Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 01.04.2020 uwzględniając wszystkie działy
-
a jeśli siedzicie już w domach spróbujcie raz siebie pokonać zawalczcie o siebie ze sobą niech życie w was płynie nie obok bo na to się stało to wszystko by owczy zatrzymać pęd istot w domowej pozwolić im ciszy swe życie raz jeszcze przemyśleć świat zmienić i słowem i czynem pytając quo vadis Domine był komentarzem ale może samodzielnie funkcjonować12 punktów
-
Całujmy piękne kobiety zawsze prosto w rękę, Całujmy, jak kto potrafi, ale zawsze z wdziękiem. Nieważne, że cmok-nonsens trwa tylko chwileczkę, Całujmy nawet namiętnie, lecz wyłącznie w maseczce! YouTube - wersja dla leniuchów4 punkty
-
Bardzo mądry tekst Jacku, (podoba się), w poczuciu troski o człowieka - o cywilizację. Dający mocno po synapsach i oddziałujący niemal jak hamulec awaryjny. Osobiście nigdy nie reaguje w teksty autorów z propozycjami, wiersz to osobista potrzeba wyrażania myśli, sugestii, wrażeń autora, tutaj dokonam tylko minimalnej autorefleksji. Gdybym napisał taki wiersz, może nie użyłbym przymiotnika „owczy”, bo jak rozumiem utwór oscyluje wobec szacunku dla dzieła Boskiego Stworzenia, i porządku we Wszechświecie, oraz dotyczy miernej kondycji naszej cywilizacji - przymiotnik „owczy”, jest w moim poczuciu mocno bliski idei chrześcijańskiej, albo kojarzy się - w szacunku naszej wotywnej ofiary dla Boga na jego Chwałę. Rozumiem, że użyłeś tego przymiotnika w porównaniu do stadnego (czytaj cywilizacyjnego) pędu na oślep – ale i tak owieczka-baranek wpisuje się znaczeniem w nienaruszalny imperatyw Boskości. Nie śmiem proponować zamienników tego przymiotnika, bo tekst jest twój, możesz dokonać ewentualnej korekty we własnym odczuciu (jeżeli masz oczywiście wolę czy życzenie). Druga kwestia to: quo vadis Domine, w rozumieniu dosłownym: Dokąd idziesz, Panie, albo dokładnie: Domine, quo vadis – w zasadzie to tożsame tylko w innym szyku. W tym ostatnim wersie wydaje się, że pytanie do Boga (Jezusa w tym trybie), można by zmienić na odautorskie (czyli twoje) i skierować do człowieka - albo ludzkości. Wtedy byłoby np.: homo, quo vadis?; czyli: człowieku, dokąd zmierzasz? Piotr pytał Jezusa w drodze do Rzymu dokąd idzie, bo go nie poznał - od razu (dopiero gdy mu odpowiedział). W tym pięknym wierszu uzbrajasz nas czytelników w tą świadomość wyższego rzędu - Boską, przestrzegasz, że zabiegani, dążymy do destrukcyjnych celów, oddalając od siebie i Jezusa. Poprzez tekst tłumaczysz czytelnikowi jakość nadświadomości Boskiej - i ludzkiej nieświadomości ułomnej i równoległej. Więc może w ostatnim zdaniu skierować autorskie słowo do samego człowieka?, wtedy mogłoby być w konwencji zrymowanej np: świat zmienić - i z Bogiem darzyć pytając homo, quo vadis No chyba, że tekst jest świadomą antytezą Boga, wtedy moje wnioski nie mają uzasadnienia. Moje sugestie nie są broń Boże, kategoryczne, to niezobowiązująca krótka analiza, na szybko - i może nawet nieuzasadniona. Pozdrawiam.3 punkty
-
Młoda szlachcianka mistrza z rana odwiedziła, jeszcze przed domem problem swój wielki zdradziła. - Mąż mój bardzo się zmienił, mnie nie zauważa, bo inny jest teraz, niż gdy wiódł do ołtarza. Mistrz spojrzał na kobietę, tłuszczem obrośniętą, chęć mu przyszła ripostą odpowiedzieć ciętą ale się wstrzymał, spojrzał na nią pobłażliwie - Tylko cud tu pomoże, więc się módl żarliwie, on się jednak zdarzy, gdy będziesz ściśle pościć, dużo chodzić, pić wodę i rzadko się złościć.2 punkty
-
słabych ludzi porywa żal za dniem nocą i żywiołami zaginają im się paznokcie jakby chcieli przytrzymać na nich cały ciężar wiszący pod parapetem ja już nie pytam ich dlaczego lecz staję w oknie i patrzę drzewa okrywa kwiecie zagęścił się błękit przyciskam do serca każdy jeden uśmiech który dziś poznałam jak piegi na policzkach odsłaniam możemy tak być razem a całkiem daleko pod warunkiem że zaakceptujemy minimum konsumując wspólne w tym stanie chwile nie wypuszczając ich na wicher2 punkty
-
Ten pies krótko szczeknie, Ten pociąg w pogoni zawyje, Tą mordą zakutą w ciasny kaganiec, Tą syreną wtłoczoną gdzieś w brzuch kabiny, Bo już teraz mamy odwilż. Teraz zimny wiatr hula po polach, a zdyscyplinowane drzwi uchylają widok na pokój, choć i tak duszno. Akompaniament w pogotowiu. Zawsze drugą syrenę trzymamy pędzącą po ulicach. Jeździ po tych, którzy nie chcą się położyć spać. I męczą.2 punkty
-
Zgony (niektóre) na świecie 1.01-25.03.2020 Korona wirus 21.297 Sezonowa grypa 113.034 Malaria 228.095 Samobójstwa 249.904 Wypadki drogowe 313.903 HIV/AIDS 390.908 Nowotwory 1.909.8042 punkty
-
Ciemnia Czeluści rozjaśnia czerwona żarówka, ujawnia że czuwasz. Wywołać cię z czerni, snuć wstęgi po szpulkach - analogii to sztuka. Wśród ciemni wewnętrznej sznur kliszy dopieszcza odcieni smug szarfa, światłoczułej powierzchni przenikanie doszczętne negatyw utrwala. W albumie na karcie niedosytu kontrastem wspomnienia dostarczasz, cierpliwość statywem, lecz sprawczym przebłyskiem ból - samowyzwalacz.1 punkt
-
Nałożyła Hania czepek, i maseczkę - tak - lekarską. Cały zestaw miała wcześniej, więc została pielęgniarką. Hania chętnie się przebiera, bada mamę oraz tatę, zaszczepiła babcię, dziadka, zajęła się młodszym bratem. - Nie, nie będą chorowali, toż Hania się opiekuje; od rana świetnie się bawi, nad wirusem zapanuje.1 punkt
-
oraz kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie kupowanie sprzedawanie teraz mam szansę zobaczyć kim jestem1 punkt
-
Zapach słodkich perfum i książek I wszystkie pokoje, gdzie byłeś Melodie, które poznałeś, Kobiety, które rzuciłeś A teraz ... jedziesz ekspresem Śpisz, żując refleksję życia – tak wiele zapachów poznałeś - wciąż jeden jest do zdobycia ... Czy to w bajkowej kafejce - gdzie drinki serwuje Giewont, czy to w hotelu na Capri, gdzie twój charakter jak zwierze - ukazał ci pewną drogę - świece, kadzidła, ... kichnięcie - alergia na drinki z miłością, kontuar z hebanu - za bary - bierzesz napiwek przeszłości Pachniesz oceanami, słońcem, co się potraja, za każdym razem, gdy myśl o jedności - zamyślić się nie pozwala Sygnet z czarnego krzemu, na palcach litery z tuszu - jedziesz ekspresem nieśmiertelności - do twarzy ci z tym 'mimo uszu' ... Gdy chcą cię mieć i zatrzymać, w pokoju rzucone halki, podwiązki pod winoroślą, a na dywanie niewielka - kropla najsłodszej gorzałki ... To takie nieromantyczne! - tuż po ostatniej nocy - pakujesz laptop i slipki, zamykasz zielone oczy, i wracasz do apartamentu – w praskiej (upadłej) dzielnicy - i znowu zaliczyłeś ... (Nieśmiertelności Dziewicę) I to jest najważniejsze we wszystkich ekspresach świata - twa wieczność pociągiem się wlecze, a chwila - czarterem lata...1 punkt
-
Dlaczego wciąż mnie poniżasz?! Skoro i tak twoim zdaniem: mam niedaleko do ziemi? Nie zważasz na to, że po każdy sukces znacznie trudniej mi sięgnąć... W czym ci przeszkadzam, skoro wszędzie jakoś się mieszczę? Czy może to wszystko przez to, że wartościomierz masz nastawiony ujemnie (?)1 punkt
-
Obrazowo, rytmicznie, ciemno-ładnie. Ale przecinek "zza żarówki" bym jednak przed "że" postawiła, może brzydko, ale tak wolę ? Pozdrawiam, D.1 punkt
-
Tu się PL tłumaczy, zamiast tej zwrotki dałabym w konwencji pytanie, jak w 1 i 3 części. Ale to takie widzimisie, Deo. Reszta ok, zrozumiała. bb1 punkt
-
bywam chamem plując na konwenanse bywam też draniem zapatrzonym w siebie bywam złodziejem co ma zręczne palce bywam zbłąkany bo wciąż wiele nie wiem bywam szarmancki z francuskim uśmiechem bywam rycerski na wzór ideałów bywam uczciwy z gołębim sercem bywam też bystry w przypływie morałów bywam wulgarny nie znając granic bywam arogancki gdy rośnie ego i pełen patosu na wpół deklamacji bywam bufonem gdy forma ma przerost bywam elokwentny wiążąc słów bukiety bywam skromnym prawie ascetą szczerym do bólu naiwnym dzieckiem czasami bywam bo jestem człowiekiem1 punkt
-
Jacku, robiłem nie raz analizę życia, tylko dlatego dopytuję, bo wiersz można rozumieć w takim chociażby sensie jak pokazałem, pytałem wcześniej, ale nie chciałeś dopowiedzieć, więc mnie się nie dziw. Zrozumiałem że nie muszę tego wiedzieć, a interpretacja jest dowolna - sam tak napisałeś?. Dobrze, że interesuje się twoim tekstem, i pytam o twoje percepcje to buduje jego popularność, to masz do mnie o to uwagi? ;) Ja czytelniom nie ubliżam? O co ty mnie podejrzewasz? Ja pytam o twoje rozumienie wiersza i opowiadam o swoich wrażeniach po jego przeczytaniu? No wikłasz mnie w wojenkę z innymi czytelnikami bo promuję twój wiersz własnym komentarzem?, i pragnę po ludzku zrozumieć przesłanie tego tekstu. Oj Jacku? Nieładnie. Dobra. Nie pytam więc. Przemyśl co napisałeś. A napisałeś, dokładnie że ja uważam, że czytelnicy nie mają szarych komórek, smutne. "Domine, quo vadis" - vel. "quo vadis domine" - znaczenie: "Panie, dokąd idziesz" lub "Dokąd idziesz Panie". Cytat: Święty Piotr do Jezusa na drodze Via Appia, po czym Piotr zawraca do Rzymu. Dlatego skojarzyłem i dopytywałem, bo cytaty dokładne czy nie dokładne budują reakcje przyczynowo-skutkowe w naturalnym procesie analizy wiersza. Pytałem jaka była przyczyna użycia cytatu i jaki miało to wywołać skutek. Bo autor zawsze stosuje środki przekazu w konkretnym celu. Po reakcji Jacka pytanie jest bezzasadne. Bo podobno prowadzę wojny z czytelnikami. Nie będę więc komentował tu żadnych wierszy. Skoro moje pytania dotyczące tekstów budują podobno społeczne antagonizmy. Widocznie nie dorosłem do komentowania.1 punkt
-
Noc Próbuję zasnąć Otoczenie jest nadwyraz Spokojne, Milczące Nagły wrzask Zastygłam Czyjaś obecność Przyciska mnie do Łóżka Nie mogę się ruszyć Cisza nigdy nie była Tak głośna 22.01.20181 punkt
-
Oczywiście rozumiem, skoro przymiotnika "owczy" użyłeś celowo wiersz jest raczej antytezą Wiary, jak skonkludowałem na końcu mojego komentarza. Spokojnie. Masz prawo do osobistych percepcji, a moja dobra wola i próba translokacji twojego wiersza do Boskiej strony mocy - spaliła na panewce. No cóż, próbowałem ;), w moim rozumieniu obecnej sytuacji to nie Bóg nas zaprowadził do tej sytuacji ale my sami, przynajmniej mamy teraz więcej czasu na analizy, jak łatwo ludziom bez wiary odpowiedzialność przenieść na Boga, w którego raczej nie wierzą. Takie czasy, Jacku. Ładny to jednak wiersz. Pozdrawiam ciebie serdecznie.1 punkt
-
Gdy zamilkną dzwony w kościele, gdy nie będzie już słońca na niebie to znak że umarłeś.. Pandemia dopadnie każdego, tego dobrego i tego złego, wtedy zrozumiesz że w piekle się znalazłeś... Za późno przyszło otrzeźwienie, za późno przyszło zrozumienie, karma w końcu dopadła nas... Matka Ziemia ma nas już chyba dosyć, nie ma już nawet o co prosić, pochłonie wirus ludzi mas.. To nadchodzi początek końca, wielu z nas już nie ujrzy słońca, to dzieje się właśnie tu i teraz.. Psychoza totalna już wokół krąży, ja już tego nie będę drążył zapanowała ogólna histeria. Niewidzialny zabójca-koronawirus, niejeden musi siedzieć w domu na przymus, teraz mamy taki czas... Człowiek człowiekowi wilkiem będzie, nieważne jest już żadne orędzie, nauki wszystkie pójdą w las... Chciwość, żądza władzy i nietolerancja, bieda, korupcja i stagnacja, to właśnie nowa era.. Wszystko się zmieni nie do poznania, ludzie nie będą mieli nic do gadania, zaczniemy wszystko znowu od zera... Przyszłość nadchodzi w nowej odsłonie, skończy się w końcu pogoń za pieniądzem, zmieni się świat na długie lata.. Dojdzie do tego że brat będzie zabijał brata, to nie początek końca...to koniec świata !!! ziomek1 punkt
-
Ktoś mi da mandat za niszczenie atmosfery żałobnej? To czekam. Znam te panie ze sklepu, a one mnie i zawsze sobie żartujemy, teraz światu tego potrzeba, bo inaczej wpadnie w ciemność. Nie ma czasu? Jest międzyczas. No ale ta modelka? Skąd te przypuszczenia? Szukała pani informacji o mnie, a wyskoczyło w google modeling? To nie ja :) Pod nickiem natuskaa jestem tylko tutaj, gdzie indziej posługuję się pełnymi danymi o sobie. Pozdrawiam raz jeszcze. Minie trochę czasu i wszystko się jakoś ułoży :)1 punkt
-
Genialna riposta! Zapiszę ją sobie na wszelki i pozwolę w razie zacytować, gdyby zabrakło i mi. Pozdrawiam.1 punkt
-
tak jako komentarz do Twojego wiersza - zainspirowałeś mnie dokładnie i pewno by komentarzem został ale jak się zacząłem zastanawiać to go usamodzielniłem:) Dzięki pozdrawiam Jacek1 punkt
-
1 punkt
-
w mojej pustelni czytam stare woluminy sam się rozgryza orzech przed lustrem stroję głupie miny ! Śnieżka. Calineczka. i Knyps z czubkiem. O Boże! magiczne pnącza pełzną ku obłokom nade mną niebo gwiaździste a prawo moralne we mnie ! Kto zielono ma w głowie? lub srebrne ma kiełbie we łbie? korzonki i jagódki są takie smaczne...... wokół Saturna pierścienie wirują obserwujcie je bacznie ! to początek balu weneckiego..... Arlekin twierdzi że zaraz się zacznie !1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Myślę, że to jest zbyt mroczny opis jak na realia. Mimo wszystko można sobie porozmawiać, pożartować, nawet na odległość i nawet z paniami obsługującymi, tak jak to było kilka tygodni temu. Nie można dać się zwariować i chodzić jak zombie, bo to zaraźliwe, tak samo jak i uśmiech jest zaraźliwy. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
W pewnym mieście, położonym nad rzeką Wisła Zwalczono wirusa wodą święconą, przemyconą z Przemyśla, Moc miała wielką, wszyscy starzy jej zażywali A potem szybko do domu Pana po niej wstępowali. A w innym mieście, o nazwie bodajże Żary Zwalczono wirusa stosując starożytne czary Polegało to na robieniu głębokiej lewatywy Zatkane zostały w mieście wszystkie odpływy!1 punkt
-
W palce wżera się zaraza obmywam się dziesięć razy dziennie opiekuję się tobą ale bardzo powoli przysypiam kiedy nie patrzysz kiedy bawimy się w chowanego po prostu chowam się pod kołdrę dzisiaj rano próbowałam przypomnieć sobie ile masz lat i wszystkie liczby stanęły mi przed oczami jak pożar a kiedyś myślałam że to takie łatwe policzyć w pamięci do stu i nie zasnąć chodź napijemy się soku z rabarbaru popatrzymy na ptaki za oknem masz takie małe paluszki chodź pójdziemy umyć rączki.1 punkt
-
wracam do domu a tam muzyka disco przez ściany moje przenika bo nowy sąsiad tu się wprowadził ach żeby w bloku nikomu nie wadził sączy się disko którego nie znam tupie se butem tak jak Agnieszka lecz tak okropnie spać mi się chciało że moje ciało znowu przegrało. spałem tak spałem przez kilka godziny sny miałem dziwne że pociąg odchodzi a ja utknołem gdzieś na peronie przez jakieś leki w torbie wieziomne I płacze rzewnie do konduktora Panie mam odjazd a on odprawa skończona.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne