Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. pewnego razu w nieswojej bajce pewien artysta grał na fujarce lecz nie szło bardzo trzymanie fleta bo to nie muzyk był a poeta innym zaś razem ów wierszopisarz zaprosił wszystkich na swój wernisaż lecz brzydkie były te bohomazy bo zamiast pisać tworzył obrazy wreszcie wpadł kiedyś zrywając frezję że może zacznie tworzyć poezję wynajął nawet ku temu biuro zaczął wiersz pisać połamał pióro...
    7 punktów
  2. trudno napisać wiersz o miłości która nocą się włóczy zagląda tu zagląda tam gwiazdy podziwia jest na tak owa miłość choć czarna ma wiele wad lubi ją las ta miłość to nie kłam widziałem jak się uśmiecha dopowiadając proszę nie szukaj mnie idź spać ja muszę iść dalej by zobaczyć jak miło śpi świat
    4 punkty
  3. zakaz wyjścia smuci nie wiem czy bardziej niż to że dawno nie byłam u siebie zresztą od dawna bywam rzadko zajrzałam zaskrzypiały drzwiczki jak moja markotność a tam jesień gorzej koniec listopada odczuwam jak przez pleksę co w sklepach - dla dystansu że dziś patrzę i nie cieszy niemal nic strój ochronny wrósł w skórę próby naprawy legają w gruzach z każdym świtem chwilę po postanowieniach nowonocnych postulatach wielkiej wagi trwałych dokąd noc żeby zabić marazm potrzebny przeszczep każdej komórki nie stać mnie na wiele do tego stopnia że nie wiem czy jak otworzą drzwi rzucę się w ramiona ziemi i bliskich czy rozbita z lenistwa jeszcze sobie nie wyjdę
    3 punkty
  4. jeśli wybiorę się na spacer w górę tej naszej polskiej mapy i w epicentrum twoich oczu w orbitę moich tęsknot trafię jeśli się wreszcie wyswobodzę na krótką chwilę oddech krótki w sąsiedztwie znajdę twoich dłoni jakieś zajęcie sezonowe jeśli się uda znowu splątać jakimś pozorem nasze ścieżki to czy to Bóg czy diabeł sprawi jednako obu będę wdzięczny
    3 punkty
  5. ence pence w której ręce w dłoni zamykam wszystko rozumiem widzę, nazywam i opisuję lód światło wodę ciepło powietrze ciemność i dotyk ale gdzie jestem czy wiem co czuję? pytasz po co CC, David Burdeny
    3 punkty
  6. w jednorazowym życiu z krótkim terminem przydatności do spożycia niezmiennie obstawiam miłość w lusterku wstecznym dociskając pedał gazu mimowolnie szerokokątnie ulegam przemijaniu pragnienia tracą kształty zmysły istotnie zawodzą odmierzam porcję względności i spalam na popiół się u wezgłowia naszego łóżka w ręcznie zdobionej motywami letalnymi urnie spoczywam w rozsypce ptasim dziobem niczym Abraxas wydłubuję z twoich koszmarów oczy złym misiom żebyś tylko mogła niezmiennie obstawiać miłość
    3 punkty
  7. W lepkim kraju, w lepkim państwie, panie, w lepkim... Tu wszystko się lepi i wszystko zlepione: stłuczone szyby - papierem, mury i płoty - dekretami, posadzki i ściany - flegmą i błotem! Powietrze lepkie od smrodu; ręce lepkie - złodziejskie; spojrzenia lepkie - podejrzliwe i tchórzliwe; władze lepkie - łapownicze!... W kleju, cholera, żyjemy, w kleju konamy! Sergiusz Piasecki — Piąty etap
    3 punkty
  8. WIDOK ZZA OKNA Patrzę z okna na mój ogród mały wzrok błądzi wśród drzew i krzewów ucho słyszy koncert ptasich śpiewów wiosna idzie krokiem nieśmiałym w zielonych tujach, forsycja się złoci śliwa różowym kwieciem zieleń rozjaśnia żaba w stawie obecność swą nagłaśnia kos żółtym dziobem w trawie psoci cisza okrywa ogródek mały, chwila! a jednak coś słychać, to płatki przekwitłe dywanik tworzą wokół żonkila trawa kępami śmielej trawnik porasta jaszczurka na kamień opalać się wyszła wiosna, wiosna chyba już przyszła
    2 punkty
  9. Kropla po kropli roztapiam się po bezśnieżnej zimie, Przyszła odwilż. Zakamarki mego ciała chciwie łapią każdy promień. Odtajam Pierwsza wiosenna burza w mej głowie. Pierwszy deszcz po policzkach spływający Tylko śpiew w uszach melodii twych słów Zieleń budząca zaspane oczy...
    2 punkty
  10. był wczesny wieczór słotnego dnia już rzeczywistość spowijała szarość rozbłyskały co drugie girlandy sklepikowych wystaw i pomiędzy nimi szedłem ja sam bez niczyjej ręki dryfowałem pośród fal wzburzonego morza ludzi i ich spraw (musiał być weekend albo jakieś święto) wszak taki sztorm na rynku nie zdarza się często wyglądałem raczej godnie to był najdroższy mój garnitur z granatowej wełny i jedyny płaszcz czerni atramentu spodnie sprasowane w nienaganny kant połyskiwały w świetle neonowych świec bo je lekko opluł deszcz (niebo płakało raczej nad światem) nie nade mną po drodze złowiłem tylko kilka spojrzeń może ze trzy śmielsze uśmiechy swoją drogą uśmiech przecież to tylko lekki skurcz twarzy drgnięcie kącików ust a jednak nieliczni zdobyli się na takie szaleństwo wybaczam przecież ja sam często bez niczyjej ręki boję się tego szaleństwa mijając przypadkowo szyld kawiarenki słyszałem przez uchylone drzwi żale i udręki biednej matki że się nie chce uczyć pije pali fajki i czasami na noc zdarza się nie wrócić wyrodny syn którego kocha matko on odwzajemnia to uczucie zapewniam dziś po prostu jeszcze za mało rozumie nieco wcześniej raptem tuzin kroków ojciec kupił płaczącemu dziecku balon z helem na krótkim sznureczku nie zdążyli nawet odejść spod werandy sześciolatka wypuściła go z rękawka ojciec głosem twardym zagrzmiał ojcze ona nie chciała zapewniam to pewnie z radości już musiałem wracać bo jeszcze kilka spraw szarzało coraz bardziej i deszcz się wzmagał no i jeszcze miałem być na czas tylko trudno zdążyć bez niczyjej ręki
    2 punkty
  11. kupił komputer bo pragnął pisać i znowu nici i znowu kicha bo wena właśnie uciekła z innym znów pustka we łbie nie wie co czynić w końcu się jakoś trochę ogarnął walnął kielicha pomyślał - marność z wielkiej rozpaczy trzy strofy sklecił i niech się głowią nad tym poeci :)) Pozdrawiam
    2 punkty
  12. Kiedy szedłem raz poboczem na rogatkach miasta wtedy jakimś dziwnym trafem właśnie ta niewiasta z naprzeciwka, łamiąc przepis szła na mnie czołowo a pobocze było wąskie więc ja honorowo zatrzymałem się i bokiem stanąłem okrakiem za co pani mnie nazwała niemrawym ciapciakiem. Ośmieliłem się tę panią zapytać, dlaczego ta odrzekła flegmatycznie niemrawy lebiego zamiast miejsca ustępować trzeba siły sprężyć i zagadać bez ogródek (czasu nie mitrężyć) chodź niewiasto tu w pobliżu kawiarenka mała ja bym poszła bez oporu i jeszcze bym dała wszystko, o co byś poprosił lecz oprócz jednego bo ciągoty mam do kobiet a więc nici z tego...
    2 punkty
  13. Dziękuję za opinię i porady, pisane na wesoło, bez większego zastanowienia, niech się broni takie jak jest :)
    2 punkty
  14. widział nieboskłon, kiedy chciał przesuwał palcem czarne chmury karmił się cierpkim smakiem traw było mu blisko do natury kruki, wiewiórki czasem psy namiot badały w nim człowieka one tam były lecz nie my gdzie nasza troska i opieka znalazł był kiedyś stertę map które rozbłysły rojeniami doznał podróży jakby gap benefis życia pod gwiazdami blisko sadyby bliźni trwał może zasłużył na to – tak żyć nieułożony sielski kram z życia uradził by wiecznie drwić. ~*~ Dzisiaj obchodzimy: Dzień Ludzi Bezdomnych Dzień Patrzenia się w Niebo
    1 punkt
  15. graphics CC0 Już noc - i tulą kaloryczne sny ciepłe księżyce upaprane w komie gdzie despotyczne heroiczne kły jej aparaty uzębienia komet Pneumatyka purpurowych ust chlorofil spływa po aorcie z szeptu na papilarnym dotlenieniu biust i drżący migdał - seledynu retusz Ciemna jagoda czy hurma hebanu? przymila struny fosforycznych włosów do których wabik dźwięku dopieszczano kosmiczną nitką stereofonii głosu --
    1 punkt
  16. droga Anusiu zaświeć dla mnie płomyk u świecy tańczący podejdź bliżej, wejrzyj dokładnie ile jest piękna w tej nocy usiądź tuż obok, utkwij spojrzenie w moich stęsknionych źrenicach zabieram Cię za jedno westchnienie w podróż po mych tajemnicach wiele chwil temu, tuż na przełomie gdy stary rok już dogasał niespodziewanie i nieświadomie przecięła się nasza trasa serca zetknęły się mimowolnie w tańcu wśród zachwytu gości by już za chwilę bić znów zwyczajnie niepewne bliskiej przyszłości kiedy minęły niespełna dwa lata wreszcie nadeszła wiadomość potem zdań kilka i zaraz randka chcieliśmy wznowić znajomość gdy Cię ujrzałem skąpaną w słońcu siedząc na stopniach katedry twoja dziewczęcość i para rumieńców bez reszty mnie w Tobie urzekły czy też pamiętasz jak w tej kawiarence patrzyłaś mi głęboko w oczy a ja trzymałem na białej sukience dłoń Twoją pełną rozkoszy cały świat zniknął i był tylko dla nas uczucie piliśmy jak trunek pragnąłem wielce i Ty tego chciałaś skradłem Ci więc pocałunek raz na spacerze idąc pod rękę mówiąc o snach i marzeniach w chłodzie parku tuliłem namiętnie cali byliśmy w płomieniach czy to ciekawość, czy inna siła ujście znalazła w przesmykach i między nami myśl się zrodziła a za nią przyjdzie dziecina chcę Ci powiedzieć w tej pioseneczce żywię się nadzieją płodną że Ty jedyna i już na zawsze zechcesz zostać moją żoną chcę wziąć Cię całą i oddać Ci siebie szkicować chcę małżeński akt jeśli też pragniesz być ze mną w niebie niech dziś usłyszę Twe słodkie „tak”
    1 punkt
  17. siedzę w domu i klnę kiedy to gówno odpuści ile można słuchać o tej pojebanej zarazie jak dalej pójdzie zwariuje bom fanem sportu ja pragnę jego rywalizacji nie sejmowych kpin za które sobie klaszczą robiąc małpi cyrk mówię wam aż się gotuje że złości ale niestety muszę dalej pionkiem być w tej grze a przecież kocham sport który dziś nieobecny a to wszystko tylko dlatego że świat przechodzi tekst on nie dla wszystkich uczciwy jest on boli
    1 punkt
  18. Wisienka na... Pozdrawiam.
    1 punkt
  19. Jak to jest, gdy przez smycze prowadzona, Trzymając się swojego, kordonu, korona, Nagle gaśnie pełna Iskra dobrych manier, Nie słuchając żadnych, obcych, innych bajer, Jak Dziewczyna - przez pół Mężczyzna, pół Kobieta, Ryk lwów, śpiew słowików, taniec Koni, nos jak Nikita, Wzrok wpatrzony i poważny dla Poważnych, Jak dla tego zacnego Grona - Silnych i Słabszych, Gdy nagle ktoś sobie uświadomi, że za Rękę chycić, ... Trzeba ... Jak dziewczynę z przedszkola, nie jak ksiądz, Który dzieci nie ma, o dzieciach los, Bo celibat na nim tak okrutnie wymusza, Lecz w świecie małżeństw nikogo to nie rusza, Jeśli widzisz, że dzieje się coś niespodziewanego, Złap ją jak Znajomą, Koleżankę jak Swojego, Aby nie chcąc czytać o kolejnych nekrologach, Gdzie ktoś zawiódł, zapomniał, odżałował, Nie pamiętając o tych co naprawdę się starają, A niektórzy ich za to w kadrach przycinają, Czy to czas na antenie, czy to czas w eterze, Dobry uśmiech, dobre słowo, daj Im Nadzieję, Taką, która potrafi unieść nad chmurami, Nawet nad tymi, no : pożarami, powodziami, gwałtami, wojnami, Człowiek swój głos daje, czasem tylko czytając, Lecz pełny męski i kobiecy nie bajając, Bo scenografy jak Słońce w Oknie czytane, Więc dzielnej Kobiecie podaruj Kwiatek, Jak powinności szacunek i zadatek, Prawdziwy od Serca, nie gnilny od Mędrca, Jakim powinna być obdarowana : - Osoba pośmiertna Dla pani Ś.P. Ewy Żarskiej.
    1 punkt
  20. (Z cyklu: Albumy muzyczne) *** Teksty z cyklu „Albumy muzyczne”, nie są przekładami. Są one jedynie luźno związane z oryginalnymi tekstami utworów, zawartymi na prezentowanych przeze mnie albumach muzycznych. Zarówno sama muzyka jak i treść utworów śpiewanych są dla mnie niejako pretekstem i inspiracją do przedstawienia swoistego konceptu fantastycznego. *** Spójrz na mnie, nie odwracaj głowy! Wykrzycz wreszcie to ostre jak brzytwa słowo! Wykrztuś je z siebie… Potrząsam tobą, ściskając ramiona… W radiowym głośniku słychać jedynie jękliwy szmer rozdzieranego siłami nicości wszechświata. Już dawno przekroczyliśmy próg. Drzwi zatrzasnęły się z hukiem za nami… … (Chyba straciłem przytomność z powodu efektu stroboskopu…) … … gdzieś tutaj, za mną, przede mną… Błądzę. Nie jestem w stanie rozróżnić jarzących się czerwonawym blaskiem rzeczy… Skąd ta cała jasność, to lśnienie? Wiem, że odradzam się słońcem… Wiatr porusza storami, które wzdymają się jak żagle. Rozwierają się z cichym mlaśnięciem szkarłatne wargi…Zamykają… Oblizują się lubieżnie spierzchnięte gorączką usta. Moje czy twoje? – Nie wiem, ale wiem, że są rozpalone chciwym pożądaniem i zbliżają się z pomrukiem nadciągającej burzy… … Słońce oświetla nasze zniszczone twarze. Omiata je blaskiem nieskończonego żaru. Zwracasz się do mnie oczami, które eksplodują, rozrzucając wokół odłamki gorących łez… Trafiony rykoszetem, przebity na wskroś… Opuszczam zakrwawioną głowę, tak, jakby to zrobił Jezus na krzyżu. Nieruchomieję, rozpadając się bardzo powoli. Kawałek po kawałku… * Miała piękne usta. Umalowane czerwoną szminką. Jej napięta skóra. Lśniąca jakimś tajemniczym blaskiem, na który czekałem o tej godzinie na wpół ziemskiej, na wpół przenikniętej tęczowym światłem zorzy. Szła w półcieniu, aby mnie pokonać swoim kuszeniem. Oślepić i wtrącić w świat nieznajomy. W krainę obłędu, która nie zna nasycenia… … Ukrzyżowany w satynie. Dostępujący nieba. Z ciężarem jej piersi na swojej twarzy. Oczy zwrócone białkami świadczyły o ciele błądzącym w zaświatach. Wracała stamtąd, jak – powracają umarli. Akt wniebowstąpienia wymagał wielokrotnych poświęceń. … Lecz oto tajemniczość zaczęła zmieniać barwy, kompromitując się na moich oczach. Przelotne zalśnienie, które powstaje byle jak i byle gdzie. I z b y l e, k i m. Jesteś kurwą, prawda? Pieprzenie i nic więcej. Czar prysnął. Wszystko przeminęło. Oddalające się kroki. Trzaśnięcie drzwiami… … Porzucony i zgwałcony, w zmiętoszonym, wilgotnym prześcieradle. Na spoconym ciele płonął pozostawiony lubieżnie autograf o zapachu tanich perfum. (Włodzimierz Zastawniak, 2020-01-13) ------ Fugazi – jest to drugi album muzyczny (studyjny) brytyjskiej grupy Marillion. Album został wydany w 1984 roku. \
    1 punkt
  21. Sympatyczny kawałek z równie sympatyczną puentą. Tu właśnie jest prosto, ale nie topornie.
    1 punkt
  22. @Tomasz Kucina Niestety tak, nawet nie pamiętałem imienia i przyznam się, że z trudem mi przyszło odgadnąć, chyba dzięki Pana którejś tam sugestii, że to Pani jest. Tak potwierdzam, wygląda to jakby konto się usunęło i powróciło w lekko nowej(kolor) ale i zerowej odsłonie(brak jakichkolwiek wierszy i pusta zakładka twórczość) A.G.
    1 punkt
  23. @Tomasz Kucina Jest to trójwymiarowe haiku, o tylu samo znaczeniach, przynajmniej jeśli mówimy o zamyśle autora. A.G.
    1 punkt
  24. Jest w tej zajawce, pewna myśl głębsza. W kontekście do sytuacji epidemiologicznej na świecie może stanowić impresję odautorską w temacie zagrożenia formami mutacji, a nawet zmian w systematyce fauny czy flory, może to być też zaplanowane wniknięcie w rolę Stwórcy (nie warto - moim zdaniem), który znudził się ludzkim "odhumanizowaniem" i reaguje, ale można też wyciągnąć wniosek o całkowicie przypadkowym eksperymentalnym działaniu Wyższej Siły w laboratorium trzeciej planety od słońca. Na pewno mamy opis jakichś nieprawidłowości i schludnej autorskiej konstatacji - w zasadzie "zainstalowanej" świadomie w tytule.
    1 punkt
  25. Ella jest bezwzględnie ikoną. I jak pięknie potrafi wpisać się w twórczość kameralną sposobem bycia, emocją, naturalizmem. Improwizacja to druga twarz jazzu, w ogóle studyjność to cudowna cecha tego gatunku. Tak sobie zawsze kojarzę: Jakaś zadymiona knajpka z lat osiemdziesiątych, klezmer grający do kotleta, albo nie, cofam, do szklaneczki whisky, kostyczny afromental. Gospel też jest do przyjęcia. Cała kultura rapu pochodzi od Czarnych, Afryka, jest bardzo chrześcijańska, i naturalna. Właśnie ten naturalizm zauważyłem w pańskiej propozycji tej Laury Mvula, jest po prostu genialna. W duszy gra.
    1 punkt
  26. Brudny róż, jak mówią w branży :) Też nie lubię, nie wiem skąd się wziął ale z pewnością niewypał. Szczerze mówiąc daleko mu do "koperkowy", podnosi go do gwiazd czyli nobilituje, na co nie zasługuje ;) Natomiast kupuję samo określenie. Wychodowane z pietyzmem :))
    1 punkt
  27. Waldku, lubuję się w pytaniu o sens, to dla mnie cenne, jeśli się z wiersza wychylił. Nie jestem przewodnikiem, żeby w taki dyskurs wchodzić, ale z mojego przykładu: jak wiem to wiem, i nic tu nie przeszkodzi. A jak myślę, że wiem - to sobie mogę myśleć dalej :D To sens wiersza. Cieszę się. a co czujesz widząc zdjęcie przy tekście? ew. o czym myślisz? Bywa, że nie wiem co czuję, albo nic nie czuję, albo czuję napięcie a nie wiem, o co chodzi. Myślałam że to deficyt, ale dziś to norma ;D Miło, że czas mi poświęcacie na proste rymowanki. Dziękuję, bb
    1 punkt
  28. @Tomasz Kucina Znam kilka piosenek Pani Debory ze Skunk Anasie, tak jak i Pani Skye Edwards z zespołu Morcheeba. Ta ostatnia Pani ze wcześniejszego komentarzu, jest moim bardzo ostatnim odkryciem, śmiem twierdzić, że dużo dobrego nam przyjdzie partycypować dzięki jej wrażliwości muzycznej. Szczególnie polecam piosenkę "Tight" z jej repertuaru i tutaj hołd dla innej ikony jazzu i mała próbka jej umiejętności. A.G.
    1 punkt
  29. No właśnie :D - to pytanie otwarte, co dla kogo istotne i na co się "nadziewa". Podswiadomość wyłapuje kontekst. Pisałam kiedyś wierszyk, że rozumiem wszystko, związki, intencje i konsekwencje, ale życie czytam jak tapetę, bo nie wiem co czuję - a zatem co chcę.
    1 punkt
  30. Już lubie ten wiersz Henryku ponieważ piwo na to zasługuje. Pijmy z wieczora pijmy z ranka niech to otacza jego pianka róbmy to ale z umiarem co ja nazywam boskim darem Pozd.dla ciebie i żonki.
    1 punkt
  31. @Antosiek Szyszka Sen jest życia pewnym cyklem to jak gdybyś motocyklem jeździł w koło robiąc przerwy by ukoić choćby nerwy dać odpocząć głowie, ciału relaksować się pomału i dlatego każdy z nas w życiu śpi nie jeden raz tak i z nami jest kolego bowiem każdy snu błogiego z nas doświadcza by odpocząć no, bo cóż innego począć. witam i pozdrawiam :))) @Antosiek Szyszka Mogę, kiedy się obudzi bowiem sen u różnych ludzi przebieg ma niejednakowy więc nie idę do alkowy jak się wyśpi sama wstanie a ja podam jej śniadanie i pozdrowię ją przy kawie rytualnej wprost oprawie tak czynimy już od rana bowiem kawa jest cykliczna dzień w dzień pita przy śniadaniu - mocna i aromatyczna. pozdrawiam :)))
    1 punkt
  32. @Antosiek Szyszka Sen jest życia pewnym cyklem to jak gdybyś motocyklem jeździł w koło robiąc przerwy by ukoić choćby nerwy dać odpocząć głowie, ciału relaksować się pomału i dlatego każdy z nas w życiu śpi nie jeden raz tak i z nami jest kolego bowiem każdy snu błogiego z nas doświadcza by odpocząć no, bo cóż innego począć. witam i pozdrawiam :)))
    1 punkt
  33. @Antosiek Szyszka Ja mam siły niespożyte sen się także mnie nie ima musi nieźle się na pocić ten, kto kroku mi dotrzyma. Pozdrawiam
    1 punkt
  34. 1 punkt
  35. :)) :)) Henryku czas do żony przytulić się ciepło już późna godzina z głowy mi rym uciekło. :)) dobrej nocy życzę ;)
    1 punkt
  36. @Antosiek Szyszka Trzeba czasu i rutyny by na wiersze rwać dziewczyny bo te piękne i te zgrabne te urocze i powabne nie poezją żyją przecie a więc cóż im po poecie one chcą bogatych panów choćby nawet don Juanów byle byli to majętni i wydawał kasę chętni a więc z głowy włosów nie rwij sen o podrywaniu przerwij. pozdrawiam :)))
    1 punkt
  37. @AOU nie ma za co :) dobrej nocy.
    1 punkt
  38. @Henryk_Jakowiec @Archie_J ach gdybym ja tak pięknie umiał układać rymowanki nie spał bym dziś sam tylko tej jednej opowiadał bym bajki. :( kto mi pomoże tak ładnie pisać przecież ja wcale nie umie idę spać chyba lub film oglądne naprawdę nie żartuję. późna godzina nikogo ni ma poszli spać już poeci smutna muzyka z radia się sączy po ulicach nie biegną dzieci
    1 punkt
  39. @Archie_J Raczej damy i upadłe a przynajmniej jedna taka która przecież jest kobietą a w duecie za chłopaka ciężko zgadnąć, która którą bo zbyt często się zmieniają ja w to nie chcę ingerować skoro chcą niech się kochają. Rymowanki moją bronią bez nich byłbym jak bez ręki a tak mogę pisać wiersze albo teksty do piosenki ktoś z pewnością mi zarzuci że nie wstawiam komentarzy lecz kto zna mnie to wie o tym że należę do bajarzy. W swoich wierszach mogę bajać przeinaczać zdarzeń ciągi czuć się jak naczelnik stacji i rozsyłać w świat pociągi krytykować nie potrafię jakoś w sobie jej nie czuję a więc robię to, co robię więc się bawię i rymuję. Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  40. @Antosiek Szyszka Może było tak przed chwilą może jakieś z pół godziny bo widziałem jak partnerka przyszła do niej w odwiedziny zaglądnąłem, choć to brzydko i widziałem przez firanki jak się pani dobierała rzecz wiadoma do kochanki nieco dłużej byłbym patrzył było, na co, było, było lecz ktoś nagle zgasił światło przedstawienie się skończyło. Pozdrawiam :)))
    1 punkt
  41. Ilekroć muchę - prawdę, capnąć próbowałem, na jednej z moich czterech ścianek, zawsze uchodziła sprytnie w przedpokój moich przyziemnych zachcianek. Swoim zmęczonym bzykaniem psuła mi spokój słodkiej krainy snu, otwarłem okna na oścież, niech leci prawda daleko ode mnie - fru!
    1 punkt
  42. Czy ktoś pytał mnie o zdanie, Ingerując w moje ciało? Czy wkłuł igłą i strzykawką, Bez mej zgody, wbrew protestom. W nagi mięsień, gołą skórę, Wstrzyknął dyrektywną truciznę. A wszystko sterylnie w rękawiczkach, Zasłaniając twarz maską moralności. W obronie przyszłego życia. Rozwijającego się w obcym ciele. W ten sposób chciałem okazać wsparcie wszystkim kobietom, które walczą z projektem dziś przyjętej ustawy antyaborcyjnej.
    1 punkt
  43. @valeria osobiście jestem człowiekiem wierzącym, nie tylko w Boga ale także ideę prawa. Wydaje mi się, że każdy ma swój kompas moralny i sumienie, które pozwolą podjąć mu słuszne i racjonalne decyzje. Nie można nikomu narzucić swojego poglądu, a tym bardziej decydować o jego ciele. Ilość dokonywanych aborcji nie zmniejszy się po jej zakazaniu. Cały proces będzie wykonywany jak teraz w „podziemiu” lub za granicą. Lepiej w takim razie zająć się wsparciem tych narodzonych w domach dziecka lub rodzinach patologicznych, bo duża część młodzieży, często bardzo utalentowanej cierpi. Proszę nie czuć się urażonym moją opinią, nie miałem też zamiaru prowokować kłótni. Jak napisał Terencjusz: „Ile ludzi, tyle zdań”, pozdrawiam!
    1 punkt
  44. 1 punkt
  45. @AOU, @Aleksander Głowacki, @Jacek_Suchowicz, @siachna, @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za komentarze, czytanie i obecność Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. @Somalija Takie jest przesłanie wiersza Umoralniać? Nie! Nie! Bawić żeby ludziom w trudnych czasach humory poprawić. Ja nie miałem tego szczęścia i niech mnie omija zalotnika bym przegonił przy pomocy kija.
    1 punkt
  47. @Lidia Maria Concertina "Nie bój się cieni, one świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło."
    1 punkt
  48. Istnienie jest naszym bytem, też i ego, Zgadzamy się Koleżanko i kolego, Mniej hałasu, krzyków i wątków, Z kwadratowych prostokątów, Samotność przezwycięży tylko : Rodzina bliska, daleka - to wszystko, A centymetr jak w Maju - Maj, Gdy Kwiat mówi : czaj, czaj, czaj, Gdzie łodygę swoją od ziemi wyrwie, Młode lecz Potęgą - potężne i silne Pozdrawiam pani Mario.
    1 punkt
  49. Dziękuję Lidio, miłego dnia ;)
    1 punkt
  50. „Marsz” Bije godzina niezapomniana Zakręt historii – druga zmiana Trzeba zwycięstwu drogę torować, Marsz rozpoczęty, Partio prowadź! […] Chowa spekulant worki w sklepie, Kołtun z trwogi pacierze klepie Warchoł w Londynie wlepia ślepie – Przyjdzie Anders, będzie lepiej! W maglu szepcą ciemne kumoszki – Cukru nie będzie, chleb jest za gorzki Wiedźmy po domach straszą dzieci, – Masła nie ma, wzięli „Sowieci”. Tłuste dewotki straszą głodem, –Zatruł antychryst chleb i wodę Pasibrzuch wiejski chłopów judzi – Na Sybir będą wywozić ludzi […] Który tam? Z drogi. Partia kroczy, Twoja partia ludu roboczy Wspólnie pracować, wspólnie budować Maszerować! Partio, prowadź! Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) (ur. 15 sierpnia 1898 w Żmerynce na Podolu, zm. 2 lipca 1966 w Warszawie) - polski poeta pochodzenia żydowskiego, za wikipedia było tego większość, niestety
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...