi cieszą go pocałunki i splecione dłonie pełne nadziei los po świecie wędruje zawsze jest szczery co komu pisane tym częstuje1 punkt
-
Malarz to pikuś, chociaż też z tym należy uważać, patrząc na historie. Teraz jest inna nowomowa : niezależni weryfikatorzy informacji uważają..., :) taka formula pojawia się pod wiadomościami niezgodnymi z mainstreamem informacyjnym. Normalnie Orwell w czystej postaci.1 punkt
-
jesienny zmierzch nad imperium plusk w kałuży pływa złoty lauru liść dzwony na wieżach gromadzą i przywołują wspomnienia jak drony na polu eugeniki szykują się do odlotu1 punkt
-
1 punkt
-
Mara Często zamykam oczy by patrzeć otwarte są ślepe to co oglądam nie istnieje przecież jest tylko mirażem wspomnieniem zmysłów. Wpadam w bezkesny horyzont i tworzę nowe i stare miksuję może i leżę na łóżku z zamkniętymi oczami czy jednak tu jestem? czy gdzieś w. górach pilnuję wiatrów ... Nad oceanem szumiącym słońce witam pierwsze z ptakami rozmawiam wierszami sam już nie wiem czy warto ...żyć z otwartmi oczami ?1 punkt
-
rok się kończy rok zaczyna ktoś się rodzi kogoś nie ma zegar czasu toczy koło a za oknem jest wesoło zima już zamyka oczy nie potrafi nas zaskoczyć śniegiem mrozem pięknym słońcem czterech pór nadchodzi koniec świat dziś mamy czarno biały tylko dwie opcje zostały stary krzyż - ten pochylony tęczę co gubi kolory nie ma zimy nie ma wiosny jesień lato wybór prosty dzisiaj dwie królują racje czyja wina demokracji?1 punkt
-
Chcę żebyś była odpowiedzią a nie pytaniem Nauczyła mnie czegoś bez bólu Nie jak każda przedtem Abyś kochała mnie bez zamieszania niczym w ulu Nie musi być łatwo Ale błagam nie pogarszaj we mnie tego co już złe Nie bądź mą udręką lecz tratwą Która z nikąd znalazła się na mej bezludnej wyspie Podnieś mnie na wysokość gór Bądź moim spadochronem Kiedy będę leciał w dół Niech twa miłość to będzie dobry omen Nie zapowiedź niezdrowego kochania Niestałego które zniszczy mnie od środka Bo mam już dość płakania I łez od których topi się ma łódka W której pływają moje marzenia Po tym świecie pełnym krzywdy W którym nie ma miejsca dla ich spełnienia Ale nie chcę poznać tej prawdy Chcę poznać Ciebie Dla której tutaj nie ma miejsca Choć w moim sercu pustka jest wielka Więc moja Odpowiedzio nie bądź zagadką mą największą1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Znałem Cię Jak kieszeń Bez dna Starłem się Z Tobą- Rzeczywistością Leżę na łożu Wiedząc już wszystko Nie da się Zdecydować O braku Ludzkich uczuć1 punkt
-
@w kropki bordo W kropki bordo. Pozdrawiam. Ps. Kto kościami rzuca o ścianę...xd1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
No, nie jest najlepszy. U ciebie też rym szwankuje w ostatnim wersie. Ale miejscowość jest w domyśle, bo każdy przecież wie, że ta dama z Krakowa :) To może tak: Z Krakowa dama z gronostajem dziwiła się ze nikt nie staje przed obrazem aż tu razem dwaj stanęli i ją wzięli nawzajem1 punkt
-
"Lęk przed wypowiedzeniem zdania jednoznacznego, stałe usiłowanie, żeby wszystko skrupulatnie zmetaforyzować, nieustanna troska nie tyle o jasność i siłę wyrazu, ile o to, czy aby wystarczająco w każdej linijce jest się poetą – oto typowe nerwice każdego początkującego wieszcza. Uleczalne, jeżeli w porę uświadomione. […] lepsza jedna metafora organicznie związana z pierwotnym zamysłem wiersza niż tysiąc pięćset pohaftowanych ex post." W. Szymborska.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne